• Nie Znaleziono Wyników

1. Genezy współczesnych kontynentalnych koncepcji państwa prawne-go należy poszukiwać zwłaszcza w XIX-wiecznej doktrynie niemieckiej, która, jak pokazuje Z. Maciąg, miała swych wcześniejszych wybitnych promotorów, między innymi Wilhelma von Humboldta i Immanuela Kanta. W połowie XIX wieku ukształtowały się w myśli niemieckiej dwa nurty powołujące się na ideę państwa prawnego, lecz proponujące od-rębne modele państwa prawnego.

Przedstawiciele pierwszego z nich głosili poglądy, które mieszczą się w ramach materialnych koncepcji państwa prawnego. Chodziło w nich bowiem nie tylko o postulat związania państwa prawem, respektowania hierarchii norm w porządku prawnym, ale także o poszanowanie wy-mogów stanowienia i stosowania prawa, przede wszystkim określonych zasad i idei, które winny być ujęte w treści przepisów prawnych. Robert von Mohl, jedna z głównych postaci omawianego nurtu, charakteryzu-jącego się „prawnonaturalnym” ujęciem państwa prawnego, podkreślał, że najwyższą wartością jest wolność obywatela, który powinien działać kierując się rozumem i przestrzegając prawa. Państwo prawne winno tę wolność chronić gwarantując jednostce bezpieczeństwo prawne, kieru-jąc się wszakże w swoich działaniach zasadą subsydiarności i proporcjo-nalności. Głosząc postulat „konstytucyjnego państwa prawnego” Mohl zaznaczał, że konstytucja powinna określać kompetencje zwyczajne i nadzwyczajne władzy państwowej, określać prawa jednostek wobec władzy państwowej, zawierać instytucje ustrojowe gwarantujące także prawa, między innymi skargę sądową przeciwko niekonstytucyjnym

działaniom organów władzy państwowej oraz określać sposoby działa-nia administracji i odpowiedzialność jej organów za naruszenie prawa. R. von Mohl sformułował też szereg zasad dotyczących stanowienia prawa, które są dzisiaj koniecznymi wymogami demokratycznego pań-stwa prawnego, np. zasada zakazu retroaktywności aktów prawnych (lex retro non agit), zasada ochrony praw słusznie nabytych czy wymogi dotyczące należytej legislacji.

Uważał też, że państwo prawne, chroniąc wolność jednostki i zaufa-nie do państwa, powinno troszczyć się o fi zyczną i umysłową kondycję obywateli i zapobiegać kryzysom gospodarczym, dbać o rozwój opieki medycznej, prowadzić działania przeciwdziałające bezrobociu, a tak-że wspierające rozwój przemysłowy, bez naruszenia generalnej zasady subsydiarności działań państwa. Państwo prawne R. von Mohla, kieru-jąc się rozumem i zasadami moralnymi, otwierało drogę dla idei pań-stwa socjalnego1.

Drugi z nurtów państwa prawnego, które ukształtowały się w dok-trynie niemieckiej w II połowie XIX wieku to nurt formalno-prawny (lub formalno-instytucjonalny). Dla przedstawicieli tego nurtu państwo prawne to konstrukcja formalnego porządku prawnego, oderwanego od celów i treści prawa, od pojmowania państwa i określania jego celów. Centralną pozycję w tym formalnym porządku prawnym zajmuje usta-wa. Nie kwestionuje się tutaj potrzeby ochrony praw jednostki, takich jak wolność, własność, wolność prasy czy dostęp do urzędów państwo-wych. Prawa te wyznaczają „granice działań rządu i moralną powinność ustawodawcy” – jak pisał jeden z jego przedstawicieli, Friedrich Julius Stahl. Ale prawa te określone są w gruncie rzeczy w ustawach stanowią-cych podstawę działania rządu i wyznaczająstanowią-cych granice jego działania. Nie przewiduje on kontroli konstytucyjności ustaw2.

