• Nie Znaleziono Wyników

Ewolucja koncepcji operacji „Burza” (1943–1944)

Operacja „Burza” by a najwi kszym samodzielnym wysi kiem zbrojnym podj tym przez o nierzy polskich po kampanii 1939 r. Szacuje si , e na terenie ca ego kraju bra o w niej udzia ok. 70–80 tys. cz onków Armii Krajowej, a straty zadane wojskom niemiec-kim by y znaczne. Jej kulminacyjn cz ci by a bitwa o Warszaw , zwana w historio-grafi i powstaniem warszawskim. W toku ca ej operacji jej za o enia taktyczne podle-ga y bardzo istotnym zmianom i ich pe ne odtworzenie jest spraw niezwykle z o on , gdy tylko cz znalaz a odbicie w instrukcjach i rozkazach Komendy G ównej AK, inne s znane jedynie na podstawie nie zawsze wyczerpuj cych i zgodnych ze sob relacji. Poznanie kierunku zmian dokonywanych w za o eniach taktycznych i sposobie prowa-dzenia operacji „Burza” wydaje si kluczowe dla zrozumienia sposobu my lenia grupy wy szych wojskowych, od których w du ym stopniu zale a o, w jakim stanie moralnym i materialnym wyjdzie z II wojny wiatowej spo ecze stwo polskie.

Punktem wyj cia do podj cia konkretnych prac nad przygotowaniem operacji „Bu-rza” by a wydana 26 pa dziernika 1943 r. wspólna instrukcja Rz du RP na Uchod stwie i naczelnego wodza Polskich Si Zbrojnych, okre laj ca sposoby zachowania w adz Pol-ski Podziemnej w wypadku, gdy wojska radzieckie wkrocz na tereny II RP w po cigu za Niemcami. Omawia a ona ró ne warianty zachowania si Armii Krajowej. W sytuacji najbardziej prawdopodobnej, czyli w wypadku, gdy nie dojdzie do ponownego nawi -zania stosunków dyplomatycznych polsko-radzieckich, rz d mia wezwa oddzia y AK do „wzmo onej akcji sabota owo-dywersyjnej przeciwko Niemcom. Akcja ta jednak ma wtedy tylko charakter polityczno-demonstracyjny i ochronny”1. Po jej wykonaniu w a-dze krajowe i

Si y Zbrojne w Kraju pozostaj nadal w konspiracji i oczekuj dalszych decyzji rz du pol-skiego. W wypadku aresztowa i represji [dokonywanych przez w adze sowieckie] wyst pie-nia czynne nale y ograniczy do niezb dnych aktów samoobrony2.

Po otrzymaniu instrukcji rz du i naczelnego wodza, 20 listopada 1943 r., komen-dant AK gen. Tadeusz Komorowski wyda obszarom i okr gom AK rozkaz, zgodnie

1 Polskie Si y Zbrojne w drugiej wojnie wiatowej, t. 3: Armia Krajowa, Londyn 1950, s. 553.

Andrzej L. Sowa

110

z którym poleca podleg ym sobie dowództwom przygotowanie si do dzia a przeciw-ko Niemcom w dwóch formach – albo „powszechnego i równoczesnego powstania” na terytorium tak zwanej bazy (czyli centralnej Polski), albo „wzmo onej akcji dywersyj-nej” na obszarze ca ej II RP. Jak form dzia a miano ostatecznie realizowa , zale a o od dalszego rozwoju sytuacji politycznej i militarnej. Powstanie powszechne mog o by zarz dzone przez KG AK tylko na podstawie decyzji najwy szych w adz RP w sytuacji, gdyby dosz o do niespodziewanego ca kowitego za amania si dzia a Wehrmachtu na froncie wschodnim. Natomiast wzmo on akcj dywersyjn , która otrzyma a krypto-nim „Burza”, obszary i okr gi mia y rozpocz na sygna radiowy KG AK lub z w asnej ini-cjatywy w momencie ogólnego odwrotu wojsk niemieckich. Celem „Burzy” mia o by

[…] podkre lenie naszej woli bicia Niemców […] oraz samoobrona przed wyniszczeniem nas przez wycofuj cych si Niemców. […] Dzia ania b d polega y na zaci tym n kaniu cofaj -cych si stra y tylnych niemieckich (ew. oddzia ów tylnych stra y tylnej), na silnej dywersji na ca ej g boko ci, w szczególno ci na komunikacj 3.

