• Nie Znaleziono Wyników

Władysława Kiwak

W dokumencie Widok Nr 78 (2018) (Stron 33-41)

1 G. Becker, Ekonomiczna teoria zachowań ludzkich, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1990, s. 37–38.

Celem opracowania jest ukazanie konse-kwencji narzucania idei, założeń i twierdzeń mo-deli wolnorynkowych na rzeczywistość społecz-no-ekonomiczną. Zdaniem autorów opracowa-nia fikcja heurystyczna stała się narzędziem w rę-kach ideologów do przeprowadzenia swoistej in-żynierii społecznej, skutkującej uprzedmiotowie-niem człowieka i zawłaszczauprzedmiotowie-niem przez rynek nieekonomicznych sfer życia.

Utopijny świat prezentowany w modelu neo-klasycznym i jego krytyka

Zakorzenione w myśli neoklasycznej idee filozoficzne, te które legły u podstaw modeli ekonomicznych, stały się swoistymi dogmatami, silnie determinującymi sposób postrzegania rzeczywistości i stanowiącymi dla niej swoisty

2

substrat. Niosą z sobą pewien rodzaj wyobrażeń , które wpływają na ludzkie zachowania, wybory i wskazują cele oraz narzędzia umożliwiające ich realizację. Tworzą utopię, w której nie istnieją konflikty, gdyż „nie ma uwarunkowań, które je

3

wywołują” . Ten iluzoryczny, szczęśliwy świat, który zapewnia jednostkom korzyść własną, stał się przyjętym do realizacji celem.

Idee, by zawładnęły człowiekiem, muszą być podane prosto i obrazowo. Muszą być wyrażane w komunikatywnym języku. Łatwo wy-kazać, że między rzeczami a pewnymi wrażeniami ustalają się stałe skojarzenia, związki, które zostają nazwane, tym samym wchodzą w myśl

4

ludzką i nabierają społecznego znaczenia . Słowa są narzędziami myśli, instrumentami, za pomocą których można przedstawiać wypracowaną

5

koncepcję świata .

Będące efektem abstrakcyjnego rozumo-wania modele ekonomii głównego nurtu, posłu-gując się językiem jasnym, precyzyjnym, sformali-zowanym, pokazują świat optymistyczny, oparty na prawie równowagi oraz prawie jednolitości i proporcji. Ograniczają się do dokładnie okreś-lonego sektora ludzkiego poznania, a tym samym

6

ukazują jedynie fragment rzeczywistości . Przy-noszą wiedzę, że krótkookresowe wahania od

na-turalnego stanu równowagi, nie zakłócają efek-tywnego przebiegu zjawisk gospodarczych. Klu-czowym bowiem założeniem jest to, że mecha-nizm rynkowy, poddany niezależnym od woli ludzkiej prawom, ma zdolność szybkiego reago-wania na zmiany. Niewidzialna ręka rynku koor-dynuje działania wolnych, racjonalnych jednos-tek, dążących do maksymalizowania korzyści własnej. Naturalne siły rynkowe działają proefek-tywnie, zapewniają optymalne wykorzystanie zasobów, a także równoważą korzyści i straty jed-nostkowe z korzyściami i stratami społecznymi. Wynika z tego, że cały ustrój społeczno-gos-podarczy jest harmonijnie zbudowany. Ten stan równowagi rynkowej przynosi jednostce i społe-czeństwu korzyść w wymiarze jednostkowym i dobrobyt w wymiarze społecznym, przy czym dobro ogółu nie jest prostą sumą korzyści indywidualnych, gdyż działa efekt synergii. Taka optymistyczna wizja świata zakłada nieustanny stan pokoju, postęp prowadzący do systematycz-nej poprawy bytu. F. Fukuyama ten stan określał

7

jako „koniec historii” .

