• Nie Znaleziono Wyników

Dróga krzyżowa Męki Jezusowey

X- Kłaniamyć się Panie Jezu Chryste i błogosła- Wiemy Ciebie 1

Ześ przez Krzyż i Mękę Twoię odkupił świat!

Rozmyflanie.

Uważaj, zawziętość żydowską/ którzy przy­

prowadziwszy drugi raz niewinnego Jezusa nanv , tusz, gdy usłyszeli od sędziego Piłata, że w nim źa- dney nie znayduie przyczyny śmierci, biorąc nie­

winną Śmierć i krew Jego na zgubę i przeklęstwO swoie ustawicznie wołali: ukrzyżuj, ukrzyżuj, krew Jego na nas i na syny nasze niech przyjdzie, ieżeli Go wypuścisz, nie iesteś przyjacielem Ce­

sarskim! — Tę zawziętość żydowską chcąc uspo­

koić Piłat, okrutnie u pręgierza biczować rozkazuie Jezusa, i tak ubiczowanego, poszarpanego, ciernie«1 ukoronowanego stawia w oczach ludu wszystkiego wołaiąc: oto człowiek! Widząc iednak, że to nic nie pomogło, daiąo go na ieych wolą, skazał go na śmierć okrutną. Wlepże teraz oczytwoie w Jezusa, grzeszniku! i przestań więcej grzeszyć, aby cię niewinna krew Jezusowa tak nie pobiła, iakśmierci Jego pragnących żydów, których i do tych czas W pokoleniu ich biie, i dla zawziętości ich od wiecz-, nego oddala zbawienia. ' ;

jMódlmy się!

Panie Jezu Chryste! któryś dla nas w domu Pi­

łatowym chciał bydź okrutnie ubiczowany, cier­

niem ukoronowany i na śmierć zelżywą dekreto­

wany, prosiemy Cię pokornie, abyś' nas od dekretu wieczney śmierci zachować raczył, który źyiesz 1 i królujesz z Oycem i z Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.

Ojcze nasz etc. — Zdrowaś IVJarya etc. —- Chwała Oycu etc. — Któryś ucierpiał za nas, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami! Tak si{

każda Stacy a kończy.

( 137 )

• , I

Inne rozmyJlanie i modlitwa.

> Do śmierci krzy żowey byłeś skazany, niewinny

“ifzusie! niczegoś nie czynił, iak tylko dobre, a Pfzecię Cię, za złoczyńcę naygorszego, oskarżono.

Sędzia Piłat uznał niewinność Twoię, a przę­

dę Cię, z boiaźni ludzkiey, na śmierć dekretował.

Jyś się też poddał dekretowi niesprawiedliwemu;

z miłości do nas chciałeśumierać, abyśmy na wieki żyli. O Zbawicielu naymilszy! iakżeś iest łaskaw!

a iak ślepemi — iak złośliwemi — a słabemi

&mgą bydź ludzie, gdy maią ludzi sądzić albo nimi rozkazować! — Nie byłem ianigdy takim? — Nio

^yśliłem nigdy złego o lepszym bliźnim moim? — Hie sądziłem fałszywie?"— nie mówiłem naprze­

ciw sumieniu moiemu — albo nie czyniłem, abym 8lę ludziom podobał, albo żebym sobie przed lu­

dźmi nie uszkodził? —

Ach, Boże! odpuść azachoway mig od tak be-

*ecnego grzechu! — wigeey go nie chcę popełnić.

A gdybym kiedykolwiek niewinnie był oskarżony

"^Ibo znieważany, chcę sobie Jezusa brać na przy- Jego cierpliwości a cichości chcę naśladować

? też za tych się modlić, którzy mię nienawidzaią łpotępieią. Amen.

S tacy a II.

Jezus bierze krzyż na ramiona swoie.

Rozmyślanie.

Uwaź, z iak wielką ochotą przyimuie Krzyż na Obolałe ramiona swoie kochany Jezus, znosi cier- Pliwie od pospólstwa żydowskiego rożne zniewag’,

®2arjpania, popychania, bicia i niewymowne krzyw­

ic A ty dusze z iaką też ochotą i cierpliwością

przyimuiesz krzyżyki i utrapienia, które Bóg do- syć dyskretnie na ciebie kładzie? podobno zwid' kim utyskaniem, szemraniem i narzekaniem. Za­

wstydź się tak wielkiey niecierpliwości twoiey, 3 upadniy do nóg Jezusowi, Krzyż ciężki grzechów twoich niosącemu, a idź ochotnie za nim dróg4 krzyżową, ieźeli chcesz trafić do Nieba.

