• Nie Znaleziono Wyników

N ikity a siostra żony Mikołaja Mikołajewicza.

Daremnie starali się powstrzymać W łochów od nierozw ażnego kroku ambasador niem iecki ks. Bulów, A genor hr. Gołuchowski i an- stryacko-w ęgierski m inister spraw zagranicznych bar. Burian. Austrya tak daleko posunęła się w ustępstw ach wobec Włoch, że ofiarowała im południową część Tyrolu i część Pobrzeża po Soczę, ale w szystko na­

daremnie: W łochy stanęły po stronie trójporozumienia.

D nia 19 maja 1915 r. zebrała się w Rzym ie Izba deputowanych

wiedział c. i k. r /ą d notą, k tó rą bar. B urian w ręczył am basadorow i ks. A varn ie d. 21 ma­

ja. Był to o sta tn i k ro k A ustryi, zdążający do za żeg n an ia konfliktu, po którym jednak nikt n ie spodziew ał się pom yślnego rezultatu.

R ozm iar ustępstw te ry tory alnych, ja k ie Baron Burian, austr. w ęgierski A u stro -W ęg ry zaproponow ały W łochom, był m inister spraw zagranicznych, n a s tę p u ją c y : Niem al cała w łoska część po­

łudniow ego T yrolu m iała przypaść bez w al­

k i Włochom, wzam ian za co żądano zapew nienia m onarchii życzliwej n eu tra ln o śc i oraz zupełnej swobody d ziała n ia n a B ałkanie.

M inister spraw zag ran iczn y ch S o n n in o im ieniem Włoch zażądał o d stą p ie n ia całego T yrolu w łoskiego, czysto niem ieckiego obszaru koło Bożen, doliny dolnego i górnego Isonza w raz

z Go rw y u i Pobrzeżem aż do N ebresiny, a H H M p p w ; p a s k a K aryntyi, czysto słow iańskich w ysp:

Lissy, L esiny, Curzoli i L agosty, urządzenia

z T ry e stu i okolicy niezależnego państw a, JB u z n a n ia p an o w a n ia w łoskiego w Walonii-

z okolicą, oraz c a ł k o w i t e g o usunięcia się .

A ustro W ęgier z Albanii. łM

S pełnienie tych w arunków przez Au-

stry ę rów nałoby się sam obójstw u, a an i Sa- B S MHEa „ j s i landra, an i S onnino p e rtra k ta c y i nie b ra i

n a seryo, gdyż już przedtem poczynili zo- obow iązania n a rzecz trójporozum ienia, H otrzym ując od niezo w ielkie obietnice, czy- ■ nio n e kosztem A ustryi.

Po takiem przygotow aniu dyplom aty- eznem, w dniu 2:? m aja L915 r. W łochy w y­

pow iedziały A ustryi w ojnę.

W 12 godzin po wypowiedzeniu, Mota Salandra

ta s try a c k o -w ę g ie rs k a w ykonała szereg sku--- włoski prezydent ministrów.

tecznych akcyj n a w ybrzeża w schodniem od W enecyi aż do B arletta. zaś n a g ra n ic y T y ­ rolu i K a ry n ty i tego samego d n ia spotkały się pierw sze oddziały zbrojne, m ające prze- dew szystkiem zadanie wywiadowcze.

Dopiero dnia 2ii m aja Włosi rozpoczęli ostrzeliw anie fortyflkacyi au stry a ck ich n a południe od T ry d e n tu z dział w ielkiego k a ­ libru. W dzień 28 m aja przyszło do pierw ­ szych w alk n a g ra n ic y G orycyi między Co- glio a Quisce, gdzie w ojska a u stry a ck ie od­

p a rły pięć gw ałtow nych atak ó w w łoskich.—

W tym samym d n iu au stry a c k ie straż e g r a ­ niczne rozbiły b atalio n w łoski, który zbliżył się do K a rfre it nad górnym biegiem rzeki Isonzy.

Sonnino, włoski m inister P i e r w s z a o f e n z y w a w io s k a , spraw zagranicznych. D „ d n ia 4 czerw ca p la n otenzyw y w ło­

skiej n ie był jasny, ak c y a w o jen n a o g ra n i­

cz a ła się do prób w yw iadow czych, podejm ow anych z m niejszem i lub w iększem i siłam i i do o strze liw a n ia fortyfikacyi a u stry a ck ich n a g ran ic y południow ego T yrolu i K aryntyi. Dopiero po 4 czerw ca zarysow ała się w y ra źn iej szersza a k c y a o fenzyw na Włochów przeciw linii rzeki Isonzo.

W tej ak cy i b rały ju ż udział znaczne siły,

stra ty , n ie u

porozum ienie zaw iodło się n a swoim now ym Jen erał Cadoma, sojuszniku, k tó ry nic zdziałać nie potrafił. naczelny wódz wioski.

D ru ga wielka bitw a w G o r y c y i.

