• Nie Znaleziono Wyników

Józef Piłsudski i udział Zagłębia Dąbrowskiego w walce o niepodległość Polski

W dokumencie Nowe Zagłębie, 2014, nr 3-4 (33-34) (Stron 53-58)

Józef Piłsudski z rodziną i współpracownikami. Fot. Dział Historii i Kultury Miasta Muzeum w Sosnowcu

powodu, po jej wyjeździe do Irkucka pro-sił o przeniesienie do Tunki. Kiedy uzyskał zgodę na przeniesienie, okazało się, że Le-onardzie kończył się właśnie termin zesła-nia i wraca do domu na Ukrainę. Niewiele mieli dla siebie czasu.

Korespondencja z Leonardą dostarcza wiele informacji o tym, jak spędzał Piłsud-ski czas w Tunce. Z listów poznajemy mło-dego „Ziuka” jako człowieka uczuciowego, wrażliwego, popadającego w frustracje. Na-chodziły go myśli, że jest niepotrzebny krajo-wi. Wszystkie codzienne czynności takie jak sporządzanie posiłków, sprzątanie, palenie w piecu stawały się problemami. Często się przeziębiał i obawiał, że zapadnie na gruź-licę. W Kireńsku podjął pracę, co pozwala-ło mu na znośniejszą egzystencję. W Tun-ce z początku nie pracował, później udzielał lekcji dzieciom doktora Michalewicza. Za-rysowały się też kłopoty materialne, gdyż jako synowi „zamożnego ojca” nie wypłaca-no zasiłku. W liście do Leonardy z 22 kwiet-nia 1891 r. pisał „ (…) niczym się zająć nie mogę, nawet gazety i te leżą od kilku dni (…)”.

Uczucie do Leonardy na początku zesłania dawało pewne oparcie i punkt odniesienia w myśleniu o przyszłości, która wydawała się młodemu Józefowi niejasna i niepewna.

W pewnym sensie rekompensowało poczu-cie osamotnienia związane z oderwaniem od przyjaciół i rodziny, od wszystkiego co znał, co było mu bliskie. List z czerwca za-myka pewien etap jego życia. Piłsudski od-dalony tysiącami kilometrów od Leonar-dy staje się realistą. W liście datowanym na czerwiec pisze „Leosiu! Nie pisałem Ci tak długo, że nie miałem siły i serca Ci powie-dzieć, że stosunek nasz taki, jakim był, na-dal pozostać nie może”. Zachowało się 30 listów do Leonardy z okresu od 25 marca 1890 r. do 11 grudnia 1891 r. Dużo czasu spędzał wtedy na rozmowach z innymi to-warzyszami zesłanymi tutaj z powodów po-litycznych. W tych syberyjskich warunkach kształtował się jego charakter i poglądy na sprawę Polski. Czytał lektury, utwierdzał się w nienawiści do zaborcy i poczuciu krzywdy narodowej. Wyrwany z naturalnego środo-wiska dorastał w atmosferze nasyconej po-lityką. W chwilach optymizmu czynił pla-ny pisarskie. W miarę upływu czasu stawał się człowiekiem twardym, niemal szorstkim.

Ostatni syberyjski list do Leonardy wskazu-je, że „Ziuk” jeszcze się waha i łamie, kiedy pisze „postanowiłem sądzić o naszych sto-sunkach tylko po powrocie do kraju, gdy się

z Tobą zobaczę i osobiście o wszystkim po-gadam”. Zachował się jeszcze jeden list, pi-sany z Ciechocinka, po powrocie z Syberii, który świadczy o tym, że nie zobaczył się Pił-sudski z Leonardą po przyjeździe do War-szawy, bowiem „bawił tam krótko i w go-dzinach zbyt wczesnych”.

Pięcioletni okres syberyjski Józefa Pił-sudskiego kończy się 20 kwietnia 1892 roku.

