• Nie Znaleziono Wyników

W poszukiwaniu uzasadnienia kryminalizacji zjawiska przemocy

Krytyczna analiza w spółczesnych form reakcji na zjawisko przemocy oraz ich teoretycznych podstaw

3.2. Pojęcie kryminalizacji i koncept przestępstwa jako elementy budowania świadomości społecznej w zakresie szkodliwości przemocy

3.2.1. W poszukiwaniu uzasadnienia kryminalizacji zjawiska przemocy

Przemoc, bez względu na jej charakter, rozmiary, czy pochodzenie jest jednym ze zjawisk mających największe znaczenie przy powstawaniu lęku, a zatem i braku poczucia bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo z kolei jest jedną z najbardziej cenionych wartości we współczesnym świecie. Pozwala człowiekowi na harmonijny rozwój zgodnie z własnymi, osobistymi planami i zamierzeniami. Jest podstawą kształtowania się autonomii jednostki i warunkiem pełnego, nieograniczonego korzystania z jej praw w społeczeństwie demokratycznym. Jego bezpośrednim wymiarem jest prawo do zachowania integralności cielesnej i stabilności emocjonalnej, zaznaczającej się brakiem zobiektywizowanego poczucia zagrożenia. Obiektywizm w ocenie zagrożenia jest natomiast niezwykle istotny, jako że gdy dochodzi do prawnych ocen danego zachowania należy zawsze dążyć do eliminacji wszelkich postaci irracjonalnego postrzegania zjawisk czy zachowań. Pomocny może być w tym test przeciętnego obywatela.361 Przy czym w mojej ocenie test ten jest bardziej przydatny, czy też bardziej uprawniony w stosunku do działań polegających na falsyfikacji określonych spostrzeżeń, a nie ich pozytywnym weryfikowaniu. Musi bowiem istnieć pewien margines gwarantujący odmienną interpretację, szczególnie w aspekcie praw mniejszości, co wiąże i ogranicza ten test zasadą in dubio pro libertate.

Wyraźnie wspomina o tym N. Christie.362

Bezpieczeństwo jest niewątpliwie także wartością konstytucyjną, a zatem podlega prawnej ochronie. Podstawowe znaczenie w tym procesie ma w większości społeczeństw do odegrania prawo karne oraz siła państwowego monopolu przymusu. Prawo do karania również posiada konstytucyjny rodowód wywodzony z zasady suwerenności363, istotne jest jednak, by realizując prawo jednych jednostek do bezpieczeństwa nie naruszać określonej granicy równowagi, która niweczyłaby lub w nadmierny sposób ograniczała poczucie bezpieczeństwa innych jednostek, także tych, które dopuściły się ingerencji w czyjąś sferę autonomii. Może się bowiem okazać, iż dążenie państwa do regulacji z pomocą prawa karnego każdego niemalże konfliktu doprowadzi do radykalnego

361 Zoll A., Czyn zabroniony popełniony nieumyślnie, [w:] K. Buchała, A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna.

Komentarz do art. 1-116 Kodeksu karnego, Zakamycze 1998, s. 98-99

362 Christie N., Dogodna…, s. 13, 16-18

363 Wojtyszek K., Zasada proporcjonalności jako granica prawa karania, [w:] A. Zoll (red.), Racjonalna reforma prawa karnego, Warszawa 2001, s. 297

spadku poczucia prawnego bezpieczeństwa i rozwoju lęku, charakterystycznego dla społeczeństw totalitarnych.

Stąd też regulacje prawne chroniące sferę bezpieczeństwa muszą mieć wyraźne granice wyznaczone funkcjami regulacji prawnej i normatywnej. Wiadomo, iż granicę regulacji prawnej wyznacza w demokratycznych społeczeństwach zasada subsydiarności, pomocniczości, w najogólniejszej swej formule wskazująca, iż w tych sferach życia, w których zakładane cele czy wartości można osiągnąć bez karząco-nakazującej ingerencji normy prawnej winny być one wolne od tego typu regulacji.

