• Nie Znaleziono Wyników

Nie trzeba daleko szukać egzemplifikacji „infekowania” opinii publicznej w kontekście postaw wobec transplantacji. Tytułem wstępu, oddaję głos mojej rozmówczyni, Agacie (ok. 65 lat):

Przede wszystkim bardzo niedobrą rolę odegrał Ziobro, kiedy był kardiochirurg aresztowany. To wtedy spadła liczba przeszczepów serca i w ogóle wszystkich przeszczepów. W tej chwili to idzie to jakoś w górę, jak to się mówi. (…) Jak jest

człowiek myślący, to wie, że może to dziecko – syn, córka czy wnuczek – uratować daną osobę. To bardziej to powinno być u nas rozreklamowane, bo teraz to jest

takie tabu, że nie wolno. A przede wszystkim dużo podważają księża.

Oni w ogóle w te sprawy nie powinni się mieszać, ani do spraw łóżkowych, kto, z kim i dlaczego, tylko powinni zajmować się tym, czym powinni, a nie polityka powinna ich interesować. (…) To powinno być ustalone, że każda rodzina decyduje.

Ale lekarz powinien od serca porozmawiać z daną osobą i ją przekonać i uświadomić, że dana osoba z tą śmiercią może uratować kilka osób, ale nie na siłę przekonywać [AIEiAK 14135].

52 Moja informatorka na poziomie konkretów porusza problem natury ogólnej –

źródeł wpływu i sił nacisku na ludzkie wybory moralne. Jan Hartman

w przytoczonych przeze mnie słowach, które zamieściłem jako motto, wskazuje udział mediów i popkultury w kształtowaniu potocznego obrazu transplantacji. Rozmówczyni z Woli Krzysztoporskiej niejako dopisuje jeszcze 4 inne czynniki: politykę, przekaz Kościoła, rodzinę i środowisko lekarzy. Wpływ polityki i mediów na społeczne postawy wobec przeszczepów jest także przedmiotem systematycznej refleksji Zbigniewa Kuzyszyna, lekarza i redaktora książki Społeczno-etyczne aspekty transplantologii [zob. 2011].

Przeglądając statystyki transplantacji w Polsce, uwagę zwraca rok 2007 – swoista zapaść, radykalny spadek liczy przeszczepów29. Z. Kuzyszyn analizuje tę sytuację w kontekście sprawstwa Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości w latach 2005-2007, oraz mediów, które przyczyniły się do eskalacji kryzysu. Chodzi o steatralizowaną, tzw. „sprawę Mirosława G.”, warszawskiego chirurga, o którym Z. Ziobro na konferencji prasowej powiedział: „Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie” [https://www.wprost.pl/328770/Juz-nikt-nigdy-przez-tego-pana-zycia-pozbawiony-nie-bedzie-Koniec-procesu-doktora-G, dostęp internetowy: 13.04.2017]. Słowa te odbiły się głośnym echem. Z. Kuzyszyn pisze:

Zaroiło się od informacji o celowym spowodowaniu zgonu chorego po przeszczepie serca, pomawiano szpital o wprowadzanie pacjentów w stan śpiączki farmakologicznej dlaprzyspieszenia orzeczenia o śmierci mózgowej, zarzucano, że eksperymentuje się na pacjentach [Kuzyszyn 2011: 7].

W efekcie sprawa przybrała postać skandalu i sensacji, co przełożyło się na wzmocnienie lęku oraz spadek liczby przeszczepów będący, w moim przekonaniu, manifestacją entropii zaufania społecznego do świata lekarskiego. Kryzys transplantacyjny być może objął także postawy samych lekarzy, u których spadło zaufanie do instytucji państwa w atmosferze spektakularnej sprawy warszawskiego chirurga30. Całą „sferę” i jej

29 Dotyczy przeszczepów od zmarłego dawcy (ex mortuo). Przeszczepy od żywego dawcy (ex vivo), jako że mające miejsce głównie w kręgach rodzinnych, rządzą się innymi (społeczno-kulturowymi) prawami, o jakich piszę w II części pracy w rozdziale Potoczne wyobrażenia o przeszczepach w świetle antropologicznej koncepcji daru.

