• Nie Znaleziono Wyników

„Miejsce Polski” w nauce Towiańskiego szczegółowo omówiła Alina Wit-kowska w Towiańczykach. Mistrz, jak pisze badaczka, „wiedząc, jak dalece wokół ojczyzny koncentrują się myśli, pragnienia i marzenia współczesnych mu Pola-ków, […] wypracował cały system rozważań o Polsce”11.

Jedną z charakterystycznych cech nauki Towiańskiego była obojętność wobec podziałów narodowych. Witkowska ujęła to tak: „Narody nie miały dla Towiań-skiego wartości samoistnej. Ich rola polegała na pośredniczeniu, na mediacji mię-dzy ziemią i niebem […]”12. Narody stają się więc odpowiednikami sensu largo duchów jednostkowych w pochodzie duchów według Towiańskiego. Dlatego też, kierując swoją naukę do Polaków, Mistrz mówił o wyjątkowej roli Polski. Zwra-cając się natomiast do Włochów, jak relacjonował Górski, podkreślał wyjątkową rolę, która przypadła w udziale właśnie Włochom. Jednakże z punktu widzenia złożonej idei towianizmu, nie było w tej praktyce nic, co Górski mógłby na-zwać „metodą grania na narodowej megalomanii”13. Nauka Mistrza zakłada bo-wiem połączenie w duchu nowego chrześcijaństwa wszystkich narodów – nawet, co niezwykle problematyczne w  kontekście emigracji, narodów Polski i Rosji.

Podobnie jak w jednostkowej antropologii Towiańskiego, również w przy-padku narodów „kluczem całego edukacyjnego trudu”14 jest pokora. W zamian za pokorę Mistrz obiecywał „spółkę z niebem i wynik tego sojuszu – rozbicie zła nękającego ojczyznę, aż po dar wolnej Polski włącznie”15. Pokora w ujęciu Towiańskiego oznaczała jednak porzucenie wszelkiego oporu:

Przeto droga powstań i buntów musi zostać porzucona, tyleż z pobudek meta-fizycznych, ile historycznych. Metameta-fizycznych, bowiem te podniety dyktuje zło i Szatan, który kusi Polaków starą, fałszywą marą ojczyzny16.

Znamienna w pismach Towiańskiego jest również figura „starej, fałszywej mary ojczyzny”, w opozycji do której budowana jest nowa koncepcja narodowa.

Polska ma więc przyjąć według nauki Mistrza nowy, nieokreślony kształt. Dla jego opisu Ewa Hoffmann-Piotrowska przytacza za Adamem Sikorą koncepcję

„ojczyzny wewnętrznej”17, która dopiero w dalszej perspektywie prowadzić mia-ła do „ojczyzny zewnętrznej”.

11 A. Witkowska: Towiańczycy. Warszawa 1989, s. 58.

12 Ibidem, s. 82.

13 K. Górski: Mickiewicz – Towiański…, s. 167.

14 A. Witkowska: Towiańczycy…, s. 63.

15 Ibidem, s. 64.

16 Ibidem, s. 80.

17 Zob. E. Hoffmann-Piotrowska: Mickiewicz – towiańczyk. Studium myśli. Warszawa 2004, s. 187.

Próba syntezy

Na pierwszy rzut oka koncepcje obydwu myślicieli wydają się zbieżne – oby-dwaj przecież przypisywali Polsce szczególne posłannictwo, obyoby-dwaj też bardziej niż w kategoriach politycznych opisywali ją przez pryzmat szeroko pojmowanej metafizyki. Dlaczego więc Dziady oraz Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego zostały przyjęte w sposób pozytywny i uczyniły z Mickiewicza narodo-wego wieszcza, natomiast Towiańskiego posądzano o rosyjskie szpiegostwo? Co więcej, dlaczego i w jaki sposób u Mickiewicza dopatrzono się zmiany poglądów na sytuację Polski pod wpływem Towiańskiego? Sam Krasiński pisał przecież, starając się usprawiedliwić poetę i jego stosunek do Mistrza desperackimi pró-bami przywrócenia wolności ojczyźnie: „wszystko, wszystko w końcu końców z Polski, z miłości świętej i tytańskiej do Polski, z żądzy nieskończonej wydoby-cia jej na światło żywota”18.

Wydaje się, że przyczyną takiego stanu rzeczy było pewnego rodzaju niezro-zumienie twórczości Mickiewicza przez współczesnych mu czytelników, które, według koncepcji Szymanisa, było konsekwencją autokreacyjnego postępowania poety. Kluczem do właściwego odczytania myśli Mickiewicza jest zrozumienie, w jaki sposób poeta postrzegał pokorę.

