• Nie Znaleziono Wyników

Koncepcja mądrości w pismach Maritaina

Jacques Maritain przedstawił koncepcję mądrości w książce Science et sagesse (Nauka i mądrość) z 1935 roku6. Odróżnił w niej trzy rodzaje mądrości: mądrość łaski (mistyczną), mądrość teologiczną oraz mą-drość metafizyczną (przyrodzoną)7. Pierwsza z nich jest mądrością

„wlaną” (sapientia infusa), którą człowiek w nadprzyrodzony sposób zostaje obdarzony w swym wnętrzu. Ma ona charakter „ruchu zstę-powania do nas pełni boskiej mądrości”8. Mądrość teologiczna jest czymś pośrednim między mądrością łaski a mądrością przyrodzoną.

Jest mądrością wiary i rozumu. Z jednej strony bowiem wymaga aktu wiary w Boga objawiającego się, z drugiej ― angażuje rozum, by według swych praw opracowywał treści pochodzące z objawienia.

Jest więc zarazem mądrością nadprzyrodzoną i przyrodzoną. Żyje z wiary i rozwija się przez nią, lecz zarazem angażuje rozum i jego funkcje. Wreszcie mądrość metafizyczna oznacza zdolność do pozna-nia bytu w stanie „czystym”, to znaczy bez pośrednictwa konstrukcji umysłowych obecnych w systemach filozoficznych. Jest ona mądro-ścią przyrodzoną, nie wymaga więc łaski, natomiast niezbędna jest dla niej wspomniana intuicja metafizyczna (l’intuition metaphysique)9. Maritain, zgodnie ze swą formułą distinguer pour unir (rozróżniać, by jednoczyć), nie tylko rozróżniał wymienione typy mądrości, lecz ukazywał również ich jednoczenie się w człowieku. Można bowiem dostrzec pewną prawidłowość w duchowym życiu człowieka, który chce dążyć do pełni mądrości: mądrość niższa dąży do wyższej od siebie, wzbudzając w człowieku jej pragnienie. Oto opis drogi wiodą-cej od mądrości metafizycznej przez teologiczną do mistycznej:

Im bardziej metafizyka poznawała byt, tym bardziej chciała poznać przyczynę bytu […], trzymać się punktów bardziej pewnych i sugestywnych od tych, których dostarczyć mogą

6

J. Maritain: Nauka i mądrość. Tłum. M. Reutt. Warszawa 1936. Korzystam z drugiego wydania tego samego tłumaczenia: Warszawa 2005.

7

Zob. ibidem, s. 32―36.

8

Ibidem, s. 33.

9

S. Swieżawski: Byt…, s. 21.

naukom fizyczne zmysły; punktów tych dostarczyła metafizy-ce teologia. Im bardziej teologia poznawała Boga, jakby z da-leka, tym bardziej chciała go poznać jakby w doświadczeniu.

Im bardziej mistyczna mądrość poznawała Boga w doświad-czeniu, tym bardziej dążyła do jego wizji. I za każdym razem wyższy stopień udzielał duszy tego, co stopnień niższy czynił jej w ten sposób pożądaniem10.

Interesuje nas tu przede wszystkim mądrość przyrodzona ― metafizyczna, gdyż to ona jest celem poznania filozoficznego. Aby zrozumieć specyfikę intuicji bytu, koniecznego warunku rozwijania filozofii mądrościowej, należy zauważyć, że w języku filozoficznym słowo „byt” występuje w dwu różnych rolach znaczeniowych, w semiotyce zwanych supozycjami. „Byt” wzięty w supozycji pro-stej (suppositio simplex) oznacza każdy istniejący w jakiś sposób konkret (sposoby i zakres istnienia filozofowie pojmują różnie).

