• Nie Znaleziono Wyników

Jedność w różnorodności?

Rozdział 4. Typy argumentów w dyskursie o prawie prywatnym Unii Europejskiej

4.2. Argument „kulturowy”

4.2.2. Wspólna płaszczyzna kulturowa w prawie prywatnym UE?

4.2.2.2. Jedność w różnorodności?

Robert Schuman twierdził, że Europy nie można zredukować do aliansu wojskowego, sojuszu politycznego czy też wspólnoty gospodarczej, ale musi ona być także wspólnotą kulturową86. Natomiast Jean Monnet, zainspirowa­ ny założeniem Europejskiej Wspólnoty Ekonomicznej, uważał, iż jeśli otrzy­ małby drugą szansę budowania Europy, zacząłby od kultury. H. Collins nieco ironicznie zinterpretował te słowa, mówiąc, że jeżeli Monnet rozumiał, że Eu­ ropa powinna mieć jednolitą kulturę, to dobrze, że druga szansa nigdy nie nadeszła, albowiem europejska kontynuacja splendoru i atrakcyjności wyrasta z różnorodności kulturowej. W tym miejscu należy przywołać Traktat o Unii Europejskiej. Wartości, które zostały wyrażone we wspomnianym Traktacie to: ludzka godność, wolność, demokracja, słuszność, rządy prawa, poszano­ wanie dla praw człowieka. Te wartości są powszechne dla państw członkow­ skich, tworzących społeczność, w której pluralizm, niedyskryminacja, toleran­ cja, sprawiedliwość, solidarność i równość między kobietami a mężczyznami przeważają. Unia Europejska przeważnie odnosi sukcesy w promowaniu wy­ mienionych wartości. Na ich podstawie można budować elementy wspólnej kultury. Można powiedzieć tak: istnieją różnice kulturowe, ale są też elementy wspólne. Przecież ponad dzielącymi państwa członkowskie różnicami, oparty­ mi na etycznych i politycznych wartościach, można w wielu miejscach wskazać wspólne dziedzictwo, np. muzykę, religię. Europejczycy mają wiele wspólnego, chociaż mogą też odczuwać satysfakcję z powodu istniejących różnic. Każda propozycja urzeczywistnienia przez Unię nowego prawa i eliminowania zna­ czenia narodowych granic w nieunikniony sposób prowokuje pytania o rów­ nowagę między scentralizowanym ujednolicaniem a narodową różnorodnoś­ cią. W związku z tym należy podnieść określone kwestie. Jak zabezpieczać i uwydatniać artystyczne, literackie i intelektualne odmienności europejskich krajów i regionów, przy jednoczesnej ambicji rozwoju w kierunku ever

clo-ser union? Czy Unia Europejska służy wzmacnianiu, czy też niszczeniu wielu

kultur Europy? H. Collins87 wskazał na trzy aspekty kulturowej różnorodności państw członkowskich:

1) polityczna tożsamość – problem dotyczy rozstrzygnięcia kwestii, czy eu­ ropejskie prawo prywatne, a zwłaszcza Europejski Kodeks Cywilny, zagraża po­ litycznej tożsamości państw członkowskich,

2) moralność i społeczne wartości Wspólnoty (Unii Europejskiej) – próba wypracowania wspólnych standardów,

3) kultura prawna/świadomość prawna – problem poszanowania tożsamości kulturowej państw członkowskich.

