• Nie Znaleziono Wyników

1.1. Od połowy lat sześćdziesiątych po drugą połowę lat siedemdziesiątych, niewątp­

liwie najbardziej popularnym problemem, jakim zajmowały się nauki polityczne była kultura polityczna. Kariera tej problematyki rozpoczęła się w roku 1963 wraz z uka­

zaniem się studiów Almonda i Verby (The Civic Culture), po czym każdy rok przynosił rosnącą liczbę badań i publikacji na ten temat. Ostatnimi laty zainteresowanie kulturą polityczną wydaje się nieco wygasać, a uwagę politologów i socjologów coraz bardziej zaprzątają problemy legitymizacji i legitymacji. Wprawdzie legitymizacja, szczególnie w niektórych ujęciach, wiąże się ścisłe z kulturą polityczną, to jednak można mówić o wyraźnej zmianie orientacji badawczych. Mamy więc swojego rodzaju modę na tę problematykę, co nie jest zresztą niczym nowym w historii nauk społecznych. Czy jest to jednak li tylko moda intelektualna, wyrosła z czysto teoretycznych zainteresowań

i snobizmów uczonych?

W przypadku kultury politycznej przełomowym momentem było ukazanie się pio­

nierskiej pracy Almonda i Verby, a przede wszystkim stworzenie przez nich chwytliwe­

go i celnego terminu, który stał się niejako wspólnym mianownikiem różnego rodzaju badań i rozważań teoretycznych, zainteresowanych wpływem, jaki kultura i historia społe­

czeństw wywiera na kształt i funkcjonowanie ich systemów politycznych. W przypadku legitymacji problem wygląda nieco inaczej, choćby z tego względu, że sam termin, w jego dzisiejszym rozumieniu, nie jest niczym nowym, jako że rozpowszechnił się w użyciu co najmniej od czasów M. Webera. Jednakże wraz z rewolucją behavioralną uwaga przesunęła się z takich makro pojęć jak „państwo" czy „suwerenność" na bieżące zachowania jednostek i politolodzy mieli coraz mniej do powiedzenia na temat takich zbiorowych i abstrakcyjnych pojęć jak władza prawowita czyli jej legitymacja1. Obecny nawrót zainteresowania proble­

matyką legitymacji i legitymizacji wyrósł z przekonania, że dla większości systemów politycznych współczesnego świata legitymacja stała się jednym z podstawowych proble­

mów, które muszą rozwiązać, a czasem wręcz sprawą być czy nie być.

Tekst pierwotnie opublikowany w: F. Ryszka (red.), Kultura polityczna społeczeństwa polskiego (1983 - 1985). Cz.I. Zagadnienia ogólne, teoretyczne i metodologiczne. Warszawa 1987, s. 77-125.

L. Pye: The Legitimation Crisis. W: L. Dinder i in.: Crisis and Seąuence in Political Development.

Princeton 1971, s. 144.

36 Jacek Tarkowski

1.2. Kryzys legitymacji stał się zjawiskiem powszechnym. Jego objawy, w różnej formie i o różnym zakresie, są widoczne zarówno w rozwiniętych krajach kapitalistycz­

nych, w krajach Trzeciego Świata, jak i w krajach socjalistycznych. W uprzemysłowio­

nych krajach Zachodu mówi się na ogół o trzech źródłach kryzysu legitymacji. Pierwsze, to powszechny kryzys ideologii i instytucji „państwa dobrobytu". Stale rosnące roszcze­

nia zgłaszane pod adresem państwa przez różne grupy społeczne, szczególnie w sytuacji dekoniunktury gospodarczej, prowadzą do zjawiska „przeciążenia" (overload) i w kon­

sekwencji do utraty wiary i zaufania do „państwa opiekuńczego". Drugim źródłem kryzysu, pokrewnym zresztą pierwszemu, jest utrata identyczności systemu politycznego i ekonomicznego. Miałaby ona polegać na pojawieniu się sprzeczności między nowymi, postindustrialnymi systemami wartos'ci i motywacji a wartościami i motywami koniecz­

nymi do utrzymania w ruchu gospodarki kapitalistycznej. Trzecim w końcu czynnikiem, który przyczynia się do kryzysu legitymacji instytucji państwa, jest pojawienie się silnych ruchów mniejszości etnicznych, często o separatystycznym charakterze2.

