• Nie Znaleziono Wyników

Do czasu utw orzenia ad m in istracji cywilnej n a te re n ac h okupow a­

nych obowiązywał tzw. zarząd wojskowy. Oznaczało to, iż całkow ita odpowiedzialność za okupow any obszar spoczyw ała n a zajm ujących Górny Śląsk dowódcach 10. i 14. Arm ii. Dowódca 14. A rm ii - W ilhelm L ist wyznaczył dowódcę 3. GAK Georga B ra n d ta n a wykonawcę tych upraw n ień . Jednocześnie w otoczeniu śląskiego g a u le ite ra - Jo sefa W agnera pow stał, n a mocy zarząd zen ia OKH, ju ż 17 sierp n ia 1939 roku specjalny sztab adm inistracyjny, na którego czele s ta n ą ł O tto F itzn er - dotychczas prezydent w rocławskiej Izby Przem ysłowej, k tó ­ ry został zobowiązany do utw orzenia zarząd u cywilnego n a Górnym Ś ląsku (Chef der Zivilverw altung). 13 w rześnia 1939 roku szef sztab u OKH F. H aid er p rzek azał dotychczasowe u p raw n ien ia dowódców 10.

i 14. A rm ii dowódcy G rupy A rm ii „Południe”, a ten z kolei n aty ch m iast powierzył je dowódcy 3. GAK, generałowi Brandtow i (szefem jego sztabu był gen. m jr Knobelsdorff), a dla jego w sparcia oddano m u do dyspozycji zm otoryzow any oddział SS. Zaznaczono jed n ak , że „generał B ra n d t w kw estii k iero w an ia a d m in istra c ją cyw ilną je s t podporządkow any prezydentow i Fitznerow i, jako pełnom ocnik szefa zarząd u cywilnego [J. W agnera] przy dowództwie G rupy A rm ii Południe”1. W te n sposób B ra n d t i Fitzner, którzy już w ykonyw ali te z ad a n ia p rak ty czn ie od 5 w rześn ia ze zlecenia dowódcy 14. A rm ii (w tedy F itz n e r ogłosił w Katow icach zarządzenie o zarządzie cywilnym i tw orzeniu kom isa­

1 Wie es zu r B efreiung des In d u strieg eb ietes kam . „Kattowiter Zeitung” Nr. 259 z 26.09.1939.

rycznej adm inistracji niem ieckiej n a poziomie powiatów i gmin), te raz znaleźli form alne potw ierdzenie swych u p raw n ień 2. Rozkaz H aid era ukazał się dzień po odprawie w kw aterze głównej, podczas której H itler sprecyzował, obaw iając się w strzym ania przez ZSRR w kroczenia na obszar Polski, m inim alny zakres nabytków oczekiwanych przez niego na wschodzie n a w ypadek, gdyby m ocarstw a zachodnie je d n a k nie rozpoczęły ofensywy. Zaliczył do tych oczekiwanych zdobyczy wschodni Górny Ś ląsk oraz „korytarz”3.

U kształto w an y ju ż w sierp n iu niem iecki sztab ad m in istra cy jn y w Gliwicach n a czele ze w spom nianym bliskim w spółpracow nikiem Josefa W agnera O tto F itznerem działał od pierwszego dn ia k am p an ii w Polsce. Z astęp cą F itzn e ra był znany n a Górnym Ś ląsk u zarówno ze względu n a przeszłość swego rodu, ja k i działalność jeszcze przed 1933 rokiem H ans M ichael M atuschka. W pierw szych dniach w rześ­

nia, mimo w cześniejszych przygotow ań, je d n a k zazwyczaj im prow i­

zowano, ponieważ nie było ścisłych wytycznych oraz decyzji dotyczą­

cych z ak resu w cielenia. Podjęcie przez W agnera i F itz n e ra decyzji o w ykorzystaniu do realizacji zad ań ad m in istracy jn y ch n a Górnym Śląsku wyłącznie fachowych urzędników ułatw iło jed n ak organizację ad m in istracji w tych pierw szych dniach mimo b ra k u szczegółowych wytycznych. M ianow anym kom isarycznym lan d rato m i burm istrzom w ystarczała długoletnia p ra k ty k a 4.

