• Nie Znaleziono Wyników

Perspektywa determinizmu technologicznego

W dokumencie Praktykowanie religii w nowych mediach (Stron 26-32)

Podstawowe tezy proponowane przez autorów połączonych etykietą „techno-deterministów” można przedstawić w skrócie w sposób następujący:  istnieje związek przyczynowo-skutkowy między dominującymi, najbardziej rozpo-wszechnionymi i dostępnymi w danym społeczeństwie i w danym kontekście historycznym technologiami komunikacyjnymi (lub mediami) a podstawowy-mi cechapodstawowy-mi tych społeczeństw (McQuail 2008:  116). Rozwój technologii jest tu zmienną niezależną, wyjaśniającą szereg zmian społecznych, kulturowych, ekonomicznych i politycznych (Pisarek 1984: 17). Niektórzy badacze koncen-trują się przy tym bardziej na strukturze i organizacji społecznej, inni  – na charakterystykach kulturowo-mentalnych i światopoglądowo-poznawczych.

Determinizm medialny jako jedna z odmian technodeterminizmu kładł nacisk na materialne środki służące komunikacji. Do najbardziej znanych badaczy z kręgu teorii technodeterministycznej należą teoretycy związani z tzw. Szkołą Toronto: Harold Innis, Marshal McLuhan, Eric Havelock czy Walter J. Ong oraz

„kolejne pokolenia” naukowców powiązanych bezpośrednimi znajomościami bądź intelektualnymi nawiązaniami do „ojców-założycieli”:  Derrick de Kerc-khove, Neil Postman, Paul Levinson, Joshua Meyrowitz (Loska 2001; Płonkow-ski 2006; SokołowPłonkow-ski 2006), a także do pewnego stopnia – na gruncie antropo-logii kulturowej – Jack Goody.

Najważniejsza teza Harolda Innisa mówi, że komunikowanie jest podsta-wowym elementem życia społecznego, przy czym dominują dwa typy komu-nikowania: oralne i wizualne. Historia komunikacji to historia zmieniania się tych typów na pozycji dominującej. Równowaga bądź równomierność wy-stępowania komunikacji wizualnej i ustnej jest trudna do osiągnięcia, a dla

charakterystyki kolejnych epok istotna jest przewaga jednego z typów, która prowadzi do „biasu”. Pojęcie to Antonina Kłoskowska tłumaczy jako „wypa-czenie”, ponieważ przewaga jednej z form komunikacji zakłóca bądź zmienia bieg historii (Kłoskowska 2007:  180). Typ komunikacji wpływa na charakter wszystkich dziedzin kultury, przede wszystkim na strukturę władzy, istnieje bowiem związek między środkami komunikacji (mediami), grupami władzy i sposobami dystrybucji (egalitarnym bądź elitarnym) wiedzy w czasie i w prze-strzeni:  kamienne tabliczki faworyzowały w starożytności władzę królewską, pojawienie się papirusu doprowadziło do przesunięcia się ośrodka władzy do sfery kapłańskiej, zaś alfabetyczne pismo wraz z tradycją ustną zaowocowały rozwojem demokracji w starożytnej Grecji. Słowo pisane stworzyło biurokra-cję rzymską, która z kolei została podważona przez druk. Druk wzmocnił na-cjonalizm i indywidualizm, a w późniejszym czasie doprowadził do powstania demokracji parlamentarnej i państw narodowych (Płonkowski 2006: 50–51).

Proponowana przez Innisa periodyzacja dziejów wynika z dominującego w danej epoce materiału jako środka komunikacji:  cywilizacja Mezopotamii została uformowana przez gliniane tabliczki, rylec i pismo klinowe, cywiliza-cja grecka i rzymska wiązała się z papirusem, pędzelkiem, zaostrzoną trzcinką, pismem hieroglificznym i hieratycznym oraz alfabetem. Od końca imperium rzymskiego do późnego średniowiecza dominowały pergamin, papier i atra-ment, zaś późne średniowiecze i renesans to epoka papieru, atramentu, pędzel-ka i druku. W okresie od reformacji do rewolucji francuskiej dominowały prasa mechaniczna i papier, a w ostatnim – wyodrębnionym przez badacza – okresie

„epoki współczesności”: celuloid i radiofonia (Wiejak 2001: 211–212).

