• Nie Znaleziono Wyników

O NIMBACH, AUREOLACH, GLORYACH I SYMBOLACH ŚWIĘTYCH, UŻYWANYCH NA OBRAZACH

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1856, T. 2 (Stron 40-52)

ikę stworzył bogaty w przenośnie Wschód, a u nas obyczaj, legenda, a czasem obrzęd kościelny, przeniosły ją w stałą formę na obrazach. Dopóki niedostatki w materyi malarskiej i niewola ruchów na obrazie, właściwe utworom średnich wieków, krępowały ducha zniewolonego do przedsta­

wiania jakby stereotypowych postaci; dotąd i symbolika w ca- łóm bogactwie, drobiazgowości i znaczeniu, prawie główną gra w nich rolę. Poznanie jej tedy i rozróżnienie, koniecznem jest w elementarnym wykładzie archeologii.

Gdy dziś zamarła legenda, która w średnich wiekach tłu­

maczyła poezyą przedstawionego faktu; rzeczą jest nauki, by nie­

jako na stole anatomicznym okazać zagadkowe znaczenie, by nauczyć chociażby rozpoznać i rozróżnić to, co dawnićj znano w życiu i pojmowano sercem. Nauka robi tu tę przysługę, jaką nasze książki o mitologii oddały poznaniu starożytnej przeszłości.

Z A R C H E O L O G I I O G Ó L N E J

J ó ze fa Łepkowskiego

Członka T o w . N auk. Krak. W ydz, A rcheol.

Symbolika.

D o , / /fo n o f/m /ii_ odehaoD'St/m io /tk a .

h r V ■ I . M żzto n rjtłło ru t s z /r /c z Z2*Zt /O X a /id eu .

/ /V coie/ru

/ 4 #

1 lini/rt/ura r /0& wić/eu.

O f 1¾ ( O O IP O A P O M C ^

F ig . ó.

.ACalozmdlb net. .vx h /r x /2W 'ivide.il.

Fig. 7.

Fresk X -//■ ?“ t n u k u Y Y Y /

% 8 .

M oxajka rxijnislxt

?r --- wUku .

i ig.fi v Winyatrart X C __ Uttc/iU.

m i.D . J W i e c h A C f

Bo J lto n o g m ß i— or/rferaf ■Sym bolika.

F i g . 1».

JVLinyatura x ZZ?ZZ zoieZcic , F i g . 1 7.

R xexia x w ir in / Wkrźźeściańsfzott.

F r g .l O .

JlTmyatura x ///#? ro ie k u . F ig .lt.

JVlirtyctiurci x /£■%? tvieku .

F i y . 1 2 . jX C tu ija tu n i x Z?#Z w ie k u .

F i g . 16.

JW inijatura. x Ze&ńca Z.PZ

F ig .4 ,5 . JW myaturct x zvieZeu.

F i g . 1 3 , F i g . 1 4 .

Ttgmadbz. a/?™,«*«

F f ß . 1 9 .

'User X c/rxrrtJt? —t /6-?°, F t g . 2 1 . JlC in ya fitra x YOfZ r

Fis?. 2 3.

Jixex&ft x/JW roiek u >.

F i g .2 0

d y s f t u t i j o S S . Sa, krarnrytfeich "Jta ja ela

F ig . 2 4

-\laloa>id?o n a m u rze — z. / 2 $°. tm cA 'u.

F ig. 2 5 . iNitnija.tu.ra fiwnciixku z. 7jJ»a?u>ka.

F ig .2 2 . Rxexbcf Z. drzAzoa, _ x 77-1° u>.

//7//,

Jowisze, Minerwy i całe tłumy bogów straciły u nas cześć, którą im Rzym i Ateny oddawały; trzeba było przynaj­

mniej nauczyć się poznawać, czerń odróżnić od siebie wyobra­

żenia tego mnóstwa bóstw zamarłych. Ledwie nie podobnie uczyć się musimy odróżniać świętych naszych. Odróżnienia te, w sposób jaki je tu co do gloryi, nimb i aureol wedle p. Di- dron, co do symbolów św. wedle J. Radowicza i Ottego po­

dajemy, mogą służyć tylko na pierwsze potrzeby, a rzecz ta za­

służyła na obszerne rozbiory za granicą; nam przyswoił nawet ważne w tym przedmiocie dzieło p. Kraszewski, tłumacząc z angielskiego p. Jameson Złotą legendę artystów. (Wilno

1848 r.) (1).

Co do niniejszej pracy, prócz źródeł wymienionych, przycho­

dzi mi wyznać wdzięczność JX. Waleryanowi Serwatowskiemu, który swoją światłą radą i objaśnieniem w wątpliwych razach, poparł usiłowania moje; niemnićj p. Karolowi Balickiemu arty­

ście, którego pomoc w przerysowaniu umiejętnem a tak nu- dnćm załączonych tablic, stała się dla mnie nader pożądaną, gdy rysunek ułatwia zrozumienie rzeczy.