Ekonomia neoklasyczna, która swe ideowe źródła wywodzi z ekonomii klasycznej, rozstrzyga jednoznacznie, że obiektywne prawa rynku zawsze prowadzić będą do efektywnej, w sensie Pareto, alokacji zasobów. Z tego wynika, że wszelkie rozwiązania nieoznaczające konflik-tu, a dotyczące podnoszenia ogólnego

dobroby-8

tu, zostały wyczerpane . Model nie rozstrzyga jednak zagadnień związanych ze zmianą celów, ich hierarchizacją, ani ze zmianą środków przyjętych do realizacji podjętych decyzji. Pomija wszystkie te zagadnienia, które są przedmiotem zainteresowań historii, psychologii bądź dotyczą treści duchowych i moralności. Ekonomia oparta na indywidualizmie i dobru własnym nie wyjaś-nia, co spaja społeczeństwo i na czym budowany jest społeczny porządek.

Model Pareto-optymalny ma czysto sta-tyczny charakter, jest niezdolny do dynamicznego ujęcia rozpatrywanych zjawisk. Abstrahuje od sądów wartościujących, odnoszących się do

2 Np. idea równości, wolności, solidaryzmu społecznego, bezpieczeństwa i sprawiedliwości społecz-nej.

3 R. Scruton, Pożytki z pesymizmu i niebezpieczeństwa fałszywej nadziei, Zysk i S-KA Wydawnictwo, Poz-nań 2012, s. 71.

4 E. Cassirer, Esej o człowieku. Wstęp do filozofii kultury, Czytelnik, Warszawa 1977, s. 93.

5 D. Bell, Kulturowe sprzeczności kapitalizmu, PWN, Warszawa 1994, s. 135.

6 J. Ratzinger, Prawda w teologii, Wydawnictwo „M”, Kraków 2001, s. 87.

7 F. Fukuyama, Koniec historii, Zysk i S- ka Wydawnictwo, Poznań 1997.

8

podejmowanych decyzji. Z optimum Pareto nie można wyprowadzić wiedzy o rzeczywistych mo-tywach włączenia się do wymiany ani o tym, czy wymiana oddaje to, co się komuś należy. Należy podkreślić, że stan równowagi indywidualnej nie oznacza, że podmiot rynku osiągnął pełną satys-fakcję z nabytego dobra, gdyż w analizie pomi-nięte zostały imponderabilia, jakościowe walory potrzeb i pragnienia, które z natury swej są

nie-9

zaspokajane . Nie mówi nic na temat tego, jakie konsekwencje dla jednostki rodzi fakt osiągania konkretnego stopnia zaspokojenia potrzeb lub pragnień.

Model neoklasyczny zakłada, zgodnie z duchem kartezjańskim, że rozum jest podsta-wowym narzędziem służącym do poznania rze-czywistości, praw rządzących światem. Jest nie-zależny od okoliczności zewnętrznych i zdolny do zbadania zasadności istniejących instytucji społecznych, do zbudowania nowych czy

odrzu-10

cenia tych, które są zbędne .

Ludzkie doświadczenie weryfikuje tezę, bliską ekonomistom proweniencji neoklasycznej, o zdolności rozumu do pełnego poznania real-nego świata, do racjonalreal-nego zdefiniowania potrzebnego zestawu dóbr, umożliwiającego człowiekowi realizację jego telos. Jak pisał F.A. von Hayek: „Ta koncepcja człowieka celowo bu-dującego swoją cywilizację wywodzi się z fałszy-wego intelektualizmu, który traktuje rozum ludz-ki jako stojący poza naturą i wyposażony w wie-dzę i zdolność rozumowania niezależnie od

do-11

świadczenia” . Jest rzeczą oczywistą, że nie moż-na poddać całego wielowymiarowego życia naukowej logice. Nauka nie jest jedyną drogą do poznania prawdy, a jej metody nie oddają całości ludzkiego myślenia oraz wynikających z niego dróg postępowania. Są bowiem takie wymiary

rzeczywistości, które wymykają się logice nauko-wej. Przecież pragnień czy najgłębszych uczuć nie można wyrazić tak jasno jak praw fizyki.

