• Nie Znaleziono Wyników

Pojęcie i charakter prawny mandatum

Zobowiązania, do których należy kontrakt zlecenia, normują całą gamę różnych stosunków społeczno-gospodarczych. W ramach tego kontraktu regulowanych jest wie-le sytuacji życiowych, a okreświe-lenie, czym jest mandatum, ma podstawowe znaczenie dla ich prawnej kwalifikacji.

Definicje

1. mandatum

Z przepisów zamieszczonych w tekstach justyniańskich wyłania się wprawdzie charakterystyka zlecenia, brakuje w nich jednak sformułowanej definicji46. W księdze 50 Digestów, w tytule De verborum significatione, wyjaśniono wiele pojęć, ale nie zostało tam zdefiniowane mandatum. Jak to wyraził Iavolenus: Omnis definitio in iure civili periculosa est: parum est enim, ut non subverti posse47– „Wszelka definicja w prawie cywilnym jest niebezpieczna, rzadko zdarza się bowiem, by nie można jej było obalić”. Tych obaw nie podzielali w tym przypadku glosatorzy. Tworzone przez nich definicje były później komentowane przez postglosatorów, co było związane z metodami pracy tych uczonych prawników. Właśnie od próby sformułowania definicji mandatum zaczy-nają oni często rozważania na temat tej instytucji.

Tworzący w XII w. Azo48, przystępując do omawiania kontraktów konsensual-nych, powiedział: inter eos excelentior est contractus mandati49. Glosator uznał kon-trakt zlecenia za znakomitszy niż inne konkon-trakty konsensualne i dlatego od niego roz-46 Bartolus de Saxoferrato w komentarzu do Digestów odnośnie do tego, czym jest zlecenie, napisał: Istae leges non recipiunt congruum summarium – Bartolus de Saxoferrato, Omnium Iuris Interpretum Antesi-gnani Commentaria, t. II, In secundam Digesti Veteris partem Commentaria, Venetiis 1590, comm. ad D. 17, 1, 1, n. 1, s. 101. Na temat Bartolusa de Saxoferrato zob. J.L.J. van de Kamp, Bartolus de Saxoferrato, 1313– 1357. Leven, Werken, Invloed, Beteekenis, Amsterdam 1936; H. Lange, M. Kriechbaum, op. cit., s. 682–733; R. Wojciechowski, Bartolus de Saxoferrato, 1313/1314–1357, [w:] Wybrane problemy nauki i nauczania pra-wa, E. Kozierska, P. Sadowski, A. Szymański (red.), Opole 2010, s. 121–130.

47 D. 50, 17, 202 (Iavolenus libro XI epistularum).

48 Na temat Azona zob. H. Lange, op. cit., s. 255–271.

49 Azo, Summa Codicis, Basileae 1572, summa ad C. 4, 35, kol. 384. Podobnie Odofredus: Sed quia mandatum trahit originem ex amicitia et contrahitur gratis [...] de mandato quasi de digniore: primo vi-deamus et subiiciamus – Odofredus, Lectura in secundam Digesti Veteris partem, Lugduni 1552, [w:] Ope-ra Iuridica RarioOpe-ra, D. Maffei, E. Cortese, G. Rossi (red.), t. II, cz. 2, Bologna 1968, ad rubricam D. 17, 1, s. 81. O życiu i twórczości Odofredusa zob. F.C. von Savigny, op. cit., t. V, s. 356–380; H. Lange, op. cit., s. 323–334.

począł swoje refleksje na temat kontraktów tego typu. Powodem, dla którego mandatum zyskało taką ocenę glosatora było, jak sam przyznał, jego pochodzenie, brało bowiem swój początek z powinności i przyjaźni50. Ta zaczerpnięta z Digestów myśl jest częścią wypowiedzi Paulusa, mającej na celu uzasadnienie nieodpłatnego charakteru tego kontraktu51. Po tym wstępie Azo przytoczył następującą definicję: Mandatum est offi-cium honestum, gratis susceptum, exhibendum ab amico52. Takie określenie mandatum znalazło się w Summa Institutionum Placentinusa53. Odofredus w Summa Codicis po-dał, że było to descriptio zarówno Placentinusa, jak i Rogeriusa54. Definicja, będąca efektem przemyśleń wyżej wymienionych prawników, nie wydała się Azonowi satys-fakcjonująca z powodu dwóch określeń: honestum i ab amico55. Określenie honestum, które Placentinus umieścił w swojej definicji, zapewne pod wpływem fragmentu Di-gestów: rei turpis nullum mandatum est56, kwalifikowało czynność, którą miał wyko-nać zleceniobiorca jako uczciwą. Azo nie zdecydował się na umieszczenie w definicji tego elementu. Glosator napisał: de inhonesta re fit mandatum, licet non fit obligato-rium57, czyli w sprawie nieuczciwej powstaje zlecenie, aczkolwiek nie tworzy zobo-wiązania. W tym miejscu pojawił się problem znaczenia słowa mandatum. W języku potocznym używano określeń typu mandare caedem, vel aliud delictum58 – zlecić za-bójstwo lub inne przestępstwo, jednak nie było to prawnie zobowiązujące zlecenie59.