Powstaje na tym tle pytanie o funkcje regulacji prawnej, czy normatywnej określonych zachowań. I. Bogucka zauważa, iż prawo pojmowane w kategoriach funkcjonalnych przestaje być systemem autonomicznym, a staje się elementem szerszego systemu społecznego, pozostając w relacji z jego członkami oraz wykreowaną rzeczywistością. Głównym zadaniem nauki prawa na gruncie takiego stanowiska jest rozważanie relacji między prawem a społeczną rzeczywistością. To wymaga odwołania do dorobku nauk społecznych, dla których obraz rzeczywistości społecznej jest znacznie bliższy.364 Jak słusznie zauważa M. Borucka-Arctowa prawodawca w swej działalności legislacyjnej musi się kierować dostępną mu wiedzą oraz osiągnięciami nauk społecznych, gdyż tylko te są w stanie w sposób rzetelny wskazać cele, które nie są możliwe do osiągnięcia za pomocą prawnych regulacji, względnie których koszt prawnego uregulowania jest nadmiernie wysoki.365

Nauki społeczne zatem konstytuują naszą wiedzę o granicach racjonalnej ingerencji prawnej, jak też wskazują, które stany rzeczywiste poprzez regulację prawną mogą uzyskać status chronionych wartości, jako że prawo należy współcześnie do podstawowych instrumentów kształtowania powszechnych systemów wartości.

Podstawową granicą prawnej regulacji jest zazwyczaj wolność jednostki, a jej ograniczenia możliwe są jedynie w kontekście konkurencyjności tej wartości z innymi wartościami chronionymi, zależnymi od filozoficznej koncepcji tych wartości, w szczególności koncepcji dobrego życia, sprawiedliwości i społecznej harmonii. 366 Granice te można również ustalać poprzez odwołanie się do kryterium ilościowego, mającego dwa aspekty – nadmiaru norm i nadmiaru zmian.367

364 Bogucka I., Funkcje prawa. Analiza pojęcia, Zakamycze 2000, s. 22

365 Borucka-Arctowa M., Problemy…, s. 54-56

366 Ibidem, s. 48

367 Ibidem, s. 49-50

Odnosząc to do kwestii bezpieczeństwa gwarantowanego regulacją prawnokarną można stwierdzić, iż współcześnie obserwuje się pewną fetyszyzację tego pojęcia.

Bezpieczeństwo staje się tak istotną i pożądaną wartością, iż suweren stara się ją chronić za wszelką cenę, kryminalizując coraz to nowe czyny, tworząc abstrakcyjne typy czynów zabronionych, które bezpośrednio nie chronią żadnych konkretnych dóbr, lecz jedynie mają przeciwdziałać sytuacjom, które potencjalnie, czy zwykle w określonych warunkach mogą prowadzić do popełnienia czynów przeciwko konkretnym dobrom prawnym. W rzeczywistości, jak pisze J. Czapska „negatywną konsekwencją współczesnych procesów jest rosnące zagrożenie obywatela. W państwie, które dla jego ochrony powinno zapobiegać zagrożeniom, człowiek staje się podwójnie zagrożony; nie tylko nie umie trafnie rozpoznać będących do jego dyspozycji środków ochrony, ale również nie jest w stanie przewidzieć, kiedy może zostać ukarany za swoje działanie. (…) Sposób ustawowego sprecyzowania nowych przestępstw może wywoływać uzasadnione trudności w sprecyzowaniu zakresu penalizowanych zachowań.”368

Nie chodzi także o sam nadmiar norm, ale również o niestabilność systemu i częste w niego ingerencje, szczególnie zaś te, które odnoszą się do zasad nim rządzących.369 Wydaje się, iż prawo zatacza pewne kręgi (w ramach procesów ucywilizowania i odcywilizowania), w których pojęcie dobra i bezpieczeństwa publicznego, czy bezpieczeństwa jednostki są różnie pojmowane, w różny sposób wpływając na zakres przyznanej ludziom wolności.

Prawo może spełniać swój cel wyłącznie wtedy, gdy objęte jest jak najszerszym konsensusem co do chronionych norm370 , ale także wtedy, gdy margines ludzi niezdolnych do korzystania z pewnych prawnych instytucji jest naprawdę minimalny.

Oznacza to zarówno powszechność stosowania prawa, jak też powszechność jego gwarancyjnych funkcji, w tym bezpieczeństwa.

