• Nie Znaleziono Wyników

Koncepcja autonomii ucznia według Janusza Korczaka – zastosowanie we współczesnej dydaktyce języków obcych

W dokumencie Autonomia w nauce języka obcego (Stron 104-111)

Tematem niniejszego artykułu jest koncepcja autonomii ucznia według Janu-sza Korczaka, czyli pomysł sądu dziecięcego i traktowanie dzieci poważnie oraz zastosowanie tej koncepcji we współczesnej dydaktyce języków obcych. Credo pedagogiczne, któremu Korczak został wierny do końca życia brzmiało: „Dzieci nie będą dopiero, ale są już ludźmi, tak, ludźmi są, a nie lalkami... W duszy ich są zarodki wszystkich myśli i uczuć, które posiadamy” (Falkowska 1983: 10).

Właśnie to credo jest wyznacznikiem nauczyciela rozwijającego autonomię ucznia, ponieważ mówi, że najważniejsze jest to, by traktować dzieci i młodzież jako pełnowartościowych ludzi, z szacunkiem, uznając ich ogólnoludzkie i specy-ficzne prawa, co w konsekwencji ukształtuje ich osobowość.

Uważam, że trzeba przybliżyć postać Janusza Korczaka przyszłym wycho-wawcom i nauczycielom oraz zaszczepić im to, co w jego osobowości było naj-ważniejsze – umiłowanie dzieci i pracy z nimi. Obcowanie z dziećmi daje radość i głębokie przeżycia. Kto nie znajduje zadowolenia w pracy z dziećmi nigdy nie będzie dobrym nauczycielem.

Janusz Korczak wiele lat temu wykazał, że nauczyciel oprócz warsztatu dy-daktycznego musi mieć rozległą wiedzę dotyczącą zagadnień pedagogiki i psy-chologii. Sam natomiast podkreślał, że nie daje on gotowych recept na wychowa-nie, ponieważ nauczyciel nie może korzystać ze schematów, ale musi budzić wła-sną czujną myśl pedagogiczną. Stale podkreślał, że każdy sam musi zdobyć swoje doświadczenie, wypracować swoje credo wychowawcze w trudzie i bólu.

Korczak traktował uznanie i pochwałę jako najlepszy środek pedagogiczny ponieważ autonomia rozwija się na podłożu zaufania, spokoju oraz w atmosferze

życzliwości nauczyciela. Wyznawał zasadę pedagogiczną, że wychowawca nie powinien się wywyższać ponad dziecko – stosował tę samą regułę w odniesieniu do swoich współpracowników. Nie stawiał dzieciom takich wymagań, jakich nie postawiłby sobie. Osobiście uważam, że każdy nauczyciel powinien przed podję-ciem pracy z dziećmi, z młodzieżą wypracować własne credo pedagogiczne, myśl przewodnią swojej pracy. Nie tylko koncentrować się na dostępnych technikach nauczania, ale przesłaniu, które chciałby przekazać tym, z którymi będzie pra-cować – Korczak pisze: „Nauczyciel ma otwierać tysiące oczu” (Barszczewska 1989 :149) – czyli rozwijać wielce wartościowy świat emocji uczniów, ponieważ od nauczania suchej precyzyjnej wiedzy będą komputery, i nic tego postępu nie powstrzyma, ale nic też nie zastąpi kontaktu człowieka z człowiekiem i umiejęt-ności znalezienia się w grupie ludzi. Dlatego właśnie wychowanie i kształcenie w uczniach zdolności interpersonalnych będzie tym co powinno odróżniać na-uczyciela od programu komputerowego, który będzie pod każdym względem do-skonały, ale będzie pozbawiony emocji, nie będzie reagował na relacje między uczniami, ani na relacje z nauczycielem. Metoda, którą nauczyciel uczy to pro-gram, nauczyciel natomiast to serce, to mózg, to kontakt interpersonalny.

Korczak miał bardzo wiele do powiedzenia dzieciom, a jednocześnie zmie-rzał do tego, by przekazywały mu one własne, prawdziwe, szczere informacje o swoich problemach, odczuciach, trudnościach. W ten sposób dokonywało się sprzężenie zwrotne, dzięki któremu Korczak lepiej rozumiał potrzeby dzieci.

