• Nie Znaleziono Wyników

Odpowiedź Dmitriewowi

Przekład a rty k u łu J. Stalina „ W sprawie rządu robotniczo - chłopskie­

go“ dokonany został na podstawie tekstu opublikowanego w I X tom ie

Dzieł Stalina. Red.

L is t Wasz z 14 stycznia b r.*) do „Bolszew ika“ w sprawie rządu robotniczo-chłopskiego przesłano m i do CK dla odpowiedzi. Wybacz­

cie, proszę, że na skutek przeciążenia odpowiadam z opóźnieniem.

1) N ie wolno stawiać zagadnienia tak, ja k staw iają je niektórzy towarzysze: „rząd robotniczo-chłopski — faktycznie czy też jako hasło agitacyjne“ . Nie wolno mówić, że chociaż w rzeczywistości nie m am y rządu robotniczo-chłopskiego, mimo to możemy mówić o rzą­

dzie robotniczo-chłopskim ja ko o haśle agitacyjnym . P rzy ta k im postawieniu spraw y w ynika, że p a rtia nasza może wysuwać hasła zawierające fałsz wewnętrzny, które w rzeczy samej są bezpodstaw­

ne, w które p a rtia sama nie wierzy, ale które partia, mimo to, rzuca, aby oszukać masy. Tak postępować mogą eserowcy, mieńszewicy, burżuazyjni demokraci, gdyż rozbieżność między słowem a czynem i oszukiwanie mas je st jednym z głównych środków, k tó ry c h im ają

i) R o k 1927 (uw . Red.).

N o w e D ro g i — 9 129

Się te obumierające partie. Ale nigdy i w żadnych w -run ka ch nie może w ten sposób stawiać zagadnienia nasza partia, gdyż jest ona

p a rtią marksistowską, p a rtią leninowską, p a rtią rozw ijającą się, czerpiącą swe siły z tego, że je j słowo nie m ija się z czynem, ze me oszukuje mas, mówi masom jedynie prawdę i buduje swą politykę nie na demagogii, iecz na naukowej analizie sił klasowych. .

Zagadnienie należy postawić ta k : albo nie mamy rządu robotmezo- chłopskiego — i wówczas liaslo rządu robotniczo-chłopskiego należy odrzucić jako hasło niepotrzebne i fałszywe, albo faktycznie mamy rząd robotniczo-chłopski, istnienie takiego rządu odpowiada układow i sił klasowych — i wówczas hasło rządu robotniczo-chłopskiego jest hasłem słusznym i rew olucyjnym . Albo jedno, albo drugie, fu tu zę­

ba wybierać.

. 2) Nazywacie hasło rządu robotniczo-chłopskiego „fo rm u lą tow.

Stalina“ . Jest to zupełnie niesłuszne. W rzeczy samej hasło to lub też. jeśli wolicie, „fo rm u ła “ ta jest hasłem Lenina, a nie kogoś innego. W „P ytaniach i odpowiedziach“ *) pow tórzyłem je tylko.

Weźcie tom X X II dzieł Lenina - s t r . 13, 15, 60, 133, 210; tom X X I I I str. 93, 50-1; tom X X IV - str. 148; tom X X V I - str. 184, gdzie Lenin nazywa władzę Radziecką „rządem robotniczo-chłopskim “ ; weźcie tom X X I I I str. 58, 85, 86, 89; tom X X IV — str. 115, 185, 431, 433, 43S. 539, 510; tom X X V — str. 82, 146, 390. 407; tom X X V I _ str. 24, 39, 40, 182, 207, 340, gdzie Lenin nazywa władzę Radziecką „władzą robotniczo-chłopską“ — weźcie te wszystkie, a także niektóre inne dzieła Lenina, a zrozumiecie, że hasło lub „ fo r ­ m uła“ rządu robotniczo-chłopskiego jest hasłem lub „fo rm u łą Le­

nina, a nie kogoś innego.