Jeśli praca niniejsza okaże się być pożyteczną, w zupeł- nem wydaniu wykładu ikonografii powiększę ją traktatem szcze­

gółowym o obrazach N. M. Panny, i przytoczeniem, gdzie i ja­

kie przedstawienia najużywanszych u nas obrazów św., na zie­

miach dawnej Polski się znajdują; a teraz szczególnićj wiele­

bnych księży o dopełnienia, uwagi i krytykę proszę.

K raków , d. 18 sierpnia 1850 r.

0 g l o r y i .

Pod wyrazem glorya, w ogólnem pojęciu rozumiemy za­

zwyczaj odznaczenie, kładzione przez malarzy i rzeźbiarzy albo

(1) W dziele t e m , ob ok le g e n d tłu m a c zą c y ch treść zn ak om itych e u ro p ejsk ic h o b r a z ó w , k tórych te m a te m je s t n ow y te sta m en t, podano sy m b olik ę p rzy jętą w m a lo w a n iu : a p o s to łó w , C h rystusa, dok torów pi.

sm a (św . H ie r o n im , A u g u s ty n , A m b ro ż y i G rzegórz), Maryi M agdaleny, N ajśw iętszej Maryi P a n n y , św . C ecylii, K atarzyny, B arbary, M ałgorzaty;

św . L ongin a, J erzego, M au rycego, S e b a s ty a n a , M arcina, i sc e n h isto ry ­ czn ych , do k tórych w ch o d zą w y lic z o n e postaci. P rócz tego w A th e- neu m z r. 1848, p od ał p. K ra szew sk i jak o d o p ełn ie n ie Z łotej legendy rzecz o sym b olach kilku ś w . polsk ich .

naokoło głowy, albo naokoło ciała jakiejś osoby: jestto godło symboliczne niektórych postaci, jak krzyż albo berło oznaczają biskupa lub króla. Godło takie umieszczone na głowie, nazy­

wa się nimbą. W tym razie, co do znaczenia odpowiada ko­

ronie, lecz różni się od niej umieszczeniem i formą. Korona jest okrągłą, a nimba jest prawie zawsze kolistą; piórwsza umieszcza się poziomo na głowie, druga otacza ją pionowo (1).

Nimby znaczenie i przedstawienie w Ikonografii chrześciaóskiej jest ważne dla starożytnika, malarza lub rzeźbiarza, i należy zważać na nią z największą skrupulatnością, aby nie poczytać zwyczajnego człowieka za świętego, albo nie wziąć Boga za świętego lub człowieka.

Nimba nietylko otacza głowę, ale niekiedy całe ciało:

w tym razie nazywają ją aureolą. Aureola daleko rzadziej by­

ła używaną, aniżeli nimba, właściwie zwana ozdobą głowy.

Aureola jest rzadką w utworach sztuki pogańskiej; w chrze- ściańskiej używano jej prawie wyłącznie dla osób świętych, Chry­

stusa, Matki Bożej i świętych wziętych do nieba (2).

Nimba głowy i aureola ciała różnią się znacznie od sie­

bie; jednakowoż obiedwie jako złożone z tych samych kształtów, często bywają przedstawiane w tenże sam sposób, i są wyobra­

żeniem glorylikacyi, beatylikacyi i kanonizacyi. Należy więc je­

dnym wyrazem objąć połączenie tych dwóch rodzajów ozdób, któryby dawał wyobrażenie o tćm użyciu nimby: dlatego też wraz z p. Didron musieliśmy nimbę i aureolę razem wzięte, na­

zwać yloryą lub gloarą: Nimbę uważamy jako właściwie do głowy się odnoszącą; aureolę do ciała, a gloara rozciąga się do głowy i do ciała.

Niepodobnem jest oznaczenie epoki, w której nimba była użytą po raz pierwszy. Zdaje się, iż tak jest dawną, jak naj­

dawniejsze religie. Nimby i aureole widzieć można na pomni­

kach indyjskich, które zdają się być najdawniejszcmi zabytkami w świecie.

Zdaje się, że Egipcyanie znali nimbę w jej religijnem zna­

czeniu: była ona używaną u Greków, Rzymian, jak tego dowo­

dzą niektóre malowidła, rysunki i rzeźby starożytności. Rei- chenbach w swćm najnowszćm dziele: „Odisch-magnetische

(1) Karol W ielki w n im b ie i k oron ie. (T a b l.I f, fig. 1).

(2) C hrystus w a u r eo li eliptyczn ej. ( T a k II, fig. 2).

