• Nie Znaleziono Wyników

1. Ustalenie kwoty stosownego wynagrodzenia w oparciu

1.1. Kryteria obiektywne. Ustalenie rynkowej wysokości

1.1.1. Zasady ogólne

Ustalanie wysokości stosownego wynagrodzenia sąd powinien rozpocząć od wyliczenia wynagrodzenia rynkowego611. Najprościej można to osiągnąć poprzez odwołanie się do stawek rynkowych stosowanych w obrocie

gospo-610 Zob.  uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego (przywołane w  dalszej części niniejszej publikacji): sąd I instancji błędnie przyjął, że powódce należy się krotność opłaty licencyjnej, tzn.

kwota stanowiąca iloczyn opłaty licencyjnej i ilości wyświetleń filmu przez pozwaną stację telewi-zyjną – w sytuacji, gdy opłata licencyjna jest stała za cały okres obowiązywania licencji. Ponadto roszczenie powódki uległo przedawnieniu.

611 W ekonomii wyszczególnia się trzy metody ustalenia wartości dóbr o charakterze niema-terialnym (a co za tym idzie wartości praw wynikających z umów licencyjnych): metodę rynkową (metodę porównania sprzedaży), metodę dochodową oraz metodę kosztową. Pierwsza z nich po-lega na przyrównaniu danego utworu (danej sytuacji eksploatacyjnej) do podobnego dzieła wystę-pującego w obrocie. Ryzykiem, jakie niesie ze sobą ten sposób wyceny, jest przyjęcie pewnej uśred-nionej wartości, mogącej nie uwzględniać wyjątkowości (niepowtarzalności) utworu dotkniętego naruszeniem. Metoda dochodowa zakłada z  kolei związanie wysokości honorarium autorskiego z wielkością dochodu osiągniętego z korzystania z dzieła, tj. najczęściej wielkością zysku ze sprze-daży jego egzemplarzy. Chodzi więc w pewnym uproszczeniu o określony procent (przysługujący uprawnionemu), np. od ilości sprzedanych egzemplarzy książki. Ostatni sposób wyceny, metoda kosztowa, mająca najrzadsze zastosowanie, polega na wycenie nakładów, jakie należy ponieść, aby odtworzyć lub zastąpić dany utwór (dane dobro niematerialne). Zob.  A. Podszywałow, Wycena wartości niematerialnych, Warszawa 2010, s.  30–37; P. Kossecki, Metodologia określania wartości

darczym612 za udzielanie licencji w stosunku do utworu, do którego prawo autorskie zostało naruszone613 lub w stosunku do utworów podobnych614. Należy zgodzić się tezą615, że w sytuacji, gdy stawka obliczona na podstawie dokumentów przedstawionych przez stronę – np. umów, faktur, cenników, wzorców umów – nie budzi wątpliwości, nie istnieje konieczność posiadania przez sąd wiadomości specjalnych, a co za tym idzie sięganie do dowodu z opinii biegłego.

Słusznie wskazał Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z 27.06.2014 r.616, że skoro stosowne wynagrodzenie to takie wynagrodzenie, „jakie otrzymałby autor, gdyby osoba, która naruszyła jego prawa majątkowe, zawarła z nim umowę o korzystanie z utworu w zakresie dokonanego naruszenia, to nie może ono oznaczać wynagrodzenia za przeniesienie praw autorskich w całości na nabywcę” (podkreślenie moje – Ł.M.), w art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b pr. aut. wyraźnie chodzi bowiem o „wynagrodzenie licencyjne”617.

Co ciekawe, w sytuacji, gdy powód nie zawierał do tej pory umów licen-cyjnych upoważniających do korzystania z dzieł, których jest autorem, w szczególności, gdy nie prowadził do tej pory działalności zawodowej w zakresie tworzenia utworów, możliwe jest ustalenie rynkowej wysokości wynagrodzenia „od strony” pozwanego lub podmiotów prowadzących po-dobną do niego działalność618. Uczynił tak sąd I instancji, którego stanowisko zostało zaaprobowane następnie przez sąd odwoławczy, tj. Sąd Apelacyjny

praw autorskich – kalkulacja odszkodowań do celów prawnych, http://www.e-mentor.edu.pl/arty-kul/index/numer/45/id/934, dostęp: 20.12.2019 r.

