se-Croix — Rosenkreuzer), o 7 stopniach, założony przez szalbierza Jan a Jerzego Schrepfera, a rozsła
wiony przez pastora J. Chr. Wollnera (który potra
fił usidlić króla pruskiego Fryderyka Wilhelma II.
i oparł swoją doktrynę na magii czyli na stosun
kach z duchami). Obrządek ten rozszerzył się także we Francyi, a w r. 1810 przeszedł do Polski. Dziś atoli masonerya francuska trzyma się obrządku szkockiego „dawnego i przyj ętego“ o 30 stopniach.’) niwersalną, czego dowodzi pierwszy artykuł statu
tów zakonu szkockiego, tak opiew ający: „Zakon wolnomularski dzieli się na rozmaite obrządki uzna
ne i zatwierdzone, które jakkolwiek się różnią, wy
22
A: czy istnieje jaka władza centralna i najw yż
sza nad wszystkimi masonami świata? W edług nie
których autorów istnieje, przynajmniej nad maso
nami szkockiego obrządku i t. z. lożami palladyj- nemi. Inicyatywę do jej utworzenia miał dać słyn
ny rewolucyonista Mazzini po r. 1870, dzieła zaś tego dokonał Albert Pike, wielki mistrz najwyższej rady obrządku „szkockiego dawnego i przyjętego"
w Charlestonie, w północnej Ameryce i zarazem twórca „palladyzmu“, czyli kultu Lucyfera, to jest, Boga światłości w przeciwieństwie do Adonai-Je*
howy, czyli Boga chrześcijańskiego.1)
Mianowicie, jak twierdzi nawrócony mason Margiotta, powołano wówczas do życia : 1) „najwyż
szy dyrektoryat dogmatyczny11 zwany „stolicą „świę
tą" z siedzibą w Charlestonie i z Albertem Pike, jako „najwyższym kapłanem" na czele; 2) „najwyż
szy dyrektoryat wykonawczy11, z siedzibą w Rzy
m ie2) i z Adryanem Lemni’m, jako najwyższym kie
rownikiem akcyi politycznej na czele ; 3) „najwyż
szy dyrektoryat adm inistracyjny" i finansowy, z siedzibą w Berlinie, a z Bleichroderem i łfindelem na czele3). Najwyższym tym zwierzchnośoiom podlegają—
jak twierdzi tenże Margiotta, — „wielkie dyrekto- ryaty centralne11 w Washingtonie, Monteyideo, Ne
apolu i Kalkucie, z 77 „prowincyami trójkątnemi*
i z 33 „lożami-matkami lotusowemiu czyli „warszta
tami palladyjnemi"*).
Dnia 20 września 1893 r. odbył się kongres masoński w .Rzymie, który większością głosów u- chwalił przenieść siedzibę „najwyższego
dyrektorya-') Czyt. Dom M argiotta Adriano L em m i C h e f suprim e des Francs-M aęons. P a ris 1894 str. 88 sq. 205 sq.
a) Jego nazw a je s t po francusku „Tr^s-Puissant-Stóge".
3) Jego nazw a j e s t : Parfa&t-Royal Siege.
*) Krajfe polskie, z w yjątkiem Podola, m ają należeć do
„prow incyi tró jk ą tn ej" berlińskiej.
23 tu dogmatycznego“ do Rzymu, poczem naczelni
kiem, jakby papieżem masoneryi, w miejsce zmar
łego w r. 1891 Alberta Pike’a, wybrany został żyd Adriano Lemmi, wielki mistrz W. Wschodu włoskie
go. Przeciw tej uchwale zaprotestowało 26 delega
tów, a niektórzy masoni wyższych stopni, jak n. p.
