• Nie Znaleziono Wyników

Okres międzywojenny

W dokumencie Terroryzm : wybrane zagadnienia (Stron 48-53)

W okresie dwudziestolecia międzywojennego gwałtowne emocje społecz-ne, zrodzone przez Wielką Wojnę nie wygasły, a nawet w pewnych zakresach wzmogły się.

Dzisiejszy terroryzm w dużej mierze wywodzi się z emocji związanych z szerokim zagadnieniem antysemityzmu i zrodzonego przezeń syjonizmu. Dla-tego kwestiom tym muszę poświęcić wiele miejsca, bo zjawiska, o których mo-wa, narastały powoli, w złożonych procesach, które zbyt często przedstawiane są w literaturze w sposób powierzchowny.

Antysemityzm istniał od starożytności. Najstarszy znany zapis na ten te-mat pochodzi z ok. 1220 r. p.n.e., gdy faraon egipski Amenhotep polecił trium-falnie zanotować na kamiennej stelli: „Izrael jest wyniszczony i nie ma już na-sienia”18. Postawa ta nasiliła się w średniowieczu wśród chrześcijan, obwiniają-cych Żydów o śmierć Chrystusa. Prześladowano ich za to, że nie chcą przyjąć chrześcijaństwa, a jeśli dali się ochrzcić, oskarżano, że nadal w ukryciu wyznają swą religię. Żydzi szykany przyjmowali z pokorą. Wierzyli, że wciąż, w kolej-nych pokoleniach, muszą pokutować za grzechy przodków, że życie w diasporze i wszystkie nieszczęścia wynikają z woli Boga, zatem nie można im się sprzeci-wiać. W miarę jednak jak słabła ich religijność, postępowały procesy emancypa-cji i modernizaemancypa-cji, a jednocześnie prześladowania przybierały coraz bardziej „nowoczesne” formy, pojawiały się skromne początkowo próby obrony, od schyłku XVIII w. zaczynano tworzyć organizacje samopomocowe, kulturalne, marzyć o własnym państwie.

Zgodnie z ideami Oświecenia najpierw we Francji, potem w innych pań-stwach, Żydzi otrzymywali pełnię praw obywatelskich, ale oczekiwano, że w konsekwencji zintegrują się całkowicie ze społeczeństwami, w których żyją. Wielu spośród nich szczerze pragnęło takiego zintegrowania, wszakże znowu na przeszkodzie stanął antysemityzm, który narastał w XIX w. „Przez ponad sto lat, powoli i stopniowo, antysemityzm torował sobie drogę do prawie wszystkich warstw w zdecydowanej większości krajów europejskich”19. Jego elementy po-jawiały się we wszystkich nurtach politycznych, w najmniejszej mierze w ruchu

18 Cyt. za: Piotr Laskowski, Literatura imperium, [w:] Jadwiga Lipińska (red.), Tajemni-ce papirusów, Wrocław 2005, s. 131.

socjaldemokratycznym, choć i w nim obecni byli nieliczni antysemici. Karol Marks za młodu napisał kilka tekstów antysemickich, ale nigdy nie przywiązy-wał wagi do kwestii narodowych, ani w swej dojrzałej twórczości nigdy już do antysemityzmu nie wracał. Na kontynencie europejskim antysemityzm w pierw-szej połowie XIX w. pojawił się wśród liberałów. Przede wszystkim pełnił rolę instrumentalną – ówczesne konserwatywne rządy państw kontynentu finanso-wane były przez banki będące własnością Żydów, walka z konserwatystami wyrażała się więc m.in. w atakach publicystycznych przeciw żydowskiemu kapi-tałowi. Wynikał też poniekąd z idei liberalnych w ich ówczesnej formie. Sądzo-no, że wolność obywateli powinna wyrażać się w ich powiązaniu wyłącznie z państwem, bez jakichkolwiek grup pośredniczących. „Naród polityczny” nale-ży oczyścić z wszelkich pozostałości z czasów feudalnych. Do tej kategorii zali-czono m.in. mniejszości narodowe i etniczne, a także grupy religijne, jaką byli Żydzi. Nie atakowano pojedynczych Żydów, lecz „żydostwo” jako wyodrębnio-ną grupę.

