• Nie Znaleziono Wyników

Podobnie jak w przypadku spirytyzmu i mediumizmu sporo problemów nastręcza ustalenie genezy magnetyzmu. U źródeł podobnych zainteresowań leży sporo czyn-ników, przede wszystkim wywodzących się z dziedziny magii (wierzeń, religii, mito-logii), lecz również ze sfery nauki oraz medycyny. Prawdą jest, że:

[…] wpływ magii na umysł ludzki jest tak silny, że jej zasady koegzystują z późniejszymi odkryciami nau-kowymi. Często nawet owe późniejsze odkrycia są skrzętnie przechwytywane i wcielane do ich pseudo-naukowych zasad. Dochodzi do tego, że te dwa zespoły pojęć są tak przemieszane w umyśle przeciętnego człowieka, iż nie jest on w stanie rozróżnić, które składniki należą do magii, a które do nauki10.

Równie trudno dokonywać rozgraniczeń właśnie w przypadku zjawisk magne-tycznych, które początkowo uznawano jeśli nie za oszustwo, to za pewien rodzaj ma-gii. Źródła historyczne dość dokładnie dokumentują istnienie magnetyzmu i zjawisk

9 Ibid., s. 45.

10 L. S. de Camp, C. C. de Camp, Duchy, gwiazdy i czary, z ang. przeł. W. Niepokólczycki, Warszawa 1970, s. 310–311.

pokrewnych, dlatego nietrudno odkryć pewne znamienne analogie występujące po-między działaniami starożytnych lekarzy czy znachorów a wiedzą medyczną epok późniejszych. I tak starożytnym Grekom znane były właściwości przyciągania, a nie-które elementy medycyny egipskiej do złudzenia przypominają działania hipno-tyczne czy magnetyzerskie, co podkreślają zwłaszcza badacze dziewiętnastowieczni (Mikołaj Brunner, A. Cullere, Julian Ochorowicz). Brunner pisał na przykład, że:

W wiekach średnich zjawiska przyciągania spostrzegane na magnesach naturalnych uważano za sym-bol przyciągania w fizycznym i psychicznym życiu człowieka. Nawet przez jakiś czas przypisywano gwiazdom pewien wpływ przyciągający na człowieka. Wszystko, co taki wpływ przyciągania posiadać miało, nazywano magnesem11.

Należy przypomnieć, że w oczach dziewiętnastowiecznych adeptów magnety-zmu właśnie średniowiecze miało znaczenie szczególne, ponieważ w okresie tym wy-odrębniono szereg zjawisk egzemplifikujących jego istnienie. W średniowiecznej ma-gii, ekstazach, opętaniach oraz innych odbiegających od normy zachowaniach do-szukiwano się związków z magnetyzmem (jak również hipnozą) i wyjaśniano je od-wołując się do teorii, dotyczących letargu, konwulsji oraz innych tego typu przypa-dłości. Na przykład Cullere pisał, że:

Praktyki egzorcystów tę miały właściwość, iż działały na opętanych podobnie jak pociągi magnetyczne na osoby wrażliwe; powodowały one szereg przypadłości, które można uważać za skutek poddawania, albo też w całości przypisać wyobraźni chorych […]. Egzorcyści z Loudoun świadczą, że diabeł usypiał niekiedy zakonnice, które poddawano zaklęciom. Wyszedłszy z tego stanu, który zupełnie jest analogicz-ny do stanu somnambuliczek magnetyczanalogicz-nych, traciły pamięć wszystkiego, co zrobiły lub powiedziały podczas ataku nerwowego. Przełożona tego zgromadzenia wygłaszała czasami proroctwa w ciągu dwóch godzin i więcej; przyszedłszy do siebie, nic nie pamiętała ze swych improwizacji12.

W wieku piętnastym Paracelsus ogłosił teorię, wedle której siła życiowa pocho-dzi z gwiazd, a tym samym istnieje niepodważalny związek pomiędzy ciałami nie-bieskimi a żywymi organizmami. Uważał, że istota ludzka posiada podwójny magne-tyzm: – duchowy, związany z gwiazdami oraz cielesny, zespolony z elementami ma-terialnymi. W następnym zaś stuleciu powstał traktat Gocleniusa, dotyczący magne-tycznego leczenia ran. Identyczne poglądy głosił van Helmont, uczeń Gocleniusa, który – podobnie jak jego mistrz – opublikował pracę dotyczącą magnetyzmu.

