• Nie Znaleziono Wyników

5. Realizacja zadań publicznych przez samorząd gminny 1 Istota samorządu gminnego 1 Istota samorządu gminnego

5.1.1 Wspólnota lokalna jako zjawisko społeczne

W celu scharakteryzowania wspólnoty lokalnej jako zjawiska obecnego w rzeczywistości społecznej, pomocne jest wyprowadzenie jej paradygmatu ze ściśle określonego nurtu myśli socjologicznej. Z tego względu, jako punkt wyjścia do dalszych rozważań obieram teorię racjonalnego wyboru, w ujęciu prezentowanym przez J.H. Turnera223.

Autor ten dostrzega korzenie socjologicznej teorii racjonalnego wyboru w rozważaniach Adama Smitha, ojca ekonomii klasycznej. Jak wskazuje Turner, „w teorii Smitha aktorzy zdefiniowani byli jako podmioty racjonalne, dążące do maksymalizacji użyteczności, czy też inaczej, korzyści. Idee utylitarystyczne doprowadziły Smitha do postawienia szeregu podstawowych pytań wyznaczających kierunek teorii socjologicznej XIX w.: Jakie siły mogą utrzymywać społeczeństwo jako jedną całość, w sytuacji gdy rynkowe prawa produkcji i konsumpcji wymagają od jednostek coraz większej specjalizacji? Co sprawia, że specjalizacja mimo wszystko nie prowadzi do rozpadu społeczeństwa jako wspólnoty? Adam Smith zaproponował następujące odpowiedzi: (1) prawa popytu i podaży obowiązujące na wolnych rynkach spełniać będą funkcję «niewidzialnej ręki porządku» (…); (2) wewnętrznie zróżnicowane społeczeństwa wygenerują system norm adekwatny do nowego ładu społecznego określonego przez reguły rynkowe. Do połowy XX w. socjologowie byli nieco sceptyczni wobec pierwszej zapowiedzi, zastanawiając się, w jaki sposób porządek społeczny miałby się rozwinąć wśród racjonalnych aktorów działających jedynie we własnym interesie (…). Druga odpowiedź – nacisk na normy moralne – była bardziej przekonująca, ale socjologowie wkrótce zapomnieli, że to Adam Smith pierwszy podkreślał wagę norm kulturowych jako istotnej siły, na której opiera się organizacja społeczna. W rezultacie do ponad połowy XX w. socjologowie byli dość krytycznie nastawieni do koncepcji utylitarystycznych. Skrótowo rzecz ujmując, zadawali oni następujące pytanie: W jaki sposób egoistyczni i maksymalizujący zasoby aktorzy mieliby stworzyć system norm moralnych i reguł kooperacji niezbędnych dla porządku społecznego? Ich odpowiedzią było stwierdzenie, że teorie utylitarystyczne nie są w stanie wyjaśnić powstania sił podtrzymujących współpracę scalającą społeczeństwo. Jednakże w połowie XX w. teorie wymiany stały się ważną częścią kanonu wiedzy socjologicznej (…). W każdym przypadku celem było zademonstrowanie, w jaki sposób nastawieni na nagrody czy też użyteczności aktorzy budują systemy społeczno-kulturowe. Teoretycy wymiany podjęli wyzwanie rzucone przez nieufnych wobec

223 J.H. Turner, Struktura teorii socjologicznej, Warszawa 2012, s. 348-349.

82 utylitarianizmu socjologów, aby skonstruować model ilustrujący mechanizm prowadzący od indywidualistycznego, racjonalnego, egoistycznego i maksymalizującego użyteczności aktora do wytworzenia przez niego więzi społecznych i kulturowych spajających członków społeczeństwa”224. Jako głównych teoretyków tego nurtu socjologii Turner wskazuje M. Hechtera oraz J.S. Colemana.

