• Nie Znaleziono Wyników

Europa Środkowo-Wschodnia w dyplomacji II Rzeczypospolitej (1928 r.)

Przykuwająca stale uwagę Marszałka polityka zagraniczna ZSSR znajdowała bar-dzo słabe odzwierciedlenie w doniesieniach Poselstwa ČSR w Warszawie. Stan ro-kowań polsko-sowieckich w pierwszym kwartale 1928 r. znany był Pradze głównie dzięki Josefowi Girsie. Wbrew temu, co usłyszał od Stanisława Patka, nie wierzył on, aby szybko udało się przezwyciężyć przeszkody uniemożliwiające przystąpienie do negocjacji warunków polsko-sowieckiej umowy handlowej. Zdawał sobie bo-wiem sprawę, iż nie są nimi ani naruszenie zasad protokołu dyplomatycznego pod-czas powitania delegacji RP w Moskwie, ani proces o szpiegostwo na rzecz „pań-stwa ościennego” wytoczony właśnie w Kijowie ks. Teofilowi Skalskiemu. Z pouf-nych informacji, jakie uzyskał w gmachu przy ul. Kuzniecki Most wynikało wszak jednoznacznie, że Kreml nie jest w ogóle zainteresowany prowadzeniem rozmów z Polską, która jako conditio sine qua non nowych porozumień uważa wykonanie

72 AMZV, PZ – Krakov 1928, č. 4; č. 5; č. 11. Zob. A. Garlicki, op. cit., s. 285–286; A. Tymieniecka, op. cit., s. 253–293.

postanowień traktatu ryskiego, a więc m.in. zapłacenie za wyrządzone przez bolsze-wików straty sumy 30 mln rubli w złocie. Poza tym – tłumaczył Josef Girsa – zacie-śnienia kontaktów polsko-sowieckich nie życzą sobie przecież Niemcy74.

Nieświadomy prognozy Patek potwierdził jej słuszność na początku marca, pod-czas spotkania z posłem ČSR w Warszawie. Pierwszy raz wyznał mu, że czuje się rozczarowany postawą bolszewickiej dyplomacji. Poddał nawet w wątpliwość sens zawierania z nią układów, gdyż nie ma ona w zwyczaju dotrzymywania złożonych zobowiązań75. Kilka dni później, już w Moskwie, zrelacjonował Josefowi Girsie swą ostatnią rozmowę z Piłsudskim. Zdenerwowany Marszałek pytał go, co tak napraw-dę chcą osiągnąć władze ZSSR uchylając się od negocjacji umowy handlowej, sabo-tując warunki traktatu ryskiego, mieszając się w spór polsko-litewski, utrudniając normalizację stosunków polsko-niemieckich, „wtykając palce” w wewnętrzne spra-wy polskie itd. Poseł RP nie potrafił udzielić odpowiedzi, ponieważ – jak przyznał – sam tego nie mógł pojąć. Podzielił się natomiast z dyplomatą I Republiki swymi obawami przed sprowokowaniem przez Kreml wojennej awantury76. Wkrótce po-tem nabrał pewności, że przywódcy bolszewiccy zabrnęli w ślepa uliczkę, z której mogą wyjść tylko wzniecając konflikt zbrojny.

Patek nie był jedynym szefem placówki dyplomatycznej w „ojczyźnie światowego proletariatu”, który brał pod uwagę taki scenariusz. Z jeszcze większym pesymizmem zapatrywał się na przyszłość ambasador Francji. Według Josefa Girsy wiosną 1928 r. większość dyplomatów akredytowanych w Moskwie nie wierzyła w trwałość régime’u bolszewickiego77. On sam również obserwował stałe pogarszanie się sytuacji gospo-darczej i narastającą frustrację z powodu fiaska planów zrewolucjonizowania świata za pośrednictwem Kominternu. Nie wykluczał więc, że wobec niepowadzenia taktyki kontestowania każdej inicjatywy służącej stabilizacji ładu wersalskiego władze sowiec-kie uznają wojnę za jedyny sposób osiągnięcia strategicznych celów.

