• Nie Znaleziono Wyników

Jeśli traktować człowieka tak, jakby był tym, kim powinien i mógłby być, stanie się nim.

J.W. Goethe

Obserwując niektóre wydarzenia w świecie polityki, można by sformułować tezę, iż politycy częściej, w szczególności w sprawach międzynarodowych, próbują się-gać do środków „miękkich”, stosować metody oddziaływania, które mobilizują do sprostania wyrażonym oczekiwaniom – poprzez zawierzenie, usytuowanie w roli, która stawia określone wymogi. Jak w pedagogice, jak w szkole, gdy uczniowi,

18 „Załóżmy, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego łapie jednego członka szajki, któ-ra przygotowuje zamach w Polsce. On odmawia współpktó-racy, śledztwo staje w miejscu, a bomba tyka – mówi »Dziennikowi« dr. Krzysztof Liedel z Collegium Civitas, a jeden z policjantów dodaje, że wówczas: »podejrzani trafi ają np. do Egiptu. Tam już, zgodnie z miejscowym prawem, mogą być poddawani torturom«”.

nawet wbrew wszelkim dotychczasowym jego postawom, osiągnięciom czy raczej ich brakowi, okaże się wiarę, że potrafi , że jest zdolny, że dokona, tak można, na przykład, krajom naruszającym prawa człowieka powierzyć honorowe zadania z defi nicji przysługujące państwom szanującym te prawa – w nadziei, że usytuowa-nie w takiej roli może kondycjonować je do spełniania określonych oczekiwań.

Tak można postrzegać decyzję o przyznaniu przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (IOC) organizacji igrzysk olimpijskich w 2008 r. Chinom. Tak zresztą, w związku z licznymi głosami sprzeciwu, próbowano m.in. tę decyzję tłumaczyć. Wartości, które propaguje ruch olimpijski, o których mówi Karta Olimpijska, to także zakaz „każdej formy dyskryminacji w stosunku do kraju lub osoby ze wzglę-du na rasę, wyznanie religijne, poglądy polityczne, płeć lub jakiegokolwiek innego względu” (zapis obowiązujący od 1 września 2004 r.).

Bezpośrednich efektów, w tym najbardziej oczekiwanego – jak zmiana polityki Chin w stosunku do Tybetu, do Tybetańczyków – nie było. Nie można jednak wykluczyć, że jakieś pozytywne ziarno zostało zasiane, że coś się będzie zmieniać, również dzięki olimpijskiemu wydarzeniu, w pożądanym kierunku.

Inna jednak sprawa, czy głoszenie takich motywacji, intencji podjętej przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski decyzji, nie jest w istocie racjonalizacją skry-wającą pobudki czy interesy mniej godne ogólnego uznania (na przykład zabez-pieczenie korzyści polityczno-ekonomicznych pewnej grupie państw). Trzeba by wtedy mówić raczej o manipulacji świadomością społeczeństwa.

Podobnie, jako zastosowanie pedagogicznego wpływu, potraktować można by propozycję prezydenta Francji Sarkozy‘ego (2008), by Konferencja szczytu NATO odbyła się w Rosji (2009)19.

Oddziaływanie wychowawcze, poza ofi cjalnie ogłoszonym uzasadnieniem, przypisał Lech Wałęsa swojej decyzji przyznania prywatnej nagrody Królowi Ara-bii Saudyjskiej Abdullahowi Bin Abdulazizowi Al Saudowi. Ofi cjalne uzasadnienie brzmiało: „w uznaniu osobistych zasług na rzecz dialogu międzyreligijnego, promocji tolerancji i wzajemnego zrozumienia kultur i cywilizacji, a także pokoju i współpracy międzynarodowej oraz szeroko zakrojonej działalności dobroczynnej”.

Ta nominacja wzbudziła zdziwienie i krytykę, również osobistych gości byłego prezydenta na uroczystości 25. rocznicy przyznania mu pokojowej Nagrody Nobla (6 grudnia 2008). Była wśród nich Shirin Ebadi – irańska prawniczka broniąca praw człowieka, laureatka pokojowej Nagrody Nobla w 2003 r.20 „Tam nie ma

19 Ostatecznie jednak szczyt sojuszu (3 i 4 kwietnia 2009) wyznaczony został w Strasburgu i w Kehl na granicy Francji i Niemiec.

20 Shirin Ebadi Nagrodę Nobla otrzymała (w 2003 r.) za wysiłki na rzecz demokracji, posza-nowania praw człowieka, szczególnie kobiet i dzieci. Wspólnie z kilkoma innymi adwoka-tami zorganizowała Centrum Obrońców Praw Człowieka. Centrum oprócz obrony praw człowieka, zajmuje się także pomocą mniejszościom i dysydentom. Z doniesień prasowych

nawet parlamentu” – zaakcentowała niemożność zrozumienia tej decyzji. „To było prowokujące, trzeba było zachęcić” – bronił się jubilat.