Już w Dziadach części III pokora staje się niejako problemem centralnym, kształtującym w pełni opozycję Konrad – ks. Piotr. Ten pierwszy staje się bo-wiem w Improwizacji ucieleśnieniem pychy, jego wybawiciel natomiast, jako an-tyteza, ma ucieleśniać pokorę. Tylko i wyłącznie dzięki wyjawieniu Bogu swojej marności, Piotrowi zesłane zostaje widzenie:

Panie! czymże ja jestem przed Twoim obliczem?

Prochem i niczem;

Ale gdym Tobie moję nicość wyspowiadał, Ja, proch, będę z Panem gadał.

III, 188

Ostateczne wyznanie pokory umożliwia więc kontakt z Bogiem, pozwala dostąpić wizji profetycznej. Według Mickiewicza jest to więc jedyny sposób, by widzieć więcej. Poeta odrzuca więc postawę Konrada zbudowaną na pysze, któ-ra okazała się bezskuteczna i  przyjmuje sposób myślenia ks. Piotktó-ra. Taki spo-sób postrzegania świata stanie się więc podstawą dla Mickiewiczowskiej kreacji profety.

Panie! mą pychę duch pokory wzniecił;

Choć górnie błyszczę na niebios błękicie,

18 Z. Krasiński: Listy do Delfiny Potockiej. Red. Z. Sudolski. T. 3. Warszawa 1975, s. 650.

Mickiewicz bez granic… 89 Panie! jam blaskiem nie swoim zaświecił,

Mój blask jest słabe twych ogniów odbicie!

I, 330

Wyznanie podmiotu lirycznego z wiersza Rozum i wiara różni się diame-tralnie od Konradowego wykrzyknienia: „Ja mistrz!” (III, 157). I to tę postawę Mickiewicz postanawia rozwijać konsekwentnie. Znamienne wydaje się więc w tym kontekście wydanie Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego jako tekstu anonimowego. Ta anonimowość pociąga za sobą konkretną konstrukcję podmiotu mówiącego bezosobowego ewangelisty. Całkowite poddanie się woli Boga utrzymuje się w twórczości Mickiewicza do samego jej końca. W odległych od Dziadów o niemalże dekadę Lirykach lozańskich poeta wyraża tę samą ideę, którą ukształtował w Widzeniu ks. Piotra i systematycznie rozwijał w kolejnych tekstach. Podmiot liryczny w utworze Nad wodą wielką i czystą tak postrzega swoje miejsce na świecie:

Skałom trzeba stać i grozić, Obłokom deszcze przewozić, Błyskawicom grzmieć i ginąć, Mnie płynąć, płynąć i płynąć –

I, 412

Podmiot liryczny nie tylko postanawia wypełniać swoją powinność mimo wszystkich przeszkód, ale dodatkowo siebie oraz swoje zadanie wpisuje w pe-wien stworzony przez Boga krajobraz, w którym każdy element pełni określoną funkcję.

Rozstrzygnięcia przyjęte w perspektywie indywidualnej Mickiewicz przenosi na koncepcję narodu. Jak zostało już wykazane, Polska zostaje postawiona na równi z Chrystusem, który stanowi ostateczny wyraz pokory wobec cierpienia.

Widzenie ks. Piotra przenosi akcję dramatu w perspektywę dokonującej się w wieczności ofiary sakralnej przy jednoczesnym zachowaniu historycznego wy-miaru zarówno samego widzenia, jak i całości dramatu. W ten sposób Mickie-wicz uniwersalizuje pojawiające się w tekście kategorie narodowe. Nie zmienia to jednak faktu, że w dramacie, który w popularnej lekturze sprzyja powstaniu przeciwko Rosji, poeta zawarł następujący fragment:

Patrz – oto żołdak Moskal z kopiją przyskoczył I krew niewinną mego narodu wytoczył.

Cóżeś zrobił, najgłupszy, najsroższy z siepaczy!

On jeden poprawi się, i Bóg mu przebaczy.

III, 190

Tak komentuje te wersy Juliusz Kleiner:

W tym momencie najstraszliwszego żalu do Rosji carskiej – tryumfuje nad wszelką nienawiścią ku ciemiężcy zrozumienie walorów tkwiących w duszy rosyjskiej i wiara w przyszłość, co zmieni rolę dziejową Rosji. Nigdy chyba w literaturze świata zwycięstwo duchowe nad walkami narodowościowymi nie wyraziło się z większą siłą i z większą prostotą19.