74 Ibidem, PZ – Moskva 1928, č. 27, J. Girsa do MZV 31 I 1928 (MPZ č. 15); , č. 28, J. Girsa do MZV 31 I 1928 (MPZ č. 16). Por. ibidem, PZ – Berlín 1928, č. 15, F. Chvalkovský do MZV 30 I 1928 (MPZ č. 11); Polsko a Rusko, „Československá republika”, 7 II 1928. Por. S. Patek, Raporty i korespondencja z Moskwy (1927– 1932), oprac. M. Gmurczyk-Wrońska, Warszawa 2010, s. 304–307, dok. 127, S. Patek do A. Zaleskiego 12 VI 1928. Zob. W. Materski, Tarcza Europy. Stosunki polsko-sowieckie 1918–1939, Warszawa 1994, s. 228–229.

75 Poseł RP skarżył się też na warunki pracy dyplomatów w Moskwie: „wszyscy tam bez wyjątku, żyje-my jak w koszarach i stale musiżyje-my być przygotowania na ewentualne nieprzyjemności, często bardzo cięż-kiego kalibru i wprost nie do pomyślenia w Europie Zachodniej. Jesteśmy zupełnie izolowani, śledzeni, zdani tylko na siebie, bez możliwości kontaktowania się z rosyjską społecznością, która nie jest bolszewic-ka” – AMZV, PZ – Varšava 1928, č. 42, V. Girsa do MZV 8 III 1928 (MPZ č. 9).

76 Ibidem, PZ – Moskva 1928, č. 56, J. Girsa do MZV 13 III 1928.

77 Ibidem, PZ – Moskva 1928, č. 65, J. Girsa do MZV 3 IV 1928. Zob. M. Wołos, Francja – ZSRR. Stosunki polityczne w latach 1924–1932, Toruń 2004, s. 383–386.

Wśród miarodajnych bolszewików – twierdził przedstawiciel ČSR – nie ma jed-nak zgody, którego z sąsiadów należy najpierw zaatakować: Estonię czy Polskę. Za pierwszym wariantem przemawiać miała możliwość szybkiego wsparcia przez Armię Czerwoną komunistycznego puczu w Tallinie. Realizację drugiego wariantu mogły ułatwić napięcia narodowościowe na kresach wschodnich II Rzeczypospolitej oraz litewskie nadzieje na odzyskanie Wilna. Prawdopodobieństwo agresji na Besarabię Josef Girsa uważał za niewielkie. Bolszewicy – argumentował – chcą konfliktu zbrojnego, który przybliży ich do Niemiec, skąd mogliby czerpać już nie tylko ma-terialną pomoc, ale także moralne wsparcie tamtejszej klasy robotniczej78.

Na postawione przez Kroftę pytanie o stadium sowieckich przygotowań do woj-ny Josef Girsa nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Szczerze przyznał, iż nie do-strzegł bezpośrednich symptomów gotowości Armii Czerwonej do dokonania agre-sji. Podkreślił jednak, że państwa europejskie nie powinny lekceważyć jej potencjału i wystrzegać się wszystkiego, co mogłyby przyspieszyć moment jego użycia. Przestroga dotyczyła zwłaszcza sporu polsko-litewskiego79. Liczebność sowieckich sił zbrojnych dyplomata ČSR szacował na 600–750 tys. żołnierzy, większość z nich stacjonowa-ła w garnizonach rozlokowanych wzdłuż zachodniej granicy. W świetle posiadanych przez niego informacji alarmistyczne doniesienia Jeana Herbette’a wcale nie były przesadzone: przemysł zbrojeniowy pracował pełna parą, na trzy zmiany. Nie prze-szkadzało to dyplomacji bolszewickiej ciągle szermować na forum międzynarodo-wym hasłem powszechnego i całkowitego rozbrojenia80. Zastępca szefa Narkomindieł Lew Karachan oznajmił zresztą wprost Josefowi Girsie, że służyć ma to głównie obna-żeniu obłudy przywódców państw europejskich, uczestniczących w debacie rozbroje-niowej. Reprezentujący w niej rząd bolszewicki Anatolij Łunaczarski, wziąwszy omył-kowo przedstawiciela ČSR w Moskwie za urzędnika Auswärtiges Amt, wyraził w jego obecności zadowolenie ze współpracy z delegacją Niemiec, tak harmonijnej, jak tego wymagają „interesy obu stron, które są tożsame”81.