W dwu ostatnich dziesięcioleciach XIX w. antysemityzm na kontynencie europejskim szybko rósł, teraz zyskiwał przede wszystkim charakter skrajnie prawicowy. Powstawały organizacje i partie antysemickie, nawiązywały współ-pracę międzynarodową. W 1882 r. w Dreźnie odbył się pierwszy międzynaro-dowy kongres antyżydowski. Atakowano Żydów, ale przede wszystkim liberal-ne państwo, które zdaniem antysemitów stało się narzędziem w ręku Żydów. Stało się to wygodnym argumentem walki z liberałami, to oni stanowili cel. „Kwestią żydowską” posługiwano się przede wszystkim instrumentalnie. Mimo wszystko Żydzi mieli powody, by odczuwać głęboki niepokój. Dotychczas trzymali się z dala od jakiejkolwiek polityki, zajmowali się nią tylko ci, którzy odeszli od narodu i religii. Teraz pojawili się – na razie nieliczni – Żydzi, którzy uznali za konieczne podjąć działalność polityczną, nie wśród innych narodów, ale na własny rachunek. Zaczął się rodzić syjonizm, który „był rodzajem kontrideolo-gii, «odpowiedzią» na antysemityzm”20. Syjoniści uznali, że dla Żydów niemoż-liwe jest przyłączenie się do europejskich narodów. Oświecenie i modernizacja naruszyły żydowską tożsamość, lecz nie wyeliminowały antysemityzmu. Mogą poczuć się bezpiecznie dopiero wtedy, gdy zbudują własne państwo – Izrael.

Świecka postawa, leżąca u podstaw syjonizmu, napotykała zdecydowany opór przywódców religijnych, sami marzyli o powrocie do Ziemi Obiecanej, ale dopiero na wezwanie Mesjasza. Dlatego początkowo napływ Żydów do Palesty-ny był powolPalesty-ny, wzrósł dopiero po holocauście. A konflikt między religijPalesty-nymi i świeckimi Żydami trwa do dziś i nieustannie odżywa w debatach politycznych oraz w napięciach społecznych w Izraelu.

Jeszcze inna była sytuacja w Imperium Rosyjskim. Narody podbite były prześladowane i rusyfikowane, jednak władzom udało się doprowadzić do kon-fliktów także między poszczególnymi grupami, m.in. Litwinów, Białorusinów

i Ukraińców z Polakami, a także ich wszystkich z Żydami. Nie ocaliły one ce-sarstwa, ale zrodzone z jego inspiracji miały wybuchnąć z dramatyczną siłą już po upadku władzy carów. Jednym z narzędzi takiego antagonizowania była spreparowana przez carską policję broszura pt. Protokoły Mędrców Syjonu, za-wierająca program opanowania świata przez rzekomych żydowskich konspirato-rów. Efekt przeszedł oczekiwania, choć dopiero po upadku caratu. Do dziś anty-semici używają jej jako uzasadnienia dla prześladowania Żydów, a dla hitlerow-ców była jednym z uzasadnień holocaustu. Jej treść jest głęboko naiwna i na pierwszy rzut oka widać, że opracowali ją nie Żydzi, lecz antysemici. Jednakże ci, na użytek których ją spreparowano, nie byli w stanie tego ocenić.

Konflikty między wyznawcami poszczególnych wyznań chrześcijańskich przywiodły w Europie XVI-XVII w do krwawych wojen religijnych. Do XX w. w zasadzie już wygasły (poza Irlandią), ale ostały się ich pozostałości. Jeszcze w 1938 r. gdy Heinrich Dönhoff, należący do jednego z najzamożniejszych pru-skich rodów arystokratycznych, protestant, postanowił ożenić się z katoliczką, wywołało to gwałtowny sprzeciw rodziny, wskutek czego musiał zrzec się praw do dziedziczenia majątku (który i tak przepadł w 1945 r.).

Generalnie w Europie w okresie międzywojennym nastąpiły burzliwe procesy laicyzacji. Najbardziej dramatycznie przebiegały w Hiszpanii, gdzie w latach 1931-36 doszło do wielu aktów przemocy wobec duchownych i obiektów religijnych. Lewica postrzegała Kościół katolicki jako barierę modernizacji kra-ju. Sprzyjało temu sympatyzowanie części duchownych z konserwatystami. Dietrich Bonhoeffer, który w 1928 r. przez kilka miesięcy opiekował się nie-mieckimi chrześcijanami w Barcelonie, zanotował smutną refleksję o księżach katolickich w tym mieście: „zaskakująco niekulturalne typy – całkowite przeci-wieństwo Rzymu. Myślę, że tutaj do pewnego stopnia zyskuje potwierdzenie prymitywny slogan o otumaniającej roli religii”21. By unowocześnić państwo wprowadzono szereg przepisów ograniczających rolę Kościoła, m.in. zakazując działalności jezuitów (1932 r.), uznając zakony za zwykłe stowarzyszenia, od-bierając im szkoły. A część społeczeństwa szła jeszcze dalej: podpalano kościoły i klasztory, duchowni padali ofiarą agresji. Związane z tym emocje stały się jedną z przyczyn wybuchu wojny domowej w 1936 r.