50 Trahit enim orginem ex officio et amicitia – Azo, Summa Codicis, 1572, summa ad C. 4, 35, kol. 384. Na temat przyjaźni w prawie rzymskim zob. B. Albanese, L’amicitia nel diritto privato romano, Ius 14 (1963). Przedruk [w:] Diritto e storia. L’esperienza giuridica di Roma attraverso le rifflesioni di Antichisti e giusromanisti contemporanei, A. Corbino, E. Milazzo (red.), Padova 1995.

51 D. 17, 1, 1, 4 (Paulus libro XXXII ad edictum): Mandatum nisi gratuitum nullum est: nam originem ex officio atque amicitia trahit, contrarium ergo est officio merces: interveniente enim pecunia res ad loca-tionem et conducloca-tionem potius respicit.

52 Azo, Summa Codicis, 1572, summa ad C. 4, 35, n. 1, kol. 384.

53 Placentinus, Summa Institutionum, Moguntiae 1535, tit. XXV De mandato, s. 59. O życiu i twórczo-ści Placentinusa zob. H. Lange, op. cit., s. 207–214.

54 Odofredus, Lectura super Codice, Tridinum 1514, ad C. 4, 35, s. 256.

55 Zob. Baldus de Ubaldis, In secundam Digesti Veteris partem Commentaria, Lugduni 1585, comm. ad D. 17.1, s. 121. Na temat Baldusa de Ubaldis zob. H. Lange, M. Kriechbaum, op. cit., s. 749–795.

56 D. 17, 1, 6, 3 (Ulpianus libro XXXI ad edictum).

57 Azo, Summa Codicis, 1572, summa ad C. 4, 35, n. 1, kol. 384.

58 Określenie „zlecający zabójstwo” (mandator caedis) występuje np. w D. 29, 5, 6 pr. (Paulus libro XLVI ad edictum): Etsi percussor certus sit, tamen habenda quaestio est, ut caedis mandator inveniatur: utique autem ipse maxime quaestioni dabitur, quamvis et ceteri puniantur. Zob. Lexicon Iuris Civilis et Canonici, sive potius, commentarius de verborum quod ad utrumque ius pertinent significatione, antiquita-tum romanarum elementis, et legum Pop. Rom., copiosissimo indice, adauctus. Olim quidem Pardulphi Prateij diligentia informatus: nunc vero denuo [...] illustratus ut ad eius eximium splendorem nihil deside-rari possit. Quid praeterea in hac tertia editione praestitum sit, epistola ad lectorem docebit, Lugduni 1581, s.v. mandare, s. 330.

59 I. 3, 26, 7: Illud quoque mandatum non est obligatorium, quod contra bonos mores est, veluti si Ti-tius de furto aut damno faciendo aut de iniuria facienda tibi mandet. Licet enim poenam isTi-tius facti nomine praestiteris, non tamen ullam habes adversus Titium actionem.

Umówienie się na wykonanie czegoś, co było sprzeczne z prawem lub dobrymi oby-czajami, nie mogło być uznane za kontrakt zlecenia. Taka umowa nie dawała zlecenio-dawcy możliwości wniesienia powództwa przeciwko zleceniobiorcy o wykonanie zle-cenia ani też odwrotnie: zleceniobiorca nie mógł pozwać swego mocodawcy o zwrot wydatków poniesionych w związku z wykonywaniem zleconej czynności. Miało to związek z ogólnymi wymogami dotyczącymi przedmiotu zobowiązań umownych60. Jedna z zasad mówiła, że przedmiotem świadczenia nie mogło być działanie nieuczci-we, sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami. Słowo honestum było zbędne w de-finicji kontraktu mandatum, gdyż czynność nieuczciwa nie mogła być przedmiotem żadnego kontraktu.