„Byt” wzięty w supozycji formalnej (suppositio formalis) oznacza natomiast „byt jako byt”, „to, co czyni byt bytem” (ens secundum quod est ens), bytowość. W niektórych językach dwuznaczność ta nie występuje, ponieważ posługują się one odmiennymi nazwami, na przykład w języku niemieckim byt w pierwszej supozycji określa-ny jest najczęściej słowem das Seiende, natomiast w drugiej ― das Sein (w dawniejszych pracach metafizycznych w języku polskim także występowało odróżnienie: jestestwo ― byt). W metafizykach abstrakcjonistycznych przyjmuje się, że przejście od pierwszego do drugiego pojęcia bytu dokonuje się na drodze abstrakcji, w podob-ny sposób do tego, w jaki tworzymy nazwy abstrakcyjne na pod-stawie nazw konkretnych. Maritain, a za nim filozofowie ze szkoły lubelskiej, stanowczo jednak odrzucali ten model tworzenia pojęcia bytu jako bytu i uznawali, że bytowość poznajemy w aktach bezpo-średniego poznania. Intuicja bytu to nie rozumowanie dokonujące abstrakcji, lecz „widzenie, którego bogactwa i możliwości nie może wyczerpać ani adekwatnie wyrazić żadne wypowiedziane słowo”11. W takim bezpośrednim, intuicyjnym poznaniu dany jest człowie-kowi byt jako taki:

Byt ― przedmiot metafizyki, byt jako byt, to nie byt wyod-rębniony z nauk przyrodniczych ani nieokreślony byt w zna-czeniu potoczonym, ani byt odrealniony prawdziwej logiki,

10

Ibidem, s. 35.

11

J. Maritain: Intuicja bytu. W: Idem: Pisma filozoficzne. Tłum. J. Fenrychowa.

Kraków 1988, s. 147.

ani pseudobyt pseudologiki; jest to byt rzeczywisty w całej czystości i w pełnym zakresie właściwej sobie dostępności dla umysłu i właściwej sobie tajemnicy12.

Dla Maritiana i filozofów ze szkoły lubelskiej tym, co „czyni byt bytem”, jest istnienie (doświadczane jako istnienie siebie oraz innych rzeczy), a także wspomniane wcześniej transcendentalne własności (transcendentalia). Jak pisze Maritain, „intuicja bytu jest jednocześnie intuicją jego transcendentalnego charakteru i jego analogicznej war-tości”13. Opisy intuicji bytu jako bytu mają w ujęciu Maritaina naj-częściej charakter metaforyczny. Występują w nich przede wszystkim dwie metafory ― słyszenia szmeru i widzenia światła. Autor pisze:

Szmer tego bytu słychać w rzeczach, we wszystkich rzeczach, rzeczy mówią o nim władzom poznawczym intelektu, jed-nak nie wszystkim władzom, a tylko tym, które umieją słu-chać […]. Mamy dwa „światła” […], które trzeba rozróżnić:

jedno ze strony przedmiotu, drugie ze strony habitus, czyli zdolności intelektualnej. […] Przez to światło subiektywne sam intelekt jest dostosowany do swego przedmiotu i staje się bar-dziej sprawny w odniesieniu do niego; oto dlaczego tomiści mówią, że habitus to lumen, światło14.

Pierwszym filozofem, który posiadł i ujawnił taką intuicję bytu jako bytu, był, zdaniem Maritaina, Parmenides (ok. 540―470 r. p.n.e.).

Można następnie prześledzić dzieje myśli filozoficznej, biorąc pod uwagę obecność w niej owej intuicji metafizycznej. Opinie na temat rozwoju tej myśli od czasów starożytnych do XVII wieku (począt-ków nowożytnych nauk przyrodniczych) różnią się w zależności od tego, czy pochodzą od historyków nauki czy historyków metafizyki.

Ci pierwsi najczęściej podkreślają, że filozofia (metafizyka i filozofia przyrody) odegrała rolę poprzedniczki nauk, dlatego w jej dorobku cenne jest przede wszystkim to, co przygotowało odkrycia nauko-we, natomiast spekulacje metafizyczne należy uznać za ślepe uliczki, w które zabrnęła filozofia. Historycy metafizyki, przeciwnie, uważają, że w dziejach filozofii istotne są przede wszystkim te twierdzenia, któ-re były formułowane pod wpływem intuicji metafizycznej. Tematyka szczegółowa, którą przejęły nauki przyrodnicze, niejednokrotnie prze-słaniała zasadniczy cel filozofii, jakim miało być zgłębienie zagadki

12

Ibidem, s. 146.

