• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział 3. Współczesna imigracja do USA

3.5. Miejsca docelowe

Współcześnie migrujący do USA powielają schematy dawno zaobserwowane i opi-sane przez badaczy, które pokazały, że migranci w państwach docelowych udają się zwykle tam, gdzie już wcześniej osiedli ich znajomi, rodzina czy przyjaciele.

Kon-46 J. Fonte, The Obama-Clinton Immigration Agenda Will Mean the Balkanization of America, „Na-tional Review”, August 18, 2016, http://bit.ly/2bw98KJ, dostęp: 2.01.2017; A. Nowrasteh, Balkanization and Immigration in America, Cato Institute, June 20, 2016, dostęp: 2.01.2017; F. Wooldridge, Balkaniza-tion of America Accelerating, Rense.com, July 16, 2007, http://bit.ly/2oswZ5H, dostęp: 2.01.2017; M. El-lis, R. Wright, The Balkanization Metaphor in the Analysis of U.S. Immigration, „Annals of the Associa-tion of American Geographers”, 88, no. 4, 1998, s. 686–698, http://bit.ly/2j81tnO, dostęp: 2.01.2017.

47 R.G. Rumbaut, D.S. Massey, Immigration and Language Diversity…, s. 153.

sekwencją zachowań migrantów, charakterystyczną zarówno dla migracji łańcucho-wych, jak i sieci społecznych, jest podążanie utartymi szlakami migracyjnymi48.

W przypadku Stanów Zjednoczonych jest to najbardziej widoczne, kiedy porów-na się poszczególne stany. Patrząc z perspektywy historycznego rozwoju procesów wędrówek ludności, wyodrębnić można tzw. stany imigranckie, czyli te, które w naj-większym stopniu doświadczyły i nadal doświadczają licznej obecności imigrantów.

Mając na uwadze kierunek rozwoju terytorialnego USA, nietrudno znaleźć powody, dla których Nowy Jork przez niemal dwieście lat istnienia państwa zajmował czoło-we miejsce w zestawieniu stanów z najliczniejszą populacją cudzoziemców.

Rysunek 6. Populacja cudzoziemców wg daty przybycia i stanu osiedlenia, 2010 r. (w %) Źródło: N.P. Walters, E.N. Trevelyan, The Newly Arrived Foreign-Born Population of the United States:

2010, November 2011, http://bit.ly/2BnfXc3, dostęp: 22.12.2016.

Druga połowa XX wieku przyniosła jednak zmiany w strumieniu migracyjnym płynącym do Stanów Zjednoczonych. Liczebnie i etnicznie zaczęli dominować ci, których szlaki migracyjne były inne od europejskich i wiodły na zachód i południo-wy zachód USA. Obecne już na tym obszarze grupy azjatyckie i latynoskie stały się czynnikiem przyciągającym kolejnych nowo przybywających. Na skutek tych proce-sów Nowy Jork ustąpił miejsca Kalifornii w kategorii największej liczby cudzoziem-ców mieszkających na terytorium stanu. Co więcej, jak zwrócono uwagę, Kalifornia stała się również pierwszym stanem USA, w którym biała ludność nielatynoskiego pochodzenia przestała dominować liczebnie wśród mieszkańców stanu. Odwołując się do konkretnych danych, należy zauważyć, że nadal czołowe miejsce wśród sta-nów imigranckich zajmują tradycyjnie te, które dotąd również przodowały w takich zestawieniach. Według danych ostatniego spisu powszechnego były to: Kalifornia, gdzie 27,2% ludności to cudzoziemcy, Nowy Jork – 23%, Floryda – 20,6%, Teksas – 17%, New Jersey – 22,5%. Terytorium tych czterech stanów (z wyłączeniem New

48 A. Walaszek, op.cit., s. 23; E. Morawska, op.cit., s. 17.

Jersey) stało się domem dla niemal połowy całej populacji cudzoziemców osiadłych w USA49. Począwszy od lat 60. XX wieku, siedem stanów (Nowy Jork, Kalifornia, Floryda, Teksas, New Jersey, Illinois i Massachusetts) wspólnie zgromadziło ponad 60% populacji obcokrajowców. Ostatnie dekady XX wieku przyniosły jednak wi-doczne zmiany. Strumienie migrujących dotychczas utartymi szlakami zaczęły coraz częściej zmierzać ku nowym miejscom docelowym (zob. rysunek 6).