Ciągle nie potrafimy odpowiedzieć na wiele nurtujących nas pytań dotyczących natury, czyli tego, co jest istotą danego procesu gospo-darczego i społecznego. Ponieważ świat jest ży-wiołowy, złożony i dynamiczny, jest „ukryty i

ta-12

jemniczy” – czy możemy go zatem w pełni i jed-noznacznie rozumieć? Czy mamy – jak wynika z założeń modelu neoklasycznego – pełną wie-dzę, na podstawie której podejmowane są racjo-nalne decyzje? Świat zawsze wymykać się będzie pełnemu poznaniu.

Ograniczoność rozumu w zakresie peł-nego poznania rzeczywistości powoduje, że nie leży w ludzkiej mocy stworzenie świata idealnego. Zaakceptowanie faktu o ograniczoności zdol-ności poznawczych ludzkiego rozumu umożliwia z kolei realniejsze postępowanie i uzasadnia po-trzebę ingerencji w żywy mechanizm społeczno--gospodarczy.

W modelowym ujęciu akcentowana jest pełna wolność, czyli niczym nieograniczone pra-wo wyboru i działania. Tak rozumiana pra-wolność stoi w opozycji do wolności pozytywnej, która stwarza perspektywę nakierowaną na relacje społeczne oraz zakłada wybór wartości i refleksję

13

nad skutkiem czynu . Koncepcja wolności pozy-tywnej zakłada, że: (1) istnieje wspólne dobro ja-ko cel, który ma być zrealizowany przez wspólno-tę polityczną, oraz że (2) obywatele podzielają pewne wartości i akceptują je, ponieważ umoż-liwiają one wspólnocie bezpieczną i stabilną egzy-stencję.

Wolność zdefiniowana abstrakcyjnie pozbawiona jest refleksji nad skutkami działań,

14

nad wyborem „mogę, ale nie muszę” , zwalnia

9 O ile potrzeby dają się ująć w liczbie, o tyle pragnienia są trudne do jednoznacznego zwerbalizo-wania i porównania.

10 F.A. von Hayek, Indywidualizm i porządek ekonomiczny, Wydawnictwo Znak, Kraków 1998, s. 7-41.

11 F.A. von Hayek, Konstytucja wolności, PWN, Warszawa 2006, s. 37; A. Gawkowska, Biorąc wspólnotę poważnie? Komunitarystyczne krytyki liberalizmu, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2004, s. 130.

12 A.J. Heschel, Bóg szukający człowieka, Wydawnictwo Esprit SC, Kraków 2007, s. 77. Hebrajskie słowo „świat” (alam), które w czasach pobiblijnych zaczęło oznaczać „świat”, zdaniem niektórych bada-czy, pochodzi od rdzenia 'alam, co znaczy „ukryć, zasłonić”. „Wszystko jest znane i nieznane, proste i zagadkowe, przejrzyste i nieprzeniknione. Zakryte są rzeczy, które widzimy; a tego, co widzimy,

»

nie znamy . Świat jest zarówno odsłonięty, jak i zakryty, a to, co oczywiste, jest tajemnicą. Wiemy

«

i nie wiemy – oto nasza [człowiecza] kondycja”. Cyt. za A. J. Heschel, Bóg szukający człowieka, op. cit., s. 78–79.

13 I. Berlin, Dwie koncepcje wolności i inne eseje, Res Publica, Warszawa 1991, s. 114 i nast.

14

 K. Wojtyła, Osoba i czyn oraz inne studia antropologiczne, Wydawnictwo Towarzystwa Naukowego KUL, Lublin 1994, s. 148; R. Legutko, Traktat o wolności, Wydawnictwo „słowo/obraz/terytoria”, Gdańsk 2007, s. 23-30.

z zobowiązań i odpowiedzialności, więc, siłą rze-czy, nie pozwala zintegrować wartości społecz-nych z wolnością jednostki, zbudować harmonii społecznej opartej na dobru wspólnym. Niczym nieskrępowana wolność wzmacnia indywidu-alizm, subiektywizm i egoizm, co skutkuje wyko-rzenieniem jednostki ze wspólnoty. Prowadzi do

15

dezintegracji społecznej .

