• Nie Znaleziono Wyników

w myśli politycznej Willy’ego Brandta

Koncepcja polityki zewnętrznej niemieckich socjaldemokratów po II wojnie świa-towej na kilkanaście lat zdominowana była wizją jej pierwszego lidera (po 1945 r.) – Kurta Schumachera1. Myśl polityczna Kurta Schumachera zakładała odbudowę zjednoczonych Niemiec w granicach z 1937 r. Temu celowi podporządkowane były zadania w wymiarze taktycznym, jakie szef SPD stawiał swej partii. W imię nadrzęd-nych wartości gotowy był na kompromis (aczkolwiek czynił to niechętnie) wobec prozachodniej polityki kanclerza Konrada Adenauera. Godził się nawet na remilita-ryzację RFN, wysuwając przy tym znamienny postulat, by ewentualne decydujące działania w konfrontacji militarnej między Wschodem a Zachodem miały miejsce na wschód od Wisły2.

Choć w sferze werbalnej Schumacher ostro sprzeciwiał się Adenauerowi, w prak-tyce nie potrafi ł znaleźć realnej alternatywy dla polityki zagranicznej pierwszego kanclerza RFN. Podobnie wyglądała sytuacja po śmierci (20 sierpnia 1952 r.) Kurta Schumachera. Jego następca Erich Ollenhauer kontynuował kontrproduktywną linię poprzednika.

SPD została zepchnięta do niezbyt wdzięcznej roli „wiecznej opozycji”. Jej głów-ni polityczgłów-ni stratedzy (główgłów-nie Fritz Eckler i Herbert Wehner) zrozumieli, że partia w dającej się przewidzieć perspektywie czasowej jest bez szans na samodzielne ob-jęcie władzy. Uczestnictwo w jej sprawowaniu będzie możliwe, ale raczej tylko w ra-mach koalicyjnego rządu. To wymagało zdecydowanej reorientacji polityki, zarówno w wewnętrznym, jak i zewnętrznym wymiarze.

Zmiana linii nastąpiła podczas słynnego zjazdu SPD w Bad Godesberg. Przyjęty 15 listopada 1959 r. program usuwał z ideologii SPD marksistowską retorykę,

prze-1 Dotyczyło to także polityki wewnętrznej i ekonomicznej SPD. Por. P Merseburger, Der

schwierige Deutsche. Kurt Schumacher. Eine Biographie, Stuttgart 1995, passim. 2 U. Buczykowski, Kurt Schumacher und die deutsche Frage. Sicherheits und strategische

Offensivkozeption von August 1950 bis September 1951, Stuttgart–Degerloch 1973, pas-sim. Por. także: K. von Schubert, Wiederbewaffung um die militärische und aussenpoliti-sche Orientierung der Bundesrepublik 1950–1952, Stuttgart 1970, s. 160–164.

kształcając partię z klasowej w narodową (Volkspartei)3. Swoistym suplementem do tego programu, jeśli chodzi o politykę zagraniczną, stało się pamiętne przemówienie H. Wehnera w Bundestagu, 30 czerwca 1960 r. SPD w zasadzie przystała w nim na główne pryncypia polityki Konrada Adenauera – integracja RFN w strukturach mili-tarnych i gospodarczych Zachodu (NATO oraz EWG) oraz dążenie do odtworzenia niemieckiej jedności w pokoju i wolności, co rozumiano de facto jako wchłonięcie NRD przez RFN przy likwidacji podstaw ustrojowych drugiego państwa niemieckie-go, zgodnie z art. ustawy zasadniczej4. Zmiana ta oznaczała, że SPD nie tylko nie podważa podstaw społeczno-ustrojowych Republiki Federalnej, opartych na dwóch fi larach wolnościowo-demokratycznego porządku państwowego i społecznej gospo-darki rynkowej, ale również i to, że w polityce zewnętrznej osiągnęło tak bardzo pożądany przez ówczesnego kanclerza konsensus5.