Obaj uczeni, budując swoje koncepcje na fundamencie teorii racjonalnego wyboru, musieli mierzyć się ze sformułowanym przez M. Olsona tzw. dylematem pasażera na gapę (free-rider problem)225. Dylemat ten, szeroko analizowany w literaturze socjologicznej oraz ekonomicznej, rozumiany jest jako problem skłonności racjonalnych użytkowników dóbr publicznych226 do korzystania z tychże dóbr bez uczestnictwa w generowanych przez nie kosztach. Jako przyczynę tej skłonności wskazuje się na charakterystykę takich dóbr, a więc ich niewykluczalność z konsumpcji (non-excudability) oraz nierywalizacyjny charakter tej konsumpcji (non-rivalry). Cechy te scharakteryzować można odwołując się do przykładu dobra publicznego w postaci oświetlenia drogowego. Dobro to ma niewątpliwie charakter niewykluczalny, ponieważ nie istnieją techniczne możliwości wykluczenia z jego użytkowania podmiotów, które znajdują się w jego zasięgu, a nie przyczyniły się do pokrycia jego kosztów. Przedmiotowe dobro jest również nierywalizacyjnie konsumowane, ponieważ

„konsumpcja” światła emitowanego przez jego źródło nie ujmuje tego dobra innym użytkownikom. Z uwagi na zaprezentowane cechy dóbr publicznych, Olson wywodzi, iż ich racjonalny, utylitarystyczny użytkownik nie będzie skłonny do uczestnictwa w kosztach tych dóbr, ponieważ będzie liczył na możliwość skorzystania z nich bez ponoszenia opłaty (jako że nie można mu ograniczyć ilości tych dóbr, a jednocześnie korzystanie z nich nie umniejszy ich ilości innym). Do dylematu tego odnoszą się sformułowane przez M. Hetchera, jak i J.S.

Colemana teorie solidarności grupowej.

Teoria solidarności grupowej, wyrażona przez M. Hechtera w wydanym w 1987 r. dziele Principles of Group Solidarity, opiera się na złożeniu, iż „grupy istnieją po to, aby dostarczać dobra, które mogą być wytworzone tylko dzięki działaniom zbiorowym”227. W ujęciu Hechtera, możliwość realizacji określonych zadań wyłącznie przy pomocy wysiłków grupowych buduje swoistą zależność jednostek wobec grupy. Zależność ta stanowi

przyczynek do formułowania zobowiązań obciążających jednostki należące do grupy (np. obowiązek uczestnictwa w kosztach dobra publicznego). Jednakże dopiero możliwość

sprawowania efektywnej kontroli społecznej, opartej na monitorowaniu i stosowanych sankcjach pozwala na przezwyciężenie problemu pasażera na gapę i zbudowanie solidarności

224 Ibidem.

225 M. Olson, Logika działania zbiorowego: dobra publiczne i teoria grup, Warszawa 2012.

226 Pojęcie „dobra publicznego” nie odwołuje się w ramach dylematu pasażera na gapę do „publiczności” jako emanacji działalności struktur publicznych, lecz do publicznego (powszechnego) charakteru użytkowników tego dobra.

227 J.H. Turner, Struktura…, s. 351.

83 grupowej. Hechter wyróżnia przy tym określone typy grup społecznych, charakteryzując naturalną skłonność uczestników poszczególnych grup do wdrażania instrumentów kontrolnych.

J.S. Coleman, wychodząc z przesłanek zbliżonych do M. Hechtera, istotnie rozwinął teorię racjonalnego wyboru w zakresie odpowiedzi na pytanie o względy decydujące o tym, iż grupy racjonalnych, utylitarystycznie działających jednostek godzą się na istnienie norm oraz sankcji służących ograniczaniu zjawiska „jazdy na gapę”. Według J.S. Colemana, kluczową rolę w tym względzie odgrywa świadomość negatywnych konsekwencji (negative

externalities) wynikających z nasilenia się tego zjawiska. Właśnie w tej świadomości J.S. Coleman odnajduje źródło popytu na efektywne normy (the demand for effective

norms) i sankcje228. W ten sposób tłumaczy on, w jaki sposób racjonalnie działający aktor może zgodzić się na istnienie określonych ograniczeń, odnajdując w nich ochronę pierwotnego celu grupowego wysiłku.

