• Nie Znaleziono Wyników

W dobie m iędzyw ojennej w y siłek zgrom adzenia zw rócił się głów nie do podniesienia, lepszego zorganizow ania i rozszerze­ nia istn ieją cy c h już domów. P o trzeb y w szędzie b y ły w iększe od p osiadanych środków , dlatego m im o sw obody działania po­ w sta ły ty lk o cztery now e fu n d ac je (Kalisz, K iekrz, S upraśl, Lwów) i trz y filie dotychczasow ych dom ów (W arszaw a-G ro- chów, R abka Zdrój i Biała).

1. K a l i s z

W czasie pierw szej w o jn y św iatow ej i po w ojnie w K aliszu był k ap elan em szpitala m iejskiego oraz k a te c h e tą w szkołach

30 Dane na podstawie sprawozdań rocznych wysyłanych K urii Diec. w Sandom ierzu (kopie w ADRadom, akta luźne).

40 Sprawozdania klasowe dla Zarządu Gener. (kopie w ADRadom, ak ta luźne).

41 Sprawozdania roczne (w ADRadom, akta luźne). 42 Zob. akta luźne w teczce „Cerekiew” w ADRadom.

kalisk ich ks. S te fa n M artu zalski. W p rac y szp italnej zetk n ął się z k o b ietam i z oddziału w enerycznego, poznał że w iele z nich szuka ra tu n k u i okazuje chęć odm iany życia. Zaczął ks. M ar­ tu zalsk i m yśleć o założeniu zak ład u w K aliszu i dlatego n aw ią­ zał k o n ta k t ze zgrom adzeniem 44.

Chociaż już w 1920 r. b y ła m ow a o sp ro w ad zeniu sió str do K alisza 43 i ks. M artuzalski w y n a ją ł dom ek w dzielnicy R ypi- nek obok kościoła św. G otarda, je d n a k z b ra k u sióstr i śro d ­ ków n a u rząd zenie zak ład u sp raw a pozostała niezałatw iona. Z resztą ks. M artu zalsk i sam doszedł do w niosku, że w y n a ję ty dom na R y p in ku nie odpowie celowi, dlatego s ta ra ł się z ak u ­ pić w illę na ów czesnym przedm ieściu K alisza, K orczaku. Pod w pływ em n aleg ań ks. M artuzalskiego, u d ała się do K alisza d n ia 1 m aja 1922 r. m. Róża K łobukow ska II, z s. B a rb a rą G a­ łecką i M ary n ią w y chow anką dom u w arszaw skiego. Zam iesz­ k a ły w w y n a ję ty m dom u obok kościoła św. G otarda. Ks. M ar­ tu zalsk i w y jech ał do S tanó w Z jedn. A m ery k i P ółn. n a 8 m ie­ sięcy, a b y zebrać pieniądze n a k u pn o dom u dla urządzenia zakładu. P ow rócił dopiero d n ia 8 g ru d n ia 1922 r. W tedy k u p ił w illę z nied u żym ogrodem p rz y ul. P o znańskiej 26. Było to w ów czas na s k ra ju m iasta 4β, w spokojnym m iejscu. P e w n ą n ie­ dogodność stan o w iła rzeczka p ły n ąca g ranicą posiadłości, po­ w odująca n iekied y w ylew y, zwłaszcza na wiosnę.

S iostry n iew iele m ogły zdziałać w w y n a ję ty m dom ku p rzy kościele św. G otarda, czekały ty lk o na lepsze m ożliw ości pracy. W paźd ziern ik u 1922 r. w y jech ała m. Róża K łobukow ska II, a n a jej m iejsce p rzy b y ła , jako przełożona, m . A gnieszka

44 Do historii domu w K aliszu niewiele mamy źródeł, kroniki brak, a z akt luźnych ocalały resztki. K orzystałem z inform acji ks. prał. St. M artuzalskiego, ze wspomnień s. M elanii Biasion i s. Sylw estry Do­ m ańskiej, ze sprawozdań zachowanych w ADKalisz.

