• Nie Znaleziono Wyników

2. Róża jest ciałem, / Ciało jest niby różą…– „Balladyna”

2.1. Bo Filon marzył los Endymijona

Ze szczególnym zderzeniem cielesności i duchowości mamy do czynienia w dwóch historiach miłosnych tego dramatu – miłości Filona do umarłej Aliny oraz Goplany do Grabca. W obu tych opowieściach ujawnia się skłonność Słowackiego do melancholii, do lubowania się w „miłosnych męczarniach”, które uniemożliwiają spełnienie w miłości

47

erotycznej. Historie nieszczęśliwych kochanków – Filona i Goplany – są ironiczną kontynuacją wątków przedstawionych we wczesnych powieściach poetyckich Słowackiego oraz prefiguracją miłości Heliona (a także Poety) i HeloisSofosAtessy w twórczości genezyjskiej. Magdalena Siwiec, która analizuje związek Atessy i Poety, pisze:

Związek Atessy-Natchnienia z Poetą jest odzwierciedleniem wzajemnego działania na siebie formy (ciała, materii) i ducha. Jak piszą znawcy melancholii, w sferze erotyki realizuje się ona poprzez seksualne pragnienie żywione wobec bezcielesności oraz ambiwalentny stosunek do materii – odpychającej i przyciągającej zarazem. […] To, że Poeta jest duchem wcielonym, a jego ukochana nie, stanowi niewątpliwie jeden z podstawowych powodów jego odrazy do materii, która różni, oddziela kochanków. Przenosząc ten problem na poziom psychologii twórczej, można powiedzieć, że kreacja umiłowanej-Atessy jako istoty bezcielesnej jest świadectwem braku akceptacji ciała przez samego pisarza18.

Podobnie jest w przypadku bohaterów dramatu Balladyna – Filona i Goplany. W kreacjach tych postaci widać wielkie pragnienie zrealizowania się w miłości erotycznej, które nie może być spełnione przez pewną niezborność w pojmowaniu cielesności. Z jednej strony jest to niechęć do seksualności, a z drugiej wielkie pragnienie harmonii z ciałem. Słowa Magdaleny Siwiec dotyczące ukochanego Atessy są adekwatne do opisu Filona i Goplany: „Paradoksalnie to on [Poeta], nienawidzący ciała i własną cielesność odczuwający jako dopust Boży, tęskni za ciałem ukochanej”19. Potwierdza się tym samym, że Słowackiemu na każdym etapie twórczości towarzyszy przekonanie, że nic, co ludzkie, i nic, co poza ciało wykraczające (metafizyczne, duchowe, transcendentalne), nie może zrealizować się inaczej niż w cielesności.

Filon został scharakteryzowany następująco w liście dedykacyjnym: „sentymentalny Filon szuka umyślnie męczarni miłośnych i umarłej kochanki” (DW IV, 21). Już w pierwszej scenie pasterz prezentuje się jako egzaltowany młodzieniec, rozmiłowany w swoim niespełnieniu. Filon marzy o kochance, która nie istnieje. Ma sprecyzowane wymagania co do wyglądu i usposobienia wybranki – jego ideałem jest eteryczna piękność, bogini o alabastrowym ciele i dobrym sercu. Odczuwa wstręt zarówno do żniwiarek o twarzach „podobnych czerwienią makom zbożowym” (DW IV, 32), jak i do królewien, co „serca nie mają, a sercem się drożą” (DW IV, 32). Ideał erotycznego spełnienia Filon widzi w historii Endymiona i Selene20:

18 M. Siwiec, Ciało i duch w sporze o poezję. „Poeta i Natchnienie” Juliusza Słowackiego, „Pamiętnik Literacki” 2009, z. 3, s. 45.