11 M. Brunner, O tak zwanym magnetyzmie zwierzęcym, czyli o hipnotyzmie i tak zwanych zjawiskach magnetycznych, Warszawa 1882, s. 5.

12 A. Cullere, Magnetyzm i hipnotyzm, z drugiego wydania francuskiego przeł. J. Wł. Dawid, Warszawa 1888, s. 14–17.

W siedemnastym wieku magnetyzerskie doświadczenia przeprowadzał między innymi ksiądz Athanasius Kircher z Fuldy, fizyk, będący wprawdzie przeciwnikiem medycyny opartej na magnetyzmie, jednak w pełni akceptujący ideę rozmaitych ro-dzajów energii magnetycznej: słonecznej, księżycowej, planetarnej, pierwiastkowej, metalicznej, roślinnej i zwierzęcej. Również w siedemnastym wieku, w Anglii Robert Fludd „bronił nauki magnetyzmu, którego rozróżnił liczne rodzaje – dodatni, ujemny, duchowy, cielesny”13. Z kolei Irlandczyk Val Greatrakes leczył już wówczas za po-mocą przykładania rąk.

Pojęcie magnetyzmu czy mesmeryzmu kojarzy się jednak przede wszystkim z nazwiskiem Mesmera (1734–1815), który wysunął hipotezę, że „wszystko, co istnieje na ziemi oraz w całym wszechświecie, przenika i łączy ze sobą magnetyczny fluid”14. U podstaw tej koncepcji leży przekonanie o spajającej wszechświat substancji, prze-nikającej materię i wywierającą wpływ na wszystko, co istnieje. Substancja owa to właśnie fluid magnetyczny. Jak podawał Ochorowicz:

Mesmer postawił sobie za zadanie wykryć, czy czasem w wierzeniach ludowych o wpływie ciał niebie-skich na ludzkość nie ma części prawdy i doszedł do przekonania, że ciała te mocą ogólnych praw ciążenia, wywołując przypływ morza, działają w podobny sposób i na parę wodną i na atmosferę i w ogóle na wszelkie ciała powierzchnię ziemi zaludniające, że jednak tylko w wyjątkowych wypadkach subtelne to działanie na jaw wychodzi […]. Wpływom tym pośredniczy płyn subtelny, wszystko przenikający (który dziś nazywamy eterem) i który wskutek kolejno po sobie następujących zbliżeń i oddaleń między cia-łami niebieskimi i ziemią przejawia pewien rodzaj przypływu i odpływu. Ponieważ zaś wszelkie wła-sności ciał czyni Mesmer zależnymi od stosunku tego płynu powszechnego do materii grubej, wynika więc stąd, że wszelkie własności materii są raz wzmacniane, to znowu osłabiane wskutek przypływu lub odpływu tej światowej fali. Odnośnie do chorób, takie wzmacnianie lub osłabianie własności, dotykając przede wszystkim systemu nerwowego, wzmacnia lub osłabia reakcje organizmu przeciw stanom pa-tologicznym, będącym tylko naruszeniem harmonii funkcji i powoduje bądź to naturalne i korzystne przesilenie, bądź też powrót symptomatów chorobowych15.

Inny z dziewiętnastowiecznych badaczy, Brunner, opisywał źródła teorii Mes-mera w sposób następujący:

W istocie bowiem zasada, na której Mesmer system swój zbudował, jest tylko zwietrzałym zabytkiem kosmogonii starożytnych. Wpływ ciał niebieskich na ludzi służył kiedyś za podstawę astrologii,

stwo-13 Ibid., s. 33.

14 J. R. Lewis, Mesmer Franz Anton. W: J. R. Lewis, Życie po śmierci. Encyklopedia wierzeń, mitów, zjawisk, z ang. przeł. W. Kor-panty, Warszawa 1999, s. 210.

