• Nie Znaleziono Wyników

Polityka zagraniczna II Rzeczypospolitej (czerwiec – grudzień 1927 r.)

Pierwszym ważkim bieżącym problemem, z jakim wypadło zmierzyć się nowe-mu posłowi ČSR w Warszawie, był kryzys w stosunkach polsko-sowieckich spowo-dowany zabójstwem Piotra Wojkowa 7 czerwca 1927 r. Girsa ograniczył się jednak

93 AMZV, PZ – Krakov 1927, č. 6.

94 Zahraniční přehledy – Polsko (Roční bilance vlády maršála Pilsudského), „Zahraniční politika” 1927, č. 6, s. 671–680. Zob. J. V. Šmejkal, Vítejte nám, mluvci polsko národa!, „České slovo”, 10 V 1927; Vítejte nám, „Československá republika”, 10 V 1927. Zob. G. Pańko, op. cit., s. 54.

do przesłania MZV tylko kilku lakonicznych depesz. Już dzień po zamachu przy-puszczał, że nie wywoła on komplikacji międzynarodowych95. Podobnego zdania był przedstawiciel I Republiki w Moskwie. Nie przywiązywał on nawet większej wagi do tonu noty wręczonej Patkowi w dniu zamachu przez zastępcę szefa dyplo-macji sowieckiej Maksima Litwinowa. Odniósł również wrażenie, iż odpowiedzial-nością za zamach Kreml w większym stopniu obciąża Wielką Brytanię niż Polskę. Po części – dodawał od siebie – wina spada także na władze ZSSR, które przecież powinny zdawać sobie sprawę, jakie emocje wśród rosyjskich emigrantów będzie wzbudzał dyplomata z takim życiorysem jak Wojkow96.

Na podstawie rozmów z członkami moskiewskiego korpusu dyplomatyczne-go i nieoficjalnych wypowiedzi reprezentantów sowieckiedyplomatyczne-go establishmentu Josef Girsa doszedł z czasem do przekonania, że nadmiernym biciem się w piersi Polacy (zwłaszcza dziennikarze) ułatwili bolszewikom zajęcie agresywnego stanowiska i wysunięcie żądań aż tak daleko idących. Najwyraźniej – informował MZV – są oni zadowoleni ze znalezienia dogodnego pretekstu pozwalającego oddalić perspek-tywę zbliżenia z II Rzeczpospolitą97. Jan Masaryk nie ustosunkował się do obaw, ujawnionych przez posła RP w Londynie Konstantego Skirmunta, dotyczących perturbacji możliwych w relacjach polsko-sowieckich. Uprzedził natomiast Pragę, że antybrytyjskie akcenty w nocie Litwinowa z 7 czerwca mogą zmienić nastawie-nie tych konserwatystów, którzy dotychczas sprzeciwiali się zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Moskwą98.

95 Zamordowanego sowieckiego połpreda Girsa uważał za zwolennika porozumienia z Polską – AMZV, TD, č. 529/27, V. Girsa do MZV 8 VI 1927. Por. ibidem, TD, č. 521/27, V. Girsa do MZV 7 VI 1927; TD, č. 531/27, V. Girsa do MZV 8 VI 1927; TD, č. 557/27, K. Lisický do MZV 15 VI 1927. Zob. W. Materski, Tarcza…, s. 211–213.

96 AMZV, PZ – Moskva 1927, č. 208, J. Girsa do MZV 9 VI 1927 (MPZ č. 108). Nadzieje na zwy-cięstwo rozsądku i brak politycznych skutków śmierci Wojkowa kilkakrotnie wyrażał też półurzędowy dziennik ČSR. Na jego łamach nie tylko uwalniano od winy za zamach władze RP, ale również podkreśla-no, że władza bolszewików opiera się na przemocy – Vražda ve Varšavě, „Československá republika”, 8 VI 1927; Vraždění v Moskvě, „Československá republika”, 11 VI 1927; Polsko a Rusko, „Československá re-publika”, 14 VI 1927.

97 AMZV, PZ – Moskva 1927, č. 228, J. Girsa do MZV 9 VI 1927 (MPZ č. 120). Ambasador Francji w Moskwie Jean Herbette zwracał Osuskiemu uwagę na obecność w sowieckich sferach oficjalnych ten-dencji dążących do eskalacji napięcia w stosunkach z Polską i Wielką Brytanią – ibidem, PZ – Paříž 1927, č. 120, Š. Osuský do MZV 30 VI 1927. Zob. M. Wołos, Francja – ZSRR. Stosunki polityczne w latach 1924–1932, Toruń 2004, s. 346–348.

