• Nie Znaleziono Wyników

Spór o lustrację i nowelizację Konstytucji

Główne konflikty polityczne w Sejmie V kadencji (2005–2007)

3. Rząd Jarosława Kaczyńskiego

3.4. Spór o lustrację i nowelizację Konstytucji

Wiosną 2007 r. apogeum osiągnął spór wokół nowego kształtu lustra-cji, którego kolejna faza rozpoczęła się po wejściu w życie w październiku 2006 r. ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpie-czeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów. Konflikt wokół lustracji rozgrywał się jednak głównie poza parlamentem, najwięk-sze emocje budząc w środowiskach dziennikarskich, akademickich i koś-cielnych55. Ustawa lustracyjna została w pierwotnej wersji uchwalona nie tylko głosami koalicji, ale także wszystkich ugrupowań opozycyjnych z wyjątkiem SLD. W jej przygotowaniu decydującą rolę odgrywali bowiem wspólnie posłowie PiS oraz PO, co było jednym z nielicznych przejawów współpracy obu zwalczających się ugrupowań. W trakcie głosowania w Sej-mie, 21 lipca 2006 r., projekt ustawy poparło 372 posłów, przeciw było 44 z SLD, a 3 (z PO i PSL) wstrzymało się od głosu. Nowe przepisy zostały jed-nak zaatakowane z nieoczekiwanej strony, bowiem najpierw skrytykowali go senatorowie Zbigniew Romaszewski (PiS) i Krzysztof Piesiewicz (PO), a następnie z inicjatywą zmian w dopiero co uchwalonej ustawie wystąpił prezydent Kaczyński, który podobnie jak senatorowie obawiał się, że za-warte w niej przepisy nie chronią w wystarczającym stopniu interesu osób prześladowanych przez SB. Nowa wersja ustawy, przygotowana w Kancela-rii Prezydenta, została przyjęta przez Sejm 26 stycznia 2007 r., ale popar-ło ją już tylko 208 posłów z PiS, Samoobrony oraz PSL, przy sprzeciwie 122 posłów głównie z PO, co ilustrowało stałe poszerzanie się pola konfliktu między obu największymi partiami. Co ciekawe niemal wszyscy uczestni-czący w tym głosowaniu posłowie LPR i SLD wstrzymali się od głosu56.

Nowa ustawa została natychmiast zaskarżona przez parlamentarzystów SLD do Trybunału Konstytucyjnego. Największe kontrowersje budziła prze-widziana w niej publikacja przez IPN listy osób będących tajnymi współ-pracownikami komunistycznych służb specjalnych oraz obowiązek

składa-55 J. Grzymski, Rozmowa czy konfrontacja? Protesty pisane, marsze i strajki w Polsce 2005–2007, Warszawa 2008, s. 55–63.

nia oświadczeń lustracyjnych przez osoby piastujące kilkadziesiąt różnych funkcji publicznych, w tym m.in. dziennikarzy, nauczycieli akademickich, członków zarządów i rad nadzorczych spółek giełdowych oraz banków, do-radców podatkowych, a także członków władz związków sportowych. Bada-niem prawdziwości oświadczeń zajęło się – w miejsce zlikwidowanego urzę-du Rzecznika Interesu Publicznego – Biuro Lustracyjne IPN, a ewentualne zarzuty ze strony zatrudnionych w nim prokuratorów miały rozpatrywać sądy. Obowiązek składania oświadczeń, w połączeniu z licznymi wadami prawnymi ustawy, wywołał falę protestów i wezwań do bojkotowania usta-wy. SLD zaskarżył ustawę lustracyjną do Trybunału Konstytucyjnego, któ-ry w orzeczeniu z 11 maja 2007 r. uznał wiele z jej przepisów za niezgodnych z ustawą zasadniczą. Najistotniejszą konsekwencją orzeczenia Trybunału sta-ło się znaczące zmniejszenie liczby stanowisk, których piastowanie wiązasta-ło się z obowiązkiem poddania się lustracji oraz zwolnienie IPN z obowiązku przygotowania internetowego katalogu osobowych źródeł informacji służb specjalnych PRL.

