Trzy świętalne rozmyślania
I- Poznanie Boga z uwagi stworzenia /wiata i człowieka
Nie możemy w prawdzie Boga widzieć, anipo- A przccię nam na tyinnaywięcey zależy, abyś
my go poznali. Możemy też tego dokazać, ile nam potrzeba, abyśmy go należycie i godnie czcili, atak s,S? dobrcmi, zaspokoynemi i szczęśliwymi ludźmi stali. Rozum nam to iuż powiada, że musi bydź ttaywyższa Istota, musi bydź Bóg, który niebo i y'iernig stworzył, utrzymuie i rządzi. Wszystko, co yiko iest i żyie, pochodzi od Boga, iest dziełem JeS°. Naucz się tedy człowiecze, Stworcg twego ze
Wszystkich dziel iego poznawać. Bądź baczny, gdy się na ten piękny Świat iego zapatrujesz; otworz oczy, uźyi rozumu. Zastanów sie nad niezmiernym okrągiem świata; uważ mnostwo i rozmaitość nie
zliczonych rzeczy stworzonych; patrz i pomysł, iak wszystko tak porządnie, tak pięknie iest sporzą
dzone. Nic się trafunkiemnie stało, każde ma swoje przyczyny, lubo wszystkich zaraz nie poznajemy.
.Od kilku tysięcy lat wszystko w iak naylepszym ! zostaie porządku. Słońce, księżyc i gwiazdy jeszcze się w obratacli swoich nie pomyliły. Lato i zima, dzień i noc, praca i odpoczynek zawsze po sobie następują. Ziemia nie naraz wydaie owoce swoie, aby iedna robota za drugą, iedno dobrodzieyslwo, jedna radość za drugą na przemianę następowała.
Rośliny inaią swoie nasiona; z małego gruszkowego iądrka wyrasta wielkie owocorodne drzewo; zboże tak się obficie rozmnaża, że wiele tysięcy ludzi chteb i żywność maią. Kwiatek, który my nogami dep- centy, iest tak ozdobny, tak kunsztowny, tak prze
dziwny, że go żaden rozum, ani ręka Judzka uczy
nić nie może. —• Tyle tysigeom rozmaitych zwie
rząt Bóg pastwę sporządził napolu iw lesie, w po
wietrzu i wodzie; każde ma swóy kształt, swóy sposób dożycia, swóy przyodziewek, pomieszkanie i bróń. Lubo ich wiele drapiestwem źyie, prze- cięż jeszcze żaden rodzay od drugiego nie iest wy-' tępiony.
Wszystko iest godne twey uwagi i podziwie- nia. Nie tylko to, co ci się zdaie wielkie, ale też i to, co iest małe, i niby podłe — Iskra, którą krze
mień wydaie, nie mniey, iak palący promień sło
neczny — Kropla rosy, która się na kwiatku i tra- wicjhlyszczy, nie mniey, iak niezmierne morza — Dąb iako i trawka, ciernie i róża, robak w prochu
( 7 5 )
i nay okazalszy koń — Pszczółka i mrówka, iako naywiększy kunsżtmistrz. — A naywzgardzeńszy człowiek, równie iako na naywyższe dostoyności będący. Przyucz się do tey baczności i uwagi, ztąd Wszechmocność, mądrość i dobroć Stwórcy co raz dokfadniey poznawać będziesz, pokaże ci się nie- iakoś widocznie w tym wszystkim, co widzisz, i czego poźywaź, a wielki pożytek 1 radość z takiego rozmyślania uczuiesz.