Do dzia a zbrojnych w ramach „Burzy” miano na terenie Kresów Wschodnich (na wschód od Bugu) u y ca o ci zbrojonych si i posiadanych rodków, natomiast na tere-nie Generalnego Gubernatorstwa wykorzysta „wszystkie oddzia y partyzanckie i dys-pozycyjne, potrzebn ilo plutonów powsta czych posiadaj cych uzbrojenie, wszelkie

rodki walki w granicach posiadania”4. W punkcie dotycz cym stosunku do Armii Czer-wonej i w adz sowieckich gen. Komorowski dokona zasadniczej zmiany wobec zalece zawartych w instrukcji otrzymanej z Londynu, gdy nakaza dowódcom przeprowadzaj cym „Burz ” wobec „wkraczaprzeprowadzaj ceprzeprowadzaj na ziemie nasze regularneprzeprowadzaj armii rosyprzeprowadzajskieprzeprowadzaj wyst -pi w roli gospodarza”5. Naczelnemu wodzowi, gen. Kazimierzowi Sosnkowskiemu t u-maczy wówczas:

Nie widz jednak mo liwo ci wytworzenia na ziemiach polskich pustki przez brak wy-st pienia wobec Rosjan czynnika wojskowego reprezentuj cego Rzplit i jej legalne w adze. Wszystkie nasze akcje w przeciwnym razie przypisywane by yby czynnikom stoj cym na us u-gach Sowietów6.

Oznacza o to, e oddzia y przeprowadzaj ce „Burz ” mia y wyj z konspiracji i si ujawni . O wydanych przez siebie rozkazach, skonsultowanych z w adzami cywilnymi, dowódca AK poinformowa naczelnego wodza depesz datowan na 26 listopada, a w rzeczywisto ci przes an do Londynu dopiero w pocz tkach stycznia roku 1944. Po-stawienie naczelnego wodza przed faktami dokonanymi w tak zasadniczej sprawie jak ujawnienie oddzia ów AK wobec wkraczaj cej Armii Czerwonej w sytuacji, gdy ZSRR ze-rwa stosunki dyplomatyczne z w adzami pa stwa polskiego, w istocie mo na uzna za drastyczne z amanie dyscypliny wojskowej, które powinno skutkowa natychmiastow dymisj gen. Komorowskiego. Genera Sosnkowski by przeciwny zmianom wprowa-dzonym do instrukcji rz dowej, gdy uwa a , e bez uprzedniego porozumienia

politycz-3 Ibidem, s. 558.

4 Ibidem.

5 Ibidem, s. 559.

Ewolucja koncepcji operacji „Burza” (1943–1944)

111

nego pomi dzy rz dami ZSRR i Polski dzia ania „burzowe” sprowadz si do wojskowej pomocy dla nowych okupantów, a ujawnienie zako czy si prób likwidacji oddzia ów AK przez wojska radzieckie i w rezultacie doprowadzi do zbrojnych star polsko-radzie-ckich oraz rozbicia struktur konspiracyjnych. Jednak pogl du tego nie podziela premier Stanis aw Miko ajczyk przekonany, e ujawnienie si wobec Sowietów b dzie móg wykorzysta na arenie mi dzynarodowej jako dowód polskiej dobrej woli, który mo e u atwi ponowne nawi zanie stosunków dyplomatycznych miedzy Polsk a ZSRR. Osta-tecznie przewa y o stanowisko premiera i 18 lutego 1944 r. do kraju przes ano now instrukcj , akceptuj c zmiany wprowadzone przez kraj. Tak wi c wobec wkraczaj cej Armii Czerwonej ujawnia si mia y zarówno oddzia y AK, jak i terenowe organa Dele-gatury Rz du. Mia y one przed w adzami radzieckimi podkre la swoj dyspozycyjno wobec rz du polskiego, naczelnego wodza i dowódcy AK. Genera Sosnkowski pozosta wprawdzie przy swoim pierwotnym stanowisku, ale uzna , e musi uszanowa wol kraju, jakkolwiek przestrzega przed gro nymi konsekwencjami, które w wyniku realiza-cji planu mog nast pi w postaci ogromnych strat przy równoczesnym braku korzy ci politycznych. Wydaje si jednak, e powa ne by y tak e psychologiczne konsekwencje samowolnych dzia a podj tych przez KG AK. Od tego czasu bowiem sam gen. Sosn-kowski ograniczy swoje rozkazodawstwo wobec kraju g ównie do przesy ania analiz i suges i, z którymi zreszt w Warszawie liczono si tylko w ma ym stopniu.