368 Czapska J., Bezpieczeństwo obywateli. Studium z zakresu polityki prawa, Kraków 2004, s. 27

369 Przykładowo art. 202 k.k. był trzykrotnie zasadniczo nowelizowany. Wskutek tych nowelizacji właściciele portali randkowych na przykład utracili orientację, jakiego typu zdjęcia wgrywane przez samych użytkowników, którzy ukończyli 15 lat a nie ukończyli lat 18tu są dozwolone, a jakie muszą być usuwane, aby nie zostali oni posądzeni o rozpowszechnianie pornografii dziecięcej. Ten sam problem odnosi się do japońskiej sztuki manga, anime, hentai, etc.; zob. też A. Wąsek, Propozycje zmian kodeksu karnego z 1997 roku po roku jego obowiązywania, [w:] A. Zoll (red.), Racjonalna reforma prawa karnego, Warszawa 2001, s. 45-46

370 Odm. L. Gardocki, Zagadnienia teorii kryminalizacji, Warszawa 1990, s. 117-119, który wskazuje, że wymaganie konsensusu przy tworzeniu norm prawnokarnych tamowałoby różnorodne działania postępowe w prawie karnym. Tym nie mniej sprzeciwia się również narzucaniu woli większości i stwierdza, iż taka wola winna być realizowana instrumentami prawa karnego w sposób bardzo ostrożny i przemyślany. W moim odczuciu niebezpieczeństwo wskazane przez Gardockiego minimalizowane jest działaniem zasady subsydiarności prawa karnego.

Gdy pojmujemy prawo w kategoriach działania to zazwyczaj chodzić będzie o wskazanie ludziom reguł powinnego zachowania, przy czym funkcją określonego zwyczaju społecznego otrzymującego prawne ramy jest wkład, jaki wnosi on w życie społeczne, a zatem jego utylitarność. 371 Prawo karne, regulując określoną sferę niepożądanych z punktu widzenia społecznego zachowań, np. reglamentując nasilenie przemocy interpersonalnej musi spełniać warunek użyteczności, przy czym musi być to użyteczność krańcowa, a więc taka, która w założeniu nie widzi innych mniej awersyjnych dróg osiągnięcia założonego celu.372

Podstawową cechą prawa karnego jest bowiem posługiwanie się przymusem w egzekwowaniu zakazu, czy posłuchu dla normy. Nie jest to jednak już cecha konstytutywna prawa w ogóle. Współcześnie obserwuje się bowiem zwrot w kierunku proceduralizacji regulacji prawnych, czyli wskazywania metod samoregulacji i samoorganizacji przy rozwiązywaniu problemów społecznych.373 Powstaje zatem istotne pytanie, czy ta regulacyjna funkcja prawa nie winna mieć pierwszeństwa zgodnie z zasadą proporcjonalności przy rozwiązywaniu konfliktów, które są obecnie definiowane jako kryminalne, przed samym faktem zastosowania sankcji w stosunku do czynu skryminalizowanego.

Rolą prawa będzie zatem wychodzenie naprzeciwko oczekiwaniom określonych ludzi, bądź grup, iż tego typu system normatywny zapewni im pewien ład, eliminujący samowolę i anarchię, doprowadzi do wzmocnienia lub ograniczenia nierówności społecznej, umożliwi większą swobodę działalności w jednych sferach lub ją ograniczy w innych, np. w zakresie dozwolonych form przemocy, wyeliminuje określone zagrożenia i zapewni przejrzysty system dochodzenia roszczeń, czy satysfakcji w przypadku naruszenia dóbr.374

Przemoc stanowi tu jedno z tych zachowań społecznych, które w pewnych formach jest całkowicie niepożądane i uzasadnia zatem stworzenie norm powinnościowych, o charakterze zakazu podejmowania określonego zachowania. Decyduje o tym zidentyfikowanie postaw gotowości społecznej do obrony danego wzorca normatywnego.375 Postawa gotowości do obrony określonej wartości rodzi się bowiem u niektórych ludzi już z deskryptywnego ujęcia sankcji w danym przepisie prawa,

371 Bogucka I., Funkcje..., s. 36

372 Wojtyszek K., Zasada…, s. 301-302

373 Czapska J., Bezpieczeństwo..., s. 9

374 Bogucka I., Funkcje…, s. 45-46

375 Kowalski J., Problemy ujęcia normy prawnej ze stanowiska ogólnoteoretycznego, [w:] H. Goszczyk, J.

Malajczyka, A. Pieniążka, W. Skrzydło (red.), Problemy teorii i filozofii prawa, Lublin 1985, s. 124

facylitując kontrolę społeczną i sprzyjając zachowaniu ładu i bezpieczeństwa. Nie jest to jednak postawa na tyle powszechna by móc jedynie na tym instrumencie opierać walkę z niepożądanymi społecznymi zachowaniami. Tym nie mniej, jak słusznie wskazał K.

