• Nie Znaleziono Wyników

Szkoła w wymiarze instytucjonalnym – codzienne i niecodzienne wydarzenia

CODZIENNA PRACY SZKOŁY

2.4.3. Kursy wieczorowe

Wieczorowe kursy były w szkole wiejskiej codziennością w wielu okresach jej działania. Kierownicy, pisząc o prowadzeniu tej dodatkowej formy kształ-cenia, budowali obraz szkoły, która realizuje politykę państwa i prowadzi działania edukacyjne zmierzające do podniesienia oświaty w całej społecz-ności wiejskiej, co w niepoległej Polsce było niezwykle ważnym zadaniem i pozostało takim jeszcze w pierwszym dziesięcioleciu po II wojnie światowej.

Głównym celem tych form kształcenia było zlikwidowanie analfabety-zmu. Szkoła wiejska obejmuje więc swoim oddziaływaniem całe najbliższe

środowisko. Pełen rejestr przedmiotowych wpisów z kroniki szkoły w Sła-woszynie przedstawia się następująco:

Przez zimę był w tutejszej miejscowości urządzony kurs dokształcają-cy dla dorosłych. Udział w tem kursie był dość liczny. Początkowo było 12 uczni, a w pozos. miesiące grudzień, styczeń, luty wzrosła liczba słuchaczy do 26. Pilność i zaciekawienie uczestników kursu była dobra, uczęszczanie bardzo regularne (S, 1929);

Przez zimę został dla tutejszej młodzieży pozaszkolnej urządzony kurs dokształcający, w którym udział brało 24 uczni. Nauka odbywała się dwa razy w tygodniu po dwie godziny. Uczęszczanie było regularne, a pilność dobra (S, 1921);

1go listopada rozpoczął się kurs dokształcający, na który zgłosiło się 14 uczni. Wykładane będą język polski, rachunki i nauka o Polsce (S, 1922);

Od 15 go listopada do 15 marca trwał dla tutejszej młodzieży pozaszkolnej kurs dokształcający, na który uczęszczali następujący uczni: […] Uczęsz-czanie było regularne, pilność dobra. Wykładane były następujące przed-mioty: język polski, rachunki, geometrja, historja i geografja (S, 1926);

Dnia 4. listopada rozpoczął się w tutejszej szkole kurs oświaty pozasz-kolnej, wieczorny dla młodzieży dorosłej. Na kurs zgłosiło się 20 uczest-ników. Lekcje odbywają się trzy razy w tygodniu po 3 godziny (S, 1931).

Kilka akapitów dalej autor z właściwą dobremu kronikarzowi dokładno-ścią wyjaśnia: „Z dniem 4. listopada został otwarty kurs wieczorny dla młodzieży pozaszkolnej, na który zapisało się 20 słuchaczy. Ponieważ jednak przy końcu stycznia liczba słuchaczy spadła do 11, został kurs z końcem stycznia zamknięty” (S, 1932). Kolejne kursy dla dorosłych w tej samej szkole odbyły się jesienią 1932 r., w 1933, 1934 i 1935 r.; następnie napisano o nim w 1936 r., ale w 1937 r. został on określony jako kurs dla przedpoboro­

wych (i taki znajdziemy w każdej kronice):

Dla przedpoborowych roczników 1916 do 1919 został w tutejszej miej-scowości urządzony kurs wieczorowy. Nauka odbywa się dwa razy

tygodniowo. Oprócz Języka polskiego, arytmetyki i nauki obywatelskiej będzie zarazem prowadzone przygotowanie wojskowe, aby młodzież przygotować do wojska. W kursie bierze udział 20 przedpoborowych […] Kurs dla przedpoborowych został zakończony 22 marca. Większość uczestników uczęszczała na kurs regularnie i brała się do pracy ocho-czo (S, 1937).