W pierwszej dekadzie XXI wieku 14 stanów odnotowało intensywny wzrost liczby imigrantów. Były to: Południowa Karolina, Alabama, Tennessee, Delawa-re, Arkansas, Dakota Południowa, Newada, Georgia, Kentucky, Karolina Północna, Wyoming, Idaho, Indiana i Missisipi50. Dane Biura Spisu Powszechnego dowiodły, że imigranci przybywający po 2005 roku w mniejszym niż dotąd procencie wy-bierali stany tradycyjnie imigracyjne51. Niezmienna pozostaje jednak atrakcyjność dużych miast. W kontekście historycznym czołowymi ośrodkami miejskimi przy-ciągającymi nowo przybyłych były skupione w obszarze północno-wschodnim ośrodki przemysłowe od Bostonu i Baltimore do Chicago i St. Louis. Współcześnie, pomimo że rozmieszczenie imigrantów jest bardziej rozległe, nadal jednak osiedlają się oni głównie w dużych miastach. W 2010 roku 85% populacji cudzoziemców mieszkało w 100 najliczniejszych okręgach metropolitalnych. Znacznie częściej wybierali również przedmieścia niż centra miast. W tym wypadku dostrzegalna jest wyraźna zmiana. Początek XX wieku charakteryzował się bowiem dominacją licz-by imigrantów zamieszkujących centra miast, ale w miarę upływu kolejnych dekad coraz więcej z nich decydowało się na przeprowadzkę na przedmieścia, co się wiąże z procesem suburbanizacji, widocznym w skali całego USA. W latach 90. XX wieku 41% imigrantów mieszkało w miastach, a 46% na przedmieściach. Do 2010 roku różnica w dysproporcji jeszcze się pogłębiła i według raportu Światowej Organiza-cji ds. MigraOrganiza-cji wynosiła 51% i 33%52.

49 E.M. Grieco et al., The Foreign-Born Population in the United States: 2010, American Commu-nity Survey Reports ACS-19, U.S. Census Bureau, May 2012, http://bit.ly/1eSJqe4, dostęp: 5.01.2017.

50 A. Terrazas, Immigrants in New-Destination States, Migration Policy Institute, February 8, 2011, http://bit.ly/2AIYk5a, dostęp: 5.01.2017.

51 N.P. Walters, E.N. Trevelyan, The Newly Arrived Foreign- Born Population of the United States:

2010, American Community Survey Briefs, November 2011, http://bit.ly/2BnfXc3, dostęp: 25.01.2017.

52 M. Price, Cities Welcoming Immigrants: Local Strategies to Attract and Retain Immigrants in U.S. Metropolitan Areas, International Organization for Migration, December 2014, s. 7, http://bit.

ly/1QXT5EV, dostęp: 25.01.2017.

EKONOMIA A MIGRACJE

Stałym zainteresowaniem, które towarzyszy badaczom związków między procesa-mi iprocesa-migracyjnyprocesa-mi a ekonoprocesa-mią państw przyjmujących, jest poszukiwanie pierwotnej przyczyny wędrówek ludności. W tym dyskursie najczęściej zestawia się dwie kon-cepcje. Pierwsza z nich zakłada, że większą rolę odgrywa kondycja ekonomiczna krajów wysyłających; druga dowodzi, że istotniejsze znaczenie dla migrantów mają jednak możliwości, jakie oferuje państwo przyjmujące1. Liczba czynników wpływa-jących na podjęcie decyzji o przemieszczeniu jest duża, a wiele z nich ma podłoże pozaekonomiczne. W dyskusjach nad powiązaniami migracji z ekonomią zwraca się uwagę m.in. na proces starzenia się społeczeństw, który wpływa na malejącą zastę-powalność pracowników. Przyszłość potencjału pracowniczego państw rozwiniętych spoczywa zatem w rękach imigrantów2.