Krajewski, „bez prawa karnego mogłoby (…) rzeczywiście dojść do erozji pewnych fundamentalnych wartości leżących u podstaw ładu społecznego. (…) [Dodaje jednak od razu, iż] nie wyklucza to refleksji na tym, czy ciężary rozdzielane przez prawo karne są rozdzielane w sposób rzeczywiście sprawiedliwy.”376

Czasem normy kryminalizujące określone zachowanie są konstruowane tak, iż dotykają zachowań powszechnych w określonych klasach społecznych, powodując trudności w ich unikaniu przez członków takich zbiorowości, natomiast pozostawiają prawnie irrelewantnymi szkodliwe społecznie zachowania tych klas, które mają decydujący wpływ na prawny proces normotwórczy.377 To jedno z powszechnych niebezpieczeństw procesu kryminalizacji we współczesnym społeczeństwie i zarazem jedna z przyczyn go limitujących, czemu służy zasada pomocniczości.378

Zgodnie z teorią Z. Ziembińskiego prawo karne będzie spełniało swoją społeczną funkcję, jeśli będzie zdolne wywoływać w danym okresie i układzie życia społecznego pewne stałe, powtarzalne skutki, polegające na zmianie lub utrwaleniu tych elementów tego układu, na które prawo karne ma zamiar oddziaływać.379 Skutki te powinny przy tym odpowiadać dążeniom i celom kryminalizacji, najlepiej w sposób bezpośredni, choć teoria prawa akceptuje również skutki pośrednie, niezamierzone, czy negatywne, mogące stanowić tak zwane ubytki, zmniejszające użyteczność danego aktu prawego.380

Niestety istnieje cały nurt myśli prawnokarnej, który wcale nie podziela takiego przekonania. Wielu sądzi, iż funkcją kary będzie przede wszystkim zaspokajanie uczucia nienawiści, rewanżyzm i zemsta.381 Takie podejście daje asumpt orientacjom stricte retrybutywnym do kwestii zwalczania przestępczości, które we współczesnej myśli prawnokarnej nieustannie ścierają się z podejściem prewencyjnym, wpływając na destabilizację systemu prawnokarnego, w szczególności w Polsce, co już skutkowało zaburzeniem spójności kodeksu karnego, szczególnie w aspekcie wzajemnej odpowiedniości i proporcjonalności systemu sankcji.

376 Krajewski K., Teorie…, s. 36

377 Zob. Z. Bauman, Violence in the age of uncertainty, [w:] A. Crawford, Crime and insecurity. The governance of safety in Europe, Uffculme 2002, s. 71

378 Por. L. Gardocki, Zagadnienia…, s. 110

379Ziembiński Z., Problemy podstawowe prawoznawstwa, Warszawa 1980, s. 480; por. także A. Redelbach, Wstęp do prawoznawstwa, Poznań 1995, s. 60-61

380 Bogucka I., Funkcje…, s. 73

381 Kelly J. M., Historia…, s. 368

To zaś zmusza do uznania bezwzględnej konieczności kontrolowania władz państwowych, chroniąc obywateli w ten sposób przed możliwymi nadużyciami władzy.382Służyć temu mogą konstytucyjne zasady odpowiedzialności karnej i sposobów wykonywania władzy karania oraz twarde trzymanie się zasady pomocniczości. Jest to szczególnie ważne, jeśli zważymy na to, na co zwraca uwagę I. Bogucka, a mianowicie, iż po pierwsze stan prawny deklarowany w aktach i dokumentach okołonormatywnych nie zawsze musi się pokrywać z rzeczywistymi, ukrytymi zamierzeniami prawodawcy oraz istnieje realna trudność w ustaleniu stanu woli prawodawcy kolegialnego, po drugie zaś skutki prawa uchwalonego są tak naprawdę zależne wyłącznie od preferencji i ocen autorów określonych wypowiedzi normatywnych.383

To oznacza również, na co zwrócił uwagę R. Merton, iż niektóre elementy tego systemu mogą mieć charakter dysfunkcjonalny, który winien być poddawany szerokiej analizie i służyć reformie zasad i sposobów kryminalizacji384, co zresztą czyniono przy okazji różnych konferencji poświęconych ocenie funkcjonowania obowiązujących regulacji prawnych. 385 Niestety, jak zauważa M. Ossowska również ocena funkcjonalności nie jest wolna od przekonań osób jej dokonujących, co sprawia, iż uzasadnienia dla podejmowanych działań kryminalizacyjnych są diametralnie niekiedy różne.386

