• Nie Znaleziono Wyników

Kiedy 7 kwietnia br. spektakl Zemsty w wykona-niu Teatru Polskiego z udziałem Daniela Olbrychskie-go i Andrzeja Seweryna kończył 38. Opolskie Kon-frontacje Teatralne, pewnie niewielu spodziewało się, że jeszcze w tym samym roku ta klasyczna komedia Aleksandra Fredry skupi ponownie uwagę opolan. Ba, przebije ją swą oryginalnością. Pomysł zmierzenia się z rolami najbardziej rozpoznawalnych w historii pol-skiego teatru postaci rzucił prezydent Lions Club Opo-le – Andrzej■Czernik, twórca teatru EKO STUDIO, powierzając to zadanie opolskim notablom. Marsza-łek Józef■Sebesta został Cześnikiem Raptusiewiczem, wojewoda Ryszard■Wilczyński■– Rejentem Milcz-kiem, wiceprzewodnicząca Rady Miasta

Violetta■Po-rowska – Klarą, posłowie: Tomasz■Garbowski – Wa-cławem, a Ryszard■Galla – Dyndalskim, deputowana do Parlamentu Europejskiego Danuta■Jazłowiecka – Podstoliną, wiceminister spraw wewnętrznych Stani-sław■Rakoczy – Śmigalskim, prezes Górażdże Cement SA Andrzej■Balcerek i wiceprezydent Opola Krzysz-tof■Kawałko – murarzami. Rektor naszej Alma Mater prof.■Stanisław■S.■Nicieja wcielił się w postać Józe-fa Papkina.

Propozycję występu w Zemście aktorzy-amatorzy przyjmowali z lękiem. Przy nawale obowiązków już samo podjęcie się takiego zadania przez stale zajętych VIP-ów budzi szacunek. Zawodowi aktorzy poświę-cają na przygotowanie tego typu przedstawienia ok.

Plakat opolskiej Zemsty

50 prób! W Opolu – od pojawienia się pomysłu (ma-rzec br.) do spektaklu (27 kwietnia) minęło zaledwie kilkadziesiąt dni. W tym krótkim czasie, w trakcie kil-ku prób, opolscy notable musieli nauczyć się nie tyl-ko interpretacji swoich ról (niekiedy, jak w przypad-ku Papkina, bardzo obszernych), ale przede wszystkim współdziałania w kolejnych scenach, „czucia partne-ra”, jak mówi prof. Stanisław S. Nicieja. Wprawdzie na co dzień pracują w zespołach, kierują nimi, ale gra w teatrze – to materia nowa i niełatwa. Także z racji

specyficznych strojów. Kontusze, XVIII-wieczne fra-ki, szable u boku, ciężkie suknie Podstoliny – noszą się inaczej niż garsonki i garnitury, do których nawy-kliśmy. Trudność tym większa, że aktorzy przywdziali je po raz pierwszy podczas próby generalnej, przepro-wadzonej w sobotni poranek 27 kwietnia.

Jak regularnie zbierać w jednym czasie i miejscu najważniejsze osoby w województwie? To zapewne zasługa pomysłodawcy i inscenizatora tego wydarze-nia – wspomwydarze-nianego Andrzeja Czernika. Ważna też by-ła motywacja – wszak cały dochód z imprezy przewidziano na wspar-cie dzieci niewidomych i niedo-widzących. W ten sposób nasi notable zdobyli nie tylko doświad-czenia sceniczne, ale także przy-pomnieli o chlubnej tradycji anga-żowania się elit w dzieło pomocy słabszym. Na dochód z przedsię-wzięcia (ponad 40 tys. zł), oprócz zysku ze sprzedaży biletów, zło-żyły się środki pozyskane z aukcji obrazów opolskich artystów oraz cegieł pochodzących z muru wy-korzystanego jako element sce-nografii. Zbierano także datki do skarbonek. Pozyskane środki prze-znaczone zostały na zakup maszyn brajlowskich. Należy podkreślić, że większość prac przy spektaklu Violetta Porowska (Klara), Tomasz Garbowski (Wacław) oraz Stanisław S. Nicieja (Papkin) w scenie zbiorowej. Fot. Pa-weł Stauffer

Murarze: (od lewej): Krzysztof Kawałko i Andrzej Balcerek. Budowę muru nadzoruje Rejent Milczek (Ryszard Wilczyński). Fot. Janusz Słodczyk

nia, oprócz owacji zachwyconych widzów, jego twórcy otrzymali „Złote Róże Aktorskie”. Spotkanie uświet-niły występy Opolskiego Chóru Kameralnego pod dy-rekcją Mariana■Bilińskiego (członek Lions Club) oraz Opolskiego Zespołu TAKE STYLE.

Zemsta w reżyserii Andrzeja Czernika, pomimo spe-cyficznej obsady aktorskiej, była wierna komedii hra-biego Fredry. A ta jest na tyle uniwersalna, że o jej ak-tualności nie muszą stanowić odwołania do bieżącej polityki. Niemniej – i tych nie zabrakło, co publicz-ność kwitowała gromkim aplauzem. Niewątpliwie za-działał kunszt komediopisarza, bo chociaż w tym ro-ku mija 180 lat od powstania utworu, jego percepcja wciąż jest żywa.