Módlmy się. Panie Jezu Chryste! któryś do­

browolnie i ochotnie przyiął ciężkie drzewo krzy­

żowe na zbolałe ramionaTwoie; prosiemy Cię po­

kornie, day nam tę łaskę, abyśmy dla miłości Two­

iey wszystkie krzyże i utrapienia za grzechy nasz®

ochotnie przyimowali a cierpliwie znosili, który żyiesz i kroluiesz etc. Amen.

Inne roimy lianie i modlitwa.

Cierpliwie i ochotnie przyjąłeś krzyż na ramion3 Twoie, o Jezu! az nim poszedłeś milczącna miey-:

ece kary na złoczyńców. — O iak wiele przyiąłe»

na się z miłości do mnie ? Nie miałbym i ia chęt­

nie brać na siebie nieco prac i trudności, aby#

się tobie podobał — a Ciebie naśladował na drodz6 cnoty, która prawda iest trudna, ale do Nieb3 prowadząca? — Ach zapewnie iest dla mnie do- , brze, gdy niekiedy bywam upokorzony, a czyn#

lub cierpieć muszę, co iest przeciwne zmyślnoś#

moiey. Przez to mnie iakby mocno do sieb#

pociągasz, gdy nie chcę dobrowolnie Tobie byd^

posłusznym.

Dzięk i Chwała więc Tobie, o Boże! za każ­

dy uciski i utrapienie, udziel mi ieno siły i chę#’

abym z nich pozyskał. — Kto krzyża swoiego 0#

nosi, a ciebie nie naśladuie, nie iest Ciebie g°z dzień, — nie iest uczniem Twoim. — Ja ale ni#

bydź chcg i pozostać na wieki. Amen.

( »39 )

Stacya III.

Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem.

.< Rozmyślanie.

U waż, iako iest ciężki grzechów naszych cig-

*ar’ za które Chrystus Oycu Niebieskiemu cier­

ne wypłaca, gdyż nie tak pod ciężarem krzyża, labo grzechów naszych upada. A czemuż się ich Cztowiecze tak śmiele dopuszczasz? Czemu zem­

dlonemu Jezusowi ciężaru dodaiesz ? Lękay się, aby ten twóy upadek był ostatni, który cię do sa-

*%ego wtrąci ognia piekielnego. Powstań raczey Wcześnie z upadków twoich a zawołay skruszonym Sercem: podnieś mię Panie! abym iuż więcey w błoto nieprawości nie padał, ale statecznie trwał

^ służbie Twoiey.

Módlmy się! Panie Jezu Chryste, naypotęż- tiieyszy Nieba i ziemi mocarzu! przez ten pierw- 8zy Twóy pod krzyżem upadek, nie day nam wig- Cey upadać w grzechy nasze, ale nas łaską Twoią

^spieray, abyśmy statecznie w dobrym przedsię­

wzięciu trwali aż do końca, który żyiesz i krolu-iesz etc. Amen.

Inne rozmyflanie i modlitwa.

t Chociaż Pismo święte wyraźnie o tym nie mówi, o Jezu! upadł na drodze krzyżowcy ~ prze- Clf zapewne ciężar krzyża dla ciała Twego srodze Ganionego i oślabionego był dosyć wielki, iie Cię

ziemi przycisnął.

Ale i a — ach! iak małe przeciwności niekiedy lla mnie przychodzą, a mam ie ponosić, a iaich nie Ponoszę? — Jako dziecię — iako słaba trzcina w

*%echu mdleię, upadam w zwątpienie. Płakać, kruczeć, narzekać a klnąc często iest wszystkoj co

poradzę a co czynię. Racz mi, o Boże! tęźe sła' bóść wybaczyć, racz mię podnieść z tak liańbioii' cego upadku! Będę s'ę mieć na baczności, aby#

więcey nie upadł sposobem podobnym. —Jezusie1 nauka Twoi a, —przykład Twóy,— ałaskaTwoi#

maią bydź podporą nicią. Amen.

S tacy a IV.

Jezus potyka się z naySw. Panną Matką swoią ' bolesną.

Rozmy/lanie.

