• Nie Znaleziono Wyników

W XIX w. zrodziły się ideologie, które w następnym stuleciu miały tra-giczne konsekwencje dla całej ludzkości. Dla przyszłego terroryzmu najważniej-sza okazała się idea panarabska, ale jej powstanie poprzedziły ruchy nazywane pangermanizmem, panslawizmem i panturkizmem. Hannah Arendt podsumowała: „Nazizm i bolszewizm więcej zawdzięczają (odpowiednio) pangermanizmowi oraz panslawizmowi niż jakiejkolwiek innej ideologii czy ruchowi politycznemu”14.

Pangermanizm wzywał do zespolenia wszystkich ludów germańskich (domyślnie pod niemieckim przywództwem), dla opanowania całego świata, a na początek – Europy. Późniejsze idee Hitlera były w pewnym sensie rozwi-nięciem tej doktryny. Panslawizm zmierzał do zespolenia Słowian pod przy-wództwem carów Rosji, cele ekspansjonistyczne ujawniał w nieco mniejszym stopniu, ale też były w nim obecne. Pangermanizm był niezależny od jakiejkol-wiek religii (choć jego zwolennikami byli ludzie deklarujący się jako chrześcija-nie, tylko nieliczni jego zwolennicy chcieli odnowienia dawnej religii Germa-nów), w panslawizmie prawosławie traktowano jako oczywistą religię dla Sło-wian. Komuniści początkowo odrzucili tę ideę, jako zbyt związaną z caratem, potem jednak przekonali się, że i dla nich może być użyteczna. Jej najważniejsza rola w genezie komunizmu polegała na ukształtowaniu wśród rosyjskiej inteli-gencji przeświadczenia o jej mesjanistycznej roli wobec świata, mniej ważne, czy będzie to szerzenie prawosławia czy komunizmu, ważne, by Rosjanie wpływali na losy ludzkości. Panruchy, mimo absurdalności swych założeń, zy-skiwały w Europie pewną popularność i zwolenników wśród ludzi, którzy „wśród społecznej dezintegracji i atomizacji” pragnęli „za wszelką cenę poczu-cia przynależności”. Ich zwolenników „jednoczył raczej ogólny nastrój niż jasno określony cel”15.

Panturkizm narodził się później, pierwszy manifest opublikowano w 1904 r. Jego zwolennicy byli w gorszej sytuacji niż stronnicy pangermanizmu czy

14 Hannah Arendt, Korzenie totalitaryzmu, tł. M. Szawiel, D. Grinberg, Warszawa 2008, s. 317. Postać H. Arendt jest ważna dla tej książki, jej przemyślenia były dla mnie jednym ze źródeł inspiracji.

slawizmu, którzy mogli powoływać się na rozmaite sukcesy swych narodów. W XIX w. imperium tureckie chyliło się ku upadkowi, ludy o pochodzeniu tu-reckim znajdowały się w niewoli (głównie rosyjskiej). Niewiele było powodów do dumy. Nacisk położono więc nie na ekspansję, ale na wspólną pracę nad od-rodzeniem dawnej świetności, przede wszystkim w wymiarze kulturowym i – ma się rozumieć – religijnym. Islam miał być istotnym elementem spajającym ludy tureckie, będące niemal bez wyjątku wyznawcami tej religii, w wersji sun-nickiej (jedynym wyjątkiem są prawosławni Gagauzi).

Ruch panarabski zainicjowany został w Libanie przez chrześcijan, potem dopiero dołączyli muzułmanie, w tej sytuacji nie łączył haseł narodowych z reli-gijnymi.

Panturkizm i panarabizm dążyły do przezwyciężenia marazmu, który pa-nował od wieków w tych krajach, przebudzenia intelektualnego i społecznego. Zabiegano o modernizację, przezwyciężenie korupcji, poprawę statusu kobiet etc.

Panruchy, w odróżnieniu od nacjonalizmów, powstały w krajach, w któ-rych demokracji nie było w ogóle lub istniała tylko w formach zalążkowych, toteż „ich przywódcy rozumieli rząd i władzę w kategoriach odgórnych, samo-wolnych decyzji”16, cechowała ich pogarda dla prawa i niechęć do jakichkol-wiek władz państwowych. Program był mętny: motywowana metafizycznie „jedność” społeczeństw posługujących się zbliżonymi językami, nigdy nie pró-bowano tej „jedności” określać bardziej precyzyjnie, wyjątkiem był tylko pan-slawizm, który na czele widział cara, też zresztą nie określając bliżej, jak miała-by wyglądać jego władza, co zrozumiałe, bo aktualne przejawy władzy carów nad różnymi narodami (np. polskim) raczej nie budziły entuzjazmu.

