• Nie Znaleziono Wyników

Symboliczny charakter światła

Światłu przypisuje się od zawsze charakter symboliczny. Nie tylko rozjaśnia ono ciemności, oddala lęki i rodzi poczucie blisko-ści, lecz reprezentuje także wiedzę i mądrość, dobroć i ofiarność, stanowi wyraz ludzkiej życzliwości i szczerości. Miło i bezpiecznie jest przebywać w otoczeniu osób o usposobieniu pogodnym i rado-snym, które jaśnieją nadzieją i optymizmem. Emanuje z nich swoiste

„światło”, które przyciąga innych, ale i rozchmurza tych, którzy są posępni w obliczu życiowych trudności. Pozytywne, czyli „jasne mądrością”, ustosunkowanie się do świata jest niczym balsam na rany życia.

Wydaje się interesujące i warte podkreślenia, że pierwsze słowa, które autor Księgi Rodzaju wkłada w usta Stwórcy, dotyczą

właś-4Dzieje Błogosławionego Franciszka i jego towarzyszy. Tłum. R. Prejs. W: Źródła Franciszkańskie. Red. R. Prejs, Z. Kijas. Kraków 2005, r. 1, s. 1938.

5Ibidem, r. 19, s. 1981.

nie światła: „Niechaj się stanie światłość” (Rdz 1,3). Dzięki mocy, jaką daje światło, uporządkowany został pierwotny chaos, w na-stępstwie czego pojawia się życie, a wraz z nim harmonia, radość, wola przetwarzania tego, co wokół, i rozwijania się samemu. Pełne światła działanie Boga było zatem działaniem mądrym, a tym sa-mym odpowiedzialnym. W swojej mądrości Bóg porządkował to, co dotąd było nieuporządkowane, co trwało w stanie pierwotnego chaosu i rozproszenia. Myśl ta pojawia się wyraźnie w Opowieści Zoharu. Ich autor w następujących słowach komentuje działanie bo-skiego Stwórcy:

„Wtedy Bóg rzekł: »Niechaj stanie się światłość!«. I stała się światłość” (Rdz 1,3). „Niechaj stanie się światłość” ― dla tego świata; „i stała się światłość” ― dla świata przyszłego. Światło zaś stworzone jest pierwsze przez Świętego, oby był Błogo-sławiony, to światło oka: ukazał je Najświętszy Pierwszemu Człowiekowi, aby mógł z jego pomocą oglądać świat od krańca po kraniec6.

Oko człowieka, które napełnione jest światłem, darem pochodzą-cym od Boga, obejmuje cały świat i jego historię. Obejmuje świat teraźniejszy i przyszły, ten, który jest i który nastąpi, wszystko wi-dząc w sposób mądry, czyli taki, który pozwala rozpoznać główne-go sprawcę działań oraz tychże działań odbiorców. Mądrość idzie tutaj w parze z roztropnością i odpowiedzialnością, z odkrywaniem właściwej hierarchii w świecie i celu, do którego się zdąża. Nie ma wątpliwości, że mądrość takiego spojrzenia wynika poniekąd z bli-skości Boga. Autor Opowieści Zoharu jest przekonany, że wyłącznie przyjaźń z Bogiem stanowi źródło prawdziwej mądrości i daje we-wnętrzne światło. Odtąd człowiek Boży w sposób odpowiedzialny kieruje swoim życiem i życiem świata. Nie jest beztroski, robi nie to, co mu się podoba, lecz to, co jest konieczne i mądre. We wszystkim, co robi i o czym myśli, pragnie przypodobać się Bogu, który jest samą Mądrością i „jaśnieje światłością” niedającą się opisać.