P ierw szy gliw icki oddział a d m in istra c y jn y (V erw a ltu n g stru p p ) sform ow any p rzez F itz n e ra był stosunkow o niew ielki, liczył z a le ­ dwie 10 urzędników. W ehrm acht wytypował do w sp ieran ia przyszłego szefa sz ta b u z a rz ą d u cyw ilnego swych żołnierzy w ro li p e rso n e lu pomocniczego. W mom encie w kroczenia n a Górny Ś ląsk do poszcze­

gólnych powiatów, w chw ili ich opanow ania, kierow ano tzw. oddziały ad m inistracyjne, w śród których przebyw ał pow ołany n a stanow isko kom isaryczny la n d r a t z p e łn ią w ładzy cyw ilnej n a w yznaczonym obszarze. T ow arzyszyli m u dwaj żołnierze-kierow cy, dw aj p isa rz e dysponujący dwoma m aszynam i do p isan ia i sam ochodem osobowym.

W te n sposób p o w stała a d m in istra cja w dwóch pierw szych zajętych m iastach powiatowych: R ybniku i Pszczynie.

2 Geheimes Staatsarchiv Preussischer Kulturbesitz Berlin-Dahlem (dalej: GSPK), Rep. 151, sygn. 382, Allg. und grundsätzliche Verwaltungs- sowie Beam tenangele­

genheiten 1938-1944, k. 24.

3 F. H a i d e r : K riegstagebu ch . Bd. 1: Vom P olenfeldzug bis zu m E n de der Westof­

fen sive (14.8.1939-30.6.1940). Bearb. von H. -A. J a c o b s e n , A. P h i l i p p i . Stuttgart 1962, s. 72.

Ą Por. R. K a c z m a r e k : P od r z ą d a m i g a u leiteró w . E lity i in sta n cje w ła d z y w rejencji katow ickiej w latach 1939-1945. Katowice 1998.

Wyznaczony n a komisarycznego la n d ra ta rybnickiego E rn st Drewes przedstaw iał później dram atycznie sytuację pierw szych dni w powiecie zajętym już 1 w rześnia. Oceniał, iż dotychczasowe starostw o i urzędy gm inne były „opanowane przez pijaków i złodziei grosza publicznego”, co zmusiło go do w ydania n a sam ym początku urzędow ania kuriozalnej odezwy wzywającej do w alk i z p ijań stw em w u rzędach. Jed n o cześ­

nie oficjalnie zaw iadom ił zwierzchników, że spalone a k ta znalezione w gm achu m a g istra tu pośw iadczają próbę zatuszow ania kradzieży, co dodatkowo m iała potw ierdzać opróżniona przed wkroczeniem Niemców k a sa u rzęd u 5. W tych oskarżeniach lan d rato w i w tórow ał wyznaczony n a kom isarycznego b u rm istrz a W ilhelm K ein, zapow iadając jed n o ­ cześnie, iż Rybnik stan ie się w krótkim czasie n a pow rót niem ieckim m iastem . W tym celu zam ierzano szybko uporządkow ać ulice i domy oraz nad ać nowy w ystrój urzędom . W gm achach publicznych m ia ­ ły pow stać nowe w n ę trz a pom ieszczeń, w yposażone w złote n ap isy 1 tabliczki oraz popiersia twórców niem ieckiej k u ltu ry 6.

Podobnie w yglądało przejęcie w ładzy przez Niemców w pow ie­

cie pszczyńskim . A resztow ani przez p o lsk ą policję pierw szego d n ia wojny m iejscowi Niem cy (ok. 30 osób) zo stali z niego w ypuszczeni 2 w rześnia, jeszcze p rzed zajęciem m ia sta n a polecenie m iejscow e­

go, niem ieckiego sędziego, któ ry po wyjeździe s ta ro sty n a k a z a ł ich zwolnienie. Zapewniło to ze stro n y miejscowej m niejszości niem iec­