Nazizm formalnie był ideologią daleką od jakiejkolwiek religii, jednak w jakimś sensie stawał się nową wiarą, konkurencyjną wobec chrześcijaństwa, jej korzenie były neopogańskie. Mimo to, wielu chrześcijan stawało się nazista-mi, nie dostrzegali sprzeczności. Christian de La Mazière, który w 1936 r. brał udział w zjeździe NSDAP w Norymberdze, rekonstruując po wojnie swe odczu-cia pisał: „Pod sklepieniem ze światła reflektorów rzucających wyzwanie nocy, rodziła się tam nowa wiara. Pod jej naporem pękały granice. Jej śpiew porywał

21 Dietrich Bonhoeffer, Tagebücher, [w:] Gesammelte Schriften, Bd 6, München 1974, cyt. za: Eberhard Bethge, Dietrich Bonhoeffer, tł. B. Milerski, Bielsko-Biała 1996, s. 31.

serca”22. Słowa o „nowej wierze” są metaforą, ale niewiele odbiegały od rze-czywistości. Nazizm miał w sobie pierwiastek religijny, wykorzystywał – i to w zmasowanej formie – techniki oddziaływania używane przez sekty religijne. Odrzucał chrześcijaństwo, potrzebował więc innych wartości, o charakterze quasi religijnym, którymi mógłby zastąpić religię. Jedną z nich stał się rasizm, będący zmodyfikowaną formą dawnego pangermanizmu. Ideologia ta stanowiła zbiór nonsensów, ale naziści szczerze w nie wierzyli. Losy świata według ide-ologów nazistowskich miała określać walka między „rasą aryjską”, najlepszą ze wszystkich, predestynowaną przez swe zalety do władania globem, a „rasą ży-dowską” (nazywaną najczęściej semicką, ale nie chciano zaliczać do niej Ara-bów), z natury destrukcyjną, wiodącą przez swe wpływy do upadku kultury. Uważano, że Żydzi wprawdzie nie sprawują władzy bezpośrednio, ani do tego nie dążą, ale działają z ukrycia, poprzez swe konspiracje i kontrolowaną przez siebie masonerię wywierają bezustannie fatalny wpływ na rozwój poszczegól-nych państw i narodów. Niektórzy ukrywają swą tożsamość, udają chrześcijan czy Niemców, by tym skuteczniej realizować ukryte cele. Niekiedy twierdzono też, że narzędziem Żydów jest Kościół katolicki, a nawet ogólnie chrześcijań-stwo – wymyślone przez Żyda Jezusa – ale ten pogląd nie był eksponowany. W III Rzeszy każdy obywatel musiał udowodnić, że nie jest Żydem, a w każdym numerze partyjnych gazet było po kilka artykułów „wyjaśniających” szkodliwe oddziaływanie Żydów. W 1936 r. przyjęto tzw. ustawy norymberskie, pozbawia-jące Żydów praw obywatelskich, zabraniapozbawia-jące bliższych kontaktów „aryjczy-ków” z Żydami. O ile dla dawnych antysemitów kryterium była wyznawana religia, antysemityzm nazistów miał charakter „rasowy”, szykany dotyczyły każdego, kto wśród swych przodków miał Żyda, choćby sam był najlepszym chrześcijaninem.

Konflikty rodzące terroryzm narastały też w Jugosławii. Serbia w paź-dzierniku 1918 r. odzyskała całe przedwojenne terytorium łącznie z Macedonią, wkrótce zdobyła Bośnię i Hercegowinę, anektowała Czarnogórę, 1 grudnia pro-klamowano federację z Chorwatami i Słoweńcami – Królestwo Serbów, Chorwa-tów i Słoweńców (w skrócie SHS, od 1929 r. Jugosławia).

Formalnie obowiązywało równouprawnienie narodów, w rzeczywistości Serbowie zdecydowanie dominowali politycznie, a wkrótce podjęli wysiłki, by całą słowiańską ludność państwa uczynić Serbami. Okazało się, że nie jest to wspólne państwo kilku narodów, ale w istocie poszerzona Serbia, rządzona przy użyciu niemaskowanej przemocy (choć formalnie istniały instytucje demokra-tyczne, zwłaszcza parlament, czyli Skupština).

Już w pierwszych dniach istnienia Królestwa SHS doszło do ostrych kon-fliktów, gdy Chorwaci protestowali przeciwko narzucaniu im serbskiej władzy – na co odpowiadano masowymi aresztowaniami i strzelaniem do manifestantów.