3) Główny Wasz błąd polega na tym , że mieszacie:

a) zagadnienie naszego rządu z zagadnieniem naszego państwa; . b) zagadnienie klasowego charakteru naszego państwa i naszego rządu z zagadnieniem codziennej p o lity k i naszego rządu.

N ie wolno mieszać, a zatem utożsamiać naszego państwa z na­

szym rządem. Państwo nasze — to klasa proletariuszy zorganizo­

wana we władzę państwową powołaną do tłum ienia oporu w yzyski­

waczy, organizowania gospodarki socjalistycznej, likw idow ania klas itd. N atom iast rząd nasz jest wierzchołkiem te j organizacji państwowej, je j kierow niczym wierzchołkiem. Rząd może się m y­

lić, może popełniać błędy, które dyktaturze p ro leta ria tu giożą

chwi-*) P a trs J. S ta lin , D zieła , t. VII, str. 156 — 211.

Iową porażką, ale to jeszcze nie będzie oznaczało, że d ykta tu ra pro­

le ta ria tu je s t niesłuszna lub błędna ja ko zasada budowy pań­

stwa w okresie przejściowym . Będzie to jedynie oznaczało, że kie­

row niczy wierzchołek je st lichy, że p o lityka kierowniczego w ierz­

chołka, p o lity k a rządu je s t niezgodna z d y k ta tu rą pro leta ria tu , że p o lity k a ta winna być zmieniona zgodnie z wym ogam i d y k ta tu ry proletariatu.

Państwo i rząd są jednorodne, je ś li chodzi o ich klasowy charak­

ter, ale rząd ma węższy zasięg i nie pokryw a się z 'państwem.

Są one ze sobą organicznie związane i wzajemnie od siebie zależne, ale to jeszcze nie oznacza, że można je zwalać na jedną kupę.

Widzicie więc, że nie wolno mieszać zagadnienia naszego państwa z zagadnieniem naszego rządu, podobnie ja k nie można mieszać za­

gadnienia klasy proletariuszy z zagadnieniem kierowniczego w ierz­

chołka klasy proletariuszy. .

A le jeszcze bardziej niedopuszczalne je s t mieszanie zagadnienia charakteru klasowego naszego państwa i naszego rządu z zagadnie­

niem codziennej p o lity k i naszego rządu. C harakter klasowy nasze­

go państwa i naszego rządu je st ja sn y sam przez się — je s t on proletariacki. Cele naszego państwa i naszego rządu są również jasne — sprowadzają się one do łamania oporu wyzyskiwaczy, orga­

nizowania gospodarki socjalistycznej, zniesienia klas itd. W szyst­

ko to je s t jasne.

Do czego w takim razie sprowadza się zagadnienie codziennej po­

lit y k i naszego rządu? Sprowadza się do zagadnienia dróg i środ­

ków, z k tó ry c h pomocą mogą być urzeczywistnione klasowe cale d y k ta tu ry p ro le ta ria tu w naszym chłopskim k ra ju . Państwo prole­

tariackie je st niezbędne, aby łamać opór wyzyskiwaczy, organizo­

wać gospodarkę socjalistyczną, znieść klasy itd . A rząd nasz je st konieczny, poza ty m w szystkim w ty m jeszcze celu, aby nakre­

ślić drogi i środki (codzienna p o lity k a ), bez k tó ry c h nie do pomy­

ślenia je st realizacja tych zadań w naszym k ra ju , gdzie p ro le ta ria t stanowi mniejszość, chłopstwo zaś olbrzym ią większość.