Tym, co łączy dość różnorodne poglądy przedstawicieli tego nurtu, jest chęć oderwania prawa stanowionego przez państwo (prawa pozy-tywnego) od prawa naturalnego, nadawanie ustawie szczególnej pozycji w porządku prawa stanowionego. W ramach takich poglądów niektórzy reprezentanci tego nurtu przypisywali istotną rolę określonym środkom prawnym ochrony praw jednostki w ramach regulacji ustawowej, prze-widując np. skargę przeciw administracji (ale nie przeciwko państwu). Taki postulat w postaci sądowej kontroli administracji traktowano jako istotny wymóg państwa prawnego (O. Bähr, R. Gneist).

1 Z.A. Maciąg, Kształtowanie zasad państwa demokratycznego, prawnego i socjalnego w Niemczech (do 1949 r.), Białystok 1998, s. 90–101; R. Radwański, Socjalne pań-stwo prawne w doktrynie RFN 1949–1969, Opole 1985, s. 28–30.

W tej swoistej rywalizacji dwu omawianych nurtów XIX-wiecznej doktryny niemieckiej przewagę uzyskał stopniowo nurt formalno-prawny. Kontynuatorzy poglądów Stahla, O. Bähra, R. Gneista rozwi-nęli i pogłębili koncepcję państwa prawnego opartą na hierarchicznym prawie pozytywnym stanowionym przez państwo; uzupełniając ją o po-stulaty demokratyczne (O. von Sarvey), o konstytucyjne gwarancje dla ustawodawstwa czy pogłębiając idee praworządnego działania admini-stracji (O. Meyer, K. Bergbohm).

Dominacja nurtu formalno-prawnego, pogłębienie i rozwinięcie jego idei oznaczało ukształtowanie się nurtu pozytywizmu prawniczego, który zasadniczo wpłynął na ewolucję kontynentalnej doktryny pań-stwa prawnego w Europie (K. Bergbohm, R. Ihering) i stał się podstawą dla rozwiniętej formalno-prawnej koncepcji państwa prawnego, a mia-nowicie doktryny normatywizmu. „Pozytywizm kontynentalny uznaje, że cały porządek prawny jest de facto porządkiem prawa stanowione-go. Prawo natury zostaje usunięte poza nawias badań prawoznawstwa. Wyłącznym przedmiotem nauki prawa jest prawo pozytywne. Państwo i prawo dają się zredukować do mającej bezwzględny prymat ustawy – założenie to jest widoczne na terenie tak zwanego Gesetzpositivismus. Ustawa będąca wyrazem woli najwyższej władzy – suwerena – jest pierwotnym i jedynym źródłem prawa. Prawnik zaś jest bezwzględnie zobowiązany do jej przestrzegania. Sędziowie są „ustami ustawy”, ich zadaniem jest nie tyle twórcza interpretacja ustaw, ile raczej ich ścisłe wykonanie […]. Prawo obowiązuje – bo po prostu jest prawem. Prawo zaś to ustawa, której prawnik jest podległy całkowicie” – syntetyzuje istotę pozytywizmu prawniczego J. Stelmach3.

Jeden z czołowych przedstawicieli pozytywizmu prawniczego Ru-dolf von Ihering, zdefi niował prawo w sposób, który w następnych kilkudziesięciu latach stał się ujęciem klasycznym, podręcznikowym, a mianowicie, że prawem są ustanowione normy, których realizacja za-bezpieczona jest przymusem państwowym.