Wpływ imigrantów na społeczeństwo państwa przyjmującego oraz jego godarkę związany jest z ich charakterystyką. Ważne są posiadane kompetencje spo-łeczne, językowe czy umiejętności zawodowe3. Inne będą konsekwencje obecno-ści imigrantów niewykwalifi kowanych, a inne – profesjonalistów. W perspektywie krótkoterminowej konsekwencje napływu migrantów prowadzą do zwiększenia po-daży siły roboczej4. Innym obszarem, na którym można obserwować bezpośrednie rezultaty prowadzonej przez państwo polityki imigracyjnej, jest system fi skalny. Imi-granci płacą podatki (handlowy, akcyzowy, od nieruchomości), korzystają z usług, np. systemu ubezpieczeń społecznych, są również konsumentami różnych dóbr. Taka aktywność cudzoziemców w kraju przyjmującym przyczynia się do tworzenia za-równo dochodów, jak i wydatków. Tym samym istotny jest zaza-równo zakres korzy-stania przez nich z usług państwa, jak i wysokość odprowadzanych podatków. Warto

1 D.S. Massey, International Migration at the Dawn of the Twenty-First Century: The Role of the State, „Population and Development Review”, June 1999, Vol. 25, No. 2, s. 303.

2 The Economic and Fiscal Consequences of Immigration, F.D. Blau, C. Mackie (red.), Washington D.C.: The National Academies of Sciences, Ingineering and Medicine, 2017, s. 80.

3 Ibidem, s. 178.

4 K. Wysieńska, Z. Karpiński, Ekonomia imigracji – imigranci na polskim rynku pracy, „Anali-zy, Raporty, Ekspertyzy”, 6, 2011, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, http://bit.ly/2B9dOPv, dostęp:

17.01.2018.

zwrócić uwagę, że w przypadku pewnych grup imigrantów państwo poniekąd na nich oszczędza. Dotyczy to osób w wieku produkcyjnym, którym nie trzeba zapew-nić edukacji czy zorganizować szkoleń zawodowych. W przypadku wysoko wykwa-lifi kowanych pracowników jest to również grupa, która rzadko korzysta z systemów wsparcia socjalnego państwa. W raporcie opublikowanym przez Instytut Polityki Ekonomicznej i Podatkowej (Institute on Taxation and Economic Policy) zwróco-no uwagę na rolę, jaką w amerykańskiej gospodarce i polityce fi skalnej odgrywają nielegalni imigranci. Wbrew obiegowym opiniom propagowanym przez środowiska antyimigracyjne, jakoby przebywający w USA bez zezwolenia cudzoziemcy na-rażali państwo wyłącznie na koszty, wykazano pozytywne aspekty ich obecności.

Prognozowano, że zalegalizowanie pobytu nielegalnych imigrantów i stworzenie im możliwości uzyskania obywatelstwa przyniosłyby większe niż dotychczas osiągane wpływy budżetowe. Ich wysokość mogłaby sięgnąć nawet 3 miliardów dolarów wię-cej. Deportowanie przebywających bez zezwolenia mieszkańców USA oznaczałoby wyrzeczenie się potencjalnego dochodu5.

Szacunkowe dane za 2016 rok wskazywały, że nielegalni imigranci w USA za-płacili w postaci podatków federalnych i stanowych niemal 12 miliardów dolarów.

