• Nie Znaleziono Wyników

NAJAZDY ARABSKIE

W dokumencie Historia Cypru (Stron 121-153)

W VII w. Cypr stał się areną walk pomiędzy Wschodem a Zacho-dem[64]. Wyspę zaczęły nękać najazdy arabskie z  Egiptu i  z  Syrii, które trwały aż do 964 r., kiedy to cesarz bizantyjski Nicefor II Fokas wypędził Arabów z Azji Mniejszej i Cypru, czyniąc z wyspy bastion obronny przeciw islamowi. Jest to bardzo ponury okres w dziejach Cy-pru, a fragmentaryczne i często pełne sprzeczności odniesienia źródeł greckich i arabskich do wydarzeń, częstokroć bardzo odległych od sie-bie w czasie, sprawiają, że trudno uzyskać jego pełny obraz. Informacje

o powtarzających się inwazjach nie dają jednak wystarczających powo-dów, aby za historykami greckojęzycznymi bezkrytycznie uznać, że te trzy stulecia były czasem jedynie destrukcji i zniszczeń[65].

Stan rywalizacji między Bizantyjczykami i  Arabami pozwolił Cy-pryjczykom na osiągnięcie statusu modus vivendi, współżycia

oparte-go na kompromisie, bez rozstrzygania zasadniczych kwestii spornych. Cypr był strategicznym punktem we wschodniej części Morza Śród-ziemnego, ale ponieważ żaden z rywali nie był w stanie objąć całkowi-tej kontroli nad wyspą, woleli oni, aby pozostała neutralna wobec obu mocarstw[66].

Islam, który miał wkrótce wywrzeć tak znaczący wpływ na Cypr i cesarstwo wschodnie, narodził się za życia proroka Mahometa, a od-wieczny konflikt pomiędzy Wschodem i Zachodem nasilił się poprzez zderzenie dwóch światowych religii, z których każda pretendowała do miana religii uniwersalnej.

Półwysep Arabski, jako obszar nienadający się pod uprawę rolną, pozostawał poza granicami imperium perskiego, macedońskiego oraz rzymskiego. Jednakże już na tysiąc lat przed Chrystusem istniała tam cywilizacja skupiająca się wokół głównego ośrodka życia religijnego, jakim było miasto Mekka. Leżąc na skrzyżowaniu starożytnych szla-ków karawanowych wiodących ze Wschodu na Zachód, Mekka od dawna stanowiła ważny ośrodek handlowy. Tradycja mówi, że została założona przez Izmaela, najstarszego syna Abrahama, który wybudo-wał tu kamienną świątynię, znaną jako Kaaba (z arab. ‘sześcian’) i umie-ścił w niej święty Czarny Kamień z nieba, który rzekomo Bóg przekazał Adamowi, a który najprawdopodobniej jest meteorytem.

Świątynia Kaaba i  miasto Mekka, religijne i  handlowe centrum Arabii, były głównym ogniwem łączącym wiecznie skłócone ze sobą plemiona arabskie. Odrzuciły one wiarę w boga Abrahama i popadły w bałwochwalstwo i zabobony, przybywając rokrocznie do Mekki, by ucałować święty kamień i wykonać nago siedem okrążeń wokół świąty-ni. Zaszczyt opieki nad świątynią wraz ze znajdującymi się w niej boż-kami przypadł plemieniu Kurajszytów.