Jak zauważył Dieter Mersch, Harold Innis przedstawiał całość dziejów jako historię medium pisma, „która krok po kroku, śledząc jego postępujące uprasz-czanie i optymalizację transferu, dociera do stanu jego mechanicznej reproduk-cji, za sprawą której pismo stało się wszechobecne. Wystarczyły już tylko niewiel-kie uzupełnienia i McLuhan mógł dopisać do tego systemu cezurę, wyznaczoną przez powstanie elektronicznych mediów masowych” (Mersch 2010: 97). O ile Innis był krytycznie nastawiony do kolejnych zmian technologicznych pro-wadzących do zmian społeczno-kulturowych i idealistycznym zwolennikiem powrotu do tradycji oralnych (tamże: 99–100), o tyle drugi z głównych teorety-ków piśmienności – Marshall McLuhan był „techno-optymistą”.

Dociekania Marshalla H. McLuhana dotyczyły bardziej sposobów doświad-czania świata i odbierania rzeczywistości przez pryzmat mediów niż relacji mediów i struktury władzy. Jednym z często i „hasłowo” przywoływanych roz-poznań autora jest stwierdzenie o mediach jako „przedłużeniach człowieka”.

W ujęciu McLuhana media to nie tylko środki bądź zasoby – jak w

koncep-cji Innisa – służące komunikowaniu się ludzi, ale wszystkie środki angażujące zmysły i zapośredniczające doświadczanie rzeczywistości i cielesno-materialne w niej uczestnictwo. McLuhan interesował się nie tyle tym, czego doświadcza-my poprzez media, ale tym, jak doświadczadoświadcza-my (McQuail 2008:  140). Każde nowe medium zmieniało sposób postrzegania rzeczywistości, ponieważ każde nowe medium poszerzało możliwości angażowania zmysłów. Pojęcie medium jest – w tej perspektywie – szerokie i obejmuje oprócz telefonu, telewizji, radia bądź prasy – zjawisk, które zazwyczaj definiuje się jako „środki masowego prze-kazu” – również mieszkania, ubrania, liczby, zegary, pieniądze czy samochody (McLuhan 2004:  15). Media  – począwszy od koła, które było przedłużeniem nóg, aż po elektryczność – pomagają doświadczać rzeczywistości i ją odbierać, ale w konsekwencji transformują sposoby owego doświadczania oraz zmienia-ją wrażliwość i mentalność. Nie pozostazmienia-ją bez wpływu na procesy poznawcze.

Na przykład druk – zdaniem kanadyjskiego badacza – poprzez liniowy, upo-rządkowany i powtarzalny układ tekstu wprowadził „liniowy charakter analizy zjawisk”. Kultura druku to kultura myślenia ścisłego, logicznego i racjonalne-go. Tę perspektywę najtrafniej ilustruje – chyba najbardziej znana „sentencja”

McLuhana – mówiąca, że „środek przekazu sam jest przekazem”. W przypadku każdego medium istotna jest nie tyle treść komunikatu i komunikacji zapo-średniczonej przez medium, ale społeczne i kulturowe konsekwencje, jakie nie-sie pojawienie się medium (Wiejak 2001: 218).

Zainteresowanie McLuhana nie tyle treściami, ile samymi mediami jest podkreślane w licznych interpretacjach i komentarzach jego prac. Podążając za stwierdzeniem, że „przekazem każdego medium czy też każdej techniki jest zmiana tempa, skali lub schematu narzuconego przez nie ludzkiej sytuacji”

(McLuhan 2004: 40) Dieter Mersch zauważa, że „media są ‘uwarunkowania-mi’, ‘dyspozytywem’, narzucającym swoją strukturę kulturze i społeczeństwu”

(Mersch 2010: 112). Nowe media to nowe struktury poznawcze i nowe struk-tury organizacyjne. Mersch, interpretując McLuhana, pisze również, że „po-szczególne formaty determinują praktykę medialną, zastosowanie mediów i ich recepcję. Media stanowią klucz do zrozumienia wszystkich istotnych warun-ków ludzkiego bycia, konstruując w kompleksowy sposób otoczenie społeczne i kulturowe” (tamże: 114).