W połowie 1960 r. wydawało się, że polityka Konrada Adenauera osiągnęła pełny tryumf przynajmniej na wewnętrznej scenie politycznej. Myślano, że nie ma żadnej rozsądnej alternatywy. Problem polegał jednak na tym, że o ile polityka powstrzymy-wania komunizmu odniosła pewien skutek w tym sensie, że ZSRR nie zdołał narzu-cić swoich rozwiązań ustrojowych innym państwom poza własnym blokiem, o tyle jednak odpychanie komunizmu tkwiło nadal w martwym punkcie. Ponadto początek prezydentury J. F. Kennedy’ego w USA oznaczał początek nowej ery w relacjach USA z blokiem sowieckim. Na te zmiany ówczesny rząd federalny w Bonn przygo-towany nie był. Potwierdziło się to szczególnie 13 sierpnia 1961 r., gdy rozpoczęto wznoszenie muru berlińskiego.

Choć – rzecz oczywista – tego rodzaju przedsięwzięcie kompromitowało władze NRD w każdym wymiarze, to jednak w ówczesnych realiach oznaczało także bez-skuteczność polityki niemieckiej rządu kanclerza Adenauera. Dla tej pryncypialnej, acz bezproduktywnej w zaistniałej sytuacji polityki należało znaleźć – i to szybko – rozsądną alternatywę. Jednocześnie stało się oczywiste, że linia polityczna Ade-nauera, która sprowadzała się w istocie rzeczy do prymatu ponownego zjednoczenia nad wszystkimi aspektami (z wyjątkiem integracji Zachodu) ładu europejskiego musi ulec redefi nicji.

Należy przy tym podkreślić, że zarówno dla samego Adenauera, jak i pozosta-łych polityków zachodnioniemieckich szokiem była bierność zachodnich sojuszni-ków RFN wobec wydarzeń z 13 sierpnia 1961 r. Mogli oni wyciągnąć z zaistniałej sytuacji wniosek, że wbrew deklaracjom, zarówno USA, jak i europejscy alianci, nie

3 „Stern”, 15.11.2009, http://www.stern.de/politik/deutschland/die-spd-als-volkspartei-50-jahre-nach-dem-godesberger-programm-1521553.html.

4 Dyrektywa zobowiązująca do działalności na rzecz ponownego zjednoczenia zawarta była w preambule Ustawy Zasadniczej RFN – Grundgesetz für die Bundesrepublik Deu-tschland, Bonn 1972, s. 19.

5 Niemiecki ruch robotniczy po II wojnie światowej. Wybór materiałów i dokumentów, cz. 1:

zamierzają bezpośrednio wspierać polityki zachodnioniemieckiej na rzecz ponowne-go zjednoczenia. Budowa muru unaoczniała w bolesny sposób politykom w RFN, że niemiecka jedność nie była możliwa w dającej się przewidzieć perspektywie. Jako jeden z pierwszych zrozumiał tę konieczność zmian ówczesny nadburmistrz Ber-lina Zachodniego, uchodzący za obiecującego polityka SPD – Willy Brandt. Jego dotychczasowa, powojenna kariera polityczna wskazywała początkowo, że będzie podążał niemal zawsze za głównym nurtem partii. W czasie alianckiej okupacji Nie-miec domagał się rewizji wschodniej granicy, ustalonej w Poczdamie zgodnie z linią polityczną głoszoną przez ówczesnego przewodniczącego SPD – Schumachera6.

Budowa muru berlińskiego zdecydowała o zmianie jego poglądów. Brandt zro-zumiał, że bez złagodzenia napięć w Europie nie tylko nie dojdzie do ponownego zjednoczenia, lecz – co gorsza – oba państwa niemieckie będą się od siebie oddalać, co doprowadzi do petryfi kacji podziału. Był świadom, że obniżenie progu napięcia w Europie nie będzie możliwe bez uwzględnienia politycznych interesów wszystkich państw europejskich, zwłaszcza bezpośrednich sąsiadów Niemiec, wśród których na-dal żywe były obawy związane z polityką III Rzeszy Niemieckiej.

Jak podkreślał: „Musimy sformułować, jak dalece nasza potrzeba bezpieczeń-stwa ma być zgodna z interesami naszych sąsiadów. Tylko na tej przesłance można budować nadzieję na uzyskanie szans pogodzenia niemieckich interesów jedności i interesów drugich narodów”7.

