• Nie Znaleziono Wyników

Uczucia–postawy pozytywne

W dokumencie Talk show (Stron 113-120)

Uczucia–postawy pozytywne są reprezentowane tylko przez uczu-cia z grupy SYMPATII (z lubić, miłość/kochać) oraz DUMY.

SYMPATIA wiąże się z LUBIENIEM a także PODOBANIEM SIĘ.

Według Anny Wierzbickiej LUBIENIE to „przyjemność przebywania w towarzystwie osoby, którą się lubi”. Uczucie to zakłada rzeczywisty kontakt między ludźmi, który sprawia im przyjemność12, na co zresztą zwracają uwagę uczestnicy talk show.

30. Ewa Drzyzga: Czy ci wszyscy z rodziny traktują cię za normalnego człowieka?

Gość: Tak. Ja jestem koronowaną głową domu, chociaż nie jestem najstarszy. Nie, [Ewa Drzyzga: Mhh] tak się koronowałem jakiś czas temu. Rodzeństwo bardzo mnie lubi, bo ja jestem chyba wesołym człowiekiem, tak mi się wydaje.

Ewa Drzyzga: A rodzice?

Gość: No tata zmarł siedem lat temu, mama zmarła teraz dwu-dziestego pierwszego lipca tak, że nie mam rodziców.

31. Ewa Drzyzga: Dlaczego się chcesz związać z Haliną?

Gość: To jest dobry człowiek, lubimy się.

32. Ewa Drzyzga: Jak przyjęłaś pierwsze spotkanie z jego rodziną?

Gość: [westchnienie] Znaczy to była fascynacja, zauroczenie, potem przerodziło się w wielkie uczucie i byłam akceptowana w pełni. Mam wrażenie, że nawet bardzo lubiana do momentu aż została wyznaczona data ślubu. Nie wiem, co takiego naprawdę się stało, jakie były konkretne zarzuty pod moją osobą. Ja sama

12 Warto w tym miejscu zauważyć, że osobisty kontakt jest jednak cechą fakultatywną, można na przykład LUBIĆ jakiegoś aktora czy inną publiczną osobę, nie mając z nią bezpośredniego kontaktu.

jestem z takiego bardzo tradycyjnego domu zawsze z ciepłą zupką, [Ewa Drzyzga: Mhh] obiadkiem, czyli ta pozycja pani domu, jak gdyby spełniałam oczekiwania tych przyszłych teściów i właśnie w momencie, kiedy już była data ślubu wyznaczona, coś zaczęło się psuć, zaczęły się konflikty.

33. Ewa Drzyzga: Wiesz, że nie przepada ze tobą?

Gość: Nie.

Ewa Drzyzga: A ty ją lubisz?

Gość: Tak, lubię.

Przykład 33. pokazuje, że można kogoś lubić, samemu nie będąc lubia-nym przez tę osobę, lub kogoś LUBIĆ i nie okazywać tego nikomu.

34. Ewa Drzyzga: Ale jak rodzice reagowali na to, kiedy dowiedzieli się, że jest chory? Byłeś przy nim cały czas?

Gość: Tak, do końca byłem. To znaczy moja mama nigdy emocji tak przy mnie nie okazywała, nie chciała po prostu mi pokazać, że ona coś tam, że go lubi, ale parokrotnie widziałem w jej oczach łzy.

LUBIENIE, o którym mówią uczestnicy talk show, nie dotyczy tylko relacji z osobami. Obiektem lubienia może byś na przykład praca.

35. Ewa Drzyzga: Moniko cztery lata pracowałaś w takim barze szyb-kiej obsługi, tak to nazwijmy, czy to, co robiłaś, podobało ci się?

Lubiłaś swoją pracę?

Gość: Przez trzy i pół roku na pewno bardzo mi się podobało.

Zakres znaczeniowy tego wyrazu można rozszerzyć nie tylko na kontakty z ludźmi, ale także na kontakty ze wszystkim, co dostarcza nam długotrwałej radości i przyjemności. Możemy powiedzieć, że lubimy kogoś lub coś, co jest nam znane.