W kontekście relacji mediów i religii warto przyjrzeć się koncepcjom Neila Postmana, szczególnie wydanej w 1992 roku książce Technopol, w której autor przedstawia szereg argumentów na rzecz tezy mówiącej o konflikcie między techniką a kulturą oraz zagrożeniu dla kultury i człowieczeństwa płynącego z rozwoju techniki. Według Postmana „niekontrolowany rozrost techniki two-rzy kulturę bez fundamentów moralnych. Podkopuje pewne procesy umysłowe

i relacje społeczne, które nadają wartość ludzkiemu życiu” (Postman 1995: 8).

Postman traktuje technikę i kulturę jako dwie oddzielne sfery życia, łącząc pierwszą z mechanizacją, logiką innowacji i zysku, zaś drugą z tradycją, war-tościami i „człowieczeństwem”. Zmiany, jakie dokonują się w kulturze w wy-niku oddziaływania techniki, są dogłębne i nieodwracalne, ponieważ zmiana technologiczna oddziałuje na nawyki mentalne i ma charakter ekologiczny (tamże: 21). Postman często porównuje druk z telewizją, przy czym jest jed-noznacznie zwolennikiem „kultury druku” jako kultury racjonalnej, linearnej i uporządkowanej. Dobrą ilustracją zmian mentalnych i kulturowych wywoły-wanych przez nowe media (nowe technologie) są kulturowe przemiany związa-ne z dzieciństwem i kategoria „dzieciństwa”. Postman proponuje tezę o zmierz-chu dzieciństwa jako konsekwencji oddziaływania telewizji. Chociaż odżegnuje się od bycia konstruktywistą i nie ukrywa niechęci wobec nadużywanego – jego zdaniem – w humanistyce pojęcia „konstrukt społeczny”, to przyznaje – za Phil-lipiem Ariesem – że do żadnej innej kategorii ów termin nie pasuje lepiej niż do dzieciństwa. Dzieciństwo zostało „wynalezione” w XVII  wieku, a jednym z czynników, które miało niebagatelny wpływ na ów „wynalazek” był druk.

Przed XVII stuleciem dziecko było traktowane jak „mały dorosły” – człowiek, który w wieku siedmiu lat dzielił z dorosłymi ten sam świat doświadczeń, wie-dzy i wyobraźni: „nie było oddzielnego świata dzieciństwa. Dzieci grały w te same gry, bawiły się tymi samymi zabawkami, słuchały tych samych bajek co dorośli” (Postman 2001: 199–200, Ariès 1995). To druk powołał do istnienia granicę rozdzielającą świat dziecka i świat dorosłych. Wraz z pojawieniem się nowego medium człowiek musiał uczyć się i nabywać nowych kompetencji ko-munikacyjnych: czytania i pisania. W kulturze współczesnej zanika – za spra-wą telewizji i mediów elektronicznych – granica między światem dzieciństwa i światem dorosłości, które konstytuowane są przez wiedzę dostępną dziecku i wiedzę dostępną dorosłemu. Postman formułuje pytanie:  Jeśli dzieci są so-cjalizowane w pierwszej kolejności przez media elektroniczne, a nie przez ro-dzinę i szkołę, „jeśli technologia kultury uniemożliwia ukrycie czegokolwiek przed dziećmi, to czy w ogóle możemy powiedzieć, że dzieciństwo istnieje?”

(tamże: 136–137).

Zmiana technologiczna ma charakter ekologiczny, bowiem jedna zmiana generuje zmianę całościową. Jak pisze autor, „nowa technologia nic nie dodaje ani niczego nie odejmuje. Nowa technologia zmienia wszystko. W roku 1500, pięćdziesiąt lat po wynalezieniu prasy drukarskiej, nie mieliśmy starej Europy z dodaną do niej prasą drukarską. Mieliśmy inną Europę. Po pojawieniu się te-lewizji Stany Zjednoczone nie były Ameryką z dodaną do niej telewizją; telewi-zja nadała nowy koloryt każdej kampanii politycznej, każdemu domowi, każdej