98 Według radcy ambasady Niemiec w Londynie Hansa Heinricha Dieckhoffa, kryzys w stosunkach brytyjsko-sowieckich skomplikował także sytuację Republiki Weimarskiej. Jej władze zdawały sobie spra-wę, że Moskwa prowadzi błędną politykę zagraniczną, ale nie mogły jej przeciwdziałać. Stresemann zobo-wiązał się bowiem do zachowania życzliwej neutralności – AMZV, PZ – Londýn 1927, č. 55, J. Masaryk do MZV 9 VI 1927 (MPZ č. 12). Zob. M. Nowak-Kiełbikowa, Konstanty Skirmunt. Polityk i dyplomata, Warszawa 1998, s. 252–253.

Na głębszą analizę zabójstwa Wojkowa i ewentualnych konsekwencji tego zda-rzenia zdobył się jedynie konsul ČSR w Krakowie. „Wydawało się – raportował zwierzchnikom – że Europa przeżyje drugie Sarajewo. (…) Dzięki Bogu ZSSR jest teraz osłabiony i kolektywni władcy Kremla nie zamierzali grać va banque. Dlatego też piszą tylko noty, pełne oklepanych frazesów o »kontrrewolucji« organizowanej przez Wielką Brytanię i w ten sposób osiągają skutek odwrotny od zamierzonego”. Oburzenie Polaków na sprawców zamachu – zdaniem Šedivego – w pewien spo-sób łagodziło ich niechęć i nienawiść wobec bolszewików. Po zgłoszeniu 11 czerw-ca przez Litwinowa kolejnych żądań pod adresem władz polskich i skazaniu cztery dni później zabójcy Wojkowa nikt już nad Wisłą nie miał złudzeń co do prowoka-cyjnego charakteru polityki sowieckiej i świetnie rozumiał, iż noty Narkomindieł „nie są przeznaczone na eksport, lecz wyłącznie na rynek krajowy”.

Dla konsula I Republiki było oczywiste, że incydent nie nadszarpnął reputa-cji władz RP. Przeciwnie, zyskały one sympatię całego cywilizowanego świata. Reperkusje zamachu na połpreda – twierdził Šedivý – uświadomiły zarazem Polakom grozę położenia, w jakim się znajdują. W dyskusji prasowej, jaka się w związku z tym wywiązała, można było wyodrębnić dwa stanowiska. Konserwatyści krakow-scy proponowali jako antidotum na zagrożenie sowieckie ustanowienie wspólnej granicy z Węgrami oraz polityczne zbliżenie z Niemcami. Natomiast zwolennicy Romana Dmowskiego (szczególnie liczni w Warszawie i Poznaniu) opowiadali się za ścisłą współpracą z Francją i Czechosłowacją. Nie ukrywali przy tym, że mają na-dzieję na ułożenie w przyszłości przyjaznych stosunków z uwolnioną spod władzy bolszewików Rosją i gotowi są za to zapłacić korektą granicy ryskiej99.

W następnych miesiącach w raportach Poselstwa ČSR w Warszawie poświęca-no niewiele miejsca stosunkom polsko-sowieckim. Zarejestrowapoświęca-no przede wszyst-kim starania władz II Rzeczypospolitej zmierzające do wygaszenia napięcia wywo-łanego zamachem na Wojkowa (m.in. zgodne z oczekiwaniami Moskwy zaostrze-nie kursu wobec emigrantów rosyjskich). Do wznowionych po kilku tygodniach negocjacjach warunków traktatu o nieagresji nie przywiązywano większego zna-czenia. Karel Lisický, pełniący latem 1927 r. obowiązki chargé d’affaires ad interim ČSR w Warszawie, zauważył jednak, że samo ich prowadzenie stanowi z polskiej perspektywy wartość, którą można zdyskontować na forum Ligi Narodów100.

99 AMZV, PZ – Krakov 1927, č. 6. Por. G. Zackiewicz, Polska myśl polityczna wobec systemu radzieckie-go 1918–1939, Kraków 2004, s. 214–224.