Zastrzeżenia glosatora budziło także sformułowanie ab amico. Wprawdzie insty-tucja zlecenia wywodziła się z powinności i przyjaźni, jednak nie był to kontrakt zawie-rany tylko między przyjaciółmi. Zgodnie ze stwierdzeniem Azona:

Item etiam is, qui non est amicus, mandatum suscipere et implere potest et tenetur: ut si absenti et ignoto scribam, et mandatum suscipiat: nec enim ob hoc ipsum est amicus61.

Także osoba, która nie pozostawała z mocodawcą w przyjacielskich stosunkach, mogła przyjąć i wypełnić zlecenie. Istniała możliwość wystosowania do osoby niezna-jomej listu zawierającego zlecenie wykonania jakiejś czynności. Jeżeli przyjęła ona zle-cenie, stawała się zobowiązana z tego tytułu. Zaakceptowanie zlecenia nie tworzyło jeszcze samo przez się przyjacielskich relacji. Glosator, uznając za stosowne przypo-mnieć, na czym te relacje polegały, powołał się na określenie, kim są przyjaciele, zacho-wane w Digestach w tytule De verborum significatione:

„Amicos” appellare debemus non levi notitia coniunctos, sed quibus fuerint in iura cum patre familias honestis familiaritatis quaesita rationibus62.

Paulus napisał więc, że przyjaciółmi powinniśmy nazywać nie tych, którzy są z nami złączeni powierzchowną znajomością, lecz tych, którzy utrzymywali uczciwe i zażyłe relacje z naszym ojcem rodziny. Powyższe słowa wskazują na trwałość stosun-ków sięgających dalej niż jedno pokolenie i na stopień ich wypróbowania.

Inny glosator, Odofredus, napisał o pewnym uzasadnieniu dla obecnego w defini-cji Placentinusa elementu ab amico:

60 Por. I. 3, 19, 24: Quod turpi ex causa promissum est veluti si quis homicidium vel sacrilegium se facturum promittat, non valet. A także C. 2, 3, 6 (Imperator Antoninus): Pacta, quae contra leges constitu-tionesque vel contra bonos mores fiunt, nullam vim habere indubitati iuris est.

61 Azo, Summa Codicis, 1572, kol. 384.

Sed certe Roge[rius] et Pla[centinus] bene credunt que possit mandari ignoto sed ideo dicunt ab amico exhibendum: que ignoti non consueverunt recipere mandatum, sed amici63.

Według niego Rogerius i Placentinus mieli świadomość tego, że można było zlecić wykonanie czegoś także osobie nieznajomej, ale zdecydowali się zamieścić określenie ab amico w definicji, gdyż to właśnie przyjaciele, a nie nieznajomi, mieli w zwyczaju podej-mować się wykonania zlecenia64. Odofredus poczynił rozróżnienie między przyjaźnią w znaczeniu, jakie nadawali jej wielcy starożytni autorzy, a przyjaźnią w rozumieniu po-tocznym. Według filozofów amicitia est idem velle et idem nolle in licitis et honestis65, czyli przyjaźnią jest chcieć tego samego i tego samego nie chcieć w sprawach uczciwych i dozwolonych. W potocznym zaś znaczeniu przyjaciółmi są ci, którzy wykonują dla nas jakąś czynność, którzy wyświadczają nam pewne przysługi66. Jak stwierdził Odofredus: In larga significatione dicitur amicus: omnis qui suscipit mandatum, nam in hoc fit mihi ami-cus67. Zgodnie z powyższym, w szerokim znaczeniu przyjacielem można nazwać każdego, kto zlecenie przyjął, gdyż właśnie przez ten akt okazał się przyjacielem. Glosator określił ponadto przyjaciela jako custos animae – strażnika duszy, wskazując na analogię do osób duchownych, które udzielają rad duszom 68. Przyjaźń mogła być więc rozumiana jako po-krewieństwo dusz złączonych pragnieniem rzeczy dobrych i uczciwych, a także jako rela-cja ułatwiająca uporanie się z potrzebami dnia codziennego.

Odofredus prowadził rozważania na temat znaczenia terminu „przyjaciel”, chcąc wyjaśnić, co kryje się pod stwierdzeniem, że zlecenie bierze swój początek z przyjaźni, i dlaczego miałby to być kontrakt zawierany między przyjaciółmi, jak sugerował Pla-centinus. Średniowieczni prawnicy, komentując bogaty materiał ustawodawstwa

justy-63 Odofredus, Lectura super Codice, ad C. 4, 35, s. 256.

