• Nie Znaleziono Wyników

Okres zapoczątkowany pierwszymi wystąpieniami kwestionującymi podporząd-kowanie amerykańskich kolonii brytyjskiej metropolii, a zakończony przyjęciem projektu Konstytucji pierwszego w dziejach państwa federalnego, jest jednym z najważniejszych, jeśli w ogóle nie najważniejszym, w całej historii amerykań-skiego konstytucjonalizmu. Był to czas niezwykle ożywionej refl eksji politycznej owocującej ideami, które stały się fundamentem amerykańskiej państwowości, przy czym ich oddziaływanie było oczywiście znacznie szersze.

Federalizm był jednym z ważnych wątków rozwijanych w ramach owego inten-sywnego namysłu nad zasadami właściwiej organizacji życia społecznego i politycz-nego, jaki stał się udziałem Ameryki lat 60., 70. i 80. XVIII wieku. Doprowadził on do wypracowania nowej formy państwowości – republiki federalnej – łączącej ele-menty związku międzypaństwowego (konfederacji) z tradycyjnym modelem pań-stwa jednolitego opartego na hierarchicznej strukturze władzy z centralnym ośrod-kiem sprawującym kontrolę nad określonym terytorium (national government).

Owa nowa formuła zorganizowania wspólnoty politycznej była rezultatem poszu-kiwań intelektualnych ówczesnych przywódców politycznych, uwzględniających dorobek myśli politycznej epoki oraz doświadczenia historyczne, zarówno daw-niejsze, o których zdobywali wiedzę z traktatów historycznych, jak i bardziej im współczesne, w tym, rzecz jasna, własne związane z funkcjonowaniem konfederacji Zjednoczonych Państw Ameryki zawiązanej formalnie w 1781 roku.

Z perspektywy namysłu nad myślą polityczną Jeff ersona lata poprzedzające powstanie Stanów Zjednoczonych można uznać za okres formacyjny. Co prawda, przystępując do pisania Przeglądu praw brytyjskiej Ameryki, a później Deklaracji Niepodległości, miał on już, rzecz jasna, wyraźnie określone przekonania fi lozo-fi czne dotyczące organizacji państwa i jego ustroju. Poglądy te kształtowały się pod wpływem tak zwanego wigowskiego konstytucjonalizmu (whig constitutio-nalism), wpływowej w Ameryce doktryny historycznej i prawnoustrojowej roz-wijanej w siedemnastowiecznej Anglii144. Lektury studenta, a następnie młodego

144 Zob. D.N. Mayer, Th e Constitutional Th ought of Th omas Jeff erson, University Press of Vir-ginia, Charlottesville–London 1994, s. 1–24.

adepta profesji prawniczej i polityka obejmowały najważniejsze prace wigowskich prawników (Henry’ego de Bractona, Williama Blackstone’a, Edwarda Coke’a, Matthew Bacona), historyków (Paula de Rapina, Johna Dalrymple’a, Obadia-hi Hulme’a) oraz fi lozofów i teoretyków ustroju (Jamesa Burgha, Roberta Mo-leswortha, Granville’a Sharpa i przede wszystkim Algernona Sydneya, wówczas znacznie częściej czytanego aniżeli najbardziej znany współcześnie John Locke).

Niemniej jednak, dopiero w okresie dzielącym jego pierwsze doniosłe publiczne wystąpienie, jakim była publikacja A Summary View…, od debaty nad ratyfi kacją Konstytucji można mówić o kształtowaniu się myśli politycznej Jeff ersona. W cza-sie tych bez mała czternastu lat jego poglądy dojrzewały, podlegały weryfi kacji i usystematyzowaniu, również pod wpływem doświadczeń, jakich nabierał, peł-niąc rozmaite funkcje w służbie publicznej. Nie oznacza to oczywiście, że później nie odstępował on niekiedy od wcześniej wyrażanych opinii czy formułowanych sądów. Zmienił się na przykład, jak wiadomo, jego stosunek do władzy sądowni-czej. Niemniej jednak odnośnie do pryncypiów, które formowały się w tym okre-sie, nie sposób dostrzec daleko idących odstępstw w późniejszych latach. Uwaga ta odnosi się także do federalizmu.

Doktryna praw stanowych (states’ rights doctrine), która stała się swego ro-dzaju Jeff ersonowską wykładnią amerykańskiego federalizmu w warunkach Unii ukształtowanej na podstawie Konstytucji z 1787 roku, opierała się na zasadach, które można dostrzec w refl eksji politycznej autora Deklaracji Niepodległości już w okresie poprzedzającym powołanie do życia amerykańskiej federacji.