Wraca do Wilna zahartowany wewnętrz-nie. Poznał inne życie, ludzi czynnej walki, z którymi obcował przez lata zesłania. Nie-wątpliwie rozszerzył swą znajomość ideolo-gii socjalistycznej, wie już, że rosnąca gwał-townie liczba proletariatu stanowi poważną siłę polityczną. Powraca w momencie, kie-dy sytuacja majątkowa rodziny jest bardzo zła. Z tego powodu nie może kontynuować przerwanych studiów, zresztą medycyna nie-zbyt go interesowała. Stoi przed perspekty-wą szukania pracy zarobkowej. Na rolnic-twie się nie zna, a praca w kancelarii go nie pociąga i nie stwarza żadnej perspektywy na przyszłość. W kraju dużo się zmieniło w ciągu tych pięciu lat. W zaborze rosyjskim nastąpiła wyraźna aktywność klasy robot-niczej. Wybuchają strajki, wprawdzie żywio-łowe i mające jeszcze podłoże ekonomicz-ne, ale już kilkadziesiąt tysięcy robotników bierze w nich udział. Tego typu działania są surowo karane przez zaborcę, jednakże masowe aresztowania i prześladowania nie potrafią już powstrzymać buntów i demon-stracji pierwszomajowych, które rozprzestrze-niają się i pokazują siłę proletariatu. W Ło-dzi i Warszawie trwają kilkudniowe strajki, natomiast w Białymstoku, Zgierzu, Zagłę-biu Staropolskim i ZagłęZagłę-biu Dąbrowskim są one krótkie, lecz żywiołowe. W fabrykach powstają tajne kółka robotnicze, które na-stępnie łączą się w Polską Partię Socjalno--Rewolucyjną „Proletariat”, zwaną Drugim Proletariatem. W swoim programie partia Socjalno-Rewolucyjna „Proletariat” wy-suwa idee socjalizmu, rewolucji i interna-cjonalizmu, a także autonomii dla Króle-stwa Polskiego. Proletariackie i najbardziej dynamiczne wystąpienia uwidaczniają się zwłaszcza w zaborze rosyjskim, w którym najbardziej ograniczono swobodę i prawa obywatelskie, a za najmniejsze wystąpienie przeciwko caratowi grozi ciężkie więzienie lub „zsyłka”. Strajki robotników pokazu-ją umiejętność organizowania się i prowa-dzenia walki, ale też odwagę i determinację ciemiężonej klasy robotniczej. W Warsza-wie działa już od 1889 roku Związek

Ro-botników Polskich i zaczyna ukazywać się tygodnik „Głos”. W tym samym roku na I Kongresie Międzynarodówki, który odbył się w Paryżu i uczestniczyli w nim delega-ci z 22 krajów, w tym także z Polski (Ma-ria i Stanisław Mendelsonowie, Feliks Da-szyński, Leon Winiarski) uchwalono dzień 1 maja jako Święto Robotnicze.

W Zagłębiu Dąbrowskim strajki wybucha-ją w kopalni „Paski”, fabryce Fitzner-Gamper w Sosnowcu i fabryce Dietla. Działają tu dwa nieliczne oddziały partii SDKPiL i pierw-sze zalążki PPS, które później połączyły się w Polską Partię Socjalistyczną (styczeń 1896).

Do Zagłębia Dąbrowskiego dociera pierw-szy numer pisma „Górnik”, który prawdopo-dobnie trafił do Strzemieszyc za sprawą Sta-nisława Wojciechowskiego – późniejszego Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, który bierze udział w zebraniach partyjnych odby-wających się na terenie Ostrów Górniczych.

Pierwsza informacja o PPS działającej na te-renie Strzemieszyc pojawia się w 29 numerze

„Górnika” z 1906 roku. PPS oddelegowuje do Zagłębia Dąbrowskiego swoich wybitnych działaczy: Tomasza Arciszewskiego i Wosz-czyńskiego. Pod ich kierownictwem organi-zowane są konspiracyjne działania. W dniu 1 Maja na kominie kopalni „Kazimierz” po-wiewa czerwony sztandar, zawieszony przez jednego z robotników – Żbika. Konspiracja narzuca twarde prawa, które mówią że pod żadnym pozorem nie wolno pomagać wro-gowi. Murarz komina, który został podpła-cony przez zaborców i zdjął sztandar, przy-płacił to życiem. Znaleziono go martwego niedaleko jego domu.