86 Dla Europy. Robert Schuman, przedm. B. Geremek, przeł. M. Krzeptowska, Znak, Kra­ ków 2009, s. 11.

Obecnie wielu prawników w Europie postrzega prawo krajowe jako część dziedzictwa kulturowego. Prawo odpowiednie dla jednego narodu może być nie­ właściwe dla innego. Przeciwnicy ujednolicania wskazują na zalety różnorod­ ności. Wielka Brytania, Republika Irlandii oraz kraje skandynawskie nie mają własnych kodeksów cywilnych. Prawnicy tych państw utrzymują, że ich nie po­ trzebują, a wielu z nich patrzy niechętnie na kodeks europejski. Mimo iż wszystkie pozostałe państwa członkowskie Unii Europejskiej na kontynencie europejskim posiadają kodeksy cywilne, wiele z nich również przeciwstawia się pomysłowi stworzenia kodeksu czy też opcjonalnego instrumentu – wolą istniejącą różno­ rodność88. Ci, którzy stają w obronie istniejącej różnorodności, wskazują nie tyl­ ko na rozbieżności w strukturze i podejściu, lecz także na różnice w konkretnych rozwiązaniach normatywnych. Trzeba pamiętać i o tym, że na kontynencie eu­ ropejskim istnieją instytucje i regulacje charakterystyczne dla jednego kraju lub grupy krajów, i których zwolennicy postrzegają je jako integralną część własnej kultury narodowej89. Jako przykład można podać różnice między polskim ko­ deksem cywilnym a kodeksem francuskim. We Francji podstawowym źródłem prawa cywilnego materialnego jest napoleoński kodeks cywilny z 1804 r. Z jego pierwotnej wersji nie pozostało już wiele, ponieważ w ciągu 200 lat istnienia podlegał on niemałej liczbie nowelizacji. Z punktu widzenia prowadzonych roz­ ważań istotne jest to, iż systematyka francuskiego kodeksu cywilnego odbiega od systematyki polskiego kodeksu cywilnego, ponieważ swoim zakresem obej­ muje on nie tylko materię stricte cywilnoprawną w polskim rozumieniu, lecz również prawo rodzinne, prawo o aktach stanu cywilnego, regulacje dotyczące obywatelstwa francuskiego. Code civil podzielony jest na trzy księgi, następnie na tytuły, które dzielą się na rozdziały i sekcje. Całość poprzedza tytuł wstępny o publikacji, skutkach i stosowaniu ustaw90. Istnieje obawa, iż postępująca euro­ peizacja odnarodowi prawo cywilne. Są jednak głosy francuskich autorytetów prawniczych opowiadające się za celowością kontynuowania studiów nad euro­ pejskim prawem prywatnym, które mogłyby przywrócić do życia dawną napo­ leońską91 ideę kodeksu ponadnarodowego92.

88 O. Lando, Kultura a prawo kontraktów, „Nowa Europa. Przegląd Natoliński” 2008, z. 7, s. 133–134.

89 Ibidem, s. 140–141.

90 A. Machowska, K. Wojtyczek (red.), Prawo francuskie, t. 1, Zakamycze, Kraków 2004, s. 133–134.

91 Dla przykładu, szczątkowe rozwiązania dotyczące kolizji prawa w Kodeksie Napoleona funkcjonują do dnia dzisiejszego. Ponadto Kodeks Napoleona ma szczególne znaczenie dla histo­ rii polskiej kultury prawnej. Wynika to z faktu, iż obowiązywał on na znacznym obszarze ziem polskich od wprowadzenia go dekretem Króla Saskiego, księcia Warszawskiego, dnia 27 stycznia 1808 r. aż do dnia 1 stycznia 1947 r. Zob. W. Wołodkiewicz, Międzynarodowe prawo prywatne

w pracach nad Kodeksem Napoleona, [w:] A. Łazowski, R. Ostrihansky (red.), Współczesne wy-zwania europejskiej przestrzeni prawnej. Księga pamiątkowa dla uczczenia 70. urodzin Profesora Eugeniusza Piontka, Zakamycze, Kraków 2005, s. 680, 689.

92 K. Sójka­Zielińska, Kodeks Napoleona. Historia i współczesność, LexisNexis, Warszawa 2008, s. 193–194.

Pojawia się wizja nowej kultury prawnej, wyłonionej w drodze racjonalnego procesu, a nie całkowitej unifikacji. W tych rozważaniach ciągle na plan pierwszy wysuwa się problem tożsamości narodowego prawa cywilnego93 – istnieje obawa o to, iż zostanie ona utracona. Z drugiej strony, mamy stanowisko, że nie można zamykać prawa wokół jednej tożsamości, a granice Unii Europejskiej mają pozo­ stać otwarte dla wszystkich94.