13

Ibidem.

14

Ibidem, s. 146―147.

bytu i jego podstawy. Po emancypacji nauk w czasach nowożytnych metafizyka uzyskała szansę zajęcia się właściwym sobie zadaniem.

Maritain (a także filozofowie ze szkoły lubelskiej) przyjmowali tę dru-gą opinię. Francuski myśliciel, zgodnie z taką wizją dziejów filozofii, przedstawił pewną interpretację umysłowego rozwoju ludzkości.

W okresie antycznym wiedza zgromadzona dzięki wysiłkom fi-lozofów zawierała zarówno treści, które można by uznać za wynik ówczesnego poznania naukowego (Maritain nazywa je przynętami), jak i treści właściwe metafizyce (dla Maritaina są to punkty istot-ne). Arystoteles (384―322 r. p.n.e.) ― twierdzi francuski myśliciel

― „w obliczu najwyższych rzeczywistości duchowych zawahał się i zamknął oczy”. Można by powiedzieć, że Stagiryta nie wytrzymał naporu intuicji i podążył w poznaniu za tym, co bliższe zmysłom.

W późniejszych wiekach często wierzono „bardziej w mechanikę Arystotelesa niż w jego metafizykę”15. Tak więc ten przebłysk in-tuicji bytu, który wystąpił u Parmenidesa, popadał w zapomnienie.

„Przynęty” (treści wiedzy szczegółowej o różnych bytach, stanowią-ce podstawę nauk) bardziej przyciągały umysł niż istotna tajemnica bytu. Maritain tak podsumowuje okres antyczny:

Zamiast oddać to, co należne zasadzie bytów, na którą wska-zywały […] rzeczy stworzone [mądrość grecka ― K.W.], po-szła drogą ubóstwienia samych tych rzeczy, za co też potępił ją św. Paweł. […] Byt, którego pierwotną zasługą jest przede wszystkim rozkazywanie myśli, został przez mądrość grecką porzucony, zatrzymała się ona bowiem niejako na jego substy-tucie, na świecie dialektycznym […]16.

W czasach chrześcijańskich sytuacja zmieniła się o tyle, że byt, przedmiot poznania metafizycznego, był traktowany jako stworzenie, co mogło zabezpieczać filozofa przed ubóstwianiem rzeczy. W świe-cie chrześcijańskim dokonała się też synteza i hierarchia mądrości.

Do tego modelu relacji pomiędzy typami mądrości Maritain będzie nawiązywał i próbował je odnowić w czasach współczesnych. By zrozumieć metafizykę czasów chrześcijańskich, trzeba uwzględnić

„prawo wcielenia”. W wydarzeniu wcielenia dokonało się zstąpienie boskiej pełni w głębiny ludzkiej natury. Wysiłek zgłębienia tajemnicy bytu ma teraz wtórny charakter wobec tego wydarzenia: „Bóg ma pierwszą inicjatywę zarówno miłości, jak i dobra, jak bytu”17.

Dodaj-15

J. Maritain: Nauka i mądrość…, s. 42.

16

Ibidem, s. 28.

17

Ibidem, s. 35.

my tu ― wychodząc nieco poza rozważania Maritaina ― że „prawo wcielenia” stanowiło także kontekst, w którym została dopracowa-na w średniowieczu teoria transcendentaliów, przede wszystkim za sprawą Filipa Kanclerza (ok. 1170―1236) i Aleksandra z Hales (ok. 1180―1245). Zgodnie z nią, każdy byt, o ile jest bytem, jest zarazem dobry, prawdziwy i piękny. Racją uznania wartości bytu jest fakt stworzenia, interpretowany filozoficznie jako pochodność bytu od rozumu i woli Stwórcy. Relacja absolutnego rozumu do bytu sprawia, że jest on nośnikiem prawdy, relacja woli konstytuuje dobro bytu, a piękno jest pojmowane jako synteza prawdy i dobra.

Bóg posiada wymienione przymioty w sposób właściwy i sam przez się, natomiast byt (stworzenie) ― wtórnie18. Teologiczny kontekst, szczególnie wyraźny w średniowieczu, był więc impulsem także dla metafizyki. Istniała tu, jak pisze Maritain, „synergia odgórna”19.