Dominik Margiotta, wystąpili z sekty. O ile jednak ta organizacya najwyższej władzy masońskiej je st pewną, trudno dziś dociec, bo masoni ukrywają skrzętnie swe tajemnice. Na kongresie antymasoń- skim, odbytym r. 1896 w Trydencie, przeważyło zdanie, że masonerya, acz jest międzynarodową i solidarną, nie ma ścisłej organizacyi hierarchicznej, ani też nawyższej, ogólnie uznanej głowy.
mm
□ i g a D p D g e g f i g o B p s g p p g i g g o
aoaiSBi5Dol)BoDll0i5S«5Bii55iD
ROZDZIRŁ IV.
O r g a n i z a c y a m a s o n e r y i ż e ń s k i e j .
Chęć wciągnięcia kobiet do sekty, pozbawienia jcli wiary i czystości obyczajów, a potem działania przez nie na rodziny i społeczeństwo dała impuls do założenia lóż masonek, „adopcyjnemiu zwanych, których początek ks. Załęski w dziele swojem O Ma- sonii (str. 82) tak przedstaw ia: Kiedy papież K le
mens XII. bullą z r. 1738 potępił masonię i pod klątwą wstępu do niej wzbronił, wtenczas książę arcybiskup elektor koloński Klemens August, chcąc ujść cenzur kośoielnych, a dogodzić; swemu uwiel
bieniu dla płci pięknej, zawiązał w Wiedniu zakon Mopsic, Vordre des Mopses, bez żadnych stopni i bez przysięgi dochowania tajemnicy. Ciekawa ta nazwa ztąd ma swój początek, że ceremoniał przyjęcia n a kazuje wstępującej damie pocałować woskową lub wypchaną figurkę pieska Mopsa pod zadarty ogo
nek1). Niebawem zakon Mopsic rozszerzył się w Niem
czech i we Francyi, zwłaszcza za rządów Ludwika XVI., i przemienił się w formalną lożę o trzech stopniach i z przysięgą dochowania tajemnicy.
We Francyi nie przyjmowano zrazu kobiet do lóż, lękając się niedyskrecyi, tak łatwej i częstej u płci pięknej ; ale wnet po roku 1730 rozszerzyło się wolnomularstwo mieszane, a poezya ówczesna opie-.
wała szumnie cuda „edenów“ to jest, lóż adopcyj
nych, gdzie piękne panie z arystokracyi bawiły się
]) W łaściw ie zostaw iano je j do woli albo wielebnego m istrza pocałow ać w z ... albo figurę p sa pod ogon.
K andydatka odbierała przytem od wielebnego m istrza trzy pocałunki.
25 wesoło z wielkimi panami; każde bowiem posiedze
nie kończyło się ucztą, a nierzadko balem. Już w r.
1752 powstał tam „Związek szczęśliwości" ( Ordre de la Felicite), za którym poszły inne loże adopcyj
ne, bądź wyłącznie żeńskie, jak n. p. Dam szkockich z pagórka Tabor, bądź dwupłciowe (androgynes), jak n. p. Kawalerów i Panien Kotwicy, Związek drwali i drwalek, Dom miłujący rozkosze ( Philochoreites) itd.
Że te loże były nieraz widownią rozwiązłości, nie trzeba dowodzić.
Go do organizacyi tej masoneryi białej,1) ustano
wiono pięć stopni kobiecych, mianowicie : uczenni
cy, towarzyszki, mistrzyni, mistrzyni doskonałej i mistrzyni szkockiej (Sublime Ecossaise) : ale te dwa ostatnie stopnie rzadko dawano.
Loże adopcyjne zostawały w zależności od W.
Wschodu, miały jednak swoje wielkie mistrzynie ; taką w r. 1776 była księżna de Boui bon, siostra księcia de Chartres, w r. 1778 księżna de Lamballe (którą w czasie rewolucyi francuskiej tak okrutnie zamordowano), w r. 1810 cesarzowa Józefina. W dru
giej połowie XIX. wieku rzadko przyjmowano ko
biety do lóż. a dziś co do tej kwestyi toczy się spór w łonie masoneryi francuskiej. Tymczasem zjazd masoński w r. 1897 polecił lożom, by dopuszczały kobiety na konferencye i tz. „białe zebrania“ (te•
nues blanches), gdzie mają w nie wpajać zasady wol- nomularskie.