45 Świadczy o tym notatka w kronice domu częstochowskiego (rkps

K ronika w Częstochowie T. I s. 80, w ADCzęstochowa), mianowicie

s. M ichalina W erner i s. A ntonina z Częstochowy w ybrały się do Poz­ nania przy końcu listopada 1920 r. w spraw ie nabycia ziemniaków. W racały przez Kalisz i tam w stąpiły do ks. M artuzalskiego. I tak p i­ sze kronikarka, s. M ichalina: „W Kaliszu będąc zwiedziłyśmy naszą przyszłą fundację, nabytą staraniem zacnego i gorliwego kapłana M ar­ tuzalskiego i... trafiłyśm y na pogrzeb naszego dobrodzieja ks. Gozdka, który na ten domek 15 tysięcy m arek zapisał i to pod wpływem ks. M artuzalskiego. Pisałam w tym interesie do m. W ikarii (Janiny Bartkiewicz), bo ks. M artuzalski chce by siostry nasze prędzej tam zamieszkały, ... ale zdaje mi się, że m. W ikaria nie ma kogo na razie przysłać”.

46 Przedm ieście Korczak należało do podm iejskiej parafii Dobrzeć. Od 1952 r. należy do parafii Opatrzności Bożej w Kaliszu.

102 O. J O A C H I M B A R [76] F rankow ska. Za jej rządów (1922— 1928) dom w K aliszu został zorganizow any i rozpoczął sw ą działalność. W ciągu 1923 r. u rząd ziły się sio stry w w illi p rzy ul. P oznańskiej, dostosow ując ją do w ym ogów życia zakonnego i zak ład u dla dziew cząt. P ierw sza Msza św. została odpraw iona w kaplicy 47 dom u dnia 8 g ru d n ia 1923 r. Dom o trzy m ał nazw ę „Z akład O pieki św. Jó z efa ” .

Z ak ład b y ł prow adzony w edług p rz y ję te j m etody w zgrom a­ dzeniu. B rak m iejsca nie pozw alał n a jego rozw inięcie. W pierw szym okresie byw ało do 30 dziew cząt i do 8 sióstr. Chcąc pom ieścić zgłaszające się kob iety i zorganizow ać prace zarobkow e, trzeb a było w ystaw ić now y b u d y n ek zakładow y. N astąpiło to w lata ch 1927— 1931. K oszta budow y p o k ry ły o fiary ks. M artuzalskiego, k w esta w S ta n ac h Zjedn. A m eryki Półn. przeprow adzona w ciągu 14 m iesięcy przez s. C elestynę N asiłow ską i s. M elanię B iasion (w r. 1927— 1928) oraz pożycz­ k a z B an k u G ospodarstw a Narodowego. We w rześniu 1931 r. now y dom w yb u d o w any obok dotychczasow ego został oddany do uży tk u . O dtąd m iały odpow iednie pom ieszczenie ta k sio stry jak i podopieczne dziew częta. Rów nież kaplicę przeniesiono do nowego b u d y n k u . W zakładzie do czasu w o jn y byw ało zw ykle ok. 60 w ychow anek i ok. 12 sióstr. P ra ce zarobkow e to p ranie, szycie, w yrób kołder, h a ft. W aru n k i m ate ria ln e skrom ne, ale w y starczające. Ludność* m iejscow a życzliw ie odnosiła się do zak ład u i go popierała. O bow iązki przełożonej po m. F ra n ­ kow skiej sp ełniały: m. A lbina Z y ch ert (1928— 1932), m. P e ­ lagia Chabow ska (1932— 1938) i m. S tefan ia Sadow ska (1938— — 1945).

2. К i e к r z

W p ięknej m iejscow ości pod Poznaniem , w e w si K iekrz, zdo­ było zgrom adzenie dom w 1928 r.

K iek rz to m ała podm iejska w io s k a 4S, należąca do gm iny R okietnica. Dom zgrom adzenia leży na uboczu ok. 2,5 km od kościoła parafialn eg o a 3 k m od stacji kolejow ej i 16 km od Poznania. K om u nik acja u tru d n io n a, w a ru n k i aż do czasu w o jny p ry m ity w n e (bez św iatła elektrycznego i kanalizacji).

47 Pozwolenie K urii Diec. we W łocławku na erekcję kaplicy wvdano dnia 4. XII. 1923 r., L. 4542 (oryg. w ADKalicz, akta luźne). Dnia 2 stycz­ nia 1923 r. bp Zdzitowiecki wydał odezwę do mieszkańców Kalisza, aby poparli dzieło sióstr M. Bożej Miłosierdzia, które w zeszłym roku osie­ dliły się w Kaliszu (tekst w ADKalisz, ak ta luźne).