Kolejny istotny kryzys w Sejmie V kadencji, który doprowadził do pęk-nięcia wewnątrz monolitycznego dotąd klubu PiS, wywołała LPR. Próbując się odróżnić od PiS w oczach tradycjonalistycznego, katolickiego elektoratu, partia Giertycha, od wielu miesięcy zniżkująca w sondażach, wystąpiła z pro-pozycją nowelizacji art. 38 konstytucji, postulując dodanie, że prawna ochro-na życia przysługuje każdemu człowiekowi „od chwili poczęcia”. Uchwalenie takiej nowelizacji otworzyłoby drogę do zmiany ustawy z 1993 r., która zaka-zując tzw. aborcji na życzenie kobiety, równocześnie dopuszczała ją w kilku wyjątkowych przypadkach. Sprawa była rozpatrywana przez wiele miesięcy na forum sejmowej Komisji Nadzwyczajnej, ale w centrum uwagi politycznej znalazła się w końcu lutego 2007 r., gdy do mediów zaczęły docierać informa-cję, że posłowie PiS są podzieleni w kwestii zmiany konstytucji. Większość z nich, z premierem włącznie, nie chciała naruszać ustaleń sprzed czternastu lat, natomiast inicjatywę LPR wspierał – wraz z grupą posłów – Marszałek Sejmu Marek Jurek. Atmosferę podgrzało wystąpienie Romana Giertycha na spotkaniu ministrów edukacji państw UE w Heidelbergu, w którym stwier-dził: “Jeżeli nie będziemy wzmacniać rodziny, to będziemy kontynentem za-siedlonym przez dbających o rodzinę przedstawicieli islamu. Nie możemy w nauczaniu młodzieży uznawać za normalne związki pomiędzy osobami tej samej płci, gdy obiektywnie są one odchyleniami od prawa naturalnego. Eu-ropa potrzebuje zmian. Trzeba niezwłocznie zakazać aborcji”57.

Komentując te zdania, rzecznik rządu Jan Dziedziczak oświadczył, iż nie można ich traktować jako oficjalnego stanowiska rządu polskiego, co w połą-czeniu z późniejszą ostrą krytyką ze strony premiera omal nie doprowadziło Giertycha do demonstracyjnego złożenia dymisji. Lider LPR grał swoją dymi-sją także i po to, by nakłonić posłów PiS do wsparcia w Sejmie przygotowanej w kierowanym przez niego ministerstwie ustawy o systemie oświaty, nad któ-rą prace zostały na pewien czas sparaliżowane, gdy opozycji udało się – po-przez bojkot głosowań – unieważnić ich rezultaty. Próbując przeciwstawić się LPR-owskiej koncepcji nowelizacji, prezydent Kaczyński wystąpił z własną pro-pozycją zmiany konstytucji, którą poparła większość kierownictwa PiS. Prze-widywała ona wprowadzenie do ustawy zasadniczej zapisu głoszącego, że pra-wo międzynarodowe nie może stanowić mniejszej ochrony życia niż istniejąca w Polsce w chwili wejścia w życie konstytucji oraz zobowiązującego państwo do ochrony życia poprzez pomoc kobietom w ciąży58. Zarówno dla LPR, jak i dla części posłów PiS, takie rozwiązanie było nie do przyjęcia. Uchwalenie no-welizacji w wersji prezydenta utrudniłoby wprawdzie w przyszłości zwolenni-kom nieograniczonego prawa do aborcji liberalizację ustawy z 1993 r., ale rów-nocześnie utrwalało przepisy pozwalające na przerwanie ciąży m.in. gdy jest ona rezultatem gwałtu, przeciwko czemu LPR protestowała.

Stanowiska premiera i prezydenta nie podzielała grupa około sześć-dziesięciu posłów PiS (w tym marszałek Jurek), którzy przed decydują-cymi głosowaniami w Sejmie 13 kwietnia 2007 r. zaapelowali o odrzuce-nie poprawek zawierających prezydenckie propozycje. Premier Kaczyński bezskutecznie próbował nakłonić zbuntowanych posłów swojej partii, by wstrzymali się do głosu w czasie rozpatrywania propozycji LPR oraz zagło-sowali za poprawkami prezydenckimi. Jednak mimo poparcia udzielonego przez część klubu PiS, nowelizacja w wersji proponowanej przez LPR nie miała szans na wejście w życie. Sejmowi nie udało się zresztą przegłosować żadnej nowelizacji konstytucji. Propozycje LPR poparło jedynie 59 posłów PiS, zaś 64 wstrzymało się od głosu. W tej sprawie podzielił się też klub PO; za było 22, przeciw 74 zaś 30 posłów wstrzymało się od głosu. Najbliżej do osiągnięcia dwóch trzecich było w czasie głosowania nad propozycjami prezydenckimi, które poparło 269 posłów, w tym obok przedstawicieli ko-alicji i PSL również 24 reprezentantów prawego skrzydła PO z Janem Ro-kitą na czele. Do wymaganej większości zabrakło 27 głosów. Rozgoryczony wynikiem głosowania Marek Jurek zrezygnował ze stanowiska marszałka Sejmu, a następnie – gdy Jarosław Kaczyński uniemożliwił mu

wadzenie debaty w tej sprawie na posiedzeniu kierownictwa PiS – zrezyg-nował z wszystkich stanowisk w partii, by w końcu wraz z grupką pięciu posłów opuścić jej szeregi. 19 kwietnia Jurek ogłosił o utworzeniu nowej partii, Prawicy Rzeczpospolitej, która jednak nie zyskała większej popular-ności i nie zdołała zaszkodzić w istotniejszy sposób PiS59.

