• Nie Znaleziono Wyników

Koalicja z Samoobroną i LPR

Główne konflikty polityczne w Sejmie V kadencji (2005–2007)

2. Mniejszościowy rząd PiSu

2.3. Koalicja z Samoobroną i LPR

Ponieważ kolejne dni nie przyniosły poprawy stosunków w ramach trój-porozumienia, 18 marca, na warszawskiej konwencji rozpoczynającej kam-panię PiS przed jesiennymi wyborami samorządowymi, Jarosław Kaczyński stwierdził, że pakt stabilizacyjny zawodzi i niezbędne jest rozstrzygnięcie w postaci przedterminowych wyborów parlamentarnych. Zaproponował przeprowadzenie ich jak najszybciej, jeszcze przed planowaną na koniec maja pielgrzymką papieża Benedykta XVI do Polski. Lider PiS wezwał Do-nalda Tuska, by „kierując się przyzwoitością, honorem, przyjął nasze we-zwanie. Skoro twierdzi, że rządzimy źle, że wszystko, co mówimy, jest kłam-stwem, niech stanie do uczciwej walki wyborczej”. Tusk jednak natychmiast odrzucił tę propozycję mówiąc: „Wybory w maju to jest diaboliczny po-mysł Kaczyńskiego na utrzymanie polskiej polityki w atmosferze wojny

26 „Rzeczpospolita” 15-02-2006; „Gazeta Wyborcza” 25/26-02-2006. Ostatecznie wielotygodniowy spór wokół obsady Rzecznika Praw Dziecka zakończył się 24 marca 2006 r. kiedy Sejm wybrał na to sta-nowisko głosami PiS, LPR, Samoobrony i części PSL kandydatkę Ligi Ewę Sowińską. Jako rzecznik zy-skała rozgłos powodu wielu kontrowersyjnych wypowiedzi, które spotkały się z szeroką krytyką. Oskar-żana o kompromitowanie urzędu złożyła rezygnację 22 kwietnia 2008 r.

i konfliktu”27. W ten sposób przywódca PO starał się ukryć zaskoczenie i odwrócić uwagę od nieprzygotowania swojej partii do przedterminowych wyborów. Dał też jasno do zrozumienia, że Platforma woli poczekać, aż stopnieje poparcie społeczne dla PiS, które w sondażach z marca oscylowa-ło wokół 30% i byoscylowa-ło porównywalne z tym, jakie posiadała PO28. Bez popar-cia zaś posłów tej partii niemożliwe było zebranie dwóch trzecich głosów niezbędnych do samorozwiązania Sejmu.

Potwierdził to wynik głosowania nad wnioskiem PiS, do którego doszło w Sejmie 6 kwietnia. Poparł go bowiem jedynie SLD, co łącznie dało 206 gło-sów, podczas gdy przeciwnych było 236 posłów z pozostałych ugrupowań. Prawdopodobnie złożenie wniosku o samorozwiązanie Sejmu było ze strony Jarosława Kaczyńskiego posunięciem mającym ułatwić uzasadnienie zawar-cia koalicji rządowej z Samoobroną, LPR i ewentualnie PSL, co dla wielu zwo-lenników i działaczy PiS (w tym m.in. premiera Marcinkiewicza) było trudne do przyjęcia. Gdyby bowiem liderowi PiS rzeczywiście zależało wówczas na doprowadzeniu do przedterminowych wyborów, zdecydowałby się na spo-wodowanie dymisji rządu i – po wyczerpaniu tzw. trzech kroków konstytu-cyjnych – doprowadzenie tą drogą do rozwiązania Sejmu. W tym warian-cie nie można było oczywiśwarian-cie wykluczyć uformowania się większościowej koalicji z PO na czele, ale scenariusz taki był bardzo mało prawdopodob-ny, zwłaszcza że spotkałby się ze zdecydowanym oporem ze strony prezy-denta. Nic też na przestrzeni kilku poprzednich miesięcy nie wskazywało, by kierownictwo PO czyniło jakieś kroki w tym kierunku. Jednak zamiast dy-misji rządu, Kaczyński doprowadził do przyjęcia przez Radę Polityczną PiS uchwały upoważniającej go do podjęcia rozmów koalicyjnych. Uchwała nie precyzowała wprawdzie, kto miałby być partnerem, ale równoczesne uchyle-nie podjętej jeszcze w 2002 r. decyzji zakazującej współtworzenia rządu z Sa-moobroną, jasno wskazywała, o kogo chodzi29.

