• Nie Znaleziono Wyników

Zgodnie z p ierw o tn ą tra d y c ją i k o n sty tu c ja m i z 1935 ro k u 14 k ażdy dom zgrom adzenia m iał być rów nocześnie zakładem : „D om y naszego zgrom adzenia p ow inny być o tw a rte dla w szyst­ kich dziew cząt i k o b iet upad ły ch lu b zaniedbanych, w ja k im ­ kolw iek by stan ie nędzy duchow ej się znajdow ały, b y leby ty lk o obiecały pracow ać n ad sw oją pop raw ą i poddać się re ­ gulam inow i z a k ła d u ”.

N a czele zak ład u sta ła przełożona dom u i ona ty lk o m ogła przyjm ow ać do zak ład u i z niego w ydalać.

P erso n el w ychow aw czy i adm inistracy jn o-go sp od arczy s ta ­ now iły siostry. P ew n ą pomoc daw ały starsze zrów now ażone w ychow anki, k tó re jako dozorczynie zastępow ały chwilowo nieobecne s io s tr y 15. S łużby dom owej n ig d y w zakładach nie było.

T roska o przygotow anie perso n elu spoczyw ała n a przełożo­ n y c h zakonnych. S tale jed n a k byw ało za m ało zgłoszeń do zgrom adzenia 16, stąd za m ało sió str w poszczególnych zak ła­ dach. K o nsekw encją tego było przem ęczenie, tru d n o ści z w y ­ sy łan iem sió str na k u rsa celem zdobycia lepszych k w alifi­ k acji itd. C ierpiała rów nież organizacja p racy , gdyż b rakow ało sióstr na zastępstw o w czasie u rlopów albo choroby.

18 Opinia d ra Leona W ernica w yrażona w referacie na drugim k ra ­ jowym zjeździe eugenicznym w 1922- r., przytacza M a c k o J., Prosty­

tucja, W arszawa 1927 s. 277.

18 K onstytucje Towarz. M. B. Miłosierdzia s. 117. 14 art. 263.

15 Pomoc ta skończyła się w ostatnich latach, gdy daw ne wychowan­ ki postarzały się a nie przyjm owano nowych na stały pobyt w domach zgromadzenia.

18 Tak np. dnia 16. II. 1904 r. pisała m. w ikaria K saw era Ożarowska do m. Anieli Popław skiej, że brak zgłoszeń do zgromadzenia, siostry chorują, tru d n o w ypełnić obowiązki (list w ADKr., akta luźne).

Zasadniczo przygotow anie sió str do p ra c y w zak ładach od­ byw ało się w now icjacie a d alej w sposób p ra k ty c z n y przez zajęcie ich pod okiem sta rszy c h sióstr. S ystem atyczne szkolenie n â k u rsach odbyw ało się w czasie m ięd zy w ojen nym i po 1945 r., gdy zakład y zgrom adzenia coraz bard ziej p rzy b ie ra ły c h a ra k ­ te r placów ek w ychow aw czych.

W lata ch 1930— 1939 b y ł w y d aw an y sp ecjaln y b iu le ty n dla sió str w ychow aw czyń „Nasza G azetk a”. Z założenia m iał to być k w a rta ln ik , ale w ychodził rzadziej, w sum ie 21 num erów i 200 stro n m aszynopisu z kilkom a załącznikam i do n a u k i r y ­ su n k u hafciarskiego. P isem ko poruszało sp raw y pedagogiczne, udzielało p ra k ty c z n y c h rad , prow adziło korespondencję z czy­ telnikam i.

Od sie rp n ia 1931 r. do k w ie tn ia 1932 r. zakład w P łock u w y ­ d aw ał co m iesiąc b iu le ty n „Głos z U stro n ia Bożego w P ło c k u ” . B ył p o sy łan y do w szystkich zakładów zgręm adzenia. Na treść „G łosu ” sk ład ały się a rty k u ły n a te m a t życia zakładow ego, k ronik a, w iadom ości z życia diecezji i Kościoła, w iersze itd.

Z jazdy dla w ychow aw czyń (m atek klas) urządzano sy ste ­ m atyczn ie od 1929 ro k u 17. Rów nież i na o dbyw anych ko n fe­ ren c jac h przełożonych dom ow ych w iele uw agi poświęcono p r a ­ cy w zakładach, a część ogłaszanych postanow ień m iała na uw adze podnoszenie poziom u k w alifik acji sióstr kierow niczek i w ychow aw czyń.

P odopieczne i w y chow anki pochodziły z różny ch środow isk. P rzy ch o d ziły typow e p ro sty tu tk i, k w iaciark i uliczne, dziew czę­ ta u su n ięte ze szkół a szuk ające przygód. Czasem rodzice lu b k rew n i p rzy p ro w adzali d o rasta ją c e córki, z k tó ry m i sobie n ie m ogli dać rad y . Po zaw a rty c h um ow ach z M in isterstw em S p ra ­ wiedliw ości (w lata ch m iędzyw ojennych) kierow ano do z ak ła­ dów zgrom adzenia dziew częta m ało letn ie będące w kolizji z praw em . N ie p rzy jm o w an o jed y n ie osób z zaraźliw ym i i od­ raż a ją c y m i chorobam i, ja k rów nież idiotek, epileptyczek lu b sk ło n n y ch do um ysłow ych chorób 18.