100 AMZV, PZ – Varšava 1927, č. 98, K. Lisický do MZV 5 VIII 1927 (MPZ č. 41); č. 103, K. Lisický do MZV 11 VIII 1927 (ŘPZ č. VII); SSEES, Lisický Collection, 1/2/1, V. Girsa do MZV 16 XI 1927 (ŘPZ č. VIII); V. Girsa do MZV 2 XII 1927 (ŘPZ č. X). Zob. W. Materski, Tarcza…, s. 214–216; M. Leczyk, Polityka II Rzeczypospolitej wobec ZSRR w latach 1925–1934, Warszawa 1976, s. 174–183.

Informując o mianowaniu Dmitrija Bogomołowa połpredem ZSSR w Warszawie Girsa akcentował, iż w przeciwieństwie do swego poprzednika, nie angażował się on nigdy w politykę wewnętrzną101. W zachowanych doniesieniach krakow-skiego Konsulatu ČSR zwraca uwagę teza Šedivego o dominującym nad Wisłą przekonaniu, że (niezależnie od konsekwentnie prowadzonej na terytorium II Rzeczypospolitej walki z komunizmem) régime bolszewików w Rosji, z racji ekspo-nowania przez nich idei internacjonalizmu oraz pomniejszania rangi kwestii naro-dowych, jest z polskiego punktu widzenia rozwiązaniem optymalnym. „Każdy inny rząd w Rosji – argumentował – będzie dla Polski bardziej niebezpieczny, gdyż natu-ralnym porządkiem rzeczy, prędzej czy później, będzie musiał przyjąć rolę protek-tora nad obywatelami polskimi biało[ruskiej], mało[rosyjskiej] i rosyjskiej narodo-wości, nie zważając już nawet na łączące je wszystkie prawosławie. Historia uczy, iż silna Rosja zawsze osłabiała Polskę i była dla niej nieszczęściem”102.

Wątek polityki wschodniej II Rzeczypospolitej poruszono 30 września podczas jednej z narad szefów sekcji MZV, odbywających się regularnie po objęciu obo-wiązków zastępcy ministra spraw zagranicznych przez Kroftę. Zasygnalizował on możliwość postawienia w każdej chwili na porządku dziennym problemu nawiąza-niu przez Czechosłowację stosunków dyplomatycznych ze Związkiem Sowieckim i podkreślił konieczność kontynuowania wysiłków na rzecz związania państwa bol-szewików z zachodnim porządkiem prawnym, co powinno wpłynąć także na pa-nujące w nim stosunki wewnętrzne. Pod rozwagę zgromadzonych poddał zwłasz-cza procesy dokonujące się na sowieckiej Ukrainie, gdzie bolszewizm sprzęgnięto z nacjonalizmem. Sugerował, aby zapomnieli o dawnej, jednorodnej Rosji i przyję-li do wiadomości istnienie Ukrainy. Polska – ostrzegał – stara się wyzyskać ukraiń-ski ruch dla własnych celów103.

Rąbka tajemnicy Krofta uchylił przed podwładnymi trzy tygodnie później, informując o zamiarze przeprowadzenia przez petlurowców w porozumieniu z Piłsudskim akcji zbrojnej mającej na celu wyzwolenie Ukrainy. Uważał przy tym za oczywiste, że Polacy pragną jedynie wykorzystać Ukraińców w prowadzonej przez siebie rozgrywce z bolszewikami. O finansowanie przedsięwzięcia posądzał zresztą nie tylko Warszawę, ale także Londyn. Intrygowało go, dlaczego Marszałek skłonny jest wdać się w taką awanturę w sytuacji, gdy o „zjednoczeniu Polaków z  Ukraińcami nie można poważnie myśleć”. Nie posądzał jednak Piłsudskiego

101 SSEES, Lisický Collection, 1/2/1, V. Girsa do MZV 24 XI 1927 (ŘPZ č. IX).

102 AMZV, PZ – Krakov 1927, č. 8, J. Šedivý do Poselstwa ČSR w Warszawie 18 IX 1927 (ŘPZ za VIII 1927).

103  Ibidem, KA, kr. 6, sl. 1927, Protokół konferencji kierowników sekcji MZV 30 IX 1927. Zob. T. Snyder, Tajna wojna. Henryk Józewski i polsko-sowiecka rozgrywka o Ukrainę, Kraków 2008, s. 61–67.

o chęć rozciągnięcia protektoratu nad kontynuatorami programu Petlury. W koń-cu doszedł do przekonania, że ukontentuje go już samo powstanie niepodległej Ukrainy, gdyż będzie to dotkliwy cios wymierzony Związkowi Sowieckiemu104.