Idea wolności, którą przywołuje model neoklasyczny, pozbawiona jest wymiaru osobo-wego i zobowiązań etycznych. Wolność poddana kryterium użyteczności przynależy tym samym do obszaru celów i środków. Staje się wówczas zasobem, przeto traci swoje pierwotne znaczenie. W tej sytuacji jest swoim falsyfikatem. Wolność

16

zupełna , rozpatrywana w duchu hedonistycz-nym, jest fundamentem modelu rynkowego. „Bezosobowa” wolność rynkowa determinuje działania człowieka. Tworzy podstawę do podej-mowania racjonalnych wyborów.

Ortodoksyjne modele proweniencji neo-klasycznej gloryfikują „ja” i egoistyczną naturę człowieka. Indywidualizm i egoizm są źródłem alienacji, samotności i lęku, gdyż pozbawiają jed-nostkę ochrony, którą daje wspólnota wyposa-żona w instytucje społeczne – formy symbo-liczne, „które organizują pojęciowo otaczający człowieka świat przyrodniczy i społeczny (…), dzięki którym każda jednostka dysponuje czymś w rodzaju przewodnika po owym świecie, war-tościach w nim obecnych i sposobach ich

osiąga-17

nia” . Zamknięcie jednostek na innych, na bezin-teresowną wymianę doświadczeń i wiedzy, ogra-nicza rozwój zarówno indywidualny, jak i wspól-noty politycznej. Pozbawia jednostki poczucia bezpieczeństwa. Zwiększa się zatem ryzyko oraz indywidualne i społeczne koszty podejmowanych działań. Poczucie braku stabilności sprawia, że

18

rośnie rola instytucji formalnych , w tym pań-stwa, w określaniu warunków kontraktów zawie-ranych między jednostkami oraz w egzekwowa-niu naruszonych, bez zgody właściciela, praw własności. Prymitywne postrzeganie

indywidu-alizmu i autonomii prowadzi do deprecjacji czy wręcz wyrugowania z przestrzeni publicznej takich pojęć, jak: poświęcenie, solidaryzm, mocniczość, odpowiedzialność, powinność i po-wołanie. Sprzyja dominacji w relacjach społecz-nych rachunku ekonomicznego i przyczynia się do relatywizacji dóbr, które stanowią fundament więzi wspólnotowych.

Konsumpcjonizm – droga do iluzorycznego szczęścia współczesnego człowieka

Gloryfikacji wolności, egoizmu, indywi-dualizmu – zredukowanego, jak twierdzą

19 20 21

J. O’Neil czy G. Lipoverski do narcyzmu , wyrachowania oraz bierności wobec spraw ogółu – towarzyszy narastanie pustki, zagubienia i apatii. W tej sytuacji sens ludzkiej egzystencji nadawać może konsumpcja, z której wyprowadzane jest szczęście osobiste i natychmiastowe zaspokajanie przyjemności. Konsumpcja, która z ekonomicz-nego punktu widzenia wzmacnia popyt, staje się celem samym w sobie, zaś dobro własne nie wpi-suje się w dobro zbiorowe, chociaż – jak twierdził A. Smith – niewidzialna ręka rynku kojarzy

inte-22

resy jednostkowe ze zbiorowymi .

Bezwzględna logika „tu i teraz” przeko-nuje, że nie ma sensu pracować dla ogółu, gdyż praca wymaga trudu, niesie z sobą zasadę odro-czonej gratyfikacji, a współczesny konsument, kierujący się zasadą użyteczności, odrzuca osz-czędzanie i wysiłek, nawet kosztem kolejnych po-koleń.

Poziom i rodzaj konsumowanych dóbr wpływa na samoocenę konsumenta, kształtuje jego tożsamość i pozycjonuje go w społeczeń-stwie. Dobra, które konsument uzna za pożytecz-ne, mogą być wyceniapożytecz-ne, porównywapożytecz-ne, wymie-niane, wyrzucane. Kryterium dokonywanych wyborów jest zasada maksymalizacji indywidu-alnej funkcji użyteczności.