DOKTRYNA PRAW STANOWYCH

1. Geneza

Doktrynę praw stanowych (states’ rights doctrine) można określić wykładnią kon-stytucyjnej zasady federalizmu dokonaną na gruncie republikańskiego konstytu-cjonalizmu. Była to doktryna ustrojowa rozwijana, począwszy od pierwszych lat ostatniej dekady XVIII wieku, przez przedstawicieli kształtującego się wówczas stronnictwa demokratycznych republikanów (democratic republicans), zwanych również jeff ersońskimi republikanami (Jeff ersonian republicans), powstającego w opozycji do polityki prowadzonej przez władze federalne, pozostające pod do-minującym wpływem federalistów.

W początkach lat 90. XVIII wieku nazwą tą nie określano już jednak zwo-lenników Konstytucji, lecz coraz mocniej zintegrowane środowisko polityczne, świadome swych celów i skupione wokół łatwo identyfi kowalnych przywódców, spośród których najbardziej wpływowym był bez wątpienia Alexander Hamil-ton. Oczywiście zarówno federalistów, jak i demokratycznych republikanów nie można w pełni utożsamiać z partiami politycznymi we współczesnym znaczeniu.

Słowo party, którego zaczęto używać w latach 90. XVIII wieku na określenie po-wstających w opozycji do siebie stronnictw, należy w tym kontekście tłumaczyć raczej jako „strona” aniżeli „partia”, aby uniknąć nieuprawnionych analogii. Jak wiadomo, w ówczesnej Ameryce stosunek do stronnictw politycznych – fakcji (faction), jak wówczas je nazywano dla podkreślenia ich pejoratywnego charak-teru – był jednoznacznie negatywny. W pierwszych latach istnienia Stanów Zjed-noczonych podziały polityczne nie miały jeszcze charakteru ściśle ideologicznego.

W administracji Washingtona funkcje sekretarzy stojących na czele rządowych departamentów pełnili wszak zarówno Hamilton, jak i Jeff erson, a nawet Edmund Randolph, który odmówił złożenia podpisu pod projektem Konstytucji i walczył przeciwko jej ratyfi kacji. Również podziały ujawniające się podczas głosowań w pierwszym Kongresie, wybranym w 1789 roku, nie miały trwałego charakteru.

Różnice pomiędzy kongresmenami wynikały z odmiennych interesów

gospodar-czych kupieckiej Północy i rolniczego Południa, determinowane więc były ra-czej geografi ą aniżeli ideologią. Sojusze zawiązywane pomiędzy poszczególnymi kongresmenami i senatorami miały doraźny charakter, nie obserwowano trwa-łych podziałów warunkowanych odmiennymi poglądami politycznymi1. Bardzo szybko okazało się, że utrzymanie takiego stanu w dłuższej perspektywie nie jest możliwe.

Pojawienie się trwałych tożsamości politycznych opartych na ideologii okazało się nie do uniknięcia. Tłem sporów toczonych w okresie rewolucyjnym, zarówno przy okazji opracowywania pierwszych konstytucji niepodległych republik ame-rykańskich, jak i Artykułów Konfederacji były wszak odmienne idee polityczne, wyznawane przez uczestników życia publicznego. Poglądy polityczne dzieliły też radykalnie delegatów obradujących w Filadelfi i. To one przecież determinowa-ły tak zróżnicowane niekiedy podejście do zagadnień natury ustrojowej. Debata nad ratyfi kacją Konstytucji doprowadziła z kolei do wyznaczenia wyraźnej linii podziału pomiędzy jej zwolennikami a przeciwnikami. Wprowadzenie do obie-gu publicznego etykiet mających służyć zbiorowemu ich określaniu zapowiadało w jakimś sensie powstanie bardziej jednolitych pod względem doktrynalnym i or-ganizacyjnym stronnictw politycznych.

