• Nie Znaleziono Wyników

Kobiety w życiu hrabiego Bogdana Hutten-Czapskiego. Ich miejsce i rola

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kobiety w życiu hrabiego Bogdana Hutten-Czapskiego. Ich miejsce i rola"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Katarzyna Grysińska-Jarm uła

Uniwersytet Kazimierza W ielkiego Bydgoszcz

Kobiety w życiu hrabiego

Bogdana Hutten-Czapskiego

Ich miejsce i rola

B

rabia Bogdan H utten-C zapski (1851-1937) był pol­skim arystokratą, synem Józefa Napoleona Czapskie­ go i Laury Czapskiej (z dom u Mielżyńskiej). Pocho­ dził ze Smogulca położonego w W ielkim Księstwie Poznańskim . Był przedstaw icielem wielkopolskiej

arystokracji przełom u XIX i XX wieku, ale dość nietypow ym , a to z uw agi na swoje poglądy polityczne i stosunek do władz zaborczych. Sam mówił o sobie „obywatel pruski narodowości

polskiej”1. U kończyw szy w 1875 roku stu dia praw nicze w stąpił do arm ii pruskiej, w której form alnie pozostaw ał do 1899 roku. Jednocześnie począw szy od maja 1895 roku do 1918 roku był dziedzicznym członkiem pruskiej Izby Panów, pozostając w tym czasie w bliskich relacjach z kolejnymi kanclerzam i niem ieckim i, zw łaszcza z księciem Chlodw igiem H ohenlohe2. W 1906 roku m ianow any został burgrabią Cesarskiego Zam ku Poznańskiego, zaś w latach 1915-1918 p ełnił funkcję k u ratora warszawskich

1 B. H utten-C zapski, Sześćd ziesią t lat życia politycznego i tow arzyskiego, 1 .1, W arszawa 1936, s. VII.

2 Szerzej na te m a t jego ak ty w n o ści politycznej u bo k u kolejnych k anclerzy niem ieckich: K. G rysińska-Jarm ula, Hrabia Bogdan H u tten -C za p ski (1851-1937). Żołnierz, polityk i dy­

(2)

86 Katarzyna Grysińska-Jarmuła

uczelni wyższych. W O drodzonej Polsce w latach 1926-1937 stał na czele Związku Polskich Kawalerów M altańskich3. Prowadził aktyw ne życie jako żołnierz, polityk, dyplom ata, ale i społecznik. Bogdan H utten-C zapski n a­ leżał do osób dość nieszablonow ych, m iał niezwykle bogate i urozm aicone życie. O d najwcześniejszej m łodości przebyw ał w w ielkich ośrodkach p o ­ lityki europejskiej, stykał się bezpośrednio z głow am i koronow anym i, m ę­ żam i stanu, wojskowymi, dyplom atam i. Zajmował w ażne miejsce w szere­ gach polityków pruskich w II połowie XIX i na początku XX w ieku, aczkol­ w iek nigdy nie było to stanow isko pierwszoplanowe. Jest przykładem dość nietypow ego, ale zręcznego dyplom aty prow adzącego głównie działania o ch arak terze zakulisow ym . Był człowiekiem, którem u im ponow ał tzw. w ielki świat, świat polityki, dyplomacji, m iędzynarodow ych salonów to ­ w arzyskich, w których zawsze doskonale u m iał się odnaleźć4.

Doskonale zdaw ał sobie sprawę z faktu, jak w ażnym elem entem „jego pracy”, zw łaszcza na płaszczyźnie politycznej i dyplom atycznej jest prow a­ dzenie aktyw nego życia towarzyskiego, a tak że jak znaczącą rolę zarów no w kręgach tow arzyskich, życiu salonow ym oraz polityce i dyplom acji od­ gryw ają kobiety, które to bywają inicjatorkam i i an im atorkam i wielu p o ­ czynań. Miał świadomość, iż poprzez odpow iednie k o ntakty z dam skim i kręgam i może zdobyć i faktycznie zdobyw ał swobodny dostęp do polity­ ków, dyplomatów, czy naw et głów koronow anych. Zawsze przyw iązyw ał dużą wagę do kontaktów i znajom ości z żonam i, siostram i, m atkam i poli­ tyków, dyplomatów, czy wojskowych i urzędników .

A nalizując ko ntak ty i relacje B. H utten-C zapskiego z kobietam i, nale­ ży zacząć od w skazania na jego środowisko rodzinne, czy też środowisko, w k tó ry m przyszło m u spędzić dzieciństw o. Ojciec B. H utten-C zapskiego Józef Napoleon Czapski zm arł na cholerę we w rześniu 1852 rok u 5, a więc gdy chłopiec m iał n iespełna półtora roku. M atka, Laura Czapska, chcąc

3 W. D w orzaczek, C zapski-H utten Bogdan, [w:] Polski słow nik biograficzny, t. IV, Kraków 1938, s. 178-180; Szenic, Za zachodnią miedzą. Polacy w ży ciu Niem iec w X V III i X I X wieku, W arszaw a 1973, s. 213-233.

4 Szerzej na te m a t życia tow arzyskiego B. H utten-C zapskiego, por.: K. G rysińska-Jarm u­ ła, op. cit., s. 304-339.

5 M. Czapska, Europa w rodzinie, W arszaw a 1989, s. 188; B. H utten-C zapski, Sześćdzie­

sią t lat życia politycznego i tow arzyskiego, 1 .1, W arszaw a 1936, s. 4-5; M. M otty jako przy­

czynę zgonu J.N. C zapskiego p odaje zapalenie płuc, por.: M. M otty, Przechadzki po m ie­

(3)

K obiety w życiu h rab ieg o B o g d a n a H u tte n -C z a p s k ie g o

Ich m iejs ce i rola 87

uciec od miejsca sm utnych w spom nień, przeniosła się do Poznania i zaję­ ła się przede w szystkim w ychow yw aniem dzieci6. Sprawy swoich p o d p o ­ znańskich m ajętności pow ierzała zarządcom .