W Widzeniu ks. Piotra Rosja dopełnia ofiary – przebijając bok narodu, umoż-liwia dokonanie się męczeńskiej śmierci Chrystusowej i wypełnienie powierzo-nej przez Boga misji. Bliźniaczą ideę odnaleźć można w kontrowersyjnym liście Aleksandra Chodźki do Mikołaja I z roku 1844. To w nim Towiański ujawnia rolę Rosji w rozwoju duchowym Polski:

Polacy zatrzymali się, więc parci zostali; a gdy znowu w postępnym chodzie zboczyli z drogi od Pana naznaczonej, Bóg karząc ich znowu, dopuścił, że szyki bratnie zwyciężyły, aby obłąkane dzieci Jego więcej ucierpiały, parte ręką owych braci. Rewolucje nie udają się Polakom; zwracają się one przeciw tym, co je podnoszą; bo im większym jest naród jako urząd Słowa, im większy skarb ognia Chrystusowego posiada, tym świętsza ma być dla niego powin-ność posłuszeństwa Słowu i tym więcej cierpień musi za nieposłuszeństwo20. Fragment ten jest o tyle znamienny, że Towiański zawarł w nim również nieposłuszeństwa i winy Polski – o tym samym mówi Mickiewicz w Widzeniu ks. Piotra, sytuując naród „na tronie pokuty”. Na pierwszy rzut oka propozycje Mickiewicza i Towiańskiego różnią się: poeta mówi o przebaczeniu, z tekstu Towiańskiego wyczytać można konieczność odczuwania wdzięczności. Jednakże tekst widzenia jest w tym momencie bardziej skomplikowany: przede wszystkim dzięki Moskalowi wypełniona może zostać zbawcza ofiara Polski-Chrystusa.

Dodatkowo Moskal zajmuje w dramacie miejsce rzymskiego legionisty, Longina, który ostatecznie został świętym.

Należy jednak zrozumieć, że podobnie jak w przypadku widzenia ks. Piotra, Mistrz odwołuje się do kategorii niematerialnych (nie politycznych) postrzega-nych przez niego jako konieczny element podążania za Chrystusem.

Stąd powinności przywiązane do tego pola stały się główną powinnością Po-laka pokutnika, pierwszym czynem jego chrześcijańskim, warunkiem bytu, wolności i zbawienia jego. Ta powinność nie może być spełnioną wedle pra-wa ziemi samej [podkr. – B.N.], czynem tylko zewnętrznym, poddaniem się sile, posłuszeństwem niewolniczym, co i najniższe nawet stworzenia zmuszone są czynić. Powinność ta może jedynie być spełniona wedle prawa i w duchu Chrystusowym [podkr. – B.N.], w  uczuciu miłości i ofiary chrześcijańskiej,

19 J. Kleiner: Mickiewicz. Dzieje Konrada. T. 2. Lublin 1997, s. 421.

20 A. Towiański: List. Al. Chodźki do Mikołaja I. W: Idem: Wybór pism i nauk. Red.

S. Pigoń. Wrocław 2004, s. 124.

Mickiewicz bez granic… 91 która poświęca się prawdziwego dobra każdego bliźniego, a zatem i bliźniego-narzędzia pokuty21.

Zarówno Mickiewicz, jak i Towiański wyrażają więc konieczność postrze-gania stosunków polsko-rosyjskich w kontekście chrześcijańskich kategorii przebaczenia i miłości. Należy jednak zaznaczyć bardzo ważną różnicę, która w tej kwestii rysuje się między poetą i Mistrzem. Wypowiadając się pozytywnie o Rosji, Mickiewicz ma na myśli naród – nie akceptuje jednak w żaden sposób carskiego aparatu władzy. Jak dobitnie pokazuje w Ustępie do III cz. Dziadów, Rosjanie są narodem tak samo poddanym opresji carskich mechanizmów wła-dzy, jak Polacy. Natomiast Towiański, mimo iż w swoim myśleniu wykracza poza polityczne postrzeganie rzeczywistości, decyduje się zwrócić bezpośrednio do cara, co z perspektywy Dziadów cz. III jest niedopuszczalne i nieakcepto-walne.

Podobieństwa odnaleźć można w propozycji otwarcia na inne narody. Z per-spektywy społeczności emigranckiej byłych powstańców najbardziej problema-tyczne było właśnie pogodzenie się z rolą Rosji w dziejach Polski. Jednakże pierwszy podobną myśl sformułował Mickiewicz:

Alboż kłóci się Litwin z Polakiem o granice Niemna i o Grodno, i o Białystok?