Rozważając argument kulturowy, trzeba mieć na względzie, iż poszczególne prawa umów często różnią się bardziej w kwestii sformułowań i metod niż re­ zultatów95. Sytuację z ujednolicaniem prawa prywatnego państw członkowskich można porównać, na zasadzie pewnej analogii, do sytuacji sędziów Trybuna­ łu Sprawiedliwości UE, którzy mimo faktu wywodzenia się z różnych kultur prawnych, potrafią dojść do konsensusu96. W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę, że Trybunał w Luksemburgu posiada pewne doświadczenie w zakresie wykładni prawa prywatnego. Nie dla wszystkich jest jasna rola TSUE na polu prawa pry­ watnego. Z pewnością rola interpretacyjna97 Sądu luksemburskiego w zakresie

93 W artykule o nieco satyrycznym charakterze E. Putman próbuje określić relacje między prawem unijnym a francuskim prawem prywatnym. W tekście zadał pytanie: „Co Europa może nam dać?” W odpowiedzi wymienił trzy czynniki: 1. „Mroczne widmo” – gdzie prawo unijne i prawo francuskie prywatne wykonują „mało zresztą europejską partyturę”; 2. „Brooklyńskie boogie­woogie” – prawo unijne i prawo prywatne francuskie zwłaszcza w zakresie konkurencji poddają się amerykanizacji; 3. „Niekończąca się opowieść” – czyli marzenie o idealnej Europie prawa, w której samo postępowanie cywilne przyjęte w poszczególnych krajach członkowskich byłoby ujednolicone. Zob. więcej: E. Putman, Ewolucja relacji między prawem unijnym a

francu-skim prawem prywatnym, [w:] H. Lewandowski, D. Makowski (red.), Wpływ prawa wspólnotowe-go (UE) na prawo wewnętrzne. Przykład Francji i Polski, Wyd. Difin, Warszawa 2003, s. 37 i n.

94 A. Chamboredon, The codification model as a methodological attempt for the integration

of the European private law, “The European Legal Forum” (E) 2006, vol. 1, s. I­19.

95 Porównywanie wybranych Zasad Europejskiego Prawa Kontraktów (PECL) z polskim prawem zobowiązań okresu międzywojennego wskazuje na pewne podobieństwa, co daje ar­ gument na rzecz możliwości osiągnięcia jedności na gruncie europejskiego prawa prywatnego: M. Bieniek, Zasady: dobrej wiary i uczciwego obrotu oraz swobody umów w kodeksie zobowiązań

oraz Zasadach Europejskiego Prawa Umów, „Studia Prawnicze” 2008, t. 4 (178), s. 49 i n. 96 T. Koncewicz, Sędzia polski będzie sędzią wspólnotowym. Rozmowa z sędzią Trybunału

Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w Luksemburgu – Davidem A. O. Edwardem, „Gazeta

Prawna”, 27–30.01.2000, nr 8 (311), s. 39

97 W obszarze prawa prywatnego można już mówić o autonomicznej interpretacji prawa pry­ watnego przez Trybunał Sprawiedliwości UE, analogicznie jak w prawie publicznym, jakkolwiek autonomiczna interpretacja prawa prywatnego ma swoje ograniczenia. Podczas gdy w sprawie Océano Grupo Editorial Trybunał rewidował warunek jurysdykcji do standardu „dobrej wiary”, to w sprawie Freiburger Kommunalbauten podkreślił, że: „sąd nie powinien orzekać o stosowaniu tej klauzuli generalnej do szczególnego terminu, który musi być rozpatrzony w świetle szczegól­ nych okoliczności sprawy postawionych w pytaniu. Chociaż Unfair Contract Terms Directive jest po to, aby prima facie przedstawiać konsekwentnie kryteria stosowania dla klauzuli generalnej «dobrej wiary» celem rewidowania zobowiązaniowych terminów, to istota tego nieokreślonego pojęcia może i będzie pozostawać różna w zależności od państwa członkowskiego”. Zob. G. Ajani,

prawa prywatnego będzie nadal wzrastać oraz będzie rozkwitać współpraca z są­ dami krajowymi w ramach postępowania prejudycjalnego i nie tylko. Przykłado­ wo, w obrębie prawa konsumenckiego sądy narodowe niekiedy wykazują raczej tendencję do poszukiwania kontynuacji starego prawa (pre-harmonisation), niż próbują myśleć w logice europejskiego prawa prywatnego98.