Jak wspomniano, pozytywizm prawniczy stał się podstawą, punktem wyjścia dla teorii normatywizmu prawniczego. Za jego twórcę uważa się Hansa Kelsena, który prawo pozytywne stanowione przez państwo uważał za wyłączny i autonomiczny przedmiot teorii prawa. Koncepcja Kelsena zarysowana jest już w publikacjach z początku lat 20.XX wieku. W roku 1934 ukazała się w pełni, w postaci „czystej nauki prawa” w pra-cy Reine Rechslehre; Entwicklung in der rechtswissenschaftliche

Problema-tik. Kontynuując rozważania pozytywizmu prawniczego Kelsen doszedł

3 J. Stelmach, Współczesna fi lozofi a interpretacji prawniczej, Kraków 1999, s. 34–35;

do wniosku, że należy go oczyścić z prawa naturalnego czy idei moral-nych lub słusznościowych. W tych bowiem sferach chodzi o odrębne systemy normatywne, które mieszają się z rzeczywistością. Tymczasem prawo to zespół norm, które winny być rozważane w sferze powinności, w kategoriach obowiązku pojmowanego autonomicznie, a nie w kate-goriach bytu. Prawo jako autonomiczna sfera powinności winno być też w teorii prawa oddzielone od polityki. „Według czystej teorii [prawa – A.J.] idea, że prawo jest organizmem oznacza, że problemy prawne win-ny być stawiane i rozwiązywane jako problemy porządku normatywne-go. Odrzucając wszelkie sądy o charakterze etycznym lub politycznym, czysta teoria staje się analizą struktury prawa pozytywnego” – pisał H. Kelsen, podkreślając, że obowiązywanie (ważność) norm prawnych nie wynika z ich treści, nie jest uwarunkowane wartościami moralny-mi czy innymoralny-mi. Norma prawna obowiązuje, jeżeli została w określony sposób ustanowiona. „Jedynym prawem, które obowiązuje jest prawo pozytywne, to, które zostało ustanowione. Jego pozytywność wynika z faktu, że pochodzi z aktu kreującego i jest niezależne od moralności i wszelkiego innego systemu normatywnego. Normy prawa naturalnego i normy moralne natomiast są dedukowane z normy fundamentalnej, która z powodu jej treści jest uważana za będącą w sposób rzeczywi-sty emanacją woli boskiej, natury lub czystego rozumu” – wskazywał H. Kelsen, podkreślając, że norma fundamentalna porządku prawnego ma inny charakter. „Ogranicza się ona do wskazania, w jaki sposób nor-my tego porządku są kreowane; dotyczy samej zasady ich kreacji [stano-wienia – A.J.]. Stanowi ona punkt wyjścia dla procedury, a jej charakter jest zasadniczo formalny i dynamiczny”. Z tej normy fundamentalnej może wynikać jedynie obowiązywanie norm porządku prawnego, bo ich treść jest określona w konkretnym przypadku przez szczegółowy akt, który nie jest aktem poznania, lecz woli, czy to dotyczy procedury legi-slacyjnej (normy generalne), decyzji sądowej, aktu administracyjnego czy aktu prawa prywatnego (normy indywidualne)4.

Nie jest rzeczą konieczną, w myśl założeń tej pracy, szersze omó-wienie niemieckich koncepcji państwa prawnego. Przedstaomó-wienie istoty dwu nurtów państwa prawnego w XIX-wiecznej doktrynie niemieckiej, jej niektórych głównych idei oraz kierunku ewolucji tej doktryny jest potrzebne, aby stwierdzić, jak wyglądała sfera takich idei i problemów państwa prawnego w doktrynie francuskiej oraz jaki był kierunek ewo-lucji tej doktryny w zakresie poruszanej przez nas problematyki.