Idee pangermanizmu gruntownie skompromitowały wojny światowe i dziś mało kto o nich pamięta. Panslawizm jest pamiętany w Rosji, na Białorusi i Ukrainie, ale nie odgrywa roli w polityce tych państw. Panturkizm był jednym z motywów przystąpienia Turcji do Wielkiej Wojny, łudzono się nadziejami na zbudowanie imperium obejmującego wszystkie ludy mówiące językami turec-kimi. W wyniku klęski wojennej poszedł częściowo w zapomnienie, gdy zajęto się przede wszystkim przebudową wewnętrzną Turcji. Podczas II wojny świa-towej próbowali animować go hitlerowcy, oferując Turcji za współpracę nabytki kosztem Związku Radzieckiego, napotkali pewne zainteresowanie części elit politycznych, ale czołowi przywódcy woleli zachować ścisłą neutralność. Gdy widoczna stała się przegrana Rzeszy na zwolenników panturkizmu spadły repre-sje i aresztowania. Odżył po upadku Związku Radzieckiego, w niewielkim za-kresie w Turcji, która podjęła – dość ostrożnie – starania o zbliżenie z muzuł-mańskimi państwami poradzieckimi, a przede wszystkim w tych państwach, ich narody wiążą wielkie nadzieje ze współpracą z Turcją, od której były w czasach radzieckich całkowicie odcięte.

Panarabizm próbowali wykorzystywać wojskowi w państwach arabskich, traktując go jako swoistą alternatywę wobec emocji rodzonych przez religię. Wspólnotę Arabów próbowano przeciwstawiać wspólnocie muzułmanów. Zwo-lennicy tej idei uważali, że wszyscy używający języka arabskiego stanowią je-den naród, zatem mają prawo tworzyć jedno państwo. U progu XX w. istniało wiele państw arabskich, wszystkie były w większym czy mniejszym stopniu zależne od innych potęg, a duża część Bliskiego Wschodu należała bezpośrednio do Turcji. Idea panarabska znalazła się w oczywistym konflikcie z panturecką. Uznano, że Turcja jest głównym przeciwnikiem, walkę z innymi zaborcami ziem arabskich odłożono na później.

Na początku XX w. idee panarabskie znała tylko niewielka grupa wy-kształconych ludzi w miastach, a gdy stały się bardziej znane, zrodziły konflikty wśród Arabów. Wywodzący się z rodu Haszymidów emir, a potem król Jordanii, Abd Allah uważał, że to właśnie on jest symbolem jedności wszystkich Arabów i powinien stać na czele świata arabskiego. Nie przyjął, jak ojciec, tytułu kalifa, choć uważał, że jest jego legalnym spadkobiercą. Tymczasem po zawarciu przez niego zawieszenia broni z Izraelem w 1949 r. i przyłączeniu części Palestyny do jego państwa młode pokolenie panarabistów uznało go za zdrajcę idei i główną przeszkodę w jej realizacji. W konsekwencji został zastrzelony przez palestyń-skiego terrorystę.

Po wyeliminowaniu Turcji nowym wyzwaniem było uwolnienie pozosta-łych ziem arabskich od dominacji europejskiej i przezwyciężenie podziału na liczne państwa. W tym ostatnim zadaniu należało usunąć władzę licznych lokal-nych dynastii, często zresztą współdziałających z państwami europejskimi, czy wręcz będących ich narzędziem. Późniejsza praktyka pokazała jednak, że niektó-rzy władcy potrafili zręcznie wykoniektó-rzystać panarabizm dla umocnienia własnej pozycji, że elity poszczególnych państw nie są zainteresowane w wyzbyciu się suwerenności, a masy społeczne nigdy nie identyfikowały się z programem pa-narabskim, był on ideologią elit oraz inteligencji, zbiorem haseł, które porywały garstkę entuzjastów, ale nie znajdowały szerokiego oddźwięku. Elity polityczne podejmowały kilkakrotnie próby zjednoczenia państw arabskich (np. Egiptu i Syrii, Syrii i Iraku), ale wszystkie zakończyły się niepowodzeniem. Jedynym udanym eksperymentem było połączenie w 1971 r. siedmiu małych państewek nad Zatoką Perską w Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA).