T ow arzystw o „ P rz y s ta ń ” w P o z n a n iu przez o piekuna ks. kan. W al. D ym ka późniejszego arcyb isk u pa poznańskiego, nalegało, aby zgrom adzenie ja k najszybciej otw orzyło zak ład dla zanied­ ban y ch m o ralnie dziew cząt poznańskich. W ty m celu zakupiło w K iek rzu dom i 14— 16 h a p o ła 49. W m arcu 1928 r. p ojechała do K iek rza s. D om inika M atysiak i s. F ilom ena A ndrejko. Zaczęły się rem o n ty , przystosow anie realności dla p row adzenia zakładu. W k w ie tn iu p rzy b y ła m. K saw era O lszam ow ska, m ia­ now ana pierw szą przełożoną. W praw dzie „ C a ritas” poznański pom agał, ale pierw szy ro k b ył tru d n y , nie było n aw et co jeść 50. D nia 6 lipca 1928 r. pośw ięcił dom i kaplicę bp K aro l R a- doński, su fra g a n poznański, p rzy udziale licznych gości. Od­ tą d zaczęła się p raca w zakładzie. N a początk u p rzysłano z P o znan ia 7 dziew cząt, po tem byw ało zw ykle 20. D opiero po w y bu d o w an iu p iek a rn i i dom u m ieszkalnego dla sió str w 1934 r. przebyw ało sta le do 40 dziew cząt. W dom u było ciasno, a zgło­ szenia ciągle n ap ły w ały . D ziew częta kierow ało do zakładu S tarostw o (dziew częta nieletn ie z w yro kiem sądow ym ) albo M iejska O pieka Społeczna w P o z n a n iu 51 Dom nie naw iązał żadnego k o n ta k tu z ludnością m iejscow ą, dopiero gdy sio stry założyły p iek arn ię (w 1934 r.), ludność zbliżyła się n ab yw ając pieczywo. Z resztą ludność m iejscow a niew iele in teresow ała się zakładem , ale p rzy n ad arzający ch się okazjach odnosiła się do sió str życzliw ie.

O bow iązki przełożonej przez cały te n okres (1928— 1941) sp ełn iała m. K saw era O lszam ow ska. Ilość sió str w zrastała, od 4 w 1928 i 1929 ro k u 52 do 10 w 1939 r. W czerw cu 1934 r. za­ p isała przełożona g en eraln a m. M ichaela M oraczew ska w czasie w iz y ta c ji53: „Od ubiegłego ro k u Dom te n rozw inął się i po­ w iększył liczebnie a życie w n im p łyn ie te ra z tak , jak w k aż­ dym in n y m naszym Domu, w niczym zaś nie jest podobne do pierw otnego, nerw ow ego b o ry k an ia się trudn ościam i. M aterial­ ne w a ru n k i, ze w zględu n a dłu gi i te ra z są ciężkie”. W czasie w izy tacji w lipcu 1936 r. taż przełożona z a u w a ż y ła 54: ,,... w

a-49 Realność w Kiekrzu nabyto na własność zgromadzenia 21. IX. 1932 r., zob. ADKiekrz, akta luźne.

50 Inform acje oblatki s. W eroniki Piec (która była w K iekrzu od po­ czątku) oraz s. Pelagii Olbryś, udzielone autorowi.

51 Sprawozdanie za 1945/46 rok (ADKiekrz, akta luźne).

52 Księga pam iątkow a Domu Serca Jezusowego w K iekrzu (rkps w ADKiekrz), zapisek ks. bpa P. Kubickiego dn. 28. IV. 1929 r.

53 Książka w izyt od r. 1929 (rkps w ADKiekrz). 54 Książka w izyt od r. 1929.

104 O . J O A C H IM B A R [78] ru n k i b y tu robią się coraz norm aln iejsze i dogodniejsze... są do spłacenia różne ciężary ”.

U trzy m an ie daw ało gospodarstw o r o ln e 55 i sad, oraz pie­ k a rn ia w y p iek ająca tygodniow o ok. 1.200 kg chleba i bułek. Za część w ychow anek płaciło Starostw o. P ra c a na roli i w pie­ k a rn i w y m ag ała dużego w ysiłku, z pow odu p ry m ity w n y c h w a ­ ru nkó w , b ra k u św iatła elektrycznego i zm echanizow ania. Do­ chody w y starczały ty lk o na skrom ne życie, tru d n o było o ja ­ kiekolw iek inw estycje.