W Mekce właśnie ok. 570 r. przyszedł na świat Mahomet, którego dziad, Abdul Muttalib, był przywódcą Kurajszytów. Ojciec Mahometa zmarł jeszcze przed przyjściem syna na świat i opiekę nad dzieckiem powierzono jego wujowi, Abū Talibowi. Abū Talib prowadził ożywio-ne kontakty handlowe z Syrią oraz ze Wschodem, tak więc Mahomet

już jako młodzieniec miał do czynienia z ludźmi różnych ras i wyznań. Z rosnącym niepokojem obserwował bratobójcze walki w obrębie wła-snego plemienia, jak również erozję wartości plemiennych i zabobony religijne. Małżeństwo, które zawarł w wieku 25 lat z Khadiją, zamożną krewniaczką, pozwoliło mu na spokojne uprawianie medytacji. Jednak ani w judaizmie, ani w chrześcijaństwie, podzielonych na wrogie sobie sekty, nie udało mu się odnaleźć rozwiązania problemów swego ple-mienia. Podczas medytacji w górskiej jaskini usłyszał głos, który obja-wił mu jego zadanie – stać się prorokiem Boga i nauczać swój lud.

Pierwszymi uczniami Mahometa zostali jego najbliżsi domownicy. Przez następne lata na próżno jednak usiłował odwodzić ludzi od bał-wochwalstwa. Widząc rosnącą liczbę wyznawców Mahometa, wrogo nastawiona do jego nauk opozycja z  plemienia Kurajszytów stanęła w obronie dawnej religii i Prorok wraz ze swymi zwolennikami zmu-szony był ratować się ucieczką. W 622 r. zbiegł z Mekki i schronił się w Medynie. Rok jego ucieczki, tzw. hidżry, uważany jest za początek kalendarza mahometańskiego.

Mieszkańcy Medyny hojnie go ugościli i w ciągu następnych pięciu lat on i jego wyznawcy wzrośli w siłę na tyle, by móc stawić czoła usiłu-jącej ich zniszczyć koalicji Żydów i mekkańczyków. Po zawarciu poko-ju z mekkańczykami Mahomet, chcąc uczynić wiarę w Boga (Allacha) uniwersalną religią, rozesłał emisariuszy do sąsiednich państw, zaprasza-jąc je, by przyjęły wiarę, którą głosił. Król Persji podarł na strzępy list dostarczony mu przez wysłanników Mahometa i odprawił ich z kwit-kiem. Gdy wieść o tym wydarzeniu dotarła do Proroka, ten ze spokojem stwierdził, że ”w taki sam sposób imperium perskie zostanie rozerwane na strzępy”. Natomiast Herakliusz, cesarz bizantyjski, przyjął wysłanni-ków Mahometa z szacunkiem i odprawił z uprzejmą odpowiedzią. Jed-nakże ambasador wysłany do księcia Basry, wasala Herakliusza, został zamordowany i skandal ten stał się powodem, dla którego islam po raz pierwszy popadł w konflikt z chrześcijaństwem. W odwecie za popeł-nioną zbrodnię oddział 3 tys. muzułmanów zaatakował siły bizantyjskie w  bitwie na terenie Syrii. Zwyciężywszy, muzułmanie oddalili się do Medyny celem przygotowania ataku na większą skalę. Mahomet musiał jednak wpierw skupić się na konsolidowaniu władzy w swym własnym kraju, a pierwszym krokiem zmierzającym do tego celu było przejęcie kontroli nad stolicą. Wkroczył więc jako zdobywca na czele swej armii do Mekki, miasta, z którego niegdyś musiał uciekać.

Pierwszym jego działaniem było zniszczenie dawnych bożków w świątyni Kaaba, a następnie wezwanie ludzi, by podążali za nim jako Prorokiem jedynego, prawdziwego Boga. Odzew był natychmiastowy. Plemię za plemieniem uznawało Mahometa za swojego duchowego przywódcę. Posłańcy wyruszyli, by nauczać plemiona zamieszkujące pustynie i wkrótce cała Arabia przyjęła islam. Tak więc Mahomet jesz-cze za życia wypełnił swoją misję. Jego lud został zjednoczony w jeden naród, bałwochwalstwo zastąpiła wiara w jednego Boga, Allacha, i jego Proroka Mahometa, a naród arabski otrzymał misję rozpowszechnie-nia islamu na cały świat.