Idee panarabskie eksponował zwłaszcza egipski lider Abd el-Naser, który starał się zostać panarabskim przywódcą, lecz nie osiągnął sukcesu. Próbował z nim konkurować libijski przywódca Kaddafi, co doprowadziło do obopólnych prób zabicia konkurenta przez nasłanych zamachowców i gruntownie zantagoni-zowało obu wcześniej współpracujących z sobą polityków. Jedną z przyczyn niepowodzeń idei panarabskiej był jej laicki charakter. Nie kwestionując, że islam jest wiarą większości Arabów, panarabiści kwestie religijne traktowali dru-goplanowo, podczas gdy dla mniej wykształconej większości to religia miała podstawowe znaczenie, kwestie narodowe budziły mniej emocji. Próbowali

połączyć tradycję religijną z kwestią narodową Haszymidzi, lecz ich stanowisko odrzucała większość panarabistów. Gdyby idee panarabskie wcielono w życie – potencjalnie mogła powstać wielka siła polityczna i społeczna – na początku XXI w. języka arabskiego używało ok. 200 mln ludzi w wielu państwach. Jed-nak w praktyce niewiele z tego wynikło.

Śladem tych idei stało się powołanie w 1945 r. Ligi Państw Arabskich. Organizacji, która skupia dziś 22 państwa, lecz ma jednak znaczenie głównie symboliczne. Idea panarabska zjednoczyła większość Arabów wokół jednego tylko zagadnienia – za kwestię panarabską uznano problem Palestyny. Przypo-mniano historię wypraw krzyżowych, przedstawiając je jako kluczowy epizod nieustannej inwazji Zachodu przeciw Arabom. Budowanie państwa żydowskie-go miałoby być aktualnym przejawem tej samej inwazji. Z europejskiej perspek-tywy uznanie Żydów za kontynuatorów działań krzyżowców może się wydawać dziwaczne, ale z arabskiej wygląda to inaczej, tym bardziej, że Izrael korzysta z wielkiej pomocy Stanów Zjednoczonych, a więc państwa postrzeganego jako chrześcijańskie. Dzieje się tak pomimo tego, że niemal połowa Żydów w Izraelu to przesiedleńcy z państw arabskich i muzułmańskich. Dramat Palestyńczyków stał się dla całego świata arabskiego ważnym tematem, obecnym nieustannie w publicystyce, w literaturze pięknej. Wciąż przypominany, nieustannie moty-wuje radykałów do działań antyizraelskich.

Podejmowano też próby przekształcenia idei panarabskiej w panislamską. W 1971 r. powołano związek państw nazwany Organizacja Konferencji Islam-skiej, która w 2011 r. zmieniła nazwę na Organizacja Współpracy Islamskiej; liczy ona obecnie 57 państw członkowskich i pięciu obserwatorów. Podejmowa-no też w ostatnich latach próby zbudowania jakiejś formy jedPodejmowa-ności politycznej wszystkich muzułmanów, a przynajmniej sunnitów – nazywanej kalifatem, nig-dy jednak nie wyszły poza poziom bardzo ogólnych deklaracji. W pewnym związku z tą ideą są próby budowania kolejnych „kalifatów” (czy też „emira-tów”), czyli państw zorganizowanych ściśle w zgodzie z zasadami islamu – przez fundamentalistów w różnych krajach – kilka omówię dalej. Panislamizm stanowi ideologiczne podłoże działania Al-Kaidy, choć organizacja ta zajmuje się działalnością praktyczną, ideologia ma w jej aktywności rolę mało ważną, wystarcza jej odwoływanie się do wyrwanych fragmentów Koranu.

Dalekim echem omówionych tu panruchów był program panafrykański, sformułowany na przełomie XIX i XX w. wśród Afroamerykanów, a w połowie XX w. przejęty przez najbardziej światłych liderów dążeń niepodległościowych tego kontynentu. Świadomi, że po uzyskaniu niepodległości staną przed liczny-mi trudnościaliczny-mi, często podobnyliczny-mi w poszczególnych krajach, pragnęli połą-czyć swe siły w ich pokonywaniu, wymieniać się doświadczeniami, wspólnie działać na arenie międzynarodowej. Wyszło z tego niewiele – w 1963 r. powstała Organizacja Jedności Afrykańskiej, przekształcona w 2002 r. w Unię Afrykańską, która ma znaczenie głównie symboliczne, choć w ostatnich latach zaangażowała się w walkę z niektórymi przejawami terroryzmu na kontynencie, o czym napiszę

W dokumencie Terroryzm : wybrane zagadnienia (Stron 40-44)