Rozpatrywanie konsumpcji przez pryz-mat użyteczności, determinowanej czasem i licz-bą nabywanych dóbr, rozbudziło „pogoń” za

15 G. Himmelfarb, Jeden naród dwie kultury, Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007, rozdz. I.

16 N.M. Rothbard, Etyka wolności, Fijor PUBLISHING, Warszawa-Chicago 2010, s. 124.

17 W. J. Burszta, Antropologia kultury, Zysk i S-KA Wydawnictwo, Poznań 1998, s. 114.

18 D.C. North, Institutions, Institutional change, and Economic Performance, New York Cambridge University Press, Cambridge 1990.

19 J. O’Neil, The Market: Ethics, Knowledge and Politics, London, New York, Routledge 1998, s. 82.

20 G. Lipoverski, L’Eredu vide, Gallimard, Paris 1983.

21

 F. Lenoir, O szczęściu: podróż filozoficzna, Amber, Warszawa 2016, s. 125.

zdobywaniem nowych dóbr, bez względu na efekty zewnętrzne podejmowanych działań. Taka postawa wpisuje się w pierwotne znaczenie słowa

23

consumptio , które oznacza „spożycie”, „niszcze-nie”, ale także „dokonało się”. W słowie tym wy-brzmiewa zatem jednorazowy akt, przynoszący konsumentowi natychmiastowe, chwilowe szczęście, działanie, które nie jest ukierunkowane na przyszłość. Konsument miast cieszyć się ak-tem spożywania, utrwalania chwili (jak powie-działby J.W. Goethe: „trwaj chwilo! chwilo, jesteś

24

piękną!” ), szybko porzuca czynności i dobra na rzecz nowych, lepszych doznań.

Konsumenta przekonuje się agresywną reklamą do pogoni za szczęściem, za ciągle zmie-niającymi się dobrami, do odrzucania „starych dóbr” i nabywania dóbr o wyższej użyteczności. Podsycane są pragnienia nabywców, które przed-stawiane są jako wymagające natychmiastowego zaspokojenia potrzeby. Konsumentowi przedsta-wia się w jasny sposób korzyść, którą odniesie w wyniku określonego postępowania. Przy wy-korzystaniu retoryki indywidualizmu, w hasłach: „jesteś tego warta”, „konsumpcja da ci szczę-ście”, „wybór należy do ciebie”, „liczysz się ty” podkreślana jest wyjątkowość konsumenta i wzmacniany jest jego egoizm. „Sterowany”

25

z zewnątrz konsument ulega efektowi samo-określenia, prestiżu, naśladownictwa, a także sno-bizmu.

Przy wykorzystaniu mniej lub bardziej dyskretnych metod, takich jak: kredyty, zmiana wzorców zachowania, w tym narzucanie stylu życia, postępuje swoiste zniewolenie konsu-menta. Na skutek tego typu działań zmienia się stosunek człowieka do samego siebie. Osłabieniu

26

ulega wolna wola , która jest fundamentem

27

godności , a mówiąc językiem ekonomicznym – suwerenności wyborów dokonywanych przez konsumenta. Zniewolony człowiek staje się narzędziem w rękach hegemonicznego rynku, który narzuca swoje reguły gry na wybory

doko-nywane przez jednostki. Chociaż teoretycznie konsument może wybierać spośród określonych alternatyw/dóbr, to jednak jego preferencje i działania są mocno kształtowane przez siły, na