Kolejne rozkazy wydawanie przez KG AK doprecyzowa y wojskowe zadania „Bu-rzy”. I tak w rozkazie z 23 marca 1944 r. nakazywano komendantom okr gu „w wy-padku cofania si Niemców nawet z cz ci jego okr gu natychmiastowe rozpocz cie akcji «Burza» si ami opuszczanego przez Niemców terenu”7. Przestrzegano zw aszcza przed przedwczesnym mobilizowaniem du ych oddzia ów: „Ma e oddzia y lub sto-sunkowo pó no zmobilizowane daj wi ksz gwarancj , e cofaj cy si front niemie-cki pozostawi je na w asnych ty ach, co pozwoli im na wykonanie zadania”8. czno z dowództwem sowieckim nale a o nawi zywa mo liwie najpó niej – „Nale y raczej d y do wykonania zada «Burzy» samoistnie, jak d ugo to si da”9. W wypadku wro-gich dzia a podejmowanych wobec AK przez Sowietów nakazywano powrót do kon-spiracji i unikanie konfl iktów z ich armi . W kolejnym skierowanym do okr gów rozka-zie z 14 kwietnia 1944 r. nakazywano,

[…] aby mo liwie w du ej ilo ci, przynajmniej w wi kszych osiedlach, by a zorganizowana samoobrona wojskowa (garnizon). Zadaniem samoobrony b dzie natychmiast po opuszcze-niu miejscowo ci przez Niemców opanowa j i zorganizowa obok w adz cywilnych w adze wojskowe. Jako widomy znak opanowania miejscowo ci przez AK [nale y] wywiesi fl agi

bia-o-czerwone i wystawi w odpowiednich miejscach posterunki celem zapewnienia bezpie-cze stwa publicznego10.

Komplet tych rozkazów, przekazanych wszystkim terenowym dowódcom AK, roz-pracowanych na licznych odprawach, tworzy za o enia pierwszej wersji operacji

„Bu-7 Ibidem, s. 568.

8 Ibidem.

9 Ibidem, s. 569.

Andrzej L. Sowa

112

rza”. Nale y podkre li , e bez wzgl du na podj te przez dowództwo AK modyfi kacje dzia a „burzowych” ich naczeln zasad przez ca y ten czas pozostawa o uderzanie na tylne stra e wycofuj cych si oddzia ów niemieckich, co oznacza o, e akcja polska mia a by zsynchronizowana z odwrotem wojsk niemieckich. Dzia ania zbrojne w for-mie zasadzek i ataków na linie komunikacyjne mia y by prowadzone poza osiedlami. Nie przewidywano walki w miastach, st d te m.in. uzbrojone oddzia y AK mia y opu -ci Warszaw , by wzmocni jednostki wykonuj ce „Burz ” w terenie. Przestrzegano dowództwa terenowe przed przedwczesnym mobilizowaniem du ych si i podkre lano zalety wykonywania dzia a zbrojnych ma ymi oddzia ami.