Cóż to za drogi i środki, do czego się one sprowadzają? Sprowa­

dzają się one w zasadzie do poczynań zmierzających do zachowania i umocnienia sojuszu robotników z podstawową masą chłopów, d° zachowania i umocnienia w tym sojuszu kierowniczej ro li znaj­

dującego się u władzy pro leta ria tu . N ie trzeba chyba dowodzić,

1 3 1

że poza ta k im sojuszem i bez takiego sojuszu rząd nasz b yłb y bez­

silny, a m y nie m oglibyśm y przystąpić do realizacji tych zadań dy­

k ta tu ry proleta ria tu , o k tó ry c h dopiero co mówiłem. Jak długo istnieć będzie ten sojusz, ta spójnia, i do jakiego czasu rząd radziec­

k i kontynuować będzie politykę umacniania takiego sojuszu, umac­

niania ta k ie j spójni? Jasne, że do tego czasu, póki są klasy i póki istnieć będzie rząd, jako w yraz społeczeństwa klasowego, ja ko w y ­ raz d y k ta tu ry proletariatu.

Należy przy ty m mieć na uwadze, że:

a) sojusz robotników i chłopów je st nam potrzebny nie w celu zachowania chłopstwa ja ko klasy, lecz w celu przekształcenia go i przeobrażenia w kie ru nku odpowiadającym interesom zwycięstwa budownictwa socjalistycznego;

b) p o lityka rządu radzieckiego zmierzająca do umocnienia takie ­ go sojuszu nie je st obliczona na utrwalenie, lecz na zniesienie klas, na przyśpieszenie tempa unicestwienia klas.

Lenin m iał przeto najzupełniejszą słuszność, gdy pisał:

„N a czeln a zasada d y k ta tu r y — to po p a rcie sojuszu p ro le ta ria tu z c h ło p ­ stw em , ab y m ó g ł on u trz y m a ć k ie ro w n ic z ą ro lę i w ła d z ę p a ń s tw o w ą “ (t. X X V I , str. 460).

N ie trzeba dowodzić, że ta właśnie teza Lenina, a nie co innego, jest główną w ytyczną rządu radzieckiego w jego codziennej p o li­

tyce, że p olityka rządu radzieckiego w danym stadium jest, w is to ­ cie rzeczy, p olity k ą zachowania i umacniania takiego właśnie sojuszu robotników i podstawowej masy chłopów. W ty m sensie — ale t y l­

ko w ty m sensie, a nie w sensie swego charakteru klasowego — rząd Radziecki je st rządem robotniczo-chłopskim .

Nieuznawanie tego oznacza zejście z drogi leninizmu, wkroczenie na drogę negowania idei spójni, idei sojuszu p ro le ta ria tu i mas p ra ­ cującego chłopstwa.

Nieuznawanie tego równoznaczne jest z poglądem, że spójnia je st machinacją, nie zaś realnym, rew olucyjnym aktem, że w prow adzi­

liśm y N E P dla „a g ita c ji“ , a nie dla realizacji budownictwa socjali­

stycznego wespół z podstawowym i masami chłopstwa.

Nieuznawanie tego równoznaczne jest z poglądem, że rew olucja na­

sza nie może zaspokoić istotnych interesów podstawowych mas chłopstwa, że między ty m i interesam i a interesam i p ro leta ria tu zachodzi sprzeczność nie do pogodzenia, że nie możemy i nie pow in­

niśmy budować socjalizmu wespół z podstawowymi masami chłop­

stwa, że plan Lenina w sprawie ttspółdzielczema jest bezpodstawny, że mieńszewićy i ich zausznicy m ają rację kd.

W ystarczy ty lk o postawić te zagadnienia, aby zrozumieć całą zgniliznę i niedorzeczność ,.agitacyjnego" ujęcia kardynalnego za­

gadnienia spójni p ro le ta ria tu i podstawowych mas chłopstwa, (b o dlaczego w moich „P ytaniach i odpowiedziach" mówiłem, że hasło rządu robotniczo-chłopskiego nie jest „demagogią", nie jest ma­

newrem „a g ita c y jn y m ", lecz hasłem bezwzględnie słusznym i re­

w olucyjnym .