kiej en tu zjasty czn e przyjęcie w kraczającego W ehrm achtu. 4 w rześ­

n ia stanow isko la n d ra ta kom isarycznego objął B e rn h a rd D erschau, który oprócz przyw iezionego 3-osobowego szta b u adm inistracyjnego zaczął, w ykorzystując m iejscowych Niemców, grom adzić p o trzeb n e m u siły fachowe do a d m in istra c ji pow iatow ej, m iejskiej i gm innej, m ianując kom isarzy okręgów urzędowych i burm istrzów w gm inach i m iastach. Od pierw szego dnia Pszczynę patrolow ały naprędce sfor­

m ow ane oddziały Hipo, a potem S elbschutzu. J u ż od 11 w rześn ia zaczęto wydawać lokalny dziennik urzędowy7. Początkowo stanow isko b u rm istrza Pszczyny zajm ował na zasadzie nom inacji kom isarycznej po w kroczeniu Niemców do 18 w rześn ia P aliczk a — d y re k to r m iej­

scowej k asy oszczędności, potem zajął je n ie ja k i Bocka z Byczyny.

5 B ei S ch n a p s u n d B ier w u rd e „ re g iert”. „Kattowitzer Zeitung” Nr. 254 z 21.09.1939.

6 W. Ke i n: R ybn ik ze ig t w ieder ein deu tsches G esicht. In: „Heimat-Kalender des Kreises Rybnik 1939”. Gleiwitz 1940, s. 40-43.

7 BA Koblenz, Ost-Dok. 7, sygn. 164, Relacja Alberta Jurgi, k. 73; K r e m s e r , W i l h e l m i : D er A u fbau d e r Verw altung im K reise Pleß. In: „Plesser Heimatkalender 1940”. Gleiwitz 1940, s. 63-66; K reis Pleß. A m tsa n tritt des L a n d ra tes. „Kattowitzer Zeitung” Nr. 245 z 12.09.1939.

W odróżnieniu od Rybnika budynek i dokum entacja m a g istra tu były nienaruszone, prawdopodobnie przed zniszczeniem podczas ew akuacji zabezpieczyli je niemieccy pracownicy m ag istra tu . Mimo rozległości pow iatu oraz najw iększego n asilen ia n a obszarze lasów pszczyńskich działalności pow stańczej D erschauow i udało się stworzyć i utrzym ać kom unikację ze w szystkim i, odległymi n ieraz od m ia sta powiatowego, gm inam i za pośrednictw em kurierów 8.

Główny sztab F itz n e ra w yruszył z Gliwic dopiero po zajęciu K ato­

wic9. W jego składzie znajdow ał się oddział adm inistracyjny z przy ­ szłym nadburm istrzem Friedrichem i przedwojennym ra jc ą katowickim Gollą. 4 w rześn ia razem ze sztabem B ra n d ta i N eu lin g a w eszli do stolicy województwa śląskiego. Zabezpieczenie policyjne d z iałań na obszarze zindustrializow anym przekazano w ręce późniejszego prezy­

d e n ta policji katow ickiej (wówczas był prezydentem policji w Opolu) - W ilhelm a M etza. Gm ach u rzędu wojewódzkiego otw arto z araz po zajęciu m iasta, po sp o tk an iu dowódcy 239. DP z przew odniczącym D eutscher Volksbund - Otto U litzem 10.

Samo zajęcie Katowic m iało szczególne znaczenie ze w zględu na jego stołeczny c h a ra k te r11. 8 w rześnia ogłoszono oficjalną odezwę ko­

m isarycznego n a d b u rm istrz a F ried rich a o objęciu przez niego urzędu, a w dzień później u k azał się z nim obszerny wywiad i opis zam ierzeń, w których powoływał się na konieczność w spółpracy z miejscowymi N iem cam i (rzeczywiście przedw ojenni rajcy m iejscy w eszli w kilk u p rzypadkach do zarząd u m iasta). Tym deklaracjom w tórow ał tak że E rich H eid tm an n - wyznaczony n a kom isarycznego la n d ra ta k a to ­ wickiego p ow iatu ziem skiego, podkreślający olbrzym ie z ad a n ia sto ­ jące przed nim jako urzędnikiem „największego pow iatu ziem skiego w Rzeszy [...] liczącego aż 400 tys. m ieszkańców ”12.

