• Nie Znaleziono Wyników

O tekście pragmalingwistycznie

Prawodawcy i przełożeni

1. O pewnym typie perswazji w preambule do S7 S7, jako jedyny z badanych statutów XVII-wiecznych, zawiera

1.4. O tekście pragmalingwistycznie

Jednym z trzech ślubów zakonnych było, według reguły św. Au-gustyna, posłuszeństwo, można zatem zastanawiać się, czy wpro-wadzanie nowych, a właściwie odnowionych ustaw klasztornych, regulujących klasztorne życie, wymagało zamieszczenia swoiste-go wstępu, uzasadniająceswoiste-go podjęte w Kapitule Generalnej de-cyzje. Ślub posłuszeństwa nakłada na zakonników bezwzględny obowiązek podporządkowania się decyzjom i poleceniom

star-szych, czyli zajmujących wyższe miejsce w skomplikowanej hie-rarchii klasztornej – można więc przypuszczać, że nowe statuty będą wraz z ich ogłoszeniem przestrzegane i na ich podstawie od-nowi się klasztorna obserwancja. Sytuacja w klasztorach musiała być jednak inna, skoro generał zakonu zdecydował się zamieścić tekst, spełniający w zasadzie funkcję perswazyjną, spodziewając się trudności ze strony podwładnych, z którymi ze względu na rozsianie zakonów po Europie, kontakt był rzadki, często niemoż-liwy. Gosset – przełożony wszystkich norbertanów – za pomocą swojego tekstu chce uzyskać wpływ na sposób myślenia i po-stępowania odbiorcy i swoje zachowania językowe temu celowi podporządkowuje. Modalność intencjonalna (Grzegorczykowa 1990: 138-148) tych zachowań wyraża się na płaszczyźnie tekstu głównie w rozkazach, formułowanych w sytuacji komunikacyjnej będącej konsekwencją sytuacji rzeczywistej, w której „nadawca jest w pozycji nadrzędnej względem odbiorcy” (Grzegorczykowa 1990: 144) i dysponuje sankcją36, której może poddać odbiorcę.

Sytuacja socjolingwistyczna, role społeczne nadawcy i odbior-ców (Lyons 1989: 190) określają typ sytuacji komunikacyjnej (Lu-baś 2003: 102). Nadawca jest zwierzchnikiem odbiorców, wszyscy odbiorcy mu podlegają, pełni on funkcję, mając poparcie Stolicy Apostolskiej, tym samym na niego przenosi się władza nadawana przełożonym przez kolejnych papieży. Bedąc tak wyposażonym, nie musiałby poddanym niczego uzasadniać, to, co on chce i uzna-je za słuszne, mogłoby być bezwzględnie wprowadzone w życie. A jednak, kierując swoją wypowiedź do poddanych mu zakon-ników, Gosset przesyła im zwyczajowe pozdrowienie i w sześciu początkowych akapitach uzasadnia konieczność wprowadzenia reform w klasztorach. W sformułowanych asercjach nadawca powołuje się na kościelne autorytety. Wymienia je z imienia, np. święty Leon, Juliusz, Ambroży, Hieronim, Augustyn, Bernard i przede wszystkim Norbert, albo używa nazw uogólniających:

święci Ojcowie; moi Starsi. Takim autorytetem jest Stolica Apostolska, 36 Przez sankcję rozumiem ’środek przymusu (grzywna, kara pozbawienia wolności, odpowiedzialność cywilna), stosowany przez władze wobec osób przekraczających przepisy prawne, nie dotrzymujących zawartych umów itp.’ (SJPD VIII 63).

która swoją władzą ogarnia także klasztory norbertańskie. Waż-nym dla nadawcy jest autorytet wspólnotowy wyrażony w dy-rektywie pośredniej:

I przeto co Ojcowie nasi czynili z zyskiem zbawienia bliźniego, z tąż nadzieją i nam podobnie potrzeba postąpić zwłaszcza w takiej obser-wancji Statutów Zakonnych jakośmy upatrzyli nie tylko najpożytecz-niejszą, ale i za najpotrzebniejszą osądziliśmy rzecz (S7 20).

Wszystkie te elementy w strukturze tekstu są odbiciem rzeczywi-stej sytuacji Gosseta w zgromadzeniu: kompromisowy wybór, brak jednomyślnego poparcia dla projektów reform, konieczność licze-nia się z tendencjami separtystycznymi (Encyklopedia 1885: 377).