B r i e f e ’ mówi, że w szczelnie zamkniętćm i dla światła dzien­

nego niedostępnym miejscu, widzieć można po kilkugodzinnym pobycie każdego człowieka, objawiającego swe życic świece­

niem nimbą około głowy jego. Czyli starożytnym ten pojaw nie był już wiadomy? Czyli nie ztąd początek nimby jako godła

życia1?... . .

Ojczyzny gloary szukać należy na Wschodzie, i tam natra­

fiamy na jej-użycie daleko częściej, aniżeli u nas. Chrześciań- skie religijne pojęcie tych oznak świętości i ubóstwin, zapewne nie zkądinąd bierze początek, tylko z cudu, który Bóg uczynił, otaczając (jak nam wiara podaje) jasnością głowy, a nawet ciało, miłych sobie i wybranych ludzi, np. Mojżesza. (Obacz Exod.

r. 34, wiersz 2 9 — 35).

Na bardzo wiele lat przed Chrystusem nimba i aureola pokazują się w różny-ch krajach Wschodu; a religia chrześci- ańska nie tyle wynalazła, jak raczej przyswoiła sobie tę lormę symboliczną. W czasach nowożytnych, zawsze na Wschodzie, w Azyi, Konstantynopolu, najdawniejsze i najstalsze jest użycie nimby, jak tego dowodzą pomniki i fakta historyczne.

0 nimbie.

Określenie, Form a.

Wyraz nimba pochodzi od łacińskiego wyrazu nimbus, i greckiego vscpog, oznaczających deszcz, chmurę, miejsce gdzie się dśszcz tworzy: a przenośnie wóz powietrzny, według Wirgiliu­

sza, służący bogom do jazdy. W archeologii jestto koło świa­

tłe, którem malarze lub rzeźbiarze przyozdabiają głowy Boga lub Świętych.

Artyści mało uważali na istotne znaczenie nimby; albo­

wiem, kiedy wedle swego istotnego znaczenia zawsze przedstawiać ma obłok, bywa często użyta w postaci tarczy, koła, jużto nieprze­

zroczystego, już tśż świetnego. Nimba bywa czasem w postaci trój­

kąta lub czworoboku, w postaci jednego lub więcćj płomyków, albo gwiazdy o 6, 8, 12 promieniach, lub też o nieskończonej ich liczbie. Nie masz przykładu nimby, którój postać odpowiadała­

by zupełnie znaczeniu wyrazu. Usiłowano zawsze tym sposobem

w y s t a w i e chwałę, światłość otaczającą osoby, błogosławione albo obdarzone wszechwładzą.

Nimba jest zawsze kolistą i w postaci tarczy (1): natra­

fiamy jednak na obrazy, gdzie pole tarczy zniknęło i został tylko jej obwód (2). Nimby przezroczyste, czyli przedstawione tylko zarysem obwodu, częste są u Greków przed XIII wiekiem, a u Włochów po XV. Te nimby bywają czasem ozdobione trzema promieniami cienkiemi a szerokiemi, jakby na podobień­

stwo trzech ramion krzyża greckiego (tabi. II fig. 2). Ra­

miona te są albo jednostajne, gładkie, albo ozdobione rubina­

mi, albo z zapisanemi na nich literami greckiemi lub łacińskie- mi (tabi. II, fig. 6). Promienie te są z linij prostych geometry­

cznych, albo z linij wyrażających jakby falistość płomieni.

Czasem koła dośrodkowe dzielą nimbę na kilka pasów.

Pas środkowy jest właściwą nimbą, inne są jej przedłużeniem i jakby tęczowaniem. Na tych pasach'przedstawiają: perły, kamienie drogie, rubiny, różne ozdoby, niekiedy umieszczone jest nazwisko osoby, którćj głowa jest nią otoczona (tabi. II

I)"

Zewnętrzny obwód nimby bywa opatrzony przydatkami, zazwyczaj w kształcie promieni prostych albo płomienistych.

Niekiedy jak u św. Remigiusza w Reims, na obwodzie nimby utkwione są dwie łodygi słonecznika, który przedstawiać ma słońce (tabi. II fig. 5).

Nimba bywa trójkątna. Forma ta jest nadzwyczaj rzadką we Francyi; dość często napotykamy ją we Włoszech i Grecyi, szczególniej począwszy od XV wieku (tabi. II fig. 7).

Bywa także podwójnie trójkątna, czyli tworzy dwa trój­

kąty, które się przecinają w kształcie jakby gwiazdy o pięciu promieniach (tabi. II fig. 6).

Czasem nimba bywa kwadratową, czworobokiem doskona­

łym, z bokami prosterni lub wklęsłemi; czworobokiem podłuż­

nym prostokątnym (tabi. II fig. 8). Lecz najwięcój i najczę­

ściej napotykamy tę formę wrękopismach włoskich, gdzie nimba ma podobieństwo do voluminu, do zwoju pargaminu roztworzo­

nego w środku, a zwiniętego jeszcze po bokach (tabi. II fig. 9).

