• Nie Znaleziono Wyników

Potrzeba stworzenia nowej architektury bezpieczeństwa w Europie

W dokumencie Przedsiębiorczość i Zarządzanie (Stron 48-52)

Rok 2014 w całej Europie był niewątpliwie wielkim wspomnieniem zarówno w odnie-sieniu do obchodów wybuchu I wojny światowej w 1914 roku, jak i agresji Niemiec na Polskę, która zapoczątkowała II wojnę światową. Mimo tych traumatycznych wydarzeń miały też miejsce szczęśliwe wspomnienia, jak te z 1989 roku, związane ze zwycięstwem „Solidarności” w Polsce czy też upadkiem muru berlińskiego, który skutkował zjednocze-niem Niemiec i całej Europy.

48

Jednak ten sam rok był również czasem głębokich zmian, jakie zaszły w środowi-sku bezpieczeństwa europejskiego oraz niestety powrotem wojny do Europy, będą-cej konsekwencją inwazji rosyjskich wojsk na Ukrainie i późniejszej aneksji Krymu. Ta sprzeczna z prawem międzynarodowym agresja na suwerenne państwo i destabilizacja sytuacji na wschodzie Ukrainy, spowodowana przez działania zarówno separatystów, jak i rosyjskich żołnierzy, pogrzebała wszystkie marzenia, aby móc zrozumieć i postrzegać Rosję jako równoprawnego partnera w ramach wspólnego systemu bezpieczeństwa w Europie [Schwarz, Kohl 2014, s. 930].

W związku z tym powstaje pytanie: Jak w takiej sytuacji powinna wyglądać przyszłość europejskiego systemu państwowego? Do tej pory Unia Europejska i jej państwa człon-kowskie, pomimo istniejącej różnicy zdań, wykazały się adekwatnym do zaistniałej sytu-acji kryzysowej stopniem zdolności do wspólnego działania. Sankcje nałożone na Rosję i Władymira Putina przynoszą zakładany efekt. Strategia zakładająca zastosowanie kom-binacji sankcji gospodarczych i gotowości do prowadzenia wspólnych rozmów wydaje się właściwa, ponieważ Rosja nie może sobie pozwolić na aneksję wschodniej Ukrainy. Jednak ciągłe dostawy ciężkiej broni dla separatystów wskazują, że Putin za wszelką cenę chce wygrać rozpoczętą przez siebie wojnę. Dlatego też już teraz rosyjscy eksperci wojskowi ostrzegają przed trzecią wojną światową [Buschinski 2015, s. 13].

Wielu ekspertów uważa, że bardzo dużym błędem Unii Europejskiej było włączenie się jej do walki z Federacją Rosyjską o wpływy w Europie Wschodniej [Hoffmann 2014, s. 28]. Po wydarzeniach mających miejsce na Placu Niepodległości (Majdanie) w Kijowie Ministrowie Spraw Zagranicznych Trójkąta Weimarskiego bezskutecznie próbowali zna-leźć pokojowe rozwiązanie. Ze względu na nałożone sankcje ekonomiczne Rosja została zmuszona do wykonania gwałtownego zwrotu w kierunku Chin – prosząc je o pomoc. W odpowiedzi Chińska Republika Ludowa wyraziła gotowość do zakupu dużej ilości gazu i innych surowców naturalnych z Rosji. Ponadto w celu stabilizacji bardzo już osła-bionego rubla Chiny zgodziły się na przyznanie Rosji pomocy finansowej.

Federacja Rosyjska, dokonując agresji na Ukrainę, pokazała że zamierza zbudować nowe imperium. Swojego rodzaju platformą będzie Euroazjatycka Unia Gospodarcza, którą Rosja postrzega jako swoją strefę wpływów. Putin w swoim wystąpieniu wygłoszo-nym 04 grudnia 2014 roku podkreślał szczególne znaczenie Krymu dla narodu rosyjskie-go, wyrażając to w następujących słowach: „(…) tam znajduje się duch wielkiego narodu rosyjskiego. Krym był i jest dla Rosji jak Tempelberg dla Żydów w Jerozolimie (…)” [www. spiegel.de]. Należy mieć przy tym na uwadze fakt, że również wielu Rosjan uważa Kijów za początek i źródło wschodniosłowiańskiej państwowości.

Natomiast przemówienie prezydenta Putina wskazuje jednoznacznie, jak w nacjonalistyczny sposób stara się on pobudzić Rosjan i przedstawiać spowodowaną

49 przez siebie sytuację zarówno na arenie międzynarodowej, a głównie zaś wewnątrz własnego kraju. Putin odwołując się do chrześcijaństwa, próbuje zjednoczyć wszystkich Rosjan, nawołując ich do odwrócenia się od Zachodu i bazowania na rządach silnego przywódcy, którego rządy zapewnią im dostatek i dobrobyt [Thumann 2015, s. 17].