78 AMZV, PZ – Moskva 1928, č. 64, J. Girsa do MZV 2 IV 1928. Na Kremlu liczono się ponoć z moż-liwością uczynienia z Estonii brytyjskiej bazy wypadowej przeciwko Związkowi Sowieckiemu – ibidem, PZ – Moskva 1928, č. 118, J. Girsa do MZV 28 V 1928. Por. ibidem, TD, č. 360/28, R. Künzl-Jizerský do MZV 23 IV 1928.

79 Ibidem, PZ – Moskva 1928, č. 62, K. Krofta do J. Girsy 31 III 1928; č. 63, J. Girsa do MZV 31 III 1928; č. 64.

80 Ibidem, PZ – Moskva 1928, č. 58, J. Girsa do MZV 16 III 1928; PZ – Moskva 1928, č. 76, J. Girsa do MZV 17 IV 1928. Potwierdzenie informacji o zbrojeniach sowieckich uzyskał także z Auswärtiges Amt poseł ČSR w Berlinie – ibidem, PZ – Berlín 1928, č. 92, F. Chvalkovský do MZV 2 V 1928. Por. ibidem, PZ – Varšava 1928, č. 72. Por. S. Patek, op. cit., s. 292–295, dok. 122, S. Patek do A. Zaleskiego 12 III 1928. Zob. M. Wołos, Francja…, s. 386–388; W. Materski, op. cit., s. 220–221.

81 AMZV, PZ – Moskva 1928, č. 54, J. Girsa do MZV 8 III 1928. Zob. S. Sierpowski, Przystąpienie ZSRR do prac rozbrojeniowych Ligi Narodów w latach 1925–1927, [w:] Dawna a nowa Rosja (z doświad-czeń transformacji ustrojowej. Studia ofiarowane prof. Janowi Sobczakowi w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Warszawa, red. N. Kasparek, S. Kalembka, R. S. Jurkowski, Warszawa 2002, s. 201–209; M. Kłusek, Polityka Gustawa Stresemanna wobec ZSRR w latach 1923–1929, Toruń 2007, s. 161–l68, 184–190.

Rozpoznanie intencji Moskwy miało z perspektywy MZV niebagatelne znacze-nie ze względu na prowadzony z nią od końca stycznia 1928 r. dialog na temat warunków rozpoczęcia oficjalnych rokowań w sprawie czechosłowacko-sowieckiej umowy handlowej. Inicjując go Beneš optymistycznie przewidywał podpisanie do-kumentu najpóźniej w maju. Sugerował zarazem możliwość podjęcia równoległych rozmów w sprawie uznania rządu bolszewickiego de iure. Zastrzegł jednak, że ob-wieszczenie tego formalnie będzie zależało od wewnętrznych uwarunkowań poli-tycznych I Republiki. Kilka tygodni później minister zadeklarował również goto-wość zawarcia ze Związkiem Sowieckim umowy konsularnej. Przyjmując ofertę Moskwa wyraziła wolę jak najszybszego przystąpienia do negocjacji82.

