• Nie Znaleziono Wyników

Republika złożona z doskonałych republik

Jeff erson rozwinął koncepcję ward republics w ostatnich kilkunastu latach swego życia. Projekt zakładający podział hrabstw na niewielkie okręgi odnajdujemy już

40 Th omas Jeff erson to William H. Crawford, June 20, 1816 [w:] WTJ, vol. 11, s. 538.

41 P.S. Onuf, Th e Mind…, op.cit., s. 87.

w korespondencji z 1810 roku, chociaż znajduje on pełne rozwinięcie dopiero w li-stach pisanych sześć lat później. Pierwotnie łączył się on bezpośrednio z planami upowszechnienia szkolnictwa, jak pamiętamy podejmowanymi przez Jeff ersona już w pierwszych latach rewolucji amerykańskiej, kiedy to jako członek legislatury Virginii przygotował radykalny jak na tamte czasy projekt ustawy o upowszech-nianiu wiedzy. Po latach powrócił do tych pomysłów.

W liście do Johna Tylera datowanym na 26 maja 1810 roku Jeff erson wy-znawał, że leży mu sercu realizacja dwóch wielkich przedsięwzięć, „bez których żadna republika nie może utrzymać siły”. Pierwszym była powszechna edukacja, umożliwiająca każdemu człowiekowi dokonywanie samodzielnych ocen odnoś-nie do tego, co najlepiej zabezpiecza jego wolność, a co jej zagraża, bez koodnoś-niecz- koniecz-ności polegania w tym zakresie na sądach innych, pokładając w nich zaufanie.

Drugim, ściśle z nim związanym, był plan podziału każdego hrabstwa na setnie (hundreds)42, o takim rozmiarze, aby każde zamieszkujące w niej dziecko było w stanie uczęszczać do ustanowionej w niej szkoły.

Chociaż omawiany projekt ściśle łączył się z potrzebami upowszechniania edukacji, już wówczas Jeff erson sygnalizował jego bardziej uniwersalny wymiar.

Oprócz szkoły w każdej setni mieli bowiem urzędować sędzia pokoju, stróż po-rządku publicznego (constable) oraz kapitan milicji. „Ci urzędnicy, bądź też inni w ramach setni, powinni tworzyć zespół w celu zarządzania wszystkimi jej spra-wami, dbać o jej drogi, jej biednych i jej porządek”. Poza tym, w każdym hrabstwie powinno być wybieranych dwóch sędziów przysięgłych w celu wykonywania tej funkcji w razie potrzeby. Wszystkie inne wybory również powinny odbywać się w setniach, a głosy powinny być liczone oddzielnie w ich ramach. „Te małe repub-liki stanowiłyby główną siłę tej wielkiej”43.

Już w tym liście Jeff erson zdradzał inspirację sygnalizowanej dopiero koncep-cji, wskazując w tym kontekście na stany Nowej Anglii z charakterystycznym dla nich podziałem na niewielkich rozmiarów jednostki terytorialne (townships). To właśnie dzięki takiej ich organizacji możliwe było jego zdaniem nadanie niezbęd-nego impetu amerykańskiej rewolucji u jej początków, co w znacznej mierze za-decydowało o jej sukcesie.

Najbardziej reprezentatywnymi z zachowanych pism Jeff ersona odnoszą-cych się do omawianego zagadnienia są, zdaje się, listy adresowane do Josepha C. Cabella i Samuela Kerchevela, datowane odpowiednio na 2 lutego oraz 12 lipca 1816 roku. Zawierają one nie tylko zarys pożądanej organizacji terytorialnej fede-ralnej republiki, opartej na podziale hrabstw na okręgi (wards), ale przede wszyst-kim jej wyraziste uzasadnienie doktrynalne.