Rektor Stanisław S. Nicieja podkreśla znaczenie wsparcia, jakie emanowało z widowni. A ta rzeczy-wiście – entuzjastycznie i ciepło reagowała zarów-no na aktorski kunszt, jak i zdarzające się potknięcia.

Dla profesora rola Papkina to wyzwanie, a zarazem za-szczyt porównania do niezapomnianych odtwórców tej kreacji. Tadeusz Kondrat, Wojciech Pokora, Jan Peszek czy wreszcie Roman Polański stworzyli kanon polskiej interpretacji tej teatralnej postaci. To także kolejna wy-prawa na ukochane Kresy, z którymi profesor jest koja-rzony. Wydaje się, że zgłębianie tekstu z perspektywy

w mentalność rodaków sprzed niemal dwustu lat. Dla historyka to dodatkowe doświadczenie, uzupełniające standardowy materiał archiwalny.

Tego wieczoru Uniwersytet Opolski reprezentował nie tylko rektor w brawurowo odtworzonej roli Papki-na. Widzów witali członkowie opolskiego Lions Club, a wśród nich prof.■Zenon■Jasiński, Anna■Lysek oraz prof.■Janusz■Słodczyk. Natomiast profesor■Dorota■

Simonides w przebraniu Pytii wróżyła zarówno z prze-szłości, jak i przyszłości.

Śpiewający i przygrywający sobie na gitarze rek-tor Nicieja, radna Porowska z posłem Garbowskim w objęciach, wojewoda Wilczyński i marszałek Sebe-sta kruszący lody niechęci, prezydent Kawałko z pre-zesem Balcerkiem w roli murarzy – to obrazy i sceny niezapomniane, warte zobaczenia nie tylko z racji cha-rytatywnego celu przedsięwzięcia. Szkoda więc, że to niepowtarzalne zdarzenie odbiło się tak słabym echem w opolskich mediach. Pośród codziennego natłoku sy-tuacji konfliktowych, taką Zemstę – zakończoną gre-mialnym i wspólnym okrzykiem Zgoda! Zgoda! chcie-libyśmy oglądać częściej.

Antoni■Maziarz■

Zgoda! Zgoda! Tak godzili się na scenie wojewoda Ryszard Wilczyński (Rejent Milczek) i marszałek Józef Sebesta (Cze-śnik Raptusiewicz). Fot. Janusz Słodczyk

Na początku XVII w. Claudio Rangoni, nuncjusz papieski, w swej Relacji o Królestwie Polskim tak przedstawił historię Wielkiego Księstwa Litewskiego1:

Wielkie Księstwo Litewskie, o którym nic obszernie gdy zszedł Ludwik3, król węgierski i polski, zostawia-jąc jedyną córkę Jadwigę4

nia musiały wyniknąć. Lecz Jadwiga, brzydząc się Ja-1 C. Rangoni, Relacja o Królestwie Polskim z 1604 roku, oprac. J.

Byliński, W. Kaczorowski, Opole 2013, s. 26–28.

2 Dziejami Litwy zajmowało się wielu kronikarzy i historyków. Pierw-szym Polakiem, który opisał dzieje Litwy od najdawniejszych czasów, był Maciej Stryjkowski (1547–1593), autor obszernego dzieła: O początkach, wywodach, dzielnościach, sprawach rycerskich i domowych sławnego narodu litewskiego, żemojdzkiego i ruskiego, przedtym nigdy od żadnego ani kuszone, ani opisane, z natchnienia Bożego a uprzejmie pilnego doświadczenia, Królewiec 1583; najnowsza edycja w opracowaniu J.

Radziszewskiej – Warszawa 1978.

3 Ludwik I Andegaweński Wielki, zwany Węgierskim (1326–1382), król węgierski i polski.

4 Jadwiga Andegaweńska (1374–1399), królowa polska, była trzecią i najmłodszą córką króla Ludwika Andegaweńskiego.

5 Leopold III Austriacki zwrócił się pismem z 18 VIII 1374 r. do Lu-dwika Andegaweńskiego o rękę Jadwigi dla swego najstarszego syna Wilhelma; Ludwik potwierdził ten projekt 4 III 1375 r., a 15 VI 1378 r.

zaręczono Jadwigę z ośmioletnim Wilhelmem Habsburgiem; 16 X 1384 r. Jadwiga przybyła do Polski i została koronowana w Krakowie.

6 Władysław II Jagiełło (1351–1434), wielki książę litewski, na mocy układu w Krewie z 1385 r. poślubił Jadwigę i zasiadł na tronie krakowskim w 1386 r. zostanie chrześcijaninem, zapłaci te 200 000 sku- chrzcie, przyjętym uroczyście z rąk Bodzanty7, arcybi-skupa gnieźnieńskiego, z imieniem Władysława, został

7 Bodzanta (ok. 1320–1388), arcybiskup gnieźnieński, wielkorządca krakowski, zwolennik unii polsko-litewskiej, ochrzcił Władysława Jagiełłę.