LPR nie udało się zaostrzyć prawa antyaborcyjnego, doprowadziła jednak do ujawnienia najgłębszego w historii PiS podziału wewnętrznego. Wpraw-dzie ostatecznie okazało się, że większość zwolenników radykalnych zmian w konstytucji nie przeszła razem z Jurkiem do nowego ugrupowania, które zresztą deklarowało poparcie dla rządu Kaczyńskiego, ale stało się jasne, że nawet w tej partii, uchodzącej za wzór wewnętrznej spoistości, istnieją grani-ce wpływów jej lidera. Nowego Marszałka Sejmu koalicja wybrała 27 kwiet-nia, ale nie obyło się bez ostrych targów z Samoobroną i LPR, które wykorzy-stały okazję by przedstawić premierowi długą listę postulatów, w tym także personalnych. Nowym marszałkiem został przejściowo pogodzony z pre-mierem Ludwik Dorn, którego poparło 235 posłów, w tym sześciu z Prawicy Rzeczpospolitej. Opozycja demonstracyjnie zgłosiła Bronisława Komorow-skiego, ale otrzymał on jedynie 189 głosów PO, SLD i PSL60. Zwolnione przez Dorna stanowisko wicepremiera objął natomiast Przemysław Gosiewski. To właśnie on w następnych tygodniach zajmował się dyscyplinowaniem koali-cjantów, którzy kwestionowali m.in. założenia reformy finansów publicznych przygotowane pod kierunkiem wicepremier Zyty Gilowskiej. W dalszym cią-gu w Sejmie, nawet w bardzo szczegółowych sprawach, zdarzały się sytua-cje, w których posłowie koalicji nie głosowali w sposób jednolity. „Było kilka głosowań, w związku z którymi spotkał nas poważny zawód i to w ważnych sprawach, np. w sprawie inspekcji budowlanych” – mówił w końcu maja pre-mier Kaczyński, podkreślając, że koalicja przetrwa tylko w przypadku akcep-tacji planu reformy finansów państwa61.

3.5. „Afera gruntowa” i rozpad koalicji

Koalicji PiS–Samoobrona–LPR nie było jednak dane doprowadzić do końca reformy finansów publicznych, bowiem na początku lipca 2007 r. wybuchł w niej kolejny, tym razem już ostateczny kryzys, który

zaowoco-59 „Gazeta Wyborcza” 14/15-04-2007; „Rzeczpospolita” 16-04-2007.

60 „Dziennik” 28/29-04-2007; „Rzeczpospolita” 11-06-2007.

wał przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. 9 lipca prezydent Ka-czyński wręczył po raz drugi dymisję Andrzejowi Lepperowi, usuwając go na wniosek premiera z rządu za domniemany udział w tzw. aferze gruntowej, którą w Ministerstwie Rolnictwa miało wykryć CBA. Prawdopodobnie Lep-per początkowo zakładał, że – podobnie jak przed rokiem – uda mu się jesz-cze utrzymać swoją partię przy władzy, dlatego nie ogłosił natychmiastowego wystąpienia z koalicji, próbował natomiast zacieśnić związek z LPR. Dlate-go 13 lipca, po spotkaniu z Giertychem, Lepper ogłosił, że Samoobrona po-zostaje w koalicji, a oba ugrupowania powołają w przyszłości wspólną par-tię o nazwie Liga i Samoobrona (LiS), co zresztą nie nastąpiło. Jednak w tym czasie kierownictwo PiS było już zdecydowane na zerwanie koalicji, dlatego odrzuciło żądania LiS by powołać sejmową komisję śledczą ds. zbadania ak-cji CBA w resorcie rolnictwa oraz by nowym ministrem rolnictwa został za-ufany współpracownik Leppera Krzysztof Sikora. 31 lipca prezydent powołał na ministra rolnictwa jednego z bohaterów afery taśmowej Wojciecha Moj-zesowicza, co stanowiło osobisty policzek dla lidera Samoobrony. W tej sy-tuacji 5 sierpnia Rada Krajowa tej partii ogłosiła, że koalicja została zerwana przez Jarosława Kaczyńskiego i wezwała pozostałych ministrów z Samoobro-ny (Annę Kalatę i Andrzeja Aumillera) do złożenia urzędu.