Drugi i ostatni taki obrazek znajdujemy w roku szkolnym 1938/39:

Dnia 14 listopada nastąpiła w Krokowej inauguracja kursu dla przed-poborowych. Na tut. kurs jest 20 przedpoborowych, roczników 17–20, zapisanych. Nauka na kursie rozpoczęła się dnia 13 grudnia (S, 1938).

Przytoczenie pełnego zbioru wpisów na temat organizacji kursów pozwa-la zaobserwować, jak kreowany jest ich obraz i jednocześnie jak uzupełnia on całościowy wizerunek szkoły wpisany w badane kroniki. Tworzony jest za pomocą tych tekstów nowy wymiar szkoły – miejsca nauki i wychowania młodzieży, która z różnych powodów nie zrealizowała obowiązku szkolnego.

Szkoła pokazywana przez kronikarzy staje się zatem czymś więcej niż tylko miejscem przedpołudniowej nauki dzieci. Zyskuje także swoje wieczorne życie. Badane wpisy są w wielu latach tworzone za pomocą niemal iden-tycznych zdań, np. „Uczęszczanie było regularne, a pilność dobra” (S, 1921;

S, 1926), czasem z modyfikacją: „Większość uczestników uczęszczała na kurs regularnie i brała się do pracy ochoczo” (S, 1937).

Obraz szkoły uczącej analfabetów lub półanalfabetów ma kilka charak-terystycznych cech – w jego tworzeniu ważną rolę odgrywa podawana w tych dokumentach liczba uczestników. Kiedy kierownik pisze o zamknięciu kur-su, czyli informuje o porzuceniu tej roli szkoły, dodaje, że zamknięcie kursu miało miejsce z powodu rezygnacji uczestników, a zatem jego placówka próbowała wywiązać się z tego zadania. Stałym elementem są też daty gra-niczne kursu, które spełniają funkcję czysto informacyjną, też ważną w kro-nikarskiej relacji. Niekiedy do tekstu wprowadzane są szczegóły, np. nazwy nauczanych przedmiotów szkolnych: język polski, rachunki, geometrja, historja i geografja. W cytowanym fragmencie z 1937 r. treść wpisu ulega znacznej

modyfikacji. Autor zmienia perspektywę opisu, nie ujawnia się jego nauczy-cielskie podejście, przejawiające się wcześniej w ocenianiu postępów uczniów, kiedy pisał o pilności i regularności. W tym ostatnim wpisie na temat kursu wieczorowego autor – kierownik szkoły – przyjmuje dodatkowo perspekty-wę obywatela, patrioty; poza oceną zaangażowania uczniów, pojawia się zwerbalizowany jasno cel kursu: aby młodzież przygotować do wojska. W takiej kreacji szkoła jest już nie tylko miejscem nauki, ale też przestrzenią wycho-wania wojskowego przyszłych polskich żołnierzy. Nie znajdziemy w tekście śladów niepokoju, ale samo wprowadzenie takiej informacji do kroniki szkolnej już takie napięcie polityczne sugeruje.

Zanalizowany wyżej wizerunek można uznać za typowy – potwierdza go badanie tego typu tekstów z innych kronik. Znajdujemy tam bowiem ma-teriał językowy niemal identyczny z zaprezentowanym, np.: „Zakończenie kursu wieczorowego. Z dniem 14-tym marca 1930 roku zamkniętego Kurs wieczorny dla dorosłych z powodu prac rozpoczynających się w polu. Liczba promowanych słuchaczy wynosiła 9, niepromowanych 7. Wynagrodzenie odebrano w wysokości 1 zł. za godzinę” (M, 1930); „Dnia 15 go listopada br. uruchomiono przy tutejszej szkole kurs dokształcający dla młodzieży pozaszkolnej. Wykłady odbywają się cztery razy tygodniowo od 6–8 godzin.

Zgłosiło się 78 uczniów, 23 płci męskiej, 25 płci żeńskiej” (P, 1929).