4 H. Kelsen, Th éorie pure du droit, Boudry 1988, s. 122–125. Tłumaczenie

2. Niemiecka teoria państwa prawnego ukształtowana w drugiej poło-wie XIX poło-wieku nie była znana ówczesnej doktrynie francuskiej, a w każ-dym razie mało znana – ocenił wybitny francuski historyk idei Jacques Chevalier. Uważana była bowiem za zbyt obciążoną tradycją fi lozofi czną i polityką niemiecką, aby nadawała się do przeniesienia na teren fran-cuski. Pierwszym, który przeniósł do doktryny francuskiej literalne tłu-maczenie pojęcia Rechtstaat (państwo prawne), w postaci pojęcia l’Etat

de droit był Raymond Carré de Malberg, będący pod silnym wpływem

P. Labanda, po którym zresztą przejął katedrę prawa publicznego po I wojnie światowej. Carré de Malberg, zdaniem J. Chevaliera, skonstru-ował własną teorię państwa prawnego, przejmując tylko niektóre ele-menty teorii niemieckiej; inne odrzucił bo uznał je za dyskusyjne albo nienadające się do akceptacji na gruncie francuskiej myśli prawniczej5.

Wypada podzielić pogląd Chevaliera, który napisał, że teoria pań-stwa prawnego kształtuje się we Francji na specyfi cznej tradycji poli-tycznej i instytucjonalnej odziedziczonej po Rewolucji. Wskutek tego na bazie argumentów krytycznych wobec ustroju III Republiki, idee państwa prawnego będą inspirowane dziedzictwem Wielkiej Rewolucji. Chevalier trafnie pisał, odzwierciedlając pogląd ówczesnej i współcze-snej doktryny francuskiej, że w okresie Wielkiej Rewolucji kształtowała się koncepcja hierarchicznego porządku prawnego opartego na całkowi-cie nowych zasadach. Na szczycałkowi-cie tego porządku prawnego znajdują się „prawa człowieka naturalne, święte i niezbywalne; zostały one zapisa-ne w Deklaracji praw człowieka i obywatela z 1789 r. Poniżej Deklara-cji sytuuje się Konstytucja, mająca za zadanie gwarantować powyższe prawa, przekształcając je w prawa obywatelskie oraz realizować zasadę separacji władz. Następnie ustawa, przyjęta przez ciało ustawodawcze, która pod warunkiem nienaruszania praw naturalnych i obywatelskich gwarantowanych przez konstytucję dysponuje «najwyższą władzą». Wreszcie na dole tej piramidy znajdują się akty egzekutywy, która re-prezentując także naród i mając kompetencje promulgacji i wykonywa-nia ustaw, nie dysponuje rzeczywistą władzą normatywną, lecz tylko możliwością dokonywania aktów zgodnie z ustawami, aby zapewnić ich wykonanie. Egzekutywa nie wyraża jednak woli powszechnej narodu, a sędziowie nie mogą ingerować w wykonywanie władzy ustawodawczej ani zawieszać wykonywania ustaw. Zwierzchność konstytucji nad usta-wą jest bezdyskusyjna”.

Jednakże, zauważył trafnie J. Chevalier, „wielką słabością tego dzie-ła rewolucyjnego był brak rzeczywistych gwarancji nowej hierarchii

norm, co wynikało z głębokiej wiary w bezdyskusyjność ustawy, ale także z nieufności wobec władzy sądowej, a drugiej strony z przekona-nia o konieczności gwarancji dla swobodnej działalności administracji”. W konsekwencji administracja może wyzwolić się od ścisłego przestrze-gania zasady legalności, a z kolei supremacja konstytucyjna nie jest sankcjonowana prawnie. „Unikając wszelkiej kontroli ustawa staje się coraz bardziej «aktem dyskrecjonalnym» i «suwerennym», którego za-kres jest teoretycznie nieograniczony”. Supremacja ustawy w porządku prawnym umacnia się tym bardziej, że rząd i administracja będą stop-niowo zmuszane do ścisłego respektowania zasady legalizmu z powodu rozwoju rzeczywistej kontroli sądowej ich aktów”6.