Wprowadził nowy typ wypowiedzi, nowy sposób porozumiewania się z dziećmi, nie mający nic wspólnego z niesławnymi tradycjami mentorstwa i wyż-szości okazywanej przez dorosłych. Wypowiedzi Korczaka miały charakter rze-czowy, otwarty i partnerski. Uświadamiały dzieciom, jakie mogą być skutki ich różnych nieprzemyślanych zachowań i jednocześnie zachęcały do pracy nad sobą.

To jest sposób w jaki powinno się pracować z uczniami i studentami Praktyka po-winna przewyższać teorię. Korczak uważał także, że nauczyciel musi być trochę aktorem. Musi umieć zagrać przed dziećmi potrzebną w danej chwili rolę. Trze-ba nauczyć przyszłych nauczycieli elastyczności i otwartości. To są cechy, które czynią ten zawód trudnym. I dlatego nauczyciel musi przygotowując się do tego zawodu poświęcać taką samą ilość godzin pedagogice jak i psychologii. Kształto-wanie autonomii ucznia nie sprowadza się bowiem tyko do prostej techniki, której można się nauczyć podczas kursu metodyki. Ona rodzi się sama z siebie, jeśli tyl-ko nauczyciel ją posiada (jest ona stabilnym system wartości nauczyciela).

Korczak podkreśla, że momentem krytycznym dla kształtowania autonomii jest okres dojrzewania, który nie jest tylko okresem dojrzewania płciowego, lecz jest także okresem wyszukiwania celu w życiu. „Zrazu nieświadome, mgliste dążenie do poznania i kochania wybucha później z całą siłą. Rodzą się zmysły, z nimi rodzi się drażliwość, nieśmiałość, pojawia się niepokój zamiast

tęskno-ty, przestrach zamiast marzenia i gorączkowa chęć uczepienia się kogoś silnego, doświadczonego będącego powiernikiem i doradcą” (Falkowska 1983: 36). Jeśli dziecko czuje się przy kimś bezpiecznie i ufnie to nie ma się przeciw czemu bun-tować. Nauczyciel musi być z natury swojej tego rodzaju osobą.

Jeżeli prywatne firmy mają prawo przeprowadzać testy psychologiczne sprawdzające przyszłych pracowników czy są przydatni na dane stanowisko to dlaczego nie wprowadzić testów psychologicznych sprawdzających przydatność do pracy z dziećmi przyszłych kandydatów na nauczycieli. Ludzi, którzy będą pracować z najbardziej wartościowym kapitałem. Testy takie powinny być prze-prowadzane na początku studiów i po każdym roku. Te na początku miałyby mieć za zadanie określenie natury, przydatności przyszłego nauczyciela. Natomiast po każdym roku studiów pomagałyby studentom zdać sobie sprawę z problemów, nad jakimi powinni pracować doskonaląc własnego siebie. „Notowanie obser-wacji i spostrzeżeń z własnej pracy jest dla nauczyciela bardzo ważne” – uważa Korczak (Barszczewska 1983: 170), bo daje możliwość wypracowania dobrej dla siebie techniki, która jest dopasowana do cech indywidualnych.

Prawdą oczywistą jest to, że nie ma rzeczy nieważnych skoro nas dotyczą.

Ale czy oczywistym dla nauczyciela jest to, że nie ma rzeczy nieważnych skoro dotyczą jego uczniów? To co dla nas jest nieważne, dla dziecka jest bardzo ważne i musimy umieć to uszanować. Z pedagogicznego punktu widzenia są to praw-dy oczywiste, ale dlaczego właściwie tak się dzieje, że tak mało ludzi do tych prawd się odnosi. Dla przykładu, „karanie dziecka, że się spóźniło do szkoły, gdy nauczyciel bezkarnie się spóźniał – to łajdactwo” zdaniem Korczaka. „A takich łajdactw popełniamy tysiące. Groźba, drwina, zaczepka, fałsz, nie dotrzymana obietnica, lekceważenie, kłamliwy frazes – a cóż jest z paskudztw życia, czym byśmy nie deprawowali duszy dziecięcej?” (Falkowska 1983: 65).