Wyliczona średnia wysokość odprowadzanych podatków z dochodów w tej grupie wyniosła 8%6. Dla porównania: podatki, które zapłacili nielegalnie przebywający w USA cudzoziemcy, sięgnęły w 2010 roku wysokości 10,6 miliarda dolarów. Ozna-czało to, że obcokrajowcy średnio odprowadzali 6,4% swoich dochodów do skarbu państwa w postaci stanowych i federalnych zobowiązań7. W tej sytuacji rodzi się jed-nak pytanie, w jaki sposób nielegalnie pracujący w USA cudzoziemcy mogą płacić składki na państwowe ubezpieczenie społeczne. Przyczynił się do tego m.in. sposób działania biurokracji amerykańskiej. Wielu imigrantów przebywających w kraju bez zezwolenia nabyło fałszywe numery ubezpieczeniowe i posługując się nimi, pozoro-wało legalność zatrudnienia i odprowadzało regularnie składki. Wydaje się, że dopó-ki pieniądze wpływały do budżetu państwowego, administracja nie przykładała wiel-kiej wagi do weryfi kacji kart ubezpieczenia społecznego. Biurokracja i nadmierne obciążenie obowiązkami Administracji Ubezpieczeń Społecznych (Social Security Administration, SSA), instytucji zarządzającej systemem, sprawiły, że wykrycie fał-szywego numeru ubezpieczeniowego było trudne8. Jeśli nawet SSA wykryła numer, którego nie było w ofi cjalnej bazie (lub gdy dane się nie zgadzały), jedyne, co mo-gła zrobić, to przekazać informację do właściwego pracodawcy. Miało to charakter

5 L. Christesen Gee, M. Gardner, M.E. Hill, M. Wiehe, Undocumented Immigrants’ State & Local Tax Contributions, The Institute on Taxation and Economic Policy, March 2017, http://bit.ly/2CzMPh2, dostęp: 19.01.2018.

6 Ibidem.

7 M. Santana, 5 Immigration Myths Debunked, CNN, 20.11.2014, http://cnnmon.ie/2kFCvzc, dostęp: 19.01.2018.

8 B.D. Bovbjerg, Social Security Administration: Improved Agency Coordination Needed for Social Security Card Enhancement Eff orts, DIANE Publishing, 2006, s. 16; szerzej zob.: M. Derthick, Agency Under Stress: The Social Security Administration in American Government, Washington: Brookings In-stitution Press, 2011.

wyłącznie powiadomienia i nie inicjowało żadnego postępowania wyciągającego konsekwencje, co w istotnym stopniu przyczyniało się do słabości sytemu kontroli9. Dla posiadacza fałszywego numeru ubezpieczeniowego sięganie po gwaranto-wane nim korzyści było jednak niebezpieczne. Podczas stosowanych procedur we-ryfi kacyjnych mogło dojść do ujawnienia faktu bezprawnego pobytu. Obawy, by tak się nie stało, sprawiały, że imigranci, nawet będąc w trudnej sytuacji życiowej, nie decydowali się na podjęcie takiego ryzyka. Tym samym odprowadzając składki, zasi-lali budżet państwa, ale jednocześnie nie korzystali z żadnego wsparcia fi nansowego.

Największym ciężarem dla kraju przyjmującego staje się grupa tych obcokrajow-ców, którzy intensywnie korzystają ze świadczeń socjalnych. „Migracja dla socjalu”

jest jednak bardziej wyzwaniem dla krajów Europy Zachodniej niż USA. Dane doty-czące wpłat na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (Social Security Fund) pokazały, że nielegalni imigranci zasilali instytucję niemałymi kwotami10. Te informacje nie pokrywały się z argumentami przywoływanymi przez środowiska antyimigracyjne, które posądzały ich o nadmierne korzystanie ze środków amerykańskiego podatnika, kierowanych na wsparcie osób w trudnych sytuacjach życiowych. Należy pamię-tać, że nielegalny status imigracyjny nie dopuszcza do korzystania z jakichkolwiek federalnych programów pomocowych. Dodatkowo analiza danych ekonomicznych dowiodła, że wkład nielegalnych imigrantów do budżetu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych utrzymywał się na szacunkowym poziomie około 15 miliardów dola-rów rocznie11.

W sporach między zwolennikami dopuszczenia większej liczby imigrantów a re-strykcjonistami są obszary, które można zweryfi kować wymiernymi i obiektywny-mi wskaźnikaobiektywny-mi, ale są również takie, które mają charakter subiektywny i ocenny.

Jednym z nich jest ocena wartości imigrantów dla amerykańskiego państwa i spo-łeczeństwa pod kątem wnoszonej przez nich innowacyjności i przedsiębiorczości.