19 Tamże, s. 50.

20 Na marzenie Filona o erotycznej bierności wskazuje J. Maciejewski w: tenże, Florenckie poematy

Słowackiego, Wrocław 1974, s. 116117. Marzenie o przejmującej inicjatywę kochance powróci w poemacie

48 Bo Filon marzył los Endymijona,

Marzył, że kiedyś po blasku miesiąca Biała Bogini, różami wieńczona, Z niebios błękitnych przypłynie, i drżąca Czoło pochyli, a koralowemi

Ustami usta moje rozpłomieni. (DW IV, 31)

Frustracje i pragnienia Filon przelewa na martwą Alinę. Jej delikatna uroda doskonale odpowiada upodobaniom pasterza. Śmiertelna bladość skóry dziewczyny przypomina „alabastry ciała”, o których marzy Filon. Kilkakrotnie podkreśla on piękno Aliny, opisując właśnie bladość jej martwego ciała: „jak marmury blada”, „jak miłośnie twoja ręka biała ujęła czarny dzbanek”, „z alabastrowej piersi wytryska drugi taki strumień” „niebieski kwiatek – znak śmierci śród białego łona” (DW IV, 6869). To właśnie śmierć nadała Alinie piękno21, które pozwala Filonowi utożsamiać ją z boginiami:

Cóż to za bóstwo?... Jak marmury blada! Nieżywa?... Boże! A jak podobna Do nieśmiertelnych Bogiń […] Śmierć obłudna

Życie wydarła, a wdzięk pośmiertny Na moją zgubę nieżywej nadała… (DW IV, 68)

W wyobraźni Filona Alina staje się istotą nie z tego świata, dokładnie taką, o jakiej marzy młodzieniec. Dodatkowy walor tej miłości tkwi w jej niespełnieniu – wszak Filon umyślnie szuka „miłośnych męczarni”. Prawdziwy ból – brak obiektu westchnień – zostaje przecież złagodzony. Mglista kochanka zyskuje ciało, w dodatku idealnie piękne. Filon podejmuje próbę fizycznego zbliżenia się do Aliny i składa na jej martwych ustach pocałunek. W tej scenie można dopatrywać się odwróconego mitu o Endymionie, a zatem niejako zaprzeczenia marzeń Filona.

21 Podobne marzenia wywoła w poecie kilka lat później śmierć Aleksandry Moszczeńskiej: „Przyznam Ci się jednak, droga moja, iż kiedym się o jej śmierci dowiedział, cierpiałem… Bo choćby to było w niej chwilową tylko myślą, aby mnie wybrać z tłumu i zrobić szczęśliwym, to już jej to nadało w oczach moich postać litosnego anioła, a śmierć jej dopełniła obrazu […] Śmierć ją upiękniła w moich oczach…” (K I, 428429).

49

Doskonałą partnerką dla Filona byłaby Goplana. Delikatna, niemal przezroczysta nimfa idealnie odpowiadałaby upodobaniom pasterza. Ponieważ w Balladynie wszystko dzieje się na opak, Goplana „kocha się w rumianym chłopie” (DW IV, 21), pijaku Grabcu22.

Obserwujemy Goplanę z różnych perspektyw. Widziana oczami rubasznego Grabca, wydaje się przerysowana, zabawna w swojej głupocie i naiwności, „galaretowata” i „rybia”. Anna Kurska pisze o kreacji Goplany w następujący sposób:

Można odnaleźć w kulturze karnawału pewne ślady groteskowego obrazu ciała w kreacji Goplany. Poeta przedstawił ją w opozycji do wzorów preferowanych w polskiej literaturze (Mickiewicz, Świtezianka). Wyzyskał groteskowy realizm, pozwalając nam zobaczyć Goplanę oczyma Grabca, który w przeciwieństwie do Strzelca z Mickiewiczowskiej Świtezianki zamiast piękności zobaczył rybią galaretę […]. Zupełnie inny jej wizerunek przedstawił Słowacki okiem Skierki. Z portretem Goplany poeta podejmuje „ariostyczną” grę, czyniąc jej wizerunek przedmiotem poetyckich opisów23.

Na pierwszy rzut oka Słowacki wykreował Goplanę jako parodię rusałki-Świtezianki. Nakazał jej zakochać się w nieokrzesanym chłopie, który w jej subtelności widzi galaretowatość meduzy, a zaloty nimfy powodują u niego mdłości. Goplana nie rozumie Grabca, nie potrafi zinterpretować jego wymijających odpowiedzi. Traktuje wszelki cielesny kontakt jako utratę czystości i wieczysty ślub. Grabiec widzi to zgoła inaczej. Zamierza „skosztować”, a potem „się zobaczy”. Dochodzi do pocałunku, który niemalże doprowadza Grabca do torsji:

Dalibóg… pfu!... pocałowałem

Niby w pachnącą różę… pfu… róża jest ciałem, Ciało jest niby różą… niesmaczno!