Jednak ju dzia ania prowadzone na Wo yniu, gdzie najwcze niej dosz o do stycz-no ci wojsk radzieckich z oddzia ami AK, wykaza y, e mo liwo pe nego realizowania teoretycznych za o e operacji „Burza” zale y od realnej sytuacji, w jakiej spo ecze -stwo polskie znajdowa o si na danym terenie. W pocz tkach 1944 r. ludno polska na Wo yniu, nieliczna z powodu strat poniesionych w wyniku rzezi dokonywanych przez Ukrai sk Powsta cz Armi , przebywa a w miastach oraz niewielu o rodkach samoobrony chronionych przez oddzia y partyzanckie. W tej sytuacji operacj „Burza” postanowiono przeprowadzi w zachodniej cz ci Wo ynia, w rejonie miedzy Kowlem a W odzimierzem Wo y skim. W tym celu rozpocz to w grudniu 1943 i styczniu 1944 r. mobilizacj oddzia ów garnizonowych i przerzucanie ich w rejon koncentracji. Na po u-dnie od Kowla utworzono zgrupowanie o kryptonimie „Gromada”, a na pó noc od W o-dzimierza Wo y skiego zgrupowanie „Osnowa”. Koncentracji polskich oddzia ów towa-rzyszy y ci g e walki z placówkami ukrai skimi i niemieckimi. Ostatecznie spory obszar przylegaj cy od wschodu do Bugu zosta oczyszczony z si nieprzyjacielskich. Nawi zuj c do numeru stacjonuj cej na tym terenie przedwojennej jednostki wojskowej, zgrupo-wanie licz ce ok. 6,5 tys. o nierzy, przyj o nazw 27. Wo y ska Dywizja Piechoty AK. Tworzy o j dziewi batalionów, dwa szwadrony, jedna samodzielna kompania oraz liczne pododdzia y specjalne11. Nie dysponowa a ona jednak, poza kilkoma dzia kami, adn broni ci k . Dowodzi ni przyby y z Warszawy pp k dypl. Jan Wojciech Kiwer-ski „Oliwa”. W marcu 1944 r. dosz o do pierwszych kontaktów 27. DP z regularnymi woj-skami radzieckimi. 20 marca oddzia y polskie i radzieckie wspólnie zdoby y miasteczko Turzysk, a nast pnie 27. DP przegrupowa a si w celu wykonania uderzenia na Kowel, przekszta cony w silny punkt oporu niemieckiego. Od 2 do 4 kwietnia oddzia y 27. DP prowadzi y dzia ania ofensywne, a nast pnie przesz y do obrony. Pocz tkowo dzia a-nia AK wspierane by y przez dwa pu ki kawalerii sowieckiej, stopniowo jednak ch wspó dzia ania ze strony radzieckiej by a coraz mniejsza. Jeszcze 12 kwietnia wspólnie podj to prób opanowania W odzimierza Wo y skiego i Lubomla, ale nast pnego dnia musiano przerwa natarcie. Z radzieckiego meldunku przeznaczonego dla Józefa Stalina wynika, e dywizja polska wykaza a si „wysokim wyszkoleniem, odporno ci i mia o -ci w bezpo redniej walce”12.

11 W. Filar, „Burza” na Wo yniu. Z dziejów 27. Wo y skiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Studium

historyczno-wojskowe, Warszawa 1997, s. 94.

Ewolucja koncepcji operacji „Burza” (1943–1944)

113

W adzom polskim nie uda o si politycznie zdyskontowa wspó dzia ania polsko--radzieckiego. Dowództwo radzieckiej 47. Armii, operuj cej w rejonie, gdzie dzia a a 27. DP AK, zgodzi o si pod warunkiem wojskowego podporz dkowania sobie dywizji uzna jej polityczn podleg o sztabom w Warszawie i Londynie oraz zapewni po-moc materia ow w przeorganizowaniu jej w regularn jednostk . Genera Komorow-ski wyrazi na to zgod , ale przebieg dzia a wojennych uniemo liwi dalsze rozmowy polsko-sowieckie. Sprawa wspó dzia ania wojsk radzieckich i AK na Wo yniu zosta a te zaprezentowana opinii mi dzynarodowej m.in. 7 kwietnia 1944 r. w komunikacie Polskiej Agencji Telegrafi cznej, nadanym za po rednictwem BBC13. Moskwa nie tylko zaprzeczy a tym faktom, ale wr cz zanegowa a samo istnienie 27. DP AK14.

W po owie kwietnia, w wyniku silnego kontrnatarcia niemieckiego, pododdzia-y dpododdzia-ywizji znalaz pododdzia-y si w lasach na pó noc od W odzimierza Wo pododdzia-y skiego w okr eniu i zosta y odci te od wojsk radzieckich. W ci kich walkach poleg m.in. dowódca dywi-zji. Z okr enia wydosta o si ok. 3 tys. o nierzy, którzy dotarli na Polesie.