Koalicję próbował jeszcze ratować obawiający się przedterminowych wyborów Roman Giertych, który 10 sierpnia zaproponował powołanie rzą-du, w którym nie byłoby żadnego z liderów partii tworzących dotychczaso-wą koalicję. Takim scenariuszem nie było już jednak zainteresowane Prawo i Sprawiedliwość, bowiem dzień wcześniej, podczas spotkania z Belwede-rze, prezydent osiągnął porozumienie z liderem PO Donaldem Tuskiem dotyczące samorozwiązania Sejmu. Dla PiS podstawowe znaczenia mia-ła deklaracja Tuska, że PO nie będzie próbowało stworzyć w istniejącym Sejmie nowej koalicji rządowej z SLD, PSL i Samoobroną, która miałaby większość do przejęcia władzy62. Dlatego 11 sierpnia Rada Polityczna PiS przyjęła uchwałę o zakończeniu koalicji z LPR i Samoobroną oraz popar-ciu wniosku o samorozwiązanie Sejmu, złożonego jeszcze w lipcu przez po-słów SLD i PO. 13 sierpnia prezydent Kaczyński zdymisjonował na wniosek premiera czterech ministrów z Samoobrony i LPR. Na ich miejsce do rzą-du weszli: Ryszard Legutko (erzą-dukacja), Joanna Kluzik-Rostkowska (praca i polityka społeczna), Mirosław Barszcz (budownictwo) oraz Marek Gró-barczyk (gospodarka morska).

62 Wedle współpracownika Tuska Grzegorza Schetyny: „Olejniczak, Giertych i Lepper dawali nam wszystko za stworzenie wspólnego rządu. Podjęliśmy jednak decyzję o wcześniejszych wyborach”. Cyt. za: A. Stankiewicz, P. Śmiłowicz, Donald Tusk…, [op. cit., przyp. 10], s. 230.

Do głosowania wniosku o samorozwiązanie Sejmu V kadencji doszło 7 września 2007 r. Skrócenie kadencji Sejmu poparło 377 posłów, w tym wszyscy biorący udział w głosowaniu posłowie PO (130), SLD (54) i PSL (27) oraz 151 posłów PiS, 3 posłów Samoobrony, 7 posłów koła Ruchu Lu-dowo-Narodowego i 5 posłów niezrzeszonych. Przeciw skróceniu kadencji było jedynie 54 posłów: 30 z Samoobrony, 16 z LPR, 6 z koła Prawicy Rze-czypospolitej, jeden poseł PiS (Alojzy Lysko) oraz jeden poseł niezrzeszo-ny. Od głosu wstrzymało się natomiast dwudziestu posłów: 7 z Samoobro-ny, 12 z LPR oraz 1 niezrzeszony63.

Koalicja rządowa PiS–Samoobrona–LPR była z pewnością najbardziej konfliktową i niespójną w dotychczasowych dziejach III Rzeczpospolitej. Konflikty wewnątrzkoalicyjne są oczywiście naturalnym zjawiskiem w sy-stemach demokratycznych i zdarzały się wielokrotnie we wcześniejszych kadencjach Sejmu. Jednak dopiero w latach 2005–2007 ich natężenie osiąg-nęło taki poziom, że spory między ugrupowaniami rządzącymi przesło-niły w dużym stopniu normalny w parlamencie konflikt między opozycją i rządzącą większością64. Natężenie tego konfliktu można uznać za jeden z czynników wpływających na widoczny w kolejnych głosowaniach wzrost spójności większości klubów poselskich istniejących w Sejmie V kaden-cji65. Temperaturą opisanych wyżej sporów politycznych należy też tłuma-czyć fakt, że mimo istnienia konstytucyjnego mechanizmu konstruktywne-go wotum nieufności, umożliwiającekonstruktywne-go istnienie przez dłuższy czas rządu mniejszościowego (jak J. Buzka, L. Millera czy M. Belki), Sejm ten – w prze-ciwieństwie do dwóch poprzednich – nie przetrwał pełnego, czteroletniego okresu na jaki został wybrany.

63 Wyniki głosowań na podstawie danych ze strony internetowej: www.sejm.gov.pl

64 A. Antoszewski, Transformacja polskiego systemu partyjnego po 2005 roku [w:] „Athenaeum”, 2008, vol. 19, s. 19.