PODOBANIE SIĘ jest pokrewne LUBIENIU, zawiera w sobie pozy-tywne nastawienie do osoby lub czynności. Jak twierdzą psychologowie

społeczni, lubimy osoby, które nam się podobają i są dla nas atrakcyjne.

PODOBANIE SIĘ w przeciwieństwie do LUBIENIA nie zakłada koniecz-nego poznania obiektu uczucia. Nie musimy kogoś lub czegoś znać, aby stwierdzić, że nam się podoba. W „Rozmowach w toku” uczestnicy pro-gramu zwykle mówią o tym uczuciu, by wyrazić swój osobisty emo-cjonalny stosunek do wyglądu innej osoby, np.:

36. Gość: O właśnie! Nie zgłosiłaś się ty jako ta, której się nie podobam.

Osoba z publiczności: Tak, jak się domyślasz, podobasz mi się, [Gość: Dziękuję] ale...

37. Ewa Drzyzga: No nie, nie jest dobre, jest podłoże, bo jej się podoba, czyli dasz się zaprosić? [Osoba z publiczności: Tak, ale to jest…]

38. Gość: Oglądać inaczej, jeżeli faktycznie zobaczę ładną kobietę na pewno mi się spodoba [Ewa Drzyzga: Mhh]. Z tym, że wiem, że będę musiał już być wierny.

Ewa Drzyzga: Musiał. Z tęsknotą?

Gość: Nie, z tęsknotą.

39. Ewa Drzyzga: Ok. Jeżeli ci się podoba Mirek, podchodzisz do niego i nawiązujesz znajomość?

Gość: To zależy, gdzie bym go spotkał.

40. Ewa Drzyzga: Czy ty już komuś powiedziałeś, że go kochasz?

Gość: To znaczy było coś takiego, że też inny chłopak mi, że tak powiem, wpadł mi w oko, i próbowałem mu to dać do zrozumienia.

Ale dosyć szybko mi też wylał kubeł wody zimnej na głowę, bo stwier-dził, że w ogóle to nie jestem w jego typie, a poza tym to on absolut-nie absolut-nie chce się z nikim wiązać. Także absolut-nie, absolut-nie, dziękuję i już.

To uczucie, podobnie jak LUBIENIE, może odnosić się nie tylko do osób, lecz także do czynności, postaw [przykład 43.] czy wytworów innych ludzi (na przykład wierszy), wówczas zakłada poznanie podmiotu.

41. Ewa Drzyzga: Podobały ci się te wiersze Ula?

Gość: Tak, tak.

42. Ewa Drzyzga: Czy podobało ci się, że twoja dziewczyna tak dużo zarabia?

43. Ewa Drzyzga: Przecież to tobie się podobało, że miałaś tutej wła-dzę.Gość: Tak, ale doszłam do wniosku, że przesadzam, i zrezygnowa-łam po prostu. Też był taki okres, że akurat się (jak przedmówczyni) rozchorowałam [Ewa Drzyzga: Mhh] i siedząc w domu sama, bar-dzo tęskniła wtedy dopiero za mężem.

Z LUBIENIEM i PODOBANIEM SIĘ wiąże się uczucie MIŁOŚCI.

Miłość zakłada zarówno poznanie obiektu, który darzymy tym uczu-ciem, jak i przyjemność przebywania z nim. To, co kochamy, także nam się PODOBA, wywołuje w nas ciepłe emocje. Według Zofii Zaron

„miłość jest relacją między osobami, w której jedna osoba (X) pragnie bliskości, zjednoczenia z drugą osobą (Y) – nie tylko fizycznego; z tym pragnieniem wiąże się także akceptacja tej osoby” [Zaron, 1985, s. 32].

Nieodłącznym elementem miłości jest, jak to nazwała Anna Wierz-bicka, „pragnienie powodowania dobra” [1971, 89]. Ktoś, kto darzy drugą osobę MIŁOŚCIĄ, pragnie poznawać obiekt swego uczucia oraz dawać mu to, czego ta osoba może potrzebować, bez oczekiwania wzajemności. Kochać jednak można kogoś, kto czasem nas krzywdzi, denerwuje, nie spełnia naszych oczekiwań, o czym świadczą wypo-wiedz uczestników talk show.