K ró ce j: zagadnienie klasowego charakteru państwa i rządu, cha­

ra k te ru określającego podstawowe cele rozw oju naszej rew olucji - to jedno, a co innego to — zagadnienie cod/hcmiej p o lity k i iządu, zagadnienie dróg i środków te j p o lity k i, koniecznych dla urzeczy­

w istnienia tych celów. Oba te zagadnienia są niew ątpliw ie ze sobą powiązane. A le nie oznacza to bynajm niej, że są one identyczne, że można je zwalać na jedną kupę.

W idzicie więc, że nie wolno mieszać zagadnienia klasowego cha­

ra k te ru państwa i rządu z zagadnieniem codziennej p o lity k i rządu.

Można by powiedzieć, że je st tu sprzeczność: ja k można nazy­

wać rządem robotniczo-chłopskim rząd co do klasowego -swego cha­

ra k te ru p ro le ta ria c k i? Ale sprzeczność tu je st pozorna. Właściwie mówiąc, m am y tu taką samą „sprzeczność", ja k ie j usiłu ją się do­

patrzeć niektórzy nasi mądrale między dwiema fo rm u ła m i Lenina dotyczącymi d y k ta tu ry proletariatu, z k tó ry c h pierwsza głosi, ze

„d y k ta tu ra p ro le ta ria tu jest władzą jednej kla sy" (t. X X IV , s t i . 398), a druga głosi, że „d y k ta tu ra p ro leta ria tu jest to szczególna form a sojuszu klasowego*) między proletariatem , awangardą mas pracujących, a licznym i nieproletariackim i w arstw am i mas pracu­

jących (drobna burżuazja, właściciele drobnych warsztatów,

chłop-■sfcwó, inteligencja itcL).“ (t. X X IV , str. 311).

Czy istnieje sprzeczność między ty m i dwiema form ulam i 7 Oczywiście, że nie. W ja k iż sposób osiąga się w ta kim razie w ła ­ dzę jednej klasy (p ro le ta ria tu ) w warunkach sojuszu klasowego, powiedzmy, z podstawową masą chłopstwa? N a drodze urzeczy­

w istnienia w ty m sojuszu kierowniczej ro li stojącego u władzy pro ­ le ta ria tu („awangarda mas pracują cych "). Władza jednej klasy, klasy proletariuszy, realizowana przy pomocy sojuszu te j klasy

*) P o d kreślenie m oje. J S t

133

z podstawową masą chłopstwa drogą państwowego kierow ania ty m ostatnim oto zasadnicza m yśl tych dwóch form u ł. Gdzież więc tu sprzeczność?

A co znaczy państwowe kierow nictw o p ro le ta ria tu w stosunku do podstawowej masy chłopstwa? Czyż je st to takie samo kierow nic­

two, ja kie istniało na przykła d w okresie re w o lu cji burżuhzyjno- dem okratycznej, gdy dążyliśm y do d y k ta tu ry p ro le ta ria tu i chłop­

stwa? Nie, to nie je s t takie kierow nictw o. Państwowe kierow nic­

tw o p ro le ta ria tu w stosunku do chłopstwa je st kierow nictw em przy d yktaturze p ro leta ria tu . Państwowe kierow nictw o p ro leta ria tu oznacza, że:

a) burżuazja została ju ż obalona, b) u władzy znajduje się p ro leta ria t,

c) p ro le ta ria t nie dzieli władzy z in n ym i klasami,

d) p ro le ta ria t buduje socjalizm prowadząc za sobą podstawo­

we masy chłopstwa.

N atom iast kierow nictw o p ro le ta ria tu podczas rew olucji burżua- zyjno-dem okratycznej oraz d y k ta tu ry p ro le ta ria tu i chłopstwa oznacza, że:

a) kapitalizm pozostaje ja ko podstawa,

b) u władzy znajduje się burżuazja rewolucyjno-dem okratyczna, reprezentująca przeważającą siłę w składzie władzy,

c) burżuazja dem okratyczna dzieli władzę z proletariatem , d) p ro le ta ria t wyzwała chłopstwo spod w pływ ów p a r tii burżua- zyjnych, kie ru je nim pod względem ideowo-połit.ycznym i przygoto­

w uje walkę w celu obalenia kapitalizm u.