szkole, każdemu kościołowi, każdemu przemysłowi” (tamże: 28). Nowa tech-nologia ściera się z techtech-nologiami już istniejącymi o dominację, która uwidacz-nia się w warstwie językowej: „[…] nowe rzeczy modyfikują stare słowa – słowa o głęboko zakorzenionych znaczeniach. Telegraf i tania prasa zmieniły nasze rozumienie ‘informacji’. Telewizja zmienia to, co niegdyś oznaczały terminy ta-kie jak ‘debata polityczna’, ‘wiadomości’ i ‘opinia publiczna’. Komputer znowu zmienił ‘informację’. Pismo zmieniło to, co kiedyś rozumieliśmy przez ‘praw-dę’ i ‘prawo’; potem kolejnej zmiany dokonał druk, teraz telewizja, a w końcu komputer […]. Technika despotycznie włada nad terminologią. Zmienia de-finicje ‘wolności’, ‘prawdy’, ‘inteligencji’, ‘faktu’, ‘mądrości’, ‘pamięci’, ‘historii’”

(tamże: 17).

Postman twierdzi, że każda zmiana technologiczna niesie ze sobą pytania poważniejsze i bardziej fundamentalne niż pytania w stylu: „czy dzieci z kom-puterów będą lepiej uczyć się niż z książek?”, „jaki środek przekazu pozwoli sprzedać więcej towarów?”, „jak skutecznie media przekazują informacje?” lub

„które medium pozwoli dotrzeć ze Słowem Bożym do większej liczby ludzi?”.

Poszczególne media „zaciekle ze sobą walczą” (tamże: 28). Każdą technologię obudowują instytucje, których organizacja oraz racja bytu odzwierciedla świa-topogląd promowany przez ową technologię. Każde ścieranie się nowej tech-nologii ze starą to zagrożenie dla instytucji społecznych, a tym samym zagroże-nie kryzysem społecznym, kulturowym, intelektualnym lub instytucjonalnym (tamże: 28). Telewizja – na przykład – ze swoim przekazem wizualnym i bra-kiem wymagań podstawowych kompetencji związanych z odbieraniem prze-kazywanych kodów stała się poważnym wyzwaniem i zagrożeniem dla szkoły i nowożytnej idei edukacyjno-oświatowej. Współczesne nowe media zmieniają sposób myślenia o produkcji i konsumpcji, polityce czy o religii. „Kogo obcho-dzi  – pisze badacz  – ile pudełek płatków można sprzedać za pośrednictwem telewizji? Chcemy dowiedzieć się, czy telewizja zmienia nasze pojmowanie rzeczywistości, relacje między bogatymi a biednymi, samą ideę szczęścia. Du-chowny, który zastanawia się, w jakiej mierze dany środek przekazu zwiększy liczbę jego słuchaczy pomija ważną kwestię: w jaki sposób nowe media zmie-niają znaczenie religii, Kościoła, nawet Boga? A jeśli polityk nie potrafi sięgnąć wyobraźnią dalej niż do najbliższych wyborów, my musimy rozważyć co nowe środki przekazu wyczyniają z pojęciem organizacji politycznej czy obywatel-stwa” (tamże: 30).

Postman wymienia trzy typy kultur:  kultury posługujące się narzędziami, technokracje i technopole. Pod koniec XX wieku – pierwszy typ był już w od-wrocie i powoli zanikał, trzeci typ był reprezentowany przez społeczeństwo Stanów Zjednoczonych. Kultury posługujące się narzędziami (Postman

wy-znacza wiek XVII jako cezurę wyznaczającą początek pierwszych technokra-cji) charakteryzowały się tym, że narzędzia – niezależnie czy były to „włócznie i garnki”, czy „młyny wodne, energia węgla czy siła koni” – wynajdywano albo po to, by rozwiązywać ważkie problemy związane z życiem materialnym, albo po to, by używać ich jako symboli w sztuce, polityce czy religii. Narzędzia nie atakowały podstaw kultury i nie przeszkadzały w podtrzymywaniu tradycyj-nych wartości, wiary w Boga, polityki czy prawomocności władzy. Przeciwnie – tak postrzegana technika była podporządkowana zasadom i regulacjom kul-turowym nierzadko odwołującym się do wartości duchowych czy religijnych.

Na przykład sposób posługiwania się mieczem przez samurajów był ściśle re-gulowany kodeksem, a – w świecie zachodnim – papież Innocenty II pod groź-bą klątwy zabronił używania kuszy przeciwko chrześcijanom. Technika w kul-turach przed-technokratycznych nie była postrzegana jako autonomiczna, ale jako podporządkowana regulacjom systemów społecznych bądź religijnych i jako taka była silnie zintegrowana z kulturą, chociaż historia pełna jest in-nowacji, które porządek i równowagę incydentalnie zakłócały (tamże: 33–37).