W Polsce wskutek wielkiego zepsucia za S ta
nisława Augusta znalazło się dosyć kandydatek do lóż adopcyjnych3), a dla nich to „najpoważniejszy“
brat Wielhorski ułożył statut. „Doskonałe Siostry
') D latego ta k ą m a nazw ę, iż kobiety n a zebraniach loży w ystępują w białych sukniach.
a) P o r, R y tu a ł lo iy adopcyjnej, przełożony z francuskie
go oryginału, sporządzonego przez w. m istrza Ignacego P o tockiego w r. 1783. (X. Załęski 1. c. str. 352).
26
Masonki" miały służyć do uprzyjemnienia życia masonów i do zapełniania kasy masońskiej ; to też wszystkim „braciom swoim“ wolno było odwiedzać loże adopcyjne, w których znajdowały się figury i obrazy z biblii, aby „kobiety wierzące widziały w masonii coś poważnego, świątobliwego nawet, a tak nie miały trwogi sumienia i religiantkom zaleca
ły masonią“1). Loże te zostawały pod sterem „mi
strzów k a te d ra ln y c h m ia ły swoje „mistrzynie ka
tedralne" i podlegały W. Wschodowi, któremu skła
dały regularne daniny. Przed otwarciem takiej lo
ży odbierał komisarz, przez W. Wschód wysyłany, od wszystkich jej członków następującą przysięgą:
„My mistrz i mistrzyni katedralni, urzędnicy i dy- gnitarki, bracia i siostry, składający tę sprawiedli
wą i doskonałą lożę adopcyjną, przysięgamy na ho
nor, cnotę, dobroczynność i przyjaźń i przyrzekamy wielkiemu Wschodowi Polski wiarę, uległość (ho- mage) i wierność na zawsze. Poddajemy się w arun
kom, które nam dopiero co odczytano, i które są podstawą naszej z nim jedności. Przyrzesamy, że nie uczynimy żadnej zmiany bez jego przyzwolenia, i uważać go będziemy jako jedyny skarbiec świa
tła, mogąoego nas oświecić, i jako zwierzchność, której winniśmy słuchać. Na dowód czego podpisa
liśmy akt niniejszy, wszyscy i każdy, aby służył na zawsze za zakładnika naszej wierności".
Oprócz zwykłych lóż adopcyjnych istniały ta k że loże „frankmasonii zreformowanej “ Mopsów i Mopsic, gdzie kandydatom i kandydatkom od ra
zu cały sekret odkrywano. Przed przyjęciem tychże do loży wkładano im na ręce żelazno pęta, a na szyję obrożę mosiężną, nakazywano im wyciągnąć język jak najdłużej, (który „Dozorca" ściskał palca
mi"), to znowu pocałować wielkiego mistrza w z .. . .
') Frankmasonia m ezczyzni kobiet, skrócone z francuskiego 18l0 r. (str. 170-173). ' ' ' ...~ '
27 albo pieska mopsa pod ogon, wreszcie wleczono je
łańcuchem, „jakby psa“, przed ołtarz (tj. stół przed wielką mopsą) dla przyrzeczenia sekretu.1) W środku sali znajdował się kobierzec z „różnymi symbolami miłości". Mistrz katedralny takiej loży nazywał się
„wielkim mopsem", mistrzyni „wielką mopsą“/ b ra cia i siostry „mopsami" i „mopsicami", profan „pie
skiem", a profanka „suczką". Urzędy tych lóż były:
dozorczyni, podskarbim, sekretarka, głośna, gorliwa (tj. straszna siostra) i te same dla „braci", a obsadza
no je co pół roku. Wszystkie te loże zostawały pod władzą „Wielkiego Mopsa", który był zwykle w.
mistrzem albo wysokim dygnitarzem W. Wschodu narodowego. Ze one były rozsiewnikami rozpusty, zbyteczna nadmieniać.
*) X. Stan. Załęski 1. c. str. 366.