Zamieszkawszy w Poznaniu Laura Czapska, idąc za przykładem ojca, uczyniła ze swojego dom u ognisko skupiające krew nych i znajomych, ośro­ dek w ykw intnego życia tow arzyskiego i staropolskiej gościnności. Jej salon należał do najbardziej ekskluzyw nych salonów tow arzyskich w dziew ięt­ nastow iecznym Poznaniu. Goście byli dobierani bardzo staran n ie i w edług określonych kryteriów 7. Dom hr. Laury Czapskiej zawsze był o tw arty dla ludzi z wyższych sfer tow arzyskich (Polaków i Niemców), dla znajomych, krewnych, przedstaw icieli środowisk rządzących i Kościoła. Poza członka­ mi rodzin: M ielżyńskich, Bnińskich, M ycielskich w salonie bywali najwy­ bitniejsi, najważniejsi wówczas w W ielkim Księstwie Poznańskim ludzie reprezentujący zarów no społeczeństw o polskie, jak i niemieckie. M oż­ na tam było spotkać arcybiskupa Leona Przyłuskiego, hrabiego Tytusa Działyńskiego, A ugusta Cieszkowskiego. Bliskie stosunki łączyły hrabinę L. Czapską z gubernatorem Poznania gen. H enrym von Brandtem, a tak że z generałem kom enderującym w Poznaniu, hrabią F. W aldersee i jego ro ­ dziną, a zw łaszcza z hr. Bertą von W aldersee8. W dom u L. Czapskiej bywali tak że ak tyw ni politycznie Polacy9. O żyw ione i prow adzone na w ysokim poziom ie życie tow arzyskie należało niew ątpliw ie do atutów jego m atki, która jednocześnie pieczołowicie dbała o to, by syn już w dzieciństw ie obecny był na ważniejszych przyjęciach, zarów no tych odbywających się w jej dom u, jak i tych, na które była zapraszana.

W te n prozaiczny sposób Bogdan jako dziecko „poznawał” szereg p ro ­ m inentnych osób z ówczesnych sfer rządzących. Istotny jest jednak fakt, iż na owe „zawarte wówczas znajom ości”, a właściwie kontakty m atki często i chętnie powoływał się w okresie późniejszym , kiedy to jako dorosły czło­ wiek potrzebuje protekcji, listów polecających, czy też szuka odpow ied­ nich osób m ogących w prowadzić go do danego kręgu towarzyskiego.

6 Z pierw szego m a łże ń stw a z K arolem C zarn eck im m iała córkę M arię, k tó ra w chw ili n a ro d z in Bogdana była już nasto latk ą.

7 S. Leitgeber, O życiu tow arzyskim życiu tow arzyskim w W ielkopolsce w X I X i X X wieku.

Jak je pam iętam , P oznań 2001, s. 16-17, 73.

8 B. H utten-C zapski, op. cit., 1 .1, s. 5.

9 Z. Zakrzew ski, Z. Zakrzew ski, Ulicami mojego Poznania. P rzechadzki z lat 1918-1939, P oznań 1985, s. 375.

(4)

88 Katarzyna Grysińska-Jarmiiła

O d schyłku lat 50. XIX w ieku z powodów zdrow otnych L. Czapska coraz częściej w yjeżdżała na dłużej do uzdrow isk i sanatoriów we Fran­ cji, N iem czech i W łoszech. Dla m ałego Bogdana nie oznaczało to rozłąki z m atką, bow iem zazwyczaj tow arzyszył jej. W yjazdy te skutkow ały kolej­ nym i znajom ościam i, tym razem w zdecydowanej większości z kobietam i, które tak jak jego m atka przybyw ały ta m dla podratow ania zdrowia. Kura­ cjuszkam i były Panie z domów arystokratycznych, książęcych, a nawet k ró ­ lewskich. Córki, żony i m atki polityków, dyplom atów etc. W konsekw encji Bogdan już jako chłopiec obcował z najw ażniejszym i osobistościam i św ia­ ta polityki i kultury, najwyższym i dostojnikam i państw ow ym i i kościelny­ mi, przedstaw icielam i arystokracji polskiej i niem ieckiej, a nawet członka­ mi niem ieckiego dw oru cesarskiego, czy sam ą Cesarzową A ugustą, żoną W ilhelm a I. Uczył się dobrych manier, etykiety, naw iązując jednocześnie liczne ko ntakty tow arzyskie, które jak w spom niano pieczołowicie pielę­ gnow ał i w ykorzystyw ał um iejętnie w dorosłym już życiu10. Zdając sobie doskonale sprawę z wagi posiadania dobrej pozycji towarzyskiej i czerpa­ nia z tego odpow iednich korzyści, L. Czapska bacznie zw racała uwagę na to, by jej syn przebyw ał we właściwych, tj. wpływ owych kręgach tow arzy­ skich. Mówiąc o właściwych kręgach m iała tak że na myśli szeroko rozu­ m iane tow arzystw o światowe, a nie tylko elity polskiego społeczeństw a. Zdaniem hrabiego, m etoda wychowawcza zastosow ana przez m atkę była dość niebezpiecznym eksperym entem , ale niew ątpliw ie eksperym entem , którego rezu ltaty bardzo m u się spodobały. W konsekw encji dzięki m atce już w m łodym w ieku dośw iadczał życia w tzw. w ielkim świecie, życia, k tó ­ re w krótce stało się jego w łaściw ym żyw iołem 11. Już jako nastolatek, a n a ­ w et chłopiec poznaw ał osobiście najw ażniejsze osoby w państw ie, wów­ czas jeszcze pruskim , ale i w sferach kościelnych. Na uwagę zasługuje fakt, iż praktycznie w szystkie znajom ości zaw ierane wówczas, w ty m m łodym w ieku były przez niego przez cały czas choćby kurtu azyjn ie podtrzym y­ wane, a w iększość spośród nich p rzetrw ała naw et kilkanaście lat. Co w ię­ cej ludzie, których wówczas poznaw ał, z czasem zaczęli wywierać w pływ na jego przyszłość.

