• Nie Znaleziono Wyników

Przekazywanie niepomyślnych informacji

choroby nowotworowej

5. Formy komunikacji werbalnej i umiejętności z nimi związane W opiece paliatywnej, podobnie zresztą jak i w innych działach medycyny,

5.1. Przekazywanie niepomyślnych informacji

Przekazywanie niepomyślnych informacji jest umiejętnością, którą powinni opanować przede wszystkim lekarze, ponieważ to oni są najbardziej kom-petentni w przekazywaniu informacji o charakterze medycznym. Jednakże w zespole opieki paliatywnej posiadanie umiejętności tego rodzaju może się okazać przydatne także w przypadku pielęgniarek, a nawet innych członków zespołu, niektórzy bowiem pacjenci darzą większym zaufaniem pielęgniarki i traktują je w związku z tym jako bardziej wiarygodne źródło informacji. Prze-kazywanie niekorzystnych informacji jest procesem, który czasami trwa bardzo długo i ma swoją dynamikę. Sytuacja przekazywania niepomyślnych informacji jest niewątpliwie emocjonalnie trudna zarówno dla lekarza, jak i pacjenta.

Niepomyślna informacja zmienia w sposób dramatyczny choremu obraz jego przyszłości, powoduje pojawienie się bardzo silnych emocji oraz uruchamia bardzo silne mechanizmy obronne44 .

Lekarze niekiedy niechętnie podejmują się przekazywania choremu prawdy o rozpoznaniu i prognozie. Są skłonni unikać danego pacjenta i poszukiwać rozlicznych przyczyn tego unikania. Najczęściej przedstawiane przyczyny ta-kiego zachowania to:

− przekonanie, że chory nie chce znać prawdy,

− lęk przed zadaniem bólu, wyrządzeniem krzywdy, spowodowaniem szoku,

− przekonanie, że pacjent znając prawdę o swojej chorobie, straci chęć do życia, do podjęcia walki o swoje zdrowie – straci nadzieję,

− obawa przed reakcją pacjenta i przed swoją bezradnością w tej sytuacji,

− obawa związana z przewidywaniem, że pacjent targnie się na swoje życie,

− lęk przed odrzuceniem przez chorego,

− lęk przed uświadomieniem sobie własnej śmiertelności,

− przeświadczenie, że nie potrafi tego dobrze zrobić, bo nikt go tego nie nauczył,

− przekonanie, że powinien to zrobić specjalista od komunikacji, np. psy-cholog.

Ogólnie podawane przyczyny odwołują się do dobra chorego – zachowania przez niego dobrego samopoczucia i nadziei na powrót do zdrowia. Podobnie zresztą motywuje utrzymywanie chorego w stanie niewiedzy najbliższa rodzina.

 T. Świrydowicz, Psychologiczne aspekty przekazywania pacjentowi niepomyślnych informacji, „Medycyna Wieku Rozwojowego” tom III, kwiecień – czerwiec, 1999, ss. 31-40;

H. Wrona-Polańska, Psychologiczne aspekty informowania pacjentów o chorobie, w: D. Kubacka--Jasiecka, W. Łosiak (red.), Zmagając się z chorobą nowotworową, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1999, ss. 79-100, K. de Walden-Gałuszko (red.),de Walden-Gałuszko (red.), Psychoonkologia, Biblioteka Psychiatrii Polskiej, Kraków 2000.2000 . .

Częściej jednak, jak się wydaje, za niechęcią wzięcia na siebie trudnej odpo-wiedzialności przez lekarza kryje się własna wygoda i zachowanie własnego dobrego samopoczucia.

Przeciwstawna do postawy unikania jest postawa wyrażająca się w prze-świadczeniu, że przekazywanie złych informacji nie stanowi żadnego proble-mu, ponieważ zawsze, bez względu na okoliczności, należy choremu mówić prawdę. Dodać trzeba, że pacjenci na ogół nie skarżą się na to, że powiedziano im prawdę, ale niekiedy na sposób, w jaki im tę prawdę przekazano. Skargi te dotyczą np. niewłaściwego miejsca (np. korytarz), tego, że lekarz nie miał czasu, że zrobił to w obecności innych pacjentów albo personelu pomocniczego, że lekarz wcześniej nie przygotował pacjenta do poznania prawdy.

Postawy skrajne – zarówno pierwszego, jak i drugiego typu – mogą mieć nieobliczalne konsekwencje przede wszystkim dla pacjenta. Dlatego sformu-łowano następujące praktyczne zasady, którymi powinien kierować się lekarz w przekazywaniu złych informacji45:

− nigdy nie należy oszukiwać chorego przez dawanie mu fałszywej nadziei,

− należy unikać brutalnej czy też bezmyślnej otwartości,

− należy pamiętać, że prawda ma walor lekarstwa – trzeba ją dawkować w zależności od indywidualnych potrzeb i od wrażliwości chorego.

Zdaniem R. G. Twycrossa, w sytuacji śmiertelnej choroby „Prawda ma wiele odcieni, od łagodnych do bardzo brutalnych i szorstkich. Chory woli zawsze tę delikatniejszą stronę prawdy i łatwiej przyjmuje łagodnie brzmiące słowa”46. Na przykład chory łatwiej przyjmie słowa „Badania wykazują, że jest to jedna z postaci nowotworu (guza)” niż: „Niestety, ma pan raka”; albo „Pana czas jest prawdopodobnie ograniczony” niż: „Ma pan przed sobą pół roku życia”. W takiej sytuacji posługiwanie się eufemizmami wydaje się być w całej pełni usprawie-dliwione. Eufemizm złem jest tylko wtedy, gdy służy oszukiwaniu chorego.