Kryzys legitymacji jest szczególnie dobrze widoczny w postkolonialnych państwach tzw. Trzeciego Świata. Utrzymanie kształtu granic z okresu kolonialnego powoduje, że nacisk separatystycznych lub irrydenckich ruchów etnicznych jest tam szczególnie silny.

Proces budowy legitymacji jest hamowany przez trudną sytuację ekonomiczną tych krajów, pogłębianą przez niedowład aparatu państwowego, korupcję i nepotyzm, co na tle nadziei, jakie towarzyszyły okresowi schyłku panowania kolonialnego i uzyskiwania niepodległości rodzi nastroje frustracji, rozczarowania i braku zaufania do systemu politycznego, jego instytucji i przywódców. Istnieją jeszcze takie przyczyny kryzysu legitymacji państwa jak opór stawiany przez tradycyjne elity szczepowe i plemienne, brak ustalonych „reguł gry" w walce o władzę i dysfunkcjonalne w stosunku do legity­

macji państwa procesy socjalizacji3.

W końcu kraje socjalistyczne, a przynajmniej niektóre z nich, nie są wolne od problemów związanych z budową i utrzymaniem legitymacji. Wskazuje się tu na fakt zakończenia fazy mobilizacyjnej rozwoju systemu czy — używając innej terminologii — na przejście z okresu dyktatury proletariatu do państwa ogólnonarodowego i na związaną z tym konieczność zmian formuły legitymizacji państwa, a w szczególności partii komu­

nistycznej4. Rodzą się też problemy związane z identycznością systemu, podobne do tych, jakich doświadczają systemy ekonomiczne państw kapitalistycznych, tyle że niejako z odwrotnym znakiem. Ekonomiczna konieczność decentralizacji, wprowadze­

nia mechanizmów rynkowych i zróżnicowania dochodów stoi w sprzeczności z kolekty­

wistycznymi i egalitarnymi wartościami ustroju i to wartościami, które są podzielane

W podstawowej literaturze przedmiotu por. m. in.: M. Crozier, S. Huntington, J. Watanuki: The Crisis ofDemocracy. New York 1975; A. Kong: Overload: Problems ofGorerning in the 1970's. „Political Studies"

vol. XXIII, 1975, s. 284-296; J. Habermas: Lcgitimationsprobleme im Spatkapitalismus. Frankfurt a. M. 1973.

Paradoksalnie zbliżone poglądy wyznają niektórzy przedstawiciele amerykańskiego neokonserwatyzmu. Patrz np.: D. Riesman: Samotny tłum. Warszawa 1971; D. Bell: The Cuhural Contr•adiclions of Capitalism. New York 1976. W literaturze polskiej por. J. Stefanowicz: Bunt mniejszości. Warszawa 1977.

L. Pye: The Legotimation Crisis. W: L. Dinder i in.: Crisis... cyt. wyd., s. 138-147.

4

Patrz m.in.: R. Lowenlhal: The Ruiing Party in a Maturę Society. W: G. Field (red.): Social Conseąuences of Modernization in Communist Societies. Baltimore 1976; K. Jowitt: An Organizational Approach to the Study of Political Culture in Marxist-Leninist Systems. .American Political Science Rcview" t. 88, 1974.

przez szerokie rzesze społeczeństwa. Świadomość istnienia tych problemów można odnaleźć w licznych wypowiedziach polityków.

Na II Ogólnopolskiej Partyjnej Konferencji Ideologiczno-Teoretycznej PZPR W.

Jaruzelski mówił, że: „na dziś i na jutro sprawą kluczową jest pogodzenie równościowej filozofii socjalizmu z motywacyjnym działaniem zróżnicowań sprawiedliwych, bo zależ­

nych od wkładu indywidualnej i zespołowej pracy" .

Nie zamierzam rozwijać szerzej tej niezwykle ważnej i interesującej problematyki, gdyż wykracza ona daleko nie tylko poza zamierzenia i zadania, jakie ma spełnić ten informacyjny tekst. Podejmując problem kryzysu legitymizacji pragnąłem jedynie wy­

kazać, że zainteresowanie problematyką prawomocności władzy tkwi głęboko w proble­

mach nurtujących współczesny świat, odbija troski i niepokoje jakie trapią zbiorowości polityczne i ich przywódców.