Następcą Mahometa i pierwszym kalifem został wybrany w 632 r. jego teść, Abū Bakr, pod którego wodzą arabskie szwadrony wkroczyły do sąsiadujących z Arabią prowincji imperiów rzymskiego i perskiego. Wyniszczona wewnętrznymi walkami Persja, rządzona przez czterna-stoletniego chłopca, nie zdołała skutecznie stawić czoła najeźdźcy. Sy-ria szybko uległa atakowi i jedynie nieliczne, stacjonujące w miastach, garnizony rzymskie stawiały opór Arabom. Porfirogeneta twierdzi, że już w roku 632 Abū Bakr zaatakował Cypr i zdobył Kition. Nie wydaje się to prawdopodobne, tym bardziej, że źródła arabskie milczą na ten temat, jeżeli jednak tak było, inwazja na wyspę mogła być jedynie krót-kotrwała, gdyż Arabowie nie mieli jeszcze własnej floty morskiej; raczej chodzić tu mogło o liczne i uporczywe ataki piratów (niekoniecznie arabskich) na nadmorskie miejscowości[67]. W roku 634 przywódz-two po Abū Bakrze objął kolejny teść Mahometa, kalif Omar I, które-go armia odnosiła wspaniałe zwycięstwa. W 636 lub 637 r. ostatecznie pokonała imperium perskie w bitwie pod al-Kadisiją nad rzeką Eufrat. Wkrótce upadły Damaszek, Antiochia i Jerozolima, a do roku 638 mu-zułmanie podporządkowali sobie już całą Syrię i Palestynę. Egipt stał się dla nich łatwym łupem ze względu na panujące tam niezadowolenie mieszkańców. Dzięki swym zwycięstwom muzułmanie zdobyli ogrom-ne bogactwa, doświadczenie w walce i kontrolę nad wschodnim wy-brzeżem Morza Śródziemnego. W ich ręce wpadły też floty wojenne Syrii i Egiptu.

Pod rządami Osmana, zięcia Mahometa i trzeciego kalifa, po pod-boju przez Arabów Syrii jej namiestnikiem (emirem) mianowany zo-stał Mu’awija. Według Teofana Wyznawcy w roku 647, a według naj-nowszych badań w 649[68], na czele potężnej floty złożonej z 1500 lub 1700 okrętów przybył on na Cypr; być może była to odpowiedź na

bizantyjski atak na Aleksandrię w 646 r.[69] Od mieszkańców zażądał podporządkowania się islamowi, a w razie oporu zagroził wojną. Mimo że podana liczba statków jest z pewnością przesadzona, siły arabskie, oparte w dużym stopniu o flotę egipską, musiały być znaczne i chociaż Cypryjczycy odmówili zawarcia pokoju na proponowanych warun-kach, nie byli w stanie odeprzeć ataku, w wyniku którego Konstancja została zdobyta i zniszczona, jej mieszkańcy wymordowani, a wspania-ła bazylika św. Epifaniusza ”zbezczeszczona” (co najprawdopodobniej znaczy, że przekształcono ją w meczet). O zamożności miasta, które nigdy już nie odzyskało swej świetności, może świadczyć fakt, że łu-pami wypełniono ponoć aż 70 statków. W Amathous, gdzie spalono akropolis, archeolodzy odkryli masowe groby. Ślady zniszczeń zacho-wały się również w Lapithos, Pafos i Kourion. W spalonym kościele w  Kalavasos-Sirmata znaleziono wrzucone pomiędzy kości zwierząt

domowych szczątki sześciu mężczyzn[70].