Samo prawo kontraktów to często bardziej pytanie o etykę, gospodarkę oraz metody wspólne dla wszystkich Europejczyków, niż kwestia zachowania relik­ tów przeszłości. Różnice między systemami prawnymi stanowią przeszkodę dla handlu, aczkolwiek nie są one aż tak znaczące, aby stwarzały barierę dla unifi­ kacji99. Zdaniem prof. Christiana von Bara100 kontrowersje powstają nie pomię­ dzy poszczególnymi porządkami prawnymi, lecz zawsze między określonymi poglądami prawniczymi. Te różnice zdań nie mają nic wspólnego z pochodze­ niem narodowym. W celu przetestowania hipotezy podobieństwa międzysyste­ mowego, prof. von Bar, który kieruje grupą prawników przygotowujących ko­ deks cywilny dla zjednoczonej Europy, zadał do rozwiązania serię tych samych kazusów teamom prawniczym w różnych krajach. Rezultat był zaskakujący, po­ nieważ rozwiązanie owych kazusów zaproponowane przez poszczególne grupy okazało się niemal identyczne w swych rezultatach, mimo różnych dróg dojścia. Według prof. M. Safjana101 przykład ten dowodzi nie tyle potrzeby i celowości budowy wspólnego Europejskiego Kodeksu Cywilnego, ile wspólnoty korzeni, na której może być skutecznie budowana europejska przestrzeń prawna (te pro­ cesy są współcześnie widoczne w Unii Europejskiej).

Kluczowym argumentem w debacie o prawie prywatnym UE, zwłaszcza o EKC, jest problem tożsamości kulturowej państw członkowskich, która urasta do roli paradygmatu. Istnieje obawa, że w wyniku harmonizacji nastąpi zuboże­ nie nauki prawa i unicestwienie różnorodności poglądów. Ponadto, obawy te su­ gerują, iż wartością samą w sobie są różnice istniejące między konkurencyjnymi systemami prawnymi. Obrońcy zbliżania prawa umów w ramach zjednoczonej Europy podkreślają, że spory w doktrynie istnieją najczęściej w ramach samych systemów krajowych, nie zaś na forum międzynarodowym. Podnoszony bywa również zarzut eurocentryzmu, rozumianego jako swoista globalizacja w sferze prawa. Niekiedy zakłada się, że dominujące w Europie systemy prawne: common M. Ebers, Uniform Terminology for European Contract Law: Introduction, www.personalweb. unito.it/gianmaria.ajani/Introdu (dostęp: 5.10.2010).

98 P. Rott, What is the role of the ECJ in EC Private Law? A comment on the ECJ judgments

in Oceano Grupo, Freiburger Kommunalbauten, Leitner and Veedfald, “Hanse Law Review”

2005, vol. 1, s. 6 i n.

99 O. Lando, Kultura a prawo kontraktów…, s. 150–151.

100 O przyszłości prawa cywilnego. Rozmowa z prof. Christianem von Barem, szefem Grupy

Studyjnej ds. Europejskiego Kodeksu Cywilnego, „Palestra” 2007, nr 7–8, s. 85.

101 M. Safjan, Rola prawnika we współczesnym świecie, Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 2000, s. 26–27.

