• Nie Znaleziono Wyników

SŁOWIAŃSKA WYSEPKA W GERMAŃSKIM MORZU

W dokumencie Zwrot, R. 49 (1997), Nry 1-12 (Stron 107-114)

Och, niechaj każde serbskie serce skałą przeciwną obcym mirtom będzie, każda dłoń tarczą, a każdy oddech,

tniłością do ziem i serbskiej, a serbska ziemia niech serbską na zawsze zostanie.

(Jakub Bart-Ćiśinski)

Na ogromnej mapie potężnego państw a niem ieckiego zaznaczono maleń­

ki punkt - Łużyce.

Łużyce - to nazwa pochodzenia łacińskiego - to o tw ó r w odny lub kałuża, inaczej okolica bogata w w odę. Tak nazwał jeden ze słowiańskich szczepów - Lusici - tereny, które w VI wieku, w czasie w ędrów ki ludów osiedlił. Obszar słowiańskiego osiedlenia to obszar ograniczony rzekami Łabą i Soławą na zachodzie, Odrą, Nysą i Kwizą na w schodzie. Tutaj Szprewę przecina prastary trakt handlowy prowadzący z Kolonii do Ki­

jowa.

I tak po dzień dzisiejszy żyje na Łużycy mały naród słowiański - Ser­

bowie Łużyccy zwani rów nież W enedam i, bo tak określano dawniej wszelkie ludy i plem iona słowiańskie. Przetrwanie tego maleńskiego na­

rodu, który został w e własnym kraju uznany za mniejszość narodow ą, jest tym bardziej zadziwiające, że nie chroniła go żadna władza państw ow a.

A jego losy były burzliwe. Już w X wieku na skutek podboju przez ple­

miona frankońsko-germańskie Serbowie Łużyccy utracili swoją niezale­

żność polityczną, otrzymując w zamian chrześcijaństwo. Niezależnie od wszelkich zmian liczba potom ków daw nych Słowian szybko rośnie i na początku w ieku XIII Serbołużyczanie stanow ią praw ie 90% ludności po­

między Soławą i Kwizą. Może ten właśnie przyrost, jak również założenie klasztoru M arienstem (Gwiazda Maryjna) w 1248 roku, który stał się osto­

ją ducha serbskiego na Łużycach Górnych, stanow ił pow ód pierwszego znanego nam zakazu używania języka serbołużyckiego na razie tylko w są­

dach niektórych miast (1293-1327). Nie zaham owało to jednak rozwoju języka. Na przełom ie w ieku XV pojaw ia się pierw szy dokum ent - przy­

I 1 9 ]

sięga m ieszczańska z Budziszyna. Z w ieku XV p o ch o d zi najstarszy do­

kum ent literatury kościelnej - „W endyjski rytuał c h rz c ie ln y “, tłum a­

czenie na język serbołużycki (tzw . żarski) N ow ego Testam entu, który aż do roku 1967 pozostaje w rękopisie, oraz pierw sza drukow ana książka dolnoserbołużycka Śpiew nik z katechizm em Moliera. T en pozy­

tywny rozw ój zastopow ała w ojna trzydziestoletnia, w której zginęła praw ie połow a Serbołużyczan, w o b ec czego skurczył się ich obszar językowy.

Wiek XVIII przynosi na Łużyce podnoszenie się świadomości narodo­

wej związanej bardzo m ocno z poczuciem słowiańskej jedności. Mocno zacieśniają się więzi z najbliższym sąsiadem - Czechami, żywe są również kontakty z Warszawą. Na początek tego w ieku spada pow stanie Łużyc­

kiego języka pisanego. W tedy to przetłum aczono na język górno i dol- nołużycki Nowy Testam ent. Pojawiło się również, dzisiaj najstarsze, zrze­

szenie studenckie „Sorabia“. Pod koniec stulecia wydano pierwszy i niestety, ze względu na zakaz, jedyny num er miesięcznika oświatow ego.