Przegląd różnorodnych opracowań poświęconych omawianej problematyce wskazu­

je, że wielu autorów, zafascynowanych badaniem kryzysu legitymacji, nie dostrzega, że pytanie o legitymację jest jedynie wycinkiem szerszego problemu, który jest prawdopo­

dobnie centralnym problemem nauk politycznych, a mianowicie pytania o to, co skłania rządzonych do dawania posłuchu rządzącym? Dlaczego podporządkowują się polece­

niom władzy? Jakimi środkami rządzący uzyskują posłuch i posłuszeństwo? W konsek­

wencji wielu badaczy nadmiernie rozszerza pojęcie „legitymacja", obejmując nim bliskie co prawda i pokrewne, ale jednak odmienne czynniki rządzenia.

1.3. Można przyjąć, że rządzący uzyskują posłuch rządzonych w oparciu o jeden z czterech czynników władzy lub w oparciu o kombinację tych czynników. Mam tu na myśli:

a) przymus i przemoc;

b) różnego rodzaju nagrody materialne;

c) apatię i nawyk;

d) legitymację.

Gdy mowa o przemocy i przymusie nasuwa się w pierwszym rzędzie na myśl przemoc i przymus w działaniu: policja dokonująca aresztów, sądy skazujące na więzie­

nie, wojsko strzelające do demonstrantów. Żadna jednak władza, nawet najbardziej brutalna, nie jest w stanie i nie stosuje stale przemocy, odwołując się do niej w przypad­

ku łamania prawa, bezpośredniego zagrożenia swych istotnych interesów czy dla dania zastraszającego przykładu. Na ogół, jak wiadomo, wystarcza strach przed przemocą, obawa przed karą czy przed samym zastosowaniem przymusu. Chodzi przy tym nie tylko o wiedzę i pamięć o jednostkach, które poniosły karę za złamanie przepisów prawa, co sprzyja niepopełnianiu czynów prawem zabronionych.

Takie „klasyczne" zastosowanie przemocy może być potężnie wzmocnione masowy­

mi represjami, zwłaszcza wobec jednostek czy grup, które nie wykroczyły przeciw prawu. Pamięć tych represji może tworzyć nastroje beznadziejności i kompletnej zależ­

ności od kaprysu władzy. Istnieje też bogaty arsenał środków pozaprawnych, o mniej brutalnym charakterze, które skutecznie mogą wzmacniać nastroje beznadziejności.

Mam tu na myśli takie represje, jak pozbawienie pracy, zakaz wykonywania zawodu,

5 „Trybuna Ludu" 29 XI 1985.

38 Jacek Tarkowski

odmowa paszportu, dyskryminacja przy rozdziale dóbr itp. Pamięć i groźba represji uruchamia mechanizm „strachu na zapas", by użyć celnego określenia A. Radziwiłł , który powoduje, że rządzeni antycypują oczekiwania i żądania władzy, podejmując samorzutnie działania, które postrzegają jako działania pożądane przez rządzących.

Długotrwałe stosowanie represji na skalę masową i efektywna kontrola wszystkich czy większości dziedzin życia społecznego mogą też wywołać stany apatii społecznej. Do problemu tego jeszcze powrócimy. Dobrze jednak wiadomo, że żadna władza nie jest w stanie rządzić wyłącznie w oparciu o przemoc czy strach przed jej użyciem. W sumie więc rządzenie w oparciu wyłącznie o przemoc jest nie tylko bardzo kosztowne i niee­

fektywne, na co wskazuje wielu autorów, lecz także psychologicznie trudne do przyjęcia dla rządzących, którzy na ogół chcą mieć poczucie, że nawet jeśli nie są kochani i szanowani to przynajmniej uważa się ich za niezbędnych dla pomyślności kraju.

Przemoc i legitymacja są na ogół bardzo wyraźnie rozdzielane jako zupełnie odmien­

ne czynniki rządzenia czy wręcz swoje przeciwstawieństwa. Na przykład J. Staniszkis definiując, zbyt zresztą szeroko jak się wydaje, legitymizację władzy rozumie przez nią

„zasadę, na mocy której władza uzyskuje posłuch bez stosowania przemocy"7. Nato­

miast przegląd literatury przedmiotu ukazuje, że badacze często nie dostrzegają różnicy między legitymacją a poparciem wynikającym ze sprawności ekonomicznej. Wynika to przede wszystkim z faktu, że bardzo często rządzący, szczególnie ci, których rządy nie cieszą się mocną legitymacją, traktują bardziej czy mniej świadomie sprawność systemu, a szczególnie w dziedzinie gospodarki, jako substytut legitymacji. Wychodzi się w ta­

kich przypadkach z założenia, że podporządkowanie rządzonych można sobie zapewnić dostarczając im nagród ekonomicznych, w postaci rosnących dochodów, dopływu atrak­

cyjnych dóbr i usług czy przywilejów udzielanych poszczególnym grupom społecznym.