S k ład an ie tych pierw szych d ek laracji odbywało się jeszcze bez udziału szefa zarządu cywilnego Josefa W agnera. Dopiero 19 w rześ­

8 Bock: A u fbau arbeit in der S ta d t P leß; B u s c h : Ein h albes J a h r deutsche Verwal­

tu n g in Pleß. In: „Plesser Heimatkalender 1940”. Gleiwitz 1940, s. 60—62, 80—81.

9 BA Koblenz, Ost-Dok.8, sygn. 764, Relacja Listem anna z komentarzami W. Springoruma, k. 3-6.

10 Wie es zu r B efreiung des In du striegebietes kam . „Kattowitzer Zeitung” Nr. 259 z 26.09.1939.

11 Por. R. K a c z m a r e k : K atow ice - sto lica p ru sk ie j p ro w in c ji w czasie I I w ojny św iatow ej. W: K atow ice w 136. rocznicę u zysk a n ia p r a w m iejskich. Red. A. B a r c i a k . Katowice 2002, s. 105-125.

12 B ek a n n tm a ch u n g d es O berbü rgerm eisters d e r S ta d t K a tto w itz . „Kattowitzer Zeitung” Nr. 241 z 1939; D ie deu tsch e V erw altun g d e r S ta d t K a tto w itz in A u fbau.

„Kattowitzer Zeitung” Nr. 242 z 1939; K a tto w itz - g rö ß ter L a n d k reis im Reich. „Kat­

towitzer Zeitung” Nr. 243 z 1939.

n ia w rocław ski n a d p re zy d e n t po raz pierw szy sp o tk ał się z sz e r­

szym gronem m iejscowych Niemców w K atow icach. W ty m z e b ra ­ niu z przedstaw icielam i m niejszości niem ieckiej (m.in. O tto U litzem i Rudolfem W iesnerem ) w byłym urzędzie wojewódzkim b ra li udział oprócz niego B racht, odgrywający wówczas kluczow ą rolę w K atow i­

cach (odpowiadający za organizację p arty jn ą) i F itzn e r organizujący ad m in istrację cyw ilną13.

15 p aźd ziern ik a 1939 ro k u zorganizow ano w K atow icach olbrzy­

m ią m an ifestację p rzed budynkiem byłego U rzęd u W ojewódzkiego, n a której - wg niem ieckich danych - m iało zgrom adzić się aż 300 tys. G órnoślązaków , św iętując „Dzień W olności” (Tag der F reiheit).

Plac otoczony flagam i nazistow skim i był wypełniony volksdeutscham i, a n a trybunie znaleźli się: Jo se f Wagner, O tto U litz i R udolf W iesner.

Wznoszono okrzyki „Dziękujemy naszem u führerow i”, „Jeden naród, jed n a Rzesza, jeden fü h re r”. N ajpierw W agner przypom niał, iż jeszcze w lutym 1939 roku przebyw ał jako gość polskiego wojewody w gm a­

chu U rzędu Wojewódzkiego, nie przypuszczając, iż będzie ta k szybko s ta ł w Katow icach pomiędzy niem ieckim i sztan d aram i. Stało się ta k w w yniku wojny, której Niemcy nie chciały, ale n ik t nie może zabronić Niemcom górnośląskim pow rotu do ojczyzny i nie może tego zm ienić

„naw et najm ądrzejszy żydowski in te le k tu a lista ”. W agner po d k reślał jednocześnie przy tym jedność całego Śląska: „Wróciliście do w ielkich N iemiec i do waszej m acierzystej prowincji. J e s t tylko jed en Śląsk!

I macie w szelkie podstaw y do tego, by być dum nym i z tego wielkiego i pięknego Ś ląsk a [...] Ślązacy, w przyszłości nie będzie G órnośląza­

ków, Dolnoślązaków czy Średnioślązaków [M ittelschlesier], jesteśm y jednym niem ieckim Śląskiem . Jeste m dum ny z tego regionu, który historycznie i gospodarczo już zawsze będzie n ależał do Rzeszy”. Po tym w y stąp ien iu przem aw iał W iesner, który pow tórzył użyte po raz pierw szy n a podobnej m anifestacji już m iesiąc wcześniej w B ielsku słowa o tym , że Niemcy górnośląscy to „żołnierze i robotnicy fü h re ra ”, a „państw o polskie, które i ta k w ystarczająco długo istniało, zostało rozbite i rozpadło się”. Zakończył d ek laracją w im ieniu Niemców gór­