15 J. Ochorowicz, Odczyty o magnetyzmie i hipnotyzmie, St. Peteresburg 1890, s. 17.

rzonej przez Chaldejczyków; stare to pojęcie mistyczne, przetrwawszy tysiąc pokoleń, już u wrót no-wożytnego świata rozgorzało raz jeszcze żywszym blaskiem, niby pochodnia, która zgasnąć ma na zaw-sze16.

L. Sprague de Camp i Catherine C. de Camp z kolei piszą, że:

Mesmer bardzo wcześnie zaczął interesować się leczeniem wiarą i magnetyzmem. Właśnie niedawno Anglik, John Canton, wynalazł sztukę robienia sztucznych magnesów trwałych. Na Uniwersytecie w Wiedniu Mes-mer znalazł się pod wpływem ojca Maximiliana Hella, jednego z dworskich astrologów cesarzowej Ma-rii Teresy. Hell eksperymentował z nowo wynalezionymi magnesami i kilka z nich pożyczył młodemu lekarzowi Mesmerowi, by wypróbować ich zdolności lecznicze. Gdy Mesmer doniósł mu, że próba się udała, Hell opublikował rezultaty jako swoje własne. Wzburzony Mesmer pokłócił się z Hellem i roz-począł własną karierę leczenia magnetycznego17.

W roku 1772 Mesmer rozpoczął badania dotyczące leczenia przez pocieranie magnesami i odkrył wówczas, że identyczne działania z wyłączeniem magnesu przy-noszą te same efekty. W cztery lata później wystąpił z rozprawą De planetarum influxu, prezentując teorię:

[…] w której chce widzieć pewną analogię pomiędzy zjawiskami życiowymi i zjawiskami magnetycz-nymi, pragnąć wskrzesić ideę płynu magnetycznego uniwersalnego. Utrzymuje, że zrobił wielkie od-krycie umiejscawiania płynu magnetycznego, głównego czynnika wszechświata18.

Lecznicze metody Mesmera budziły jednak bardzo wiele kontrowersji, gdyż wy-różniały się niekonwencjonalnością i nowatorstwem. W 1778 roku, nie mogąc zjednać sobie kolegów, wyjechał z Wiednia do Paryża. „I tym razem – jak pisze Cullere – znalazł Mesmer […] niedowierzanie i podejrzliwość”19. Po pięciu miesiącach badań wydano tam oświadczenie przypisujące zjawiska magnetyczne nadmiernie pobudzo-nej imaginacji, w osobnym dokumencie wskazując na wyjątkową ich szkodliwość.

Mimo braku uznania komisji paryskiej Akademii Nauk dla odkryć Mesmera, je-go metody cieszyły się olbrzymim powodzeniem wśród pacjentów. Brunner infor-mował, że:

Przy zwiększającej się z każdym dniem liczbie chorych, Mesmer nie mogąc wydołać, wymyślił różne przyrządy do magnetyzowania, zbudowane bez żadnych zasad naukowych jako to t.z. „baquets” czyli kadzie magnetyczne, puszki kieszonkowe, drzewa namagnetyzowane połączone linami z powyższymi

16 M. Brunner, op. cit., s. 32.

17 L. S. de Camp, C. C. de Camp, op.cit., s. 312–313.

18 M. Brunner, op.cit., s. 8.

19 A. Cullere, op.cit., s. 35.

„baquets”, magnetyzowane fortepiany, harmonijki itp. przyrządy, w salonie i w przyległym ogrodzie – wiele osób częścią przez wiarę, częścią spędzając czas spokojnie na świeżym powietrzu odzyskiwało zdrowie, a sława Mesmera rosła i szerzyła się nie tylko we Francji, lecz i po całej Europie20.

