• Nie Znaleziono Wyników

25' w której szuka wskazówek i środków dla osiągnięcia swych za

BOLESŁAW PRUS

25' w której szuka wskazówek i środków dla osiągnięcia swych za

mierzeń, wreszcie miękkość woli, owładniętej przez osłabiającą jej energję uczuciowość, nie pozwoliły Prusow i osiągnąć w zakresie artyzmu tej miary, pełni, spokoju i swobody, tego owładnięcia ma­

teriałem i technika, ideą i jej wcieleniem, jakie osiągają nieliczni zresztą mistrze, i to w szczytow ych chwilach swej dojrzałości du­

chowej i artystycznej. Jednakże zbliżenie się znaczne ku tym szczytom, powinowactwo duchowe i artystyczne z Mickiewiczem z okresu „Pana Tadeusza*1 — pozwala w yznaczyć tw órcy „Lalki11

kąd, zjednoczeniem potężniejących w jego duszy czynników staje się tw órcą n:etylko dobra i praw dy, lecz i piękna, z ich zespolenia wynikającego. Czynnikami temi, które czynią z Prusa poetę-w y- chowawcę i zbliżają go duchowo z tw órcą „Pana Tadeusza**, są:

podniosła, głęboka a pogodna, czysto chrześcijańska religijność, wyzwolona z formuł katechizmowych, a w yrażająca się w bezgra­

nicznej ufności w Bogu i miłości, tudzież patrjotyzm, ogarniający przedewszystkiem współczesność, i przyszłość ojczyzny, wreszcie

— zaznaczone przez Mickiewicza w zakończeniu jego nieśmiertel­

nej powieści i w wierszu, uważanym za wstęp do „Pana Tadeusza**, stanowisko — nie w ieszcza-artysty — lecz bpowiadacza, niosą­

cego braciom prostą, ujmującą, rozweselającą i rozrzewniającą naprzemian, pouczającą i podnoszącą ducha, pięknem treści i formy, opowieść o najbliżej obchodzącem ich życiu.

Podobnie jak Mickiewicz, który w swej- zatraconej „H;storji przyszłości** ukazał skłonność, cechującą stale um ystowość Prusa

— upodobanie do snucia realistycznych wizyj przyszłości — tw órca

„Lalki**, „Emancypantek** i „Faraona** pogodę i ciepło swego hu­

moru zawdzięcza moralnej równowadze ducha, silnego głębokością i stałością wierzeń religijnych — o czem świadczą wymownie takie obrazki jak: „Z żyw otów świętych", „Z legend dawnego Egiptu**,

„Sen“ — i zdolnego w swem czystem zwierciedle odb;jać głębie dusz ludzkich, odtw arzać rozwój charakterów , zmieniających się i odsłaniających się coraz pełniej w raz ze zmianą warunków i po­

łożeń. Stąd płynie również ta prostota i jasność języka i stylu, to stanowisko ludowej mądrości, z jakiego Mickiewicz i Prus wydają swe sądy moralne, wypowiadają swe najgłębsze przekonan:a.

Jak religijność, tak i polskość Prusa tfrzy całej swej sile, cieple i czystości, pozbawiona jest tych cech zewnętrznych, sym ­ bolów, które dla większości ludzi zasłaniają i zastępują istotę rze­

czy. Zespala on w swoich właściwościach znamiona szlacheckiego i ludowego humoru, rozumu, języka; uczuciowością zaś i umysło- wością spokrewniony jest z najlepszemi i najbogatszemi duszami przeszłości; mimo to ta przeszłość z jej tradycjami, choć żyje

w duszy poety-patrjoty, nie odbija się nigdy w jego utworach.

P rzyczyn tego szukać należy nie w zakazach cenzuralnych, które nie przeszkodziły przecież Sienkiewiczowi ogłosić w W arszawie

„Trylogji“, ale w naturze uczuciowości Prusa. Przejęty do głębi niedolą chwili obecnej, troską o groźnie rysującą się przyszłość, oddaje się ten obywatel - publicysta i poeta wyłącznie zadaniom dnia dzisiejszego i zabiegom o lepsze jutro.

Chociaż jako artysta nie dorów nyw a P rus plastyką, b arw ­ nością, wdziękiem i swobodą opowieści Sienkiewiczowi, to jako pisarz-w ychow awca, mogący bogactwem skarbów swej pięknej duszy, swej uczuciowości i mądrości życiowej kształcić długi sze­

reg pokoleń — ma wszelkie dane do zdobycia w życiu duchowem społeczeństwa polskiego stanowiska pokrewnego temu, jakie zajął w świecie angielsko-amerykańskim bliski mu uczuciowością, reli­

gijnością, artyzmem, Dickens.

IGN. M A T U SZ E W SK I O B. PR U SIE I H. SIENKIEW ICZU.

Ignacy M atuszew ski, * 2. V I. 1858 r. w W ilanow ie ( t 10. V II . 1919 токи). O sobno w ydal: „D jabeł w poezji" 1894. ( II . w yd. zm ienione 1900).

„C zarnoksięstw o i m edjum izm " 1896. „Sw oi i obcy“ (w yd. I. 1898, wyd. I I 1903). „Słow acki i now a sz tu k a" w yd. I 1902, wyd. I I 1904, wyd. I I I 1913.