nośląskich, k tó ra oznaczała jaw ne wypowiedzenie lojalności p ań stw u polskiem u: „Jeżeli w róciliśm y do Rzeszy, to nie chcem y być nikim innym niż żołnierzam i i robotnikam i fü h rera, chcemy cicho i spokoj­

nie wypełnić nasz obowiązek i tylko je d n ą w iarę nosim y w naszych sercach - Niemcy!” W tórow ał m u O tto U litz, mówiąc, że: „Miłość

13 G au leiter Wagner in K attouiitz. Vertreter der deu tschen Volksgruppe em pfangen.

„Kattowitzer Zeitung” Nr. 253 z 20.09.1939.

i podziękow ania dla Niemiec udowodnimy czynem”14. Trzy dni później w uznaniu zasług dla Trzeciej Rzeszy w Berlinie H itler n ak azał 6 przy­

wódcom mniejszości niem ieckiej wręczenie złotych odznak partyjnych, w tym m.in. z Górnego Śląska otrzym ali je W iesner i U litz15.

Zajm ow anie pozostałych pow iatów górnośląskich po 4 w rześn ia wyglądało bardzo podobnie. W iązało się najpierw z przyjazdem od­

działu adm inistracyjnego, później organizacją miejscowej a d m in istra ­ cji terenow ej obsadzonej przedstaw icielam i m niejszości niem ieckiej.

Typowe dla nowych, kom isarycznych b u rm istrzó w było zachow anie b u rm istrz a Świętochłowic. Zaczynano zwykle od w y dania odezwy do ludności. Ta zredagow ana przez świętochłow ickiego b u rm istrz a R attay a , sygnow ana na 9 w rześnia, w oryginale w języ k u polskim brzm iała kuriozalnie z racji licznych błędów językowych: „O byw ate­

le i m ieszkańcy Schwientochlowitz [sic!] Od wczoraj objąłem urzędy w tutejszej gminie. Proszę przede w szystkim o zachow anie spokoju i discypliny [sic!]. Moich niem ieckich współobywateli zapew niam , że będę dla nich zawsze wiernym wspomożycielem (Helfer) [sic!] i doradcą.

Od polskich mieszkańców gminy oczekuję bezwzględnego opanow ania i um iarkow ania. Krzywdę lub zdradzieckie zbrodnie nie będę [sic!]

tolerował. M am nadzieję, że spokojna i roztropna część polskich m iesz­

kańców na swych w błąd wprowadzonych i podburzonych współbraci wywrze wpływ, ażeby nie zachodziła konieczna potrzeba zastosow ania ostrych środków odwetow ych”16. Później nowi niem ieccy urzędnicy przejm ow ali kom isyjnie kasę i porządkow ali dokum entację, starając się ja k najszybciej uruchom ić sieć e n erg ety czn ą produkcję w dużych zakładach przemysłowych, zaopatrzenie i kom unikację.

W tym pierw szym okresie dość mocno podkreślano znaczącą rolę, k tó rą b ęd ą odgrywać działacze niem ieckich organizacji m niejszościo­

wych. W itano ich uroczyście w m ia stac h pow iatow ych po powrocie z w ięzień w głębi Polski. S tw arzało to dla nich iluzję poten cjaln ie olbrzymiego aw ansu, który ich czeka w przyszłości i przyczyniało się do entuzjastycznego przyjm ow ania nowej władzy. N a przykład w T ar­

nowskich Górach już w połowie sierp n ia w ładze polskie aresztow ały prew encyjnie ok. 20 miejscowych Niemców. Wywieziono ich najpierw do w ięzienia w Wadowicach, a potem do Kielc. Wrócili stam tąd dopiero

14 S o ldaten u n d A rb eiter des Führers, G roßdeu tsch lan d nahm uns auf!, E in R ie­

sen arbeit liegt vor uns, Wir w erden Liebe u nd D an k du rch d ie Tat bew eisen! „Kat­

towitzer Zeitung” Nr. 270 z 16.10.1939.