Wyprawa ta zdobyła niezwykły rozgłos ze względu na śmierć Umm Harâm (dosł. ‘szacowna matka’), która była, jak chce tradycja, siostrą matki Anas Ibn Malika, oddanego towarzysza (sahabi) Proroka,

któ-ra z kolei była mleczną mamką Mahometa. Umm Harâm, której imię nie jest znane, poślubiła ważnego urzędnika kalifa Osmana, Ubaida ibn as-Samit, pierwszego kadiego Palestyny. Arabskie źródła podają, że Umm Harâm była bardzo blisko z Mahometem, bo jedynie jej i jej siostrze pozwalał przeczesywać palcami włosy w poszukiwaniu… do-kuczliwych wszy. Kiedyś podczas wizyty w jej domu po sutej kolacji zdrzemnął się i nagle obudził się wielce zadowolony. Na pytanie, co spowodowało jego radość, stwierdził, że we śnie widział, jak po jego śmierci wierni zorganizują wiele wypraw morskich, podporządkowując sobie liczne wyspy i miasta, a ci, którzy zginą w walce męczeńską śmier-cią, zasłużą sobie na wstąpienie do raju. Sen był rzeczywiście proroczy, bo Arabowie nigdy nie byli ludem morskim i nie posiadali wówczas własnej floty. W 649 r., słysząc o planowanej wyprawie na Cypr, ta bar-dzo już leciwa świątobliwa kobieta zażyczyła sobie wziąć w niej udział. Gdy po wylądowaniu na Cyprze przejeżdżała nieopodal słonego jezio-ra, spadła z muła i zmarła w wyniku poniesionych obrażeń. Pochowano ją w miejscu wypadku, oddalonym o około 6 km od Larnaki, a jej gro-bowiec pozostaje do dzisiaj jednym z najważniejszych dla muzułma-nów miejsc kultu. Wybudowana wokół świątynia nazywana jest Hala Sultan tekke, gdzie tureckie hala sultan znaczy ‘ciotka władcy ze strony

ojca’, a tekke dosłownie oznacza klasztor derwiszów, chociaż główna jego

część to marabut, czyli święty grób. Trzy kamienne płyty tworzą ponad

grobem dolmen, który prawdopodobnie służył za grobowiec przed wy-budowaniem samej świątyni. Legenda głosi, że 15-tonowa płyta pozioma przez wieki pozostawała zawieszona cudownie w powietrzu, aż w końcu opuszczono ją na poziome podpory, aby nie trwożyć wiernych… Nada-wany zmarłej arabski tytuł Umm Harâm pochodzi zapewne od dawnego miejscowego kultu Afrodyty-Asztarte[71].

Na wiadomość o nadpływającej z Konstantynopola odsieczy, mu-zułmanie, obładowani łupem, wycofali się do Aleksandrii. Arabskie kroniki twierdzą, że Mu’awija przed opuszczeniem wyspy zażądał, aby Cypryjczycy pozostali neutralni i w żaden sposób nie wspoma-gali Bizancjum w walkach z muzułmanami oraz nakazał im płacenie rocznego trybutu w tej samej wysokości, jaką już od dawna oddawali do kasy Bizancjum, tj. 7000 lub 7200 solidów, zwanych po grecku no-mismata[72].

W  cesarstwie używane były monety nazywane po łacinie solidus

(l. mn. solidi – ‘mocny’), po grecku nomisma (l. mn. nomismata –

‘mo-neta’), a przez Arabów – bezant, które zawierały do 97% czystego złota.

Na jeden ówczesny funt złota wchodziły 72 monety, więc jedna ważyła ok. 4,4 g albo 23 karaty. Ponieważ monety zrobione były z miękkiego złota, często przechowywano je w zalakowanych opakowaniach zawie-rających od 72 do 7200 monet, czyli ważących od 1 do 100 funtów. Dlatego też trybut w wysokości 7200 nomismata (tj. ok. 32 kg złota)

jest bardziej prawdopodobny.