W krótce potem ponow iono próbę wydania, tym razem dziennika, „Serb­

ski pow źdar a kurźr “ (Łużycki gawędziarz i kurier).

Śledząc historię Serbów Łużyckich obserw ujem y, że wszelkie wielkie wydarzenia Europy odbijają się na tym małym narodzie negatywnie. Tak przecież było z w ojną trzydziestoletnią i dziedzictw em w ojen napoleoń­

skich, bo decyzją Kongresu W iedeńskiego (1815) przeważającą część obszaru językowego przyznano Prusom, które z pruską pedanterią przy­

stąpiły do unicestw ienia m aleńkiego narodu słowiańskiego. Przeprow a­

dziły nowy podział administracyjny, w wyniku którego ludność ser- b o łu ż y c k a p ra w ie w e w s z y s tk ic h p o w ia ta c h s ta n o w ić p o c z ę ła mniejszość, ograniczyły używanie języka serbołużyckiego. W roku 1875 wydano generalny zakaz jego używania w szkołach pruskich. Jednak te wszystkie tendencje w ynaradaw iające w yw ołują reakcję - rośnie po­

czucie świadom ości narodow ej. W 1849 roku 5 000 rodzin podpisuje

„Wielką petycję Serbołużyczan“, żądając rów noupraw nienia serbołużyc­

kiego języka i kultury w szkołach, kościele i sądow nictw ie, co zmusiło rząd saksoński do ustępstw w zakresie edukacji. Nieustannie rosnący w Rzeszy Niemieckiej ucisk narodow y prow adzi z jednej strony do wiel­

kiej fali emigracji, przede wszystkim do Texasu i Australii, z drugiej strony do form owania się „Ruchu M łodoserbołużyckiego“ i aktywizacji życia społecznego, co doprow adziło do najważniejszego wydarzenia w nowszej historii Serbów w Łużycy - do założenia w 1912 roku w miejscowości W ojeracy związku stowarzyszeń serbołużyckich na­

zwanego, jakże w ym ow nie, „Domowina “ (Ojczyzna).

Krótki okres spokojnego życia narodow ego po Konstytucji W eimar­

skiej do roku 1933, kiedy z nastaniem dyktatury faszystowskiej

rozpo-[ 2 0 ]

częła się banicja księży oraz nauczycieli z Łużyc, a w roku 1937, kiedy przedstaw iciele „Dom owiny odm ów ili funkcjonow ania jako organi­

zacji nazistow skiej, zakazano jej działalność. Skonfiskow ano „Dom Ser- bołużycki“ (najw iększy m ajątek Łużyczan), który został w 1944 roku spalony przez SS. W 1939 roku zakazano w ydaw ania ostatniej publi­

kacji w języku serbołużyckim „Katolski Posol“, a w roku 1941 zlikwi­

dow ano ostatnią ostoję narodow ą - nabożeństw a serbołużyckie. Anty- faszystów serbołużyckich w ym ordow ano. Słowiańskie życie na Łużycach zamarło.

10 maja 1945, jako pierw sza dem okratyczna organizacja w p o w o je n ­ nych N iem czech nie obarczona przeszłością faszystow ską, w znow iła działalność „D om ow ina“. Prawie rów nocześnie rozpoczęto w ydaw anie dziennika, dzisiejsze „Serbske N ow iny“, założono szkołę średnią, o b e c ­ nie serbołużyckie gim nazjum w Budziszynie. W 1940 roku Saksoński Parlam ent Krajowy uchw alił Ustawę o o ch ro n ie praw ludności łużyc­

kiej.