28

które on sam nie ma wpływu . W zaistniałej sy-tuacji ma miejsce swoisty paradoks

egzysten-29

cjalny – „pozornie całkowicie wolny człowiek

30

staje się niewolnikiem nieprzenikalnych mocy” . Reifikacja rynku, którą ujmuje paremia „rynek tak chce”, sugeruje, że rynek posiada uni-wersalne rozwiązania i odpowiedzi na wszystkie problemy życia społeczno-gospodarczego. Tym-czasem orientacja rzeczowa sprzyja pragma-tyzmowi i ekonomizacji kulturowego wymiaru życia człowieka, dehumanizuje wymianę, relaty-wizuje pojęcia. Ekonomiczna wycena dóbr, które dotyczą sfery sacrum (np. czas świąteczny, zwy-czaje), niszczy świat wartości człowieka. Zdaje się zaprzeczać faktowi, że religijna motywacja prze-nika każdą dziedzinę ludzkiego działania, nadaje głębszy sens ludzkim postawom. Rynek pozba-wiony form symbolicznych, osadzony w próżni moralnej, staje się celem teleologicznym, niema-jącym związku z realnym wymiarem życia. Powstaje zatem pytanie: czy rynek jest właściwą „siłą moralną” służącą jednostce, chroniącą przed zagrożeniami? Czy są jeszcze wartości stałe, uniwersalne, będące gwarantem stabilności i spójności społecznej?

Przy traktowaniu dobrobytu społeczne-go jako sumy funkcji użyteczności indywidu-alnych, naturalnym staje się stymulowanie konsu-mentów do ciągłego powiększania poziomu użyteczności z konsumowanych przez nich dóbr; do „stymulowania” postawy „wydawaj”. Zadanie to jest o tyle łatwiejsze, że wytwór hedonizmu, którym stał się konsument dążący do natych-miastowej maksymalizacji zadowolenia, szybko porzuca dobro tracące swoją użyteczność. Z tej perspektywy otwiera się droga dla pobu-dzania konsumpcji poprzez skracanie cyklu

ży-31

cia produktu . Wzmacniany jest imperatyw

23 Słownik łacińsko-polski, PWN, Warszawa 1974, s. 121.

24 J. W. Goethe, Faust, PIW, Warszawa 1953, s. 41.

25 D. Riesman, Samotny tłum, PWN, Warszawa 1971.

26 Ferdinand Tönnies, Wspólnota i stowarzyszenie, PWN, Warszawa 1988, s. 195.

27 Jan Paweł II, Veritatis Splendor, [w:] Encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II, Wydawnictwo Znak, Kraków 2005, s. 752.

28 U. Marti, Niedotrzymana obietnica demokracji, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2010, s. 224.

29

 S. Smilansky, 10 moralnych paradoksów, Wydawnictwo WAM, Kraków 2009, s. 176.

30 J. Ratzinger, op. cit., s. 119.

nabywania, co skutkować może impulsywną,

32

a nawet kompulsywną konsumpcją .

Ekonomiczna aprobata dla urynkowie-nia wieloaspektowego wymiaru ludzkiego życia jest drogą do rządów pieniądza, któremu „trzeba rozkazywać, a nie służyć” (Pecúniaeimperareoportet, non servire). Pieniądz traktowany jako dobro samo w sobie kolonizuje społeczeństwo, merkantyli-zuje i dehumanimerkantyli-zuje relacje społeczne. Niszczy ład moralny i wprowadza kulturę konsumpcjo-nizmu, która destrukcyjnie wpływa na możliwość współpracy, więzi rodzinne, skraca perspektywę działań, a także odbiera nadzieję na harmonijną

33

koegzystencję wspólnoty politycznej . Pieniądz przestaje być neutralnym środkiem, staje się fety-szem. Deprawuje kulturę, która wyraża własne doświadczenie zbiorowe, ma własną,

niepowta-34

rzalną formę wyrazu , będącą „powietrzem

35

duszy” . Kultura pieniądza prowadzi do uprzed-miotowienia człowieka i utowarowienia wszyst-kich aspektów jego życia, a także dehumanizuje relacje społeczne.

Zakończenie

Współczesność postrzegana jest przez pryzmat idei, twierdzeń zawartych m.in. w mode-lach ekonomii rynkowej, z których każdy wypra-cowuje i narzuca na rzeczywistość społeczno--gospodarczą swoje twierdzenia – „prawdy”.