„T w ó rczo ść i tw ó rcy " 1904. „K ról duch, czy królow ie duchy" 1910.

,,S tu d ja o Żerom skim i W y sp iań sk im " 1921.

I.

Do czego prowadzi zestawianie z sobą talentów tw órczych?

•czy dowiemy się przez to, który z nich jest w y ższy?

Bynajmniej. M i e r z y ć można tylko rzeczy jednorodne, tym ­ czasem praw dziw e taleimty, poza czysto' zewnętrznem i cechami, niewiele mają żyw iołów wspólnych. A im mniej ich mają, tem le­

piej: w artość arty sty i dzieł jego spoczyw a właśnie we w szyst- kiem, co nowe, oryginalne, niepodobne do istniejących już typów, m otyw ów i wzorów.

P rzy zestawieniu więc obu naszych największych powieścio- pisarzy współczesnych dążyć będziemy przedewszystkiem do uwydatnienia ich odrębności, pozostawiając zupełnie na boku ja­

łową kwestję rzekomej wyższości lub niższości.

Dla pewnych grup i jednostek zawsze w yższym będzie jeden, -dla .innych — drugi.

To rzecz nieunikniona i zależna od nastroju wrażliwości. Czy­

telnicy, reagujący silnie na dany rodzaj bodźców estetycznych, słabo odczuwają podniety odmiennego typu i v i c e v e r s a . Stąd namiętne a bezpłodne spory, ożywiające niekiedy ciężką atm osferę naszych salonów, ale niewłaściwe w krytykach.

27 Porów nyw ać można tylko epigonów jakiegoś m istrza; sa­

mych m istrzów wolno tylko zestawiać, by przez kontrast uw ypu­

klić dosadniej ich rodzime, indywidualne właściwości.

II. rozpostartą prawicę przed siebie, zaznaczając niejako tym gestem, że świat, otaczający człowieka, winien być głównym celem badania naszego.

Te dwie figury symbolizują dwojaką dążność ducha ludzkiego, który pragnie ująć w ew nętrzną i zewnętrzną, idealną i realną, nie­

skończoną i skończoną, niepoznawalną i poznawalną, nadzmysłową i zm ysłow ą treść istnienia.

Każde zjawisko, począw szy od najdrobniejszego, a skoń­

czyw szy na całym ogromie wszechbytu, należy współcześnie do dwóch św iatów : do, stykającego się z nami bezpośrednio świata skutków, oraz do tkwiącego korzeniami w otchłaniach wieczności św iata przyczyn.

Pierw szy poznajemy za pośrednictwem obserwacji zm ysło­

wej, drugi zaś przy pomocy rozumowania oderwanego, w połą­

czeniu z t. zw. intuicją, oraz w yobraźnią twórczą.

Otóż, rzadko się zdarza, żeby który arty sta posiadał w szyst­

kie wspomniane dary w równym stopn’u. Zwykle pewna zdolność rozwija się nadmiernie kosztem reszty, i jeden sztukmistrz oka­

zuje w yraźną skłonność do odtw arzania zmysłowo-plastycznej strony życia, drugi zaś stara się pochwycić nici przyczynowe, w ią­

żące objawy istnienia z sobą i ze wszechświatem, i splata je w pe­

wną organiczną całość.

Nietylko w dziełach pojedynczych osobników, lecz i w tw ór­

czości całych ras, narodów i epok, widać w yraźne i stałe odchy­

lanie się busoli duchowej ku jednemu albo drugiemu biegunowi.

Żywioł realno-plastyczny przew aża w literaturach g r e c k i e j

i rzymskiej; najdoskonalszym zaś typem literatury, opartej niemal wyłącznie na pierwiastkach filozoficznych, jest piśmiennictwo staro-indyjskie, gdzie potężny potok życia transcendentalno-kosmi- cznego pochłania w swych nurtach objawy indywidualno - zm y­

słowe. Pokrew ną w dążeniach była poezja i sztuka wieków śre­

dnich, m arząca tylko o nieskończoności i wieczności, a lekceważąca świat skończony i doczesny, do którego zwróciła się znowu, w y- karmiona klasycyzmem, epoka Odrodzenia.

W każ,dym narodzie i wieku atoli, kierunek panujący nie przytłumia absolutnie przeciwnego. W epokach krańcow ego ide­

alizmu zjawiają się talenty o uzdolnieniu zm ysłowo-plastycznem, i odwrotnie: okresy, hołdujące trzeźw em u realizmowi, w ydają pi-

tędze genjuszu Mickiewicza, oraz w „odśrodkowości" panteistycz- nych dążeń Słowackiego, chociaż obaj poeci do jednej należeli epoki i szkoły i jednym ideałom cześć składali.

W dzisiejszem piśmiennictwie naszem, głównymi przedsta­

wicielami owej antynomji estetycznej, występującej stale w dzie­

jach literatury i sztuki, są — Prus i Sienkiewicz.

IV.

Ponieważ obaj koryfeusze naszego powieściopisarstwa w zra­

stali w epoce realizmu, kiedy poezja, porzuciwszy na pewien czas tęczowe krainy fantazji, zwróciła się niemal w yłącznie ku rzeczy­

wistości, obaj przeto odtwarzali w głównych swoich dziełach życie

29