3*
ROZDZIAŁ V,
C e r e m o n i a ł m a s o n e r y i .
Powiedział Tertulian, że dyabeł jest małpą, n a śladującą Pana Boga ; podobnie masonerya małpuje Kościół katolicki, ma bowiem nietylko swoją hie
rarchię1), ale także swoją liturgię.
Świątynią masońską jest loża, to jest „to miej
sce, oddzielone od reszty świata, w którym złożone są plany tajemnicze; oglądać je mogą tylko dzieci królewskiej sztuki (Masoni), oko obce zbeszcześci- łoby je ; jest to warstat, gdzie robotnicy wybrani ćwiczą się razem nad wykonaniem rysunków danych od W. Budownika św iata; oczyszczają się pracą, umacniają się wzajemnie i wznoszą się stopniowo do centrum światła. Loża powinna być ukryta i niedostępna profanom i dekorowana według prze
pisu najwyższej kapituły. “
Tak określa lożę „Regulamin sprawiedliwej i doskonałej loży larcza północna na Wschodzie z W ar
szawy14 z r. 1784.
Zewnętrzny wygląd loży tak opisuje br. Ola- ret*): To co nazywają lożą, je st to wielka sala czwo
') W ielki W schód polski w sw oich okólnikach n a śla dow ał listy pasterskie biskupów . P oczątek ta k o p ie w a ł: „Na chw ałę wielkiego B udow nika św iata. Im ieniem i pod prze
w odnictw em najw spanialszego i najpotężniejszego M istrza N._ N. Wielki W schód K rólestw a Polskiego i W. X. L ite w skiego do spraw iedliw ej i doskonałej loży św. Ja n a , pod o- Bobnym tytułem [np.Przetąd zwyńpjzony pod W schodem K rak o w a] pozdrow ienie, siłę i jedność, Najm ilsi Bracia.
J) Hittoire pittores/pie (por. Hislorya masoneryi Str. 16 sq.)
29 roboczna, podłużna. Najdalsza jej część, będąca wprost drzwi wchodowyoh, zowie się Wschodem1).
Tam to siedzi przezydujący w loży, na estradzie wyniesionej na trzy stopnie ponad podłogę i oto
czonej balustradą. Ołtarz czyli stół, umieszczony przed tronem Wielebnego, znajduje się o cztery stopnie wyżej od jego siedzenia, czyli na siedm sto
pni od podłogi.
Ponad tronem Wielebnego wznosi się balda
chim koloru niebieskiego, zasiany srebrnemi gwia
zdami. W głębi baldachimu, w części jego wyższej, jest promieniejąca delta czyli sława, w środku k tó rej czytać można w języku hebrajskim wypisane słowo : „Jehowau. Z lewej strony baldachimu je st wyobrażenie słońca, a po prawej półksiężyca.
Na Zachodzie, po dwóch stronach drzwi wcho- dowych wznoszą się dwie kolumny bronzowe, któ
rych kapitele ozdobione są pękającymi granatami.
Na kolumnie z lewej strony skreślona je st litera J , a na drugiej litera B. W koło sali znajduje się 10 kolumn, co z dwiema wyżej w.ymienionemi stanowi 12. Sufit niebieski, zasiany gwiazdami, tworzy linię pochyłą. Ze Wschodu wychodzą trzy promienie wy
obrażające słońce, które zarówno jak irn e godła, nawet chrześcijańskie, przedstawiają symbolicznie siły natury, a szczególnie płodność i rod-cenie.
Biblia, cyrkiel, węgielnica, miecz z krzywą klin
gą, zwany mieczem promienistym, leżą na ołtarzu.
Trzy wielkie świeczniki stoją w loży, jeden u stóp ołtarza, drugi na Zachodzie przy pierwszym Dozor
cy, trzeci na Południu. Wzdłuż ścian booznychstoi kilka rzędów ławek, na których zasiadają bracia nieurzędujący; tworzą oni tak zwaną Kolumuę Pół- nooną i Kolumnę Południową.