Nietrudno zgadnąć, że podstawowym źródłem inspiracji w rozumowaniu za-stępcy szefa dyplomacji I Republiki był „dziewiczy” raport Girsy. W międzycza-sie kierowana przez niego placówka zdobyła nowe informacje o aktywności ukraiń-skich emigrantów nad Wisłą. Dotyczyły one zasad finansowania, szkolenia oraz ob-sady konspiracyjnych struktur wojskowych Ukraińskiej Republiki Ludowej, a także form ich współdziałania ze Sztabem Generalnego Wojska Polskiego105. Girsa uprze-dził również Pragę o planach wykorzystania przez Piłsudskiego przywódców petlu-rowców w kampanii propagandowej, poprzedzającej zaplanowane na przyszły rok wybory parlamentarne. Wcześniej mieli oni odrzucić złożoną im przez Marszałka ofertę ubiegania się o mandaty poselskie106.

Sojusz polsko-rumuński niemalże zniknął z pola widzenia dyplomatów I Republiki, usiłujących przeniknąć arkana polityki wschodniej II Rzeczypospolitej w drugiej połowie 1927 r. Künzl-Jizerský przypomniał jedynie, że Rumunia mu-si w nim trwać ze względu na zagrożenie jej integralności terytorialnej. Z tych sa-mych powodów należy przecież wciąż do Małej Ententy107. Z kolei Girsa infor-mował MZV z nieskrywaną satysfakcją o wysokim prawdopodobieństwie zaapli-kowania urzędnikom z Wierzbowej niejednej gorzkiej pigułki przez nowego po-sła Rumunii w Warszawie. Carol Davilla nie ukrywał bowiem przed nim swego krytycyzmu wobec władz II Rzeczypospolitej. Zarzucał im nie tylko nieprzejed-nane stanowisko w sprawie odszkodowań za wywłaszczone majątki ziemskie oby-wateli polskich w Besarabii, ale także dwuznaczną postawę względem Madziarów. W kokietowaniu ich miał ponoć celować poseł RP w Budapeszcie Jan Zygmunt Michałowski. Stosunek rumuńskiego dyplomaty do Czechosłowacji Girsa ocenił jako przychylny108.

104 AMZV, KA, kr. 6, sl. 1927, Protokół konferencji kierowników sekcji MZV 22 X 1927.

105 Ibidem, PZ – Varšava 1927, č. 96, K. Lisický do MZV 2 VIII 1927 (MPZ č. 42); č. 100, K. Lisický do MZV 9 VIII 1927 (MPZ č. 44). Z notatki urzędnika MZV dołączonej do pierwszego z dokumen-tów wynika, że zawarte w nim informacje znane były także personelowi przedstawicielstwa sowieckiego w Polsce.

106 Ibidem, č. 98, V. Girsa do MZV 16 XI 1927 (MPZ č. 54).

107 AÚTGM, BA, sv. 350, sl. 1927, R. Künzl-Jizerský do MZV 6 XII 1927 (ŘPZ za XI 1927). Por. AMZV, PZ – Bukarešt’ 1927, č. 128, R. Künzl-Jizerský do MZV 15 VII 1927 (MPZ č. 11); č. 171, R. Künzl-Jizerský do MZV 4 XI 1927 (MPZ č. 15).

108 Ibidem, PZ – Varšava 1927, č.147, V. Girsa do MZV 16 XI 1927 (MPZ č. 53). Poseł ČSR nie wiedział, że Davilla usłyszał od Piłsudskiego: „Mówię im zawsze (Węgrom): to od Czechów możecie so-bie coś wziąć!” – J. Laroche, op. cit., s. 77. Zob. H. Walczak, op. cit., s. 329–333; M. Leczyk, Polska…, s. 182–183.