Co prawda Brandt nie powiedział wprost, ale mając na myśli sąsiadów Niemiec, nie mógł całkowicie abstrahować od istnienia drugiego państwa niemieckiego, zgod-nie z duchem i literą doktryny Hallsteina. Nie tylko musiał przyjąć do wiadomości fakt realnej egzystencji NRD, ale także akceptować jego – przynajmniej niektóre – interesy. Jak się wydaje, zrozumiał, że uczynienie najmniejszego nawet kroku przy traktowaniu NRD per non est, jest po prostu bezskuteczne. W tym kontekście zro-zumiała staje się uwaga Brandta wypowiedziana w Bundestagu 6 grudnia 1961 r., że „nie należy odwracać się plecami do rodaków w NRD”8. Ostateczną konsekwencją tego stanowiska była rewizja dotychczasowych pryncypiów polityki na rzecz ponow-nego zjednoczenia.

Brandt długo się do niej przygotowywał. Nie była ona zresztą jego wyłącznym dziełem. Współautorem tej nowej koncepcji, tzw. Deutschlandpolitik, określanej jako „zmiany poprzez zbliżenie”, był bliski współpracownik Brandta – Egon Bahr. Zdaniem twórców tej ogłoszonej w 1963 r. idei, to nie narzucony z zewnątrz demon-taż reżimu komunistycznego w NRD, ale stabilizacja warunków, wyższy standard życia jej ludności, a przede wszystkim ogólna poprawa atmosfery między obiema

6 J. Bartosz, Mitologia okrężnych dróg. Przyczynek do doktryny politycznej Willy’ego Brandta, Wrocław 1977, s. 11 i nast.

7 Ibidem, s. 33.

8 D. Groh, D. Brandt, “Vaterlandlose Gesellen” Sozialdemokratie und Nation 1860–1990, München 1992, s. 279.

częściami Niemiec, mogą prowadzić do stopniowego przezwyciężania podziału. Problem niemiecki – co zgodnie podkreślali Bahr i Brandt – nie może być prioryte-towy, a nawet równy wobec europejskiego bezpieczeństwa i odprężenia. Przeciwnie – powinien im zostać podporządkowany i wpleciony w całokształt działań norma-lizacyjnych w Europie9. Tak więc w opinii Brandta – to nie zjednoczenie Niemiec (jak uważał – o czym wyżej – Konrad Adenauer) zapewni Europie odprężenie, lecz przeciwnie – złagodzenie napięcia między Wschodem a Zachodem jest conditio sine

qua non ewentualnego zjednoczenia.

Brandt świadom był faktu, że polityka ta nie przyniesie z dnia na dzień spekta-kularnych sukcesów. Początkowo koncentrowała się ona na odbudowywaniu więzi międzyludzkich, zerwanych brutalnie budową muru. Przyniosła ona pewne sukcesy, ułatwiając mieszkańcom Berlina Zachodniego odwiedziny krewnych we wschod-niej części miasta. Po raz pierwszy – z konieczności – nawiązano tajne początkowo kontakty z władzami NRD. Zarówno Brandt, jak i jego najbliżsi współpracownicy, odpierając zarzuty pod adresem tej koncepcji, określanej mianem „polityki małych kroków” – stwierdzili, że są one lepsze od „stania w miejscu” czy „wielkich słów”10. Brandt wychodził z przeświadczenia, że owe „małe kroki” nie są celem samym w sobie, lecz służą nadrzędnej idei, a mianowicie utrzymaniu jedności narodu nie-mieckiego zagrożonej przez petryfi kację podziału Niemiec. Dał temu dobitnie wyraz na zjeździe SPD w Karlsruhe (1964), gdzie po raz pierwszy zwrócił uwagę na fakt, że pokojowa polityka w Europie forsowana przez SPD służyć ma „zabezpieczeniu spójności narodu”11.

Początkowo koncepcje polityczne Brandta miały wymiar czysto teoretyczny. SPD była bowiem nadal partią opozycyjną. Sytuacja uległa zmianie z początkiem grudnia 1966 r., gdy socjaldemokraci weszli do rządu tzw. wielkiej koalicji z cha-decją i Kurtem Georgiem Kiesingerem jako kanclerzem. Brandt uzyskał wówczas możliwość bezpośredniego oddziaływania na politykę zagraniczną jako szef dyplo-macji. Na zjeździe SPD w 1967 r. podkreślał, że w ważnych sprawach politycznych kanclerz federalny pod groźbą kryzysu w koalicji nie próbowałby nawet udzielać wy-tycznych, które nie odpowiadałyby poglądom ministra spraw zagranicznych i jedno-cześnie wicekanclerza RFN12. Jednak polityka zagraniczna RFN lat 1966–1969 była

9 P. Dobrowolski, Zachodnioniemiecka myśl polityczna a pokojowe współistnienie i odprę-żenie, Warszawa–Kraków 1980, s. 77. Por. także: H. Wuttke, RFN i NRD wobec problemu niemieckiego (1949–1982), Katowice 1987, s. 84.