Piłsudski po powrocie z Syberii przebywa w Wilnie. Jest to miasto pozbawione więk-szego przemysłu, a tym samym klasy proleta-riackiej, toteż senne Wilno jest poza głównym nurtem wydarzeń. Nie przeżywa tak gwał-townego rozwoju ruchu rewolucyjnego, jak Warszawa, Łódź i miasta Zagłębia Dąbrow-skiego. Istnieje tam, co prawda, grupka so-cjalistów, ale nie mająca programu i nie two-rząca znaczącej organizacji. Rozczarowany marazmem Piłsudski udaje się do Warszawy.

Spotyka tam działaczy, w tym środowisko redakcyjne wydawanego pisma „Głos”: Ro-mana Dmowskiego, Jana Popławskiego, Jó-zefa Potockiego, Aleksandra Więckowskiego.

Rozmowy nie przyniosły jednak konkretnego rezultatu. Dopiero spotkanie ze Stanisławem Mendelsonem otworzyło przed Piłsudskim możliwość działania w rodzącej się Polskiej Partii Socjalistycznej, powstałej ze

zjedno-Historia

Historia

czenia Związku Robotników Polskich, PPS--Rewolucyjnej tzw. „Drugiego Proletariatu”

i ZZSP. Rysuje się przed Piłsudskim wyraź-ny cel, zwłaszcza, że program nowej partii jest zgodny z niepodległościową tradycją zaszczepioną Piłsudskiemu w latach dzie-ciństwa i młodości, z jego przekonaniami wyniesionymi z pobytu na Syberii o decy-dującej roli proletariatu w walce o niepodle-głość. W nowo działającej partii mógł przy-szły Wódz od razu odgrywać rolę ważną.

Pięć lat zesłania dawało mu w tym wzglę-dzie mocny autorytet. Toteż pełni kierow-niczą rolę i całkowicie poświęca się działal-ności partyjnej. Pracuje jako korespondent wydawanej w Londynie gazetki „Przed-świt”. W jednym z artykułów pisał: „socja-lista w Polsce dążyć musi do niepodległości kraju”, zaś odzyskanie niepodległości wią-zał z rewolucją i rosnącą siłą klasy robotni-czej. Został mianowany redaktorem naczel-nym „Robotnika” – prasowego pisma PPS.

Drukarnia mieściła się w jednej z dzielnic Wilna. Miejsce to wybrano ze względu na wspomnianą już małą liczebność proleta-riatu, a przez to mniejszą możliwość podej-rzeń u zaborcy. Redakcję w tym czasie czę-sto odwiedza Roman Dmowski – znany już w kręgach konspiracyjnych redaktor „Głosu”, działacz i polityk, który zatrzymany przez policję carską otrzymał zakaz zamieszkiwa-nia w „kraju nadwiślańskim”. Nie wiadomo, czy owe wizyty w Wilnie trwające do cza-su jego ucieczki za granicę (w lutym 1893) mają związek z sympatią do pięknej Marii Juszkiewicz, z domu Kuplewskiej. Maria pracuje wówczas wraz z Piłsudskim w re-dakcji „Robotnika”, a później zostaje żoną Józefa Piłsudskiego.

W warunkach głębokiej konspiracji, w opinii społeczeństwa liczą się działa-nia, takie jak regularne wydawanie gaze-tek, druków i odezw propagandowych.