Problemy z uzyskaniem akceptacji Akademii Nauk nie stały wszakże na prze-szkodzie późniejszemu dynamicznemu rozwojowi magnetyzmu. Już w 1820 roku Jan Baudouin de Courtenay zauważył ogromne zainteresowanie europejskich lekarzy kwe-stiami podniesionymi przez Mesmera (ganiąc jednocześnie nikłe zainteresowanie Po-laków):

We Francji od czterech lat wyszło przeszło 270 pism ściągających się do magnetyzmu, gdzie po Niem-cach znalazł także powszechne potwierdzenie. Wychodzi tam bardzo wiele dzieł uczonych w tej mate-rii […]. Nawet Facultas lekarska paryska (która w roku 1784 z listy swojej każdego wymazała lekarza, który się magnetyzmu wyprzysiąc nie chciał) teraz w swym dzienniku pod rubryką terapii przyznaje go jako środek działający na moralność i fizyczność człowieka i jako dzielne lekarstwo, zwłaszcza na nerwowe choroby. Włochy jeszcze powątpiewają i nie śmią tworzyć cudów magnetycznych z obawy duchowień-stwa, które je czarodziejstwem okrzyczało […]. Anglia waha się jeszcze uwierzyć w dziwne skutki ma-gnetyzmu jako tworu francuskiego […]. W krajach północnych, w Danii i Szwecji (gdzie spirytualiści wzięli przewagę) i w Rosji magnetyzm więcej znalazł wziętości. […] Nawet Litwa wyprzedziła Polaków, gdyż kilku uczonych Litwinów nie należących do klasy lekarzy z szczęśliwym magnetyzują powodze-niem i objawiają osobnym dziennikiem wypadki i leczenia magnetyczne21.

Tymczasem w 1784 roku uczeń Mesmera markiz Chastenet de Puységur odkrył przypadkowo stan nazwany sztucznym somnambulizmem (czuwaniem we śnie). Jak informował Brunner:

Gdy z początku stanem tym posiłkowano się do leczenia chorych, a w następstwie zwrócono się do badania wszelkich możliwych kwestii psychicznych, głównie mistycznych, wówczas na nowo Akade-mia Medyczna 1826 r. wyznaczyła z łona swego komisję pod prezydencją Hussona dla zbadania tego sztucznego somnambulizmu. Lecz gdy Husson wiele zjawisk przyznał za rzeczywiste, niektórzy z człon-ków komisji się wycofali. Wskutek tego Akademia wyznaczyła w r. 1837 nową komisję, tym razem już tylko w celu rozwiązania pytania: „Czy somnambuliści są w stanie czytać z zamkniętymi oczami”, co podówczas mesmerzyści utrzymywali – a jeden z członków tejże komisji, dr Burdin przeznaczył 3000 fr. nagrody […] dla somnambulisty, który czytać będzie przed komisją bez pomocy oczu […]. Jakoż jed-nak […] nikt o jej odbiór na serio się nie pokusił do roku 1841 – nagroda została cofniętą, a magnetyzer-skie sztuki uznane za oszustwo22.

20 M. Brunner, op.cit., s. 8.

21 J. Baudouin de Courtenay, Rzut oka na mesmeryzm, Warszawa 1820, s. 78, 79, 80.

22 Ibid., s. 10–11.

Próby określenia rzeczywistego leczniczego działania magnetyzmu zwierzęcego podejmowali nie tylko uczeni. W Stanach Zjednoczonych Północnej Ameryki na przy-kład niejaki Grimes opracował teorię elektrobiologiczną, w Niemczech zaś Karl von Reichenbach zbadał magnetyzm zwierzęcy i opublikował pracę wyjaśniającą to zja-wisko za pomocą tak zwanej „siły odycznej”23. Z kolei we Francji dr J. P. Philips (Du-rand de Gros) opracował koncepcję elektrodynamizmu życiowego, w sposób upo-rządkowany i racjonalny wyjaśniającą zjawiska magnetyczne (teoria ta przypominała zresztą idee Grimesa). Zdaniem tego badacza:

[…] przytłumienie myśli na skutek wpatrzenia się w jeden punkt świetlny powoduje w mózgu nagro-madzenie się siły nerwowej, czyli nawał nerwowy […]. Wtedy na miejsce przytłumienia innerwacji wy-stąpi miejscowe podniecenie innerwacji, wskutek czego np. nadczułość zawy-stąpi znieczulenie, katalepsja – rozluźnienie mięśni24.