3. S u p r a ś l

P rzez dw a la ta (1933— 1935) organizow ało zgrom adzenie dom w S u p r a ś lu 56, m iejscow ości oddalonej ok. 16 km od B iałego­ stoku, ale z pow odu trudności, o k tó ry c h niżej, w ycofało się w połowie drogi.

N ieruchom ość w S upraślu , stanow iąca daw niej w łasność oo. bazylianów , obejm ow ała zabytkow y kościół i klasztor, duży ogród, 11 h a dobrej ziem i i 8 ha łąki. D zierżaw iła nieruchom ość od W ładz państw o w y ch K u ria M etro p olitalna w W ilnie a za­ rządzał nią ks. A lek san d er Chodygo d ziekan w B iałym stoku. Ks. acybp R. Jałb rzy k o w sk i sądził, że w S u p ra ślu m ożnaby otw orzyć d uży zak ład zgrom adzenia. W ładze w ojew ódzkie po­ p ie ra ły tę m yśl i gotowe b y ły w ydzierżaw ić zgrom adzeniu całą nieruchom ość za sym boliczną złotówkę.

S io stry w ileńskie zap aliły się do tego p ro je k tu . W ydelego­ w ana przez m. Ire n ę K rzyżanow ską, przełożoną domu, s. B or­ gia T ichy pojech ała dnia 1 m aja 1933 r. razem z s. Taidą W ink ler oglądnąć obiekt w S u p raślu . P o te m u d ała się do K ra ­ kow a zdać sp raw ę przełożonej g en eraln ej m. M ichaeli M ora- czew skiej. W połow ie m aja p rzy b y ła do S u p raśla m. M ichaela i zadecydow ała objęcie placów ki. W net pojech ała s. A lbina Z y c h e rt z s. In n o cen tą Jak u b o w sk ą oraz kilkom a starszy m i w ychow ankam i z W ilna, ab y organizow ać dom i przygotow ać go n a utw orzen ie zakładu. T rzecia sio stra zm ieniała się co p e­ w ien czas. S. A lbina sp ełn iała obowiązki przełożonej, w zależ­ ności jed n a k od przełożonej Dom u w ileńskiego. Dom w ileński p o k ry ł w stęp ne w y d a tk i zw iązane z otw arciem placów ki w S u­ p raślu , gdyż sio stry przy szły do p u sty ch budynków . W krótce 55 Pole upraw ne stanowiło jedną całość, przylegało do domu,’ stąd ułatw ione były prace rolne a dziewczęta zajęte na roli właściwie nie opuszczały zakładu.

56 Inform acje s. Albiny Zychert i s. Borgii Tichy udzielone autorowi;

s. A lbina (przy pom ocy swego siostrzeńca K azim ierza G ośliń- skiego) uruch o m iła gospodarstw o, zdobyw ając potrzeb n y in ­ w en tarz.

K ied y zaczęto m yśleć ju ż o o tw arciu zak ład u dla dziew cząt w 1934 r., n astąp iła gw ałtow na powódź w M ałopolsce. W tedy w ielu ludzi straciło dach nad głową, zwłaszcza znalazło się w iele dzieci bez opieki. W ty m nieszczęściu zgrom adzenie zgo­ dziło się na w niosek w ładz m iejskich, aby w S u p ra ślu zorgani­ zować opiekę dla 250 dzieci od la t 4 do 16. O pieka Społeczna płaciła pół złotego od dziecka n a u trzy m an ie, a sio stry m u sia­ ły zająć się dziećmi, dać im u trz y m a n ie itd. P ra c a ta trw a ła do końca g ru d n ia 1934 r., bo w te d y dopiero dzieci w róciły do rodzin lub p rzeszły do odpow iednich zakładów .

Do zorganizow ania zak ład u dla dziew cząt nie doszło i w 1935 r. Z pow odu przepisów o ochronie zabytków nie m oż­ n a było w prow adzać żad ny ch p rzeró b ek w b ud y n k u m ieszkal­ nym , a bez tego tru d n o było ułożyć racjo n aln e w a ru n k i dla zakładu. N adto zgrom adzenie nie chciało robić w kładów w n ie­ ruchom ość, k tó ra nie b y ła jego w łasnością. Oprócz tego trzeb a było zaraz przeznaczyć kilk an aście sióstr dla prow adzenia za­ k ład u , a m. M ichaela nie chciała osłabiać dotychczasow ych

zakładów , skąd stale dopom inano się o now e siły.