M atka zajm owała szczególne miejsce w życiu Bogdana. Laura Czap­ ska utraciw szy m ęża, przelała całą swoją m iłość na Bogdana. Był „oczkiem

10 Ibidem , s. 3; S. Leitgeber, op. cit., s. 72. 11 B. H utten-C zapski, op. cit., I, s. 8.

(5)

K obiety w życiu h rab ieg o B ogdana H u tte n -C z a p s k ie g o

Ich m ie js c e i rola 89

w jej głowie”, „ukochanym synkiem ”, z którym nie chciała się bez w ażnego pow odu rozstawać, zw łaszcza że starsza córka M aria była już dorosła, sa­ m odzielna i nie w ym agała troskliwej opieki m atki. Każdorazowe rozstania L. Czapskiej z synem obfitow ały bardzo obszerną korespondencją. Można w ręcz stw ierdzić, że do codziennych obowiązków B. Czapskiego należało pisanie listów do m atki, w których relacjonował praktycznie wszystko, co porabiał danego dnia, z kim się spotkał, etc. Setki listów napisanych do m atki w przeciągu kilku lat, kiedy to Bogdan pobierał nauki w różnych placówkach szkolnych w p ełn i odzw ierciedlały jego przyw iązanie do niej. Nie są to listy oficjalne, ale zawsze bardzo ciepłe, pełne troski o jej zdrowie i dobre sam opoczucie. Do m atki zw racał się czule, najczęściej używając określenia „najukochańsza m am a”, a w okresie w cześniejszym naw et b ar­ dzo zdrobniale „najukochańsza m am inka” lub „najukochańsza m am usia”, której „zawsze chce być w dzięcznym synem ”. K orespondencja pom iędzy n im i prow adzona była najczęściej w języku polskim, bez w zględu na to, gdzie któreś z nich przebyw ało w danym m om encie12. Śmierć m atki, która n astąp iła w dniu 6 g ru d nia 1875 roku, była ogrom nym ciosem dla B. Czap­ skiego, który w łaśnie w kraczał w dorosłe, sam odzielne życie13.

Poza m atką niezw ykle w ażną kobietą w pierwszych latach życia B. H utten-C zapskiego była Zofia Sass, przez dom ow ników zw aną „Saską”, przez Bogdana określana w p am iętnikach m ianem „towarzyszki M a tki”. Zofia Sass była córką w ybitnego m alarza londyńskiego, należała do najbliż­ szego grona L. Czapskiej i przez jakiś czas m ieszkała w dom u Czapskich14. Towarzyszyła L. Czapskiej przy narodzinach chłopca, opiekowała się nim w dzieciństw ie, była tak że jedną z pierwszych nauczycielek Bogdana. To ona uczyła go polskiego abecadła15. Ich relacje z biegiem czasu zacieśniły się jeszcze bardziej, bow iem Zofia Sass poślubiła Ludwiga Koenigka, który w 1856 roku został zatrud nio n y przez Laurę Czapską jako guw erner Bog­ d an a H utten-C zapskiego16. P aństw a Koenigk w dom u Czapskich tra k to ­ w ano jak członków rodziny. Bogdan nie zaniechał kontaktów z nim i ani po ukończeniu edukacji, ani po w stąpieniu w dorosłe życie. Były guw erner

12 K. G rysińska-Jarm uła, op. cit., s. 66. 13 Ibidem , s. 67.

14 B. H utten-C zapski, op. cit., 1 .1, s. 7.

15 Ibidem , 1 .1, s. 7; MNK 6 0 5 a/k . 1 (Zeszyt z abecadłem ); MNK 6 0 4 c/k . 19. 16 K. G rysińska-Jarm uła, op. cit., s. 50.

(6)

90 Katarzyna Grysińska-Jarmuła

i jego m ałżonka na długie lata pozostali jego pow iernikam i i b ratn im i d u ­ szami, czego dow odem były częste i długie sp otkania oraz obszerna kore­ spondencja, jaką ze sobą prow adzili17. Ludwig Koenigk zm arł we w rześniu 1890 roku w Świnoujściu, w dniu swych osiem dziesiątych urodzin. Wów­ czas też jego niem al siedem dziesięcioletnia już żona Zofia, która od śm ier­ ci Laury Czapskiej w 1875 roku, zastępow ała praktycznie Bogdanowi m at­ kę i jak sam stw ierdza darzyła go „uczuciem prawdziwie m acierzyńskim ’’ zam ieszkała u niego. W zaciszu dom u swego wychow anka spędziła kolejne dw adzieścia lat, um arłszy w kw ietniu 1911 roku. Na miejsce jej spoczynku Bogdan w ybrał swój rodzinny Sm ogulec18.

Do grona osób, które pojawiały się w życiu B. H utten-C zapskiego w okresie, gdy był jeszcze dzieckiem , zaledw ie k ilkuletnim chłopcem n ale­ żeli niewątpliw ie Cesarzowa A ugusta i jej m ałżonek cesarz niem iecki W il­ helm I. W latach 50. i 60. XIX w ieku tow arzysząc m atce podczas kuracji zdrow otnych, na które w yjeżdżała do Schwalbach albo Schlangenbad Bog­ dan niejednokrotnie w idyw ał goszczącą w tych ośrodkach Księżnę P ru ­ ską, późniejszą cesarzow ą A ugustą. Nie tylko ją widywał, ale w ielokrot­ nie przebyw ał w jej tow arzystw ie, bow iem L. Czapska należała do grona dam zapraszanych do księżnej na herbatę, a poniew aż nie lubiła rozstaw ać się z synem zawsze zabierała go ze sobą. Mały Bogdan biegał i baw ił się u stóp księżnej, podczas, gdy ta piła herbatkę i konwersowała z jego m atką. W taki niew inny sposób poznał przyszłą cesarzową, n atu raln ie nie zdając sobie wówczas sprawy, z kim m a do czynienia i jak wielki w pływ kobieta ta w yw rze na jego przyszłe życie19. Znajomość tę starannie, a z czasem coraz bardziej świadomie pielęgnował, a gdy był stud entem skrzętnie korzystał z im iennych zaproszeń na obiady lub kolacje, które otrzym yw ał od cesa­ rzowej20.

Dodatkowe okazje do sp o tk ań z m on arch in ią m iał studiując w H eidel­ berg u 21, kiedy to Cesarzowa A ugusta przebyw ając w pobliskim Karlsruhe,

17 B undesarchiv Berlin (dalej: BA), N 2 126/404. Tagebuch, Band I (1876-1889), passim ; BA, N 2126/405. Tagebuch, Band II (1890-1904), passim .