Kronika szkoły w Sławoszynie prowadzona jest nadal w 1945 r. przez tego samego kierownika, zatem i kolejne informacje na temat kursów, które w niej znajdujemy, przypominają te przedwojenne, np. „Z dniem 2 grudnia rozpo-czął się w tut. szkole kurs wieczorowy dla dorosłych. Zapisało się 35 słucha-czy obojga płci. Nauka odbywała się cztery razy w tygodniu po 15 godzin.

Przedmioty, które będą przerabiane są następujące: język polski, arytmetyka, historia, geografia i przyroda” (S, 1945); „Kurs wieczorowy dla dorosłych zakończył się 30 marca. Z zapisanych na początku kursu 35 słuchaczy ukoń-czyło kurs 26. Uczęszczanie było regularne i pilność była dobra” (S, 1946).

Warto zauważyć, że ten typ pracy rozpoczęła sławoszyńska szkoła już w roku wyzwolenia. Podobne wpisy znajdziemy i w innych kronikach, np.

szkoły w Międzyłężu z 1945 r. W kronice szkoły z Ocypla kierownik infor-muje: „Zgodnie z zaleceniem władz szkolnych” (O, 1949), wprowadzając do portretu szkoły czynniki zewnętrzne, które organizują jej pracę. W tym

wpisie pojawiają się też inne niż dotychczas nazwy uczestników tych kursów – tym razem autor pisze: „zorganizowano przy miejscowej szkole podstawowy kurs dla analfabetów i półanalfabetów, który objął nauczaniem wszystkich analfabetów i półanalfabetów znajdujących się na terenie gromady w liczbie 22 słuchaczy” (O, 1949). W tym i innych kronikarskich wpisach autorzy uży-wają nazw analfabeta i półanalfabeta (też w: MS, 1946; S, 1949; S, 1950). Oba te wyrazy są notowane przez SJPD: analfabeta objaśniany jako ‘nie umiejący czytać ani pisać’, a półanalfabeta – ‘osoba nie mająca całkowitej umiejętności czytania i pisania, osoba czytająca, ale nie umiejąca pisać’. Wprowadzenie tych nazw niesie w sobie większy ładunek informacji niż poprzednio używany wyraz ogólny o szerszym zakresie znaczeniowym – słuchacz – czy nazwy od-noszące się do wieku: dorosły, młodzież pozaszkolna. We wpisach z okresu mię-dzywojennego kreowano raczej obraz kursu dokształcającego (S, 1922; S, 1926), na którym młodzież uzupełniała swoje wykształcenie, np. dlatego, że większość szkół na wsi była tylko czteroklasowa, i dla znacznej części dzieci wiejskich na tym stopniu kończyło się wykształcenie.

Jak pisze K. Trzebiatowski (1972, s. 70), w Polsce w 1945 r.

Tworzono różne kursy i klasy o specjalnym programie, które miały uzupełnić braki w wykształceniu uczniów […] z terenów przyłączonych w czasie wojny bezpośrednio do Rzeszy oraz z zachodnich ziem odzy-skanych […]. Trzeba było od początku uczyć języka polskiego oraz przedmiotów związanych z dziejami i kulturą polską.

Z kolei M. Budnik (2013, s. 31–32) zwraca uwagę na to, że walka z analfa-betyzmem była jedną z masowych akcji podjętych przez władzę ludową w okre-sie PRL: „początek dała jej ustawa o likwidacji analfabetyzmu w 1949 […]

Uroczyste zakończenie akcji ogłoszono w grudniu 1951 r.”. Badane kroniki pokazują małe wiejskie szkoły jako ważny element ogólnonarodowego systemu walki z analfabetyzmem. Kiedy akcja ta zostaje zakończona, szkoły podejmują kolejne zadania – w kronikach znajdujemy informacje o innych kursach.