Nadewszystko u waż samego siebie człowiecze, iak przedziwnie i kunsztownie ciało twoie iest ukształczone! iak silne i gipkie, iak mocne, a prze- cię tak subtelne i wygodne są członki twoie ! Twarz twoia rożni się nie tylko od wszystkich zwierząt * 6le też od wszystkich innych ludzi. Oko masz wy- s°ko, abyś daleko około siebie widział, a tak łatwe '^° zawarcia i otwarcia, powiekami a cząstką gło
wy iest okryte, i ubeśpieczone. Nie mniey podzi- Wienia godne iest ucho do słyszenia, usta do mó
wienia, a oraz do ied?cnia i oddychania sporzą
dzone ! — A czegóż ręka ludzka sprawić nie może 1
*aku moc, iaka siła w ramieniu, iaka prędkość w bogach! Jakhiedny iest ślepy, głuchy, kaleka, choć
by miał wszystkiego dostatkiem, iak iesteś bogaty Względem niego, maiąc zdrowe członki! Nic dał
byś mu twoich oczu, rąk i nóg za wszystkie bogac
twa. — Żaden członek nie iest daremny, każdy iest na prawym mieyscu, iest potrzebny i użyteczny.—
gdybyś niemi nie mógł ruszać, albo ich skrzy
wić ? ■— A tak mówiąc o wszystkim; Stwórca twóy Wszystko iak naylopiey uczynił. —Cóż, gdybyś do- picro wewnętrzne ułożenie twoiey głowy, i całego
°iała, trawienie i oddział pokarmu, krążenie krwi, i Wszystkie ruszania, które się w tobie dzieią, mógł Widzieć — iakźcbyś się sam nad sobą zdumiewał ?
A cóż mówić o duszy? — Nie tylko masz ży
cie i czucie, iak zwierzęta; ty możesz myśleć i my
śli twoie innym oznaymlć, możesz sobie wspomnieć na przeszłe rzeczy, a przyszłe częstokroć przewi
dzieć, nieprzytomne, i czego nie masz, tak sobie wy
obrazić, iakby w rzeczy samey przytomne były, Masz rozum, abyś własności i przyczyny rozmai
tych rzeczy uznał, masz wolną wolą do obierania dobrego, a do odrzuczenia złego. Wiesz, co dobre, a co złe, co prawie, a co nieprawie; głos wewnę
trzny ci to opowiada, to iest: rozum i sumnienie.
Jeżeli głosu tego słuchasz, tedyiesteś dobrym czło- | wiekiem, iesteś sam w sobie spokoyny, i zasługu- iesz bydź szczęśliwym. Bo owszem możesz się co raz lepszym, rozumnieyszym, i doskonalszym sta
wać, im więcey sił duszy twoiey, to iest; rozumu i woli na dobre używasz. —- Mali to wszystko za
ginąć, gdy ciało umrze? — Nie! — tyś iest nie
śmiertelny -—■ Bogn podobny ! Uznay twoie wyso
kie przeznaczenie, ucz się z siebie samego pozna
wać Stwórcę twego, a daway mu powinny pokłon, II. Rząd i Opatrzno!ć Boska.
Uważay daley przedziwne ułożenie świata, iak się częstokroć co przytrafia, czegoby żaden czło
wiek nie był wierzył — iak się radość w smutek, a smutek z now u w radość zamienia — iako nay- smutnieysze przygody, przeoię szczęśliwy maią ko
niec—»iak dobre i złe rychło poźnoli, samo się nad- gradza, albo karze. Musi tedy bydź wyższy rozum, musi bydź nieskończona mądrość, która to wszy
stko przefwiduie, rozrządza, wszystko lepiey rozu
mie, niżeli my, i wszystko iak nuylcpiey stanowi.
Musi bydź Bóg, który ten świat w swoim porządku i trwałości utrzymuie, wszystkim kieruie, i
wszyst-tie stworzenia swoie po Oycowsku opatruie. To utrzymywanie, ten rząd, to zawiadowanie nazywa sig Boską Opatrznością.
Pewnie mówisz: czemuż to przecię ieszcze tyle fcłego na świecie, choć pod rządem wszechmocnego, Uieskończonie mądrego i dobrego Boga stoi ? — Przestaniesz się temu dziwować, gdy uwaźysz, że Wiele iest, co sję tylko nam widzi bydź złem, co w rzeczy samey iest dobre, potrzebne i pożyteczne.
Na przykład: grzmoty, błyskawice. — Aiako za
wsze pogoda bydź nie może, tak się też nie może zawsze według myśli naszey powodzić. Nie mogą bydź wszyscy zarowno bogaci, ale każdy może bydź zaspokoyny i szczęśliwy. — Dobrze to iest, że czło
wiek robić, sił swoich natężać, i w pocie czoła na kawałek chicha robić musi. Dostatek i ustawiczne dobre powodzenie uczyniłoby nas leniwemi i roz- yiożiemi. Pracowity ubogi daleko iest zdrowszy
* weselszy, niżeli bogaty próżniak, alborospustnik.