10 T. G. Ash, W imieniu Europy. Niemcy i podzielony kontynent, Londyn 1996, s. 83. 11 W. Brandt, „...auf zinne der Partei” Parteistagsredem 1960 bis 1968, Berlin–Bonn 1984,

s. 104.

12 Dokumentation zur Deutschlandfrage Hauptband 4: Chronik der Ereignisse von der

Re-gierungserklärung Erhards November 1965 bis zur Deutschland Diskussion zwischen BRD und DDR November–Dezember 1967, hrsg. H. von Siegler, Bonn–Wien–Zürich

niespójna i niekonsekwentna. Śmiałe inicjatywy socjaldemokratów były blokowane przez zachowawcze skrzydło chadecji. Brandt nie mógł w pełni urzeczywistnić swej koncepcji, rozwijał ją w wymiarze teoretycznym. W 1968 r. wydał książkę Pokojowa

polityka w Europie, która była wykładem na temat odprężenia na starym

kontynen-cie oraz relacji Wschód–Zachód. Brandt opowiedział się za porozumieniem między dwoma głównymi blokami militarnymi w Europie – NATO i Układem Warszawskim – które miało nie tylko zmniejszyć groźbę konfrontacji militarnej w Europie, ale tak-że złagodzić napięcia w relacjach politycznych: „nie wystarczy redukcja […] sił mili-tarnych, należy ponadto zmniejszyć napięcie polityczne, [lecz również] doprowadzić do zrównoważenia interesów, współpracy międzypaństwowej oraz porozumienia na-rodów, aby stworzyć solidne fundamenty pomyślnej przyszłości europejskiej”13.

Brandt sceptykom zarzucającym mu, że gotów jest na jednostronne rozbrojenie Zachodu w imię bliżej nieokreślonego europejskiego ładu pokojowego, odpowia-dał, że proponowane rozwiązanie oznacza nie jednostronne rozbrojenie, lecz „daleko idące pojednanie, wyparcie przepaści, zniesienie istniejących jeszcze dziś murów i granic”, a poprzez to „rozwiązanie kwestii politycznych”14.

Willy Brandt mógł uchodzić w swej wizji ładu pokojowego w Europie za nie-poprawnego marzyciela, ale jest faktem, że niemała część jego postulatów znalazła odzwierciedlenie w Akcie Końcowym KBWE z 1 sierpnia 1975 r. Co więcej, kore-spondowała potem z wizją „wspólnego, europejskiego domu” Michaiła Gorbaczowa. W tym samym 1968 r. Brandt zdecydował się na przekroczenie politycznego Rubi-konu i na zjeździe SPD w Norymberdze opowiedział się za przyjęciem polskiego postulatu w kwestii normalizacji stosunków na linii Warszawa–Bonn, tj. uznania za ostateczną granicę z Polską na Odrze i Nysie Łużyckiej. Od tej pory Brandt stosun-kowo często powoływał się na zbieżność losu narodu polskiego w przeszłości ze współczesnymi mu doświadczeniami narodu niemieckiego. „Właśnie w Polsce będą to [stanowisko Brandta – R. K.] rozumieć, ponieważ tam wiedzą, że jest historyczną niemożnością dokonać podziału narodu na stałe”15.

Od tej pory Brandt, a także inni socjaldemokratyczni politycy, bardzo często na-wiązywali do przytoczonej wyżej paraleli – dlatego że z jednej strony owe analogie były kurtuazyjnym ukłonem wobec Polaków, których zrozumienie dla sytuacji po-dzielonego narodu niemieckiego chcieli pozyskać, z drugiej zaś – stanowiły swego rodzaju psychologiczne przygotowanie do jasnego uświadomienia społeczeństwu wschodnio- i zachodnioniemieckiemu, że podział kraju może potrwać jeszcze bardzo długo, a przezwyciężenie go w ramach budowy nowego europejskiego ładu pokojo-wego wymaga dużej cierpliwości. Przywódca SPD zrozumiał również i to, że bez

13 W. Brandt, Friedenspolitik in Europa, Frankfurt am Main 1968, s. 177–179. 14 Wypowiedź dla „Sozialdemokratischer Pressedienst”, 14.07.1967.