P o pierw szej porażce W łosi przez dni k ilk a n a śc ie p rzy sp a sab iali się do now ej a k r y i, tym ra ­ zem — ja k im się zdaw ało — ro zstrz y g a ją ­ cej. D n ia 18

lip c a wcze­

snym rankiem o tw orzyła wło­

sk a a rty le ry a w szystkich ka­

librów ogień n a k r a w ę d ź w y ż y n y Do- berdo i n a go- rycki przyczó­

łek mostowy, poczem d n ia 19 ru szy ła wło­

sk a X I dyw i­

z ja piechoty do a ta k u prze­

ciw odcinkow i Podgora. Na­

stępnego dnia pow tórzyli znow u swój a- tak. lecz i tym razem bezsku­

tecznie. Choć tu i ówdzie u- dało się im we­

drzeć do pozy­

c ji au stry a- ckich, zosta­

wali natych­

m iast kontr-Powstrzymywanie ataków włoskich odłam kam i skał. atakiem odrzu­

ceni.

Po dziesięciu dniach daremnych usiłowań, poniósłszy olbrzymi®

straty w ludziach, dochodzące do 100.000, zaniechali W łosi ogólnych

ataków na niezw alczone pozycye austryackie. I druga w ielka bitwa nad Isonzą skończyła się przegraną W łochów.

Trzecia w ielka bitw a z W łocham i.

P rzez p ó ltrz ecia m iesiąca nie przedsiębrali W łosi w iększych ata­

ków na pozycye au stry a ck ie, o g ra n ic z a ją c się tylko do m niejszych dy- w ersy i n a poszczególne p u n k ta fro n tu bojowego. W szędzie je d n ak zo­

s ta li o d p ieran i bez nad zw y czajn y ch tru d n o ści, pow strzym yw ani często w a ta k u odłam i sk a ł i kam ieniam i.

D opiero 18 paźd ziern ik a, gdy p a ń stw a c e n tra ln e uderzyły n a Ser­

bię. rozpoczęli W łosi trze ci a ta k n a pozycye au stry ack ie. .len. C adorna, n a w zór ro syjski, sła ł p u łk za pułkiem n a n iech y b n ą śm ierć, żołnierze za śc iela li p rzedpola setkam i trupów , ale zam ierzone przełam anie fro n tu au stry a c k ie g o zu p ełn ie się nie powiodło. S tra ty w łoskie w jednym ty ­ g o d n iu tylko, t . j. od 23 do 31 paźd ziern ik a, w yniosły 150.000 ludzi,

n ie d ając im żadnych korzyści. ,

W edle sp raw o zd a n ia sztabu je n eraln e g o z d n ia 1 listopada dw u­

ty g o d n io w a b itw a n ad Soczą zakończyła się niepow odzeniem całego a ta ­ k u n ieprzyjacielskiego i utrzym aniem w pełn i fro n tu obronnego przez w o jsk a a u stry a c k o w ęgierskie. To zw ycięskie zakończenie nie stało się oczyw iście nagle, gdyż ro zstrzy g n ięcia o silne sta n o w isk a dojrzew ają ty lk o zw olna, lecz już potem, co zaszło, stało się jasnem , że o rzeczy­

w istej ofenzyw ie w łoskiej w najbliższym czasie nie może być mowy.

W łochom b ra k żołnierzy i am unicyi do dalszej czynności bojowej, gdyż w om aw ianej trzeciej w ielkiej bitw ie zużyli 9 korpusów arm ii, liczących p rzy n a jm n ie j 24 dvwizyj piechoty i dw ie gru p y alpinów . Siły te rozpo­

rzą d zały przed bitw ą m niej w ięcej 320 tysiącam i k arabinów , 1.300 dzia­

łam i polnem i i górskiem i, oraz 180 ciężkiem i działam i, a pomimo tego p oniosły sta n o w c z ą klęskę.

K lęsk ę tę u p rzy to m n iają n ajlep iej stra ty , poniesione przez W ło­

chów, k tó re śm iało m ożna podać n a 150.000 ludzi. S tra ty w jeń cach nie b y ły zb y t w ielkie, bo w w alk a ch o b ronnych niem a sposobności b ra n ia w ielu jeńców , mimo to w czasie od 21 do 29 paźd ziern ik a wzięto do n iew oli 57 oficerów i 3.200 żołnierzy, oraz zdobyto 11 k ara b in ó w m a­

szynow ych.

B itw a ta , ja k sam i Włosi tw ierd zili, m iała n a celu przez p rze ła­

m a n ie fro n tu a u stry a c k o -w ę g ie rsk ie g o o dciągnąć część sił a n stry a ck ich z B a łk a n u , a tem sam em p rzynieść ulgę Serbom , zostającym w ciężkiej opresyi. Ż e się to nie stało, należy zaw dzięczać b o h aterstw u w ojsk au ­ stry a c k o -w ę g ie rs k ic h , k tó re od początku w ojny n a licznych polach bi­

tew dały jej n iezbite dowody. J e s t nadzieja, że czyny te zo stan ą w krótce u w ień czo n e zupełnem zw ycięstw em n a w szystkich te re n a c h w alk.

©@©©©© 0 ©© 0 €)€)©©© 0 ©©©©©©@©©©