612 Zob. np. wyrok SN z 21.10.2011 r., IV CSK 133/11; wyrok SN z 15.06.2011 r., V CSK 373/10.

613 Zob. wyrok SA w Łodzi z 20.02.2013 r., I ACa 1173/12, LEX nr 1311986: „[powód] wykazał jakie otrzymałby wynagrodzenie gdyby pozwana (...) zawarła z  nim umowę. Powód załączył do akt faktury i  umowy licencyjne, z  których wynika, że w  oparciu o  cennik (...) zawierał umowy licencyjne i sublicencyjne obejmujące uprawnienie do rozpowszechniania map w Internecie (...)”.

614 Wyrok SN z 10.07.2009 r., II CSK 89/09, LEX nr 1055047: „Stosowne wynagrodzenie moż-na było ustalić moż-na podstawie cen otrzymywanych przez powódkę za sporne oprogramowanie lub moż-na podstawie cen uzyskiwanych przez inne podmioty za oprogramowanie podobne”.

615 Zob. szerzej pkt 1.1.2. i 1.1.3 niniejszego rozdziału.

616 Wyrok SA w Katowicach z 27.06.2014 r., V ACa 105/14, LEX nr 1489083.

617 Przywołana sprawa dotyczyła bezprawnego wykorzystania artykułu, do którego autorskie prawa majątkowe nabyła wcześniej powódka. Sąd I instancji uznał ostatecznie (co zostało zaapro-bowane przez sąd odwoławczy), że stosowne wynagrodzenie powinno wynieść 10% honorarium, jakie powódka zapłaciła twórcy z tytułu przeniesienia na nią autorskich praw majątkowych.

618 Przy czym taki materiał dowodowy musi być obszerny, tak, aby dawał szanse na zwery-fikowanie jego rzetelności i reprezentatywności. Niedopuszczalne jest „dowolne (...) przejście na

w Szczecinie w wyroku z 22.08.2013 r.619 W przedmiotowej sprawie po-zwana spółka zamieściła na swojej stronie internetowej fragment wywia-du przeprowadzonego przez powoda (dziennikarza) z osobą trzecią oraz fotografię jego autorstwa. Z uwagi na to, że powód w żaden sposób nie wykazał, aby za wykorzystanie jego zdjęcia pobierał opłatę w dochodzo-nym zakresie, sąd przyjął, że „za zwykłą fotografię wykorzystaną w serwisie internetowym agencja fotograficzna Gazety (...) płaci autorowi fotografii około 30 zł. W związku z powyższym, w przypadku, gdyby strony wiązała umowa o korzystanie z danego utworu, to wówczas takie wynagrodzenie zostałoby w takiej umowie ustalone”, co przesądza o wysokości należnej uprawnionemu kwoty pieniężnej na poziomie 60 zł (dwukrotność kwoty 30 zł). Co bardzo ważne, w omawianej sprawie sąd nie poprzestał na wyli-czeniu w ten sposób rynkowej wartości honorarium. O tym, że kwota 30 zł stanowiła „stosowne wynagrodzenie”, przesądziły także inne kryteria, takie jak np. brak okoliczności przemawiających za tym, że fotografię powoda cechował szczególny walor artystyczny. Okoliczności te (wspomniany walor artystyczny utworu, renoma i doświadczenie autora czy też zawodowy cha-rakter jego działalności) kwalifikuję już jednak jako kryteria indywidualne, które zostaną omówione w dalszej części niniejszej publikacji.

Niekiedy ustalenie wysokości wynagrodzenia rynkowego będzie wymagało od sądu przeprowadzenia nieco bardziej skomplikowanych obliczeń uwzględ-niających np. zmianę wysokości stawek obowiązujących w chwili powsta-nia dzieła i w chwili dokonapowsta-nia naruszepowsta-nia czy ściślej zamknięcia rozprawy.