Anonsowana w maju przez reprezentanta ČSR w Rydze ofensywa dyplomacji polskiej na Łotwie nie przyniosła wymiernych efektów. Tamtejsze władze – utrzy-mywał Košek – wciąż obawiają się, aby zbliżenie z Warszawą nie wywołało nieza-dowolenia w Moskwie i nie skomplikowało kontaktów z Berlinem. Zwłaszcza że propaganda sowiecka i niemiecka nie ustawały w kreowaniu nad Dźwiną obrazu II Rzeczypospolitej, niestabilnej wewnętrznie oraz uwikłanej w liczne spory gra-niczne. Wbrew oczekiwaniom Warszawa nie okazała się zresztą skora do czynienia na rzecz Łotwy ustępstw w prowadzonych od początku 1927 r. rokowaniach han-dlowych. Nadal też słabo była obecna nad Dźwiną polska kultura109. Pozycja Polski w Tallinie nie uległa natomiast osłabieniu. Dyplomacja RP nie zaniedbywała przy tym żadnej okazji – twierdził Košek – aby ją ugruntować i tym samym rozszerzyć swoje wpływy nad Bałtykiem110.

Zainteresowanie dyplomatów ČSR sprawami polsko-litewskimi w drugiej po-łowie 1927 r. znacznie wykraczało poza ustalone w latach wcześniejszych standar-dy. Zachowane dokumenty nie pozwalają wszak na wskazanie zasadniczej przyczy-ny takiego stanu rzeczy. Praga była wprawdzie bardzo ważprzyczy-nym partnerem gospo-darczym Kowna, ale atmosfera polityczna między obiema stolicami zdecydowa-nie ochłodziła się po zamachu stanu tautininków. Na pytazdecydowa-nie, czy nad Wełtawą rzeczywiście obawiano się, że spór polsko-litewski stanie się zarzewiem konflik-tu, wobec którego nie będą mogły pozostać obojętne pozostałe państwa Europy Środkowo-Wschodniej, nie ma zaś jednoznacznej odpowiedzi111. Scenariusze roz-woju wypadków pomiędzy Warszawą a Kownem kreślone w placówkach zagranicz-nych I Republiki nie układały się bowiem w spójną całość i co gorsza – szybko ule-gały dezaktualizacji.

Rozbieżności w ocenie sytuacji zarysowały się już w relacjach z uroczysto-ści koronacji obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej 2 lipca 1927 r. Według po-sła ČSR w Warszawie nadano im bezsprzecznie charakter politycznej demonstra-cji. Wiedząc, że z perspektywy Kowna zakrawa to na prowokację, Girsa nie dzi-wił się podjętym tam decyzjom o mobilizacji szaulisów i przeprowadzeniu w re-jonie nadgranicznym wielkich manewrów wojskowych, które przeszkodzić mia-ły wzięciu udziału w wileńskiej ceremonii obywateli litewskich. Za oczywiste jed-nak uznał także postawienie w stan gotowości jednostek Wojska Polskiego stacjo-nujących na obszarze Dowództwa Okręgu Korpusu Nr 3 i skierowanie na

grani-109 AMZV, PZ – Riga 1927, č. 40, J. Košek do MZV 4 VII 1927 (ŘPZ č. 6); č. 41, J. Košek do MZV 2 VIII 1927 (ŘPZ č. 7); č. 44, J. Košek do MZV 1 IX 1927 (ŘPZ č. 8). Zob. A. Skrzypek, op. cit., s. 106–107.

110 AMZV, PZ – Riga 1927, č. 40a, J. Košek do MZV 21 VII 1927 (MPZ č. 31); č 40.

cę z Litwą dziewięciu pułków kawalerii112. Rezydujący stale w Sztokholmie Flieder pragnął widzieć w nielegalnej pielgrzymce pięćdziesięciu tysięcy litewskich chło-pów na uroczystości w Wilnie spontaniczną próbę przełamania impasu w rela-cjach z Warszawą. Powołując się na autorytet chargé d’affaires ad interim Stolicy Apostolskiej w Kownie ks. Luigiego Faiduttiego akcentował, że w ostrobramskim wizerunku Madonny nie koronowano bynajmniej Królowej Polski, lecz Mater

Misericordiae113.