Ze współczesnej pespektywy uchwalenie Konstytucji i powstanie Stanów Zjednoczonych może wydawać się cezurą kładącą cień na bezpośrednio poprze-dzających ją dziesięcioleciach, pomniejszającą ich znaczenie i w jakimś sensie je unieważniającą. Spoglądając jednak na historię Ameryki XVIII wieku, dostrzec można wyraźną ciągłość, już nie tylko pomiędzy okresem rewolucyjnym a wczes-ną republiką (early republic), jak przyjęło się nazywać pierwsze lata istnienia Sta-nów Zjednoczonych, ale również wcześniejszymi czasami kolonialnymi. Wejście w życie Konstytucji i powołanie na jej mocy pierwszego rządu federalnego2 nie było w żadnym razie postrzegane jako „koniec historii”. Konstytucja była wyni-kiem kompromisu, z którego właściwie mało kto był w pełni zadowolony. Nowa forma organizacji państwa w postaci federalnej republiki nie była z pewnością tym, o czym marzyli spoglądający z niepokojem na „ekscesy” suwerennego ludu zwolennicy silnej i skutecznej władzy państwowej, którzy później zasilili szeregi federalistów, ani też tym, czego chcieli radykalni republikanie – często sprzeci-wiający się ratyfi kacji federalnej ustawy zasadniczej – obasprzeci-wiający się zbyt silnego

1 L. Banning, Th e Jeff ersonian Persuasion. Evolution of the Party Ideology, Cornell University Press, Ithaca–London 1978, s. 149.

2 Posługiwać się będziemy raczej pojęciem rządu federalnego (federal government) aniżeli władz federalnych, nie tyle dając się ponieść anglojęzycznej terminologii, ile ze względu na to, że ter-min ten wydaje się bardziej adekwatny. O ile bowiem pojęcie władzy może być w większym stopniu neutralne aksjologicznie, o tyle rząd miał dla republikańskich konstytucjonalistów jednoznacznie negatywne odniesienie. W tym znaczeniu, w jakim termin „rząd federalny” będzie używany w dal-szych częściach pracy, obejmuje on zarówno legislatywę, egzekutywę, jak i sądownictwo federalne.

rządu, który mógłby doprowadzić do odbudowy opierającej się na dziedzicznej arystokracji autokratycznej monarchii, przekreślając w ten sposób dorobek rewo-lucji. W rezultacie ci pierwsi oczekiwali wzmocnienia władz federalnych, w szcze-gólności egzekutywy, podczas gdy ci drudzy pokładali nadzieję w utrzymaniu silnej pozycji stanów w nowo ukształtowanym systemie federalnym, w czym do-strzegali gwarancję przetrwania republikańskiej formy rządów w Ameryce. Kon-stytucja w kształcie uchwalonym przez konwencję fi ladelfi jską pozwalała zarówno jednym, jak i drugim osiągnąć zakładane cele. Można powiedzieć, że w 1789 roku unia federalna była jeszcze otwartym projektem. Jej rzeczywisty kształt miał zo-stać zdeterminowany w dużej mierze praktyką ustrojową. Nie tylko treść przepi-sów Konstytucji, ale i sposób korzystania z nich – zwłaszcza w świetle ogólniko-wości wielu jej fragmentów – miał odgrywać decydującą rolę.

W istocie spór ideologiczny, jaki wybuchł w młodej amerykańskiej republice w ostatnim dziesięcioleciu XVIII wieku, stanowił przełożenie dawnych sporów toczonych pomiędzy radykalnymi wigami a torysami w siedemnasto- i osiem-nastowiecznej Anglii. Demokratyczni republikanie byli odpowiednikami opozy-cyjnej wobec tronu i jego stronników „prowincji” (country party), podczas gdy znajdujący się u władzy federaliści tworzyli „dwór” (court party). Ci pierwsi, kon-stytuujący opozycję wobec dominującego w Kongresie i w administracji stronni-ctwa federalistycznego, posługiwali się podobną retoryką jak osiemnastowieczni brytyjscy opozycjoniści3. Zarzuty stawiane przez nich rządzącym federalistom były podobne do tych, jakie wysuwali angielscy wigowie wobec królewskiego stronnictwa torysów. Podobieństwo jest tu wręcz uderzające. Zagrożenia dla

„wolności i niepodległości” podnoszone w piśmiennictwie politycznym wigów z końcu XVII i początków XVIII wieku są niemal takie same, jak te, które odnaj-dujemy u demokratycznych republikanów przeszło sto lat później4. Podobna jest też retoryka.

W obu przypadkach owe zagrożenia dostrzegane są w systemie powszechnej korupcji, do którego zbudowania dążyć ma egzekutywa. Podejmowane przez nią zabiegi mają bowiem prowadzić do podporządkowania jej legislatury i uczynie-nia z niej powolnego narzędzia realizacji celów rządu, wśród których znajdowało się ustanowienie permanentnego długu publicznego i stałej armii oraz wysokich podatków budujących potęgę fi nansową państwa i jego elit. Ostatecznym celem tej polityki ma być zaś pełna emancypacja władzy państwowej – uosabianej wszak przez rząd, a nie parlament, będący reprezentantem obywateli – spod publicznej kontroli, oznaczająca koniec wolnych rządów.