18 B. H utten-C zapski, op. cit., t. I, s. 7; BA, N 2126/405; BA, N 2 126/406. Tagebuch, Band III (1904-1919), passim .

19 B. H utten-C zapski, op. cit., 1 .1, s. 5. 20 BA, N 2126/4. K aiserin A ugusta.

21 W H eidelbergu B. H u tte n -C za p sk i jako stu d e n t praw a sp ęd ził se m estr le tn i ro k u a k a ­ dem ickiego 1872/1873, por.: BA, N 2126/340. U niversitätspapiere.

(7)

K obiety w życiu h rab ieg o B ogdana H u tte n -C z a p s k ie g o

Ich m iejs ce i rola 91

wiele razy posyłała po niego22. N iejednokrotnie spotykał się z nią „w tzw. dro d ze”, tzn. gdy pociąg, którym podróżow ała przejeżdżał przez H eidel­ berg, bądź K arlsruhe i przew idziany był tam dłuższy postój hrabia u d a­ wał się na dworzec, by pokłonić się cesarzowej lub krótką rozmową um ilić jej przerw ę23. Innym miejscem sp otkań było Baden-Baden, gdzie w celach zdrow otnych od czasu do czasu przebyw ał zarów no B. H utten-C zapski, jak i Para C esarska24. Była to prawdziwa gratka dla m łodzieńca, poza ty m osobiste k o n tak ty z cesarzow ą niem iecką były sw oistą form ą nobilitacji.

Błyskotliwość B. H utten-C zapskiego i znaczne już znajom ości tow a­ rzyskie sprawiły, że m im o m łodego w ieku uzyskał za pośrednictw em H er­ m an n a von Thile w stęp do tzw. Bombonierki, niewielkiego grona osób zaufanych i cieszących się sym patią pary cesarskiej, z którym i spędzali wolne w ieczory na rozmowach. B. H utten-C zapski w spotkaniach tych uczestniczył kilka razy w roku, zaś w okresie, gdy obywał służbę wojsko­ wą poza stolicą, otrzym yw ał zaproszenia za każdym razem , gdy pojawiał się w Berlinie25. W arto nadm ienić, iż H erm an n von Thile był pierw szym sekretarzem stan u w U rzędzie Spraw Zagranicznych Rzeszy Niemieckiej, a jego żona O tylia była dobrą znajom ą L. Czapskiej, jeszcze z czasów p o ­ bytu na pensji p an ien Mayet w Berlinie. Dzięki tej przyjaźni hrabia bardzo szybko w szedł w dość zażyłe stosunki z dom em von Thilów i w m ałżeń ­ stw ie ty m znalazł opiekunów i protektorów. Pośrednictw o i w staw iennic­ two H erm an na von Thile ułatw iło m u m.in. uzyskanie u zn an ia paryskiej m atury celem podjęcia studiów na uczelniach niem ieckich26. W arto w spo­ m nieć, iż O tylia von Thile nie była jedyną przyjaciółką Laury Czapskiej, która odgryw ała isto tn ą rolę w życiu jej syna. Podczas pobytu na pensji

22 Biblioteka C zartoryskich, d epozyt M uzeum N arodow ego w K rakowie (dalej: MNK) 60 5 a/k . 11 (B. C zapski do m atki, H eidelberg, dn. 23 m aja 1873 r.).

23 Takie sp o tk a n ie m iało miejsce np. 23 czerw ca 1873 roku. Po sp o tk a n iu B. H u tten - -C zapski z d u m ą pisał do m atki, że cesarzow a rozm aw iała z n im p o n ad kw adrans, sp a­ cerując po p ero n ie i szczegółowo w ypytując o spraw y w iedeńskie, por.: MNK 60 5 a/k . 11 (B. Czapski do m atk i, H eidelberg, dn. 23 czerw ca 1873 r.).

24 В. H utten -C zap sk i, op. cit., I, s. 26; MNK 60 5 a/k . 12 (List do m atki, Baden-Baden, dn. 25 p a ź d z ie rn ik a 1874 r.).

25 В. H u tten -C zap sk i, op. cit., I, s. 41, 43. P obyty u cesarzow ej często p o tw ierd zo n e są w pisam i w d z ie n n ik u prow adzonym przez B. H utten-C zapskiego, por.: BA, N 2126/404. Tabebuch.

(8)

92 Katarzyna Grysińska-Jarmuła

w Berlinie Laura poznała H ertę von W itzleben27, późniejszą żoną Edwina von M anteuffla28, któ rą Bogdan jako dziecko w ielokrotnie w idyw ał w salo­ nie m atki. K ontakty z ro dziną M anteufflów utrzym yw ał nadal po śmierci m atki, a śm ierć H erty M anteuffel w listopadzie 1879 roku, która niejedno­ krotnie służyła m u m atczynym w sparciem i radą była dla niego niepow e­ tow aną stra tą 29.

Bliskie kontakty z W ilhelm em I i jego m ałżonką B. H utten-Czapski utrzym ywał aż do ich śmierci. Regularnie bywał w pałacu cesarskim, ale jego w izyty m iały zwykle charakter pryw atnych audiencji, częściej jednak u cesarzowej niż u cesarza. Zapraszany był na odbywające się w rezydencji monarchów przyjęcia i tzw. muzyczne wieczorki (musikalische soiree)30. W i­ zyty u cesarzowej A ugusty dawały m u naturalnie możliwość dalszego roz­ woju towarzyskiego. Po pierwsze osobista znajomość z cesarzową była nieja­ ko przepustką do wielu domów, salonów, ponadto na spotkaniach u niej ni­ gdy nie brakowało gości i zwykle były to znam ienite i dobrze ustosunkow a­ ne osobistości. Zarówno śmierć cesarza W ilhelm a (zm. 9 m arca 1888 r.)31, jak i cesarzowej A ugusty (zm. 7 stycznia 1890 r.)32 stanow iły dla B. Hut­ ten-Czapskiego spore przeżycie. Odeszły dwie osoby, które obdarzały go wielką życzliwością, kiedy stawiał pierwsze kroki w tzw. w ielkim świecie33.