Jak widzicie, różnica je st tu zasadnicza.

To samo trzeba powiedzieć w sprawie rządu robotniczo-chłopskie­

go. Jakaż może być sprzeczność w tym , że proleta ria cki charakter naszego rządu i w ypływ ające stąd zadania socjalistyczne nie ty lk o nie przeszkadzają mu, lecz, wręcz przeciwme, pobudzają go. nie­

odzownie pobudzają do prowadzenia p o lity k i zachowania i umacnia­

nia sojuszu robotniczo-chłopskiego ja ko najważniejszego środka realizacji socjalistycznych, klasowych zadań d y k ta tu ry proletariac­

k ie j w naszym chłopskim k ra ju , że wobec tego rząd ten nazywa się rządem robotniczo-chłopskim ?

Czyż nie je s t jasne, że Lenin m iał słuszność przeprowadzając ha­

sło rządu robotniczo-chłopskiego i określając nasz rząd ja ko rząd robotniczo-chłopski ?

134

W ogóle trzeba powiedzieć, że „system d y k ta tu ry p ro le ta ria tu “ , z którego pomocą urzeczywistnia się w naszym k ra ju władza jed­

nej klasy, władza p ro le ta ria tu — je s t sprawą dość skomplikowaną.

Wiem, że to skom plikowanie nie podoba się, nie przypada do gustu n ie któ rym towarzyszom. Wiem, że w ielu z nich wolałoby, z punk­

tu widzenia „zasady najmniejszego zużycia s ił“ , mieć do czynienia z prostszym i łatw iejszym systemem. A le cóż zrobić: po pierwsze, leninizm trzeba brać takim , ja k im je st faktycznie (nie wolno uprasz­

czać i wulgaryzować leninizm u), po w tóre, h istoria mówi, że n a j­

prostsze i najłatw iejsze „te o rie “ nie są wcale najsłuszniejsze.

4) Skarżycie się w Waszym liście:

„G rz e c h w s z y s tk ic h to w a rz y s z y , o ś w ie tla ją c y c h to zagadnienie, polega na ty m , że m ó w ią o n i bądź t y lk o o rządzie, bądź też t y lk o o p a ń stw ie , n ie d a ją p rz e to ostatecznej o d p o w ie d z i p o m ija ją c c a łk o w ic ie , ja k i stosunek w in ie n b y ć m ię d z y t y m i p o ję c ia m i“ .

Przyznaję, że „grzech“ ta k i rzeczywiście popełniają nasi tow a­

rzysze na kierowniczych stanowiskach, zwłaszcza je ś li uwzględni się tę okoliczność, że nie któ rzy niezbyt p iln i „czyte ln icy“ nie chcą wczytywać się w dzieła Lenina i żądają, aby im gruntow nie rozżuć każde zdanie. A le co zrobić: po pierwsze, nasi towarzysze na kie­

rowniczych stanowiskach są zb yt zajęci i obarczeni bieżącą pracą, aby móc się zająć wyjaśnianiem leninizmu, ja k to się mówi, pun kt za punktem ; po w tóre, trzeba coś niecoś pozostawić również „czy­

te lnikom “ , k tó rz y w in n i w końcu przejść od lekkiego czytania dzieł Lenina do poważnego studiowania leninizmu. A trzeba powiedzieć, że bez poważnego studiowania leninizm u przez „czyte ln ików “ — skargi, w rodzaju Waszej, i „nieporozum ienia“ zawsze będą się zdarzały.