42 Początkowo Jeff erson posługiwał się tym właśnie pojęciem, później zamienił je na termin ward.

43 Th omas Jeff erson to John Tyler, May 26, 1810 [w:] PTJ Retirement Series, vol. 2, s. 420–421.

Właściwa według Jeff ersona dystrybucja władzy w ramach federalnej repub-liki powinna się opierać na następujących założeniach. W zakresie zadań powie-rzonych rządowi federalnemu powinny znaleźć się: obrona, polityka zagranicz-na oraz stosunki pomiędzy stazagranicz-nami (federal relations). Rządy stanowe powinny troszczyć się o prawa obywatelskie, stanowić prawa regulujące codzienne stosunki społeczne, zabezpieczać porządek publiczny oraz zajmować się administracją tego wszystkiego, co ogólnie dotyczy stanu. Podobnie zadaniem hrabstw miałoby być ogólnie zarządzanie sprawami ich dotyczącymi. Hrabstwa powinny z kolei dzielić się na okręgi, do których należałyby wszystkie sprawy związane najściślej z życiem ich mieszkańców. W każdym z nich urzędowaliby wybrany przez nich samych sędzia, a także stróż porządku publicznego, oddział milicji, służby porządkowe (patrol) oraz szkoła. Do zakresu kompetencji okręgów należałoby ponadto dba-nie o publiczne drogi oraz opieka nad biednymi. W okręgach wybieranych byłby jeden lub dwóch sędziów oraz przeprowadzane wszystkie głosowania i liczone głosy we wszystkiego rodzaju wyborach. Był to dość ogólny zarys, oddający jed-nak istotę koncepcji.

W żadnym z listów Jeff erson nie przedstawił szczegółowego projektu, który określałby defi nitywnie w systematyczny sposób uprawnienia, jakie powinny przysługiwać owym wards republics. Z rzadka, bardzo ogólnie i niekonsekwen-tnie odnosił się też do zagadnienia organizacji władz w tych małych republikach.

W charakterystycznym dla siebie tonie podkreślał za to, że obok publicznej edu-kacji, podział hrabstw na okręgi był jednym z dwóch „haków”, na których wspie-rać się miała przyszłość republikańskiego rządu44.

Do systematycznego wyliczenia zadań, jakie powinny wypełniać wards repub-lics, zbliżył się chyba najbardziej w liście do Johna Adamsa z 28 października 1813 ro-ku. Wskazał wówczas, że owa „część samorządu (self-government), do której [były] one najbardziej predestynowane”, obejmowała takie kwestie, jak: opieka nad biednymi, utrzymanie dróg i porządku publicznego, przeprowadzanie wy-borów, nominacja sędziów przysięgłych, sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w drobnych sprawach, podstawowe dowodzenie oddziałami milicji45.

O ile odnośnie do zakresu władzy małych republik, pomimo braku pełnej systematyczności wywodów, zachowywał Jeff erson konsekwencję, o tyle inaczej było odnośnie do ich struktury instytucjonalnej, które to zagadnienie poruszał zresztą znacznie rzadziej. Jak wspomniano, pierwotnie pisał o kolegialnym or-ganie, który miałby zarządzać republiką na najniższym poziomie. Innym razem wspominał o jednoosobowym kierownictwie, wskazując, że na czele każdej małej republiki powinna stać jedna osoba (warden)46. To zagadnienie było jednak o tyle

44 Th omas Jeff erson to Joseph C. Cabell, January 31, 1814 [w:] WTJ, vol. 11, s. 382.

45 Th omas Jeff erson to John Adams, October 28, 1813, op.cit., s. 390.

46 Ibidem.

mało istotne, że kluczowe znaczenie w małej republice miało mieć zgromadzenie jej obywateli. Rola ustanowionych w niej organów i tak sprowadzałaby się do za-dań natury administracyjnej, a nie władczej per se.

Jak widać, cała omawiana koncepcja miała bardzo wiele wspólnego z fede-ralizmem rozumianym jednak nie jako szczególnego rodzaju forma ustroju, ale pewna idea polityczna czy zgoła fi lozofi czna. Jej podstawowym założeniem była bowiem bardzo daleko posunięta dystrybucja władzy w ramach wspólnoty po-litycznej pomiędzy jej wyodrębnione części. Ostatecznym celem miało być zaś ustanowienie „dobrego i bezpiecznego” systemu rządów, co mogło być osiągnięte nie poprzez zawierzenie całej władzy jednemu podmiotowi, lecz „podzielenie jej pomiędzy wiele [podmiotów], przyznając każdemu dokładnie takie funkcje, od-nośnie do których jest on kompetentny”. Tego rodzaju zabieg miał służyć zabez-pieczeniu wolności i praw człowieka, które, na co wskazywały zdaniem Jeff ersona doświadczenia „każdego ustroju, jaki kiedykolwiek istniał pod słońcem”, zawsze niszczyło „skupianie i koncentrowanie całej władzy w jednym ciele, nieważne czy to autokratów z Rosji lub Francji, czy też arystokratów z weneckiego senatu”47.

Wskazując wertykalny podział władzy w ramach wspólnoty politycznej jako najlepszą, a właściwie jedyną skuteczną ochronę wolnych rządów i praw jednost-ki, Jeff erson dokonywał radykalnego utożsamienia republikanizmu z ideą federa-lizmu. Ustanowiona wedle tego idealnego wzorca federalna republika miała być złożoną strukturą. Jej podstawowym elementem byłyby najmniejsze republiki, owe ward republics, zaś zwieńczeniem „republika Unii” (republic of the Union).