Pozostałe wypowiedzi nadawcy to dyrektywy, zarówno bezpo-średnie, jak i pośrednie. Tryb rozkazujący jako środek wyrażania dyrektywy jest „wyspecjalizowanym gramatycznym narzędziem komunikowania pewnej swoistej modalności deontycznej, w któ-rej zakres obowiązywania normy deontycznej wyznaczony jest przez dany akt mowy i ograniczony do uczestników tegoż aktu mowy” (Laskowski 1998: 7). W konsekwencji w dyrektywnym akcie mowy mówiący jest nadawcą dyrektywy, odbiorca – adre-satem dyrektwy, dyrektywa zaś stanowi treść tego aktu (ibidem). W analizowanym tekście takie dyrektywy wyrażane są czasowni-kami w 2 os. pl. (zbiorowy odbiorca), np.:

Przodkujcie tedy przykładnym życiem (S7 27); poddanych nie tylko wiedźcie, ale i przymuszajce, aby szli za wami (S7 27); żadnych tedy trudności wiszących nie bójcie się (S7 29); uważcie, a pilnie uważcie, jako ciężka i niepowetowana zgubić choć jednę duszę (S7 31). Konstrukcje złożone z czasownika poprzedzonego partykułą

niech są także dyrektywnymi aktami mowy (Laskowski 1998: 9,

przypis 8), ponieważ fakt, że kierowane są do zbiorowego słucha-cza, sygnalizowany jest za pomocą form zaimka wy, np.:

Do czego niech wam będzie pobudką wielką (S7 28); niech was na tym ustaw wprowadzeniu żadna praca nie wątli (S7 29); niech

tedy wkorzeniony w was będzie statek nieporuszony i gruntowna stałość (S7 29).

Innym sposobem wyrażania dyrektywnego aktu mowy wy-stępującym w badanym tekście jest złożone zdanie opisowe (Li-zisowa 2006: 53), wprowadzone czasownikiem performatywnym o nieustalonym szyku, oznaczającym nakaz/zakaz, np.:

wszystkim wobec i w szczególności (...) aby te odnowione Statuta i ich osobliwe punkta nieodmiennie i cale zachowali surowo przykazujemy (S7 23); Zakazujemy zaś wszystkim Wikariuszom i kapitulnym Wizy-tatorom (...) aby się nie ważyli do tych Statutów bynajmniej ani umniej-szać, ani przydawać (S7 23); Nadto aby to skutecznie trwało, wszystkim Wikariuszom Naszym i kapitulnym Wizytatorom (...) zlecamy i roz-kazujemy aby do nienaruszonej obserwy i wypełniania tych Statutów przymuszali wszystkich [w] prownicji swojej (S7 24).

Nadawca dyrektywy jest konotowany pluralną formą czasow-nika performatywnego, zbiorowym odbiorcą dyrektywy są podle-gający nadawcy zakonnicy, w nielicznych przypadkach wyspecy-fikowani szczegółowo. Treść dyrektywy zawarta jest w złożonym zdaniu opisowym, często bardzo rozbudowanym. Zdania omó-wione powyżej są dyrektywami stanowczymi (Laskowski 1998: 9), których skuteczność (fortunność) wynika z dominacji nadawcy nad odbiorcą, wzmocnionej hierarchią klasztorną i ślubem posłuszeń-stwa składanym przy profesji. Dyrektywność omówionych aktów mowy wynika nie tylko z funkcji ich samych, ale też – o czym wspo-minałem – z sytuacji komunikacyjnej. Najszerszy z możliwych kon-tekstów precyzuje tę sytuację, wskazując specyficzny – wynikający z podstaw wiary – środek będący nie zawsze wyrażoną eksplicytnie sankcją. Jest nim grzech zdefiniowany przez św. Augustyna jako „słowo, czyn lub pragnienie przeciwne prawu wiecznemu” (Kate-chizm 1994: 431) skutkujący wykluczeniem ze wspólnoty wiernych. Jeśli zatem Gosset pisze do swoich podwładnych:

a do tego cokolwiek w ustawach wyrażono, nie może być przestą-piono, jeżeli nie pod ciężkim grzechem, przynajmniej z uszczerbkiem

doskonałości, by też najmniejsze przestępstwo. Na koniec taki jest wasz obowiązek i tak o nim sądzą uczeni Doktorowie, iż krom grze-chu śmiertelnego w najmniejszych obserwancjach co ubliżyć nie mo-żecie (S7 28);

to z racji tego grzechu muszą oni w zdecydowanej większości jego wypowiedzi widzieć intencjonalne rozkazy, do wypełniania któ-rych obliguje ich nie tylko owa sankcja, ale również bezwzględne posłuszeństwo ślubowane Bogu i przełożonym.