Światło i mądrość pozostają w silnym związku we wszystkich księgach Starego Testamentu. Jeszcze częściej powracają w tekstach Nowego, gdzie przyjmują rysy bardziej osobowe, ponieważ wiążą się z osobą Jezusa Chrystusa, który (jako Bóg) jest Mądrością i dla-tego też światłością świata. Godność tę nadaje On sobie sam, kiedy zwraca się do apostołów słowami: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał

świa-6Opowieści Zoharu. O Kabale i Zoharze. Tłum. I. Kania. Kraków 2005, s. 26.

tło życia” (J 8,12). Nieco wcześniej daje o Nim świadectwo św. Jan Apostoł: „[…] w Nim [w Chrystusie ― Z.K.] było życie, a życie było światłością ludzi” (J 1,4). Chrystus został nazwany światłem nie tylko w swojej naturze Syna Bożego, lecz również dlatego, że Jego ziemskie życie było „pełne światła”. Jego słowa, gesty i czyny

„rozjaśniały” życie tych, których spotykał: wszystko, co mówił i co czynił, dawało nadzieję wątpiącym i przywracało odwagę tym, któ-rzy ją tracili. Jego życie było moralnie piękne, gdyż „jaśniejące” czy-nami miłości. Lecz światło, które niósł innym Jezus, było zarazem znakiem Jego boskiej chwały, która nie tylko, że nie zna ciemności, ale ciemności rozprasza. Tam więc, gdzie pojawia się Bóg, lub gdzie żyje się według Jego przykazań, dociera światło. Odtąd takie życie nazywa się życiem mądrym.

Analogiczna tendencja do wiązania mądrości ze światłem wy-stępuje w przywołanej wcześniej księdze Zoharu, mistycznym ko-mentarzu do Tory, Pieśni nad Pieśniami i Księgi Rut. Powstały w XIII wieku Zohar znaczy tyle, co Księga blasku, a więc księga światła (hebr. רהוז, pełna nazwa: רהוזה רפס Sefer ha-Zohar). Ireneusz Kania, polski tłumacz tej księgi, pisze:

Hebrajskie zohar znaczy „blask”, „światłość”, a światło jest ży-ciem. Słowo me’orot („ciała świecące”, światy par excellence, tak jak po rosyjsku svet i rumuńsku lumea) ma w środku sylabę ‘or, która znaczy „światło”. Jeśli wyjąć ją ze słowa me’orot, zosta-nie z zosta-niego mot ― a to po hebrajsku „śmierć”. We wstępie do angielskiego przekładu Zoharu czytamy: „Słowo me’orot, które zbudowane jest z ‘or (światło) i otoczone przez mot (śmierć), tak jak mózg, symbolizujący światło, spowija błona, oznacza-jąca moc złowieszczą (Sitra Achara), którą jest śmierć. Gdyby usunąć światło (‘or), litery po obu stronach złączyłyby się, two-rząc w ten sposób słowo „śmierć” (mot)7.

Światło jest gwarancją życia i synonimem prawdy. Jego moc po-zwala poznać to, co dzieje się we wnętrzu człowieka i w świecie zewnętrznym, dzięki czemu wie on więcej i staje się mądrzejszy.

Pod wpływem światła odsłaniają się sprawy, które często chciałoby się ominąć szerokim łukiem lub o nich zapomnieć. Lecz światło jest też źródłem radości. Wskazuje drogę, kiedy wokół „robi się ciemno”. Przeciwieństwem światłości jest bowiem ciemność, która kojarzy się ze śmiercią, rodzi chaos, narusza Boży porządek.

Analo-7Ibidem, s. XXII. (The Zohar. Trans. H. Sperling and M. Simon. Vol. 1―5.

London 1949, s. 52).

gicznie ― kto ma mądrość, staje się nosicielem światła, zarówno dla siebie, jak i dla otoczenia. Jest człowiekiem szczęśliwym, ponieważ umie mądrze postępować. Radość i optymizm takiej osoby udziela się innym. Chętnie przebywają w jego towarzystwie. Inaczej ma się rzecz z kimś, kto mądrością gardzi lub o nią nie zabiega. Człowiek taki nie myśli i dlatego nie czerpie nauki z życiowych doświadczeń.

Pomimo wielu przeżyć nie zmienia się, duchowo nie rośnie. Jego oczy są „ciemne”, pozbawione światła na to, co dzieje się wokół, i mimo upływu lat zachowuje się niczym dziecko, zawsze podatne na zranienia i upadki. W jakiej postawie zatem przejawia się mą-drość życia? Czym charakteryzuje się osoba autentycznie mądra?

Jakie czyny usprawiedliwiają mądrość?