Zaskakuje na pomorskiej wsi kurs języka rosyjskiego, chociaż jest on zgodny z polityką państwa i wpisuje się w liczne akcje, o których również pisze się w kronikach, np. z okazji „miesiąca pogłębienia przyjaźni

Polsko--Radzieckiej” (MG, 1946). W kronice z Ocypla przedstawiono ten kurs jako wydarzenie na tyle ważne, że napisano o nim nawet w prasie. Kierownik uzupełnia swój tekst prasowym wycinkiem zatytułowanym Chłopi uczą się języka rosyjskiego, by lepiej poznać życie i kulturę Kraju Rad i dodaje dane liczbowe, ilustrując zainteresowanie mieszkańców wsi tą inicjatywą: „Na terenie naszej szkoły czynne są dwa kursy języka rosyjskiego dla pracujących, w których uczy się 19 słuchaczy” (O, 1954). Warto dodać, że tym razem uczestników kursu nazywa kierownik słuchaczami, a dziennikarz – chłopami. W kronice tekst ma tym samym wydźwięk oficjalny, a w prasie – propagandowy.

W latach pięćdziesiątych szkoła organizuje jeszcze inne kursy, a w kroni-kach pisze się o nich, budując wizerunek placówki ważnej dla miejscowej ludności, której oferuje się ciągle różne formy edukacyjne, np. „jest też Zespół Czytelniczy przerabiający materiał nauczania kl. VI. Na zespół uczęszcza młodzież, która chce ukończyć szkołę podstawową” (O, 1954); „Z początkiem listopada został uruchomiony kurs dobrego czytania, na który zapisało się 18 uczestników w większości ci, którzy na wiosnę zadali egzamin kursu dla analfabetów” (S. 1950); „Kurs dla Pracujących […] program kursu obejmo-wał naukę w zakresie kl. VII. Na kurs zgłosiło się 16 uczestników” (P, 1951).

W latach późniejszych organizowano też kursy profilowane – rolnicze, np.:

Aby dać młodzieży rolniczej możność dokształcania się w swoim zawo-dzie, uruchomiono z początkiem listopada w tut. miejscowości Szkołę Przysposobienia Rolniczego (SPR) do której mogła uczęszczać młodzież po ukończeniu 7 kl. szkoły podstawowej. Oprócz języka polskiego, ma-tematyki, nauki o Polsce współczesnej wykładano też o mechanizacji w rolnictwie, o hodowli roślin uprawnych, który to przedmiot wykładał Kierownik Stacji Hodowli Roślin w Krokowej […] (S, 1963).

Co warto podkreślić, o podobnym kursie pisano już przed wojną: „Dnia 25 lutego br. odbył się w tut. szkole drugi z rzędu w br. kurs rolniczy. W kur-sie brało udział 57 rolników” (P, 1937).

Szkoła wiejska była już od czasów międzywojennych miejscem innych szkoleń niż tylko naukowe. Przedstawiono również i takie przedsięwzięcia edukacyjne, jak kurs pieczenia ryb:

Miejscowe Koło Gospodyń wiejskich zorganizowane w styczniu br.

uruchomiło za pośrednictwem Instruktorki Powiatowej dwu dniowy kurs pieczenia ryb. Kuchni oraz urządzenia do przeprowadzania tegoż kursu dostarczyła tut. szkoła, to też zakończenie kursu na wspólnie urządzonym wieczorku dla członkiń i ich rodziców nastąpiło w tutej-szej szkole. Koło Gospodyń przyrządziło wspólną wieczerzę z ryb.

Nastrój na tym wieczorku panował bardzo serdeczny (P, 1936);

czy kurs kroju i szycia, który to „miesięczny kurs ukończyło 23 osoby. Kurs zakończył się wieczorkiem przy czarnej kawie w bardzo serdecznej atmos-ferze” (MS, 1961). Te inicjatywy są przedstawiane inaczej niż obowiązkowa akcja walki z analfabetyzmem. Wśród środków językowych pojawiają się leksemy kojarzące się z przyjemnością i odpoczynkiem, np. wieczorek przy kawie, serdeczna atmosfera. W ten sposób kierownicy szkół chcą pokazać, że szkoła i zdobywanie nowych umiejętności mogą być przyjemne.