W sprawie, w której 25.03.2004 r. wydał wyrok Sąd Najwyższy620, przedstawi-ciel nauki wykonał opracowania dwóch dzieł autorstwa Aleksandra Fredry, a następnie przeniósł (jeszcze w latach 60. XX w.) przysługujące mu z tego tytułu autorskie prawa majątkowe na rzecz powoda (wydawnictwa). Strona pozwana opublikowała tom z dramatami pisarza, bezprawnie zamieszczając w nich wspomniane opracowania. Sąd Najwyższy, przychylając się do roz-strzygnięcia sądu I instancji, a zmieniając rozstrzygnięcie sądu apelacyjnego, zasądził na rzecz wydawnictwa żądaną przez nie kwotę 47 700 zł, będącą wynikiem następującego działania: 10 000 x 15,90 zł x 10% x 3, gdzie:

stawki wynikające z jednej ze złożony przez pozwaną umów o dzieło”, zob. wyrok SA w Warszawie z 26.11.2014 r., VI ACa 212/14, LEX nr 1665173.

619 Wyrok SA w Szczecinie z 22.08.2013 r., I ACa 352/13, LEX nr 1430822.

620 Wyrok SN z 25.03.2004 r., II CK 90/03, LEX nr 112931.

1) 10 000 to prawdopodobna liczba egzemplarzy w nakładzie wydanym przez stronę pozwaną,

2) 15,90 zł to cena jednego egzemplarza,

3) 10% to powszechnie stosowana stawka wynagrodzenia dla twórcy (od-niesiona do iloczynu ceny sprzedaży egzemplarza oraz nakładu), 4) 3 to mnożnik wynikający z zawinionego naruszenia autorskich praw

majątkowych.

W omawianym orzeczeniu warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierw-sze, rozważając, czy żądane przez powoda wynagrodzenie jest wynagro-dzeniem stosownym, Sąd Najwyższy badał charakter chronionego utworu, a ściślej to, czy dopuszczalne jest ustalenie honorarium na podstawie ceny egzemplarza książki, która zawiera jedynie w mniejszej części opracowanie, a w większej dzieło „główne” (Aleksandra Fredy), do którego autorskie pra-wa majątkowe już wygasły. Sąd udzielił na to pytanie odpowiedzi twierdzą-cej, uznając, że nie można przyjąć, iż „sprzedaje się [tylko] dzieło Fredry, a nie opracowanie profesora”. Po drugie, weryfikując żądaną przez powoda kwotę, w przedmiotowej sprawie ustalono, że biorąc pod uwagę stosunek wysokości przeciętnego wynagrodzenia w czasie, gdy autor opracowania zawierał umowę z wydawnictwem (o przeniesienie autorskich praw mająt-kowych), do wysokości przeciętnego wynagrodzenia w chwili rozpatrywania sprawy przez sąd, twórca otrzymałby dzisiaj honorarium w kwocie 24 000 zł.

Trzykrotność tej stawki wyniosłaby natomiast 72 000 zł. „Jest oczywiste, że wynagrodzenie, jakie zapłaciłby obecnie powód (...) [autorowi opracowania]

za wymienione opracowania i nabycie związanych z nimi autorskich praw majątkowych, byłoby wyższe od wynagrodzenia, jakie otrzymałby powód, gdyby pozwana zawarła z nim umowę licencyjną (...). Wynika to z faktu, że powód nie zbywałby dla pozwanej w całości przysługujących mu majątko-wych praw autorskich”. Dlatego zdaniem Sądu Najwyższego na aprobatę zasłużyło zasądzenie kwoty 47 700 zł (dochodzonej przez powoda), czyli wartości mniejszej niż wspomniane honorarium w wysokości 72 000 zł621.

621 Na marginesie należy wskazać podkreślenie przez Sąd, że tak wiele różnych czynników wpływających na wysokość stosownego wynagrodzenia (np. upływ czasu i zmieniające się czynni-ki ekonomiczne) świadczy o tym, iż ścisłe udowodnienie wielkości żądanej sumy jest utrudnione,

„co uzasadnia określenie wysokości stosownego wynagrodzenia i zasądzenie odpowiedniej sumy według oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (art. 322 k.p.c.)”.