Takie warunki mogą wskazywać, że Mu’awija nie planował jak na razie zawładnięcia wyspą. Jednak już w roku 653, pod pretekstem, że Cypryjczycy wspomogli statkami Bizantyjczyków w jednej z wypraw przeciwko Arabom, Mu’awija zorganizował kolejny atak na Cypr. Flo-tą złożoną z 500 okrętów dowodził Abū’l-Awar. Mieszkańcy byli tak przerażeni, że próbowali ”chronić się w jaskiniach w górach” Troodos. Zostali jednak wyśledzeni i – jak podaje syryjski kronikarz – ”powy-bierani jak jaja z opuszczonego gniazda”[73]. Odnaleziony w 1974 r. w atrium bazyliki w Soloi napis z 655 r. głosi:

W roku [653] z powodu naszych grzechów nastąpił atak na naszą wyspę i wielu zabito, inni zostali wzięci w niewolę i wywiezieni, około 120 ty-sięcy, i znowu w następnym roku wyspa doświadczyła gorszego jeszcze

ataku, podczas którego zginęło więcej osób niż poprzednio, a dodatkowe tysiące zostały wywiezione… i bazylika, i cała posiadłość biskupa, i dom biskupa i innych notabli… zostały wydane na pastwę ognia… a inne czę-ści wyspy nawiedziło przeklęte trzęsienie ziemi…[74]

Być może część wziętych do niewoli Cypryjczyków widział Ana-stazy z Synaju, urodzony w Amathous, który był na wyspie za panowa-nia arcybiskupa Jana, po ”pierwszym i drugim ataku na Cypr”. Wspo-mina, że w okolicach Morza Martwego pracowali więźniowie, którzy wszyscy byli Cypryjczykami. Zaciekawionemu powiedziano, że jedy-nie Cypryjczycy mogą wytrzymać pracę w tak ekstremalnych warun-kach[75].

Abū’l-Awar dokończył dzieła zniszczenia w Konstancji i złupił po-zostałą część wyspy. Pomimo zaciętej obrony zdobył i zniszczył też Pa-fos, ale pozwolił mieszkańcom odejść wolno. Tym razem na wyspie po-zostawiono arabski garnizon złożony z 12 tys. mężczyzn, dla których nieopodal Pafos wybudowano miasteczko i meczet(y). Wkrótce dołą-czyli do nich liczni syryjscy koloniści z Ba’albek w dzisiejszym Libanie, dla których również powstały osobne miasto i kolejny meczet[76].

Mu’awija zdawał sobie sprawę, że bez własnej potężnej floty nie-możliwe będzie kontrolowanie podbitych ziem i zdobywanie następ-nych, dlatego prawdopodobnie jego celem w sprowadzaniu na Cypr zarabizowanych i nowo nawróconych na islam osadników z Ba’albek, z których wielu było rękodzielnikami i rzemieślnikami, było wybudo-wanie stoczni i arsenałów do budowy statków. Do produkcji okrętów używano cenionego i  poszukiwanego drewna cypryjskiego, którego Arabowie mieli zbyt mało, by stworzyć flotę wystarczającą do ataku na Konstantynopol i zniszczenia morskich baz Bizancjum.

Dopiero po destrukcyjnym ataku z 653 r. Cypryjczycy zdali sobie sprawę, jak niepewna była ich pozycja i jak ulotne bezpieczeństwo osią-gnięte w 649 r. dzięki interwencji floty bizantyjskiej. Kampania Abū’l-Awara zmusiła mieszkających na wybrzeżu do przeprowadzki w głąb kraju, dzięki czemu powstawały nowe miasta, jak np. Rizokarpaso.

Wynikiem tego zwycięskiego podboju było wprowadzenie na Cy-prze, za milczącym przyzwoleniem Konstantynopola, rządów kondo-minium arabsko-bizantyjskiego i zasady neutralności. Chociaż patriar-cha Mikołaj I Mistyk twierdzi, że Cypryjczycy dobrowolnie przyjęli warunki Saracenów, nie ulega wątpliwości, iż zostały one narzucone,