W ciągu kilku dziesięcioleci po Wielkiej Rewolucji końca XVIII wieku ukształtowała się tradycja konstytucyjna, w myśl której kolejne kon-stytucje o różnym „zabarwieniu” ideowym potwierdzały coraz bardziej ogólnie prawa i wolności zawarte w Deklaracji z 26 sierpnia 1789 r. W zależności też od przyjętej orientacji ideowej potwierdzały je w spo-sób zbliżony do Deklaracji z 1789 r. (analogiczne deklaracje w konstytu-cjach z 1793 r. i 1795 r.), dalece okrojony (Karta konstytucyjna z 1814 r. i Karta konstytucyjna z 1830 r.), bądź włączając je w tekst samej kon-stytucji, jak w Konstytucji z 4 listopada 1848 r., przywracającej ustrój republikański. W konstytucji tej stwierdzono, że Republika Francuska potwierdza poprzednie prawa i obowiązki „wyższe od ustaw prawa po-zytywnego”, wskazując jednoznacznie na inspiracje prawnonaturalne oraz podkreślając wyższość prawa naturalnego nad pozytywnym w tej sferze regulacji konstytucyjnej.

Ale w Konstytucji z 14 stycznia 1852 r. (znowelizowanej 7 listopada 1852 r.), a następnie w Konstytucji z 21 stycznia 1870 r., a więc w kon-stytucjach cesarstwa, nie wprowadzono odrębnej regulacji praw i wolno-ści. Zamiast niej był krótki przepis stanowiący, że „Konstytucja uznaje, potwierdza i gwarantuje wielkie zasady proklamowane w 1789 r., które są podstawą prawa publicznego Francuzów”7.

Wskazując na specyfi kę regulacji prawnej praw i wolności w omawia-nym okresie, wybitny przedstawiciel współczesnej francuskiej doktryny praw człowieka Jean Rivero stwierdził, że regulacja statusu praw i wol-ności polegała na tym, że w konstytucjach znajduje się tylko uroczyste potwierdzenie samej zasady, a szczegółowa regulacja należała do usta-wodawcy. „Wolności gwarantowane przez Konstytucję podlegały kretnej regulacji przez ustawodawcę. Ale najbardziej autorytarne

kon-6 Ibidem, s. 24–29.

7 Wszystkie wymienione dokumenty konstytucyjne i deklaracje w: M. Duverger,

stytucje, jak ta z 13 grudnia 1799 r. czy konstytucja z 1852 r., zawierały wyraźne gwarancje podstawowych wolności jednostki”8.

Tak kształtującą się tradycję III Republiki przerwały jednak usta-wy konstytucyjne III Republiki, które nie zawierały nawet gwarancji praw i wolności jednostki. Dotyczyły one organizacji władz publicznych (ustawy z 24 i 25 lutego 1875 r.) oraz relacji między władzami publicz-nymi (ustawa z 16 lipca 1875 r.). Dopiero Konstytucja z 27 października 1946 r. (wcześniejszy projekt z 19 kwietnia 1946 r. zawierał Deklarację praw człowieka) powróci do przerwanej w 1875 r. tradycji konstytucyj-nej, aczkolwiek gwarancje konstytucyjne wolności i praw jednostki za-mieszczono tutaj nie w samym tekście strukturalnym konstytucji, lecz w preambule.

3. Pomimo takiego stanu, a mianowicie braku gwarancji konstytucyj-nych praw i wolności jednostki w praktyce III Republiki – jak się pod-kreśla w doktrynie francuskiej – nie nastąpiło pogorszenie tych praw. Na poziomie ustawowym nastąpiła bowiem konkretna regulacja wielu praw i wolności, co dla jednostki było o wiele ważniejsze niż same gwa-rancje konstytucyjne. Idee Deklaracji z 1789 r. w postaci konkretnych regulacji praw i wolności zostały bowiem defi nitywnie inkorporowane do francuskiego prawa publicznego do roku 1914. „Ustawodawca III Re-publiki reguluje w duchu liberalnym wolności indywidualne i uroczyście potwierdza w tym samym duchu wolności zbiorowe (wolność związko-wą, wolność zgromadzeń, wolność stowarzyszeń). Nieśmiertelne zasa-dy stanowią niemal ofi cjalną doktrynę, którą rozpowszechnia edukacja publiczna” – stwierdził J. Rivero9.