3 L. Banning, op.cit., s. 124.

4 Zob. B. Bailyn, Th e Ideological Origins of the American Revolution, Harvard University Press, Cambridge–London 1992, s. 48.

W taki właśnie sposób Jeff erson postrzegał cele polityczne Hamiltona. Uważał bowiem, że „jego system” miał źródła „w zasadach wrogich wolności i był obliczo-ny na podkopanie i zniszczenie republiki, poprzez stworzenie [systemu] wpływów jego departamentu nad członkami legislatury”. Forsowane przez niego projekty miały prowadzić do skoncentrowania „całej władzy państwowej” w rękach Kon-gresu federalnego (general legislature), którego członkowie byliby w dostatecznej mierze skorumpowani wpływami zapewnianymi przez departament skarbu, aby federalna legislatura mogła znaleźć się pod „komendą” jego sekretarza działające-go „z zamiarem obalenia” Konstytucji5.

Alexander Hamilton, będący niewątpliwie najbardziej wpływowym polity-kiem w pierwszych latach po powstaniu Stanów Zjednoczonych, nigdy nie ukry-wał, że wzorem nowoczesnego państwa jest dla niego Wielka Brytania. Trafnie intencje Hamiltona, Washingtona i innych federalistów odczytuje amerykański historyk Gordon S. Wood, kiedy pisze, że marzyli oni o „silnym, jednolitym i rozwijającym się narodowym państwie”; państwie „w europejskim stylu”, zdol-nym do podjęcia rywalizacji „z wielkimi potęgami Europy”. Takim państwem nie mogła być w ich przekonaniu federalna republika o słabej władzy centralnej, niezdolnej do realizacji wielkich projektów gospodarczych i infrastrukturalnych.

Do zbudowania silnego organizmu państwowego niezbędny był „silny zbiuro-kratyzowany rząd kierujący gospodarką i sięgający do wszystkich części zjed-noczonego i zintegrowanego kraju, posiadający potężną armię i fl otę, cieszący się szacunkiem całego świata”6. Do realizacji tych celów konieczna była jednak odpowiednia konstrukcja ustrojowa. Występując podczas konwencji konstytu-cyjnej, Hamilton nie zawahał się stwierdzić, że ustrój brytyjski „jest najlepszy na świecie”, wyrażając przy tym wątpliwość, czy jakakolwiek inna forma rządu może sprawdzić się w Ameryce7.

W oczach swych przeciwników Hamilton był amerykańskim odpowiednikiem Roberta Walpole’a, najbardziej wpływowego brytyjskiego polityka pierwszej po-łowy XVIII wieku, Pierwszego Lorda Skarbu w latach 1721–1742, uważanego za pierwszego premiera w historii Wielkiej Brytanii. Podobnie jak Walpole, ambitny sekretarz skarbu miał dążyć do podważenia systemu wolnych rządów jedynie przy zachowaniu konstytucyjnej i instytucjonalnej fasady. Sam Hamilton uważał siebie za kogoś w rodzaju „premiera przy monarchicznej prezydenturze Washingtona”.

Niekiedy mawiał nawet o „swojej administracji”. Stojąc na czele departamentu skarbu, był bez wątpienia najpotężniejszym spośród wszystkich sekretarzy. Jego

5 Th omas Jeff erson to George Washington, September 9, 1792 [w:] PTJ, vol. 24, s. 353.

6 G.S. Wood, Empire of Liberty. A History of the Early Republic, 1789–1815, Oxford University Press, New York 2009, s. 103–104.

7 Notes of Debates in the Federal Convention of 1787..., s. 134.

resort był zdecydowanie największy, zatrudniając wielokrotnie więcej urzędni-ków aniżeli dwa pozostałe razem wzięte8.

Zbudowanie systemu władzy na wzór brytyjski nie było jednak w warunkach amerykańskich łatwym zadaniem. Na przeszkodzie stawała republikańska kon-stytucja wprowadzająca podwójny podział władzy: pomiędzy egzekutywą, legisla-tywą i judykalegisla-tywą oraz pomiędzy władzą federalną a stanami. W tej sytuacji trud-ne już było podporządkowanie Kongresu władzy wykonawczej. Zasada podziału władzy utrudniała formalne korumpowanie kongresmenów za pomocą rozdaw-nictwa stanowisk. Do tego dochodził brak możliwości obdarowywania tytułami i zaszczytami. Patronaż (patronage) jako bezpośrednie narzędzie korumpowania parlamentarzystów nie mógł w Stanach Zjednoczonych być stosowany tak prosto jak w Wielkiej Brytanii.