Przetoż powiadam Wam, iż Francuz i Niemiec, i Moskal muszą być jako Polak i Litwin.

V, 52

I choć relacja Polska – Rosja nie zostaje zaprezentowana bezpośrednio, frag-ment ten rzuca istotne światło na wzajemne stosunki, które powinny zapanować między narodami – a więc również między Polakami i Rosjanami. Podobną myśl wyraził później Towiański: „Tak, bracie! Polak z Rosjaninem są to gałęzie jednego drzewa”22.

Prostą i bezpośrednią konsekwencją przyjęcia pokory jako dominanty w po-strzeganiu świata było powstanie koncepcji ojczyzny wewnętrznej. Jeżeli opór jest niedozwolony jako świętokradczy i jedynym wyjściem jest cierpliwie znosze-nie wyznaczonego przez Boga cierpienia, wtedy jedyną możliwością jest stwo-rzenie ojczyzny w sferze idei. W słowniku języka Mickiewicza pojęcie ojczy-zny wewnętrznej miało się pojawić pod wpływem Towiańskiego lub wcześniej w roku 184323. Jednakże sama idea wydaje się obecna w świadomości poety już wcześniej, w Lirykach lozańskich.

W utworze Gdy tu mój trup… następują dwa istotne dla myśli Mickiewicza przewartościowania.

21 A. Towiański: Polska i Rosja. W: Idem: Wybór pism i nauk…, s. 140.

22 Ibidem, s. 132.

23 Zob. E. Hoffman-Piotrowska: Mickiewicz – towiańczyk…, s. 186–187.

Gdy tu mój trup w pośrodku was zasiada, W oczy zagląda wam i głośno gada, Dusza w ten czas daleka, ach, daleka, Błąka się i narzeka, ach, narzeka.

Jest u mnie kraj, ojczyzna myśli mojej, I liczne mam serca mego rodzeństwo, Piękniejszy kraj niż ten, co w oczach stoi, Rodzina milsza niż całe pokrewieństwo.

I, 412–413

Jak pisał Marian Maciejewski:

demaskacja gadającego trupa, nie mającego więzi ze słuchaczami, jest równo-cześnie demaskacją romantycznego indywidualisty […] a więc i dla roman-tycznych indywidualistów […] rozlega się śmiertelny werdykt24.

Demaskacja związana jest z odrzuceniem – kiedy romantyczny indywidu-alizm zaczyna funkcjonować jako konwencja i pusta figura retoryczna, wtedy przestaje mieć sens. Obok tak istotnej zmiany światopoglądowej Mickiewicz proponuje „ojczyznę myśli mojej” – zapowiedź przyszłej ojczyzny wewnętrznej.

Poeta wychodzi z założenia, że jest ona udziałem większej liczby osób – nie dotyczy już jedynie romantycznego indywidualisty, bo ten został odrzucony na początku utworu. Jednocześnie ci, którzy dzielą z podmiotem lirycznym tę myśl, ta nowa „rodzina” jest „milsza niż całe – można by powiedzieć dotychczasowe – pokrewieństwo”. Propozycja ojczyzny wewnętrznej zawarta w tekście wydaje się tym bardziej wiarygodna, że nie może być to „kraj lat dziecinnych”. Ten bowiem powinien zostać odrzucony jako punkt dojścia ze względu na wciąż podtrzymy-waną przez Mickiewicza konwencję profetyzmu, który wywodzi się bezpośrednio z pokory inspirowanej postacią Chrystusa. Dlatego też podmiot liryczny musi zawierzyć Bogu i, jako wyraz ostatecznego zaufania, porzucić pragnienie powro-tu do dawnych czasów. Za poparcie przedstawionej interpretacji może służyć stosowny fragment ze wspominanego już wielokrotnie dzieła Tomasza á Kempis:

8. Gdybyś był w pełni prawy i czysty, wszystko przyczyniałoby się do twe-go dobra i wewnętrznetwe-go rozwoju. Właśnie dlatetwe-go tyle rzeczy ci nie dogadza i tyle przeszkadza, że nie zdołałeś umrzeć naprawdę dla siebie i nie odsunąłeś się jeszcze od wszystkich spraw świata.

Nic tak nie plami i nie oplątuje serca ludzkiego, jak niedobra miłość ziem-ska. Jeżeli odejdziesz od zewnętrznych radości, będziesz mógł myśleć o rze-czach Bożych i cieszyć się szczęściem wewnętrznym25.