W innym ciekawym orzeczeniu622 Sąd Apelacyjny w Szczecinie ustalił wyso-kość stosownego wynagrodzenia, opierając się na oszacowaniu czasu pracy, jaki był potrzebny do wykonania przez autora utworu. W omawianej spra-wie powód zarzucił pozwanemu, że naruszył przysługujące mu autorskie prawa majątkowe w ten sposób, iż bezprawnie (bez zawarcia odpowiedniej umowy) rozpowszechniał film dokumentalny, w którym powód był auto-rem części zdjęć (łączna długość wykonanych przez niego ujęć wyniosła ok. 10% długości całego filmu). Słusznie Sąd podkreślił, że „z uwagi na spe-cyfikę pracy operatora polegającą na stworzeniu dzieła w postaci obrazu zawierającego jego artystyczny, często nieporównywalny i niepowtarzalny wyraz, nie ma możliwości stosowania w takim przypadku tzw. przelicznika minutowego pracy autora przy filmach artystycznych”. Dlatego też błędne byłoby przyjęcie, że stosowne wynagrodzenie stanowi kwota w wysokości 10% honorarium, jakie otrzymał drugi operator (autor pozostałych ujęć).

Tym niemniej, przyjmując, że wynagrodzenie drugiego operatora (5000 zł) mieści się w przedziale wskazanym w opinii Polskiego Instytutu Sztuki Fil-mowej, możliwe jest oszacowanie czasu pracy faktycznie potrzebnego do wykonania przez powoda pracy twórczej. Zdaniem Sądu wystarczyłby na to jeden dzień zdjęciowy z sześciu, jakie zajęło nakręcenie całości produk-cji. Oznacza to, że stosowne wynagrodzenie powinno kształtować się na poziomie 6-krotnie niższym niż honorarium drugiego operatora, i wynosić 833 zł, natomiast jego trzykrotność ze względu na zawinione naruszenie – (w zaokrągleniu) 2500 zł.

W wyroku z 15.06.2011 r.623 dotyczącym szczególnego rodzaju działalności (reemisji programów telewizyjnych) Sąd Najwyższy wskazał z kolei, że pod-stawę ustalenia wysokości stosownego wynagrodzenia stanowiły „dochody z całego abonamentu [tj. wpływy osiągane przez naruszyciela], z wyłącze-niem opłaty za przyłączenie abonenta do sieci” oraz – gdyby takie kwoty po-zwany faktycznie wykazał – z wyłączeniem opłat pobieranych za utrzymanie sieci i za emitowanie własnych programów oraz nieściągalnych należności abonamentowych. W omawianej sprawie Sąd oparł swoje rozstrzygnięcie na podstawach silnie rynkowych (obiektywnych), przy czym – jak można wywnioskować z uzasadnienia – pominął przywołane powyżej okoliczności

622 Wyrok SA w Szczecinie z 29.09.2014 r., I ACa 374/14, LEX nr 1587344.

623 Wyrok SN z 15.06.2011 r., V CSK 373/10.

indywidualne (tj. faktycznie osiągnięty dochód z abonamentu, pomniejsze-nie dochodu o koszty utrzymania sieci etc.) z uwagi na to, że pomniejsze-nie zostały one udowodnione przez pozwanego.

W sprawie, która również dotyczyła reemisji programów telewizyjnych, Sąd Najwyższy, uchylając wyrok sądu II instancji i przekazując sprawę do ponownego rozpoznania624, stwierdził, że tabele wynagrodzeń OZZ mogą stanowić pomoc w ustaleniu wysokości stosownego wynagrodzenia z art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b pr. aut., ale nie przesądzają o faktycznej wielkości należne-go honorarium. Wysokość wynagrodzenia rynkowenależne-go (stanowiącenależne-go bazę dla wyliczenia wynagrodzenia stosownego) można bowiem ustalić w inny sposób. W omawianej sprawie strona pozwana wypowiedziała łączącą ją z powodem umowę i dokonywała dalej reemisji programów telewizyjnych odprowadzając na rzecz powoda wynagrodzenie w wysokości 0,3% uzy-skiwanych wpływów abonamentowych (wobec 3,5% określonych w wypo-wiedzianej umowie). Stawka 3,5% wynikała z tabel OZZ, przy czym była ona przedmiotem postępowania przed Komisją Prawa Autorskiego (zresztą ze względu na złożony wniosek strony pozwanej). Sąd Najwyższy podkreślił, że fakt toczącego się przed Komisją postępowania nie stanowi przeszkody w wydaniu orzeczenia, gdyż określona w tabeli stawka nie determinuje wyso-kości stosownego wynagrodzenia. Ponadto „strona powodowa powoływała się między innymi na to, że takie wynagrodzenia [3,5% wpływów] ustalane były w okresie objętym sporem w umowach ze wszystkimi operatorami sieci kablowych”. To właśnie ta okoliczność, a nie poprawność ustalenia stawki w tabelach OZZ, mogła przesądzić o uznaniu współczynnika w wysokości 3,5% za współczynnik obiektywnie rynkowy. Mogła, gdyż Sąd ostatecznie o tym nie przesądził, kierując sprawę do ponownego rozpoznania.