Te przeszkody zdawały się jeszcze mimo wszystko do pokonania. Federaliści zdołali przejąć trwałą kontrolę nad Kongresem, który w latach 90. XVIII wieku stał się sojusznikiem administracji w realizacji jej celów. Hamilton od początku wywierał duży wpływ na prace federalnej legislatury, osobiście przygotowując większość projektów ustaw. Dość powiedzieć, że po objęciu przez niego funkcji Izba Reprezentantów rozwiązała ustanowioną ledwie kilka miesięcy wcześniej Komisję Środków i Zasobów (Committee of Ways and Means), która miała do-radzać Izbie w sprawach natury fi nansowej, zamiast tego decydując się polegać w tych kwestiach na radach sekretarza skarbu. Pełniąc tę funkcję, Hamilton kon-trolował nominacje na wiele atrakcyjnych stanowisk w administracji państwowej.

To jego resort odpowiadał za powoływanie poczmistrzów, poborców podatko-wych oraz celników. Były to setki bardzo atrakcyjnych i dobrze opłacanych urzę-dów, doskonale nadających się do budowania sieci wpływów, podobnej do tej, na jakiej opierała się władza brytyjskiej elity rządzącej.

Przeszkodą znacznie trudniejszą do sforsowania był federalizm. W warunkach unii federalnej, której podstawowym założeniem było przecież rozdzielenie sfery władztwa państwowego, odpowiednia dla realizacji politycznych celów stronni-ctwa federalistycznego koncentracja władzy nie była możliwa, z czego Hamilton zdawał sobie doskonale sprawę. Samo istnienie rządów stanowych oznaczało podtrzymywanie konkurencyjnych wobec rządu federalnego ośrodków władzy oraz lokalnych elit, posiadających zasoby pozwalające na skuteczną rywalizację z politycznym centrum federacji. Ograniczało też możliwości rozrostu admini-stracji federalnej, która w systemie rozbudowywania wpływów rządu federalnego projektowanym przez Hamiltona odgrywała zasadniczą rolę.

Już podczas konwencji konstytucyjnej przyszły sekretarz skarbu zaprezentował się jako zdecydowany przeciwnik federalizmu, przekonując, że pełne

zjednocze-8 W 1789 roku w departamencie skarbu pracowało trzydziestu dziewięciu urzędników, podczas gdy w departamencie stanu pięciu, a w departamencie wojny trzech. G.S. Wood, op.cit., s. 91–92.

nie amerykańskich republik poprzez ustanowienie jednego ogólnego rządu (gene-ral government) przyniosłoby Ameryce największe korzyści. Istnienie odrębnych, autonomicznych wspólnot w ramach jednej, kontynentalnej republiki uważał wręcz za zbyteczne. Jak zanotował Madison, w słynnym, trwającym sześć godzin wystąpieniu w dniu 18 czerwca 1787 roku Hamilton miał przekonywać delegatów, że odrębne rządy stanowe „nie są konieczne ze względu na żadne z wielkich celów handlowych, podatkowych czy też rolniczych”9. W tamtym czasie tego rodzaju poglądy urastały niemal do rangi herezji. Delegat z Nowego Jorku był jednym z nielicznych uczestników fi ladelfi jskiej konwencji, którzy mieli odwagę prezen-tować je otwarcie. Niechęć wobec stanów i federalizmu nie zniknęła wraz z wej-ściem w życie Konstytucji. Hamilton, który zrobił chyba najwięcej, aby została ona ratyfi kowana, nie należał bynajmniej do jej entuzjastów. W ostatnich dniach obrad konwencji miał wręcz oświadczyć, że jego wcześniejsza nieobecność wyni-kała z negatywnej oceny kierunku prac tego zgromadzenia, ale że mimo wszyst-ko zamierzał poprzeć projekt opracowany przez delegatów, uważając, że jest on

„lepszy niż żaden”10. Jako sekretarz skarbu i przywódca stronnictwa politycznego dominującego w Kongresie i kontrolującego politykę administracji podjął jednak wysiłki na rzecz przezwyciężenia słabości Konstytucji na drodze praktyki ustro-jowej.