T ak więc, m im o niezadow olenia ks. arcy b p a Ja łb rz y k o w sk ie - go i żalu sió str w ileńskich, k tó re poniosły ty le o fiar dla utw o­ rzenia now ej placów ki, zostały sio stry w ycofane z S u p raśla pod koniec k w ietn ia 57 1935 r.

4. L w ó w

W B rzuchow icach pod L w o w e m 58 m ieściło się S chronisko św K a ta rz y n y , prow adzone przez T ow arzystw o O pieki nad M łodym i K obietam i. N a p rośbę T ow arzystw a objęło zgrom a­ dzenie p racę w S ch ro n isk u dnia 1 m aja 1938 r., ale z ty m w a ­ ru n k iem , że schronisko zaraz przeniesie się do m iasta. W k ró t­

57 K ronika Domu W ileńskiego zanotowała pod datą 25. IV.1935 r.r „Rano m. Przełożona (Borgia Tichy) i s. Tarcyzja w yjechały do Supraśla dla ostatecznego zlikwidowania placów ki”.

58 Reszta aktów odnoszących się do Domu zgromadzenia we Lwo­ wie, znajduje się w ADKr., w tece zatytułow anej „Dom we Lwowie”. Jest tam kilka sprawozdań, rachunków , kon trak t kupna domu itp. Za­ chowała się nadto K rom ka Domu lwowskiego od r. 1938 do r. 1946 (rkps w ADKr,). Obszerniej o pracy we Lwowie napisała s. Kazim iera T w a - r o w s к a, Dzieje naszego Domu we Lw ow ie (maszynopis liczący 23 str., w ADKr.).

k im czasie w y n a ję to na rok m ieszkanie w b u d y n k u fabryczn ym n a p e ry fe ria ch m iasta w dzielnicy Z am arstyn ów p rzy ul. św M arcina 30. M ieszkanie to składało się z 9 pokoi w ciśniętych m iędzy fab ry k ę w yrobów żelaznych i fab ry k ę opakow ań m a­ sarskich, a w najbliższym sąsiedztw ie znajd ow ały się m aga­ zy n y w ojskow e i trz y p iętro w a kam ienica czynszowa. Tym cza­ sem szukano stałego pom ieszczenia. D nia 15 g ru d n ia 1938 r. p rzenio sły się sio stry razem z w ychow ankam i do b u d y n k u przy ul. Z adw órzańskiej 80, zakupionego przez zgrom adzenie 59. Dom był m iły, jednopiętrow y, skanalizow any, ze św iatłem e le k try c z ­ n y m i w odociągam i, otoczony ogrodem . D opiero tu ta j m ożna się było urządzić i poprow adzić zakład w edług w ym agań kon­

s ty tu c ji zgrom adzenia.

P rzełożoną przez cały czas trw a n ia dom u (1938— 1946) była m. P elagia Chabow ska, kierow niczką s. K azim iera T w arow ska. S tale przebyw ało w dom u 6 sióstr.

W ychow anek na początk u przyszło z dotychczasow ego sch ro ­ n isk a 14, w m arc u 1939 r. było ich już 25 (przybyło now ych 37, ale część ubyło). Dwie trzecie w ychow anek to dziew częta m ało letn ie. Zgłaszały się w ychow anki sam e, albo k iero w ały je do zak ład u policja obyczajow a, szpital, rodziny itp. Z akład po­ siadał c h a ra k te r p rew e n cy jn o -re h a b ilita cy jn y .

W dom u b yła kaplica, pracow nia h afciarsk a, szw alnia, p ra l­ nia. Źródło u trzy m an ia stan o w iła p raca sió str i w ychow anek,

zwłaszcza w p raln i, zasiłki i ofiary.

O piekę d u chow ną (Msza św., spowiedź w ychow anek, reko ­ lekcje) spraw ow ali oo. jezuici.

ROZDZIAŁ VI

Z g r o m a d z e n i e w c z a s i e II w o j n y ś w i a t o w e j i w o k r e s i e p o w o j e n n y m (1939— 1962)