Zwolenników autonomii poszczególnych narodów poddano represjom, tysiące ludzi trafiło do więzień, inni emigrowali.

W dalszym ciągu działała WMRO, teraz przede wszystkim przeciw Ser-bom. Zaktywizowała się zwłaszcza w latach 1923-24, kiedy dokonała 73 zama-chów, zabijając 304 serbskich żołnierzy i oficerów. WMRO w okresie między-wojennym oderwała się od bułgarskich wpływów, część członków związała się z komunistami, zwłaszcza przewodniczący Todor Alexandrov, który w 1924 r. został zabity w zamachu przez nieznanych sprawców, prawdopodobnie z inicja-tywy władz bułgarskich. Międzynarodówka Komunistyczna nadal zabiegała o Macedończyków, w 1934 r. uznała prawo Macedonii do niepodległości. Jeden z nowych liderów organizacji Dimitar Vlachov po II wojnie światowej został komunistą, członkiem kierownictwa komunistów macedońskich w Jugosławii. Inna część wolała współpracować z włoskimi faszystami, a potem z nacjonali-stami chorwackimi. Podczas II wojny światowej współpracowali z hitlerowcami, tworzono nawet pod patronatem WMRO współpracujące z Niemcami jednostki wojskowe. Jak widać, dawni terroryści potrafili wiązać się z różnymi nurtami polityki, byle radykalnymi.

W połowie lat 20. król SHS Aleksander I (panował od 1921 r.), zaniepo-kojony nieustannymi konfliktami, podjął próbę zawarcia kompromisu z Chorwa-tami, którzy byli narodem najliczniejszym po Serbach. W 1925 r. ich przywódca Stjepan Radić, „niekoronowany król” Chorwatów, nie tylko został zwolniony z więzienia, ale wszedł do rządu. Podjęto prace nad usunięciem przepisów dys-kryminujących narody inne niż Serbowie. Lecz 20 czerwca 1928 r. poseł z Czar-nogóry, serbski radykał Puniša Račić, nie mogąc pogodzić się z równouprawnie-niem narodów, na posiedzeniu Skupštiny otworzył ogień do Chorwatów, kilku posłów zastrzelił, a Radicia śmiertelnie ranił, którego zgon 8 sierpnia na długo zamknął szanse na kompromis. Zamach Račicia to jedyny w historii przypadek, by terrorystą był parlamentarzysta.

Następcą Radicia został Vladko Maček, który już w 1919 r. żądał prze-kształcenia państwa w konfederację. Pod jego kierownictwem Chorwaci radyka-lizowali się – podejmowano, na razie niewielkie, akcje terrorystyczne przeciw serbskim władzom. W odpowiedzi na to, 6 stycznia 1929 r. król ogłosił dyktatu-rę, unieważnił konstytucję, rozwiązał parlament i wszystkie partie polityczne.

W tej sytuacji wielu polityków chorwackich zażądało niepodległości. Na ich czele stanął Ante Pavelić. Przed zabójstwem Radicia, będąc przywódcą Chorwackiej Partii Prawa popierał parlamentarne starania o autonomię dla Chorwacji. Po jego śmierci opowiedział się za niepodległością. Musiał wkrótce emigrować, osiadł we Włoszech; w Jugosławii został skazany na śmierć. Nawią-zał współpracę z terrorystami z WMRO. W 1930 r. w oparciu o ich doświadcze-nia zorganizował organizację zbrojną Ustaszy (powstańców), prowadzącą akcje przeciw Serbom.

Pavelić uznał, że włoskie zagrożenie jest dla jego narodu mniejsze od serbskiego, związał się z Mussolinim, obiecując mu odstąpienie części Dalmacji w zamian za pomoc w zbudowaniu niepodległego państwa chorwackiego. Z bez-pośredniej inspiracji Chorwatów, a pośrednio z inicjatywy zapewne włoskiej i węgierskiej, 9 października 1934 r. zabity został podczas wizyty w Marsylii król Jugosławii Aleksander, a przy okazji zginął minister spraw zagranicznych Francji Louis Barthou. Ich zabójcą był powiązany z ustaszami Macedończyk Veličko Georgijev-Kerin. Warto zauważyć, że następcą Barthou jako ministra spraw za-granicznych został Pierre Laval, który przez następne lata dążył do łagodzenia stosunków z Niemcami, toteż tolerował ich zbrojenia, a potem, podczas okupacji stał się jednym z czołowych kolaborantów. Pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej Włochy i Węgry w następnych latach po zamachu w Marsylii ograniczyły poparcie dla ustaszy, ale w zupełności go nie wycofały.

W dokumencie Terroryzm : wybrane zagadnienia (Stron 48-53)