Arabia Saudyjska znajduje się od lat pod ostrzałem krytyki postępowych kra-jów, obrońców praw człowieka; długa jest lista naruszeń tych praw. Można zasadnie sformułować również zarzut braku nawet wewnętrznego pokoju21. Słowa Lecha Wałęsy najwyraźniej stanowiły racjonalizację podjętej przez niego decyzji.

Ale oto kilka miesięcy po uroczystym przekazaniu nagrody media donoszą: „Król Abdullah zmienia Arabię Saudyjską”22. Król podejmuje decyzje od dawna przez Saudyjczyków oczekiwane (wielkie nadzieje wiązano z jego wstąpieniem na tron latem 2005 r.). Za najważniejsze uznać można zwolnienie ze stanowisk dwóch prominentnych postaci dokuczliwego dla obywateli porządku. Jedną z nich był szef znienawidzonej Muttawy – policji religijnej patrolującej ulice miast strzegącej obyczajności stroju, zachowań, niejednokrotnie okrutnie nadużywającej władzy23. Zwolniony został też najwyższy rangą sędzia, autor fatwy zezwalającej na bezkarne zabicie właścicieli telewizji satelitarnych, którzy mimo wcześniejszego upomnie-nia zezwalają na emisję „niemoralnych” programów. Szczególnym wydarzeniem w Arabii Saudyjskiej jest mianowanie kobiety wiceministrem edukacji do spraw kobiet. Król zapowiada dalsze zmiany, w tym odnoszące się do składu wpływowej

z grudnia 2008: Irańskie służby porządkowe zamknęły w Teheranie biura organizacji Cen-trum.

21 Oto kilka rysów, instytucji, zjawisk związanych z królestwem Arabii Saudyjskiej. Zacznijmy od ważnej daty po zakończeniu II wojny światowej. 10 grudnia 1948 r. w Paryżu przyjęto na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ bez głosu sprzeciwu Powszechną Deklarację Praw Czło-wieka, jednak państwa komunistyczne, Arabia Saudyjska i RPA wstrzymały się od głosu. W Arabii Saudyjskiej, podobnie jak w Afganistanie, Iranie, Sudanie i Jemenie homoseksu-alizm jest karany śmiercią.

Religią obowiązującą jest wahabizm – najbardziej radykalny nurt islamu, nietolerujący innych wyznań.

Czystości obyczajowej, moralnej, religijnej strzeże policja religijna (Muttawa) – wszech-władna i znienawidzona przez samych Saudyjczyków. Szef Najwyższej Rady Sądowniczej Arabii Saudyjskiej wydał we wrześniu 2008 fatwę, która upoważnia do zabicia wszystkich właścicieli kanałów telewizyjnych – „recydywistów”, którzy mimo upomnień zezwalają na emisję „niemoralnych” programów.

Dane odnoszące się do kwestii praw człowieka w Arabii Saudyjskiej, a także ich interpre-tacje, znaleźć można na przykład w książce Transnational & Comparative Criminology, red. J. Sheptycki, A. Wardak, GlassHouse Press, GB 2006, rozdz. 4: Crime and Social Control

in Audi Arabia, s. 91–109.

22 Pisała tak na przykład M. Kazimierczyk: „Gazeta Wyborcza” z 16.02.2009.

23 „W 2002 r. policjanci pozwolili zginąć w płonącej szkole kilkunastu dziewczynkom, bo nie były wystarczająco zakryte, żeby pokazać się na zewnątrz”, „Gazeta Wyborcza” z 16.02.2009.

instytucji najważniejszych w kraju duchownych: zastąpić radykałów ludźmi umiar-kowanymi.

Wydaje się bardzo prawdopodobne, że sama nagroda Lecha Wałęsy, jak i me-dialny szum, który wokół tego powstał, mogły współprzyczynić się wraz z innymi czynnikami czy stać się istotnym impulsem do zaktywizowania sił, do obudzenia uśpionego w imperatorze reformatora. Jest to heurystyczna hipoteza, budząca na-dzieję na pożądaną, z punktu widzenia wartości humanistycznych, zmianę świata, tworzenia, zwiększania enklaw praworządności, bez przemocy.

Oddziaływanie, które zakłada pozytywne możliwości w drugim człowieku, w innej grupie, w innej społeczności – jest wyrazem uznania godności drugiej stro-ny, nie jest zatem manipulacją, w jej ścisłym wąskim rozumieniu. Jeśli takie sygnały płyną od strony polityków, to budzi to optymizm i nadzieję. Polityka nie musi być machiavelistyczna.