Do roku 1958 pow stały liczne serbołużyckie instytucje rozwoju życia narodow o-kulturalnego, np. instytut ludoznawczy, instytut soralistyki przy U niw ersytecie Lipskim, szkoła średnia w C hociebużu (Łużyce Dolne), m uzeum , odbudow ano Dom Serbołużycki w Budziszynie. To tylko jedna strona medalu. Druga to barbarzyńskie niszczenie w wyniku industrializacji oraz intensyw nego rozwoju wydobycia węgla brunatnego krajobrazu i osadnictw a serbołużyckiego. W 1962 roku zniesiono w szkołach łużyckich nauczanie w języku ojczystym przedm iotów przy­

rodniczych. W 1964 roku now e praw ne uregulowania nauki w szkołach serbołużyckich wywołały drastyczny spadek ilości uczniów . Jeśli w 1962/63 roku uczęszczało na nauczanie języka serbołużyckiego 12 800 dzieci, to po w prow adzeniu w życie now ych przepisów było ich tylko 3 200. Okazałe festiwale kultury serbołużyckiej, których odbyło się w la­

tach 1966-89 siedem, były z jednej strony ważnym czynnikiem rozwoju kultury ludowej i profesjonalnej, z drugiej strony zostały wykorzystane przez niem iecką Socjalistyczną Partię Jedności do dem onstrow ania swojej

„pozytywnej polityki narodow ościow ej“ i przywiązania Serbołużyczan do NRD, a rów nocześnie do retuszowania kurczącego się w pływ u języka oraz kultury serbołużyckiej.

Już przed rokiem 1989 form ow ała się opozycja do „socjalistycznej“

Domowiny. „Serbołużyckie Zgrom adzenie Ludow e“ w ezw ało do dialo­

gu narodow ego i zażądało od „D om ow iny“ zasadniczej zm iany pozycji.

Serbołużycki „okrągły s tó ł“ w ypracow ał stanow isko przedstaw icieli Serbołużyczan i przygotow ał kongres odnow icielski „D om ow iny“, który odbył się 7 m arca 1990, w ybrał n ow e kiero w n ictw o i o p o w ie ­ dział się za zjednoczeniem Niemiec, zaś w 1991 roku „D om ow ina“

po-[ 2 1 ]

Serbski strój katolicki z okolic B u dziszn yn a

nownie ukonstytuow ała się jako federacja serbołużyckich zrzeszeń i to­

warzystw.

Bardzo liczne są związki i instytucje w chodzące w skład „Dornowiny“.

Podamy tylko niektóre z nich:

- poszczególne zrzeszenia pow iatow e „Domowiny“

- Związek Cyryla i M etodego (zrzeszenie katolickie) - Serbołużycki Związek Szkolny

- Zrzeszenie Serbołużyckich Studentów - Zrzeszenie Serbołużyckich Artystów

- Związek Serbołużyckich Zespołów Śpiewaczych - Macica Serbska

- Związek „Lużice - Lużićti Srbove a pfatele Lużickych Srbü mimo Lużice“, Praha

- Zrzeszenie „Ćesko - lużicka m ladeż“, Praha - „Towarzystwo Polsko-Serbołużyckie“, W arszawa - „Australia W endish Heritage society“, M elbourne

Obecna liczba Serbołużyczan (uznaw anych praw nie za mniejszość na­

rodową) wynosi 60 000. Z upływ em czasu zróżnicow any rozwój Łużyc doprowadził do regionalnych odrębności, dotyczących zwyczajów, stro­

jów i religii. Zasadniczo rozróżniamy pięć regionów hiżyckich:

- region ewangelicki Serbołużyczan Budziszyńskiej Ziemi. Są to tereny ciągnące się od północnej krawędzi Gór Łużyckich przechodzące w krajo­

braz staw owy Łużyc Środkowych. Chociaż m ówimy jeszcze o regionie, to niestety przyznać trzeba, że ewangeliccy Serbowie tutaj żyjący są już prawie wyłącznie niemieckojęzyczni, a m łoda generacja nie odczuw a przynależności do narodu serbołużyckiego.