Wystrzegać się należy również techniki legislacyjnej niezwykle często stosowanej przez zwolenników podejścia retrybutywnego, a dążącej do maksymalnego skrępowania sędziów decydujących o odpowiedzialności karnej, zarówno w zakresie interpretacji stanu faktycznego, jak i zasad wymiaru kary za poszczególne występki i zbrodnie. Chodzi więc przede wszystkim o danie pierwszeństwa zasadom ogólnym. Już dosyć dawno temu L. Ehrlich zwrócił uwagę, iż prawo dogmatyczne istnieje obok innych czynników w społeczeństwie silnie na nie oddziaływujących, lub nawet je uchylających. Oznacza to teoretycznie, iż nie każdy przypadek przemocy, nawet wypełniający abstrakcyjnie znamiona danego czynu zabronionego, a więc skryminalizowany będzie wymagał pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności, czy to ze względów utylitarnych, czy sprawiedliwościowych.

382 Kelly J. M., Historia…, s. 382-383

383 Bogucka I., Funkcje…, s. 74

384 Ibidem, s. 80

385 Zob. A. Zoll (red.), Racjonalna reforma prawa karnego, Warszawa 2001

386 Ossowska M., Socjologia moralności. Zarys zagadnień, Warszawa 1986, s. 223-224

Te pozaprawne czynniki powinny być zatem przedmiotem badań również nauk prawnych i wpływać na modyfikowanie zakresu i intensywności reakcji prawnokarnej, jednocześnie jednak umożliwiać znalezienie „złotego środka” pomiędzy zabezpieczeniem interesów jednostki, a zbiorowości, w której ona działa. Być może współcześnie istnieje nawet potrzeba stworzenia pośredniego systemu prawnego, który prowadziłby do normalizacji stosunków społecznych za pomocą „miękkich form” reakcji na zachowania niepożądane, a więc bez zastosowania sankcji. Jest to elementarny postulat sprawiedliwości prawodawczej zarówno w wymiarze dogmatycznym, jak też w kwestii jej stosowania i implementacji, a rozumianej zgodnie z zasadami określonymi przez H.

Harta387. Przede wszystkim chodzi o relatywność pojęcia równości, zgodnie z którym podobne przypadki powinny być traktowane tak samo, a różne odmiennie.

Wiadomo, iż we współczesnych demokracjach różnice, które są cechami konstytutywnymi ludzi, lub stanowią grupę przekonań, co do których nie sposób oczekiwać ich zmiany, winny być traktowane jako nieistotne, a zatem nie różnicować traktowania. Są jednak i takie, które muszą być uwzględnione przy definiowaniu pojęcia sprawiedliwości. Te różnice najczęściej dotyczą przypisanego statusu społecznego, czy ekonomicznego. Wreszcie podstawowym elementem sprawiedliwości staje się wymóg należytego, bezstronnego rozpatrzenia wszystkich konkurencyjnych interesów i uświadomienie sobie, iż przyjęty koncept sprawiedliwego postępowania nie jest stały w czasie i przestrzeni, co zmusza do jego okresowej weryfikacji. Konstatacja ta będzie zresztą kluczem do rozwiązania założonych przeze mnie tez. Warto również zwrócić uwagę na koncepcję R. Dworkina, który opisuje sprawiedliwość jako naturalne prawo wszystkich ludzi do równiej troski i poszanowania.388 Tyczy się to zarówno ofiary, przestępcy, jak i tych, na których prawo ma dopiero abstrakcyjnie oddziaływać.

Porządek prawny jest zatem niezbędny dla ograniczenia agresji ze strony innych oraz reglamentacji, czy też redystrybucji dóbr. Przyjęło się dosyć powszechnie, iż przemoc interpersonalna jest na tyle istotnym wykroczeniem przeciwko społecznym normom i kreowanemu przez nie ładowi, iż kryminalizowanie niektórych jej postaci będzie instrumentem najwłaściwszym, a nie ultima ratio. Pojawia się jednak od razu pytanie, czy z wszystkich środków prawnych i pozaprawnych, jakie posiada suweren do podjęcia prób rozwiązania tego problemu prawo karne to instrument aż tak pożądany.