64 Odofredus przywołał tutaj D. 1, 3, 5 (Celsus libro XVII digestorum): Nam ad ea potius debet aptari ius, quae et frequenter et facile, quam quae perraro eveniunt. Zgodnie z powyższym prawo powinno się odnosić raczej do tych sytuacji, które zdarzają się często, niż do tych, które trafiaj się bardzo rzadko. Podob-nie Raphael Fulgosius, tłumacząc użyty przez Placentinusa zwrot ab amico: Et Pla[centinus] inspexerit communem factorum accidentiam, quod communiter amici accipiunt et fortassis in hoc amicus est – Rapha-el Fulgosius, Commentaria in secundam Digesti Veteris partem, Lugduni 1574, comm. ad 17, 1, s. 117. O życiu i twórczości Raphaela Fulgosiusa zob. H. Lange, M. Kriechbaum, op. cit., s. 802–807.

65 Odofredus, Lectura in secundam Digesti Veteris partem, 1552, ad rubricam D. 17, 1, s. 81. Odofre-dus wymienił w tym miejscu Cycerona i Senekę, którzy poruszali w swych pismach zagadnienie przyjaźni. Natomiast wyżej wymieniony fragment pochodzi z utworu Salustiusza De Catilinae Coniuratio XX: Nam idem velle atque nolle, ea demum firma amicitia est, do którego scholiasta dodał słowa in rebus licitis et honestis – zob. Sallustii Crispi de Catilinae coniuratione deque bello Iugurthino libri, H.E. Allen (red.), Londini 1832, s. 32, przyp. 9.

66 Sed nos in vulgari vocamus omnem hominem amicum qui nobis servit de aliquo facto – Odofredus, Lectura super Codice, ad C. 4, 35, s. 238.

67 Ibidem.

niańskiego, starali się zinterpretować znaczenie słów i znaleźć ich właściwy sens. Wszystko, co było w nim zawarte, było dla nich istotne, toteż czasem wykraczali poza kontekst ściśle prawniczy. W tym przypadku jednak interpretacja wyrażenia ab amico mogła rzucać pewne światło na nieodpłatny charakter tego kontraktu, przysparzający wielu problemów prawnikom komentującym ustawodawstwo Justyniana.

Azo stworzył własną definicję, która bazowała jednak na definicji poprzedników. Glosator tak oto ujął zlecenie: Mandatum est officium ab eo, qui gratuito suscepit, exhi-bendum69. Odrzucił z poprzedniej definicji dwa elementy: honestum i ab amico. Element ab amico kłopotliwie i nieprawdziwie, w ocenie Azona, zawężał kategorię podmiotów zdolnych do przyjęcia zlecenia. Odrzucenie pierwszego z nich można wytłumaczyć na dwa sposoby, w zależności od założenia, co w istocie było przedmiotem definicji Azona. Czy podał on definicję mandatum w ogólności, czy też mandatum ściśle rozumianego jako kontrakt zlecenia? W pierwszej sytuacji element ten nie pozwalałby objąć wszyst-kich typów zleceń, gdyż wykluczałby zlecenia dokonania czynów niedozwolonych. Zgodnie z drugą interpretacją, Azo, dążąc do perfekcji w definiowaniu pojęć, odrzucił elemet honestum jako zbędny w definicji kontraktu, który bezwzględnie powinien być uczciwy. Biorąc pod uwagę fakt, że na wstępie swych rozważań glosator zaznaczył, że przechodzi do omawiania kontraktów konsensualnych, oraz jego ogromną świadomość prawną, należałoby przychylić się ku drugiemu poglądowi.

Zarówno Placentinus, jak i Azo definiowali mandatum jako officium. Słowo offi-cium miało wiele znaczeń. Mogło oznaczać między innymi: obowiązek, powinność, uczynność, przysługę, usługę, pomoc, działanie, pełnienie służby, urząd, funkcję, godność, świadczenie, zajęcie, zawód70. Hermann Gottlieb Heumann wymienił różne znaczenia tego terminu, ilustrując je przykładami z kodyfikacji justyniańskiej. Jako przykład użycia wyrazu officium w związku z mandatum podał znaczenie: usługa, przysługa71. Znaczenie officium w interesujących nas konotacjach, to: obowiązek, powinność, przysługa, usługa, wykonanie czegoś, zajmowanie się czymś, sprawowanie czegoś. Jak więc glosatorzy rozu-mieli słowo officium? Czy był to dla nich obowiązek, coś, co mandatariusz powinien uczy-nić dla mandanta, czy też przysługa ze strony mandatariusza? Odpowiedź na to pytanie może być istotna z punktu widzenia pozycji zleceniobiorcy jako strony kontraktu.