Pod koniec kwietnia Krofta zawiadomił jednak sowieckiego przedstawiciela w Pradze Władimira Antonow-Owsiejenkę, że nie wchodzi to w rachubę przed zakończeniem zagranicznej podróży Beneša. Decyzje tłumaczył trwającymi wciąż międzyresortowymi konsultacjami oraz koniecznością zdobycia poparcia dla ro-kowań wszystkich członków koalicji rządzącej. W istocie musiał już w tej sprawie udzielać wyjaśnień parlamentarzystom narodowej demokracji, niechętnym wszel-kim kontaktom z bolszewikami. Sam zresztą miał w tej kwestii cały szereg wątpliwo-ści. Nie odważył się jednak wyrokować, jaki wpływ rokowania z Moskwą będą mia-ły na sytuację międzynarodową I Republiki, a zwłaszcza na jej relacje z Londynem. Rozstrzygniecie dylematu pozostawił swemu zwierzchnikowi83.

Zastępca szefa dyplomacji ČSR nie podzielił się swymi troskami z szefami sek-cji MZV. Oświadczył im natomiast 26 kwietnia, że wprawdzie bolszewicy gro-madzą zapasy i zwiększają liczebność Armii Czerwonej, ale nie w celu agresji, lecz dla skutecznej obrony. Zarzewiem konfliktu zbrojnego – utrzymywał – najprę-dzej może stać się Ukraina. Mając to na uwadze Polska, Wielka Brytania, a ostat-nio w pewnym sensie także Francja, wspierają ukraiński ruch niepodległościowy. Prawdopodobnym następstwem wywołanej przez niego rewolucji będzie zapewne przejściowy rozpad Związku Sowieckiego84. Zważywszy na to, iż doniesienia Josefa Girsy absolutnie nie mogły skłonić Krofty do takich konstatacji, wydaje się pew-ne, że i tym razem źródłem ich były raporty oraz ustne sprawozdania posła ČSR w Warszawie.

82 DaM, sv. 2, s. 347, dok. 262, W. Antonow-Owsiejenko do NKID 28 II 1928; s. 389–390, dok. 274, M. Litwinow do NKID 19 III 1928; AMZV, PZ – Moskva 1928, č. 72, J. Girsa do MZV 10 IV 1928.

83 J. Dejmek, Korespondence…, s. 162–168, dok. 91, K. Krofta do E. Beneša 6 IV 1928; dok. 93; DWP SSSR, t. 11, s. 290–291, dok. 148, W. Antonow-Owsiejenko do NKID 30 IV 1928.

84  AMZV, KA, kr. 6, sl. 1928, Protokół konferencji kierowników sekcji MZV 26 IV 1928. Zob. T. Snyder, Tajna wojna. Henryk Józewski i polsko-sowiecka rozgrywka o Ukrainę, Kraków 2008, s. 139–141.

Twardo obstawał on przy aktualności wschodnich planów Piłsudskiego. Nawet w okresie rekonwalescencji Marszałka twierdził, że w sferach rządowych II Rzeczypospolitej wyczuwa się przekonanie o nieodległej już perspektywie ich reali-zacji. Wzmożone zainteresowanie problemami wewnętrznymi i międzynarodowymi ZSSR uważał za przejaw lęku o to, kto przejmie w nim władzę po upadku sprawują-cej ją obecnie ekipy. Każda inna jawiła mu się jako mniej dla Warszawy odpowiednia, by nie powiedzieć niebezpieczna. Z polskiego punktu widzenia – objaśniał – funk-cjonujący za granicą ryską system polityczny jest optymalny. Gwarantuje bowiem, że Związek Sowiecki pozostanie państwem słabym i prymitywnym. Polska zaś będzie mogła odgrywać rolę strażnika pokoju i obrońcy cywilizacji europejskiej przed bol-szewickim barbarzyństwem. Dzięki temu uzyska rozmaite korzyści polityczne i eko-nomiczne, które w innych okolicznościach byłyby całkowicie poza jej zasięgiem.