15 W. Brandt, Aussenpolitik. Deutschlandpolitik, Europapolitik. Grundsätzlichen Erklärun-gen währen des ersten Jahres im AuswärtiErklärun-gen Amt, Berlin 1970, s. 46.

zamknięcia powojennych kwestii (przede wszystkim ostatecznego uznania granic) i stworzenia trwałego międzynarodowego ładu pokojowego w ramach całego konty-nentu, przezwyciężenie podziału Niemiec będzie trudne, a być może nawet niemoż-liwe. Na nadzwyczajnym zjeździe SPD w Bonn–Bad Godesberg w kwietniu 1969 r. Brandt stwierdził: „Zburzyć strach przed Niemcami, nieufność wobec Niemiec oraz wnieść własny wkład w bezpieczeństwo i umocnienie pokoju w Europie – to rola na-dana Republice Federalnej […]. Narody naszego kontynentu zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie patrzą na nas”16.

Jako kanclerz Brandt był niezwykle konsekwentny w urzeczywistnianiu tych zapowiedzi. Już w 1970 r. potwierdzone to zostało układem z ZSRR (12 lipca), w którym RFN uznawała za ostateczny kształt powojennych granic w Europie, oraz układem z Polską (7 grudnia), w którym granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej uznano za ostateczną granicę zachodnią Polski17.

Zwieńczeniem tego procesu było podjęcie rozmów dwustronnych z NRD w celu normalizacji wzajemnych stosunków. Był to, jak się wydaje, jeden z trudniejszych etapów w realizacji brandtowskiej wizji europejskiego ładu pokojowego. Chadecka opozycja podjęła bezprecedensowy atak na politykę rządu Brandta i Scheela, nie co-fając się przed próbą obalenia go w kwietniu 1972 r. przy pomocy konstruktywnego votum nieufności. Szermowano przy tym hasłem, że kierowany przez Brandta ga-binet prowadzi politykę wyprzedaży niemieckich interesów narodowych. Z drugiej strony reżim w NRD, świadomy niebezpieczeństw, jakie płynęły dla jego egzystencji ze strony polityki opartej na tezie o jedności narodu niemieckiego, zmienił swą poli-tykę wobec kwestii zjednoczenia obu państw niemieckich. Zastąpiono je polityką od-graniczania (Abgrenzung) od „imperialistyczno-kapitalistycznej RFN”, forsując ideę odrębnego „socjalistycznego narodu” NRD. A jednak zarówno Brandt, jak i pozostali politycy SPD uważali, że uregulowanie stosunków z Berlinem Wschodnim jest nie-odzownym warunkiem powstrzymania oddalania od siebie obu państw niemieckich oraz rozwiązania najbardziej palących problemów międzyludzkich. Przełamanie im-pasu we wzajemnych relacjach wymagało jednak odejścia od dotychczasowej dok-tryny zachodnioniemieckiej opartej na doktrynie Hallsteina, w myśl której tylko RFN miała wyłączne prawo do reprezentowania całego narodu niemieckiego w relacjach z państwami trzecimi18.

W imię nadrzędnych celów 21 grudnia 1972 r. RFN podpisało z NRD układ o podstawach normalizacji stosunków we wzajemnych relacjach. Oznaczał on częś-ciowe uznanie NRD, choć drugie państwo niemieckie nie było traktowane jako

za-16 Ausserordentliche Parteitag der SPD vom 16 bis 18 April 1969 in der Stadthalle zu Bad Godesberg. Protokoll der Verhandlungen. Anträge, Hannover–Bonn 1969, s. 450.