W świecie nowożytnym (od XVI wieku) dokonał się wielki prze-wrót. Nie tylko zabrakło obecnego w myśli średniowiecznej hierar-chicznego porządku pomiędzy typami mądrości, ale jeszcze bardziej zagubiona została intuicja metafizyczna, tak że po Immanuelu Kan-cie (1724―1804) „nie ma już więcej [w filozofii] mądrości metafi-zycznej”20. Uwagę przykuł znów zjawiskowy aspekt rzeczywistości, bliższy zmysłom, a tym samym niewymagający aż tak głębokiego angażowania człowieka, jak poznanie metafizyczne. Ów aspekt jest ważny dla filozofii przyrody i nauk przyrodniczych. Zmiana posta-wy zaowocowała powstaniem nowożytnych nauk, zarazem jednak

„elementy matematyczny i empiryczny wyparły element ontolo-giczny”. Choć Maritain doceniał naukę, uważał ją za dobre i pełne dostojeństwa osiągnięcie ludzkości, to jednak podsumował swą cha-rakterystykę przewrotu nowożytnego słowami: „[…] ale wówczas mądrości nie ma wcale”21.

Historyczne spojrzenie na wiedzę przyrodzoną każe więc doko-nać odróżnienia mądrości metafizycznej od wiedzy naukowej. Ina-czej rzecz ujmując, trzeba odróżnić myślenie racjonalne od racjona-listycznego22. Szeroko rozumiany racjonalizm (w szkole lubelskiej

18

Zob. S.T. Kołodziejczyk: Transcendentalia ― koncepcje średniowieczne i in-terpretacje współczesne. W: W. Stróżewski: Ontologia. Kraków 2004, s. 202.

19

J. Maritain: Nauka i mądrość…, s. 28. Por. Idem: O filozofii chrześcijańskiej.

W: Idem: Pisma filozoficzne…, s. 133.

20

J. Maritain: Nauka i mądrość…, s. 46.

21

Ibidem, s. 47.

22

Niestety, odróżnienie to jest nieczytelne w nowym wydaniu przekładu Nauki i mądrości z 2005 roku. Nieszczęśliwie zamieniono zdanie, które w prze-kładzie z roku 1936 brzmiało: „Nie mówię o mądrości racjonalistycznej, ale mówię o mądrości racjonalnej, skierowanej ku temu, co stworzone” (s. 18 w

tek-nazywany chętniej intelektualizmem) jest charakterystyczny dla mą-drości bazującej na intuicji bytu. Wąski racjonalizm jest natomiast cechą myślenia opartego na empirii, które kieruje rozwojem nauk szczegółowych. Ujmują one zawsze jakiś aspekt rzeczywistości, po-mijając inne. Jest to poprawne postępowanie, zgodne z regułami me-todologicznymi poszczególnych nauk. Nadanie statusu uniwersalnej metody filozoficznej metodzie jednej dyscypliny czy dziedziny na-ukowej byłoby już jednak odejściem od mądrości (Krąpiec bardziej dosadnie nazywa to głupotą).

Maritain był przekonany o tym, że dzięki określeniu przedmiotu oraz metod nauk przyrodniczych i metafizyki stajemy przed szan-są wprowadzenia nowej harmonii pomiędzy nimi, rozumiemy dziś bowiem lepiej, że te dwa typy poznania nie mogą się zastępować.

Czytamy:

Warunkiem dzieła pojednania, o którym mówiłem, jest, moim zdaniem, utworzenie w duchu całkowicie nowym, w duchu prawdziwie realistycznym i metafizycznym, krytyki poznania.

Będzie można wówczas rozróżniać, w głębiach ducha, stopnie poznania specyficznie i hierarchicznie odmienne, i wskazać, że odpowiadają one typom oryginalnych wyjaśnień, które nie mogą się wzajemnie zastępować23.

Dodajmy, że pierwszą próbę zbudowania takiej krytyki (teorii) poznania ― trudno rozstrzygnąć, czy pod bezpośrednim wpływem Maritaina ― podjął Mieczysław A. Krąpiec w dziele z 1959 roku Realizm ludzkiego poznania24.