Jednym z najważniejszych wydarzeń w kro-nice PPS było przechwycenie tajnych do-kumentów carskich i ich opublikowanie w formie broszury jako Tajne dokumen-ty rządu rosyjskiego w sprawach polskich, w nakładzie 2 tys. egz. Piłsudskiemu uda-ło się zdobyć odpisy tych dokumentów i przewieźć je do Londynu, opatrzywszy wcześniej własnoręczną obszerną przed-mową. Zostały wydane w Londynie, nato-miast drugie wydanie broszury ukazało się w Krakowie, w podobnym nakładzie (2 tys.

egz.), z czego 1000 broszurek zostało prze-rzucone do zaboru rosyjskiego. To ważne

politycznie wydarzenie nie tylko tworzyło legendę PPS-u, ale i tym samym przyszłe-go Wodza, gdyż tą miarą opinia publiczna mierzyła kapitał polityczny partii, która te-raz ukazywała jej daleki zasięg. Konspira-cja sprawiała, że tylko kierownictwo partii znało prawdziwą liczbę członków. Rozbu-dowana i rozgałęziona policja carska dzia-łała prężnie w środowiskach robotniczych i gdzie tylko mogła lokowała swoich szpie-gów. Działacze partii wykruszali się szybko, zostawali aresztowani bądź musieli uciekać za granicę. Dla drukarni „Górnika” istnia-ło poważne zagrożenie. Jesienią 1899 roku przeniesiono ją do Łodzi. W nocy z 22 na 23 lutego 1900 r. o godzinie trzeciej nad ra-nem żandarmi wkroczyli do mieszkania Pił-sudskich w Łodzi. Adres ustalono śledząc Aleksandra Malinowskiego, który został aresztowany na dworcu, gdy miał się udać do Zagłębia Dąbrowskiego, gdzie po za-bójstwie prowokatora zagrożona była par-tia PPS. Piłsudski został aresztowany i osa-dzony w X Pawilonie warszawskiej Cytadeli.

Skonfiskowano największą wówczas dru-karnię i zakończył się prawie sześcioletni okres wydawania „Robotnika”. Nie była to jednak jedyna drukarnia. Działacze zakon-spirowani nawet przed swoimi towarzysza-mi drukowali nadal manifesty, ulotki i ode-zwy. W Zagłębiu Dabrowskim zaopatrzono się we własną drukarkę (1905), zakupioną od drukarza z Dąbrowy Górniczej, Stani-sława Święckiego. Gazeta „Górnik” w więk-szości drukowana była w Wilnie i innych miastach, a tylko czasami w Zagłębiu. Dru-karnia pracowała do roku 1907, praktycz-nie do czasu rozłamu PPS (1906), kiedy to redaktor „Górnika” i zecer opowiedzieli się po stronie lewicowej partii PPS. Wkrótce z Niemiec sprowadzono potajemnie, pod komendą Barańczyka, inną drukarkę, którą ukryto w domu byłego wachmistrza policji pod Będzinem, niedaleko koszar kozackich.

Późniejsze jej zakonspirowane miejsce od-najdziemy w domu Ignacego Zawadzkiego w Strzemieszycach Małych przy ulicy Głów-nej. Zapewne z tamtego okresu znany jest fakt przyjazdu Piłsudskiego do Zagłębia, kie-dy nocował u Barańczyka przy ulicy Kazdę-bie, a następnie w pełnej konspiracji został przeprowadzony przez Ignacego Zawadz-kiego przez las, udając się w kierunku Go-łonoga i Dąbrowy Górniczej. Stamtąd, przy pomocy zaufanych członków PPS-u, przedo-stał się do Galicji. Prawdopodobnie odwie-dzając Zagłębie brał udział przy pracach

drukarskich w domu Zawadzkiego, gdzie nowa drukarka pracowała już dla PPS-Frak-cji Rewolucyjnej. Następnie drukarkę prze-niesiono do Ząbkowic, do mieszkania Ju-liana Lubeckiego, lecz po krótkim czasie znów wróciła do Strzemieszyc Małych, na tzw. „Świerczynę”. Los zagłębiowskiej dru-karki zakończył się w Bukownie. Prawdo-podobnie w momencie zagrożenia została zakopana. Tablica pamiątkowa wmurowana w ścianę strzemieszyckiego kościoła w 1936 roku, a dotycząca pobytu Józefa Piłsudskie-go w Zagłębiu, podaje datę 1904–1905, choć istnieją dowody, że przyszły marszałek Pol-ski przyjeżdżał do Zagłębia DąbrowPol-skiego także w latach 1907–1908.