Istotną uwagę J.S. Coleman poświęca również systematyce sankcji funkcjonujących w obrębie grup społecznych. Wskazuje on, iż sankcje zasadniczo dzielą się na „zewnętrzne”

oraz „wewnętrzne”. W ujęciu powołanego autora, sankcje „zewnętrzne” stanowią wynik działań aktorów posiadających określoną możliwość dyscyplinowania członków grupy. Do katalogu tychże sankcji zalicza on bardzo różnorodne typy działań, wskazując wręcz, iż w przypadku pewnego rodzaju grup wystarczającą sankcją będą plotki rozsiewane na temat tego, iż dany członek grupy nie przestrzega wyznaczonych reguł229. Z kolei jako sankcje

„wewnętrzne”, J.S. Coleman określa wewnętrzne poczucie niewłaściwości własnego działania, wynikające z internalizacji norm ustanowionych przez grupę230. Przywołanej systematyce sankcji towarzyszy konstatacja jej autora, iż wdrażanie – szeroko przezeń scharakteryzowanych231 – procesów internalizacji będzie w wybranych przypadkach efektywniejsze kosztowo od implementowania rozbudowanego aparatu sankcjonowania

„zewnętrznego”232.

Nawiązując w tym miejscu ponownie do teorii M. Hechtera, należy przywołać jego pogląd o „punkcie krytycznym”, w którym kontrola nieformalna, prowadzona samodzielnie przez członków danej grupy, przestaje być wystarczająca dla efektywności sankcjonowania. Od punktu tego wyznacza on pole dla kontroli instytucjonalnej (profesjonalnej)233.

Wyjątkowo bogatą bazę empiryczną mogącą służyć weryfikacji teorii powołanych autorów stanowią badania prowadzone przez laureatkę Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii –

228 J.S. Coleman, Foundations of Social Theory, Cambridge (Massachusetts) 1990, s. 241-259.

229 Ibidem, s. 286.

230 Ibidem, s. 289.

231 Ibidem, s. 515-527.

232 Ibidem, s. 293-299.

233 J.H. Turner, Struktura…, s. 356-358.

84 E. Ostrom. Zasadniczą część swojej kariery naukowej poświęciła ona analizie praktycznych zasad funkcjonowania samorządnych grup społecznych zarządzających tzw. dobrami puli wspólnej (common pool resources, CPR). W ramach fundamentalnego dzieła Governing the Commons. The Evolution of Institutions for Collective Actions scharakteryzowała ona CPR jako system zasobów (naturalnych lub wytworzonych przez człowieka), w przypadku którego – z uwagi na jego właściwości – szczególnie kosztowne byłoby wykluczenie poszczególnych jednostek z jego użytkowania234. Jako typowe przykłady CPR podaje się pastwiska górskie oraz zbiorniki wodne dla celów irygacji. Wspólną cechą CPR jest ryzyko wyczerpania (lub zniszczenia) ich zasobów w przypadku nadmiernej eksploatacji (np. nadmierny połów ryb, prowadzący do nieodwracalnego zaburzenia procesu samoodtwarzania się łowiska przybrzeżnego).

Zaletą badań E. Ostrom jest objęcie analizą wielu zróżnicowanych rodzajów CPR,

funkcjonujących na całym świecie, w polu oddziaływania różnorodnych kultur (m.in.

w Szwajcarii, Kanadzie, Turcji, Japonii, na Filipinach). Co również istotne, badane systemy zasobów przeanalizowane zostały nie tylko z punktu widzenia stanu obecnego, lecz również w perspektywie historycznej. Obserwacje autorki skłaniają do wniosku o wysokiej stabilności zasadniczych metod współdziałania użytkowników CPR, biorąc pod uwagę fakt, iż niektóre z analizowanych przez nią systemów zasobów zarządzane są według względnie tożsamych zasad od blisko tysiąca lat.

Odwoływanie się do zagadnienia CPR w toku wywodu służącego scharakteryzowaniu wspólnot lokalnych jest o tyle uzasadnione, iż systemy te doskonale obrazują mechanizmy samorządności grup społecznych funkcjonujących na określonym terytorium (związanym bezpośrednio z dostępnością wspólnie zarządzanych zasobów).