Inny przedstawiciel współczesnej doktryny francuskiej Jean-Jacqu-es Isräel, uważa nawet, że III Republika była bezdyskusyjnie „republiką wolności”, gdyż mimo braku konstytucyjnych gwarancji została uchwa-lona cała seria wielkich ustaw republikańskich, które pozwoliły osta-tecznie określić niektóre „podstawowe zasady uznane przez ustawy Re-publiki” (les principes fondamentaux reconnus par les lois de la République), tzn. zasady, których nie może naruszać ustawodawca. W ten sposób uchwalono ustawy dotyczące wolności zgromadzeń (1881 r.), wolno-ści prasy (1881 r.), wolnowolno-ści związkowej (1884 r.), wolnowolno-ści stowarzy-szeń (1901 r.). Poszerzono też zakres praw i wolności proklamowanych w 1789 r. przez dodanie zasad do tej pory dość kontrowersyjnych10.

8 J. Rivero, Les libertés publiques, t. 1: Les droits de l’homme, Paris 1984, s. 170.

9 Ibidem, s. 85.

Ustawowa regulacja praw i wolności jednostki mimo braku konsty-tucyjnych gwarancji dokonywała się w okresie III Republiki z reguły z powołaniem się na te prawa i wolności, które w sposób oczywisty jako prawa naturalne powinny być respektowane. Taki pogląd, który domi-nował w doktrynie łączył się z przekonaniem, że Deklaracja z 1789 r., chociaż formalnie nie potwierdzona przez ustawy konstytucyjne z 1785 roku ma walor normatywny i jest częścią obowiązującej konstytucji

sen-su largo, jak pisał Maurice Hauriou, a inny wybitny autorytet

francu-skiego ustrojoznawstwa Léon Duguit, stwierdzał nawet, że Deklaracja z 1789 r. ma charakter ponadkonstytucyjny, co jeszcze bardziej pod-kreślało, że ma ona charakter prawnonaturalny, oraz że główne zasady prawa natury określające podstawowe prawa i wolności jednostki mają charakter zwierzchni wobec prawa pozytywnego11.

Pogląd przeciwny w doktrynie, a mianowicie, że Deklaracja z 1789 r. nie tylko nie ma mocy obowiązywania wyższej od ustawy, ale w ogóle nie ma wartości normatywnej na gruncie prawa pozytywnego III Repu-bliki, zyskał na znaczeniu zwłaszcza dzięki poglądom Raymonda Carré de Malberga (podobnie Adhemar Esmein), ale nigdy nie stał się dominu-jący12. Kwestia normatywności (lub jurydyczności) Deklaracji z 1789 r. sygnalizuje problem o wiele szerszy i o większym znaczeniu, a miano-wicie – dyskutowanego wówczas porządku prawnego, a mówiąc inaczej, systemu źródeł prawa w okresie III Republiki. System polityczny, jaki wyłonił się w okresie obowiązywania ustaw konstytucyjnych z 1875 r. oparty był na dominacji parlamentu; suwerenność narodu została za-stąpiona przez suwerenność parlamentu; reprezentanci narodu w nim zasiadający uosabiali, jak głosiła ofi cjalna doktryna, „wolę powszechną”, wolę narodu. Ustawa zaś była aktem prawnym podstawowym, który na-leżało przestrzegać, gdyż była przejawem woli narodu. W okresie III Re-publiki ten model „państwa legalnego” został zakwestionowany przez doktrynę i ulegał erozji w praktyce społeczno-politycznej i w praktyce stosowania prawa.