Polityczne cele federalistów z czasem stawały się dla ich przeciwników coraz bardziej jasne. W połowie 1792 roku Jeff erson informował już swego francuskie-go przyjaciela generała Marie Josepha de Lafayette’a o „sekcie”, która pojawiła się w Ameryce, a której członkowie otwarcie deklarowali, że „stali się zwolennikami […] Konstytucji, nie jako rzeczy dobrej i samej w sobie wystarczającej, lecz tylko jako kroku w stronę angielskiej konstytucji, jedynej w ich oczach rzeczy dobrej i samej w sobie wystarczającej”11.

Dla Jeff ersona i demokratycznych republikanów unia federalna pozostawała najlepszą gwarancją wolnościowych zdobyczy rewolucji i republikańskiej formy rządów. Będący jednym z najbardziej spektakularnych wątków wczesnej historii Stanów Zjednoczonych, często opisywany konfl ikt polityczny pomiędzy Hamilto-nem i Jeff ersoHamilto-nem miał więc zasadnicze podłoże ideologiczne i ustrojowe. Fede-ralizm znalazł się w jego centrum.

Kiedy późną jesienią 1798 roku legislatury Kentucky i Virginii uchwalały słyn-ne Kentucky and Virginia Resolutions (Rezolucje Kentucky i Virginii), Hamilton już od przeszło trzech lat nie pełnił funkcji sekretarza skarbu. Mimo to, pozosta-wał przywódcą federalistów, cieszącym się szczególną estymą wśród najbardziej radykalnych przedstawicieli stronnictwa, nazywanych „wysokimi federalistami”

9 Notes of Debates…, op.cit., s. 134.

10 R. Chernow, Alexander Hamilton, Penguin Press, New York 2004, s. 239.

11 Th omas Jeff erson to Lafayette, June 16, 1792 [w:] PTJ, vol. 24, s. 85.

(high Federalists). Jego wpływ na politykę administracji federalnej w czasie pre-zydentury Johna Adamsa był z pewnością o wiele mniejszy aniżeli wówczas, gdy funkcję „najwyższej magistratury” (chief magistrate) pełnił George Washington, niemniej zachował on znaczące wpływy w Kongresie.

Rezolucje Kentucky i Virginii, będące pierwszą ekspozycją doktryny praw stanowych, były swoistym zwieńczeniem namysłu nad konstytucyjną zasa-dą federalizmu prowadzonego w środowisku demokratycznych republikanów w pierwszych latach istnienia amerykańskiej republiki. Refl eksja konstytucyjna stymulowana była polityką federalistycznych administracji. Pierwszy poważny spór odnośnie do interpretacji konstytucyjnych przepisów dotyczących zasady federalizmu pojawił się w związku z powołaniem Banku Stanów Zjednoczonych.

Ustanowienie banku federalnego było niezbędnym elementem planu fi nansowe-go Hamiltona, budzącym największe chyba wątpliwości konstytucyjne, ponieważ konstytucja nie dawała Kongresowi prawa utworzenia ogólnokrajowej instytucji tego typu. Przygotowany przez sekretarza skarbu projekt ustawy zwalczał w Izbie Reprezentantów Madison, zaś w prezydenckiej administracji pełniący wówczas funkcję sekretarza stanu Jeff erson. Debata wokół budzącej emocje ustawy ujawni-ła z całą mocą odmienność poglądów na charakter ustroju Stanów Zjednoczonych pomiędzy dwoma przeciwnymi obozami politycznymi. Republikański konstytu-cjonalizm, jako coraz bardziej spójna doktryna ustrojowa, stawał się zatem odpo-wiedzią na politykę federalistów i sposób interpretowania przez nich Konstytucji.

Konfl ikt polityczny dzielący Stany Zjednoczone pogłębiał się w ciągu kolej-nych lat ostatniej dekady XVIII wieku. Jego polem była wpierw polityka gospo-darcza forsowana przez Hamiltona, później na plan pierwszy wysunęły się jednak kwestie związane z sytuacją międzynarodową młodej republiki federalnej. Tłem pozostawała jednak wciąż ideologia. To ona dyktowała postawy w stosunku do

Konfl ikt polityczny dzielący Stany Zjednoczone pogłębiał się w ciągu kolej-nych lat ostatniej dekady XVIII wieku. Jego polem była wpierw polityka gospo-darcza forsowana przez Hamiltona, później na plan pierwszy wysunęły się jednak kwestie związane z sytuacją międzynarodową młodej republiki federalnej. Tłem pozostawała jednak wciąż ideologia. To ona dyktowała postawy w stosunku do