Polscy politycy – zapewniał Girsa – zdają sobie jednak sprawę z tymczasowości ak-tualnego régime’u w Moskwie. Dlatego też jeszcze przed jego zmianą zamierzają do-prowadzić do rozpadu ZSSR na państwa narodowe, które przynajmniej przez dłuż-szy czas nie będą stanowiły ani zagrożenia, ani konkurencji dla II Rzeczypospolitej. „Cała polska polityka wobec Ukraińców – podkreślał – opiera się na tej i tylko na tej koncepcji”. Dezintegracji „ojczyzny światowego proletariatu” poseł ČSR nie wy-kluczał, ale jej nie pragnął. Wątpił również, aby państwa, które ewentualnie kiedyś powstaną na jego gruzach, ułożyły sobie przyjazne relacje z Warszawą85.

Pomimo wielokrotnych monitów Antonowa-Owsiejenki w maju nie ustalono nawet daty rozpoczęcia rokowań czechosłowacko-sowieckich. Złożyło się na to wiele czynników, m.in. opieszałość resortów, do których MZV zwróciło się z wnio-skiem o przedstawienie fachowych opinii. Przynajmniej w jednym przypadku – mi-nisterstwa handlu kierowanego przez narodowego demokratę Ladislava Nováka – powodem zwłoki były również motywy polityczne86. Powołał się na nie także Beneš, informując na początku czerwca Antonowa-Owsiejenkę o konieczności prolonga-ty oficjalnych negocjacji. Jednocześnie zaproponował konprolonga-tynuowanie rozmów na drodze dyplomatycznej. Wyjawił też przyczyny swego optymizmu w ocenie sytu-acji międzynarodowej. Węgrów – konstatował – nikt nie popiera, a zatem ČSR jest bezpieczna. Tym bardziej, że Francja dochowuje wierności swym sojusznikom. Wojna nie grozi Europie. Tylko nad Wisłą snują jakieś plany wobec Ukrainy87.

85 AMZV, PZ – Varšava 1928, č. 63.

86 J. Dejmek, Korespondence…, s. 176–177, dok. 102, K. Krofta do E. Beneša 16 V 1928. Por. DBFP, Series 1 A, vol. 5, s. 89–91, dok. 48, R. Macleay do A. Chamberlaina 31 V 1928.

87 DaM, sv. 2, s. 398–399, dok. 284, W. Antonow-Owsiejenko do NKID 2 VI 1928. Wkrótce potem Krofta wyjaśnił, że oferta Beneša obejmuje wyłącznie taryfy celne i gospodarcze aspekty tranzytu – ibi-dem, s. 399, dok. 285, W. Antonow-Owsiejenko do NKID 5 VI 1928. Zob. E. Beneš, op. cit., s. 397–413.

Niespełna tydzień później Krofta oznajmił kadrze kierowniczej MZV, że Warszawa i Berlin starają się storpedować rokowania czechosłowacko-sowieckie. Nie podał jednak żadnych szczegółów88.

Próba uzyskania zgody gabinetu Antonína Švehli na przystąpienie do rokowań z Moskwą, podjęta przez Beneša 14 czerwca, nie powiodła się. Mimo to, omawia-jąc następnego dnia z Antonowem-Owsiejenką przebieg obrad rządu ČSR, pod-trzymał on propozycję negocjacji. Zadeklarował też, iż nie ma zamiaru rezygnować z planu stopniowej normalizacji relacji czechosłowacko-sowieckich. 16 czerwca Narkomindieł odrzucił jednak kategorycznie ofertę Beneša, obarczając go przy tym pełną odpowiedzialnością za fiasko pertraktacji. Zignorował również jego wyjaśnie-nia, przypisując mu działanie zgodne z instrukcjami otrzymywanymi z Downing Street oraz Quai d’Orsay89.