>) Znaczy to tyle, że na świecie panow ała ciem nota ducbow a i że dopiero m asonerya przyniosła św iatło.
80
Braoia zbierają się zazwyczaj wieczorem. Świą
tynia ich niema wcale o k ien ; oświeca ją pewna li
czba świec czyli „gwiazd“. Przy każdej loży są po
koje służące do ceremonii wtajemniczania •, ilość ioh i urządzenie je st odpowiednie do ich przeznaczenia.
Według regulaminu dla lóż polskich, zwykłe zebrania masonów, czyli loże konferencyjne, miały się odbywać 1. i 15. każdego miesiąca, ale oprócz tego były we zwyczaju loże nadzwyczajne, przy p e
wnych okolicznośc;a,ch, jakoteż loże recepcyjne, gdzie przyjmowano członków, loże stołowe, gdzie pod kie
runkiem stuarta, czyli marszałka, urządzano bankie
ty z ośmiu obowia/.kowymi toastami, i loże żałobne, gdzie czczono pamięć zmarłego masona, w 15 dni po jego zgonie.1)
Obchodzono też w Polsce trzy święta obowią
zkom e : pierwsze 24 czerwca w dzień św. Jana, jako patrona zakonu, drugie 8 maja, iako w dzień imienin króla Stanisława, trzecie w dzień imienin
„najwspanialszego, najpotężniejszegou wielkiego mi
strza. Gdzieindziej urządzają bankiety w dzień św.
Jan a Chrzciciela (24 czerwca) i św. Jan a Ewange
listy (27 grudnia) nie dla uczczenia tych Świętych, ale dla wyobrażenia stosunku słońca do ziemi i pło
dności tejże. We Francyi zasiadają przytem w W.
Piątek do uczt mięsnych na wyrażenie wzgardy dla Zbaw iciela!
W czasie zebrań noszą masoni pewne oznaki, wszystkim wspólne, jako t o : fartuch z białej skóry i rękawiczki białe; ci zaś, którzy spełniają obowią
zki „zakonne”, mają prócz tego pewne godła, sto
pniowi ich odpowiadające, jakiemi są: młotek,
wę-’) Zachow yw ane przytem cerem onie są parci!yą nabo
żeństw a katolickiego. T ak np. bracia i siostry obchodzą, w
procesyi urnę, um ieszczoną w środku loży, rzucejąc na nią
• kw iaty. ByJa też we zw yczaju w Polsce m ow a pochw alna n a cześć zm arłego, k w esta i uczta.
31 gielnica, kielnia, libella albo równia, sznury i w stę
gi różnych kolorów, odmienne fartuszki, trójkąty, cyrkle, krzyże, puginały, co wszystko zowią „klej- notam i11:')
Chcąc ukryć się przed profanami, używają ma
soni symbolicznych wyrażeń, mają swe hasła i z n a ki, po których się poznają, i dają różnym przed
miotom obce nazwy. Tak n. p. oni sami nazywają się dziećmi wdowy, masonerya nazywa się prawdziwem światłem i sztuką królewską, żona masona mopsem, dzie
cię jego wilczątkiem, zebranie masońskie kadencyą, mowa tam wypowiedziana kawałkiem architektoni
cznym, list masoński czy inne pismo deską rysunko
wą, kolumną lub balustradą, sztuka monety cegłąt miejscowość, gdzie jest loża, doliną, świeca gwiazdą, stół jadalny rusztowaniem, butelka baryłką prochoioą, szklanka strzelbą i armatą lub lampą, łyżka kielnią, chleb kamieniem surowym, wino białe prochem tę
gim, sól piaskiem nieużytym, toast bateryą itd.
Mają też masoni swe wykrzykniki ; tak np. na znak radości wołali u nas : Httze, w trw odze: Do mnie dzieci wdowy!, w lożach zaś masonek rozlega się często o k rzy k : Ewa. Mają wreszcie właściwy sposób pisania, opuszczają bowiem często końcowe sylaby, a niekiedy wszystkie litery, prócz pierw
szej, zastępując je trzema kropkami2); tak n. p. za
miast brat, piszą br.\ , zamiast Wielki Wschód p i
szą W iel.\ Wsch.-., albo tylko W .-. W s.\
Co do warunków przyjęcia do r zakonu“, re
gulamin wydany dla lóż polskich w r. 1874 stano
wi, że do loży przyjmować należy tylko wybranych.