Prezydent Putin przy wykorzystaniu swojej bardzo skutecznej propagandy sta-ra się przedstawić własnemu narodowi zarówno agresję na Uksta-rainę, jak i będące jej konsekwencją trudności gospodarcze Rosji jako część walki przeciw dekadenckiemu Zachodowi. Mając na uwadze stale rosnącą izolację Federacji Rosyjskiej na arenie mię-dzynarodowej, coraz to bardziej przyciąga Putina ponownie w stronę znanego w Rosji nacjonalizmu. Jednocześnie próbuje on doprowadzić do rozłamu w dotychczas jedno-litym stanowisku Zachodu. Atak na suwerenność i prawo do samostanowienia Ukrainy tłumaczy on koniecznością ochrony i obrony rosyjskiej mniejszości, argumentując, że takie prawo występuje też w innych państwach Europy. Jednak powyższy argument znamy już z czasów przed drugą wojną światową, kiedy to napaści i wojny z sąsiedzkimi państwami były uzasadniane koniecznością ochrony swoich mniejszości narodowych. W tym miejscu należy powołać się na „lekcję historii” z XX wieku, z której wynika, że agresja pozostawiona bez odpowiedzi rodzi nową agresję [Grätz 2014, s. 39].

Aneksja Krymu dokonana przez Federację Rosyjską jednoznacznie pokazała, że za-grożenie wschodnich państw członkowskich Unii Europejskiej, a tym samym całej zjedno-czonej Europy jest obecnie nie tylko hipotetyczne [Mimm 2014, s. 3]. Próby podjęte przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Baracka Obamy, który stwierdził, że Rosja jest wyłącznie mocarstwem regionalnym, były kontrproduktywne i przyniosły wręcz odwrot-ny od oczekiwanego skutek, ponieważ Putin przyjął to jako wyzwanie. Niestety udział Eu-ropy w tym konflikcie jak na razie ogranicza się do sankcji i negocjacji. Należy mieć przy tym także na uwadze bardzo istotny fakt, że ten kto podobnie jak wielu amerykańskich polityków chce dostarczać broń na Ukrainę osłabia Europę, a wzmacnia Putina, ponieważ w trwającym konflikcie zbrojnym to właśnie on posiada bezsprzeczną siłę w jego dalszej eskalacji. Jednak jego słabym punktem jest gospodarka – obecnie Rosja boryka się ze strukturalnym kryzysem gospodarczym, ponieważ dalsze zaostrzanie konfliktu najbar-dziej odbija się na rosyjskim sektorze ekonomicznym [Thumann 2015, s. 2].

Jak wskazuje na to początek 2015 roku, niezbędnym warunkiem dla zapewnienia w przyszłości pokoju i bezpieczeństwa w Europie jest wypracowanie i wynegocjowa-nie pomiędzy Rosją i Zachodem nowej architektury bezpieczeństwa. Współcześwynegocjowa-nie zarówno wielu polityków, jak i komentatorów wychodzi z założenia, że pokój i bezpie-czeństwo w Europie mogą być zagwarantowane tylko przy udziale Rosji – co wydaje się być banalnie prawidłowe i właściwe. Tylko że niektórzy komentatorzy za wszelką cenę chcą określić i „narysować” ostateczną linię rozgraniczenia, minimalizując i nie patrząc

50

na agresywną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa prezydenta Federacji Rosyjskiej. To może być bardzo niebezpieczne i skłaniać go do tworzenia kolejnych „punktów za-palnych” w Europie Wschodniej. Roszczenia Rosji w odniesieniu do jej strefy wpływów i kształtu architektury bezpieczeństwa w Europie stoją w sprzeczności z wysiłkami, które zostały podjęte na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, by włączyć Rosję w zachodnie in-stytucje bezpieczeństwa. Dlatego też nowa architektura bezpieczeństwa wymaga nieco innego spojrzenia i podejścia, a w związku z tym musi ona polegać na jednoczesnym zastosowaniu strategii odstraszania i odprężenia. Jednak jest to możliwe tylko wówczas, gdy Stany Zjednoczone Ameryki – tak jak w ostatnich latach – pozostaną częścią składo-wą tego rozwiązania. Na szczęście błędne okazało się przypuszczenie, że administracja obecnie urzędującego prezydenta USA Baracka Obamy zamierza wycofać się z Europy – na co zresztą nie ma żadnych dowodów. Należy mieć przy tym na uwadze fakt, że w USA dla zwolenników twardej, realnej polityki Europa po zakończeniu zimnej wojny straciła już swoje znaczenie i przestała być tak ważna jak wcześniej. Dla izolacjonalistów w Waszyngtonie Europejczycy byli postrzegani jako niewdzięczni i uparci, ponieważ nie postępowali zgodnie z kierunkiem polityki prowadzonej przez USA, która przez ponad 60 lat była gwarantem ich pokoju i bezpieczeństwa [Kohler 2015, s. 1]. Jednak nawet pró-ba zbudowania przez Amerykanów nowej równowagi sił w regionie Pacyfiku wspólnie z Japonią, Koreą Południową i Australią przeciw Chinom choć uważana za sukces, jest dopiero w początkowym jej stadium, ponieważ Chiny nie wydają się być pod wraże-niem wysiłków podejmowanych przez USA w celu rozszerzenia swojej strefy wpływów na świecie. Obecnie Chińska Republika Ludowa rozszerzyła swoją obecność wojskową w regionie Morza Południowo-Chińskiego przy jednoczesnym, konsekwentnym zwięk-szeniu swojej obecności gospodarczej w Europie i Rosji. Jest to bardzo mądra polityka, ponieważ wyłącznie dzięki chińskiej pomocy udało się ograniczyć wpływ zachodnich sankcji wobec rosyjskiego rubla, przychody wynikające z obrotu towarem, a także od-działywanie sankcji nałożonych przez Zachód na panującą w całej Rosji recesję. Powyż-sze wskazuje więc, że wyścig o pozyskanie rynków w skali światowej został rozpoczęty [Wagner 2015, s. 58].