I właśnie z tego powodu analizowany tekst pełni przede wszystkim funkcję perswazyjną37. Celem perswazji jest uzyskanie wpływu na sposób myślenia i postępowania odbiorcy (Barańczak 1975: 48)38. Gosset chce, aby jego widzenie konieczności wprowa-dzenia reform, było punktem wiwprowa-dzenia wszystkich zakonników, chce także, aby wszyscy postępowali tak, by nowe ustawy klasz-torne wprowadzić w życie. Osiąga ów wpływ zarówno poprzez bezpośrednie rozkazy, zdania opisowe zawierające czasownik performatywny, jak i takie struktury, które stały się dyrektywne dlatego, że wyrażają wolę nadawcy. W samym tekście realizo-wane są przynajmniej cztery mechanizmy perswazji (Barańczak 1975: 50-54):

37 Funkcja perswazyjna języka rozpatrywana jest zazwyczaj jako „szczególna odmiana funkcji konatywnej” (Barańczak 1975: 49). Trzeba jednak przyjąć za Lu-basiem (2004: 253), iż w perswazji, traktowanej jako celowy zabieg językowy, realizuje się funkcja „referencjalna (przekazywanie informacji, ‘tłumaczenie cze-goś, przekonywanie o czymś’), ekspresywna (przekazywanie własnych emocji i intencji: ‘namawianie, odradzanie, przekonywanie’) i impresywana (zjednywa-nie dla siebie i swoich racji rozmówcy)”.

38 W swojej definicji S. Barańczak zwraca uwagę, iż uzyskanie wpływu na od-biorcę nie dzieje się „drogą bezpośredniego rozkazu, lecz metodą utajoną i po-średnią, tak, że w wypowiedzi dominuje z pozoru inna niż konatywna funkcja językowa”(Barańczak 1975: 49). Wydaje się jednak, że właśnie w dyrektywnych aktach mowy, zwłaszcza tych w trybie rozkazującym, w których nadawca wprost mówi, czego żąda od odbiorcy i w dodatku odbiorca wie, że to, czego chce nadawca, on musi wykonać, realizuje się w pełni funkcja perswazyjna. Jeśli uzyskanie wpływu na działanie odbiorcy jest celem perswazji, to wypowiedzi dyrektywne uzupełnione sankcją, służą temu celowi. Na realizację tej funkcji w dyrektywach wyrażonych także trybem rozkazującym w aktach reklamowych zwróciła uwagę K. Skowronek (2001: 33; 60-61).

1. Emocjonalizacja odbioru – sygnalizowane w tekście funkcje emotywne z pozoru dotyczące nadawcy są przenoszone na od-biorcę. Od samego początku emocje mają towarzyszyć odbiorcy – strach, lęk, obawa przed potępieniem, czyli wizja piekła, choć za-ledwie wspomniana, ma decydować o wyborze sposobu myślenia odbiorcy. To on – nie na drodze analizy argumentów, ale niejako bezrefleksyjnie – ma uznać za konieczne przeprowadzenie reformy życia klasztornego, ma chcieć dostosować się do nowych ustaw, widząc w tym sposób na uzyskanie zbawienia, a same ustawy ma przyjąć jako najlepsze z możliwych. Potęgowaniu emocjonaliza-cji służy wprowadzenie sankemocjonaliza-cji w postaci kary. Czasem nadawca mówi o niej wprost i określa jej wymiar, np:

Którymby dowiedziono, że przeciw temu wykroczyli, albo sami wy-znali, bez folgi dwadzieścia dni gravioris culpae niech mają (S7 24); czasem ten wymiar pozostawia w domyśle:

wszystkim Wikariuszom naszym i kapitulnym Wizytatorom, tak ni-niejszym jako i następcom, pod winą złożenia z urzędu i niełaski na-szej, i innego od nas karania, zlecamy (S7 16).

Przez złożenie z urzędu nadawca rozumie:

złożenie z Abatiej, Plebaniej i innych dostojeństw i urzędów (S7 24). Zalecanie myślenia o karze przewija się przez cały niemal tekst: a jeśliż jednej dusze zbawienie tak drogie jest, że dla niej Syn Boży stał się człowiekiem i tak wiele ucierpiał, strata pomyśl sobie jaką zaciągnie karę (S7 32); Przynajmniej tedy samej kary głęboka uwaga (ponieważ potężni potężnie dręczeni będą mówi Mędrzec) (…) niech odpędzi od was lenistwo (S7 32).

Oczywiście karą najwyższą dla zakonnika jest grzech śmiertelny (S7 29) skutkujący śmiercią (S7 33) w grzechu, więc w oddaleniu od Boga.