27 Ibidem , s. 112.

28 W sierp n iu 1884 roku B. H utten -C zap sk i został urlopow any w w ojsku i m ianow any ad iu ta n te m n a m ie stn ik a feldm arszałka Edw ina von M anteuffla w S trasb u rg u . Stanow isko to o trzy m ał na w y ra ź n ą pro śb ą sam ego n am iestn ik a, k tó ry pro sząc o B. H u tte n -C za p sk ie­ go liczył, że w jego osobie b ęd z ie m iał w najbliższym gronie zaufanego człow ieka, por. K. G rysińska-Jarm uła, op. cit., s. 112; BA, N 2126/510 (E. M anteuffel do B. H u tte n -C za p ­ skiego, Strasburg, dn. 2 8 listo p ad a 1879 r.; В. H u tten -C zap sk i do E. M anteuffla, Berlin, dn. 2 g ru d n ia 1879 r.).

29 К. G rysińska-Jarm uła, op. cit., s. 115.

30 O sobistych audiencji, jakich u d zielił B. H u tten -C zap sk iem u cesarz W ilhelm I i cesa­ rzow a A ugusta m o żn a w ym ienić przynajm niej kilka. N atu ra ln ie p o tw ierd zić m ożna ty l­ ko te audiencje, k tó re zo stały o d notow ane przez B. H utten-C zapskiego, np.: w styczniu 1876 r.; lu ty m 1877 r., p a ź d z ie rn ik u 1877 r., p aź d ziern ik u 1883 r., lu ty m 1886 r.

31 W. Treue, Drei deutsche Kaiser. W ilhelm I - Friedrich III - W ilhelm II. Ihr Leben und

ihre Z eit 1858-1918, W ü rz b u rg 1987, s. 74.

32 K. F rauerstein-P raßer, Die deutschen Kaiserinnen 1871-1918, M ünchen-Z ürich 2006, s. 102.

33 BA, N 2 1 26/4 (B. H u tte n -C za p sk i do p an n y N eindorf, H anover, dn. 14 m arca 1888 r; P anna N eindorf do В. H utten-C zapskiego, Berlin, dn. 15 m arca 1888 г.); В. H u tte n -C za p ­ ski, op. cit., I, s. 49, 153, 163.

(9)

K obiety w życiu h rab ieg o B o g d a n a H u tte n -C z a p s k ie g o

Ich m ie js c e i rola 93

Nie bez znaczenia w relacjach B. H utten-C zapskiego z cesarzow ą Au­ g u stą były jego ko ntakty z dw orem papieskim i osobista znajom ość z Piu­ sem IX. Istotnym czynnikiem łączącym tych dwoje był fakt, że B. H ut­ ten-C zapski był katolikiem , zaś cesarzow a A ugusta przez wielu uw ażana była za obrończynię uciśnionych w N iem czech katolików. W brew k rążą­ cym pogłoskom nie zam ierzała jednak zm ieniać w iary i do końca życia pozostała p ro testa n tk ą34. Bliska znajom ość z cesarzową A ugustą m iała dla B. H utten-C zapskiego tak że nieprzyjem ne konsekwencje. W ynikały one z faktu, iż cesarzowa A ugusta pow szechnie uw ażana była za kobietę posia­ dającą silną wolę i aspiracje polityczne35, a to powodowało, iż m iała wielu przeciwników, którzy jednocześnie niezbyt przychylnie patrzyli na osoby pozostające z nią w bliższych kontaktach. Jednym z jej największych w ro­ gów był kanclerz O tto von Bism arck36. W konsekw encji na tem at znajom o­ ści B. H utten-C zapskiego i pierwszej cesarzowej niemieckiej krążyły licz­ ne plotki. Zwłaszcza jedna bardzo szybko obiegła Berlin i sfery dworskie. W edług „życzliwych inform atorów ” przebyw ający często w tow arzystw ie cesarzowej A ugusty m łody po ru cznik B. H utten-C zapski był „zakaptu- rzonym jezuitą potajem nie odpraw iającym poranne msze dla cesarzowej, która m iała rzekom o przejść na katolicyzm ”37. Inform ację tę regularnie przytaczano, zwłaszcza na łam ach prasy nacjonalistycznej, zwykle w sy tu ­ acjach, gdy zachodziła po trzeba zdyskredytow ania B. H utten-Czapskiego. Plotki te w swoich p am iętnikach próbow ała zdem entow ać A lberta P uttka- m er (z dom u Weise), żona M axim iliana P u ttkam era, pisarka i tłum aczka. N iestety bez większego rez u ltatu 38. M ałżeństw o P u ttk am er poznał B. H ut­ ten-C zapski podczas pobytu w Strasburgu. M aksym ilian P u ttk am er n a­

34 H. Bosbach, Fürst B ism arck und die Kaiserin A u g u sta , Köln 1936, s. 54.

35 Ch. Krockow, Bism arck. Biografia, W arszaw a 1998, s. 71-72; K. F euerstein-P raßer, op. cit., s. 79.

36 N iechęć do Bism arcka spow odow ana był faktem , że te n ż e zm uszał ją do b ezcz y n n o ­ ści politycznej, a przynajm niej b ez sk u te cz n o ści n a ty m polu, z kolei zd a n ie m Bism arcka A u g u sta m iała zbyt d uży w pływ n a cesarza W ilh elm a I, a te n z kolei ulegał jej liberalnym poglądom . K anclerz był przekonany, że za w szelkim i n iepow odzeniam i i n ie p o ro z u m ie­ n ia m i w jego k o n ta k tac h z cesarzem kryją się w łaśn ie intrygi jego żony; por.: H. Bosbach, op. cit., s. 51; O. Bism arck, G edanken und Erinnerungen, Berlin, 1990, passim .

37 H. Bosbach, op. cit., s. 54; B. H utten-C zapski, op. cit., I, s. 164.

38 A. P u ttk am er, D ieA era M anteuffel. Federzeichnungen aus Elsaß-Lothringen, S tu ttg a rt 1904.

(10)

94 Katarzyna Grysińska-Jarmuła

leżał wówczas do grona jego współpracow ników . Pod w zględem tow arzy­ skim i związków z dyplom acją istotniejsza była jednak znajom ość z A lber- tą P uttkam er, prow adzącą w S trasburgu „wielki dom ”, w którym spotykała się elita tam tejszego tow arzystw a i do grona którego szybko dołączył jako stały gość39.