region Łużyc Dolnych (centrum C hośebuz-C ottbus). Serbołużyczanie tutaj żyjący są potom kam i plem ienia Lusiców, którzy bagiennej krainie na­

dali jej nazwę - Łużyce. Język ich zbliżony jest do języka polskiego, podczas gdy górnołużycki do czeskiego (na przykład słow o góra: w dol- nołużyckim i polskim gora/góra, w góm ołużyckim i czeskim - hora). Po­

wojenny okres znacznie negatywnie odbił się na Dolnołużyczanach. Dzi­

siaj nie m a na Łużycach D olnych serb sk ich przed szk o li ani szkół podstawowych, zaledwie kilka szkól ma w sw oim program ie fakulta­

tyw ne nauczenie języka serbskiego. I chociaż dużo D olnołużyczan przyznaje się do pochodzenia słowiańskiego, przechodzą na język nie­

miecki, co zresztą zgodne było z wytycznymi polityki kształcenia w NRD.

Dolnołużyczanin mógł uczyć się swego języka tylko w gimnazjum i dlatego większość Serbów w Dolnych Łużycach pozostała w zakresie własnej m owy analfabetami. Przed około stu laty Łużyce Dolne liczyły ponad 70 000 Słowian. Dzisiaj jest ich tylko garstka. Ciekawym jednak zjawiskiem jest stopniow y renesans tradycji ludow ych i to w całych

Łuży-[ 2 3 ]

each, co jednak w tym regionie z całym praw dopodobieństw em nie wpłynie na popraw ę obecnego stanu.

- region Schleife (Ślepo). T eren tego regionu obejm uje 7 wsi, w któ­

rych jeszcze około jednej trzeciej ludności stanowią Serbołużyczanie.

Językiem, obyczajami, ogólnie charakterem kultury ludowej bliżsi są Łużycom Dolnym. W tej okolicy, dawniej najuboższej ze względu na pias- czystą glebę, strój regionalny najwierniej zachow ał swą formę oraz ko­

lory. Jest też najbardziej atrakcyjny spośród noszonych do dzisiaj ser- bołużyckich strojów. W regionie Schleife rów nież wznawia się tradycje ludowe, np. wypędzanie zimy, stawianie majki, palenie czarownic, zwy­

czaje adw entow e. To rosnące zainteresow anie tradycjami znalazło od­

bicie w „Izbie Łużyckiej“ (Serbska spa) w Rohne, gdzie zgrom adzone są najcenniejsze zabytki tego regionu.

- region Hoyerswerda. Region ten jest naocznym przykładem tego, jak destrukcyjna działalność ludzka w krótkim czasie potrafiła zmienić cha­

rakter krajobrazu oraz obraz etniczny regionu. Przed 50 laty rozpościerały się tutaj lasy sosnowe i liczne stawy. By dostać się do pokładów węgla brunatnego dokonano brutalnego zniszczenia krajobrazu. Gdzie zakoń­

czono wydobycie, rozciągają się hałdy gruzu, zioną głębokie doły, stop­

niowo zapełniające się w odą. Tutaj Niemiecka Republika Dem okratyczna pozostawiła po sobie praw dziw y krajobraz księżycowy.

Naturalną koleją rzeczy jest zmiana w arunków życia i niezmiernie nega­

tywny w pływ na życie mniejszości serbskiej. Okręg Hoyerswerda obej­

muje tradycyjnie 48 miejscowości, w których Serbołużyczanie stanow ią jeszcze jedną czw artą ludności. Ten właśnie region oderw any został de­

cyzją Kongresu W iedeńskiego od Królestwa Saksonii i dołączony do Prus.

Jednak jeszcze pod koniec XEX w ieku zamieszkiwała go praw ie wyłącznie ludność serbołużycka i stanow iła elem ent przejściow y - tzw. Łużyce Środkowe, co przejaw iało się również pośrednim dialektem pom iędzy górnym i dolnołużyckim, posiadaniem własnego stroju i pielęgnow aniem niektórych typow ych form folkloru np. Jeźdźcy W ielkanocni. Z pow sta­

niem m onokultury górnictw a węgla brunatnego zmieniła się struktura społeczeństw a. Budowa gigantycznych zakładów przeróbki tego węgla

„Schwarze Pum pe“ oraz budow a tzw. „Drugiego Socjalistycznego Osiedla M ieszkaniowego“, do którego napływali pracow nicy z całej NRD, zmie­

niła centrum okręgu miasta Hoyerswerda, do początku XX w ieku za­

mieszkałego wyłącznie przez Serbów, w miasto niemieckie, w którym język serbołużycki, pom im o wielu starań, utracił swoją rolę jako środek porozum iew ania się.