Po roku 1850 zainteresowanie mesmeryzmem znacznie osłabło, a „wielu ze zwo-lenników Mesmera, mających większe skłonności do magii, zostało wchłoniętych przez ruch spirytystyczny; inni, o skłonnościach naukowych, zajęli się hipnotyzmem”25.

W 1841 roku Anglik James Braid rozpoczął eksperymenty mające na celu wery-fikację prawdziwości zjawisk magnetycznych. Wnioski, które z doświadczeń owych wyciągnął, były dwojakie: po pierwsze kategorycznie zaprzeczył on istnieniu fluidu, wykluczając jednocześnie pierwiastki mistyczne, po drugie zaś sklasyfikował ów stan jako przynależny sferze psychicznej i oddzielił go od zjawisk magnetycznych. Od-krył, że osoba poddawana hipnozie staje się podatna na sugestię i w związku z tym usiłował połączyć hipnozę z systemem frenologicznym Franza Galla26.

Próba ta, którą nazwał frenohipnotyzmem, dowiodła tylko, że pomimo trzeźwego rozumu i znacznego zasobu zdrowego rozsądku, Braid nie uniknął pewnych złudzeń,

23 Wedługg Reichenbacha magnetyzm zwierzęcy „nie jest to siła magnetyczna, ale odyczne działanie na ludzkie ciało, które przez liczne Odo–nasze równie dobrze i poniekąd i lepiej da się uskuteczniać, aniżeli za pomocą magnesu, który tu tylko – jako przypadkowy Odo–nasz – a nie jako magnes działa. Zatem wyraz magnetyzm zwierzęcy za niestosowny uważać należy. Sięga on epoki, w której o tym przedmiocie ciemne tylko i niewyraźne istniały wyobrażenia, bynajmniej nie-zgodne z dzisiejszymi teoretycznymi naukami” (K. von Reichenbach, Listy odo-magnetyczne, na język polski przeł. Z. Ha-łatkiewicz, Kraków 1853).

24 A. Cullere, op. cit., s. 60–61.

25 L. S. de Camp, C. C. de Camp, op. cit., s. 321.

26 Koncepcja Galla zakładała, że „każde miejsce w mózgu odpowiada innemu uczuciu, zdolnościom i wywołuje specjalne sobie właściwości, a takich maleńkich rejonów w mózgu jest 27, z których każdy odgrywa rolę jakby specjalnego organu.

Ta frenologiczna teoria twierdzi, że jedno miejsce w mózgu wytwarza zdolności kupieckie, zdolności złodziejskie, pew-ność siebie, etc. Ale dr Gall nie zadowolił się tą teorią kraniologów, lecz postarał się o połączenie jej z przejawami ma-gnetycznymi, tworząc teorię f r e n o m a g n e t y c z n ą . Teoria ta opiewa, że należy przycisnąć palcem odpowiednie miej-sce na głowie somnambulika, aby wywołać w nim zdolności i tendencje, odpowiadające temu rejonowi mózgu” (J. Ocho-rowicz, O sugestii myślowej, z przedmową dra K. Richeta, Kraków 1897, s. 131).

które zwalczyć usiłował u swych przeciwników. Stawia na przykład pytanie: czy nie możnaby, pobudzając w stanie hipnotycznym wypukłości czaszki, odpowiadające różnym władzom, rozwijać specjalnie te władze27.

Braid wyróżnił także kilka faz hipnozy, uważał również, iż można leczyć nią nie-które dolegliwości o podłożu nerwowym. Rewelacje Anglika przez długi czas pozo-stawały na uboczu nauki, aby na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XIX wieku zainspirować badaczy francuskich. W 1859 w Akademii Nauk została złożona praca traktująca o użyteczności hipnozy w zakresie znieczulania chirurgicznego. W 1860 roku dr Azam ogłosił, że przeprowadzona została operacja, podczas której pacjent znajdował się w stanie sztucznego somnambulizmu. Dopiero jednak w połowie lat siedemdziesiątych dr Charles Richet zainicjował badania nad hipnotyzmem w za-kresie psychologii i leczenia histerii.