Kobietą, która odegrała znacząca rolę w „rozw inięciu przez B. H utten- Czapskiego skrzydeł na gruncie życia tow arzysko-polityczno-dyplom a- tycznego” była Helena von Lebbin, prow adząca jeden z najznam ienitszym salonów tow arzyskich w Berlinie pod koniec XIX w ieku. W sum ie w m ie­ ście pom iędzy rokiem 1890 a 1914 funkcjonow ało 28 „prawdziwych” sa­ lonów skupiających ludzi św iata politycznego i finansowego oraz znaczna liczba „kręgów tow arzyskich”, których nie m ożna jednoznacznie zaliczyć do salonów40. Było to o tyle istotne, iż z początkiem 1896 roku B. H utten- -Czapski przeniósł się na stałe do stolicy, stając się częstym byw alcem ta m ­ tejszych salonów. Największe znaczenie m iały wówczas salony: księżnej M arii Radziwiłł, baronowej H ildegardy Spitzenberg, i przede w szystkim w spom niany salon Helen von Lebbin41, głów nie z uwagi na fakt, iż posiada­ ła ona bardzo rozległe znajomości. Poza osobam i zw iązanym i z U rzędem Spraw Zagranicznych, licznym i sek retarzam i stanu, zapraszała polityków, dyplomatów, bankierów, literatów i uczonych42. To z jej salonem najbar­ dziej zw iązany był B. H utten-C zapski należący de fa cto do jego stałych bywalców określanych m ianem H abitué43. Na płaszczyźnie towarzyskiej spotykał tam m.in.: am basadora księcia Hugo von Radolin, bankiera Paula von Schwabacha, Carla Fürstenberga, pisarza Paula Lindenburga, czy p ro ­ fesora m edycyny E rnsta von Leydena44, z którym i na co dzień w idyw ał się i w spółpracow ał w innych okolicznościach. H elenę von Lebbin poniekąd B. H utten-C zapski znał jeszcze z czasów swojego dzieciństw a. Jej dziadek

39 B. H utten-C zapski, op. cit., I, s. 130; BA, N 2126 /4 0 4 .

40 P. W ilhelm y, D er Berliner Salon im 19. Jahrhundert (1780-1914), Berlin-New York 1989, s. 339.

41 Ibidem , s. 317. 42 Ibidem , s. 319.

43 Gości salonów dzielono na dw ie grupy: sta ły określanych H abitué oraz tzw. „okazyj­ nych znajom ych”. Do z a d a ń stały ch byw alców n ależało np. p rzyprow adzanie now ych, in ­ teresujących gości, p o d trzy m y w a n ie w zajem nych w ięzów i kontaktów , ale ta k ż e w zm ac­ n ia n ie sieci kontak tó w tow arzyskich np. p oprzez w spieranie innych członków listam i polecającym i, por.: P. W ilhelm y, op. cit., s. 401, 405.

(11)

K obiety w życiu h rab ieg o B ogdana H u tte n -C z a p s k ie g o

Ich m iejs ce i rola 95

gen. H einrich von Brandt był gub ernato rem Poznania45 i stałym byw al­ cem w salonie jego m atki Laury Czapskiej. Niezwykle istotny dla B. H ut­ ten-C zapskiego był fakt, iż częstym gościem w salonie H elen von Lebbin był Friedrich von H olstein, „szara em inencja” (graue Em inenz) niemieckiej polityki zagranicznej46. F. H olstein był osobą skrytą, w kon tak tach oso­ bistych raczej nieśm iałą i ty m sam ym stroniącą od tow arzystw a, szcze­ gólnie unikał pojaw iania się na dworze cesarskim . Zaproszenie od niego lub przyjęcie przez niego zaproszenia na śniadanie lub obiad w w ąskim kręgu traktow ane było jako swoiste w yróżnienie. Salon H elen von Lebbin nabierał tym większego znaczenia, im bardziej F. H olstein staw ał się fak­ tycznym kierow nikiem niem ieckiej polityki zagranicznej. W ten sposób w izyty w dom u H. Lebbin daw ały B. H u tte n -Czapskiem u nie tylko m ożli­ wość bezpośredniego obcow ania z kierow niczym i osobistościam i państw a niemieckiego, ale i doskonałe możliwości i sposobności do uzyskiw ania w iadom ości z pierwszej ręki oraz liczne okazje do w ypow iadania swoich zapatryw ań, sądów, nie w spom inając już o przysłuchiw aniu się i udziale w licznych dyskusjach poprzedzających isto tn e decyzje państw ow e. Zdo­ bywał wiadomości, a zakładając, że u m iał je dobrze w ykorzystyw ać znajo­ m ości te były na wagę złota. W raz z F. H olsteinern byw ał B. H utten-C zap­ ski tak że w innych salonach prow adzonych przez zaprzyjaźnione z nim i dam y z tow arzystw a berlińskiego m.in.: panią Tyller (bratow ą ks. Radolin), Clotilde von Wedel-Malchow, czy panią Hainauer, żonę cenionego b an ­ kowca berlińskiego47.

Kolejną niezwykle w ażną kobietą, w dom u której byw ał często i nie bezinteresow nie była M aria Radziwiłł, żona księcia A ntoniego Radziwiłła. A ntoni i jego m ałżonka, prow adząca jeden z najznam ienitszych salonów w Berlinie, należeli do nielicznego grona Polaków, z którym i B. H utten- -Czapski utrzym yw ał stosunki tow arzyskie w okresie swojej działalności w Berlinie. W ielokrotnie gościł w ich berlińskim dom u. Towarzysko spo­ tykał się tak że z m atk ą A ntoniego, M atyldą Radziwiłł48. Księcia Antoniego Radziwiłła poznał B. H utten-C zapski podczas swych w izyt na dworze b er­

45 B. H utten-C zapski, op. cit., 1 .1, s. 189, J. Kozłowski, W ielkopolska po d pru skim zaborem

w latach 1815-1918, P oznań 2004, s. 140.