17 J. Kokot, Od Poczdamu do Helsinek. Koniec okresu powojennego w Europie, Opole 1975, passim.

granica (co zresztą w kwestiach gospodarczych wschodnioniemieckim komunistom odpowiadało). Nie rezygnując z hasła ponownego zjednoczenia (Wiedervereingnung) koncepcja Willy’ego Brandta zapobiegała pogłębianiu się przepaści między nie tyle NRD a RFN, ile obydwoma państwami niemieckimi. Oczywiście miała ona także niezamierzone acz niezbyt korzystne dla sprawy odbudowy niemieckiej jedności na-stępstwa. W późniejszym okresie, zwłaszcza w latach 80. XX stulecia, zachodnionie-mieccy socjaldemokraci stali się zakładnikami ciasno pojmowanej przez następców Brandta idei zmian poprzez zbliżenie. Ironizując, można powiedzieć, że „zbliżenie” z reżimem SED okazało się ważniejsze od zmian, którym system realnego socjali-zmu na wschód od Łaby miał podlegać.

Dyktatura komunistyczna w NRD okazała się pod tym względem odporna na jakąkolwiek ewolucję, aż do 9 listopada 1989 r., grzebiąc tym samym jakiekolwiek szanse na przetrwanie NRD po upadku dyktatury Ericha Honeckera. Realizatorzy polityki SPD w tym okresie zawiedli. Chodzi tu o wybielanie rzeczywistości między Łabą a Odrą przez wielu socjaldemokratów, szczególnie po ofi cjalnej wizycie Ho-neckera w Bonn w 1987 r.19 Pewnym usprawiedliwieniem dla socjaldemokratów jest niewątpliwie fakt, że ówczesny rząd chadecko-liberalny kanclerza Helmuta Kohla prowadził podobną praktykę polityczną. Gdy jesienią 1989 r. reżim SED dogorywał, a do RFN przybywali działacze odradzającej się w NRD SPD, niektórzy zachodnio-niemieccy działacze tej partii zniechęcali, oględnie mówiąc, swych wschodnionie-mieckich towarzyszy do tego rodzaju działań. Szczególną, niechlubną rolę odgrywał tu ówczesny premier Saary Oskar Lafontaine20.

Willy Brandt (do 1987 r. przewodniczący SPD) miał coraz mniejszy wpływ na bieżącą linię polityczną partii. Gdy runął mur berliński, Brandt, dla którego fakt ten oznaczał spełnienie najbardziej istotnego celu, jaki wytyczył sobie w 1961 r., oświad-czył proroczo „Teraz zrośnie się to, co do siebie należy”21. W przeciwieństwie do niektórych współtowarzyszy w SPD nie miał wątpliwości dotyczących ponownego zjednoczenia. Był tu prawie całkowicie zgodny z wizją i polityką kanclerza Kohla. Nie tylko upadek muru berlińskiego, ale też cała „jesień ludów” w Europie Środkowo--Wschodniej oznaczały słuszność jego wizji, zawartej w wydanej 21 lat wcześniej publikacji Polityka pokojowa w Europie. Do rangi symbolu urasta fakt, że 20

grud-19 J. Hacker, Deutsche Irrtümer. Schönfärber und Helfershelfer der SED – Diktatur im We-sten, Frankfurt am Main–Berlin 1994, s. 136–155. Por także: T. Fichter, Die SPD und die Nation, Berlin–Frankfurt am Main 1993, s. 157 i nast.

20 Por. D. F. Sturm, Uneinig für die Einheit. Die Sozialdemokratie und die

Wiedervereini-gung Deutschlands 1989/90, Bonn 2006, passim. Nota bene Lafontaine opuścił w 2005 r.

SPD, współtworząc Alternatywę Wyborczą Pracy i Społecznej Sprawiedliwości, która w wyborach do Bundestagu wystartowała wspólnie z postkomunistyczną PDS.

21 Słowa te padły 10 listopada 1989 r. przed ratuszem Berlin Schoenberg. Cyt. za: P. Kratz,

nia 1990 r. Brandt jako przewodniczący-senior, po wyborach w zjednoczonych już Niemczech, otworzył obrady Bundestagu. Po zjednoczeniu Niemiec stał się także go-rącym orędownikiem powrotu stolicy Niemiec do Berlina. Jego śmiała, choć bezpar-donowo atakowana początkowo wizja przyniosła sukces. Republika Federalna stała się mocnym fi larem europejskiego ładu pokojowego.

Central Europe in Euro-Atlantic Security.