W ostatnich dniach maja wi kszo pododdzia ów 27. DP przesz a na zachodni stron Bugu i zosta a w czona w sk ad oddzia ów podporz dkowanych dowództwu Okr gu Lublin AK. I tak, w ko cu, ca a epopeja 27. DP AK nie dostarczy a w adzom pol-skim informacji, jak strona radziecka ostatecznie ustosunkuje si do akcji ujawniania.

Do kolejnych dzia a zbrojnych w ramach operacji „Burza” dosz o w lipcu 1944 r. W tym czasie koncepcja „Burzy” ulega a sta ym i daleko id cym modyfi kacjom.

Wynika-y one g ównie ze wiadomego dzia ania gen. Leopolda Okulickiego, a tak e z pomWynika-ys ów terenowych dowódców AK. Okulicki zosta jako wys annik naczelnego wodza zrzucony w nocy z 21 na 22 maja 1944 r. pod Krakowem i w pocz tkach czerwca obj kierowni-ctwo przy przygotowywaniu operacji wojskowych w KG AK. Nie sposób obecnie jedno-znacznie odpowiedzie na pytanie, na ile pogl dy zaprezentowane przez niego w War-szawie odpowiada y tre ci instrukcji gen. Sosnkowskiego, a na ile by y wyrazem jego w asnej inwencji. Wydaje si , e nale y przyj t drug interpretacj , gdy wszystkie znane depesze i instrukcje naczelnego wodza pozostawa y z nimi w ca kowitej sprzecz-no ci. Potwierdzaj to zreszt relacje z rozmów, które Okulicki odby w Warszawie z zaprzyja nionymi wy szymi ofi cerami AK. Genera Kazimierz Sawicki wspomina :

Rozmowy te mocno mnie zaniepokoi y. Wynios em z nich wra enie, e Okulicki przyje-cha z formalnym mandatem od naczelnego wodza. Lecz poza tym z jakimi w asnymi pomy-s ami wzgl dnie id cymi po linii Miko ajczyka. Stopomy-sunek genera a Okulickiego do obecnych naczelnych w adz AK by wr cz krytyczny – nie tylko odno nie osobistych kwalifi kacji tego zespo u, ale i kierunku pracy AK. Misj Okulickiego by o ten stan rzeczy zmieni15.

Najszerzej swoje opinie gen. Okulicki przedstawi w zeznaniu w asnym z 5 kwiet-nia 1945 r., napisanym w wi zieniu NKWD na ubiance. Oczywi cie trzeba bra pod uwag to, w jakich okoliczno ciach ono powsta o, wydaje si jednak, e jest, zw aszcza w detalach, bardzo wiarogodne, gdy podaje on tam na przyk ad pseudonimy osób

13 A. Skar y ski, Polityczne przyczyny powstania warszawskiego, Warszawa 1964, s. 188–189.

14 Z archiwów sowieckich, t. 3: Konfl ikty polsko-sowieckie 1942–1944, oprac. W. Roszkowski, Warszawa 1993. s. 161–165.

Andrzej L. Sowa

114

niemo liwe w tym czasie do rozwi zania przez redaktorów tekstu, które jednak okaza y si prawdziwe. Okulicki twierdzi w swym zeznaniu, e otrzyma od gen. Sosnkowskiego przeznaczon dla gen. Komorowskiego ustn instrukcj , nakazuj c m.in.

[…] w wypadku ofensywy sowieckiej wykona kolejne uderzenie przeciwko Niemcom, przy-gotowane zawczasu pod nazw „Burza”, na wa ne wojskowo miejscowo ci, staraj c si do tego dzia ania skupi oddzia y w wi ksze zgrupowania16.