Nie ma sensu twierdzić, że strategia taka nie może przynosić pozytywnych efektów — zapewniać posłuszeństwo poddanych i stabilizować system władzy. Strategia taka koja­

rzy się z dość uwłaczającym pojęciem tzw. „gulaszowego socjalizmu", gdzie w miejsce wartości ideologicznych wchodzić mają potrzeby kosumpcyjne zaspokajane przez sys­

tem ekonomiczny, w zamian za podporządkowanie i przyzwolenie na rządzenie. Sku­

teczność tego typu działań nie oznacza jednak, że są one tożsame z legitymizacją systemu. Rozróżnienie to silnie podkreślał Lipset w pracy Political Mcm, w której wskazywał, że sprawność systemu oparta jest na wartościach instrumentalnych i może być generowana przez wewnętrzną dynamikę systemu politycznego, podczas gdy legitymacja opiera się na wywodzących się spoza systemu wartościach ostatecznych (consutnmatory), dotyczących przekonań na temat prawowitości systemu, a nie skutecz­

ności jego działania . Podobnie D. Apter wskazuje na to, że władza legitymizowana opiera się na zasadach moralnych, które są główną podstawą sprawowania władzy9. Warto przy tym wskazać na to, że — jak to przekonywująco wykazuje Lipset — bez

A. Radziwiłł: Ideologia wychowania w Polsce. 1981, s. 42.

J. Staniszkis: Typologia technik kierowania w organizacji. W: W. Morawski (red): Kierowanie w społeczeństwie. Warszawa 1979, s. 287.

8 S. M. Lipset: Political Mon. London 1963, r. III.

9 D. Apter: Introduction to Political Analysis. 1977, s. 234.

legitymacji trudno jest utrzymać na dłuższą metę efektywność systemu, a tym samym sprawność rzadko kiedy może stać się trwałą podstawą legitymacji.

1.4. Jednym ze sposobów uzyskiwania przyzwolenia na pełnienie władzy i uzyskiwa­

nia podporządkowania rządzonych jest rządzenie przez apatią, przez depolityzację społeczeństwa czy jego podstawowych grup. Także i w tym przypadku niektórzy auto­

rzy, rozszerzając nadmiernie pojęcie „legitymacja", skłonni są utożsamiać apatyczną akceptację z legitymacją. Stanowisko takie zajmuje, jak się wydaje, Ch. Kadushin, który pisze, że legitymizowana jest instytucja, w której większość członków, jak i ogół społeczeństwa, akceptuje jej nieuchronność, nieuniknioność, jak i uznaje w większym czy mniejszym stopniu jej prawo do rządzenia . W podobnym duchu wypowiada się J. Blondel, stwierdzając, że „utrzymanie legitymacji wymaga jakiejś formy przynajmniej pasywnego poparcia ze strony ludności, czy jej dużych odłamów. (...) Legitymacja systemów politycznych postrzegana jest jako zależna od czasu i od ich zdolności do zaspokajania potrzeb (...) Istniejące struktury są przynajmniej bierne, uznawane, a wokół nich tworzą się zwyczaje i nawyki. (...) Legitymację wielu instytucji i systemów politycz­

nych wzmacnia pragnienie obywateli, aby warunki społeczne były uporządkowane i przewi­

dywalne"11. Owe dwie wyżej przytoczone definicje legitymacji, które my byśmy raczej byli skłonni uznać za definicje rządzenia przez apatię, pozwalają wyróżnić kilka typów.

Jak można sądzić, Blondel podziela pogląd niektórych przedstawicieli szkoły pozyty-wistyczno-systemowej, że systemy polityczne są na tyle autonomiczne, by uzyskać legitymację po prostu wraz z upływem czasu, bez potrzeby odwoływania się do normatywnych zasad pozasystemowych. W takim ujęciu zakłada się, że wraz z upływem czasu ludność po prostu przyzwyczaja się do systemu politycznego i jego instytucji i poczyna go traktować jako naturalny, szczególnie gdy system jest w stanie zaspokoić konieczne minimum pomyślności gospodarczej i organizacyjnej. Jakkolwiek trudno sobie wyobrazić system polityczny, który w długim okresie czasu bazowałby jedynie na tym czynniku, to można przyjąć, że akceptacja systemu przez nawyk, przyzwyczajenie może efektywnie wzmacniać inne techniki uzyskiwania posłuszeństwa.