ale w ”pokojowy sposób”, prawdopodobnie po tym, jak wyspiarze zde-cydowali się poddać, widząc bezsens dalszego oporu i brak efektywnej pomocy ze strony Bizancjum. Nie do końca jasny jest status Cypru po wprowadzeniu w życie traktatu. Źródła arabskie twierdzą, że w latach 653–680 pomimo nominalnego kondominium Cypr w praktyce po-zostawał w  rękach Arabów, czemu historycy greccy przeciwstawiają liczne znalezione na wyspie monety wybite za panowania Konstansa II (641–668) i  Konstantyna IV (668–685)[77] oraz fakt, że wybudo-wanie w tym okresie ważnych fortec (np. Saranda Kolones) świadczy o bizantyjskim zwierzchnictwie, a przynajmniej o lojalności Cypryj-czyków wobec Bizancjum. Pomimo poświadczonych w dokumentach enklaw arabskich najprawdopodobniej nie był to ”podział terytorial-ny” na sfery wpływów arabskich i  bizantyjskich, ale znane z  innych rejonów pozostających pod władzą muzułmanów ”podwójne oby-watelstwo” z możliwością nieograniczonego poruszania się członków obydwu społeczności po całym obszarze wyspy[78].

W roku 661 nastąpiła zmiana w sposobie mianowania przywódcy muzułmanów. Pierwsi czterej kalifowie, będąc bliskimi przyjaciółmi Proroka, żywili zapał do islamu i dlatego zostali wybrani na przywód-ców. Jednakże po śmierci Alego władzę przejął Mu’awija, zarządca Syrii, który zapoczątkował linię kalifów Umajjadów, sprawującą rządy przez następne sto lat. Kalifowie z tego okresu dziedziczyli władzę, zamiast uzyskiwać ją poprzez wybory. W  konsekwencji późniejsi kalifowie utrzymywali się u władzy dzięki sile, wpływom i bogactwu, a nie dzięki szczeremu zapałowi w krzewieniu wiary.

Gdy tylko kalifowi Mu’awiji udało się skupić władzę w swoim ręku, rozpoczął przygotowania do wyprawy na Konstantynopol. W roku 672 flota muzułmańska przedostała się przez niestrzeżoną cieśninę Helle-spont i oddziały wojskowe wylądowały w odległości siedmiu mil od miasta. Przez siedem dni mury Konstantynopola były zaciekle sztur-mowane, lecz okazały się wytrzymalsze niż się spodziewano. Niemile zaskoczył Arabów również katastrofalny w skutkach efekt ”greckiego ognia”, łatwopalnej mieszaniny nafty, siarki i wapna niegaszonego, któ-ra, wystrzeliwana w  stronę ich statków, powodowała, iż stawały one w ogniu. W ciągu sześciu kolejnych lat muzułmanie ponawiali ataki na Konstantynopol, jednak ostatecznie zrezygnowali, utraciwszy w wyni-ku walki, ognia i chorób 30 tys. ludzi. Klęska pod murami Konstan-tynopola zmieniła balans sił we wschodnim rejonie Morza

Śródziem-nego. Według Teofana Wyznawcy w 677/678 r. zawarto upokarzający dla muzułmanów traktat pokojowy, na mocy którego kalif zgodził się płacić cesarzowi roczną daninę w postaci 50 koni pełnej krwi, 50 nie-wolników oraz 3 tys. ówczesnych funtów złota (ok. 950 kg). Choć traktat nie wspomina o Cyprze, arabska pozycja na wyspie osłabiła się, a przewaga w kondominium przesunęła się na szalę bizantyjską. Kiedy więc kalif Jazid I ratyfikował traktat, polecił wycofanie arabskich garni-zonów z Cypru[79].

Według Mahometa ibn-Musaffa (sic) al-Himsi, Jazid został przeku-piony, by usunąć arabskich żołnierzy z wyspy. Nie można rzeczywiście wykluczyć, że Konstantyn IV zaoferował mu podczas negocjacji graty-fikacje pieniężne. Gotówka była dla Jazida niesłychanie ważna, szcze-gólnie w początkowym okresie po przejęciu władzy, kiedy to musiał stawić czoła niezwykle trudnej sytuacji wewnętrznej w kraju, powsta-niom i rewoltom przeciwników, zaś jego zaabsorbowanie pieniędzmi było dobrze znane[80].