44. Ewa Drzyzga: I ty się na to godzisz?

Gość: Ja ją bardzo kocham i dla niej wszystko zrobię.

45. Osoba z publiczności: Właśnie ja tu miałam takiego chłopaka, z którym już w sumie chodziłam, i mnie denerwowały jego na przykład codzienne telefony. Znaczy my kochaliśmy się i mnie

wystarczała ta świadomość tego, prawda, a że nie możemy być aku-rat teraz razem, no trudno.

Ewa Drzyzga: Denerwował cię tymi telefonami?

Osoba z publiczności: Denerwował mnie.

46. Ekspert: Ja bym powiedział coś takiego, że często mówimy tutaj dziecko chore, każdy z nas jest chory, nie ma ludzi zdrowych idealnie i raczej powiedziałbym, że to jest dziecko, które ma pewien problem, z pewnym problemem, z pewnym upośledzeniem. To przecież nie określa całej istoty twojej córki, prawda, najważniejsze, że ty ją kochasz i że my nie wiemy po prostu co do niej dociera. Jeśli ty ją kochasz i ona jakoś tę twoją miłość rejestruje i to jest ważne również dla ciebie ten czas i dla twojego chłopaka, że ją kochacie, myślę że to jest najważniejsze. Reszta będzie, jak będzie.

47. Ewa Drzyzga: Jakie masz wspomnienia z dzieciństwa?

Gość: Matka zamienia mnie na wino, potem dom dziecka, ulica, rodzina zastępcza. W ósmym roku życia zostałem zaadoptowany.

Jestem tym ludziom naprawdę bardzo wdzięczny. Kocham ich do granic, chociaż nie spełnili moich wszystkich oczekiwań.

48. Ewa Drzyzga: I dzisiaj jakie masz uczucia do swojego męża?

Gość: yy

Ewa Drzyzga: Rok temu go nienawidziłaś.

Gość: Ja nienawidzę jego alkoholu, [Ewa Drzyzga: A męża?] ale go kocham.

Z MIŁOŚCI można także próbować obiektowi uczucia świado-mie zrobić krzywdę.

49. Ewa Drzyzga: Dlaczego to zrobiłeś Mariusz? [dźgnął młodą dziew-czynę nożem – G.P.]

Gość: Nie wiem.

Ewa Drzyzga: Nie wiesz?

Gość: Z miłości, z miłości, zazdrości, nie wiem właśnie, jak to powiedzieć. Zakochałem się w niej bardzo już od początku. Jak ona się wprowadzała, to już wiedziałem, że coś między nami będzie.

No i tak się rozwijało, takie sąsiedzkie stosunki.

Lub krzywdzić, nie wiedząc o tym, przede wszystkim z LĘKU.

50. Ewa Drzyzga: Ty się nie boisz o córkę, nie kochasz jej tak mocno, jak ona kocha swego syna? [Gość: Bardzo i właśnie…]

Gość: bardzo kocham ją, bardzo.

Ewa Drzyzga: Myślisz, że to jest kwestia miłości, że ta teściowa tak kocha syna, że chce, żeby było jak najlepiej, a przewiduje, że może być u żony mu źle?

Ekspert: Tej miłości jest bardzo dużo i czasem bywają takie zaborcze miłości. Może ona się boi być sama bez tego syna?

MIŁOŚĆ, o której mówią uczestnicy podczas rozmowy talk show, to także POŚWIĘCENIE oraz TĘSKNOTA. Chęć sprawienia dobra drugiej osobie wiąże się niekiedy z rezygnacją z własnych, często ważnych planów.

51. Ewa Drzyzga: Czy był taki moment, że rodzina była jednak waż-niejsza niż mecz?

Gość: Byłam po wypadku chora, tak, to już nie chodził na mecze, tylko siedział przy łóżku w szpitalu.