Uzasadniając swoją decyzję o przekazaniu pacjentowi prawdziwych infor-macji, lekarze najczęściej odwołują się do następujących powodów:

− uznania prawa pacjenta do poznania prawdy („pacjent chce znać prawdę”),

− przekonania, że szacunek dla osoby pacjenta wymaga, aby mówić mu prawdę,

− przekonania, że kłamstwo niszczy autorytet lekarza

− przeświadczenia, że poznanie prawdy może zmobilizować pacjenta do podjęcia intensywniejszej walki z chorobą,

 R. Zittoun,R. Zittoun, Patient Information and Participation, w: J. C. Holland, R. Zittoun, Psychosocial Aspects of Oncology, Springer Verlag, Berlin – Heidelberg – New York – London – Paris – Tokyo – Hong Kong 1990, ss. 27-44; T. B. Brevin, Three Ways of Giving Bad News, „The Lancet” vol.

337, May 18, ss. 1207-1209; R. G. Twycross, Introducing Palliative Care; K. de Walden-Gałuszko, U kresu .

 R. G. Twycross,R. G. Twycross, Introducing Palliative Care, s. 24.

− przekonania, że każdy człowiek ma prawo do przeżywania umierania we własny sposób oraz do sprawowania kontroli nad własnym życiem,

− przeświadczenia, że poznanie prawdy da pacjentowi szansę na załatwie-nie ważnych spraw.

Zagadnienie, czy choremu należy, czy też nie należy mówić prawdę, przestało już dzisiaj budzić tyle kontrowersji. Istnieje wśród ludzi pracujących z osobami umierającymi przekonanie, że nie wolno okłamywać chorego i stwarzać mu fałszywej nadziei, co nie znaczy, że należy natychmiast, nie licząc się z okoliczno-ściami, powiedzieć wszystko od razu. Problem: powiedzieć czy nie powiedzieć, nie pojawia się dzisiaj w literaturze psychoonkologicznej; rozważa się tylko, w jaki sposób przekazywać niekorzystne informacje, aby przygotować pacjenta na ewentualny szok i nie zniszczyć do końca żywionej przez niego nadziei47. Powiedzenie choremu prawdy nie musi jednak zniszczyć nadziei ani wywołać przygnębienia, jak często obawiają się lekarze czy osoby bliskie pacjentowi.

Nadzieja jest silnym uczuciem, silniejszym, niż na ogół przypuszcza się.

Zdarza się, że lekarze mówiąc o nadziei i jej zachowywaniu, mają na myśli nadzieję na wyleczenie. Próbując podtrzymywać taką nadzieję w pacjencie uświadamiają mu, że sukces w walce z chorobą zależy od mobilizacji psy-chicznej, od woli walki. Gdy choroba postępuje, a pacjent traci siły fizyczne i psychiczne potrzebne do walki z chorobą, może on przeżyć ogromny stres, pozostając z poczuciem rozczarowania i rozżalenia. Jest to cena, jaką pacjent płaci za podtrzymywaną w nim fałszywą nadzieję na osiągnięcie sukcesu w le-czeniu, gdy sukces ten miał zależeć od woli walki czy woli życia.

Nierealistyczna nadzieja na wyzdrowienie może być zastąpiona nadzieją na:

− nieśmiertelność duszy,

− opiekę osób bliskich do samego końca,

− to, że rodzina sobie poradzi po stracie,

− na godne zakończenie życia.

Wydać się to może paradoksalne, ale u niektórych pacjentów nadzieja wzrasta w momencie zbliżania się do śmierci. Zdarza się to wówczas, gdy cho-ry ma zapewnioną opiekę i gdy nadzieja skoncentruje się nie na możliwości cudownego odzyskania zdrowia, ale wokół wysiłku, aby w pełni wykorzystać czas, który pozostał48.

Lekarz, który nie przekazuje pacjentowi prawdy o chorobie, kierując się oba-wą przed zniszczeniem nadziei, powinien wiedzieć, po pierwsze, że w człowieku nie jest łatwo zniszczyć nadzieję, a po drugie – skutki podtrzymywania fałszywej

 K. Jedliński, Jak rozmawiać z tymi, co stracili nadzieję, Wydawnictwo INTRA, Warszawa 1992; R. Buckman,Buckman, Communication in Palliative Care...; tenże,, How to break bad news...;

A. Faulkner, Effective Interaction…; R. G. Twycross, Introducing Palliative Care .

 K. Herth,K. Herth, Fostering hope in terminally-ill people, „Journal of Advanced Nursing” 15/1990, ss. 1250-1259.

nadziei mogą być dla pacjenta bardziej dramatyczne niż skutki poznania prawdy.

Po trzecie wreszcie, czynnikami, które przyczyniają się do wzrostu albo podtrzy-mywania nadziei są: okazywanie choremu szacunku, obecność bliskich osób, dążenie do realnych celów oraz właściwa kontrola bólu i innych objawów.