Nimba bywa czworoboczną z bokami prosterni, tak jak ją przed­

ni Tabi. II, fig. 2 , wyjąwszy krzyż, i fig. 3 i 4.

(2) T abi. II, fig. 5, op rócz ło d y g i s ło n e c z n ik a , oraz fig. 3 i 4 ,

s t a w io n o n a g ł o w i e Ojca P r z e d w i e c z n e g o „ w d y s p u c ie s w . s a ­ k r a m e n t u ' ( o b r a z R a l a c lu ) ; b y w a t a k ż e z b o k a m i w k lę s ł e m i

(tabi. III fig. 10).

Gdy nimba jest kolistą i gdy należy do osób boskich, za­

wsze jest krzyżem ozdobiona, wyjąwszy opuszczenie przez nie- wiadomość artysty (tabi. II, fig. 2 i 6). Krzyż ten jest bardzo wielkiej wagi i doskonąłą cechą archeologiczną: jest on stałćm godłem bóstwa.

Niekiedy z tarczy zostawiają tylko promienie (croisillons), które podzielają pole. Często te croisillons jeżeli mają postać promieni światłych, zbliżają się do siebie jakby na utworzenie*

tarczy; lecz z wierzchołka głowy i ze skroni wychodzą dłuższe pęczki aniżeli reszta promieni, i te tworzą rodzaj krzyża gre­

ckiego.

Nimba przybiera jeszcze inne kształty. Jużeśmy to wi­

dzieli i jeszcze zobaczymy, że nimba nie jest nic innego, jak opromienienie głowy. Otóż to opromienienie było przedsta­

wiane w rozmaity sposób: jużto głowa rozrzuca promienie w ró- wnćj liczbie i w równych wymiarach, a wtedy mamy nimbę kolistą bez obwodu; jużto promienie silniejsze, grubsze i dłuż­

sze wychodzą ze skroni, gdy tymczasem inne punkta słabo pro­

mienieją: wtedyto powstaje rodzaj czworoboku z bokami wklę­

słemi (tabi. III fig. 11). Niekiedy przedziały pomiędzy trzema promieniami światłemi całkiem nie promieniują; ztąd powstaje nimba w postaci trzech pęków światła (aigrette), z którch ka­

żdy złożony jest zazwyczaj z 3 promieni tylko. Nimba taka zwie się krzyżową i jest nader powszechną; często w nićj pro­

mienie przechodzą obwód (tabi. III fig. 12), rozchodząc się od­

środkowo, t. j. są ściśnięte w podstawie, a rozstrzelone nikną.

W ikonografii pogańskiej spostrzegamy nimby, których promienie szerokie w podstawie, a ostro zakończone, są równo od siebie odległe i wychodzą ze wszystkich punktów głowy, (tabi. III fig. 13). Kształt ten podobny do kształtu, jaki artyści dają gwiazdom, przypomina zupełnie korony promieniste, tak częste na monetach greckich i rzymskich. Promienie te szer­

sze w podstawie niż na końcach," mijają się z naturalnym ry­

sunkiem światła. Na fig. 13, tabi, III promienie łączy w poło­

wie długości koło niby druciane, utrzymując je niejako. Nie­

kiedy ta obwódka jest więcćj zbliżona do głowy, a wtedy

pro-Tom II. Kwiecień 1856. 6

mienie zamiast wychodzić z głowy, wydobywają się z nićj i są do niej, przytwierdzone; wtedy więc promienie są na zewnątrz tarczy, zamiast w jćj wnętrzu (tabl. 111 lig. 14).

Zazwyczaj obwód nimby oznaczony jest linią kolistą, do­

skonaleni kołem; lecz u Rzymian i Indyan, linia ta bywa po­

łamaną w gzygzak niby zęby piłki. Ten kształt rąbka może być uważanym za końce mnóstwa promieni wychodzących z głowy, zbitych aż do obwodu, i dopićro ztąd rozpierzchają­

cych się na wszystkie strony.

Nakoniec w ikonografii odrodzenia (renaissance) bardzo często napotykaną formą nimby jest ognisty język, umieszczany na głowach starożytnych geniuszów. Z tym to płomieniem nad czołem przedstawiają apostołów, na których zstępuję Duch św.

Ten jednak kształt ma właściwsze źródło w podaniu Pisma Św.

niż w naśladowaniu starożytnych pogan, a raczej w celu wy­

stawienia faktu historycznego. (Obacz dzieje Apost. rozdz. 2 w. 2 — 3).

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1856, T. 2 (Stron 40-52)