Pośrednie człony stanowiłyby kolejno „republiki hrabstw” oraz „republiki stano-we”. Wszystkie te cztery składowe tworzyć miały kolejne „stopnie władzy, każdy z nich oparty na prawie, posiadający delegowaną część uprawnień, tworzące dla rządu prawdziwie system podstawowych hamulców i równowagi”48.

Podstawową zaletą tego rodzaju konstrukcji było – z jednej strony – stanowią-ce najlepszą gwarancję republikańskiej formy rządów bezpośrednie zaangażowa-nie obywateli w proces rządzenia, a z drugiej – pomzaangażowa-niejszazaangażowa-nie zakresu kozaangażowa-niecznej delegacji władzy w ręce ich przedstawicieli. Chodziło o to, aby uczynić „każdego obywatela aktywnym członkiem rządu”, „w urzędach mu najbliższych i najbardziej go interesujących”, co miałoby wiązać go „najmocniejszymi uczuciami z niepodle-głością jego kraju i jego republikańską konstytucją”49. Jeff erson głęboko wierzył, że rzeczywiście najsilniejszy jest taki rząd, którego każdy obywatel czuje się częścią.

Struktura zapewniająca jak największe bezpośrednie i osobiste zaangażowanie obywateli w sprawowanie władzy najlepiej zabezpieczała republikę przed niebez-pieczeństwem uzurpacji władzy ze strony despotów i tyranów. „Kiedy każdy

czło-47 Th omas Jeff erson to Joseph C. Cabell, February 2, 1816 [w:] TJW, s. 1380.

48 Ibidem.

49 Th omas Jeff erson to Samuel Kercheval, July 12, 1816 [w:] WTJ, vol. 12, s. 9.

wiek ma udział w kierowaniu jego małą republiką lub którąś z wyższych i czuje, że uczestniczy w rządzeniu, nie tylko w dniu wyborów, lecz każdego dnia; kiedy nie będzie w [całym] stanie człowieka, który nie byłby członkiem którejś z jego rad, wielkiej lub małej, prędzej da on sobie wyrwać serce z piersi aniżeli [pozwoli]

wydrzeć władzę Cezarowi lub Bonapartemu”50.

Wieloszczeblowa struktura federalnej republiki równocześnie pomniejszała ryzyko emancypacji rządzących spod wpływu rządzonych, ograniczając zakres koniecznej delegacji władzy w ręce pochodzących z wyboru przedstawicieli.

W tego rodzaju strukturze każdy obywatel zachowywałby bowiem dla siebie taką władzę wobec własnej osoby, jaką byłby kompetentny sprawować, oddając tylko tę jej część, która by przekraczała jego możliwości, w „syntetycznym procesie, coraz wyższym grupom funkcjonariuszy, tak aby zawierzać coraz mniej uprawnień pro-porcjonalnie do tego, jak ich depozytariusze stają się bardziej zoligarchizowani”51. Analizując Jeff ersonowską koncepcję małych republik, Richard K. Matthews wskazuje, że ward republics miały pełnić cztery różne funkcje: stanowić barierę powstrzymującą zabiegi „pomniejszych tyranów”; podtrzymywać rewolucyjnego ducha 1776 roku; zapewniać podstawę dla powszechnej edukacji oraz stwarzać przestrzeń, w której obywatele mogliby uzyskać biegłość w „sztuce polityki”. Jego zdaniem Jeff erson był przekonany o tym, że dzięki temu systemowi, zapewniają-cemu codzienną aktywność obywateli w procesie rządzenia „znalazł trwałą zapo-rę przeciwko tyranii, sposób na utrzymywanie przy życiu rewolucyjnego porząd-ku ery założycielskiej oraz mechanizm umożliwiający obywatelom prawdziwie samodzielne rządzenie się”52.

Łatwo zauważyć, że koncepcja wielostopniowej struktury federalnej, której podstawowym elementem miały być niewielkie republiki pozwalające na bezpo-średnie zaangażowanie obywateli w sprawowanie władzy, nawiązywała do założeń klasycznego republikanizmu, o którym Jeff erson czytał w dziełach greckich kla-syków oraz przede wszystkim starożytnych historyków. Powierzenie większości uprawnień związanych z wykonywaniem władzy w ramach wspólnoty politycz-nej okręgom (wards), hrabstwom i stanom pozwalało zredukować zadania rzą-du federalnego do niewielkiego w istocie obszaru polityki zagranicznej i kwestii związanych z relacjami pomiędzy stanami. Jeff erson mógł „zadowolić się ograni-czeniem rządu narodowego na ten liberalny sposób, ponieważ był przekonany, że amerykańskie życie polityczne było prowadzone najlepiej w lokalnych i stano-wych republikach”53.