Wstępne porozumienie z Samoobroną osiągnięto już 13 kwietnia, gdy tylko władze PiS wyraziły zgodę na wejście Leppera do rządu. W tym czasie Lepper miał już za sobą sześć prawomocnych wyroków sądowych, głównie za znieważanie członków poprzednich rządów, ale i za organizację blokad dróg oraz udział w pobiciu. Związek ze słynącym z awanturnictwa liderem Samoobrony był poważnym ciosem dla ugrupowania głoszącego hasła od-nowy moralnej świata polityki i podnoszenia standardów wobec ludzi

spra-27 „Rzeczpospolita” 20-03-2006.

28 „Rzeczpospolita” 26-04-2006.

wujących władzę. Zwłaszcza że politycy PiS głosili wcześniej, że w rządzie z ich udziałem nie może być osób z wyrokami sądowymi z oskarżenia pub-licznego. Jako pierwszy na perspektywę wejścia Leppera do rządu zareago-wał minister spraw zagranicznych Stefan Meller, który 28 kwietnia podał się do dymisji. 9 maja jego miejsce zajęła zaufana współpracowniczka pre-zydenta Kaczyńskiego Anna Fotyga.

Sojusz z Samoobroną nie dawał jednak rządowi Marcinkiewicza więk-szości w Sejmie i by ją uzyskać PiS potrzebował jeszcze poparcia LPR lub PSL. To ostatnie ugrupowanie, ostro walczące z Samoobroną o utrzymanie swych pozycji na wsi, nie zdecydowało się ostatecznie na wejście do rzą-du, o czym przesądził podobno brak zgody władz PiS na stanowisko wice-premiera dla Pawlaka. Na wejście do rządu nie miał też początkowo ochoty Roman Giertych, rozczarowany relacjami z PiS w poprzednich miesiącach. Kiedy jednak grupa pięciu posłów Ligi z Bogusławem Kowalskim i Anną Sobecką na czele rozpoczęła bez jego zgody rozmowy z PiS, a następnie 27 kwietnia Kowalski podpisał się w jej imieniu pod umową koalicyjną z PiS i z Samoobroną, realna stała się perspektywa rozłamu w tej partii. Secesjo-niści, po wykluczeniu ich z LPR utworzyli Narodowe Koło Parlamentar-ne, w którym znaleźli się również inni oponenci Giertycha. W tej sytuacji, w obawie przed stopniową marginalizacją, w końcu kwietnia Giertych zde-cydował się na udział w koalicji. Początkowo stawiane przez niego żądanie przyznania mu resortu edukacji wraz z fotelem wicepremiera było odrzuca-ne przez PiS. Gdy jednak okazało się, że z Ligi nie odchodzą kolejni posło-wie, zgodzono się na żądania lidera LPR i 5 maja prezydent Lech Kaczyń-ski powołał nowych członków rządu. Lepper został w nim wicepremierem i ministrem rolnictwa, a dwóch innych przedstawicieli Samoobrony objęło resort pracy (Anna Kalata) i specjalnie utworzone ministerstwo budowni-ctwa (Antoni Jaszczak). Także dla LPR utworzono nowy resort gospodarki morskiej, który objął 28-letni współpracownik Giertycha Rafał Wiechecki. Sam Giertych został wicepremierem i ministrem edukacji. Równocześnie spod jego nadzoru wyłączono szkolnictwo wyższe i naukę, którymi w dal-szym ciągu miał kierować minister Michał Seweryński. W sumie oznacza-ło to zwiększenie liczby resortów w rządzie Marcinkiewicza z 16 do 19, co było wyrazem dążeń PiS do ograniczenia skali wpływu nowych koalicjan-tów na administrację rządową30.