16 Bundesarchiv Berlin Lichterfelde (dalej: BA Berlin-Lichterfelde), Parteikorrespon­

denz (dalej: PK), Otto Ulitz, Kanzlei d. Führers der NSDAP, Berlin, 18.10.1939.

16 APKat., Akta gminy Świętochłowice, sygn. 88, Odezwa burmistrza dr. Rattaya, Schwientochlowitz, 9.09.1939, k. 6.

pod koniec w rześnia (byli wśród nich m.in. przewodniczący tarnogór- skiego okręgu V olksbundu W alter N iedbała i k re isleiter J d P Zyzik).

Ich pow rót w ykorzystano do m anifestacji n a ry n k u m ia sta i p re z en ­ tacji nowych kom isarycznych urzędników niem ieckich: la n d ra ta Wal- ra u b a W angenheim a i pochodzącego z Pyskowic b u rm istrz a V iktora T sch au dera17.

Niewiele od m odelu górnośląskiego odbiegała też p ra k ty k a przyjęta n a Ś ląsku C ieszyńskim . Niemcy w poczynaniach adm in istracy jn y ch zaakceptow ali zajęcie przez Polskę w 1938 roku tzw. Zaolzia i t r a k ­ tow ali obszar byłych czeskich i polskich powiatów Cieszyn, F ry ś ta t i większość pow iatu Frydek jako całość (tzw. O lsa Gebiet), sytuując w ładze powiatowe w obydwu m iastach (Fryśtacie i Cieszynie). Decy­

zja co do dalszych losów tego obszaru m iała dopiero zap aść18. Część historycznego Górnego Ś ląsk a znajdująca się w granicach R epubliki Czesko-Słowackiej znajdow ała się już bowiem w Trzeciej Rzeszy bądź zn alazła się w granicach P ro te k to ra tu Czech i M oraw jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Najpierw, po u stalen iach konferencji w M onachium 25 listopada 1938 roku, włączono K raik H ulczyński jako część pow iatu raciborskiego do prowincji ślisk ie j (Provinz Schlesien).

Jednocześnie pow iaty czeskiego Górnego Ś lą sk a (Bilovec, B ru n tä l, Fryvaldov, Krnov) zn alazły się w obwodzie O paw a (obvod O pava), k tó ry w szedł w sk ład okręgu Rzeszy S u d ety (R eichsgau S udeten), utw orzonego n a mocy decyzji z 14 k w ietn ia 1939 roku. Stanow isko g a u le ite ra (G auleiter) tego okręgu Rzeszy, nowej je d n o stk i a d m in i­

stracyjnej, objął dotychczasowy przywódca P a rtii Niemców Sudeckich

— K onrad H enlein, a siedzibą władz tego okręgu został Liberec. Ob­

wód opaw ski okręgu S u d ety tw orzyło 15 pow iatów i k iero w ał nim najpierw p rezy d en t F ritz Zippelius, który został zastąp io n y w 1943 roku przez C arla F erd y n an d a P lan itza. Z dawnego czeskiego Górnego Ś ląsk a w 1938 roku tylko pow iat frydecki pozostał w granicach r e ­ p ubliki czechosłowackiej, dzieląc jej los po zajęciu 14 k w ietn ia przez w ojska niem ieckie reszty Czech, kiedy wszedł w skład P ro te k to ra tu Czech i M oraw 19.

17 Volksdeutsche F lüchtlinge w ieder h eim gekehrt. „Kattowitzer Zeitung” Nr. 256 z 23.09.1939.

18 BA MA, RH 20-14, sygn. 181, Informatorische Fühlungnahme m it der Orts- kommendantur und dem Bürgermeister in Teschen, Amtsvermerk, Teschen, 6.09.1939, k. 99-100.

19 D ejiny Öeskeho S lezska 1740-2000. Red. D. G a w r e c k i a kol. T. 2. Opava 2003, s. 370-375; P l a c e k : P rajzäci aneb k osu düm H lu cin ska 1 7 4 2 -1960. Hlucin-Kravare 2000, s. 79-82; V. Z i m m e r m a n n : S u d e tś ti N em ci v n a cistick e m stä te . P o litik a a n ä la d a o b yv a te lstv a u risske źu pe S u d e ty (1938-1945). Praha 2001, s. 106-111.