50 Th omas Jeff erson to Joseph C. Cabell, February 2, 1816, op.cit., s. 1380.

51 Ibidem.

52 R.K. Matthews, Th e Radical Politics of Th omas Jeff erson. A Revisionist View, University of Kansas Press, Lawrence 1984, s. 83, 87.

53 G. Sheldon Ward, op.cit., s. 87.

Wszystko to, co zostało dotychczas opisane, należało jednak do sfery teorii po-litycznej. Owa wielostopniowa struktura, której fundamentem byłyby niewielkie wards republics, miała umożliwić jak największe rozproszenie władzy w ramach ogólnej wspólnoty politycznej, jaką była Unia. Jeff erson nie zakładał jednak rów-nocześnie, że jej stworzenie wymagałoby rewizji normatywnych podstaw ame-rykańskiej unii federalnej i jej przekształcenia. Wszystkie jego cytowane wypo-wiedzi, w których poruszał on omawiane zagadnienie, odnosiły się wyłącznie do Virginii. Formułowane więc były w bardzo konkretnym kontekście. W wymiarze teorii politycznej opisywana przez niego struktura miała oczywiście walor uni-wersalny, ale jej stworzenie w warunkach konkretnej rzeczywistości politycznej i konstytucyjnej amerykańskiej federacji uzależnione było od poszczególnych stanów, które pozostawały w jej ramach pierwotnymi wspólnotami politycznymi.

I to miało się nie zmienić.

Znamienne, że Jeff erson nigdy nie sugerował w tym kontekście jakichkolwiek zmian konstytucji federalnej. Innymi słowy, nie proponował on przeobrażenia Unii zawiązanej przez stany w nową formę unii federalnej, której autonomiczny-mi członaautonomiczny-mi byłyby okręgi, hrabstwa i dopiero w trzeciej kolejności stany. Dys-trybucja władzy, która stanowiła istotę projektu ward republics, miała dokonywać się wewnątrz stanów, obejmując ten jej zakres, jaki pozostał im po delegowaniu części suwerennych uprawnień na rzecz rządu federalnego. W republikańskiej unii federalnej stany były podstawową wspólnotą polityczną. Małe republiki, za-równo wards, jak i hrabstwa, nie miałyby ani konstytucji, ani własnych rządów.

Nie pozostawałyby one w bezpośredniej relacji z rządem federalnym. Nie byłoby żadnego podziału suwerennego ludu ukonstytuowanego wszak w ramach stanów.

Charakterystyczne pod tym względem są uwagi skierowane w cytowanym już li-ście do Adamsa, w którym Jeff erson wskazywał na rolę małych republik wewnątrz stanów w mobilizowaniu całego stanu do zorganizowanego działania w razie ko-nieczności54.

Co prawda przynajmniej raz rzeczywiście zasugerował on, że w wielostopnio-wej strukturze federalnej każda ze składających się na nią czterech kategorii re-publik (wards, hrabstwa, stany i Unia) usytuowana byłaby na odrębnej podstawie normatywnej (on the basis of law), dysponując określonym zakresem uprawnień delegowanych (delegated powers). Stwierdzenie to jest jednak niezwykle ogólne i, co ważniejsze, nie wspiera go żadna wypowiedź sugerująca konieczność zmia-ny konstytucji federalnej prowadzącej do przekształcenia Unii w nowego rodzaju strukturę obejmującą już nie tylko stany, ale i hrabstwa oraz wards.

O tym, że małe republiki byłyby innego rodzaju podmiotami w ramach repub-likańskiej unii federalnej aniżeli stany, które pozostałyby podstawowymi i

pier-54 Th omas Jeff erson to John Adams, October 28, 1813, op.cit., s. 390.

wotnymi wspólnotami politycznymi, przekonuje też wspominane już kojarzenie ich przez Jeff ersona z rzeczywiście istniejącymi w stanach Nowej Anglii townships.

Podstawowym komponentem republikańskiej unii federalnej miały być stany.