Jako punkt wyjścia do analizy CPR, autorka stawia tezę o niedoskonałości powszechnego wśród teoretyków dychotomicznego podziału metod zarządzania zasobami wspólnymi wymagającymi ochrony przez nadmierną eksploatacją na metody:

1) zarządzania centralnego („Lewiatan jako «jedyny» sposób”),

2) prywatyzacji rozumianej jako nabycie przez konkretne jednostki uprawnienia do korzystania z zasobów („prywatyzacja jako «jedyny» sposób”)235.

Jako alternatywne rozwiązanie przedstawia ona kooperację wspólnoty według ustanowionych przez tę grupę reguł korzystania z zasobów, bez jednoczesnego angażowania w ten proces

234 E. Ostrom, Dysponowanie wspólnymi zasobami, Warszawa 2013, s. 40.

235 Ibidem, s. 12-20.

85 instytucji administracyjnych oraz bez dokonywania przekształceń własnościowych w obrębie zasobów (tj. utrzymywanie ich jako wspólnych w znaczeniu publicznej dostępności)236. Wśród licznych powołanych przez autorkę przykładów sposobu funkcjonowania wspólnot zarządzających CPR wskazać można wspólnotę rolników walenckich, samorządnie organizujących system irygacji tzw. huertas (sadów):

„W dniu 29 maja 1435 r. (…), 84 użytkowników kanałów nawadniających Benacher i Faitanar w Walencji zebrało się w klasztorze Św. Franciszka, aby sporządzić i zaaprobować

formalne przepisy. W przepisach tych wyszczególniono, kto ma prawa do wody z kanałów, jak się będzie dzielić wodę w dobrych i gorszych latach, jaki będzie rozkład odpowiedzialności za konserwację kanałów, jakich urzędników [prywatnych – G.S.] i w jaki sposób będzie się wybierać oraz jakie kary będą nakładane na każdego, kto naruszy którykolwiek z przepisów. Same te kanały, jak wiele innych w regionie, zbudowano nawet w jeszcze dawniejszych czasach. Wiele reguł dotyczących rozprowadzania wody z kanałów irygacyjnych już się dobrze utrwaliło w przyjętych zwyczajach. Walencję przejęto spod władania muzułmanów w 1238 r., dwa stulecia przed spotkaniem w sprawie kanałów nawadniających Benacher i Faitnar. Niektóre reguły przeniesione do praktyki średniowiecznej

i nowoczesnej powstały jeszcze przed rekonkwistą. Tak więc przez 550 lat, a prawdopodobnie przez prawie 1000 lat, rolnicy stale spotykali się z tymi, którzy wspólnie

z nimi korzystali z tych samych kanałów, w celu określenia i kontrolowania reguł, jakie stosowali, wybierania urzędników oraz ustalania kar i ocen. (…)

Wszystkie podstawowe reguły przydzielania wody zależą od decyzji podejmowanych przez urzędników społeczności korzystającej z nawadniania przy uwzględnieniu trzech warunków środowiska: obfitości wody, sezonowego obniżenia się jej poziomu i nadzwyczajnej suszy.

W latach, w których stwierdza się obfitość wody – co zdarza się stosunkowo rzadko – rolnikom pozwala się na pobieranie takich ilości wody, jaka im jest potrzeba, ilekroć jest jej dosyć w kanale obsługującym ich ziemię.

Najczęściej występującym warunkiem, w jakim funkcjonuje kanał, jest sezonowy niski poziom wody. W takich przypadkach wodę rozdziela się między poszczególnych rolników za pomocą skomplikowanego systemu hydraulicznego opartego na specjalnych regułach. Każdy kanał rozdzielający wodę ma miejsce w schemacie rotacji w powiązaniu z innymi kanałami.

Każde gospodarstwo nad kanałem rozprowadzającym otrzymuje wodę rotacyjne, w ustalonym porządku: od początkowej części kanału do kulminacji w jego końcowej części.