Kandydata śledzi i jego przeszłość bada dwóch bra
ci śledzicieli, których on nie zna. Ci na najbliższem
1) W ielki m istrz W. W schodu polskiego nosii na p ier
siach krzyż na Ziotym łańcuchu (jak biskup.!j i dalm atykę hiałą atłasow ą.
2) Lożę oznaczają przez L .\ , albo przez taki znak : Q ,
32
zebraniu loży zdają sprawę o rezultacie swego śledz
twa. Następuje balotowanie; kto otrzymał trzy czwarte gałek białych, może być przyjęty1) •, jeżeli tylko wię
ksza połowa jest gałek białych, powtarza się balo
towanie na sesyi następnej; jeżeli mniej niż połowa, odracza się balotowanie do sześciu miesięcy. Kan
dydat powinien mieć te cztery w arunki: 1. Powi
nien być religijny, uważać się związanym przysię
gą i wierzyć w nieśmiertelność duszy i istnienie Boga, mściciela krzywd Wyrządzonych jego imienio- wi zbezczeszczonemu. 2. Powinien być ożywiony u- czuciem głębokiem, zamiłowaniem porządku i ró
wności. 3. Powinien być do tyła majętny, aby był w stanie płacić wkładki i ponosić koszta potrzebne na utrzym anie loży. 4. Powinien być wolny tj: nie
zależny w swoim zawodzie, aby miał czasu dosyó do bywania w loży.
Według „praw kardynalnych", przyjmowano tylko chrześcijan jakiegobądź w yznania; oddalano zaś (acz nie zawsze !) ludzi bezbożnych, rozpustnyoh, obdłużonych, zbankrutowanych, oszczerców i intry
gantów, jakoteż „profesyi podłej albo bardzo po
spolitej", tj. rzemieślników, i wieśniaków.1) K andy
dat miał mieć 20 lat wieku i uiścić 15 dukatów wstępnego, a 8 złp. „braciom służącym".
Za afiliacyę „brata“ z obcej loży płacono 5 dukatów, za drugi stopień również 5 dukatów, za trzeci stopień 10 dukatów, za opuszczenie sesyi lożo
wej 4 złp., za paszport masoński 1 złp.; oprócz te
go składały wszystkie trzy stopnie po 4 złp. na utrzymanie sekretarza i potrzeby Wielkiego Wscho
du ; ale snadż nie wszyscy byli punktualnymi w u- iszozaniu tych należytości, skoro nieraz starszyzna rozwodziła żale.
’) Zw ykle w ym agano jednom yślności.
2) Dziś we F rancyi zaciągają ju ż do lóż w ieśniaków i robotników .
33 Dziś na całym świecie przyjęcie kandydatów do lóż zależy od ścisłego balotowania, wykazania pewnych warunków') i uiszczania ta k s; wszystkie atoli loże dopuszczają na członków także niechrze
ścijan, z wyjątkiem lóż skandynawskich i dwóch najstarszych wielkich lóż pruskich.
Obrzędy, zachowywane przy przyjmowaniu ade
ptów do pojedynczyeh stopni, tak są rozwlekłe, dzi
waczne, a nawet po części niedorzeczne i poniża
jące, że pojąć prawie nie można, ja k ludzie rozu
mni i poważni poddawać się im mogą. Słuszna to chyba kara za pomiatanie obowiązkami i ceremo
niami religijnem i! Dla osób wyższego stanowiska, czy głośnego imienia, robią jednak masoni wyjątki pisze też br.\ Trentowski, że w Polsce w ostatnich lat dziesiątkach długie próby i wiele obrzędów za
rzucono5).