U waż duszo pobożna, z iakim serca swego źa"

lem zaszła ukochanemu Jezusowi, Panu nasienni 1 Synowi swemu Matkanayświętsza Marya. Ktoreg®

widząc łańcuchami, powrozami i krzyżem obcią"

żonego, ledwie nie umarła. I tu cud wielki Bóg * nią uczynił, aby to cierpiała na sercu, co cierpią!

Syn icy na ciele. A ty duszo widząc, iak Pana ci er-' piąccgo tak Matkę spoinie bolejącą, wzruszaszźetiś sercem twoim do politowania nad oboygiem ? Roz' sądź się, a do tych boleści, ieźeli rlie z serca krwa' wą, to przynaymniey z oęzn kroplę przy clay ser' deczną pokutney żałości zu grzechy twoie, a do<

znasz w godzinę śmierci, ze ci się stanie pocieszyć i cielką Marya z Jezusem.

Módlmy sie! Panie Jezu Chryste! prawdziwy Synu Boski i przeczystcy Maryi Panny, prosie m/

Cię pokornie przez bolesne serce nayświętszey Ro' dzicielki Twoiey, które ostrym mieczem przy pot' kaniu się z Tobą na tym mieyscu przerażone zo' stało, nacz nas uczynić uczęstnikami miłości i ser' dcczney boleści Matki Twoiey, abyśmy serdeczni®

opłakiwali Mgkę Twoię, a po Śmierci z nią wesel#

Niebieskiego zażywali, który żyicsz i kroluieszet#

Amen.

( i3i )

Inne rozmyślanie i modlitwa.

Mary a stała z Janem S. pod krzyżem Syna swego,

”!Sc zaist.o też była między ludem, a widziała Je- Zllsa między mordercami i bluźniercami, krzyżem obciążonego, na drodze męki. Panno nays’wigtsza!

lakoż ci wtedy na sercu było ? — Cóż ucierpiała jbiszatwoia przy tym widowisku? Ach, cóż za miecz bolesny ią przenikał! — a przecigś na umyśle nie bPadła! -»-Zapewnieś sobie przypominała na Słowa . °że i Syna twego : iżcć to raz iest postanowieniem 1 Wolą Naywyższego, iż Jezus miał cierpieć, a tak sWoie zesłanie wykonać — owszerp nic inaczey iak P^ez mgkę do swoiey weyisć wspaniałości, — a te

*byśli były pocieszeniem — były posileniem twoim.

O żebym też pod czas utrapienia, smutku ibo- ,e®ci zawsze sobie pomyślał, że to iest wolą Boską, nie iestem lepszym nad JezusaPanai Zbawiciela btoiego, — a iż i dla mnie nie masz drogi inney do

^ioba, iak tylko droga krzyża. Amen.

Stacya V.

Szymon Cyreneyski Jezusowi krzyż ciężki nieść pomaga.

Rozmyślanie.

- Tu uważay nie tak politowanie, iako zawzię­

te żydowską na Jezusa, którzy, obawiaiąc się, by im w drodze na siłach osłabiony i zemdlony nie btiarł, a tym samym haniebney śmierci krzyżowcy, Ilu którą naydobrotliwszegó Pana prowadzili, nie b^zedł, przymusili Cyreneusza do pomocy i ulżenia . rzyża sromotnie nieznośnego. Takim Cyreneuszem festeś ty człowiecze, który nic a nic pracować nie Wesz dla zbawienia duszy twoiey. Więc przynay-

‘tiiey teraz nie day się przemuszać do dźwigania

krzyża Jezusowego, ale ochotnie przyimny i noS krzyż za Chrystusem, gdyż dobrowolnego naśla­

dowcę swego Jezus wigcey kocha niż przemussjo- nego.

Módlmy się! Panie Jezu Chryste, miłośniku zbawienia ludzkiego ! któryś będąc zemdlony i spra­

cowany chciał mieć pomocnika do noszenia ciężaru krzyża, uczyń nas, prosimy, godnemi sługami twe- mi, abyśmy iarzmo Twoie, które iest słodkie, i cię­

żar Twóy, który iest lekki, dzwigaiąc a według woU Twoiey postępuiąc, krzyża Twego zostali miłośni-' kami, który żyiesz i kroluiesz etc. Amen.

Inne rozniy lianie i modlitwa.