Pierre Legendre, francuski historyk prawa, autor rozprawy doktorskiej traktującej o przenikaniu prawa rzymskiego do prawa kanonicznego72, pisał o dwóch poglądach na

69 Azo, Summa Codicis, ed. cit., kol. 384.

70 Zob. J. Sondel, Słownik łacińsko-polski dla prawników i historyków, Kraków 2009, s.v. officium, s. 687–688.

71 H.G. Heumann, Handlexikon zu den Quellen des römischen Rechts, Jena 1884, s. 413.

72 P. Legendre, La pénétration du droit romain dans le droit canonique classique de Gratien à Innocent IV (1140−1254), Paris 1964.

temat istoty mandatum w średniowiecznej nauce prawa. Pierwszy nurt, którego przedsta-wicielem był Azo, miał kłaść nacisk na to, że zlecenie opierało się na podległości zlecenio-biorcy względem polecenia mandanta. Officium z definicji Azona było więc powinnością, wynikającym z pewnych zasad obowiązkiem, który powinien zostać wykonany. Drugi nurt, którego reprezentantem był Martinus73 i jego uczniowie, miał podkreślać koniecz-ność konsensusu między stronami. W takim ujęciu zlecenie było przedstawiane przede wszystkim jako przyjacielska przysługa, a nie jako obowiązek, który powinien być wyko-nany. Pierre Legendre powołał się tutaj na Summa Tubingensis:

Constituitur procurator mandato precedente et eo sucipiente sive coram nuncium, sive per epistulam: nam eo invito [non] constituitur. Invitum ac-cepimus qui contradicit sed etiam eum qui non probatur consensisse74.

Zgodnie z powyższym, prokuratorem był ten, kto przyjął wcześniej wystosowane do niego zlecenie. Podkreślano tym samym, że istotna była wola obu stron kontraktu. Nikogo nie można było zmusić do zostania prokuratorem. Brak zgody przejawiał się zaś nie tylko w zaprzeczaniu, ale także w braku potwierdzenia. Nie domniemywano więc zgody na przyjęcie zlecenia.

Niestety Pierre Legendre nie przytacza innych źródeł, które pomogłyby ten po-gląd zweryfikować. Również u Azona znajdujemy zbliżone myśli:

Procurator est, qui aliena negocia mandato sibi a domino facto, gerenda gratuito suscepit. [...] Suscepit autem ideo dixi, quia procurator tenetur non ideo, quia gerit, sed quia gerendum suscepit. [...] Constituitur autem procu-rator inter praesentes et absentes [...] Certem tamen oportet eum demon-strare, et ipsum consentire praesentem vel absentem75.

Prokuratorem był ten, kto na mocy zlecenia podjął się nieodpłatnie wykonania cudzych spraw. Podjęcie się ich wykonania musiało być poprzedzone zleceniem moco-dawcy. Niezbędnym elementem była zgoda prokuratora na zajęcie się zleconą sprawą. Zgoda ta musiała być objawiona drugiej stronie w wyraźny sposób, uzależniony od tego, czy kontrakt był zawierany między obecnymi, czy też za pośrednictwem listu lub po-słańca. Konsensualny charakter zlecenia podkreślił glosator ponadto przez stwierdzenie, że prokurator był odpowiedzialny nie dlatego, że zajmował się czyimiś interesami, ale dlatego, że przyjął na siebie zobowiązanie do zajmowania się nimi. Również Azo za-uważał więc konieczność konsensusu.

73 Na temat twórczości Martinusa zob. H. Kantorowicz, op. cit., s. 86–102; H. Lange, op. cit., s. 170−178.

74 Summa Tubingensis 2. 7. Zob. P. Legendre, Du droit privé au droit public. Nouvelles observations sur le mandat chez les canonistes classiques, [w:] Études en souvenir de G. Chevrier, Dijon 1970–1971, s. 11–12.