Warto podkreślić, że jeżeli do ustalenia wysokości opłaty licencyjnej nie jest wykorzystywany współczynnik procentowy, tzn. jeśli opłata licencyjna przyj-muje z góry określoną wartość kwotową (np. 1000 zł) i nie jest uzależniona od wpływów (korzyści), jakie odniósł licencjobiorca, liczba dokonanych „aktów”

naruszenia autorskich praw majątkowych, czyli liczba przypadków bezpraw-nej eksploatacji tego samego utworu nie wpływa na wysokość rynkowego wynagrodzenia (choć moim zdaniem powinno już spowodować zwiększenie

624 Wyrok SN z 3.03.2006 r., II CSK 59/05, LEX nr 398431.

wysokości „stosownego wynagrodzenia”). Przykładowo, w przywołanym już wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 10.04.2013 r.625, dotyczącym bez-prawnej emisji filmu dokumentalnego autorstwa powódki, sąd odwoławczy słusznie zarzucił sądowi I instancji błędne obliczenie honorarium autorskie-go. Sąd I instancji przyjął bowiem, że średnia wysokość opłat licencyjnych za emisję 1 minuty materiału dokumentalnego wynosi około 2000 zł, a w konse-kwencji, skoro – jak ustalono – pozwana telewizja wyemitowała co najmniej 11 razy 2-minutowy fragment filmu strony powodowej, to wysokość sto-sownego wynagrodzenia wyniosła 44 000 zł (2000 zł x 2 minuty x 11 emisji).

Sąd Apelacyjny wskazał, że: „brak jest podstaw do przyjęcia, iż kwota średnia 2000 zł za minutę winna być mnożona przez liczbę emisji, [gdyż] kwota ta stanowi średnią cenę za minutę licencji w całym czasie jej obowiązywania”

(podkreślenie moje – Ł.M.). W związku z tym, gdyby roszczenie powódki nie okazało się ostatecznie w rozpatrywanej sprawie przedawnione, zdaniem sądu II instancji należałaby jej się trzykrotność (naruszenie było zawinione) kwoty 4000 zł (2000 zł x 2 minuty). Biorąc pod uwagę wyłącznie aspekt rynkowy, niewątpliwie należy przyznać słuszność poglądowi Sądu Apelacyjnego. Uzna-nie, że kwota 4000 zł istotnie była w przedmiotowym sporze „stosownym wynagrodzeniem”, budzi już jednak spore wątpliwości626.

Należy pamiętać, jak już wcześniej zasygnalizowano, że sam fakt występo-wania na rynku określonych stawek za korzystanie w oznaczonym zakresie z danego utworu nie przesądza jeszcze, iż stawki te są obiektywnie rynkowe i powinny stanowić podstawę dla wyliczenia stosownego wynagrodzenia627. Co więcej, nie zawsze taki wniosek będzie można wyprowadzić nawet

w sy-625 Wyrok SA w Warszawie z 10.04.2013 r., VI ACa 1333/12, LEX nr 1331147.

626 Jak wspomniano we wcześniejszej części niniejszej publikacji, powódka zezwoliła pozwanej stacji telewizyjnej na jednokrotną emisję jej produkcji, ponieważ chciała w ten sposób spełnić wa-runek przystąpienia do prestiżowego konkursu filmowego. Po odniesieniu ewentualnego sukcesu artystka stałaby się bardziej rozpoznawalna i dopiero wtedy planowała zacząć „zarabiać” nakręco-nym filmem. Niewykluczone, że w przywołanej sprawie możliwości „zarobkowe” dzieła znacznie spadły, na skutek bezprawnych emisji dokonanych przez stronę pozwaną. Być może w takim przy-padku stosowne wynagrodzenie – z uwagi na indywidualne okoliczności sprawy – powinno zostać odpowiednio (stosownie) podwyższone. Z  drugiej strony należy podkreślić, że Sąd Apelacyjny nie poświęcił tej kwestii zbyt dużej uwagi, ponieważ i tak roszczenie powódki zostało uznane za przedawnione, a zatem powództwo w tej części ulegało oddaleniu.