System bazujący na apatii starać się będzie depolityzować zarówno pewne sfery życia, jak i pewne grupy ludności. Depolityzacja sfer życia polegać może na „pozbywa­

niu" się przez państwo odpowiedzialności za pewne sfery życia społecznego i pewne instytucje, bądź przez zdanie się na mechanizmy rynkowe, bądź przekazanie odpowie­

dzialności za nie bardziej czy mniej autonomicznym organizacjom nierządowym.

Przykładem mogą być pewne rozwiązania jugosłowiańskie, a także rozwiązania korpora-tystyczne, stosowane np. w Austrii czy w krajach skandynawskich. Chodzi tu —jak to określają Bachrach i Baratz — o „prywatyzację konfliktu", czyli odsunięcie konfliktu od systemu politycznego lub jego kluczowych instytucji i przesunięcie go bądź w sferę bezosobowych mechanizmów społecznych, bądź w sferę działania instytucji nie zwią­

zanych bezpośrednio z instytucjami systemu politycznego . Depolityzacja grup

ludnoś-Ch. Kadushin: Power Circles andLegltimacy inDevelopedSocieties. W: B. Denitch (red): Legitimation ofRegimes. London 1972, s. 132.

1 1J. Blondel: Thinking Politically. Boulder, Colo 1976, s. 145.

12 G. Lehmbruch: Consocialional Democracy, Class Conflicl andtheNew CorporatWism. W: Ph.

Schmit-40 Jacek Tarkowski

ci polega na utrudnianiu czy wręcz uniemożliwianiu partycypacji politycznej, w tym szczególnie uniemożliwianiu tworzenia się niezależnych instytucji, artykułujących i ag­

regujących własne interesy lub interesy grup społeczeństwa. Podstawowymi instrumen­

tami utrzymania takiego stanu odpolityzowania jest z jednej strony przemoc i groźba jej użycia, a z drugiej socjalizacja i propaganda polityczna, bądź obie te techniki łącznie.

Skuteczna depolityzacja ludności, a więc nieistnienie autonomicznych organizacji, które byłyby w stanie wypracować i rozpropagować alternatywne programy społeczne i poli­

tyczne, jeśli dodatkowo jest wsparte izolacją społeczeństwa od wpływów zewnętrznych i rządowym monopolem informacji, powoduje, że rządzenie przez apatię przybiera szczególną formę rządzenia przez bezalternatywność.

Można wyróżnić co najmniej dwa rodzaje bezalternatywnosci. Pierwszy polega właśnie na nieistnieniu wyartykułowanych ideologii i programów działania, które mog­

łyby wskazać ludziom alternatywne w stosunku do istniejących sposoby rozwiązywania problemów społecznych i organizacji społeczeństwa wraz z legitymizującymi je argu­

mentami. W wielu systemach politycznych znaczna część potencjału represyjnego nakie­

rowana jest na zapobieganie takiej krystalizacji organizacyjnej i programowej. Można jednak mówić o bezalternatywnosci w głębszym sensie, gdy ludzie nie są w stanie wyobrazić sobie nawet możliwości istnienia alternatywy w stosunku do istniejącej rzeczywistości. Polega więc ona na niemożności wyobrażenia sobie, że istnieją inne możliwe do przyjęcia rozwiązania problemów politycznych, gospodarczych i społecz­

nych. Mamy więc do czynienia z rozpowszechnionym przekonaniem, że istniejący porządek rzeczy jest nie tylko naturalny, ale i jedynie możliwy. Taki stan świadomości społecznej zbliżony jest do przekonań powszechnie występujących w tzw. społeczeńst­

wach tradycyjnych, których legitymacja opiera się nie tylko na przekonaniu o „natural­

nym" charakterze istniejących stosunków społecznych, ale także na przekonaniu, że są one jedynie możliwe, a wszystkie inne rozwiązania są z natury rzeczy niemoralne, grzeszne, nieludzkie czy wynaturzone. Warunkiem wytworzenia takiego stanu umysłów jest oczywiście uprzednie wytworzenie stanu bezalternatywnosci w pierwszym znaczeniu, ten. niedopuszczenie do powstania konkurencyjnych programów i organizacji lub likwidacja istniejących, a także zapewnienie sobie przez władzę monopolu informacyjnego.