Nie trzeba było długo czekać na ochłodzenie stosunków na linii Moskwa – Praga. Co gorsza, wbrew prognozom Josefa Girsy, wcale nie miało ono charakteru przej-ściowego. Szukając wyjścia z impasu szef dyplomacji ČSR wystąpił w sierpniu 1928 r. najpierw jako orędownik przystąpienia ZSSR do paktu Brianda-Kellogga, a na-stępnie w roli pośrednika pomiędzy Moskwą a Małą Ententą. Dyplomacja sowiec-ka nie zamierzała wszelako uciesowiec-kać się do jego pomocy w osiągnięciu rapprochement z Królestwem SHS ani tym bardziej w problematycznych negocjacjach z Rumunią. Zwłaszcza że oferowane przez Beneša (także w imieniu Belgradu i Bukaresztu) uznanie Związku Sowieckiego de iure uważała za rekompensatę zbyt skromną za re-zygnację z własnych roszczeń wobec Besarabii90.

Interesujące dla Moskwy były za to wynurzenia ministra spraw zagranicznych ČSR podczas spotkań z Antonowem-Owsiejenką. Wśród opinii zapisanych przez sowieckiego dyplomatę 26 listopada zwraca uwagę protest przeciwko postrzega-niu jego i Masaryka jako zwolenników rozbioru ZSSR: „Jesteśmy przeciwni temu. Jesteśmy przeciw wzmacnianiu Polski. Nigdy nie wspieraliśmy ukraińskich sepa-ratystów”. 1 grudnia, po kolejnej konwersacji Antonow-Owsiejenko zanotował:

88 AMZV, KA, kr. 6, sl. 1928, Protokół konferencji kierowników sekcji MZV 8 VI 1928.

89 Beneš zataił przed członkami rządu, że był inicjatorem rozmów z dyplomacją sowiecką – Z protokolů…, s. 110–114, dok. 40, Fragment protokołu posiedzenia Rady Ministrów 14 VI 1928; DaM, sv. 2, s. 399–400, dok. 286, B. Sztein do W. Antonowa-Owsiejenki 12 VI 1928; s. 402, dok. 288, W. Antonow-Owsiejenko do NKID 15 VI 1928; s. 403, dok. 289, G. Cziczerin do W. Antonowa-Owsiejenki 16 VI 1928.

90 AMZV, PZ – Moskva 1928, č. 162, J. Girsa do MZV 9 VII 1928 (MPZ č. 97); č. 166, J. Girsa do MZV 16 VII 1928 (MPZ č. 101); M. Wołos, Francja…, s. 411, 425–426; DaM, sv. 2, s. 416–417, dok. 301, G. Cziczerin do W. Antonowa-Owsiejenki 31 IX 1928; s. 418–422, dok. 302, W. Antonow-Owsiejenko do M. Litwinowa 26 XI 1928; R. Künzl-Jizerský, Besarabska otázka, „Zahraniční politika” 1928, č. 8, s. 707–720. Zob. W. Materski, op. cit., s. 221; H. Korczyk, Traktat…, s. 148–153.

„Oderwać Rumunię od Polski w celu wzmocnienia Małej Ententy jako narzędzia zachowania status quo w Europie Środkowej – to zasadniczy cel Beneša”91.

Bilans stosunków polsko-sowieckich w trzecim kwartale 1928 r. był według Josefa Girsy zdecydowanie ujemny. Przede wszystkim ze względu na konflikt inte-resów Moskwy i Warszawy w państwach bałtyckich, Rumunii, Francji i Niemczech, a nawet na forum Ligi Narodów. Niemal każdy poświecony II Rzeczypospolitej artykuł prasowy oraz wszystkie publiczne wystąpienie bolszewickich aktywistów miały wydźwięk negatywny. Piętnowano zwłaszcza przejawy dążeń do oderwania Ukrainy. Referat wygłoszony 2 września podczas narady parlamentarzystów BBWR przez nowo mianowanego wojewodę wołyńskiego Henryka Józewskiego posłużył władzom sowieckim za pretekst do kolejnej antypolskiej kampanii propagando-wej92. W podobnym tonie wypowiadał się poseł ČSR w Warszawie93.