2. Ustanowienie wspólnoty świata nadawcy i odbiorcy. Zwraca-jąc się do zakonników, Gosset stawia się – przynajmniej w po-czątkowych akapitach – na pozycji równego ze wszystkimi. Ak-tualnie pełnioną funkcję przełożonego wszystkich norbertanów uzasadnia wolą Boga i jego mocą:

dobroć Boska raczyła mię dać na Urząd Sprawowania Prześwietne-go Zakonu PremonstrateńskiePrześwietne-go nie dla żadnych zasług moich, ale żeby pokazała cudowną łaskę swoją na tego wkładając zasługi, gdzie nie znalazł (jako św Leo mówi) fundamentu zasług (S7 17)39.

Zgromadzenie, któremu przewodzi, traktuje jak wielką ro-dzinę: Ojca Naszego Norberta familia (S7 18), teraz on jest jej oj-cem, to pozwala mu stosować zwroty adresatywne właściwe dla relacji ojca z synem: klasztorni Synowie moi (S7 32); Postępujcie

tedy Najmilejsi Synowie (S7 33). Budowaniu wspólnoty

nadaw-cy z odbiorcą służy przede wszystkim zaimek nasz, którego użycie w różnych kontekstach powoduje wrażenie realności tej wspólnoty: tak więc nasz jest zakon, archikonwent, nasza jest

Kapituła Generalna, i przede wszystkim nasze są Reguły, Ustawy

i Statuta. Skoro są nasze, to podział na jakiegoś ustawodawcę i odbiorcę ustaw przestaje obowiązywać – my wszyscy jeste-śmy ustaw tych autorami i odbiorcami. Budowaniu wspólnoty świata służy też poczucie wspólnoty języka. Nadawca przywo-łuje mądrości życiowe Świętych Ojców, niejednokrotnie swo-je sądy wspiera ich „złotymi myślami”, które funkcjonują na zasadzie skrzydlatych słów. Te myśli, których źródła są kon-sekwentnie znaczone na marginesach poszczególnych kart (za pomocą skrótów i symboli), znane są zakonnikom z codzien-nej lektury pism duchownych. Odwoływanie się do nich, na podstawie założenia, że są one znane każdemu ze wspólnoty, sprawia wrażenie powołania do specjalnego – bo tylko dla wta-jemniczonych – porozumienia.

39 Zacytowane ze św. Leona zdanie zakłóciło składnię wypowiedzenia, ale sens pozostał – dobroć Boska pokazała cudowną łaskę, wkładając zasługi na tego, w którym tych zasług nie było nawet fundamentu (podstaw).

3. Schematyczne opozycyjne wartościowanie: my – oni, dobry –

zły realizuje się w budowaniu przeciwstawnego obrazu

zakonni-ków: tych, którzy wprowadzają nowe ustawy:

Pan Bóg postanowił na polepszenie innych i w zakonie stróżami są postanowieni karności (S7 26); Przeciwni ustawom dają niecnotliwe zgorszenie, karność gwałcą, a postępek duchowny przez niedbalstwo i ospałość gnuśną albo przewrotność psują (S7 26).

Tych właśnie nadawca nazywa:

niecnotliwie upornymi, niezbożnymi, którzy czego prawem i słusz-nością nie dokażą, to dokazują niebacznym uporem i desperacją, za nic mając wyższy Urząd (S7 29).

Takiemu wartościowaniu służy przeciwstawianie zachowań: w karności żadnej nie ustawając, którą chować zbawienno, a zanie-dbać niebezpieczna i śmiertelna (S7 27); kapłan trzymający Ewange-lię i przykazania Chrystusowe (toż rozumiej o ustawach Zakonnych) chowający, zabity być może, ale zwyciężony być nie może (S7 31). 4. Mechanizm odbioru bezalternatywnego – czyli doprowadzenie do sytuacji, w której odbiorca nie widzi innej możliwości, jak tyl-ko przyjęcia racji nadawcy jatyl-ko swoich, jest realizowany przede wszystkim poprzez budowanie religijnego autorytetu. Nadawca, namaszczony przez Stolicę Apostolską (w domyśle: samego pa-pieża), wybrany przez wszystkich, ma władzę stanowienia klasz-tornego prawa. Dla tej sytuacji nie ma alternatywy, a skoro jest ona uświęcona tradycją (wielokrotnie przywoływany w tym kon-tekście św. Norbert – założyciel zakonu i jego pierwszy prawo-dawca), to staje się ona oczywistą. Takie sformułowania nadawcy:

zdało mi się za rzecz potrzebną (S7 18); osądziliśmy wielkiej zażyć uwa-gi (S7 19); i nam potrzeba podobnie postąpić (S7 20); i tę rzecz właśnie się nam zdało (S7 21), wypowiadane w swoim imieniu, wskazujące

w dodatku, iż to właśnie nadawca przyjmuje odpowiedzialność za to, co się dzieje, zwalniają odbiorcę z konieczności analizy

i interpretacji. Odbiorca nie ma mocy decyzyjnej, jego zadanie to podporządkowanie w imię posłuszeństwa.