*) K andydat do lóż polskich winien był przedłożyć lo ży sw oje curriculum vilae.
*) Cerem oniał, używ any w lożach polskich przy p rzyj
m ow aniu adeptów do stopni niższych i w yższych, zam ieścił ks. Stan. Z ałęski w dziele sw ojem „O Maaonii w Pol»ceu Str. 289 sq.
R O Z D Z Iflt VI.
Zasady i dążności masoneryi.
I. Pod względem religijnym .
Powiedzieliśmy już w rozdziale pierwszym, że masonerya jest sektą anty chrześcijańską. Wprawdzie w początkach swoich przyjmowała ona na członków samych tylko chrześcijan i przyswoiła sobie niektó
re godła chrześcijańskie, ale było to tylko taktyką, wyrachowaną na oszukanie łatwowiernyoh. Godła te w symbolice masońskiej inne zupełnie mają zna
czenie ; tak np. krzyż jest wyobrażeniem rodzenia1), święto św. Jan a Chrzciciela uwidocznia najwyższe, a święto św. Jan a Ewangelisty najniższe wzniesienie się słońca i zapłodnienie ziemi’).
Religią masoneryi, wyrobioną pod wpływem deistów angielskich, je st naturalizm, czyli kult na
tury. Wprawdzie w statucie masońskim z r. 1854 powiedziano: „Podstawą związku je st wiara w istnie
nie Boga, nieśmiertelność duszy i miłość ludzkościli, konsekwentnie też na czele odezw W. Wschodu umie
szczano i u nas te słowa: „Na chwałę W. Budo
wnika świata“ ; ale tym Budownikiem, według tajnej
') Napis na krzyżu I. N. R. I. (Jezus Nazaremm Rex Ju- daeorum) tłóm aczą m asoni ta k : Judaeus Nazarenus a Judaeo Ra- jphaele in Jeruzalem ductus, aby był tam straco n y ja k o wróg
m asoneryi.
2) N ienaw iść m asoneryi do chrystyanizm u pokazuje si^f i ztąd, że Ona odrzuca erę chrześcijańską, a trzym a się ery żydow skiej, licząc la ta od stw orzenia św iata, i że zaczynaA ro k od !»' m arca, przy datach zaś nie w ym ienia miesięcy,- ale j e oznacza liczbami.
3&
nauki masońskiej, to nie osobowy Bóg chrześcijan,, ale siła twórcza przyrody, demiurg gnostycki, albo sama masonerya.
Twierdzą nawet, że w niektórych lożach wyż
szych, palladyjskiemi zw anych1), roszerzył się kult szatana, jako przeciwnika Boga chrześcijańskiego, Adonai-Jehowa zwanego. Czy tak się dzieje w isto
cie, trudno z pewnością powiedzieć. W każdym ra
zie je st to rzeczą uderzającą, że najgłośniejszy dzi
siaj poeta włoski, a przytem mason, Jozue Cardu- cci napisał w r. 1869 na cześć szatana „zwycięzcy Jehowy księżyu bluźnierezy hymn, który w lożach stołowych włoskich nieraz się rozlega1;.
W edług pism Dominika Margiotta, nawrócone
go w r. 1893 masona, i innych autorów, twórcą „pa- lladyzmu1*, czyli kultu Lucyfera, ma być wspomnia
ny już Albert Pike, wielki mistrz rytu szkockiego w Charleston, w północnej Ameryce (f 1891), a ztamtąd miał się ten kult rozszerzyć po świecie, ale tylko pośród masonów wyższych stopni. Wyszły nawet drukiem rewelacye Miss Dyany Yaughan, która, jak twierdzą, piastowała wysoką godność „wiel
ny już Albert Pike, wielki mistrz rytu szkockiego w Charleston, w północnej Ameryce (f 1891), a ztamtąd miał się ten kult rozszerzyć po świecie, ale tylko pośród masonów wyższych stopni. Wyszły nawet drukiem rewelacye Miss Dyany Yaughan, która, jak twierdzą, piastowała wysoką godność „wiel