law, system kontynentalny zbudowany na fundamencie prawa rzymskiego oraz

odrębny od niego – w dużej mierze nieskodyfikowany – system skandynawski, stały się inspiracją dla większości istniejącego współcześnie prawodawstwa102. Unifikacja i harmonizacja prawa nie są wszak tylko problemem europejskim, jest to poniekąd problem globalny. Dzisiejszy świat wydaje się skonfliktowany przez różnice kulturowe, np. między krajami muzułmańskimi a Zachodem. Te kon­ flikty są powiększane przez wzmożoną komunikację i ekspansję światowego przemysłu. Globalizacja doprowadziła do konwergencji postaw. Procesy globa­ lizacyjne sprzyjają ustaleniu powszechnych zasad, korzystnych pod względem ekonomicznym i technicznym. Europa jest kulturowym centrum świata, została wzbogacona przez różnorodność. Jej bogactwem są języki i kultura. Kultura sta­ nowi wartość wspólną dla Europejczyków. Mozart, Grotius, Kant, Monteskiusz i ich dzieła tworzą podstawy wspólnej kultury, na której Europejczycy mogą oprzeć Europejskie Prawo Kontraktów103. Mamy zatem do czynienia z rewolucją komunikacyjną i informacyjną, globalizacją handlu i inwestycji oraz przenika­ niem się rozmaitych wpływów. W tej sytuacji dużo trudniej utrzymać jednolitość kulturową, która możliwa była wcześniej. Sytuacja ta w skali globalnej prowadzi do redukcji kulturowego zróżnicowania między społeczeństwami. Poszczególne kultury mogą stanowić przeszkodę w unowocześnianiu i integracji światowej, ale nie mogą w sposób trwały zablokować tego procesu104. Musimy jednak zda­ wać sobie sprawę, że kultura na płaszczyźnie prawa publicznego (gospodarcze­ go, konstytucyjnego czy administracyjnego) odgrywa mniejszą rolę niż w prawie prywatnym (głównie sfera kontraktów), stąd więc biorą się wszystkie żarliwe dyskusje, których przedmiotem jest Europejski Kodeks Cywilny.

Prawo na pierwszym miejscu postrzega się jako kulturową ekspresję. Pod specyficznym względem Europa uwydatnia, że jej esencją jest multikulturalizm („jedność w różnorodności”)105. Co więcej, pojawia się podejrzenie, że w ujed­ noliconym prawie jedna kulturowa tradycja mogłaby być bardziej reprezento­ wana niż inne. Podtrzymywany jest pogląd, że Europejski Kodeks Cywilny mógłby deprecjonować tradycję common law106. Są też poglądy o wiele bardziej

102 M. Konopacka, Zasady prawa umów…, s. 256.

103 O. Lando, Culture and Contract Laws, “European Review of Contract Law” 2007, vol. 3, s. 17.

104 B. Wildstein, Profile wieku, Wyd. Politeja, Warszawa 2000, s. 14–15.

105 Por. nieco ironiczne rozważania na temat „wspólnego dziedzictwa europejskiego” w kontekście kultury: „Kultura ta określa się jednak wyłącznie przez fakt uczestnictwa w niej członków UE. Jest wprawdzie mowa w konstytucji o «wspólnym dziedzictwie europejskim» (III­280), ale dziedzictwo to nie jest zdefiniowane (można się zastanawiać nad jego definicją, jeśli Turcja wejdzie do Unii). Jest to pusta formuła – zwłaszcza, że jednocześnie jest mowa o różnorodności”; czy też: „Nie można też, uprawiając politykę multikulturalizmu i «tolerancji», bronić tych wartości Oświecenia, o które pierwotnie w projekcie europejskim chodziło […]”. A. Kołakowska, Wojny kultur i inne wojny, Wyd. Teologia Polityczna, Warszawa 2010, s. 183, 185.

106 Patrz także: J. Halberda, Podobieństwa między prawem rzymskim i angielskim na przykładzie

optymistyczne w odniesieniu do europeizacji prawa prywatnego. Pojawia się po­ stulat, żeby mieszkańcy Europy mieli wiele kulturowych tożsamości i aby pra­ wo prywatne (chociażby jego część) było postnarodowe. Wyznawcy europeizacji prawa prywatnego silnie uwierzyli w europejską idealną jedność i spoglądają na nowe nacjonalizmy z ogromnym podejrzeniem. Ponadto, zwolennicy euro­ peizacji sądzą, iż nowa europejska kultura prawna może powodować przejście z bardziej formalnego do bardziej rzeczywistego zbliżenia w kierunku europej­ skiego prawa prywatnego. Podziały pomiędzy eurosceptykami i euroentuzjasta­ mi mają charakter ideologiczny. Abstrahując od tego podziału, każdy wydaje się dostrzegać ryzyko, jakie niesie ze sobą europeizacja prawa prywatnego. Owo ry­ zyko obejmuje wybór między narodowymi kulturami prawnymi, z jednej strony, a nową powszechną europejską kulturą prawną, z drugiej107.

4.3. Argument „państwa narodowego”