Dodatkowo na niekorzyść Stanów Zjednoczonych Ameryki przemawia fakt, że do tej pory nie wypracowały one przekonującej koncepcji, w jaki sposób zamierzają reagować na zmiany sytuacji geopolitycznej w regionie Europy i Azji. Jest to tym bardziej ważne i pilne, jak zakończenie misji Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa w Afgani-stanie (ISAF). W związku z tym rodzi się bardzo ważne pytanie: W jaki sposób w przyszło-ści potęga i supermocarstwo światowe, jakim są Stany Zjednoczone Ameryki, zamierza i chce zapewniać bezpieczeństwo w skali globalnej?

Główny motor napędowy i siła zachodniego sojuszu, jakim są bez wątpienia Stany Zjednoczone Ameryki, w ostatnich latach utraciła wcześniejszą pewność siebie, a to

51 głównie za sprawą rozpoczętej w 2001 roku przez administrację Georga Busha (Juniora) walki z terrorem [Bahners 2015, s. 3]. Ten, kto podsłuchuje przyjaciół, ponieważ postrzega zarówno obywateli własnego kraju, jak i swoich sojuszników jako potencjalnych terrory-stów, i wprowadza w tym celu totalny nadzór telefonii stacjonarnej i komórkowej, jak i komunikacji cyfrowej, sam nie ma prawa wymagać od innych zaufania. Ponadto coraz więcej ludzi jest zdania, że Stany Zjednoczone Ameryki kontynuując realizację swoich własnych interesów gospodarczych, nie patrzą na sprawy dotyczące interesów ich so-juszników. Kto z jednej strony wkracza do strefy wolnego handlu, a z drugiej zaś dąży do narzucenia dominacji w komunikacji cyfrowej przez takie firmy jak: Google, Facebook, Amazon itp., jest bardzo złym przykładem umowy o wolnym handlu. To samo odnosi się także do kontroli firm z sojuszniczych państw partnerskich przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (ang. United States Securities and Exchange Commis-sion – SEC). Podobna utrata reputacji przez supermocarstwo, czyli USA, jest spowodo-wana sytuacją na Bliskim Wschodzie, gdzie Amerykanie nie są obecnie w stanie nad nią zapanować. Sekretarz Stanu Jon Kerry w „pełen podziwu” sposób stara się o ponowne wznowienie rozmów pokojowych pomiędzy Izraelem a Autonomią Palestyńską. Wojna domowa w Libii, Syrii i Iraku, a także walka o dominację w regionie Bliskiego Wschodu pomiędzy Turcją, Iranem i Arabią Saudyjską mają dla zainteresowanych państw priory-tetowe znaczenie. Istniejąca od wielu lat próżnia władzy w Iraku, będąca konsekwencją amerykańskiej interwencji militarnej z 2003 roku, została wypełniona przez radykalną organizację terrorystyczną „Państwo Islamskie”. Ponadto także głos USA. jako „strażnika przestrzegania praw człowieka i obywatela”, został poważnie nadszarpnięty i uszkodzo-ny przez usankcjonowanie przez państwo tortur i tajuszkodzo-nych więzień.

W związku z tym Amerykanie nie mają obecnie prawa do zadawania pytań, które kwestionują niezbywalne prawa człowieka i obywatela. Tak więc Zachodni Sojusz zacho-wa zdolność i będzie gotowy do działania, jeśli wszyscy jego członkowie będą traktozacho-wa- traktowa-ni na rówtraktowa-ni ze sobą, a Amerykatraktowa-nie przyznają się do popełtraktowa-nietraktowa-nia tego wielkiego błędu.

Rozwiązanie obecnych konfliktów jest niemożliwe bez

W dokumencie Przedsiębiorczość i Zarządzanie (Stron 48-52)