46 P. W ilhelm y, op. cit., s. 317 n.

47 K. N olden, Friedrich von Holstein, Berlin 1983, s. 77-78. 48 BA, N 2126/404; N 2126/405.

(12)

96 Katarzyna Grysińska-Jarmuła

lińskim w latach 70. XIX w ieku. Zaw arta wówczas znajom ość przetrw ała aż do śmierci księcia w 1904 roku49.

Kolejnym salonem , w któ rym często pojawiał się B. H utten-C zapski był salon prow adzony przez księżnę M arię Bülow, funkcjonujący w okre­ sie sprawowania przez jej m ęża B ernharda urzędu kanclerskiego. Miał on trochę inny ch arak ter od salonu H. Lebbin, grom adził głów nie m łodych dyplomatów, w spółpracow ników kanclerza podzielających zainteresow a­ nia M. Bülow na płaszczyźnie k u ltu ry 50. Ponadto B. H utten-C zapski w ie­ lokrotnie gościł w dom u Jadwigi, a następn ie M arii von Olfers należącej do tow arzystw a dworskiego i zaprzyjaźnionej z córką W ilhelm a I, W ielką Księżną Badeńską Luizą51. Bywał ta k że w salonach: M arie von Bunsen, pi­ sarki, m alarki, podróżniczki, córki pruskiego polityka i parlam entarzysty, Georga von B unsen52; Luise von der Groeben, żony G ü n th era53; A nny von Helm holtz, żony H erm anna, lekarza i fizyka54; pisarki H elen von H ülsen55; Leoni Schwabach, żony Juliusa Schw abacha56, a tak że Lady K atarzyny W hite, żony angielskiego dyplom aty W iliam a A rtu ra W h ite57, u której często pojawiał się rów nież na śn iad an iach 58.

Spośród wielkiego grona kobiet zaprzyjaźnionych z Bogdanem Hut- ten-C zapskim w arto w spom nieć jeszcze choćby hrabinę Sewerynę Col- loredo (z dom u Potocką) będącą wdową po am basadorze austriackim Franciszku de Paula Colloredo-W allsee. Po śm ierci m ęża w 1859 roku za­ m ieszkała ona w Rzymie, gdzie prow adziła w ykw intny salon polityczny grom adzący członków dom ów panujących, głowy rodów książęcych, m ę­ żów stanu, uczonych i artystów. H rabina szybko objęła B. H utten-C zap­ skiego swoim protektoratem , a k artę w stępu do jej dom u stanow iła jego

49 K. G rysińska-Jarm uła, op. cit., s. 291-292. 50 P. W ilhelm y, op. cit., s. 326.

51 Ibidem , s. 352, 757, 769; B. H utten -C zap sk i, op. cit., 1 .1, s. 70. 52 P. W ilhelm y, op. cit., s. 621.

53 Ibidem , s. 649. 54 Ibidem , s. 663. 55 Ibidem , s. 696. 56 Ibidem , s. 832. 57 Ibidem , s. 885.

(13)

K obiety w życiu h rab ieg o B ogdana H u tte n -C z a p s k ie g o

Ich m ie js c e i rola 97

osobista znajom ość z Piusem IX59. Często uzyskiw ał tak że zaproszenie do innego salonu rzym skiego prow adzonego przez księżnę Leonillę W ittg en ­ stein60, będącą de facto m acochą księżnej M arii H ohenlohe61, żony księcia Chlodwiga Hohenlohe. В. H utten-C zapski był nie tylko bliskim i zaufanym w spółpracow nikiem księcia62, ale i przyjacielem rodziny, stałym bywalcem w dom u księstwa, gościem podczas uroczystości rodzinnych i u czestn i­ kiem w iększości przyjęć wydaw anych przez księstw o H ohenlohe63.

В. H utten-C zapski prow adził ak tyw ne życie tow arzyskie i był czę­ stym gościem w najbardziej znaczących pod różnym i w zględam i dom ach berlińskich, czy nawet europejskich. Z drugiej strony rów nież berlińskie m ieszkanie B. H utten-C zapskiego przy H ohenzollernstrasse 2 stanow iło przez ponad ćwierć w ieku ośrodek życia towarzyskiego, miejsce spotkań, w ym iany poglądów przedstaw icieli św iata polityki, dyplomacji, gospodar­ ki, k u ltu ry i nauki. Nie były to jednak tylko spotkania tow arzyskie, b o ­ w iem gospodarz należał do osób, które bardzo starannie, m ożna rzec n a­ wet interesow anie dobierały swoich gości. Podobnie było w kw estii zawie­ ranych przez B. H utten-C zapskiego znajomości, m ało kiedy m ożna mówić o przypadku, były to celowe i przem yślane działania, a jedne k o n takty owocowały zwykle kolejnymi, nie mniej w ażnym i. Dla przykładu bliskie stosunki z cesarzową A ugustą zaowocowały nie tylko znajom ością z jej córką Luizą, ale i jej m ężem Fryderykiem I, W ielkim Księciem Badeńskim; a tak że z dw orem książęcym , z którego pochodziła cesarzowa, czyli Sach- sen-W eim ar-Eisenach64.

O ty m jak w ażną rolę B. H utten-C zapski przykładał do znaczenia żeńskiej części tow arzystw a choćby dworskiego świadczą jego działania

59 K. G rysińska-Jarm uła, op. cit., s. 310.

60 B. H utten-C zapski, op. cit., I, s. 15, 145, 147; n ie k tó re w izyty zo stały odn o to w an e p rzez B. H utten-C zapskiego w prow adzonym przez niego dzien n ik u , o innych w spom ina np. w sw oich listach; por. BA, N 2 126/404; N 2126/405; N 2126/103.

61 K. G rysińska-Jarm uła, op. cit., s. 105.

62 W la tac h 1882-1883 B. H u tten -C zap sk i pracow ał w am basadzie niem ieckiej w Pa­ ryżu, gdzie zo stał oddelegow any ze służby liniowej. Funkcję am basadora p e łn ił wówczas Ch. H ohenlohe. Ponow nie u boku Ch. H ohenlohe pracow ał w latach 1894-1900, gdy te n ż e zo stał k an clerzem n iem ieckim , aczkolw iek B. H u tten -C zap sk i nie zajm ow ał w ówczas ża d ­ nego oficjalnego stanow iska w ad m in istra cji państw ow ej.