Promowane przez ekonomię, osadzoną w paradygmacie neoklasycznym, modele rynku są fikcją heurystyczną, której podmiotem jest skraj-nie racjonalny, egoistyczny człowiek. Oparte są na wierze w istniejące i dające się poznać prawa naturalne, które w rzeczywistości są prawami sto-chastycznymi. Uniwersalizm praw i racjonalność wyborów stała się dogmatem intelektualnym ekonomii głównego nurtu.

Intelektualizacja ekonomii oraz wyrugo-wanie z jej obszaru badań kulturowego profilu życia, a także ujmowanie „realnego świata” jedy-nie w związki ilościowe, przyczynia się do budo-wania cywilizacji technicznej i kultury pieniądza. Model neoklasyczny daje złudzenie prawdy o realnym świecie. Ze względu na swój powab

intelektualny jest swoistym wzorcem zarówno dla modelowania rzeczywistości gospodarczej, jak i wyznacznikiem ludzkich zachowań, poglądów, wyborów estetycznych czy też stylu życia. Ten utopijny świat, poprzez swoje idee i „prawdy”, wypełnia wyobraźnię człowieka. Spłyca, by nie powiedzieć zafałszowuje wszystko to, co stanowi istotę działań, podporządkowując je przyjem-ności wiązanej z aktem konsumpcji. Ogranicza różnorodność na rzecz homogenizacji świata. Rozmywa elementarną relację przedmiotową i przyczynia się do fałszowania realnych proce-sów życia społeczno-gospodarczego. Hedonizm, z wpisaną weń relatywizacją, skutkuje dominacją zasady plus vis quam ratio.

Podstawowym zadaniem, jakie stoi przed każdą nauką, jest szukanie prawdy. Ekonomia nie jest wolna od tego zadania. Oczekuje się od niej pomocy w zrozumieniu tego, co jest naturą życia gospodarczego, w rozpoznaniu celów i motywów ludzkich działań, różnych stylów życia, norm i zasad. Tymczasem tworzone przez ekonomię fikcje heurystyczne – mity – dają nieprawdziwy obraz człowieka i świata, w którym on żyje, a budowanie ustroju społeczno-gospodarczego na „sztucznym ideale” przynosi liczne nadużycia intelektualne.

Skutkiem założeń oraz metody badaw-czej przyjętej przez ekonomię neoklasyczną jest techniczne ujęcie życia i próba racjonalizacji wyborów dokonywanych przez podmioty rynku. Jednak – naszym zdaniem – teoria nie może przybierać form rozstrzygających ostatecznie o kształcie świata. Uwolnienie ekonomii od związku z celowością, korzystanie z wiedzy antropologicznej, może być pomocne w dążeniu do coraz lepszego zrozumienia człowieka i jego telos. Pozwoli jej odzyskać kontakt z innymi dzie-dzinami wiedzy. Zobaczyć nie tylko materialny, ale także kulturowy wymiar życia. Dzięki pogłę-bionej refleksji nad człowiekiem, sensem jego życia, ekonomia ma szansę tworzyć modele, które z większą wiarygodnością będą opisywać procesy zachodzące w życiu społeczno-gospodarczym.

32 A. Gąsiorowska, Kupowanie kompulsywne – zjawisko, jego determinanty i konsekwencje: przegląd badań, „Przegląd Psychologiczny” 2001, t. 44, nr 4, s. 463–464.

33 R. Scruton, Pożytki z pesymizmu…, op. cit., s. 163.

34 F. Koneczny, O cywilizację łacińską, Wydawnictwo ONION, Lublin 1996; F. Koneczny, O sprawach ekonomicznych, Wydawnictwo WAM, Kraków 2000, rozdz. 2, par. 2; J. Wilkin, Instytucjonalne i kulturowe podstawy gospodarowania. Humanistyczna perspektywa ekonomii, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2016, s. 82–97; P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa, Wydawnictwo Znak, Kraków 2002, s. 248–253.

Bibliografia:

W dokumencie Widok Nr 78 (2018) (Stron 33-41)