Nauczyciel musi więc starać się wyzbyć mentorstwa i wyższości okazywanej uczniom. W istocie rzeczy zawsze musi to być dialog, wymiana poglądów, szuka-nie prawdy o tym co człowieka otacza oraz właściwego miejsca wśród ludzi. Pod-kreślić należy także, że pozorna dobroć nauczyciela jest często lekkomyślnością, brakiem rozwagi, bezmyślnością nawet. Nauczyciel musi być stanowczy i konse-kwentny – są to cechy, które są sprawdzalne na testach psychologicznych. Testy psychologiczne nie mają być nastawione na znalezienie ludzi którzy twierdzą, że kochają młodzież tylko na ludzi konsekwentnych z dobrze ustalonymi wartościami, i umiejących panować nad swoimi emocjami. Nauczyciel musi być surowy, ale nie mściwy i złośliwy, musi być człowiekiem doskonalącym się ciągle. Korczak pisze:

„Pan był dzisiaj taki zły. Bo niedomaga, bo niewyspany, bo troska materialna, nie-powodzenie rodzinne, bo przykrość służbowa. Zły humor wychowawcy krzywdzi, szkodzi, utrudnia szczere porozumienie na przyszłość. Może przyszłość da nam nieszkodliwy środek dla utrzymania dobrego samopoczucia na dowolny przeciąg

czasu. Nadprogramowy papieros, wypalony na intencję godziny szkolnej, jest wy-razem tęsknoty do tego nieznanego dziś środka. Więc radźmy, a miejmy odwagę przyznać, że jest źle, nie oszukujmy dzieci, ani siebie” (Falkowska1983: 62).

Stąd też paradoksalnie wychowawca musi i powinien mieć faworytów, nie może udawać, że ich nie ma, gdyż zaprzeczy tym ludzkiej naturalnej skłonności do faworyzowania, a tym stanie się mało wiarygodny. Wychowawca nie ma ani potrzeby, ani możności ukrywania faktu tego przed faworytami i ich towarzysza-mi. „Wychowawca ma nie tylko prawo, ale i obowiązek wyróżniania miłych mu wychowanków”(Falkowska 1983: 56).

Autonomia nie może być podtrzymywana kosztem dyscypliny oraz innych wychowanków. Tym samym uczymy dzieci obserwacji, która przyda się im w ich dalszym życiu. Uczniowie nie mogą traktować nauczyciela przedmiotowo tak jak to się dzisiaj zdarza. Zarówno nauczyciel jak i uczniowie muszą uczyć się empatii, która przyda im się w życiu. Korczak pisze, że: „skarga, kłótnia to walka dzieci słabszych, mniej pewnych siebie. Nie tępię nawet nie gnębię drapieżników. Po-rozumiawszy się, mogę umiejętnie wyzyskać ich siłę, impet, inicjatywę. Żądam ustępstw jednostki z jej chceń. Mam obowiązek nauczyć, że nie tylko ono jedno”

(Falkowska 1983: 79).

Jest to sprzeczność w koncepcji autonomii, ale posługując się skargą, jako materiałem bieżącym, zrozumiałym, cennym, nauczyciel może rozpocząć z dziećmi naukę, jak ustępować sobie wzajemnie, żyć w zgodzie. „Skarga to naj-godniejszy człowieka sposób walki. Na wysłuchanie skargi potrzebny jest czas”

(Falkowska 1983: 79).

Dla nauczyciela niezbędna jest cierpliwość, miłość, pomysłowość, takt i wy-trwałość. Od dziecka Korczak domagał się maksimum obowiązkowości i dyscy-pliny. Nie poddawał się panowaniu dziecka, a tym bardziej nie dał się przez nie terroryzować. Jeżeli wymagała tego organizacja życia zespołowego, działał zde-cydowanie i surowo. Kiedy napotykał na złą wolę ze strony dziecka, wtedy nie powstrzymywał się od uderzania go po łapach. Prawda, po takim występku sam siebie zaraz podawał do sądu dziecięcego.