1.5. Wnioski

Analiza pragmatyczna tekstu Gosseta pozwala odróżnić dwa ro-dzaje działań mownych: perswazję w znaczeniu wąskim, którą zgodnie z definicją leksykalną leksemu perswazja trzeba rozumieć jako ‘tłumaczenie komuś czegoś, namawianie, odradzanie; przeko-nywanie kogoś o czymś, perswadowanie’, oraz perswazję w zna-czeniu szerokim, to jest wywieranie nacisku słownego na odbiorcę, celem którego jest spowodowanie, aby odbiorca zachował się (zro-bił, pomyślał) tak, jak tego chce nadawca. Tekst Gosseta w perspek-tywie pragmatycznej jest makroaktem mowy, realizującym przede wszystkim funkcję impresywną40. Za pomocą tego tekstu nadaw-ca wywiera nacisk na odbiorcę (zakonników/zakonnice), ponieważ chce, aby zachowali się tak, jak on tego chce (przyjęli zreformowa-ne statuty i uznali konieczność ich przestrzegania). Taki makroakt mowy jest perswazją we wskazanym wyżej znaczeniu szerokim. W zależności od sposobu wyrażania tego aktu na płaszczyźnie tek-stu proponuję wyróżnić: perswazję twardą wyrażaną za pomocą dyrektyw stanowczych, dla których – jak sądzę – podstawowym wyróżnikiem znaczeniowym jest obowiązek obwarowany sankcją (jawną, wyrażoną eksplicitnie, lub ukrytą, czyli wynikającą z sze-rokiego kontekstu, także kulturowego). Zaliczam tu wypowiedzi w trybie rozkazującym, kiedy mówiący jest nadawcą dyrektywy, a słuchacz jej odbiorcą; wypowiedzi zawierające czasownik per-formatywny rozkazuję lub jego synonimy; wypowiedzi zawierające czasowniki w czasie teraźniejszym z partykułą niech, jeśli w struk-turze tych wypowiedzi użyto form gramatycznych zaimków ty lub wy nazywających adresata. Idąc tropem Stanisława Barańczaka i przywołanego przezeń sądu Ericha Fromma, można zauważyć, że tego typu wypowiedzi skutkują powstawaniem autorytetów, którym „się ślepo wierzy” (Barańczak 1975: 57). Należy uściślić, iż

często źródłem tej wiary jest strach przed sankcją karną, co czyni tę wiarę nieszczerą. Autorytety te, jako nadawcy dyrektyw, nie zosta-wiają odbiorcy innej możliwości, jak tylko odebrać dyrektywę, zro-zumieć ją i ją obowiązkowo wykonać. Aby taki akt był udany (for-tunny), wymaga on także odpowiedniego tła socjolingwistycznego: nadawca i odbiorca muszą mieć nierównorzędną rangę społeczną (Grabias 2001: 253), nadawca musi być wobec odbiorcy nadrzędny i musi dysponować sankcją, której zastosowania wobec siebie nie może chcieć odbiorca. Za pomocą dyrektyw niestanowczych wy-rażana jest perswazja miękka, realizowana przez takie akty mowy, jak: zachęta, prośba, zalecenie, rada, nakłanianie itp. W ich struktu-rze semantycznej nie ma obowiązku (odbiorca może, ale nie musi zrobić tego, czego chce nadawca), nadawca i odbiorca mogą mieć równorzedną rangę społeczną. Takie akty – zwłaszcza zalecenia, rady i zachęty – skutkują z kolei powstawaniem autorytetów, „któ-re pozwalają swoją wartość empirycznie sprawdzić” (Barańczak 1975: 57). Makroakt mowy pełni funkcję perswazyjną, rozumianą jako węższą odmianę funkcji impresywnej, jeżeli funkcja ta jest w nim dominująca i jest wychwytywalna na płaszczyźnie tekstu lub w jego strukturze głębokiej (to znaczy zdanie można transfor-mować tak, aby mogło eksplicytnie wyrażać chcenie nadawcy). W XVII-wiecznym tekście Piotra Gosseta, stanowiącym makroakt mowy złożony z mikroaktów przeważa perswazja twarda, tak więc moc illokucyjna tego tekstu jest łatwa do odczytania.