63 Szerzej: ibidem , s. 321-322.

64 S p o tk ań tych m ających ro zm aity c h a ra k te r B. H utten -C zap sk i o d n otow uje w sum ie kilkadziesiąt, por.: BA, N 2126/404; N 2126/405; N 2126/406.

(14)

98 Katarzyna Grysińska-Jarmuła

jako burgrabiego zam ku poznańskiego podczas w izyt cesarskich w tym mieście. Czyniąc przygotow ania do w izyty pary cesarskiej w Poznaniu w sierpniu 1910 roku, B. H utten-C zapski osobiście sporządził, a następnie przedstaw ił kanclerzow i T. B ethm annow i Hollwegowi listę osób, które p o ­ w inny zostać zaproszone na uroczystości poznańskie ze w zględu na spra­ wowane wcześniej urzędy, zajm ow aną pozycję lub zasługi przy budowie zam ku. Zadbał nie tylko o m ęską część tow arzystw a, ale i dam ską. Co w ię­ cej wiedząc, że podczas w izyty pary cesarskiej w Poznaniu u cesarzowej ma odbyć się przyjęcie dla pań (D amenempfang) zw rócił tak że uwagę na przedstaw icielki polskiej arystokracji, zw łaszcza na hrabinę M arię Bniń- ską z Sam ostrzela65, podkreślając, że ze w zględu na jej postaw ę polityczną i zw iązki rodzinne z Niem cam i nie pow inno jej zabraknąć w śród zapro­ szonych gości66. Podobne zabiegi i troskę o udział tak że kobiet, oczywiście tych właściwych w jego m n iem aniu w uroczystościach dw orskich dało się zaobserwować tak że podczas kolejnej w izyty pary cesarskiej w Poznaniu w sierpniu 1913 roku67.

Rozległe i zróżnicow ane k on takty tow arzyskie, tak że z kobietam i, Bogdana H utten-C zapskiego przyczyniły się do tego, iż z czasem zyskał on wyjątkową pozycję w społeczeństw ie nie tylko niem ieckim , ale w ręcz m iędzynarodow ym . Był człowiekiem zwykle dobrze poinform ow anym , a dzięki w spom nianym kontaktom m iał w yborne w ręcz możliwości pozy­ skiw ania inform acji z pierwszej ręki, prow adzenia zakulisowych, sonda­ żowych, czy też nieoficjalnych rozmów. Do tego był człowiekiem o n ien a­ gannych m anierach, pełnym tak tu , pieczołowicie dbającym o k u rtu azy jn e gesty. Zawsze pam iętał o k artk ach z życzeniam i, gratulacjam i, podzięko­ w aniam i, słowach zatroskania w przypadku choroby, kondolencjach. Nie­ u stan n ie adorow ał swoich znajomych, zw łaszcza kobiety, mając n atu raln ie pełną świadomość tego, iż w ten sposób pracuje na ich przychylność, sza­ cunek i zaufanie, z którego m ógł korzystać w razie potrzeby.

65 M aria B nińska była córką Ignacego Bnińskiego, w łaściciela S am ostrzela. Była zw olen­ niczką i p ropagatorką pracy organicznej, a w la tac h 40. w ieku XIX zn alazła się w gronie ziem ian w ielkopolskich, założycieli „Spółki Akcyjnej B azar”, por.: A. Kwilecki, Z iem iań- stw o W ielkopolskie. M iędzy m ia ste m a wsią, P oznań 2000, s. 92.

66 BA, N 2126/63 (B. H u tte n -C za p sk i do A. E ulenburga, Berlin, dn. 23 lipca 1910 r.). 67 BA, N 2126/475. K aisertage in Posen.

(15)

K obiety w życiu h rab ieg o B ogdana H u tte n -C z a p s k ie g o

Ich m ie js c e i rola 99

Summary

Count Bogdan H utten-C zapski, Polish aristocrat who had a prom inent position am ong Prussian politicians in th e 2nd h alf o f 19th centu ry and at th e beginning of 2 0 th cen tu ry is an exam ple of a skilful diplom at, a m an of vast social connections, w hich he could efficiently use in his political and diplom atic activity. He was aw are o f th e im portance o f leading a rich social life in order to be a successful politician and diplom at and he knew th a t w omen play a significant p a rt in th e world of politics and diplomacy. For th is reason, he used to pay careful a tten tio n to m ain tain in g social contacts w ith wives, sisters and m others o f politicians, diplom ats and clerks. B. H ut­ ten-C zapski started to build social connections as early as in his childhood w hen he p articipated in num erous receptions and m eetings th a n k s to th e fact th a t his m oth er ran a fam ous salon. Later he becam e a frequent visitor of the m ost significant Berlin salons (hosted i.a. by H elen von Lebbin, Ma­ ria Radziwiłł, M aria von Bülow) w here he continued to broaden his social circle in th e world of politics, diplomacy, cu ltu re and science.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednym z rozw iązań problem u braku pracy m oże okazać się skrócenie czasu jej trw ania, tygodnia pracy.. R ifkin sugeruje, że sektor usług nie

działalność uczelni mająca na celudziałalność uczelni mająca na celulepszelepsze usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny

tionis applicaturus 2<*° D o tegoż dom u correction is budynki drewniane pod lym zam kiem leżące i chałupy dwie in circum feren cia infra expressa zostające

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu

Gdy zwierzę dotknie strzępek grzyba, otrze się o nie, ze strzępek wydziela się szybko krzepnący śluz, do którego przykleja się zw

Obecność na liście świadków licznych kanoników kujawskich z najbliższego otoczenia biskupa (w tym także 3. prałatów kapituły katedralnej włocławskiej) zdaje

szcza się we w nętrze rośliny, a następnie, do środka się dostawszy, powoli rośnie dalej 1 z zarażonego się posuwa miejsca, bakte- ry je, gdy zabrnąć zrazu do