O zarysowanie polskich zamiarów wobec Związku Sowieckiego pokusił się rów-nież urzędnik Sekcji Informacyjnej MZV przebywający latem 1928 r. nad Wisłą. Nie wiadomo, kto był przewodnikiem Parmy po arkanach Belwederu, w każdym razie zdołał przekonać go, że Piłsudski tylko czeka na sposobną okazję do zbrojne-go wystąpienia. Miało ono stać się dla Ukraińców i narodów Kaukazu sygnałem do walki o niepodległość. Marszałek – twierdził czechosłowacki dyplomata – li-czy na poparcie Francji oraz Wielkiej Brytanii, a co najmniej na niedopuszczenie przez nie do ataku Niemiec na II Rzeczypospolitą. Pokonanie bolszewików nie za-spokoi zresztą jego politycznych ambicji. Spełnieniem ich będzie dopiero zawiąza-nie polsko-ukraińskiej federacji, w której to on będzie miał głos rozstrzygający. Dla osiągnięcia tego celu nad Wisłą mobilizuje się kadry nowej armii ukraińskiej, a za Zbruczem tworzone są zakonspirowane struktury. W Warszawie drukuje się także masowo ulotki wzywające mieszkańców sowieckiej Ukrainy do walki o niepodle-głość. Całą akcją kieruje zaś gen. Julian Stachiewicz94.

Wysiłków na rzecz odbudowy armii ukraińskiej nie tracił też z pola widzenia po-seł ČSR w Warszawie. Dzięki kontaktom z ukraińskimi politykami, m.in. mini-strem spraw zagranicznych Ukraińskiej Republiki Ludowej prof. Romanem Smal-Stoćkim, udało mu się potwierdzić pogłoski o zaawansowanych przygotowaniach

91 DaM, sv. 2, dok. 302; M. Wołos, Francja…, s. 417.

92 AKPR, Fond T, č. 952/28, J. Girsa do MZV 30 IX 1928 (PPZ za VII – IX 1928). Zob. J. Kęsik, Zaufany Komendanta. Biografia polityczna Jana Henryka Józewskiego 1892–1982, Wrocław 1995, s. 65–66.

93 AMZV, PZ – Varšava 1928, č. 136, V. Girsa do MZV 21 XI 1928 (PPZ za VII – IX 1928). Por. J. E. Šrom, Zahraniční přehledy – Svaz Sovětských Socialistických Republik, „Zahraniční politika” 1928, č. 8, s. 735–745.

94 Dołączonych do raportu ulotek nie udało się odnaleźć w zasobie AMZV – ibidem, III Sekce, kr. 628, E. Parma do J. Hájka 10 VIII 1928. Zob. T. Snyder, op. cit., s. 76–81; R. Potocki, Idea restytucji Ukraińskiej Republiki Ludowej (1920–1939), Lublin 1999, s. 240.

do sformowania czterech dywizji piechoty i jednej dywizji kawalerii oraz prowadzo-nej kampanii propagandowej po wschodniej stronie granicy ryskiej. Jego rozmów-cy nie ukrywali, że o jakiejkolwiek formie podporządkowania Polsce wyzwolonej Ukrainy absolutnie nie może być mowy95.

Na początku października 1928 r. Girsa rekomendował zwierzchnikom człon-ków klubu poselskiego UNDO, Ostapa Łućkiego i Dmytro Palijiwa (nota bene współorganizatora UWO), którzy zamierzali udać się nad Wełtawę, w związku z ograniczeniem przez władze ČSR naboru do Ukraińskiej Akademii Gospodarczej w Podiebradach96. Parlamentarzyści nadużyli jednak jego zaufania, składając w MZV memorandum precyzujące ich stosunek do II Rzeczypospolitej. Girsa uznał to za dowód niedojrzałości i braku wyrobienia działaczy ukraińskich. Nie omieszkał jed-nak zaraz zwrócić uwagę przełożonych na krwawe zajścia, jakie rozegrały się we Lwowie 1 i 2 listopada 1928 r. Dostrzegł w nich oznakę załamania się polityki nor-malizacji stosunków z Ukraińcami zainicjowanej przez rząd Piłsudskiego. Sytuację Polaków w południowo-wschodnich województwach II Rzeczypospolitej określił jako bardzo trudną. Większość ich ukraińskich sąsiadów spoglądała bowiem stale tęsknym wzrokiem na wschód i nie uważała się za obywateli polskich. Nie inaczej było na terenach zamieszkanych w większości przez ludność białoruską97.