Bieda i nędza iuź wielu naprawiła, pilnieyszemi i cnotliwszCmi uczyniła. Gdyby złego nie było na
^wiecie, tedybyśmy się w miłosierdziu, w cichości, W cierpliwości, i w innych pięknych cnotach w cale Ćwiczyć nie mogli. Do dobrego bytu, gdy nieustan
nie trwa, wnet się człowiek przyzwyczaja, lekce go sobie poważa, i w cale na złe używa. Dopiero przez złe przypadki uczymy się uznawać, i szaco
wać dobre; w chorobie poznaiemy, co to za Szczę
ście bydź zdrowym; po sturmaoh i falach pogoda le>szcze raz tak przyiemna; niebeśpicczeństwo i trwoga, którąś my przetrwali, zamienia się w tym Większą radość.
A bardzo wiele doznajemy,złego, któregośmy sami sobie przyczyną. Nie Bóg, ale nasza nieostro-
^nosc, nasza lekkomyślność, i grzechy wiele złego ( 77 )
ha nas sprowadzają. My byśmy się od wivie nędzy ochronić, uwolnić, albo icy sobie przynaymnicy ulżyć mogli, gdybyśmy rozum i tych śrzodków, które nam Bóg podaie, prawie używać, do czasu się stosować, i zapokoicm bydź chcieli.
Gdyby Bóg ludzi miał gwałtem od wszelkich nierozinyślnych postępków i grzechów zachować, tedy by im nay większy zaszczyt, toiest: wolną wolą odebrać musiał. Kiedybyśmy nic złego czynić nie mogli, a wszystko dobrze czynić musieli, tedyby też źadney nie było cnoty, żadney zasługi ani nad- grody. Bóg w prawdzie iak nayskutecznieyszc spo
soby do zapobieźeniazłemu podał. Dał nam rozum i sumnienie, przykazania i nauki na wstrzymanie- nas od złego; ostrzega nas od złego, i karze ie —*
a w reszcie wszystko musi służyć do wykonania dobroczynnych zamysłów Boskich, i ze złego dobro powstać. U waż, iak się z Józefem w Egipcie, iak i Moyżeszcm — iak z Chrystusem samym działo. Lu
dzie źle o nich zamyślali, ale przeciwko woli ich wszystko na dobry koniec wyszło. Sam to często spostrzeżesz, gdy się przypatrzysz, co się dzieie na Święcie.
Uważ sobie, iak wielkie, iak obszerne iest, ii tak powiem, gospodarstwo Boskie. Nie tylko o to
bie samym, ale o wszystkich dziatkach swoich ma Staranie, On wie, i daie każdemu, co mu się należy?
i co mu potrzeba. Czego sobie i eden życzy, toby A
rlt'ii rrim O'/lrAfl711H * nrx «»nnlAiTi
częstokroć drugim szkodziło; a co wiciom poży
teczno, to niektórych boli; ale ich ból i szkoda nad- gradza im się z inney strony, gdy się rozumnie i cnotliwie sprawuią. Niektórzy przez nieszczęście do tym większego przyszedł szczęścia. CzyliżcS tego na sobie, lub na innych nie doznał?
Kiedy czasem czego nie możesz porozumieć?
( 7S )
myśl sobie: Bóg to lepiey rozumie, on czyni i układa Wszystko iak naylepiey. Pokaże się to, ieźeli nie na tym ś wiecie, tedy tam w wieczności. —Bóg iuź tak dawno, i tak dobrze rządzi i gospodarzy, mo
żemy się i daley na niego bcśpiecznic spuścić.
Dobry król nie rad odmienia swoich spraw, a mądry gospodarz nie rad swego rozporządzenia odstępnie. Jakiżby to był nierozum, tego żądać od Boga? Miałżcby on swoie rozporządzenia, które dla dobra i pożytku wszystkich uczynił, podług woli tego i owego odmieniać, a zaraz cuda czynić ? Nie!
Lecz trzymay się Jego rządu, używay twego rozu- hiu, i przyzwoitych srzodków, a wszystko dobrze poydzie.