Ewa Drzyzga: Czyli rozumiem, że wtedy to było prawdziwe poświęcenie [Gość: Tak, tak] i prawdziwa miłość [Gość: To jest dobry, duży dzieciak] Czyli ty jesteś zadowolona właściwie, że on jest takim dużym dzieckiem?

52. Gość: Nie wiem. Kocham bardzo i w ogóle nawet mi to nie przy-chodzi. Jak można, żeby w ogóle nie tęsknić do dziecka, zobaczyć przynajmniej.

Uczestnicy programu „Rozmowy w toku” mówią o MIŁOŚCI nie tylko do realnych osób ze swojego życia. Pojawia się kilka razy słowo kochać w znaczeniu, wyrażającym silną, uczuciową więź z obiektem miłości, nie będącym realną osobą.

53. Ewa Drzyzga: Co pani dały te wszystkie występy w reklamie?

Gość: Ja przede wszystkim kocham kamerę – zaczęło się od tego!

A popularność to chętnie bym oddała. Ona wpadła na mnie jak grom z jasnego nieba.

54. Osoba z publiczności: A ty kogo bardziej kochasz Boga czy Elvisa?

Gość: Boga, Boga za to, że dał mi Elvisa Presleya.

55. Ewa Drzyzga: Czyli to są dobre rzeczy, które robisz. A według two-jej żony?

Gość: Według mojej żony? No z początku była troszeczkę za-zdrosna.

Ewa Drzyzga: O Elvisa?

Gość: Tak, tak. Dlatego że ja po prostu mówiłem wprost, że po prostu kocham tego człowieka. Nie jestem w nim zakochany, ale kocham go. Zakochanym można być w kobiecie, prawda, on jest po prostu moją drogą życiową.

DUMA należy do uczuć–postaw pozytywnych, które z kolei cechu-je szczególny rodzaj ZADOWOLENIA. Dla Anny Wierzbickiej DUMA to pragnienie X-a, aby wszyscy wiedzieli, co X zrobił – jest ona przeci-wieństwem WSTYDU [Wierzbicka, 1971, s. 62–65]. U Iwony Nowa-kowskiej-Kempnej stanowi z kolei oddzielną grupę, natomiast Lidia Jordanskaja włącza DUMĘ do klasy uczuć związanych z RADOŚCIĄ [Jordanskaja, 1972 s. 115]. W analizowanych przeze mnie programach o DUMIE mówi się rzadko. Znalazłem tylko dwa przykłady. W pierw-szym z nich uczucie to wiąże się z pochwałą samego siebie [Jordanskaja, 1972, s. 115].

56. Gość: Miałam dużo szczęścia w życiu, bo zmarł pan, którego żona oddała nerki do przeszczepu [płacz]. Pierwszego stycznia minie 5 lat, jak jestem po szczęśliwym przeszczepie nerki, i wróciłam prawie do normalnego życia, poza moją słodkością.

Ewa Drzyzga: Dzięki tej pani i temu, że tak się stało, możesz wciąż słyszeć słowo „mama”.

Gość: Jestem dumna, że cząstka tego człowieka żyje we mnie.

W drugim przykładzie natomiast DUMA jest spowodowana zaist-nieniem sytuacji, która jest bardzo dobra (korzystna) dla bliskiej osoby, to jest znalezieniem przez córkę mieszkającą w biednej wsi pracy w jed-nym ze znanych barów fast food, co wiąże się z prestiżem i awansem społecznym w rodzinnej miejscowości.

57. Ewa Drzyzga: Ty byłaś zadowolona, że córka pracuje?

Gość: Oczywiście, [Ewa Drzyzga: że to nie ty musisz...] nawet dumna byłam.

Ewa Drzyzga: Dumna?

Gość: Tak, że pracuje w takiej firmie.

Niska frekwencja środków językowych określających uczucie DUMY jest być może związana z poczuciem pewnej skromności i niestosow-ności, by publicznie o tym uczuciu mówić.

W dokumencie Talk show (Stron 113-120)