627 Zob. wyrok SN z 29.11.2006 r., II CSK 245/06, LEX nr 233063: „Do zdyskwalifikowania zarzutów pozwanej dotyczących wysokości dochodzonej należności nie wystarczy okoliczność, że inni zaakceptowali sporną stawkę, ponieważ nie przesądza ona o prawidłowości ustalenia spornej stawki”.

tuacji, gdy uprawniony zawarł w przeszłości umowę licencyjną dotyczącą korzystania z danego utworu z innymi podmiotami niż pozwany628.

W sprawie, w której ostatecznie orzekł Sąd Najwyższy629, pozwana nabyła od poprzednika prawnego powódki prawa do korzystania z określonych programów komputerowych. Pomimo wygaśnięcia licencji pozwana nadal korzystała z przedmiotowych utworów, co spowodowało wytoczenie przez powódkę powództwa o zapłatę trzykrotności stosownego wynagrodzenia.

Sąd I instancji, uznając żądanie za uzasadnione, ustalił wysokość należnego honorarium na podstawie opinii biegłego (notabene zdaniem Sądu Najwyż-szego błędnej), natomiast sąd II instancji oparł się na cennikach stosowa-nych przez stronę powodową. Sąd Najwyższy uchylając zaskarżony wyrok i przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia, wytknął sądowi odwo-ławczemu błąd polegający na tym, że „ceny z cennika powódki potraktował jako obowiązujące, tymczasem cennik stanowi tylko propozycję ze strony sprzedawcy. Stosownie do art. 71 k.c. cennik nie stanowi nawet oferty lecz tylko zaproszenie do zawarcia umowy (...). Pozwana twierdziła, że naby-wała od poprzedniczki prawnej powódki większość spornych programów komputerowych za cenę wielokrotnie niższą niż wskazywana w cenniku powódki i na dowód zaoferowała fakturę. Niezrozumiałe jest, dlaczego Sąd Apelacyjny uznał ten dowód za nie mający znaczenia”.

W innym ciekawym orzeczeniu (zaaprobowanym następnie przez sąd odwo-ławczy oraz Sąd Najwyższy630) sąd I instancji, uznając powództwo za słuszne co do zasady, obniżył roszczenie pieniężne powódki, dostrzegając indywi-dualizm sprawy i fakt, że działalność strony pozwanej różniła się znacznie od działalności podmiotu trzeciego, na której powódka próbowała oprzeć (uzasadnić) swoje żądania. W omawianej sprawie na podstawie zawartej jeszcze w latach 60. XX w. umowy Przedsiębiorstwo Państwowe „Polskie Nagrania” wydało płytę winylową z piosenkami powódki. Na podstawie

628 Zob. wyrok SN z 19.12.2006 r., V CSK 369/06, LEX nr 511603.

629 Wyrok SN z 10.07.2009 r., II CSK 89/09, LEX nr 1055047.

630 Zob.  wyrok SN z  15.05.2008  r., I  CSK 540/07, LEX  nr  1438692, w  którym Sąd uznał, że

„w konkretnym stanie faktycznym określone w umowach zawartych przez powodowe Studio Fil-mowe z Agencją Reklamy «A.» przesłanki ustalenia wynagrodzenia za korzystanie z filmów rekla-mowych «Vabank-buty» i «Vabank-maszynka» nie mogą być przydatne do oceny rozpoznawanego roszczenia o zapłatę wielokrotności stosownego wynagrodzenia”, gdyż wartość emisji filmów, okre-ślona w umowie, nie została w postępowaniu sądowym udowodniona.