W Cieszynie początkowo spraw y adm inistracyjne przejął w mieście były w iceburm istrz A rtu r Gabrisch, ale nie budził do końca zaufania ze względu na w ątpliwości co do jego sto su n k u przed wybuchem wojny do Niemców sudeckich oraz rasowego pochodzenia żony. F ran ciszek P asz w swej pow ojennej relacji w spom ina, że w łaśn ie miejscowym Niemcom n a początku przyszło odgrywać pierw szoplanow e role: „Do­

tą d w Cieszynie n a R atu szu urzędow ał Riese oraz krótko zastępca polskiego b u rm istrza H alfara - Gabrisch. Poniew aż żona G abrischa była Ż ydów ką były to o statn ie dni jego urzędow ania. 5 w rześnia 1939 roku zgodnie z zarządzeniem o k u p an ta w ładzę n a zajętych teren ach przejęło wojsko. Do Cieszyna zajechało gestapo. Na tym czasow ą sie­

dzibę wybrało sobie ra tu sz w Cieszynie Zachodnim. Tam tak że było k ilk a cel, gdzie przetrzym yw ano tym czasowo k ilk u n a s tu więźniów.

Pod ratu szem w Cieszynie Wschodnim urządziła sobie siedzibę Schutz­

polizei. W w ięzieniu przy ulicy G arncarskiej naczelnikiem został re ­ n e g at Bełtow ski, a nap raw d ę »urzędował« ta m H ein rich C ienciała, który za wkroczenie — jako pierw szy — do Cieszyna, dorobił sobie do nazw iska przydom ek »Teschner« (cieszyniak). [...] M iasto najeżyło się bojówkarzam i, do rodzim ych dołączyli ci, którzy niedaw no uciekli do Niemiec. Pojaw ili się z opaskam i n a ram ien iu miejscowi, zn an i nam Niemcy. N iektórzy m ieli już naw et m un d u ry ”20.

W Cieszynie od początku brakow ało fachowych urzędników, mimo przypisyw anej m u roli drugiej, oprócz B ielska, „niem ieckiej w yspy”

na Górnym Śląsku. P raw ie przez cały w rzesień m iasto było ad m in i­

strow ane przez miejscowych volksdeutschy nie posiadających w w ięk­

szości przygotow ania urzędniczego, dopiero w p aźd ziern ik u przybyli do m iasta pierw si referenci z Rzeszy, którym pow ierzano stanow iska b urm istrzów i tzw. kom isarzy am tow ych po m ianow aniu ich na po­

lecenie kom isarycznego la n d ra ta Udo K rü g era21. G rupa cieszyńskich Niemców była bardzo ak ty w n a. Kiedy 22 p a ź d z ie rn ik a 1939 roku n a ry n k u została zorganizow ana m anifestacja m ająca uczcić „powrót do Rzeszy N iem ieckiej” (tego ty p u m anifestacje odbywały się w p aź­

dzierniku 1939 roku we w szystkich m iastach powiatowych na Śląsku Górnym i Cieszyńskim ), wzięło w niej u d ział p raw ie 30 tys. ludzi.

Nowi cieszyńscy oficjele (la n d ra t Krüger, b u rm istrz Kopenberg, kreis- leiter Fischer-R othenburg i pełnom ocnik do spraw organizacji NSDAP w powiecie, późniejszy d ru g i k re isle ite r cieszyński A lb ert Sm agon) opisyw ali szykany, których doznali m iejscowi Niem cy i n iezło m n ą chęć ich pow rotu w granice Rzeszy. W tym celu w ysłano do W agnera

20 F. Pa s z : D zień trzeci w ojny i dalej. „Znad Olzy” 2002, nr 3, s. 4.

21 BA Koblenz, Ost-Dok. 8, sygn. 762, Relacja Hansa Joachima Kocha, k. 16.

list, podpisany przez Fischera-R othenburga i Sm agona, w którym po­

zdraw iano śląskiego g auleitera, prosząc go jednocześnie o przekazanie

zdraw iano śląskiego g auleitera, prosząc go jednocześnie o przekazanie