Ciężar krzyża był dla Ciebie, Zbawicielu drogi tak srogi a droga na śmierć tak przykra, iże Ci po­

mocy sprawić musieli, gdyś nie miał cale na drodz6 umrzeć. Szymona, wieśniakazatrzymano i przemu- szono, Tobie tęże przysługę uczynić. Ach ! Tyś niegdyś tak wielu żydom i poganom ulżył w ieych krzyżach— wszystkich do Ciebie przychodzących obdarowałeś tak hoynie "dobrodzieystwami, — @ teraz nie ma ani iednego człowieka, któryby Tobi6 dobrowolnie uczynił tęże przysługę, iżby Ciebie był podparł zesłabionego w noszeniu krzyża Two' iego.

Naymilszy Zbawicielu! Ty sam prawda te rot nie potrzebujesz więcey pomocy ludzkiey, ale T1 żądasz, żebyśmy się zmiłowali nad bratami Twer»'»

nad Ubogiemi i Utrapionemi. Owszem, co nay' mnieyszOmU z nich czynimy, to tak przyimuiesZł iak gdyby Tobie samemu było uczyniono Więc>

gdy lakiemti człowiekowi ciężaru iego ulżyć — 'e^

mu przysługę iaką uczynić, lub Jakąkolwiek po' mocą, radą a pocieszeniem służyć mogę, ma

( i55 )

phętnie stać! — a to się ma stać z taką żarliwością

* miłością, — iak gdyby się Tobie Jezu, móy Zba­

wicielu ! samemu stało. Amen.

Stacya VI.

Jezusowi twarz skrwawioną ociera S. JVeronika.

Rozmyślanie.

Przy tey stacyi, człowiecze! zdobądź się na serdeczny a Afekt z Weroniką świętą, która litością zdięta nad twarzą, Jezusa od żydowstwa brzydkiemi plwocinami zaszpeconą, okrutnie zbitą, od policz­

ków i pięści krwią nayśyv'ftszą zalaną, zastąpiwszy drogę pod ciężarem krzyżowym Jezusowi czystą ohustą twarz Jego nayślicznieyszą otarła. Za tę Pezynność Weroniki pobożney wyraził Jezus do­

brotliwy twarz swoię nayświętszą, w iakiey posturze na ten czas była. Proś i ty zbolałego Jezusa, aby obraz swóy Boski, w duszy twoiey przez rożne grze-

°by zaszpecony, krwią swoią nayświętszą obmyć i odnowić raczył, a w pamięci i sercu twoim Obec­

ność swoię wyraził.

- Módlmy się! Panie Jezu Chryste! któryś ra- Czył na tu wal ni Weroniki pobożney zostawić wy- ętszey twarzy Twoiey na znak go- nam miłości, prosiemy Cię po- odnowić w pamięci i w sercach naszych twarz Twoię, abyśmy ią zawsze łaskawą Oglądali, i obecność Twoię w wszystkich sprawach naszych pilnie uważali, który źyiesz i kfoluiesz clc. Amen.

Inne rozmyilanie i modlitwa.

. Jest powieść starodawna, iźe Zbawicielowi krwią 1 potem oblanemu na drodze iego krzyżowcy

po-1 i '

06

Obrażenie nayświ rącey przeciwko kornie: racz też

bożna niewiasta i litościwa iey chustę z głowy <1°

otarcia podała, a że Jezus twarz swoię nayświętszą w niey wyraził. — Jest to powieścią, ale prawdą, szczegulną prawdą iest to, żeś Ty, Jezusie ! obraz Twóy nayślicznieyszy — Twoie nauki i sprawy, Twoie przykłady i cnoty-— w Ewangeliach świę­

tych nam pozostawił, a niczego z nas więcey nie żądasz, iak żebyśmy tenże obraz zawsze przed oczami mieli, a się podług niego kształtowali. O! Twoie cnoty, Zbawicielu najłaskawszy! pobożność i mi­

łość Twoia do P. Boga, Twoie się oddanie do woli Oyca, Twoie posłuszeństwo — Twoia miłość do ludzi, owszem do nieprzyiaźnych łudzi, — Twoia cichość i cierpliwość! — o te cnoty racz nam wpo- iać! — abyśmy się stali iednego serca, iednego umy­

słu z Tobą.

A gdy na końcu i mnie umierać przyjdzie, niech­

że będzie ostatnie poyźrzenie na Ciebie ! — A i Ty wtedy racz łaskawie na mnie pogłądać, abym szczę­

śliwie skonał, a z oblicza Twego w niebie się wiecz­

nie mógł weselić. Amen.