W 1880 roku eksperymentów hipnotycznych podjęli się badacze niemieccy, a nie-długo później francuscy fizjologowie. Warto przy tym zauważyć, że „z uczonych, którzy zajęli się badaniem snu sztucznego, jedni zwrócili główną uwagę na objawy fizyczne newrozy, inni specjalnie na objawy psychiczne i zmysłowe”28. Główny na-cisk kładziono jednak na istotną wartość hipnozy w doświadczeniach o charakterze psychologicznym, zwracając uwagę przede wszystkim na teorie związane z wykorzy-staniem sztucznego snu w stanach zaburzeń emocjonalnych i psychicznych w ogóle.

Największe zasługi dla rozwoju hipnotyzmu w dzisiejszym rozumieniu, a zatem w oderwaniu od aspektów okultystycznych, miał francuski lekarz Auguste Liebeault (1823 – 1904), który nie tylko uzupełnił braidowskie techniki usypiania przez dodanie sugestii, lecz zidentyfikował stan hipnozy jako pokrewny zwykłemu snowi, „podczas którego pacjent pozostaje […] w kontakcie z hipnotyzerem, wywołującym […] myśl o zaśnięciu”29. Po podjęciu współpracy z Hippolite’em Bernheimem (1840-1919), profesorem Wydziału Medycznego w Nancy, Liebeault spopularyzował swoją kon-cepcję, zyskując coraz większą sławę. Dwaj badacze różnili się wszakże w zakresie istoty czynników inicjujących sztuczny sen. Liebeault uważał bowiem, że obok psy-chicznych uwarunkowań opartych na sugestii znaczącą rolę pełni ich fizyczny odpo-wiednik – fluid, tymczasem Bernheim przeświadczony był o dominującej roli suge-stii. Zbigniew Peterson stwierdza jednak, że obaj uczeni:

27 A. Cullere, op. cit., s. 59.

28 Ibid., s. 67.

29 Z. Peterson, op. cit., s. 31.

[…] nie uświadamiali sobie jeszcze wówczas ukrytego czynnika relacyjnego, na który później zwrócił uwagę Zygmunt Freud. Liebeault i Bernheim byli twórcami szkoły, według której istotną rolę, zarówno w hipnotyzowaniu, jak i w leczeniu za pomocą hipnozy, odgrywały czynniki psychiczne30.

Odmienną teorię wyznawała tak zwana szkoła fizjologiczna, kojarzona głównie z francuskim neurologiem Jeanem Martinem Charcotem (1825–1893). Opierała się ona na przekonaniu, że hipnoza to stan somatyczny, czyli wywołany bez udziału czynników psychicznych. Prowokują go „modyfikacje” w układzie „neuralnym”, wy-wołane na przykład przez światło, drgania atmosferyczne, temperaturę, elektrycz-ność itp. W eksperymentach Charcot stosował metodę metaloterapii, opartą na prze-konaniu o udziale przedmiotów wykonanych z metalu w inicjowaniu stanów hipno-tycznych. Do wywołania sztucznego snu używano zatem różnego rodzaju impulsów fizycznych, przy czym metoda ta doprowadziła Charcota do mylnych wniosków co do istoty hipnotyzmu. Zdaniem badacza bowiem:

[…] hipnoza jest stanem patologicznym, sztucznie wywołaną histerią. Na dowód tego przytaczał przy-kłady osób początkowo zdrowych, które po wielokrotnym hipnotyzowaniu wykazywały objawy histe-rii. […] Zwiększona nerwowość u niektórych jego pacjentów wynikała z tego, że stosował on tzw. hip-nozę błyskawiczną, obecnie zaniechaną jako szkodliwą i stresującą. Metoda ta polegała na stosowaniu bodźców silnych, nagłych i niespodziewanych. Chorych sadzano lub układano w wyciszonym i zaciem-nionym pomieszczeniu. Po dłuższej chwili zapalało się silne światło łukowe, rozlegało się głośne ude-rzenie gongu i rozkaz „spać”. Po tak gwałtownym oddziaływaniu chorzy zapadali w stan katalepsji, po-dobnie jak przerażone zwierzę i nie mogli wykonać żadnego ruchu31.