Przez Zagłębie Dąbrowskie prowadzą dwa tajne szlaki: przez Czeladź do zaboru pruskiego oraz przez Niwkę i Jęzor – do za-boru austriackiego i pruskiego. Graniczą-cy z Mysłowicami Jęzor, oddzielony wstęgą nadgranicznej rzeki – Brynicą, został na-zwany „Trójkątem Trzech Cesarzy”, gdyż łą-czył trzy państwa zaborcze. Z tych tajnych przejść korzystali działacze partii walczą-cych o niepodległość Polski. Toteż Zagłębie Dąbrowskie było niezwykle ważnym punk-tem komunikacyjnym i informacyjnym dla polskiego ruchu narodowowyzwoleńczego.

Przerzutowy punkt „rozdzielczy” znajdo-wał się w Dąbrowie Górniczej. Z tego po-wodu powiązania Zagłębia Dąbrowskie-go ze wszystkimi działającymi partiami na terenie całego kraju były nieuniknione.

W 1905 roku organizacja PPS, mająca sie-dzibę w dzielnicy Strzemieszyc Niemcy, liczy już 800 członków. Powstaje tu jedna z pierwszych Organizacji Bojowych, w któ-rej w starciu z Rosjanami giną dwie osoby:

Świerczyński i dowódca – Maciej Czekaj.

Mimo to Organizacja rozrasta się, a w 1907 roku stanowi tak dużą siłę, że przez 5 mie-sięcy w zagłębiowskich miejscowościach w rejonie Strzemieszyc, Kazimierza, Ostrów, Grabocina i Porąbki nie patroluje ani je-den żandarm. Dopiero, kiedy działacze zo-stają zdradzeni przez jednego z członków organizacji, zaczynają się prześladowania.

Aresztowanych zostaje wówczas 200 osób, z których część wysłano na katorgę, a in-nych osadzono w więzieniach. Pozostali musieli uchodzić za granicę. Zagłębie Dą-browskie, ze względu na ważny kanał prze-rzutowy z zaboru rosyjskiego do austriac-kiego i prusaustriac-kiego, często gościło towarzyszy i wybitnych działaczy. Tą drogą Piłsudski dwukrotnie przekraczał granicę zaboru

ro-syjskiego. W roku 1907 chcąc przedostać się do zaboru pruskiego przybył do Czela-dzi do domu Pawła Dehnela z pismem po-lecającym od jego brata – Władysława (ps.

„Agrafka”), w którym prosi o zaopiekowa-nie się o zaopiekowa-nieznanym przybyszem. List od by-łego profesora V Gimnazjum w Petersburgu był wystarczającą rękojmią. Prawdopodob-nie „Ziuk” i Władysław Dehnel znali się z działalności partyjnej, a ich drogi spląta-ły się w więzieniu „Krestow” w Petersburgu.

Ukrywanie i pomaganie ludziom wrogim caratowi było wówczas bardzo ryzykow-ne. Kiedy Piłsudski chciał się przedostać do zaboru pruskiego, Paweł Dehnel urzą-dził polowanie, w którym jednym z naga-niaczy zwierzyny był Józef Piłsudski. W ten sposób przekroczył granicę.