O tym, iż pierwszy poseł ČSR w Kownie nie zamierzał swych opinii dopasowy-wać do obowiązujących na Litwie schematów, świadczył wywiad, jakiego na po-czątku lipca udzielił kowieńskiej gazecie „Rytas”. Dał w nim wyraz swego przeko-nania o pokojowym nastawieniu Polaków względem sąsiadów. Jeśli nawet – zastrze-gał się – istnieją nad Wisłą ludzie mający wobec Litwy agresywne zamiary, to ogół społeczeństwa nie dopuści do ich realizacji114. W raporcie przedłożonym MZV kil-kanaście dni potem Flieder uznał problem przynależności państwowej Wilna za nie do pokonania, z racji nadania mu w Kownie rangi conditio sine qua non normaliza-cji relanormaliza-cji polsko-litewskich. Paradoksalnie – konstatował zarazem – Litwini na od-zyskanie swej historycznej stolicy wcale nie liczą. Dziennikarze, z którymi rozma-wiał, uzależniali wprawdzie porozumienie z Polską od uczynienia przez nią pew-nych koncesji, ale nie precyzowali, na czym miałyby polegać. Spośród indagowa-nych przez Fliedera polityków jedynie prezydent Antanas Smetona podkreślił, że Kowno jest tymczasową stolicą. Przekształcanie tej wielkiej rosyjskiej wsi w mia-sto – przypominał poseł ČSR – wymagało znacznych nakładów finansowych, któ-re po przeniesieniu stolicy do Wilna okażą się w znacznej mierze niepotrzebne. Trzeba będzie wtedy także rozstać się z marzeniami o konsolidacji państwa, ponie-waż ani Wilna, ani Wileńszczyzny nie uda się Litwinom zasymilować. Zamieszkują ją bowiem głównie Polacy, a tam, gdzie nie stanowią oni większości, dominuje ży-wioł białoruski115.

Za jedną z najtrudniejszych do pokonania przeszkód na drodze do uregulowa-nia kontaktów pomiędzy Kownem a Warszawą Flieder uznał rozparcelowanie na Litwie polskich majątków ziemskich. W jego ocenie litewskie obawy, że wkrótce po nawiązaniu stosunków dyplomatycznych władze II Rzeczypospolitej zażądają zwro-tu ziemi lub wypłacenia jej dawnym właścicielom stosownej rekompensaty, nie

by-112 AMZV, PZ – Varšava 1927, č. 82, V. Girsa do MZV (MPZ č. 37); č.103.

113 ANM, Pozůstalost Roberta Fliedra, kr. 6, sl. 362, R. Flieder do MZV 23 VII 1927 (MPZ č. 38). Zob. P. Łossowski, Stosunki polsko-litewskie…, s. 108–109.

114 ANM, Pozůstalost Roberta Fliedra, kr. 10, sl. 382, Tłumaczenie na język czeski wywiadu R. Fliedera w „Rytas”, 6 VII 1927.

115 Ibidem, Pozůstalost Roberta Fliedra, kr. 6, sl. 362, R. Flieder do MZV 23 VII 1927 (MPZ č. 36). Por. S. Sierpowski, Piłsudski w Genewie. Dyplomatyczne spory o Wilno w roku 1927, Poznań 1990, s. 23–34.

ły wcale bezpodstawne. Tymczasem żadne z tych rozwiązań nie wchodzi w rachubę ze względów społecznych lub finansowych116.

Problematyka relacji polsko-litewskich nie często pojawiała się wtedy na łamach czeskich dzienników. Tym większe zainteresowanie mogło wzbudzić stanowisko za-prezentowane w artykule redakcyjnym „Československé republiky”. Najpierw wy-kazano w nim korzyści, głównie gospodarcze, jakie Kownu przyniosłaby normali-zacja stosunków z Warszawą. Podkreślono również znaczenie kilkusetletniej wspól-nej tradycji polityczwspól-nej i kulturalwspól-nej, dzięki której Polska i Litwa są sobie tak bli-skie, jak Czechy i Słowacja. Za kwestię otwartą uznano wszakże podstawy, na jakich współcześnie powinno oprzeć się ich porozumienie. Dyskusji o nich musi jednak towarzyszyć świadomość, że Polska nie wyrzeknie się Wilna, a każda próba rewi-zji granicy polsko-litewskiej stawia pod znakiem zapytania nienaruszalność granic II Rzeczypospolitej ze Związkiem Sowieckim i Niemcami. Porozumienie z Polską – sugerowano w konkluzji – będzie dla Litwy zawsze cenne, nawet wtedy gdy przy-należność państwowa jej historycznej stolicy nie ulegnie zmianie117.