Weźmy na przykła d sprawę naszego państwa. Jasne jest, że państwo nasze zarówno ze. swego charakteru klasowego ja ko też ze względu na swój program , swoje główne zadania, działalność i czy- n y — je s t państwem proletariackim , państwem robotniczym , co prawda, o pewnym „wypaczeniu b iu rokratycznym “ . Przypom nijcie sobie określenie Lenina:

„P a ń s tw o ro b o tn ic z e je s t a b s tra k c ją . A w rzeczy sam ej m a m y p a ń s tw o r o ­ botnicze, po pierw sze, z tą oso bliw o ścią, że w k r a ju przew aża n ie ro b o tn ic z a , lecz c h ło p s k a lu dn ość: po w tó re zaś, p a ństw o ro b o tn ic z e z b iu ro k ra ty c z n y m w y p a c z e n ie m “ (t. X X V I , str. 91).

W ątpić, o ty m mogą chyba ty lk o mieńszewicy, eserowcy a także poniektórzy spośród naszych opozycjonistów. Lenin niejednokrot­

nie w yjaśniał, że państwo nasze je st państwem d y k ta tu ry proleta-135

i iackiej, a proletariacka d ykta tu ra je s t władzą jednej klasy, w ła­

dzą proletariatu. W szystko to je st z dawien dawna znane. Mim o to je s t niemało „czyte ln ików “ , k tó rz y m ieli i wciąż jeszcze m ają pretensje do Lenina z tego powodu, że Lenin niekiedy nazywał na­

sze państwo państwem „robotniczo-chłopskim “ , chociaż nie trudno zrozumieć, że Lenin m iał przy ty m na m yśli nie określenie klasowe­

go charakteru naszego państwa, a ty m bardziej nie negowanie pro ­ letariackiego charakteru tego państwa, lecz to, że proleta ria cki charakter państwa radzieckiego powoduje konieczność spójni p ro ­ le ta ria tu i podstawowych mas chłopstwa, wobec czego p o lityka rządu radzieckiego winna zmierzać do umacniania te j spójni-.

Weźcie na przykład tom X X I I — str. 174; tom X X V — str. 50, 80; tom X X V I — str. 40, 67, 207, 216; tom X X V II — str. 47. We wszystkich tych pracach, a również w niektórych innych dziełach k w a lifik u je Lenin nasze państwo ja ko państwo „robotniczo-chłop­

skie“ . Ale byłoby dziwne nie rozumieć, że Lenin we w szystkich tych wypadkach ma na m yśli nie określenie charakteru klasowego naszego państwa, lecz określenie te j p o lity k i umacniania spójni między proletariatem a podstawowymi masami chłopstwa, spójni, k tó ra w ypływ a z proletariackiego charakteru i socjalistycznych za­

dań naszego państwa w warunkach naszego chłopskiego kra ju . W ty m w arunkow ym i ograniczonym sensie, ale ty lk o w ty m sensie, można mówić o państwie „robotniczo-chłopskim “ , co też Lenin czy­

ni we wzmiankowanych miejscach swych dzieł.

Jeśli chodzi o klasowy charakter naszego państwa, to mówiłem już wyżej, że Lenin dał w te j sprawie niezwykle ścisłe sform ułow a­

nie, wyłączające wszelką fałszywą in terpreta cję : robotnicze pań­

stwo z wypaczeniem biurokratycznym w k ra ju o przeważającej lud­

ności chłopskiej. Zdaje sio, że to je st jasne. M im o to niektórzy

„czyte ln icy“ , k tó rz y um ieją „czytać“ lite ry , ale nie chcą zrozumieć przeczytanego, wciąż jeszcze skarżą się, że Lenin „zagm atw ał“ im zagadnienie charakteru naszego państwa, a „uczniow ie“ nie chcą

„ro z w ik ła ć “ „zagmatwanego“ . Trochę to śmieszne...

Spytacie: gdzież więc w yjście z „nieporozum ienia“ ?

M oim zdaniem, w yjście je st jedno: studiować Lenina nie według poszczególnych cytat, lecz zgłębić istotę, studiować poważnie i w nikliw ie, nie szczędząc w ysiłków .

Innego w yjścia nie widzę.

-Bolszewik“ N r 6, 15 marca 1927 r.

Halina Diamond