387 Hart H. L. A., Pojęcie prawa, Warszawa 1998

388 Dworkin R., Biorąc prawa poważnie, Warszawa 2006, s. 330-331

Wydaje się słuszny pogląd K. Wojtyszka, iż nawet biorąc pod uwagę wskazywaną przez wielu teoretyków niską skuteczność kryminalizacji w bezpośrednim wpływie na poziom występowania zachowań niepożądanych podlegających jej regulacji, czy wreszcie negatywne skutki związane ze stopniem ingerencji, jakie niesie ze sobą prawo karne, jednym z istotniejszych jego celów jest również trudna do przecenienia wartość stabilizacji norm społecznych. 389 Akceptacja tego poglądu nie może być jednak bezwarunkowa, a raczej przyjęta z szeregiem zastrzeżeń dotyczących nie tylko właściwego stosowania zasady subsydiarności prawa karnego, ale również konieczności realizacji przez państwo jego pozytywnych obowiązków w dziedzinie polityki społecznej, mających również konstytucyjne ugruntowanie.

Za czynnik limitujący zakres kryminalizacji można również uznać umiędzynarodowienie pewnych ogólnych zasad rządzących porządkiem prawnym w krajach o ustroju demokratycznym. Państwa w imię zachowania równowagi między uprawnionym wytyczaniem ogólnych założeń polityki państwa przez większość, a poszanowaniem praw mniejszości wyrzekły się części swej suwerenności, przyjmując różne instrumenty prawa międzynarodowego, które określają swobodę państw w ograniczaniu praw podstawowych, jak też zawierają podstawowe zasady prowadzenia polityki kryminalnej i granice represjonowania osób uznawanych za przestępców oraz reguły dokonywania takich ustaleń. Reguły te, nad których przestrzeganiem czuwają takie instytucje ponadnarodowe jak Rada Europy, Europejski Trybunał Praw Człowieka, Komitet Praw Człowieka i Rada Praw Człowieka, Komitet ONZ przeciwko Torturom oraz Innemu Okrutnemu, Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu (CAT), czy Europejski Komitet ds. Przeciwdziałania Torturom (CPT) dbają by państwa, stosując instrumenty prawa karnego nie naruszały powszechnych reguł humanitaryzmu i ludzkiej godności, które z roku na rok zresztą ulegają zaostrzeniu.

W stosunkach wewnętrznych stopień i nasilenie represji karnej jest poddawany kontroli uprzedniej lub następczej sądów konstytucyjnych. Trybunał Konstytucyjny oceniając konkretny przepis prawnokarny będzie kierował się tak zwaną antycypującą funkcją prawa, która jak wskazuje I. Bogucka będzie się zasadzać na tym, iż wybór pewnych celów i wartości w systemie prawnym, takich jak zasada państwa prawnego, czy społecznej gospodarki rynkowej, wytycza nie tylko kierunek dalszych regulacji prawnych, ale determinuje też kształt kreowanej rzeczywistości, w tym przebieg relacji

389 Wojtyszek K., Zasada…, s. 301, podobnie G. L. Seidler, Idea ładu w systemie wartości, „Państwo i Prawo” 1975, nr 7, s. 30 i n.

międzyludzkich.390 Jedną z takich zasad jest przede wszystkim zasada subsydiarności i ogólnie pojęta zasada demokratycznego państwa prawa.

Prawo karania na gruncie polskiego prawa wynika z art. 42 Konstytucji, określającego granice odpowiedzialności karnej oraz art. 5 tejże, określającego dobra podlegające ochronie państwowej. Współcześnie zresztą dosyć intuicyjne utożsamia się państwową gwarancję ochrony dóbr z instrumentarium prawnokarnym. Zasada proporcjonalności, określająca dozwoloną prawnie ingerencję w indywidualne wolności składa się z trzech zasadniczych elementów: zasady przydatności, konieczności oraz proporcjonalności sensu stricto. 391 Ma też swój pozytywny i negatywny aspekt. Pozytywny polega na tym, iż państwo ma obowiązek pobudzać i zachęcać podmioty społeczne do aktywności w określonych dziedzinach życia oraz wspierać je, gdy okazują się nie być samowystarczalne poprzez dostarczenie rezultatów lub środków, co jest działaniem preferowanym ze względu na cel jakim jest zaangażowanie obywateli. Negatywna strona polega na powstrzymaniu się od działań tam, gdzie mogłyby one zakłócać lub przeszkadzać obywatelom w rozwiązywaniu ich problemów i osiąganiu określonych indywidualnych i zbiorowych zamierzeń (zasada

„wycofania się”).392

W zasadzie subsydiarności chodzi generalnie o to, iż cel zakładany przez

W zasadzie subsydiarności chodzi generalnie o to, iż cel zakładany przez