30 Innym powodem spadku liczby przeszczepów w Polsce mogła być zmiana ustawy transplantacyjnej w 2005 roku. Kwestia wyjaśnienia zapaści w polskiej transplantologii w 2007 roku wymaga odrębnej, głębszej analizy.

53 wpływ na polską transplantologię w 2007 roku określa się jako „syndrom Ziobry”, który współpracujący ze mną łódzcy lekarze wskazali jako potencjalne źródło niechęci pacjentów wobec transplantacji. Odnosząc tę intuicję do zebranego przeze mnie materiału terenowego, muszę stwierdzić, że tylko jedna rozmówczyni z Woli Krzysztoporskiej

explicite skojarzyła sytuację przeszczepów w Polsce ze „sprawą Mirosław G.” Jej słowa

przytoczyłem.

Zapaść w transplantologii pokazała, że ta gałąź biomedycyny jest niezwykle wrażliwa i bardzo szybko reaguje na zmianę nastrojów społecznych. Kryzys z 2007

roku odnowił się 8 lat później, choć z mniejszą mocą. Przez media znów przetoczyły się informacje o zapaści. Podaję przykład:

Jest dramatycznie. Wydawało się, że gorzej być nie może, a jednak... Gdyby nie sprzęt podtrzymujący życie, wiele osób czekających na przeszczep już żegnałoby się z życiem. Po potężnym załamaniu polskiej transplantologii w 2007 roku, czyli po aresztowaniu doktora G. i słynnej konferencji ministra Ziobry, do dzisiaj niewiele się zmieniło. A jeśli już, to na gorsze. Liczba przeszczepów maleje w zastraszającym tempie. W tym roku do końca czerwca przeprowadzono ich niecałe 700. Dla porównania, w całym 2015 roku było ich tylko 2 razy więcej. Na liście oczekujących jest prawie 1700 osób [Polsat News 2016].

Z atmosferą „sprawy Mirosława G.” kontrastują kordialne przekazy medialne będące funkcją kampanii społecznych, które afirmują i promują ideę przeszczepów. Niech wspomnę choćby polską kampanię z 2007 roku, będącą reakcją na „syndrom Ziobry”. Chodzi o kampanię na zlecenie Stowarzyszenia Życie po Przeszczepie. Jej autorzy konstatują:

Niekorzystny klimat, jaki wytworzył się w tym roku wokół polskiej transplantologii, nie przeniósł się w widoczny sposób na stosunek społeczeństwa do pobierania i przeszczepiania narządów. Należy jednak mieć na uwadze możliwość nieszczerości pewnej części deklaracji. Sytuacją społecznie trudną jest bowiem wyrażenie swojego negatywnego nastawienia do transplantacji, które w istocie oznacza odmowę i niechęć wobec ratowania życia innych ludzi, a więc postawę wysoce nieakceptowaną społecznie

[http://www.kampaniespoleczne.pl/kampanie,17,watroby_nie_rosna_na_drzewach,

54 Kampanię wsparł Kościół katolicki; jej „twarzą” został ksiądz Piotr Sadkiewicz. Slogan skierowany do osób wierzących brzmiał: „Zostaw serce na ziemi. Lżej będzie trafić do nieba”. W moim przekonaniu, slogan ten był celny, bowiem jak pokazują moje badania, postawy wobec transplantacji są zakorzenione m.in. w wyobrażeniach eschatologicznych [zob. rozdział Koncepcje eschatologiczne a potoczne wyobrażenia

o przeszczepach]. Kampanię tę patronatem honorowym objęła Maria Kaczyńska.

Il. 19. Plakat kampanii autorstwa Stowarzyszenia Życie po Przeszczepie promującej ideę transplantacji