• Nie Znaleziono Wyników

Widok Przyczynowość i celowość w ekonomii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Przyczynowość i celowość w ekonomii"

Copied!
47
0
0

Pełen tekst

(1)

R

O

Z

P

R

A

W

Y

CZESŁAW S T R Z E S Z E W S K I

PRZYCZYNOW OŚĆ I CELOWOŚĆ W EKONOM II

Dążenie do autonom ii nau k i w ykracza poza w łaściw y zakres, gdy przeradza się w dążenie do w ysw obodzenia nauk i z w szelkich ciążących na niej obowiązków. P ra c a każdego uczonego m usi się liczyć z dwom a zasadniczym i k ateg oriam i obowiązków:

1. obowiązek indyw idualny, k tó ry sprow adza się do służenia Prawdzie, a więc dążenia do P raw dy,

2. obowiązek społeczny, k tó ry sprow adza się do służenia spo­ łeczeństwu a więc dążenia do dobra społecznego.

O statni obowiązek n ad aje p racy naukow ej niezbędny c h a ra k ­ ter celowości. N auka w służbie społeczeństw a m a być n a u k ą da­ jącą praktyczne korzyści społeczeństw u a więc n auką zak ładającą w bliższym lub dalszym planie cele prak ty czn e. O siągnięcia n a u ­ kowe nie dające, choćby w najdalszej konsekw encji, korzyści praktycznych, są całkow icie jałow e, chyba że p rze d staw ia ją w a­ lory autodydaktyczne, ale przez to d a ją rów nież korzyść in d y w i­ dualną a w dalszej konsekw encji i społeczną.

Celowość nauki nie jest jed n a k rów noznaczna z jej c h a ra k te ­ rem praktycznym . P o stu la t celowości d ecyduje o m ożliw ości ko­ rzyści praktycznej, ale nie przesądza o stopniu up rak ty czn ien ia nauki. Przesadne dążenie w ty m k ie ru n k u prow adziłoby bow iem do zniesienia granicy pom iędzy n au kam i teo retycznym i i p ra k ­ tycznym i a w dalszej konsekw encji — n a w e t pom iędzy n a u k ą w ogólności a w ytycznym i działalności p rak tyczn ej.

Dlatego też w m iarę rozbudow y każdej n a u k i n a stę p u je jej podział na szereg członów, k tó re z czasem coraz bardziej się w y ­ odrębniają i usam odzielniają. Proces ten nie prow adzi jed n a k nigdy do całkow itej autonom ii, gdyż in teg ralizm życia i m yśli ludzkiej, p łyn ący z c h a ra k te ru osobowości człowieka, un iem o żli­ wia pełną autonom ię jak iejk o lw iek n a u k i szczegółowej.

N auki ekonom iczne rozw inęły się współcześnie, już ta k b a r ­ dzo, że sądzim y, iż podział ich n a odrębne działy jest rzeczą n ie ­

(2)

zbędną. Podział ja k i dotychczas pow szechnie się zarysow ał o b e j­ m uje dw a działy: 1. teorię ekonomii, którą, za jednym z n ajw y ­ b itniejszy ch w spółczesnych teoretyków prof. Taylorem , nazw iem y ekonom iką oraz 2. politykę ekonom iczną nazyw aną rów nież eko­ nom iką stosow aną.

N iektórzy ekonom iści kw estio n u ją ten podział, negując naw et m ożliwość istnienia p olityk i ekonom icznej jako odrębnej nauki. 1 Z anim przejdziem y do zasadniczego rozw ażenia tej spraw y stw ierdzim y, że podział nauki je st zagadnieniem przede w szyst­ kim p rak ty czn y m i że p u n k t w idzenia p rak ty czn y najsilniej w y ­ s tę p u je w płaszczyźnie celów dydaktycznych. Otóż program nau ­ czania ekonom ii n a w yższych uczelniach polskich przyjm uje pow szechnie podział n a teorię ekonom ii i politykę ekonomiczną, - k tó ra niekiedy nazy w ana je s t ekonom iką szczegółow ą.3 Podział pow yższy w y stęp u je rów nież w d yd aktyce i w badaniach nauko­ w ych za granicą, p rzy czym zarów no w lite ra tu rz e ekonomicznej angielskiej ja k francu sk iej częściej spotyka się ostatnio term in „ekonom ika szczegółow a“ (tj. ag rarn a, przem ysłow a itd.) niż po­ lity k a ekonom iczna. Rzeczą ch arak tery sty czn ą jest, że prace z tego zakresu w języ k u angielskim w y k azują w iększą tendencję teoretyczną, p race francuskie — p raktyczną, w zastosow aniu do stosunków gospodarczych danego k r a j u .4