wspomnianej umowy nie doszło do przeniesienia praw do artystycznych wykonań, gdyż te w tym czasie jeszcze nie istniały. W związku z powyższym strony zawarły kolejną umowę w 1999 r., zastrzegając, że Przedsiębiorstwo będzie mogło przenieść nabyte prawa na osoby trzecie wyłącznie po uzys-kanie zgody artystki. W kontrakcie ustalono wynagrodzenie na poziomie 18%. Tymczasem podmiot trzeci, Spółka „A.”, wykorzystując wydaną płytę winylową bezprawnie wprowadziła do obrotu wyprodukowane przez siebie płyty CD i kasety magnetofonowe z piosenkami artystki. W wyniku podjętej interwencji Przedsiębiorstwo i Spółka zawarły ugodę. Z uwagi na fakt, że Przedsiębiorstwo mogło dysponować prawami do artystycznych wykonań tylko za zgodą powódki, zawarcie przedmiotowej ugody stanowiło narusze-nie jej praw i zaowocowało wytoczenarusze-niem przez nią powództwa solidarnarusze-nie przeciwko Przedsiębiorstwu i Spółce. Ostatecznie sąd obniżając wysokość żądanej przez artystkę sumy pieniężnej uznał, że: „działalność, jaką wyko-nywała Spółka „A.” różniła się znacznie od działalności prowadzonej przez

«Polskie Nagrania» między innymi, co do jakości płyt”. W konsekwencji przyjęto, że podstawę obliczeń wynagrodzenia powinien stanowić iloczyn średnich cen, za jakie sprzedawano płyty i kasety, ilość sprzedanych płyt i kaset oraz stawki 18% zastosowanej w umowie z Przedsiębiorstwem. Dało to kwotę: (5 zł x 20 000 płyt + 4,5 zł x 1200 kaset) x 18% = 18 972,00 zł.

Wysokość zasądzonego wynagrodzenia wyniosła natomiast dwukrotność tej kwoty (powódka nie wykazała zawinionego charakteru naruszenia). Utrzy-mując w mocy wyrok sądu odwoławczego, Sąd Najwyższy podkreślił ponad-to, że ustalenie wysokości stosownego wynagrodzenia powinno nastąpić w sposób „powiązany wyłącznie z zachowaniem podmiotu naruszającego (...) prawa autorskie”.

Wspomniano już wcześniej631, że rynkowa wysokość opłaty licencyjnej może zostać ustalona poprzez wzięcie pod uwagę stawek stosowanych przez pod-mioty inne niż powód, przy udzielaniu licencji na korzystanie z utworów podobnych do tego, którego dotyczy naruszenie. Jednakże, jak słusznie wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z 14.09.2012 r.632, jeżeli upraw-niony zawierał (zawiera) z innymi kontrahentami umowy upoważniające do eksploatacji danego dzieła, wysokość wynikających z tych umów opłat

631 Zob. wyrok SN z 10.07.2009 r., II CSK 89/09, LEX nr 1055047.

632 Wyrok SA w Łodzi z 14.09.2012 r., I ACa 595/12, LEX nr 1220558.

nie może mieć mniejszego znaczenia przy obliczaniu kwoty stosownego wynagrodzenia niż wartość stawek występujących na rynku (stosowanych w stosunku do utworów podobnych przez podmioty trzecie). W przywołanej sprawie pozwani, którzy naruszyli prawa majątkowe do mapy autorstwa powoda, uważali dochodzoną przez niego sumę pieniężną za wygórowaną, gdyż w obrocie dostępne były podobne mapy, do których licencje można było nabyć za cenę niższą niż oferowana przez uprawionego. Mimo tego zarzutu ich argumentacja nie została uwzględniona, gdyż wynagrodzeniem stosownym jest takie, jakie hipotetycznie zastosowałby uprawniony, gdyby to właśnie z nim zawarli umowę naruszyciele. Jak wyjaśnił w innym

nie może mieć mniejszego znaczenia przy obliczaniu kwoty stosownego wynagrodzenia niż wartość stawek występujących na rynku (stosowanych w stosunku do utworów podobnych przez podmioty trzecie). W przywołanej sprawie pozwani, którzy naruszyli prawa majątkowe do mapy autorstwa powoda, uważali dochodzoną przez niego sumę pieniężną za wygórowaną, gdyż w obrocie dostępne były podobne mapy, do których licencje można było nabyć za cenę niższą niż oferowana przez uprawionego. Mimo tego zarzutu ich argumentacja nie została uwzględniona, gdyż wynagrodzeniem stosownym jest takie, jakie hipotetycznie zastosowałby uprawniony, gdyby to właśnie z nim zawarli umowę naruszyciele. Jak wyjaśnił w innym