Piłsudski włącza się w pracę Organizacji Bojowej i w akcje zakonspirowanych „bo-jówek” przygotowanych do walki z wro-giem. Powstają tzw. „dziesiątki”, które póź-niej przekształcają się w „piątki” i „szóstki”

bojowe. W Zagłębiu Dąbrowskim dzia-ła jedenaście „dziesiątek”. W Strzemieszy-cach Małych powstają trzy pierwsze „szóstki”

tworzone przez uczącą się młodzież „Szty-garki”: Filipowicza, Rutkiewicza, Ćwiercia-kiewicza, sztygara Dębskiego i zawiadowcę kopalni „Kazimierz” – Tyszkę. Wielu bo-jowców i przywódców dostaje się w ręce wroga, wielu jest aresztowanych i straco-nych, m.in. Montwiłł Mirecki.

Celem Organizacji Bojowej są działania zmierzające do osłabienia zaborcy, napa-dy na instytucje, furgony pocztowe i urzę-dy gminne, w celu zdobywania środków pieniężnych na Organizację i zakup broni, którą przerzucano następnie do zaboru ro-syjskiego i lokowano w zakonspirowanych magazynach. Organizacją ich zajmowała się Aleksandra Szczerbińska – przyszła żona Jó-zefa Piłsudskiego. Sam przyszły Komendant uczestniczy w największym udanym zama-chu na pociąg w Bezdanach (26 września 1908). Ścigany przez „Ochranę” przyjeż-dża po raz drugi do Czeladzi, Tym razem, po licznych akcjach „bojówek”, w tym po ostatnim napadzie na pociąg, granica jest pilnie strzeżona, a straż graniczna niezwy-kle czujna. Bez okazania dokumentów, tzw.

„półpaska”, nie ma możliwości przejścia gra-nicznego mostu. Nie wiadomo, w jaki spo-sób brat Władysława Dehnela zdobył do-kumenty dla przyszłego marszałka Polski, który nierozpoznany przekroczył legalnie granicę rosyjsko-pruską, udając się do

Ga-licji. Akcja pod Bazanami i zdobyte 200 tys.

rubli zażegnały chwilowo kryzys material-ny partii. Część zdobytych pieniędzy zamu-rowano w pokoju Pawła Dehnela w Cze-ladzi. W pierwszych dniach października Piłsudski udaje się do Zakopanego, by włą-czyć się do prac nad tworzeniem Związku Walki Czynnej (ZWC).

Wróćmy jeszcze do roku 1900, w którym zakończyła pracę łódzka drukarnia. War-szawska cytadela wydawała się przekreślać przyszłość Piłsudskiego, w tym działania na rzecz wolnej Polski. Wszelkie próby ucieczki czy odbicia więźnia wydawały się niemoż-liwe. Sulkiewicz i Gertruda Paszkowska nie ustawali w próbach znalezienia jakiejś szan-sy. Kontakt z Józefem Piłsudskim odbywał się poprzez ożenionego z Polką Aleksego Siedielnikowa. Dotarto do lekarza psychia-trii – Rafała Radziwiłłowicza, który znał Pił-sudskiego osobiście i udzielił mu szczegóło-wych instrukcji, jak symulować obłęd. Ale nie przynosiło to spodziewanego rezulta-tu. W gruncie rzeczy od czasów Syberii Pił-sudski często popadał w stany depresyjne.

Wróciła dawna, prześladująca go do koń-ca życia obawa o zachorowanie na gruźlicę.

Wówczas Paszkowska zwróciła się do Iwa-na Sabasznikowa, dyrektora szpitala psy-chiatrycznego im. Jana Bożego w Warsza-wie, aby zbadał więźnia. Lekarz zorientował się, że ma do czynienia z symulantem i nie wiadomo co sprawiło, że wydał orzeczenie, iż w warunkach więziennych nie jest moż-liwe leczenie. Czy sprawił to urok osobisty Piłsudskiego, którym Sabasznikow był za-chwycony, czy w Rosjaninie odezwały się ludzkie uczucia, czy może w jakimś sensie usprawiedliwiał więźniów politycznych walczących o słuszną sprawę? Piłsudskiego przewieziono do szpitala psychiatryczne-go im. Mikołaja Cudotwórcy w Petersbur-gu. W marcu 1901 roku udało się organi-zacji umieścić jednego ze swoich członków grupy petersburskiej PPS-u – Władysława Mazurkiewicza, „świeżo upieczonego” ab-solwenta medycyny, na praktyce w szpitalu, w którym przebywał redaktor „Robotnika”.