Istniało zatem kilka szkół badawczych, przy czym zauważyć trzeba, że wszystkie teorie dotyczyły – ogólnie rzecz biorąc – inicjowania zjawisk towarzyszących mag-netyzmowi i hipnozie. W 1885 roku Antoni Złotnicki szczegółowo informował o dwóch z nich:

Są dwie szkoły badaczów zjawisk hipnotycznych. Jedna przypisuje zjawiska te działaniu magnetyzmu zwierzęcego (Zoomagnetyzm), druga – działaniu wyobraźni […]. Jeden z obrońców zoomagnetyzmu, A.

Chevillard, dowodzi, iż zjawiska nazywane spirytystycznymi nie są niczym innym, jak tylko przeja-wami nieświadomymi magnetyczno-dynamicznego działania płynu nerwowego, czyli elektryczności zwierzęcej, która jest prawdopodobnie zmodyfikowanym płynem elektrycznym. Zjawiska magne-tyczno-zwierzęce wytwarzają stan nieświadomy woli osobistej i nieświadomość w wykonywaniu tejże woli. Zjawiska te są dowodem promieniowania nerwowego.

30 Ibid.

31 Ibid., s. 32.

Inny znowu uczony, dr Baréty, uznaje istnienie w człowieku, a prawdopodobnie i w zwierzętach, specjalnej i odrębnej siły nerwowej czyli neurycznej. Siła ta znajduje się w stanie statycznym i dynamicz-nym; stan dynamiczny przejawia się w krążeniu wewnętrznym i w promieniowaniu na zewnątrz […].

Osoby w wysokim stopniu neuryczne potężny mogą wywierać wpływ na osoby mniej neuryczne […].

Teoria ta bardzo się zbliża do teorii fizycznej genewskiego fizyka Zeiglera […]. [Natomiast] teoria promieniowania nerwowego nowe zyskuje poparcie ze strony Ch. Richeta, który na zasadzie swych badań w kwestii poddawania umysłowego dochodzi do wniosku, iż siła intelektualna mózgu przerzuca się na zewnątrz i odbija w myśli sąsiedniej32.

Zwrócić należy także uwagę na wielość interpretacji istoty hipnozy i rozbieżność sta-nowisk naukowców wobec tego zagadnienia. Wspomniany już Złotnicki podkreślał:

Braid utrzymywał, iż powstawanie zjawisk hipnotycznych […] zależy od stanu fizycznego i psychicz-nego jednostki, nie zaś od woli hipnotyzera ani od płynu magnetyczpsychicz-nego. Braid nie wyróżniał hipno-tyzmu od mesmeryzmu, czyli magnehipno-tyzmu zwierzęcego. Chcąc zwalczyć teorię magnehipno-tyzmu, odkrył hipnotyzm i tylko ten ostatni stan uważał jako faktyczny. Dla profesora Charcota stan hipnotyzmu jest stanem nerwowym, sztucznym […]. Heidehain podziela […] zdanie Braida co do istoty hipnotyzmu. Dr Baréty przedstawił w 1881 r. […] teorię […], [że] istnieje w człowieku pewna siła specjalna […], tak zwana siła newryczna. Siła ta […] jest pewnym kształtem ruchu i znajduje się w człowieku w stanie statycznym i dynamicznym i może promieniować tak samo jak światło, ciepło i elektryczność33.

W kolejnym szkicu Złotnicki informował czytelników „Ateneum”, iż:

Profesor Charcot uważa hipnotyzm jako newrozę doświadczalną […]. Według Pawła Richer, hipnotyzm jest zaburzeniem regularnego funkcjonowania organizmu, zlewającym się z usposobieniem histerycz-nym. Dumonpallier zapatruje się na hipnotyzm, jako newrozę doświadczalną o kilku stopniach.

Profesor Charcot uważa hipnotyzm jako newrozę doświadczalną […]. Według Pawła Richer, hipnotyzm jest zaburzeniem regularnego funkcjonowania organizmu, zlewającym się z usposobieniem histerycz-nym. Dumonpallier zapatruje się na hipnotyzm, jako newrozę doświadczalną o kilku stopniach.