Argument ten był często przywoływany podczas debat nad kształtem polityki imi-gracyjnej. Zwolennicy ograniczonego napływu imigrantów zwrócili jednak uwagę na relatywizm danych mówiących o większej przedsiębiorczości imigrantów niż rodzimych pracowników. Podkreślali, że pozytywne opinie o cudzoziemcach budo-wane były na podstawie wyników badań prowadzonych na grupie osób od 18. roku życia. Sceptycy podkreślali, że z dotychczasowych ustaleń wynikało, iż młodych przedsiębiorców, poniżej 25. roku życia, było bardzo mało. Pamiętając o tym, nale-żałoby badać grupę powyżej tego wieku. Było to tym bardziej istotne, że dane dla tak określonych grup wiekowych różniły się. O ile bowiem młodsi wiekowo badani częściej prowadzili własną działalność gospodarczą (10%) niż rodzimi pracownicy (8%), o tyle różnica ta zacierała się w grupie osób powyżej 25. roku życia (odpowied-nio 11,4% i 11,1%)12. Jednocześnie należało pamiętać o jeszcze jednym czynniku, który istotnie wpływał na wiarygodność wyników takich badań – wieku imigrantów.

9 Undocumented Immigrants in the United States: An Encyclopedia of Their Experience, A. Ochoa O’Leary (red.), Santa Barbara–Denver–Oxford: ABC-CLIO, 2014, s. 653.

10 S. Anderson, Immigration, Santa Barbara–Denver–Oxford: ABC-CLIO, 2010, s. 183.

11 Ibidem.

12 Ibidem.

Najliczniejszą część strumienia imigracyjnego stanowili głównie ludzie po 25. roku życia.

Zauważono ponadto, że charakter amerykańskiej polityki imigracyjnej wpływa niekorzystnie na przedsiębiorczość imigrantów. Wprowadzając system przedkłada-jący powiązania rodzinne nad umiejętności posiadane przez obcokrajowców, USA doprowadziły do spadku „jakości” przyjmowanych cudzoziemców13. Polityka łącze-nia rodzin oraz nielegalna imigracja uważane są za dwie główne przyczyny spad-ku potencjału przedsiębiorczości obcokrajowców14. Obie te okoliczności wpływają na szybkość i stopień asymilacji. Imigranci „gorsi jakościowo” (m.in. przez brak wykształcenia), podobnie jak nielegalnie przebywający, najczęściej wybierają życie w dzielnicach etnicznych, gdzie kultywuje się tożsamość świadczącą o pochodze-niu. W przypadku przebywających w USA bezprawnie obcokrajowców dodatkowym ograniczeniem dla ich przedsiębiorczości były bariery wynikające ze statusu imigra-cyjnego. Uzyskanie zezwoleń na prowadzenie działalności, możliwość zaciągania kredytów czy otrzymywania wsparcia, jakim jest prawo do dochodzenia sprawiedli-wości przed sądem w sporach handlowych, było praktycznie niemożliwe. Warto rów-nież zauważyć, iż teza zakładająca, że gospodarcza aktywność imigrantów w kraju przyjmującym jest zależna od poziomu przedsiębiorczości w kraju wysyłającym, nie znalazła potwierdzenia np. w przypadku imigracji meksykańskiej. Według Monito-ra Światowej Przedsiębiorczości (Global Entrepreneurship Monitor) wśród kMonito-rajów OECD Meksyk przodował w liczbie samozatrudnionych obywateli, co nie pokry-wało się jednak z aktywnością obserwowaną w grupie imigrantów meksykańskich w USA15.

Analizując związki między migracjami i ekonomią, należy również zwrócić uwagę na zjawisko przywołane już na wstępie książki, które towarzyszy przepły-wom ludzi między krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się. Jego skutki dotykają zarówno państw wysyłających imigrantów, jak i przyjmujących. Proces, który po-wszechnie jest określany jako drenaż mózgów, ma dwoisty charakter. W literaturze anglojęzycznej to rozróżnienie widoczne jest już w terminologii. Z punktu widzenia skutków w środowisku przyjmującym imigrantów mówi się o „pozyskiwaniu móz-gów” (brain gain; o pozytywnym charakterze z punktu widzenia ekonomii). Jest to przeciwieństwem drenażu/utraty mózgów (brain drain; o negatywnym charakterze z punktu widzenia ekonomii), który charakteryzuje sytuację w kraju wysyłającym.