24 M. Maciejewski: Wrzucony do bytu otchłani. Liryka lozańska i jej konteksty. Lublin 2012, s. 126.

25 T. á Kempis: O naśladowaniu Chrystusa…, s. 70.

Mickiewicz bez granic… 93 Tomasz á Kempis posługuje się w tym fragmencie kategoriami, które wpro-wadzał do literatury romantycznej również Mickiewicz. O śmierci za życia wy-powiadał się przecież poeta w Upiorze i Dziadach. Czy jednak ten wileńsko-ko-wieński byt uwięziony w fazie liminalnej, gdzieś na granicy życia lub śmierci, lub młodzieniec, który z miłości jest „Na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata”

(II,  9) to ten sam trup co w lozańskim utworze? W  żadnym wypadku: tamta kreacja romantycznego bohatera, podobnie zresztą jak później, tylko do pewne-go momentu Konrad, nie spełniała jednepewne-go podstawowepewne-go warunku, o którym pisze Tomasz á  Kempis, mianowicie: „nie odsunąłeś się jeszcze od wszystkich spraw świata”. Podmiot liryczny w Gdy tu mój trup… spełnia ten postulat – na zewnątrz, dla najbliższych („całe pokrewieństwo”) jest już martwy, odciął się od ziemskiej rzeczywistości i jej trosk, od „niedobrej miłości ziemskiej”. Warto przypomnieć, że gest takiego odcięcia wykonał Mickiewicz znacznie wcześniej, bo już na etapie konstruowania postaci Konrada, gdy odrzucił jego bluźnierczą miłość do ojczyzny, która stała się powodem do buntu przeciwko Bogu (a jedno-cześnie jedynym usprawiedliwieniem jego upadku). Odejście od „zewnętrznych radości zapewnia człowiekowi zbliżenie do Boga, jest gwarancją „wewnętrznego rozwoju” i  pozwala „cieszyć się szczęściem wewnętrznym”. Pełne zawierzenie Bogu, będące skutkiem wyrażanej przez poetę pokory, jest więc również wyni-kiem zwrócenia się do wnętrza samego siebie i również jego przyczyną. W ten sposób podmiot deklaruje swój stan, w którym wyzbywa się wszystkiego, co łączyło go ze światem i w którym skupia się na własnym wnętrzu, na „ojczyźnie myśli mojej”, która staje się jednocześnie przestrzenią doświadczenia mistyczne-go, zjednania z Bogiem, które odbywa się przez spotkanie z tajemniczą, mistycz-ną postacią, która „z gór jako jutrzenka świeci”.

Ostatnim wspólnym elementem, który łączy koncepcje Mickiewicza i To-wiańskiego, jest przyszłość Polski. Obydwaj oni wierzyli, że odrodzi się ona zupełnie w innym kształcie. Taki los będzie konsekwencją wypełnienia przez Polaków szczególnego posłannictwa:

Powołanie to może być spełnione tylko w ojczyźnie prawdziwej, którą Polak otrzyma nie żadną siłą ziemską, ale samą siłą chrześcijańską, po spełnieniu na polu naznaczonym pokuty swojej. Objawi się wówczas potęga Boża na na-rodzie, który przez pokutę oczyszczony stanie w prawie narodu-sługi Bożego, w prawie miłości i Łaski. […] będą bronić ojczyzny prawdziwej, naznaczonej, aby w niej przez życie i czyny chrześcijańskie Polaków rozwinęło się chrześci-jaństwo przyjęte bez ojczyzny, w przeszłej niewoli ich26.

Mistrz zapowiada więc koniec niewoli, zapowiada odrodzenie ojczyzny – nie jest to jednak na pewno ojczyzna fizyczna, materialna. Nie sposób również

26 A. Towiański: Powody, dla których amnestia przyjętą być nie może, przedstawione przez część emigracji polskiej J. C. Mości Aleksandrowi II. W: Idem: Wybór pism i nauk…, s. 142–143.

określić kształtu, który przepowiedział Polsce Mickiewicz – można przyjąć, że miał być to byt w pewien sposób ponadnarodowy, zjednoczony zapewne w  imię wartości chrześcijańskich. Jak wyjaśniał Szymanis: „nie potrzebowała bowiem państwa, jak Chrystus zmartwychwstały nie potrzebował doczesno-ści”27. Należy jednak dodać, że mimo tak sformułowanej koncepcji narodu Mickiewicz w  późniejszym okresie swojego życia, już po rozstaniu z Towiań-skim, podejmował działania, mające na celu zaangażowanie się w walkę o nie-podległość.