Rozkaz wyburzenia arabskich koszarów i meczetów w Pafos został prawdopodobnie wydany przez dowódcę bizantyjskiego zamku Saran-da Kolones, stojącego naprzeciwko arabskiej części miasta, i ochoczo wykonany przez Cypryjczyków. Trudno wyobrazić sobie w tym wcze-snym stadium wojen bizantyjsko-arabskich dwa wrogie garnizony i dwie fortece egzystujące w pokoju, albo że po wycofaniu któregoś z  garnizonów reakcja przeciwnika miałaby być inna niż zniszczenie wszystkich obiektów wroga. Szczególnie zburzenie przez Cypryjczy-ków meczetów wpłynęło oczywiście na atmosferę niechęci, wzajem-nych podejrzeń, a wręcz nienawiści między obiema stronami.

Według Teofana Wyznawcy po dziesięciu latach Bizancjum odno-wiło traktat pokojowy i wykorzystując trudności wewnętrzne w kalifa-cie, podniosło wysokość trybutu, który miał teraz składać się z jednego konia pełnej krwi, jednego niewolnika i tysiąca sztuk złota dziennie, tj. ok. 1650 kg złota rocznie. W zamian za to cesarz zgodził się wyco-fać z  Libanu 12-tysięczny garnizon służących Bizancjum Mardaitów i dzielić się z kalifem dochodami uzyskiwanymi z terytoriów Cypru, Armenii i Iberii, podzielonych na strefy wpływów. Na mocy podpisa-nego porozumienia Cypr zachował status kondominium podporząd-kowanego dwóm podmiotom politycznym. Roczny wymiar podatku dla Cypru wynosił nadal ok. 14 tys. nomismata (ok. 64 kg złota)[81].

Cypryjczycy nie mieli więcej obowiązku informowania ani Ara-bów, ani Bizantyjczyków o planach wojskowych rywala. Po opuszcze-niu wyspy przez arabskie garnizony Cypr stał się zdemilitaryzowaną, neutralną wyspą i na scenie międzynarodowej zaczął odgrywać rolę oficjalnej karty przetargowej w powszechnej geopolitycznej grze stra-tegicznej.

Na wyspie co prawda rezydowali bizantyjski urzędnik (archont)

i administrator wyspy (dioiketes) oraz muzułmański zarządca/sędzia

(wali), który rozsądzał spory wśród cywilnych muzułmanów,

któ-rzy nie zdecydowali się opuścić wyspy razem z garnizonem arabskim lub po 688 r. zaczęli się na niej osiedlać, ale ich wpływy były bardzo ograniczone. Cypryjczycy mogli ustanawiać swoje własne prawa i żyć w pokoju pod warunkiem, że przestrzegali zasad neutralności. Zasa-dy te pozwalały na przyjmowanie statków zarówno muzułmańskich jak i chrześcijańskich kupców, czyniąc z wyspy ważny punkt handlo-wy i przyczyniając się do stopniowego wzbogacania się mieszkańców. Taka sytuacja trwała do IX w., z nielicznymi jedynie okresami niepoko-jów i nieporozumień.

Niektórzy badacze uważają, że Bizancjum, oficjalnie aprobując zobowiązanie Cypryjczyków do płacenia muzułmanom takiej samej daniny, jaką otrzymywało od nich cesarstwo, uznawało pewne pra-wa Arabów do Cypru. Nowy traktat z 688 r. nie został przez Cypryj-czyków podpisany, ale podobnie jak ten z 653 r. został im narzucony, tym razem jednak nie tylko przez Arabów, lecz i przez Bizancjum. Co

W dokumencie Historia Cypru (Stron 121-153)