Mazurkiewicz pomógł w ucieczce, która od-biła się głośnym echem nie tylko w zaborze rosyjskim. Sam Piłsudski był tym rozgło-sem zmęczony. Musiał udać się do majątku Czysta Łuża na Polesiu i przeczekać okres największej gorliwości policji. Spotkał się tam z żoną i po ponad miesięcznym po-bycie w majątku oraz miesięcznym poby-cie w Wilnie, w drodze do Zakopanego

za-trzymał się na kilkanaście dni w Krakowie.

Na konferencji krakowskiej CKR Pił-sudski w swoim wystąpieniu ocenia sytu-ację jako poważną i stwierdza „(…) w ta-kiej chwili, kiedy przewrót jest możliwy, my milczymy i sami dobijamy kwestię pol-ską. (…) przejście do nowej taktyki jest ko-niecznością (…) Naturalnie, że organizacja musi być do tego przygotowana”. Gdy jed-nak różnice programowe doprowadzają do rozłamu PPS w 1906 r., niezbędne dla Pił-sudskiego stało się zawarcie porozumienia z niesocjalistycznymi ugrupowaniami po-litycznymi w kraju, które skupione wokół niego utworzyły PPS – Frakcję Rewolucyj-ną. Poparła ją Organizacja Bojowa, organi-zacja partyjna częstochowska i w dużej czę-ści zagłębiowska.

W latach 1906–1914 Piłsudski aktywnie działa we władzach PPS-Frakcja i ma decy-dujący wpływ na partię. W tym czasie reor-ganizuje zaplecze Związku Walki Czynnej i podporządkowuje go PPS-Frakcji. Dzia-łania te są konieczne dla uzyskania przy-wództwa w obozie niepodległościowym.

Owe przywództwo stwarza Piłsudskiemu możliwość kontaktu z wywiadem węgier-skim. Główną uwagę kieruje na akcje pa-ramilitarne oparte na austriackiej ustawie o tworzeniu Związków Strzeleckich. Stąd powstają takie organizacje jak „Strzelec w Krakowie”, „Związek Strzelecki we Lwo-wie”. W tym czasie studiuje Piłsudski lektu-ry nad powstaniem styczniowym i historią wojskowości. Wyraźnie kształtują się już za-łożenia jego koncepcji militarnej. W 1912 r.

Józef Piłsudski zostaje Komendantem Dru-żyn i Związków Strzeleckich.

Państwa zaborcze, pragnąc przeciągnąć polskie siły na swoją stronę, obiecywały Polakom swobodę i autonomię. W sierp-niu 1914 roku w Austrii ukazał się mani-fest, w którym deklarowano utworzenie państwa polskiego pod berłem cesarstwa.

Ogłoszono decyzję o powstaniu Legionów Polskich i Naczelnego Komitetu Narodowe-go, którego celem było skupienie polskich sił narodowowyzwoleńczych rozproszo-nych po wszystkich zaborach. Na przy-wódcę Legionów powołano Józefa Piłsud-skiego. W tym samym czasie ukazała się odezwa cara Rosji o tworzeniu oddziałów polskich przy armii rosyjskiej. Wszystkie te

Ogłoszono decyzję o powstaniu Legionów Polskich i Naczelnego Komitetu Narodowe-go, którego celem było skupienie polskich sił narodowowyzwoleńczych rozproszo-nych po wszystkich zaborach. Na przy-wódcę Legionów powołano Józefa Piłsud-skiego. W tym samym czasie ukazała się odezwa cara Rosji o tworzeniu oddziałów polskich przy armii rosyjskiej. Wszystkie te

W dokumencie Nowe Zagłębie, 2014, nr 3-4 (33-34) (Stron 53-58)