Przyszły nauczyciel musi mieć możliwość nauczenia się kontroli emocjonal-nej ponieważ będzie on musiał pomagać uczniom radzić sobie ze złością. Bardzo dobra jest seria lekcji, które ułatwią uczniom zrozumieć procesy zachodzące w ich zachowaniu, i schematy jakim te zachowania są podporządkowane. Lekcje mogą być opracowywane na podstawie testów psychologicznych, które oprócz tego, że wzbogacą słownictwo uczniów, nauczą pewnych zasad rządzących naszym za-chowaniem.

Dobrym sposobem na wprowadzanie autonomii jest spisanie przed roz-poczęciem nauki deklaracji czego i jak się chcą nauczyć. Muszą być świadomi tego, co chcą osiągnąć. Nauczyciel ma wtedy gotowe narzędzie, którego może

użyć widząc, że uczeń traci motywację. Uczeń pisząc czego chce i jak chce się uczyć przyczynia się do świadomego kształtowania swojej autonomii i musimy go w tym wspierać i zachęcać. Autonomia ucznia musi coś wnosić do lekcji. Nie może być destrukcyjna. Nauczyciel musi oczekiwać informacji zwrotnej od uczniów umożliwiającej mu kierowanie procesem wychowawczym i nauczaniem.

Nauczyciel nie może robić wrażenia, że wszystko wie. Korczak pisze, że:

„są dorośli, którzy udają, że wiedzą wszystko. Są zarozumiałe dzieci i zarozu-miali dorośli ludzie. Zdaje im się, że wstyd nie wiedzieć, nie rozumieć albo nie pamiętać. Lekceważą dzieci i dają krótkie i wykrętne odpowiedzi. Bo myślą, że dla dziecka i tak będzie dosyć. Zamiast powiedzieć: ‘Nie wiem, sam wiem tylko trochę i niedokładnie” (Falkowska 1983: 154).

Korzystając z cennych doświadczeń Korczaka starałam się wykazać, że na-uczyciel języka ma szczególnie rozległe możliwości stworzenia uczniom sposob-ności wypowiedzenia się i w konsekwencji stanowienia o sobie. Jednak musimy sobie uświadomić, że nauczyciel, który chce zmobilizować ucznia do stanowienia o sobie, czyli tworzenia własnej autonomii musi sam posiadać własną stabilną au-tonomię rozumianą jako ułożony system wartości, wiedzę i motywację do pracy z drugim człowiekiem – uczniem. Posiadanie takiej autonomii i motywacji zagwa-rantuje nauczycielowi traktowanie ucznia jako pełnowartościowego człowieka, a to w konsekwencji wpłynie na niego kształtując autonomię.

Musimy pamiętać, że to, co dzieje się w szkole będzie miało wpływ na to jak dziecko będzie się zachowywać w pracy i w życiu. Dlatego bardzo ważne jest ustalenie bardzo przejrzystych wytycznych dla swoich uczniów zanim jeszcze za-czniemy ich uczyć języka. „Nikt ci nie pomoże, jeżeli sam nie postanowisz i nie uczynisz tego” (Barszczewska 1983: 235) – pisze Korczak. O tym muszą wiedzieć studenci, nauczyciele i uczniowie. Bez tego nie ma mowy o autonomii. Nauczy-ciel mający przez godzinę 30 lub 15 uczniów jednemu może poświęcić 1-2 minuty każdemu z osobna. Tam korzystać może tylko ten, który chce słuchać i może ro-zumieć. Bardzo ważne, więc jest pozytywne wartościowanie emocjonalne proce-su nauczania. Uczniowie i nauczyciele muszą pamiętać i rozumieć, że autonomią jest chęć poznawania i szukania własnej drogi.

Bibliografia:

Barszczewska, L.

1989 Wspomnienia o Januszu Korczaku. Warszawa: Nasza Księgarnia.

Dębnicki, K.

1985 Korczak z bliska. Warszawa: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza.

Falkowska, M.

1983 Myśl pedagogiczna Janusza Korczaka. T. II Warszawa: Nasza Księgarnia.

Korczak, J.

1984 Pamiętnik. Poznań: Wydawnictwo Poznańskie.

W dokumencie Autonomia w nauce języka obcego (Stron 104-111)