W takiej formie „Burza” nabiera aby charakteru powstania strefowego i stanowi a najwi ksz mo liw pomoc wojskow Armii Krajowej dla wojsk radzieckich, i to udzie-lon bez uzyskania w zamian jakichkolwiek korzy ci politycznych. Sprzeczno tego typu pomys ów z ca dokumentacj wytworzon i pozostawion przez naczelnego wodza jest oczywista, co potwierdza fakt, e na przes uchaniu 29 maja 1945 r. gen. Okulicki zu-pe nie inaczej przedstawi instrukcj otrzyman od gen. Sosnkowskiego. Zgodnie z ni po przybyciu Armii Czerwonej tylko niektóre oddzia y AK powinny nawi za styczno z radzieckim dowództwem wojskowym, a g ówne si y AK mia y pozosta w podziemiu, by walczy o niepodleg o Polski, której zagra a Zwi zek Sowiecki17. Wydaje si wi c, e g ównym celem gen. Okulickiego po powrocie do kraju by a, wbrew stanowisku na-czelnego wodza, maksymalizacja dzia a AK przeciwko Niemcom. W zeznaniu w asnym now koncepcj dzia a przedstawia on jako ju gotow , ukszta towan jeszcze przed przylotem do kraju. By mo e gen. Okulicki, który w swoim zeznaniu napisa , e od pocz tku wszystkie kolejne obszary i okr gi AK otrzyma y rozkazy zdobycia przed na-dej ciem Armii Czerwonej wa niejszych miast i w z ów komunikacyjnych, chcia przed-stawi si w adzom radzieckim w jak najlepszym wietle, dowodz c, e Armia Krajowa u y a wszystkich posiadanych si i rodków dla wsparcia wojennego wysi ku sowieckie-go. Tymczasem informacje z odpraw kolejnych dowództw wskazuj , e koncepcja ta kszta towa a si stopniowo, a dopiero pod koniec lipca przyj a w pe ni gotow form . Wydaje si , e jedyn istotn zmian wprowadzon do operacji „Burza” do po owy lipca 1944 r. przez gen. Okulickiego by o polecenie, aby do walki u ywa nie tylko od-dzia ów partyzanckich i cz ci plutonów terytorialnych, ale tak e mo liwie najwi kszej liczebnie zmobilizowanej si y, reorganizowanej nast pnie w dywizje czy brygady. Do po owy lipca 1944 r. takie wytyczne wprowadzono we wszystkich odprawianych w tym czasie okr gach AK, m.in. w okr gu lubelskim18.

Pierwsza znana inicjatywa zdobywania w asnymi si ami du ego miasta by a po-mys em oddolnym i powsta a w sztabie okr gu wile skiego AK. Popo-mys odawc tego typu dzia ania by mjr dypl. Maciej Kalenkiewicz19. Ostatecznie operacja o kryptonimie „Ostra Brama” zosta a zatwierdzona na odprawie w Komendzie G ównej w Warszawie 12 czerwca 1944 r.20 Jej celem by o – przy podej ciu „stra y przednich Armii Czerwonej

16 Proces szesnastu. Dokumenty NKWD, Warszawa 1995, s. 371.

17 Ibidem, s. 75.

18 I. Caban, Z. Ma kowski, Zwi zek Walki Zbrojnej i Armia Krajowa w okr gu lubelskim 1939–1944.

Cz pierwsza – zarys monografi czny, Lublin 1971, s. 169–171.

19 J. Wo konowski, Okr g Wile ski Zwi zku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej w latach 1939–1945, War-szawa 1996, s. 260.

Ewolucja koncepcji operacji „Burza” (1943–1944)

115

pod Wilno, uderzy na Wilno wszystkimi rozporz dzalnymi si ami od zewn trz i od we-wn trz i opanowa je”21. W nocy z 6 na 7 lipca 1944 r. dwa zgrupowania partyzanckie AK, z o one z oddzia ów okr gów Wilno i Nowogródek, dowodzonych przez pp k. Alek-sandra Krzy anowskiego „Wilka” (ok. 4 tys. ludzi), uderzy y od wschodu na licz ce ok. 28 batalionów (ok. 17 500 o nierzy), 270 dzia , 60 czo gów i dzia pancernych, ugrupo-wane obronnie wojska niemieckie w Wilnie. Oddzia y polskie ponios y znaczne straty i po kilku godzinach walki zosta y zmuszone do odwrotu. Po po udniu atak na miasto podj y wojska radzieckie, wspierane od wewn trz przez zmobilizowane w mie cie oddzia y konspiracyjne AK. Ci kie walki uliczne o opanowanie Wilna oddzia y Armii Czerwonej toczy y przez kilka dni. 13 lipca 1944 r. Wilno by o wolne od wojsk niemiec-kich. W adz w nim próbowa a przej ujawniona polska administracja. cznie straty oddzia ów polskich w operacji „Ostra Brama” wynios y ok. 500 o nierzy. 17 lipca za-proszeni rzekomo na narad ofi cerowie AK zostali aresztowani przez NKWD, a oddzia y polskie otoczono i rozbrojono.