I tak, choć historyczne tradycje utworzyły fundam ent dla pow stania centralnych serbskich instytucji właśnie w Hoyerswerda - stąd pochodzą wybitni działacze patriotyczni jak ks. H. Zejler (poeta), Kresćan Kulman

[ 2 4 ]

i Jan Bohumil Nyćka (pisarze i nauczyciele), w ybitny naukowiec J. A.

Smołer - to kierow niczą rolę przejął Budziszyn.

Zanim pośw ięcim y uwagę Łużycom Górnym, zapoznać się musimy z życiem religijnym Serbów. Są oni ewangelikami oraz katolikami. Jednak już pod koniec XIX w ieku ew angeliccy Serbowie zdjęli swoje stroje naro­

dowe, zachow ując jeszcze swoją m owę, szybko jednak przechodząc na dwujęzyczność i w parę pokoleń stali się już praw ie wyłącznie niem iec­

kojęzyczni. Język serbołużycki słyszy się o b e c n ie na ew angelickich wsiach rzadko, a jeśli, to przew ażnie u starszego pokolenia. W kilku para­

fiach raz w miesiącu odbywają się nabożeństw a ewangelickie w języku serbskim , coro czn ie organizow ane są Serbskoew angelickie Dni Ko­

ścielne, jednak generalnie stwierdzić trzeba, że asymilacja Serbołużyczan ewangelickiego wyznania jest znacznie szybsza od asymilacji katolickich Serbów. Dlatego też serbołużyckie centrum to jednocześnie teren katolic­

kich Łużyc nazwany:

- region katolickich Serbołużyczan (centm m Budziszyn-Bautzen). Ten wielki region, gdzie dom inuje pow szechnie język serbołużycki tworzy 85 miejscowości pow iatów Budziszyn, Kamenz i Hoyeswerda. Klasztor Marienstern (1248) oraz kolegiata św. Piotra w Budziszynie były ostoją ka­

tolicyzmu w czasach reformacji i pozostały nią po dziś dzień. Tutaj uroczyste niedziele oraz liczne św ięta k o ścieln e w yznaczają życie społeczne. Wiara i narodow ość tw orzą dla 15 000 katolickich Serbów ży­

ciową symbiozę. Nie ma w Niemczech drugiego przykładu tak żywej i trwałej wiary. Zachowując swoją wiarę, zachow ują katoliccy Serbowie również uporczyw ie swoją m owę, bo w okół siebie widzą przykład, że jeśli rzuci się jedno, to łatw o odrzuca się i drugie. Katoliccy Serbołużyc- zanie wiedzą, że zachow ać może ich tylko jedność. O tej zasadzie w ypo­

wiada ich folklor. Jeśli bow iem inne regiony różne mają stroje, czasami odm ienne od wioski do wioski, to oni mają jeden tylko, gdziekolwiek by nie mieszkali „serbski strój katolicki “.

Maleńki punkt na ogromnej m apie Niemiec. Wysepka słowiańska w germańskim morzu. O jej przetrw anie można prosić słowami poety:

„Bożo budź m iły, zdźerż strow y a ćiły do skońćenja ćasow mój serbski lud“.

„Boże litościwy, zachowaj w zdrow iu i siłach swój serbski lud aż do skończenia świata“. (Jakub Bart Ćiśinski, zm. w 1909 roku).

FRANCISZKA CHOCHOLAĆ

1 2 5 ]

W dokumencie Zwrot, R. 49 (1997), Nry 1-12 (Stron 107-114)