W technokracji do zaburzenia równowagi dochodzi w sposób struktural-ny: to narzędzia odgrywają rolę centralną i dominującą. Narzędzia i kultura nie stanowią zintegrowanego układu – kultura i sfera symboliczna podporządko-wują się logice i rozwojowi techniki. Podstawą powstania technokracji były – zdaniem Postmana – trzy wynalazki: zegar, prasa drukarska i teleskop, których rozpowszechnienie podkopało – wbrew woli twórców – władzę i autorytet Ko-ścioła i religii (tamże: 39–47). Społeczeństwo technokratyczne w coraz mniej-szym stopniu było kontrolowane przez obyczaj społeczny i tradycję religijną, a wartościami dominującymi stały się wiedza i wiara w postęp, rozwój maszyn i techniki (tamże: 53). Postman zaznacza jednak, że technokracja nie zniszczy-ła całkowicie „tradycji świata społecznego i symbolicznego”, ale je sobie pod-porządkowała. Światopogląd tradycyjny współegzystował w napięciu ze świa-topoglądem technologicznym, ale już kolejna formacja  – technopol uczyniła go niewidzialnym, a zatem nieistotnym (tamże: 61). Technopol – definiowany przez Postmana jako totalitarna technokracja – doprowadził do zmiany defini-cji tego, co rozumiemy przez religię, sztukę, rodzinę, politykę, historię, prawdę, prywatność czy inteligencję w taki sposób, że definicje pasują do „nowych wy-magań” (tamże: 61–62). Początki technopolu Postman wyznacza na początki przemysłowego imperium Henry’ego Forda i fordyzmu, a jako pierwszy for-malny zarys myśli technopolu wskazuje The Principles of Scientific Managment Fredericka W. Taylora z 1911 roku. W książce tej znajdziemy zapisy, że „pod-stawowym celem ludzkiej pracy i myśli jest wydajność; że rachunek techniczny pod każdym względem przewyższa ludzki osąd; że w rzeczywistości ludzkim

sądom nie można ufać, ponieważ są skażone nieścisłością, dwuznacznością i zbędną złożonością; że subiektywizm stanowi przeszkodę w jasnym myśleniu;

że to, czego nie można zmierzyć, albo nie istnieje, albo nie ma wartości; że spra-wami obywateli najlepiej pokierują specjaliści” (tamże: 64–65).

Technopol jest stanem kultury, ale też stanem umysłu polegającym na „de-ifikacji techniki” i nowym typem porządku społecznego, w którym nie ma miejsca na dotychczasowe, fundamentalne dla kultury „wielkie opowieści”

i symbole. Nadużywanie i częste posługiwanie się symbolami religijnymi bądź narodowymi – głównie przez agencje reklamowe – doprowadziło do ich try-wializacji. Posługiwanie się symbolami i postaciami religijnymi (biblijnymi) do promocji i reklamowania dóbr technopolu nie jest – zdaniem Postmana – prze-jawem profanizacji lub profanacji świętości, ale oznaką zatarcia rozróżnienia między sferą sacrum a profanum. Agencje reklamowe nie są jednak główny-mi sprawcagłówny-mi zaniku podziału i  – w konsekwencji  – upadania wartości tra-dycyjnych, w których symbole i fabuły miały znaczenie. Agencje reklamowe to jedynie instytucje, które posługują się technologią i są emanacją wyrosłej na niej ideologii. Można powiedzieć, że to raczej technologie posługują się w technopolu instytucjami takimi jak agencje reklamowe, po to, by wdrażać swoją ideologię. Religia jest w tym ujęciu jednym z poważniejszych przeciwni-ków technologii, ponieważ dostarcza „fabuły” integrującej symbole, nadającej znaczenie przeszłości, wyjaśniającej teraźniejszość i wyznaczającej kierunki na przyszłość, przy czym są to fabuły odwołujące się do zgoła innych wartości niż wartości postępu, wydajności i atrakcyjności (tamże: 205–206).

W dokumencie Praktykowanie religii w nowych mediach (Stron 26-32)

Powiązane dokumenty