Z zeznania gen. Okulickiego wynika, e kolejn odpraw w Warszawie odbyto z przedstawicielem dowództwa okr gu lwowskiego. Polecono mu skupi si y w trzy zgrupowania dywizyjne i uderzy na miasto, gdy Armia Czerwona podejdzie pod Lwów. Tymczasem wydany 15 lipca 1944 r. rozkaz dowódcy podokr gu lwowskiego wyra nie precyzowa , aby

[…] wewn trz miasta Lwowa walk n kaj cych nie prowadzi , natomiast silne walki podj dopiero od zachodnich i po udniowych peryferii miasta. Walk wewn trz miasta podj tylko w wypadku próby wyniszczenia ludno ci polskiej przez wycofuj ce si oddzia y niemieckie lub ukrai sk dywizj SS22.

Tak wi c, inaczej ni wypadku Wilna, nie by o tu opracowanego planu przewiduj -cego samodzielne zdobywanie miasta przed nadej ciem Armii Czerwonej. Potwierdza to zreszt przebieg wydarze we Lwowie, gdzie dzia ania AK mia y charakter bardziej operacji policyjnych i porz dkuj cych ni walki zbrojnej. Od 23 do 27 lipca nacieraj ce na Lwów pancerne jednostki Armii Czerwonej, pocz tkowo pozbawione w asnej pie-choty, wspiera y w walkach ulicznych mobilizuj ce si chyba spontanicznie oddzia y AK. O ich nik ej warto ci najlepiej wiadczy fragment depeszy dowódcy okr gu z 26 lipca: „Dowódca sowiecki otrzyma instrukcj , by nie u ywa nadal naszych oddzia ów do walki, jako niewyszkolonych i s abo uzbrojonych, co przy du ym ich zapale powoduje du e straty”23. Po zdobyciu Lwowa przez wojska radzieckie podj y tam jawn dzia al-no polskie struktury administracyjne oraz garnizon AK i – podobnie jak w Wilnie – zo-sta y rozbrojone i aresztowane przez wojska NKWD.

Tak e zadania przedstawione przez gen. Okulickiego w zeznaniu dotycz cym Okr -gu Bia ostockiego pozostaj w sprzeczno ci ze szcz liwie zachowanym rozkazem pi-semnym dotycz cym tego okr gu. Wed ug Okulickiego komendant okr gu otrzyma rozkaz, aby „skupi si y w rejonie Bia ystok i przy zbli aniu si Armii Czerwonej uderzy

21 Proces szesnastu…, s. 378.

22 Operacja „Burza”…, s. 208.

23 J. M. Ciechanowski, Powstanie warszawskie. Zarys pod o a politycznego i dyplomatycznego, Pu tusk 2004, s. 264.

Andrzej L. Sowa

116

na to miasto”24. Tymczasem przekazany drog radiow rozkaz Komendy G ównej AK z 11 lipca 1944 r. komendantowi okr gu nakazywa tylko,

[…] aby z chwil opuszczenia przez Niemców wyprzedzi Sowiety w opanowaniu wi k-szych miejscowo ci: Grodna, Wo kowyska, Bia egostoku, Suwa k, Augustowa, Zambrowa,

om y i Ostro ki. W garnizonach tych powinny ujawni si terytorialne w adze wojskowe i cywilne25.

Oczywi cie czym innym by rozkaz zdobywania Bia egostoku, a czym innym zajmo-wania go po opuszczeniu przez wojska niemieckie. Podobnie te nale y odczytywa