Istotę tego procesu, który się dokonywał przedstawia Marie-Joëlle Redor, nazywając go procesem przechodzenia od państwa legalnego (l’Etat legal) do państwa prawnego (l’Etat de droit). Pisze ona, że „ustawa […] nie jest już wystarczającą gwarancją dla reprezentantów prawa pu-blicznego omawianej epoki. Podporządkować państwo prawu, to znaczy

11 J. Robert, Libertés publiques et droit de l’homme, avec la collaboration de J. Duff ar,

Paris 1988, s. 85–87.

12 R. Carré de Malberg, Contribution a la théorie générale de l’Etait, t. 2, Paris 1922 [reprint 1962], s. 578–578.

narzucić go rządzącym, wszystkim rządzącym z ustawodawcą włącznie; poszanowanie normy, która jest wyższa od ustawy i która wydaje się bezdyskusyjna. Ustawa jest częścią tego prawa, które wiąże państwo prawne, zawiera w sobie «państwo legalne» lecz prawo takie podważa suwerenność ustawodawcy wynikającą z dominacji ustawy”13. W tak kształtującym się państwie prawnym – pisze J.-M. Redor – ustawa nie jest już czymś najważniejszym, sztywnym i boskim. „Idea, że przepis emanuje bezpośrednio lub nie z woli powszechnej nie wystarcza oczy-wiście, aby stworzyć podstawy posłuszeństwa: ilość nie decyduje o pra-wie […] wola powszechna musi również podporządkować się. W pań-stwie prawnym należy uznać, ze nie każda ustawa jest legitymowana, że są ustawy sprzeczne z prawem, a także w konsekwencji, że nielegal-ność może być legitymna. Inaczej mówić, prawo dominuje nad ustawą”. Idea prawa (idealnej ustawy) jest bowiem wyższa od konkretnej ustawy, jako aktu ustawodawcy. Państwo w świetle przedstawicieli omawianej doktryny jest związane prawem, to znaczy tym prawem, które rządze-ni uważają za „słuszne” (według jednych autorów), za „dobro wspólne” lub „solidarność społeczną” (L. Duguit) według innych. W takich wa-runkach poszanowanie prawa jest warunkiem utrzymania siły państwa i utrzymania porządku. W takich też warunkach jest możliwe ogranicze-nie wolności publicznych i indywidualnych, a nawet ich pozbawieogranicze-nie.

W praktyce, z powodu braku efektywności samego prawa naturalne-go, związanie państwa prawem polega na przestrzeganiu prawa pozy-tywnego, które respektuje prawo naturalne zrodzone w okresie Wielkiej Rewolucji. Prawo pozytywne jest więc prawem rzeczywistym, jeżeli jest zgodne z wartościami i prawami prawa naturalnego. Ustawa stanowi w tak ukształtowanym porządku prawnym tylko jeden z elementów. Winna się podporządkować nie tylko ustawom konstytucyjnym, ale także (wedle niektórych) Deklaracji praw, a w pewnych przypadkach także „prawu niepisanemu”14.

Proponowany porządek prawny obejmuje zarówno prawo stanowio-ne (pisastanowio-ne, jak: ustawy, rozporządzenia) i instanowio-ne akty administracyjstanowio-ne, a nawet orzecznictwo, a także prawo niepisane. Obejmuje więc różne rodzaje źródeł prawa, o różnym pochodzeniu. Ale cechą zasadniczą tak rozumianego prawa w „państwie prawnym” jest to, że swą legitymację, wspólną dla wszystkich źródeł prawa, uzasadnia własną wartością.

Pra-13 M.-J. Redor, De l’Etat legal à l’Etat de droit. L’Evolution des conceptions de la doc-trine publiciste française 1789–1914, préface de J. Combacau, Paris–Marseille,

s. 294.

wo jest autonomiczne i pierwotne wobec państwa, państwo winno być w swych działaniach związane prawem. Dotyczy to także ustawy, która w „państwie legalnym” uzasadnia swą legitymację pochodzeniem