(…)

236 Ibidem, s. 20-32.

86 W okresach nadzwyczajnej suszy procedury te są modyfikowane, tak aby gospodarstwa, których uprawy najbardziej potrzebują wody, miały pierwszeństwo przed tymi, którym woda jest mniej potrzebna. Kiedy zaczyna się okres suszy, od samych rolników oczekuje się, że

będą używać wody tylko do upraw najbardziej jej potrzebujących, aby skrócić kolejki i pozwolić innym rolnikom na otrzymywanie jej skąpych zasobów. (…)

Stosowany w huertas poziom monitorowania jest bardzo wysoki. W środowisku, w którym wciąż zagraża niedobór wody i innego rodzaju ryzyko, często pojawiają się pokusy pobierania wody poza kolejką lub pozyskiwania jej w jakiś nielegalny sposób. Kiedy nadchodzi czas, w którym rolnikowi przypada jego kolejna w pozyskiwaniu wody, będzie się starał jak najbardziej zbliżyć swój obszar upraw do kanału, aby się przygotować na otwarcie swojej własnej zastawki w momencie przypłynięcia wody; jeżeli się nie przygotuje, zupełnie wypada z kolejki i musi czekać na kolejną rundę. Podczas oczekiwania stosunkowo łatwo jest mu obserwować, co robią rolnicy przed nim oraz jeźdźcy pilnujący rowów, którym płaci”237.

Powyższy obszerny cytat służy egzemplifikacji teorii racjonalnego wyboru „w działaniu”

(in action). Praca E. Ostrom obfituje w przykłady skutecznego, oddolnego budowania struktur współpracy, monitorowania oraz nakładania sankcji bezpośrednio przez jednostki korzystające z określonego dobra publicznego. Niezależnie od czynionych przez autorkę zastrzeżeń, iż jej – bez mała czterdziestoletnie – studia empiryczne nad sposobem funkcjonowania tego typu wspólnot stanowić powinny wyłącznie przyczynek do wypracowania ogólniejszej teorii kolektywnego działania, wskazuje ona, iż obserwowane przykłady pozwalają wysnuwać wniosek o tym, że nawet w przypadku skomplikowanych procesów współzależności użytkowników dobra publicznego oraz obiektywnej trudności technicznej dotyczącej zarządzania zasobem, wspólnoty CPR (w każdym przypadku stanowiące ścisłe wspólnoty lokalne) posiadają zaskakującą zdolność do efektywnej samoorganizacji. Powołuje ona również przykłady, w których rzekome „wzmocnienie instytucjonalne” zarządzania zasobem poprzez zastąpienie lokalnych, zwyczajowych reguł prawem powszechnie obowiązującym prowadziło do faktycznego pogorszenia jakości zasobu i jego dostępności. W tym zakresie wskazać można na przykład przybrzeżnych łowisk w kanadyjskiej Nowej Szkocji. E. Ostrom opisuje proces, w ramach którego rząd kanadyjski, mając na celu ochronę łowisk na pełnym morzu przez nadmierną eksploatacją ze strony rybaków zagranicznych, postanowił o objęciu regulacją prawa powszechnie obowiązującego również łowisk przybrzeżnych, eksploatowanych dotychczas według reguł zwyczajowych przez lokalnych rybaków. Jak wskazuje E. Ostrom:

„Wiele początkowych posunięć rządu wiązało się ze staraniami o licencjonowanie statków rybackich, a także wielu różnych działań w dziedzinie rybołówstwa. Biorąc pod uwagę fakt,

237 Ibidem, s. 95-102.

87 że wielu różnych rybaków pracujących w pełnym i niepełnym wymiarze czasu obawiało się, iż licencjonowanie to tylko próba zmniejszenia łącznej liczby rybaków w tej gałęzi, wiele osób, które nie uprawiały tego zawodu, zdobywało komercjalne licencje rybackie. Chciały uzyskać pewność, że gdyby później ograniczono liczbę licencji, one już by je miały. Ponadto przy różnorodności stosowanych technik przez rybaków z Port Lamerton natychmiastową reakcją rybaków w tej społeczności było zdobywanie licencji na techniki, których nie stosowali, na wypadek, gdyby mogli potrzebować ich w przyszłości. Podobnie postępowano w innych regionach. Jak informował Parzival Copes (…), liczba rybaków zarejestrowanych w Nowej Fundlandii wzrosła z 15 351 w 1974 r. do 35 080 w 1980 r. i szacował, że osób faktycznie łowiących ryby było tylko 21 297.