W drugiej dekadzie października poseł ČSR w Warszawie informował MZV o wzmożeniu przez władze litewskie działań o charakterze antypolskim. Nie zmu-siły one wprawdzie władz II Rzeczypospolitej do definitywnej rezygnacji z poszu-kiwania modus vivendi z Kownem, wszelako skłoniły do zastanowienia się nad wy-borem środków, które pozwoliłyby wreszcie na osiągniecie tego celu. Na podstawie doniesień prasowych Girsa przypuszczał, że będą one znacznie bardziej ostre od do-tychczas stosowanych. Za wielce prawdopodobną uważał również energiczną akcję dyplomacji polskiej w stolicach mocarstw zachodnich, z zamiarem skłonienia ich do wywarcia presji na Litwę118. Z raportu Poselstwa ČSR w Londynie wynikało, że rządy Francji i Wielkiej Brytanii rozważają taką możliwość, wszelako ostatecznie do ich interwencji w Kownie nie doszło119.

116 ANM, Pozůstalost Roberta Fliedra, kr. 6, sl. 362, R. Flieder do MZV 23 VII 1927 (MPZ č. 37). Zob. P. Łossowski, Litwa, Warszawa 2001, s. 95–97.

117 Ke sporu polsko-litevskému, „Československá republika”, 16 VIII 1927. Na motywowane względami historycznymi postrzeganie wciąż przez Polaków kwestii litewskiej jako poniekąd problemu wewnętrzne-go II Rzeczypospolitej zwracał uwagę MZV konsul ČSR w Krakowie – AMZV, PZ – Krakov 1927, č. 9, J. Šedivý do Poselstwa ČSR w Warszawie (ŘPZ za IX 1927).

118 Ibidem, PZ – Varšava 1927, č. 134, V. Girsa do MZV 12 X 1927(MPZ č. 50); č. 134, V. Girsa do MZV 12 X 1927(MPZ č. 50); SSEES, Lisický Collection, 1/2/1, V. Girsa do MZV 16 XI 1927 (ŘPZ č. VIII). Por. ANM, Pozůstalost Roberta Fliedra, kr. 10, sl. 582, J. Galia do R. Fliedera 20 X 1927. Głosy domagające się udziału mocarstw w rozstrzygnięcie sporu pojawiły się wtedy także w czeskiej prasie – Polsko a Litva, „Československá republika”, 11 X 1927.

119 AMZV, PZ – Londýn 1927, č. 101, Poselstwo ČSR w Londynie do MZV 1 XI 1927 (MPZ č. 35). Zob. M. Nowak-Kiełbikowa, Polska…, s. 193–195; P. Łossowski, Stosunki polsko-litewskie…, s. 110–113.

Niepokój Girsy sięgnął zenitu w ostatnim tygodniu listopada, gdy dowiedział się o poufnej naradzie Piłsudskiego oraz jego współpracowników (m.in. Zaleskiego, Knolla, Hołówki i Prystora) z litewskimi socjaldemokratami i ludowcami, któ-rzy po nieudanej próbie wzniecenia na początku września powstania w Taurogach zmuszeni byli szukać schronienia za granicą. Rozmowy – donosił Benešowi – doty-czyły warunków zbrojnego wsparcia przez Polskę kolejnej rewolty przeciwko rządo-wi Voldemarasa. Poseł ČSR zakładał przy tym, że decydując się na rozstrzygnięcie sporu z Kownem manu militari Marszałek miał na względzie narastające nad Wisłą nastroje opozycyjne. Sukces odniesiony na arenie międzynarodowej pozwoliłby mu je łatwiej uśmierzyć. Plany interwencji na Litwie – twierdził poseł ČSR – stara-no się utrzymać w tajemnicy przed Francją, zabiegając jedstara-nocześnie o ich aproba-tę w Londynie. Ostatecznie Wielka Brytania miała zobowiązać się do paraliżowa-nia ewentualnych działań Reichsmarine na Bałtyku120.

Girsa ostrzegł swego zwierzchnika, aby zawarte w depeszach informacje trak-tował z rezerwą, wszelako sam szybko uczynił z nich fundament nowych supozy-cji i analiz. Na podstawie równie niemiarodajnych źródeł anonsował MZV, że do przewrotu na Litwie dojdzie prawdopodobnie 4 grudnia 1927 r., a wkrótce po-tem nowy rząd zaproponuje Polsce zakończenie długoletniego sporu i połączenie obydwu państw więzami przyjaźni, a może nawet unią. W zamian Warszawa nada Wileńszczyźnie szeroką autonomię121. Dwa dni później Girsa nie był już tego taki pewny i nie wykluczał, iż Marszałek pragnie jedynie dowieść społeczności między-narodowej, jak groźne mogą być konsekwencje nierozwiązanego zatargu