Defi niując pojęcie „drenaż mózgów”, zarówno Słownik języka polskiego PWN, jak i Uniwersalny słownik języka polskiego podają podobne wyjaśnienia, odpowiednio:

„ściąganie specjalistów wysokiej klasy do innego kraju lub fi rmy poprzez zapewnie-nie im tam lepszych warunków pracy i płacy” oraz „skłaniazapewnie-nie specjalistów wysokiej klasy do podejmowania pracy w krajach uprzemysłowionych przez zapewnienie im

13 S.C. Parker, The Economics of Entrepreneurship, Cambridge: Cambridge University Press, 2009, s. 177.

14 Ö.B. Bodvarsson, H. Van den Berg, The Economics of Immigration: Theory and Policy, Dor-drecht–Heidelberg–London–New York: Springer Science & Business Media, 2013, s. 356.

15 GEM 2003 Global Report, Global Entrepreneurship Monitor, http://bit.ly/2DCAPPQ, dostęp:

22.01.2018.

lepszych warunków ekonomicznych i nowoczesnej organizacji pracy”16. Należy za-uważyć, iż podejście zastosowane w obu defi nicjach tłumaczy zjawisko w sposób jednowymiarowy i przenosi ciężar znaczeniowy pojęcia na stronę państwa przyj-mującego. Charakterystyka zjawiska pokazuje jednak, że w istotnym stopniu doty-ka ono również kraju emigracji i politydoty-ka państwa przyjmującego nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na jego rozwój. Równie istotny jest stopień inwestycji w kapitał ludzki17 po stronie wysyłającej, który bezpośrednio wpływa na decyzję jed-nostki o migracji. Uwzględniając te zastrzeżenia, można posługiwać się wykładnią Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM), która drenaż mózgów tłumaczy jako „ponadgraniczną mobilność osób wysoko wykwalifi kowanych, które pozostają za granicą przez dłuższy czas”18. Słabością tej defi nicji jest określenie przedziału czasowego pobytu obcokrajowca w państwie przyjmującym. IOM przyjął wyłącznie perspektywę długoczasową, podczas gdy przebieg zjawiska wskazał, że część trans-granicznych ruchów migracyjnych osób wysoko wykształconych miała charakter krótkoterminowy lub cykliczny. Zagraniczne staże, szkolenia czy stypendia dotyczą nie tylko naukowców, ale również lekarzy czy pracowników na wyższych stanowi-skach w międzynarodowych korporacjach.

Odpowiadając na problemy defi nicyjne, zaproponowano termin „wymiana móz-gów” (brain exchange), który można stosować w sytuacji, kiedy przepływ wysoko wykwalifi kowanych ludzi ma charakter dwustronny, o podobnym stopniu nasilenia, czyli przyjmuje wartość równą zeru19. W wypadku gdy z kraju wysyłającego emigro-wała duża liczba profesjonalistów, zachodziło zjawisko drenażu/utraty mózgów. Gdy państwo przyjmujące odczuwało wzmożony napływ wysoko wykwalifi kowanych pracowników, zachodziło zjawisko pozyskiwania mózgów:

Obecnie użycie terminu „drenaż mózgów” stało się problematyczne, z uwagi na jego nie-precyzyjność i niejednoznaczność. Część autorów zdaje się nadal wykorzystywać to okre-ślenie do opisu wszystkich typów migracji osób wykwalifi kowanych, zaś inni stosują je w celu wyraźnego podkreślenia negatywnych ekonomicznych skutków tego zjawiska dla krajów rozwijających się (emigracji)20.