Znamienny jest także przekaz Hugolinusa, dotyczący różnicy poglądów Azona i Martinusa na temat tego, kim był prokurator:

Differunt in illo verbo „administrat”. Azo subaudit, id est „administranda suscepit”, vel sic sive mandato domini administrat, sive etiam adhuc non administrat, sed administranda suscepit, dicitur procurator [...]. M. (Mar-tinus) vero videtur contra voluisse; sic enim glossavit super verbo isto: „duo necessaria sunt, id est, ut gerat negotia mea et meo mandato”76.

Dla Azona prokuratorem był ten, kto zobowiązał się sprawować zarząd nad sprawa-mi mocodawcy, bez względu na to, czy zaczął wykonywać jakieś czynności, czy nie. Zgodnie z jego poglądem, aby umożliwić stronom korzystanie z roszczeń z tytułu zlecenia, wystarczyło więc ich porozumienie. Natomiast Martinus wymagał dwóch elementów – po pierwsze, aby mocodawca wystosował zlecenie i po drugie, aby prokurator podjął się wy-konania zleconej czynności. Czyli de facto Martinus, w przeciwieństwie do Azona, nie wspomniał w tym miejscu o konsensusie niezbędnym do ustanowienia prokuratora, lecz o konieczności podjęcia działań faktycznych. Należy wszelako zaznaczyć, że przystąpie-nie do wykonywania czynności rówprzystąpie-nież było poczytywane za przyjęcie zlecenia. Jednakże uznawano to za sposób szczególny. Charakter tej wypowiedzi Martinusa, która w istocie jest glosą wiernie odzwierciedlającą fragment Digestów: Procurator est qui aliena negotia mandatu domini administrat77, nie pozwala na wyciągnięcie wniosku, że glosator ten nie doceniał wagi konieczności osiągnięcia porozumienia między stronami kontraktu zlece-nia. Świadczą o tym inne jego wypowiedzi, a także ogólne podejście do problemów praw-nych. Słynął on bowiem z podkreślania zasad słuszności w swych poglądach.

Nie wydaje się także, aby poglądy Azona w tym zakresie odbiegały znacząco od poglądów Martinusa. Obaj glosatorzy uznawali konsensualny charakter kontraktu zlece-nia. Faktem jest jednak, że Azo w swojej definicji mandatum nie podkreślił wyraźnie konsensualnego charakteru zlecenia. Scharakteryzował je jako officium ab eo, qui gratu-ito suscepit, exhibendum, a więc usługą mającą być wykonaną przez tego, kto podjął się tego zadania za darmo.

Rozważania nad elementami definicji mandatum kontynuował Bartolus de Saxo-ferrato. Według komentatora officium est quod homo homini debet in genere78. W tym ujęciu officium było czymś, co człowiek powinien ogólnie czynić dla bliźnich. Jednak

76 Hugolinus, [w:] Dissensiones dominorum, sive Controversiae veterum juris romani interpretum qui glossatores vocantur, G. Haenel (red.), Lipsiae 1834, § 376, s. 506.

77 D. 3, 3, 1 (Ulpianus libro IX ad edictum).

78 Bartolus de Saxoferrato In secundam Digesti Veteris partem commentaria, 1590, comm. ad D. 17, 1 ,1, n. 1, s. 101.

officium nie stanowiło konieczności ani przymusu79. Była to powinność, która wymaga-ła podjęcia się zadania (suscipere), a więc zgody na jego wykonanie. Officium było więc moralną powinnością, która, jeżeli została uwzględniona przez zleceniobiorcę, przybie-rała postać przysługi bądź usługi. Officium w definicji Azona było exhibendum, czyli czymś, co należało wykonać, czymś, co nie zostało jeszcze załatwione, a wymagało ja-kiegoś aktywnego zachowania.

Glosatorzy wyraźnie podkreślali, że musiało być to wykonanie czegoś gratis. Zgodnie z założeniami Arystotelesa i etymologią, definicja powinna tak określać defi-niowany przedmiot, aby odróżniał się on od innych80. Należało więc wydobyć i uwypu-klić takie jego elementy, które odróżniałyby go od innych instytucji. Ujęcie takie znaj-dujemy właśnie u Azona:

Gratis ideo dixi: quia alias non esset mandatum: nam originem ex officio et amicitia trahit. Contrarium porro est officium merces. Interveniente enim pecunia, res ad locationem potius respicit [...]81

Ze słów Azona, które w istocie stanowią powtórzenie fragmentu Digestów82, wyni-ka, że kontrakt zlecenia musiał być kontraktem nieodpłatnym. Mandatariusz podejmował