Dzięki znaczeniu takich «obronnych» praktyk licencyjnych do Port Lamerton wracali rybacy, którzy nie uzyskali licencji na rozstawianie sieci skrzelowych do łowienia śledzi potrzebnych jako przynęta. Kiedy potem urzędnicy federalni bez uprzedzenia zamrozili liczbę dostępnych

licencji i zagrozili karaniem tych, którzy nielegalnie używali sieci skrzelowych, w społeczności wybuch konflikt. (…)

Wzdłuż całego wybrzeża zwoływano zebrania protestacyjne, co skłoniło urzędników federalnych do wstrzymywania się dość długo z pozwoleniem rybakom na uzyskiwanie licencji na połów śledzi, niezależnie od tego, czy zamierzali je sprzedawać, czy nie.

Doświadczenie to wzmocniły u miejscowych odczucia, że urzędnicy federalni będą skłonni działać arbitralnie, bez konsultacji, i opracowywać reguły niedostosowane dobrze do lokalnych warunków.

«A co oni wiedzą o tym, co my robimy? Urzędnicy federalni czasami tylko się tu pojawiają.

Skąd mogą wiedzieć, co jest dla nas najlepsze? Łowimy tutaj ryby od wielu lat i wiemy, co jest najlepsze dla naszego terenu. Wiemy, co może wytrzymać» [A. Davis, Property Rights and Access Management in the Small-Boat Fishery: A Case Study from Southwest Nova Scotia, w: Altantic Fisheries and Coastal Communities: Fisheries Decision-Making Case Studies, Halifax 1984, s. 156].

Polityka w Kanadzie polega na opracowaniu jednego standardowego zestawu regulacji dla całego wybrzeża, a nie na poszukiwaniu sposobów umacniania lokalnie rozwijanych systemów reguł, co zapewniałoby stałe kontrolowanie wzorców dostępu i użytkowania na tych terytoriach, gdzie już opracowano efektywne systemy reguł dostosowane do miejscowych warunków środowiskowych i technicznych”238.

Konkluzje płynące z zaprezentowanego przykładu można zgeneralizować poprzez ostrożne wysnucie wniosku, iż – zgodnie z intuicjami M. Hechtera – w funkcjonowaniu grup

238 Ibidem, s. 249-250.

88 społecznych rzeczywiście dostrzegalny jest punkt ich rozwoju (a zapewne i rozrostu239), do którego samorządność sensu stricto, a więc zarządzanie działaniami grupy bezpośrednio przez zainteresowaną społeczność jest efektywniejsze od zarządzania nią siłami zewnętrznymi w stosunku do niej.

Sumaryczne wnioski z dotychczasowych rozważań pozwalają przejść do próby określenia charakterystyki wspólnot lokalnych jako zjawiska społecznego. Wnioski te skłaniają do zaaprobowania definicji zaproponowanej przez L. Nelsona, Ch. Ramsey’a i C. Vernera, stanowiącej, iż wspólnota lokalna może zostać określona jako „strukturalizacja elementów i ich relacji celem rozwiązywania problemów, które muszą być lub mogą być rozwiązywane na danym lokalnym obszarze”240. Splata się ona z teorią racjonalnego wyboru, jako że w centrum stawia ona „zadaniowy” charakter wspólnoty (skonkretyzowany cel, np. brak możliwości zaspokojenia potrzeb komunikacyjnych skutkujący koniecznością wspólnego zorganizowania systemu drogowego) oraz odwołuje się do relacji między członkami wspólnoty (które to relacje można rozumieć, za J.S. Colemanem, jako efekt zaspokojenia popytu na efektywne normy i sankcje).

5.1.2 Pojęcie samorządu terytorialnego