Oceniając skutki procesu drenażu mózgów, podkreśla się jednak, że nie są one jednoznacznie negatywne. Utrata wartościowych zasobów ludzkich równoważona jest w pewnym stopniu transferami pieniężnymi wysyłanymi przez imigrantów, które często stanowią istotną pozycję w budżetach krajów emigracyjnych (o czym szerzej w dalszej części tego rozdziału). Ponadto znacząca liczba emigrantów udających się do kraju przyjmującego, a także powracających może stać się stymulatorem kolejnych

16 Uniwersalny słownik języka polskiego, S. Dubisz (red.), t. 1, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 2008, s. 694.

17 Powszechnie przez to pojęcie rozumie się wszystkie cechy i umiejętności ludzi, które wpływają na ich produktywność.

18 World Migration 2003. Managing Migration – Challenges and Responses for People on the Move, International Organization for Migration, 2003, s. 215.

19 P. Kaczmarczyk, M. Okólski, Migracje specjalistów wysokiej klasy w kontekście członkostwa Polski w Unii Europejskiej, Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, 2005.

20 J. Brzozowski, Marnotrawstwo mózgów wśród wykwalifi kowanych emigrantów a inwestycje w kapitał ludzki, „Ekonomista”, nr 6, 2010.

fal migracyjnych21. Warto jednak zauważyć, że ich rynkowa wartość będzie nawet wyższa niż przed wyjazdem, gdyż do wcześniej posiadanej wiedzy i umiejętności dodali jeszcze międzynarodowe doświadczenie. Bezsprzecznie walory ekonomiczne takiej migracji odczuwają państwa docelowe. Nie ponosząc kosztów potrzebnych do wyedukowania profesjonalistów, pozyskują rzeszę wysoko wykształconych specjali-stów. W kontekście społecznym wykształceni i przedsiębiorczy imigranci mogą być postrzegani jako zagrożenie dla miejscowych pracowników. Obserwuje się jednak, że stopień niechęci części społeczeństw przyjmujących i tak jest mniejszy w stosun-ku do imigracyjnej elity niż wobec słabo wykształconych czy nielegalnych przyby-szów22.

Teoretyczne cechy opisujące zjawisko pozyskiwania mózgów można analizować na przykładzie Stanów Zjednoczonych Ameryki, w których współczesna debata imi-gracyjna w istotnym zakresie dotyczy tego zjawiska. Wywołana została przez powiedź prezydenta Donalda Trumpa zreformowania systemu imigracyjnego w za-kresie pozyskiwania profesjonalistów. Krytycy istniejących rozwiązań zarzucają mu nadmierne faworyzowanie mobilności rodzinnej. System preferencji skonstruowany w latach 60. XX wieku wprowadził rozbudowany program łączenia rodzin, który ich zdaniem nie przyczynił się do poprawy jakości populacji imigrantów i reprezentowa-nego przez nią kapitału ludzkiego. Analiza danych amerykańskiego Biura Spisu Po-wszechnego dotyczących wyspecjalizowanych imigrantów w USA nie potwierdziła tych zarzutów. W stosunku do trendów migracyjnych z drugiej połowy XX wieku charakterystyka przybywających obcokrajowców zmieniła się także w kategorii

Teoretyczne cechy opisujące zjawisko pozyskiwania mózgów można analizować na przykładzie Stanów Zjednoczonych Ameryki, w których współczesna debata imi-gracyjna w istotnym zakresie dotyczy tego zjawiska. Wywołana została przez powiedź prezydenta Donalda Trumpa zreformowania systemu imigracyjnego w za-kresie pozyskiwania profesjonalistów. Krytycy istniejących rozwiązań zarzucają mu nadmierne faworyzowanie mobilności rodzinnej. System preferencji skonstruowany w latach 60. XX wieku wprowadził rozbudowany program łączenia rodzin, który ich zdaniem nie przyczynił się do poprawy jakości populacji imigrantów i reprezentowa-nego przez nią kapitału ludzkiego. Analiza danych amerykańskiego Biura Spisu Po-wszechnego dotyczących wyspecjalizowanych imigrantów w USA nie potwierdziła tych zarzutów. W stosunku do trendów migracyjnych z drugiej połowy XX wieku charakterystyka przybywających obcokrajowców zmieniła się także w kategorii