Zamach na konsula RP w Pradze Tadeusza Lubaczewskiego, dokonany przez bojowca UWO Mykołę Paziuka 31 października 1928 r. odbił się szerokim echem w czeskich dziennikach. Reakcja dyplomacji I Republiki była natomiast dość powściągliwa. Na polecenie MZV Girsa udał się na Wierzbową, gdzie dyrektor Departamentu Polityczno-Ekonomicznego Tadeusz Jackowski oświadczył mu, że władze RP są zaniepokojone tolerowaniem przez władze ČSR na swym terytorium pewnych ugrupowań ukraińskich. Zdecydowanie większą wagę czechosłowacki dy-plomata przywiązywał jednak do postawy polskiej prasy, która – jak utrzymywał – rzeczowo informowała o zdarzeniu, nie szukając taniej sensacji. Z tym większym rozdrażnieniem odnotował pod koniec listopada pojawienie się na jej łamach

wia-95 AMZV, PZ – Varšava 1928, č. 31, V. Girsa do MZV 23 II 1928 (MPZ č. 2); č. 31, V. Girsa do MZV 23 X 1928. Smal-Stoćki był od 1927 r. głównym informatorem Girsy o sprawach polsko-ukraińskich – A. A. Zięba, Lobbing dla Ukrainy w Europie międzywojennej. Ukraińskie Biuro Prasowe w Londynie oraz je-go konkurenci polityczni (do roku 1932), Kraków 2010, s. 254. Zob. K. Lewandowski, Sprawa ukraińska w polityce zagranicznej Czechosłowacji w latach 1918–1932, Wrocław 1974, s. 284–286.

96 Wiosną 1928 r. Beneš uprzedził Laroche’a o zamiarze pozbawienia dostępu do szkół wyższych na te-renie ČSR obywateli RP narodowości ukraińskiej – J. Laroche, op. cit., s. 76.

97 AMZV, TD, č. 726/28, V. Girsa do MZV 10 X 1928; ibidem, PZ – Varšava 1928, č. 128, V. Girsa do MZV 5 XI 1928 (BPZ č. 49); č. 130, V. Girsa do MZV 9 XI 1928 (BPZ č. 51). Por. NA (PRO), FO 414/24, N 5869/319/55, R. Leeper do A. Chamberlaina 12 XII 1928 (załącznik: F. Savery, Memorandum on South-Eastern Poland, 11 XII 1928). Zob. M. Jarnecki, Irredenta ukraińska w relacjach polsko-czechosło-wackich w latach 1918–1939, Kalisz – Poznań 2009, s. 124–125; A. A. Zięba, op. cit., s. 288–289.

domości o interwencji Grzybowskiego u Beneša w sprawie ukraińskiej irredenty na obszarze ČSR. Przypuszczalnie MZV w ogóle nie poinformowało go o ostrej w to-nie nocie Zaleskiego, wręczonej szefowi dyplomacji I Republiki 5 listopada98.

Wcześniej Girsa dwukrotnie rozmawiał z Łućkim, który zaręczał, że działają-ce w II Rzeczypospolitej organizacje ukraińskie nie miały z praskim zamachem nic wspólnego. Zapewne – sugerował – był on prowokacją polską. Poseł ČSR uznał to za fantasmagorię99. Identyczną wykładnię ataku na Lubaczewskiego przedstawił