Badanie empiryczne tego typu zabiegów jest bardzo trudne, gdyż bada się tu procesy i zjawiska, które właśnie mają być ukryte, nieujawnione, mają się nie pojawiać na powierzchni życia politycznego. Użytecznym podejściem do tego typu problemów wydaje się podejście Bachracha i Barafza i ich koncepcja „niedecyzji", którą określają następująco: „Niedecyzję definiujemy jako decyzję, której efektem jest zadławienie lub pokrzyżowanie ukrytych bądź jawnych wyzwań w stosunku do wartości czy interesów podejmującego decyzję. Mówiąc jaśniej, podejmowanie niedecyzji jest środkiem, przy pomocy którego żądania zmiany zostaną stłumione zanim zdołały się ujawnić, są

ter, G. Lehmbruch (red.): Trends Toward Corporatist Intermediation. London 1979; R. Kvavik: Intercst Groups in a „Cooptive" Political System: The Case of Norway. W: M. Heisler (red.): Politics in Europę.

Slructures and Processes in Some Postindustrial Democracies. New York 1974; Organized Group-Government Relations in Norway: On the Structure Selection of Participants. Problems, Sanctions and Choice Opportunities. „Scandinavian Political Studies" t. 2: 1979 nr 3; P. Bachrach, M. Baratz: Power and Poverty. Theory and Practice. New York 1970, s. 46.

trzymane w ukryciu bądź zdławione zanim dotrą do scen decyzyjnych, bądź w końcu, jeśli wszystko to zawiedzie, okaleczone i rozbite w fazie wdrażania decyzji". Badanie niedecyzji nie jest przedsięwzięciem łatwym. Z interesującego nas punktu widzenia badaniu można poddać np. działalność cenzury, która jest bezpośrednim narzędziem kontroli i blokady artykulacji niepożądanych poglądów czy programów, oraz treści przeka­

zywane przez „oficjalne" instytucje socjalizujące, w tym w pierwszym rzędzie szkoły, zwracając przede wszystkim uwagę na treści, które nie są przekazywane uczniom.

Nawiązując do znanej typologii Almonda i Powella można powiedzieć, że rządzenie przez apatię oznacza bardziej czy mniej świadome popieranie poddańczej kultury politycznej, w której obywatele zorientowani są na wyjścia systemu (represje, sprawność ekonomiczna), natomiast są utwierdzani w apatycznych postawach w stosunku do wejść (udział w rządzeniu, wpływ na decyzje itp.). W skrajnych przypadkach możemy mieć do czynienia z zaściankową kulturą polityczną, w której rządzeni mają bardzo mgliste i niejasne wyobrażenie na temat samego istnienia systemu politycznego.

Specyficznym typem bezalternatywności jest bezalternatywność geopolityczna. Nie opiera się ona na bezrefleksyjnym przyzwoleniu na rządzenie, na nawykowej akceptacji systemu, a raczej właśnie na pełnej świadomości uwarunkowań geograficznych i poli­

tycznych nakazujących akceptację istniejącej rzeczywistości. W tym przypadku bierność i apatyczna akceptacja nie muszą oznaczać, że jest to akceptacja bezrefleksyjna, a wprost przeciwnie, może ona opierać się na bogatej wiedzy historycznej i na subtelnych przemyśleniach na temat mechanizmów i uwarunkowań politycznych.

Wśród znawców problemu panuje dość zgodna, co nie znaczy że jednomyślna, opinia głosząca, że zarówno przemoc, sprawność ekonomiczna, jak i rządzenie przez apatię są tymi formami uzyskiwania posłuchu, które nie gwarantują w długim okresie stabilności systemu politycznego. Systemy, które opierają podporządkowanie rządzonych na spraw­

ności ekonomicznej i „nagrodach" wypłacanych ludności za posłuszeństwo, ryzykują

„rewolucję zawiedzionych nadziei" w przypadku załamania się prosperity, choćby nawet z winy czynników zewnętrznych, niezależnych od danego systemu. Wobec niedopełnie­

nia „umowy" gwarantującej dobrobyt w zamian za podporządkowanie, rządzeni mogą wypowiedzieć posłuszeństwo i odmówić rządzącym prawa do rządzenia.

Rządzenie w oparciu o groźbę użycia lub rzeczywiste użycie siły związane jest na

Rządzenie w oparciu o groźbę użycia lub rzeczywiste użycie siły związane jest na