To one, jak już wspominano, były pierwotnymi wspólnotami politycznymi, które zawiązały Unię. To poprzez nie ujawniała się wola suwerennego ludu. Stany były więc podstawowymi republikami, z których składała się złożona republika fede-ralna. Takie właśnie założenie stanowiło fundament koncepcji federalistycznych Jeff ersona. W konsekwencji, podobnie jak zasadą republikańskiej formy rządów była równość obywateli, tak samo w republikańskiej unii federalnej wszyscy jej członkowie powinni mieć taki sam status.

Zasada równości stanów nie była właściwie w ogóle kwestionowana aż do opi-sywanego już kryzysu związanego z przyjmowaniem do Unii terytorium Missou-ri. Jak wspomniano, spór, jaki powstał na tym tle, wiązał się ze statusem nowego stanu, dotycząc tego, na ile i czy w ogóle dopuszczalne miałoby być w nim niewol-nictwo. Formalny powód konfl iktu wokół akcesji Missouri do federacji nie mógł jednak przysłonić bardziej zasadniczej kwestii. Dla Jeff ersona sprawa ta wiązała się przede wszystkim z niebezpieczeństwem ograniczania przez Kongres prawa stanów do samodzielnego określania zasad ich ustroju społecznego, a przez to krępowanie ich samorządności. Narzucanie im przez Kongres wprowadzania określonych uregulowań musiałoby prowadzić do różnicowania ich statusu. Jeśli Kongres byłby zdolny wymóc na Missouri rezygnację z dopuszczenia niewolni-ctwa lub jego ograniczenie, wówczas otwarta byłaby droga do formułowania ko-lejnych warunków pod adresem innych stanów przystępujących w przyszłości do Unii.

Tymczasem zasada równości wszystkich członków stanowiła dla Jeff ersona podstawę republikańskiej unii federalnej. Odkąd jeszcze w Kongresie Kontynen-talnym przyjęto zasadę równości członków w procedurze podejmowania decy-zji, przyznając każdemu z nich jeden głos, stała się ona jednym z fundamentów pierwszej zawiązanej przez nie Unii. Przygotowany przez Jeff ersona Ordonans z 1784 roku rozciągnął ją natomiast również na nowych jej członków, czyniąc z niej

„podstawową zasadę powiększającej się federalnej republiki”. Równość stanów jako wspólnot politycznych, ich autonomia oraz integralność, stanowiła na rów-ni z republikańskimi instytucjami gwarancję równości praw oraz samorządności mieszkańców nowo powstających stanów55.

Zmuszenie mieszkańców Missouri do przyjęcia narzuconych im przez Kon-gres warunków groziło nie tylko podważeniem zasady równości stanów, ale było też naruszeniem ich autonomii, ich fundamentalnego prawa do samorządności (self-government). Dlatego właśnie wypracowany ostatecznie kompromis, który

55 P.S. Onuf, Jeff erson’s Empire. Th e Language of American Nationhood, University Press of Vir-ginia, Charlottesville–London 2001, s. 112–113.

zakończył kryzys związany z przyjmowaniem Missouri do Unii, nie był w żadnej mierze satysfakcjonujący. Jak już wspomniano w innymi miejscu, przewidywał on bowiem, iż niezależnie od woli ich mieszkańców, niewolnictwo nie będzie mogło zostać zalegalizowane w żadnym z nowych stanów, jakie byłyby tworzone powy-żej 36°30ʹ szerokości geografi cznej północnej, z wyjątkiem samego stanu Missou-ri. „Dla Jeff ersona i wielu innych południowców, tak zwany kompromis Missouri był złowieszczy […] ze względu na ograniczenia, jakie nakładał on na stany – re-publiki odnośnie do swobody pisania ich własnych konstytucji i samodzielnego rządzenia się”56.

W tym sensie cała kontrowersja związana z przyjęciem terytorium Missouri do Unii miała szerszy wymiar, niezwiązany bezpośrednio z kwestią niewolnictwa, choć trzeba przyznać, że niewątpliwie była ona bezpośrednią jej przyczyną. Nawet jeśli, jak uważał sam Jeff erson, problem ten został podniesiony nie ze względów moralnych, ale w związku z walką o władzę w ramach Unii, a celem było w tym wypadku wzmocnienie pozycji północnych, wolnych stanów w wyborach prezy-denckich57.

Niezależnie od wszystkiego, „kryzys Missouri” po raz pierwszy w krótkiej jesz-cze wówczas historii Stanów Zjednoczonych zakwestionował ów wielki ekspery-ment, jakim była amerykańska unia federalna. Tak wyraźnie zarysowane jej pęk-nięcie stawiało wielki znak zapytania odnośnie do przyszłości owej fantastycznej wizji, jaką było kontynentalne imperium wolności.