Zasadniczo w ięc przychodziły w ychow anki dobrow olnie, p rzy n a jm n ie j aż do ok. 1930 r. Chociaż b y ły to zak ład y zam ­ k n ięte, to jed n a k nie było żadnego p rzy m u su pozostaw ania

17 Stosowanie do uchwały powziętej na konferencji przełożonych do­ mowych odbytej w dniach 20 i 21. IX. 1927 r., zob. „Postanowienia” ogłoszone przez przełóż, gener. m. Leonardę Cielecką 18. X. 1927 r (ADCzęstochowa, ak ta luźne). Pierw szy zjazd m atek klas odbył się od 9 do 11 kw ietnia 1929 r.

170 O . J O A C H I M B A R [144] w n i c h 19. Z grom adzenie trzy m ało się zasady, że m ożna w e­ w n ę trz n ie zm ienić ty lk o tak ie osoby, k tó re zechcą poddać się dobrow olnie zasadom p rz y ję ty m w zakładach. N orm y te z n a j­ dow ały się w k o n sty tu c ja c h zgrom adzenia i w reg ulam inach stoso w an y ch w zakładach 20.

Co ro k u p rzyjm ow ano od k ilk u do k ilk u n a stu w ychow anek, zależnie od liczebności zak ład u 21. U cieczki zd arzały się rzadko, n ajw y żej 2 lu b 3 osoby rocznie. Zasadniczo dorosłe podopiecz­ n e p rzeb y w ały w zakładzie do trz e ch lat, czasem n iek tó re z nich przez w iele lat, gdy nie m iały żadnej ro d zin y i nie czuły po­ ciągu do m ałżeństw a.

Jeżeli ilość w ychow anek w zakładzie p rzek raczała 70—80 osób, dzielono je na g ru p y zw ane klasam i. N a czele k lasy sta ła „m atk a k la s y ”, czyli głów na w ychow aw czyni, m ająca do po­ m ocy k ilk a sió str in stru k to re k .

W edług tra d y c ji dom u L aval k lasy stan o w iły g ru p y całko­ wicie od siebie izolow ane 22. W Polsce n ato m iast nie stosow ano ty c h zasad ta k ryg o rysty czn ie, p rzy n a jm n ie j poza W arszaw ą i K rakow em . D opiero w 1905 r. m ogła napisać z W arszaw y m. O żarow ska do L aval 23: „Po długich lata ch w szelkiego ro­ d z a ju niedogodności, w y p ły w ający ch z b ra k u pom ieszczenia i urząd zen ia go, nareszcie doszliśm y do w zględnego porządku, ta k iż k ażda klasa 24 m a nie ty lk o salę obszerną, jasną, dobrze odśw ieżoną, jad aln ię, syp ialn ie z w odociągiem i kanalizacją, ale i k w a d ra ty ziem i dobrze u b itej z chodnikam i i p ark an em m iędzy klasam i dla uniem ożliw ienia m iędzy nim i k o m u ni­ k a c ji”.

18 Podkreśla to np. sprawozdanie m. K unegundy Kłobukowskiej z dn. 21. III. 1877 r. dla K urii K rakow skiej (zob. AKKr., teka zgroma­ dzenia): „Ponieważ żadna osoba zmuszona być nie może, aby do domu M iłosierdzia weszła na pokutę, przeto też i charakter całej instytucji polega na miłości chrześcijańskiej...”

20 Zachowało się szereg regulam inów w rękopisach albo w m aszy­ nopisach. W ydrukowane były dwa statuty ogólne: 1) Ustawa Domu

Schronienia Opieki N ajśw iętszej Maryi Panny w Warszawie, W arsza­

wa 1905; 2) S ta tu t Stowarzyszenia „Dom Schronienia Opieki N ajśw ięt­

szej Maryi Panny w W arszawie”, W arszawa 1930.

21 Np. w Płocku i w filii zakładu w Białej było w dn. 1. IV. 1938 r. 135 wychowanek; od 5. IV. 1938 r. do stycznia 1945 r. przyjęto 211; od stycznia 1945 r. do m aja 1950 r. przyjęto 152 dziewcząt, zob. Spis w y ­

chowanek zakładu Anioła Stróża w Płocku według stanu w dniu 1. IV. 1938 a następnie w dalszym ciągu nowo przybyłe (rkps w ADBiała.)

22 N o w o w i e j s k i , Dzieje in sty tu tu s. 47.

23 Sprawozd. dla przełożonej gener. 7. II. 1905 r., przytacza N o w o ­ w i e j s k i , Dzieje in sty tu tu s. 179.

Z ak îad y u trz y m y w a ły się głów nie z p rac y sió str i w ycho­ w an ek. Czasem dochodziły ofiary, subw encje, dochody z go­ sp o d a rstw a rolnego. W k ażdym zakładzie w ażnym w arsztatem

przynoszącym dochód b y ła p ra ln ia i p racow nia szycia oraz h a ftu , w w ie lu n ad to p ie k a rn ia i praco w n ia kołder.

W ew n ętrzn e u rząd zenie zak ład u było proste, czasem za s k ro m n e , gdyż sta le brako w ało funduszów dla poczynienia w iększych inw esty cji. Z achow ane jed n a k b y ły podstaw ow e w y ­ m ogi higieny. M ożna pow iedzieć, że zakład y zgrom adzenia od w ielu la t odpow iadały w ym aganiom , jak ie postulow ał d r Leon W ernic w referacie n a d ru g im k rajo w y m zjeździe eugenicz- n y m w 1922 ro k u 25, odnośnie urząd zenia społecznego in s ty tu tu w ychow aw czo-leczniczego, dla rato w a n ia u p ad ły ch kobiet.

III. M etody pedagogicznego oddziaływania w zakładach