(DW IV, 41)

Goplana, sądząc że jest już na wieki zaślubiona Grabcowi, snuje plany długiego i szczęśliwego pląsania w goplańskich falach. Grabiec zaś bez skrupułów oświadcza, że udaje się wieczorem na schadzkę z Balladyną. Nie szczędzi nimfie przykrych słów na temat jej aparycji: dziwne stworzenie z mgły i galarety, coś rybiego w tej dziwnej osobie, wywiędły schabek, zmora, koczkodan… (DW IV, 39, 61). Później Grabiec staje się nieco łagodniejszy i próbuje wytłumaczyć nimfie, dlaczego „człowiek mięsny” nie może związać się

22 O kontrastowym zestawieniu Goplany i Grabca jako (pre)wcielenia „duszy anielskiej” i „czerepu rubasznego” pisze J. Brzozowski (Trzy notatki o miejscach i tematach wartych do-czytania, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 2015, nr 1(27), s. 125126.

50

z „deszczową panienką” (DW IV, 103), której jako kochankowie przystoją raczej kwiaty i zioła. Mocno podkreśla przy tym swoje cielesne potrzeby:

Ale ja na nieszczęście nie kwiat, ani ziele; Człowiek mięsny, panienko; a moje piszczele Skórę wychudłą podrą jak ostre nożyce, Jeśli je mgłą napoję, gwiazdami nasycę. (DW IV, 103)

Goplana nie rozumie, z jakiego powodu została odrzucona i przysięga, że poruszy wszystkie potęgi, aby być z kochankiem. Nie pojmuje, że na nic zda się jej czyste serce, skoro to właśnie Balladyna „ma piękną nóżkę” (DW IV, 42). Tragedia Goplany polega na tym, że warunkiem jej materialnego istnienia jest miłość tego, którego sama obdarzyła uczuciem. Nimfa wymyśla zgubną w skutkach intrygę, aby móc zachować materialną postać. W przypadku miłosnego zawodu, królowa Gopła zapowiada wyrafinowane samobójstwo – przeistoczenie się w mgłę, która opadnie i zginie na zawsze. Rozpacz nimfy osiąga apogeum, gdy dowiaduje się ona o nocnej schadzce Grabca i Balladyny. W płomiennym monologu Goplana przede wszystkim daje upust poczuciu bezsilności i zawiści wobec pięknej rywalki. Zazdrości jej ponętnego ciała, czaru, uwodzicielskich spojrzeń: „Żeby ta dziewa jedno mi spojrzenie / Przedała dzisiaj za brylanty światów…” (DW IV, 60). Rozgoryczona brakiem ciała, które mogłoby być przedmiotem pożądania, opisuje siebie gorzko jako „bańkę z kryształu, którą wichry wydmą z błękitu fali” (DW IV, 72). Za wszelką cenę pragnie połączyć się fizycznie z kochankiem, choćby pod postacią powoju oplatającego jego ciało.

Historie Filona i Goplany, tęskniących za bliskością, realizują wszechobecny w twórczości Słowackiego wzór fizycznie niespełnionej miłości. Filon widzi siebie w roli Endymiona, tymczasem znajduje się w sytuacji zupełnego odwrócenia tej historii – to Alina śpi „snem nieprzespanym” (DW IV, 160). Goplana jest niczym słowiańska Selene – przyjmuje postawę aktywnej kochanki i zabiega o względy Grabca – jak się okazuje – nawet kosztem życia wielu ludzi i losów całego państwa. Te dwie miłosne opowieści, choć groteskowo przerysowane, ukazują niemożność zrealizowania się w świecie poza cielesnością. Kreowanie przez poetę istot o innej niż ludzka cielesności i wplatanie ich w „ludzkie” historie miłosne (dotyczy to zarówno „rybiej” Goplany, jak i martwej Aliny, która jest już tylko ciałem, ale nie żywą cielesnością) stanowi wyjątkowo tragiczny wyraz niespełnienia w miłości erotycznej i niejako niepełnego bycia w świecie.

51