Z a podziałem nau k i ekonom ii na teorię i politykę ekonomiczną prze m aw ia ją i w zględy zasadnicze.

K. W icksell w prow adza podział ekonomii na następujące 3 działy:

' 1. czystą teorię, k tó ra zajm u je się ustalan iem p raw ekono­ m icznych i w spółzależnością zjaw isk ekonom icznych, 5

1 E. T a y l o r , W s t ę p do e kon om iki, II w yd., G d y n ia 1947, s. 39. S ta ­ n o w isk o p ro f. T a y lo ra je s t k a te g o ry c z n e : „W szy stk ie p o w y ższe o k re ś le n ia p r z e m a w ia ją za ty m , że n ie m oże is tn ie ć n a u k a p o lity k i e k o n o m ic z n e j“ .

2 P o r. p r o g r a m y : b. S tu d iu m ek o n o m ic z n o -p o lity c z n e g o U n iw e rs y te tu P o z n a ń s k ie g o i b. S e k c ji E k o n o m ic z n o -S p o łe c z n e j K a to lic k ie g o U n iw e r­ s y t e tu L u b e lsk ie g o .

3 P o r. p r o g r a m b. S zk o ły G łó w n e j H a n d lo w e j w W arszaw ie.

4 P o r. d la p o lity k i a g r a r n e j : F. B a u d h u i n , E conom ique Agraire. L o u v a in 1945 j R. L. C o h e n , T h e Economics of a g r i c u lt u r e , L ondon, C a m b rid g e 1947.

(3)

2. ekonomię stosowaną, k tó ra zajm u je się zastosow aniem p raw gospodarczych do k o n k retn y ch zjaw isk życia gospodarczego 6 oraz

3. politykę ekonomiczną, k tó rej przedm iotem są sposoby w y ­ korzystania em pirii ekonom icznej w życiu gospodarczym celem osiągnięcia m aksim um użyteczności społecznej oraz w skazania niezbędnych zm ian jakie należy do s tru k tu ry gospodarstw a n a ­ rodowego w p ro w a d z ić.7

Nie wchodząc w treść, jaką w ypełnia W icksell ram y swego podziału, uw ażam y sform ułow anie tego a u to ra za n a jtrafn ie jsze określenie treści trzech zasadniczych części ekonom ii. Z tą tylko różnicą, że w ypow iadam y się za złączeniem dw óch pierw szych części w jed ną całość. Słusznie bow iem stw ierdza J. N eville K ey ­ nes, że m etoda ekonom iki m a c h a ra k te r d ed u k cy jn o-indukcyjny, przy czym teorie ekonom iczne pozostają tak długo h ipotetycznym i dopóki nie zostaną spraw dzone w drodze k o n fro n tacji z rzeczy­ wistością gospodarczą.8 Nie m ożna tw orzyć n au k i w o d erw an iu od rzeczywistości na to, aby inna nau k a (a n a w e t inny dział tej sam ej nauki) spraw dzał zgodność jej z rzeczyw istością. Ekono­ m ista teoretyk, k tó ry prow adzi pracę badaw czą, m usi niezw łocznie spraw dzać zgodność założeń teoretycznych z p rak ty czn y m życiem gospodarczym.

Ekonom ika jest n auką em piryczną, d ed u kcja m a ułatw iać tylko poznanie rzeczyw istości a nie tw orzyć autom atyczne k o n ­ stru kcje myślowe. Słusznie ekonom ista polski Z. R aw ita-G aw ro ń- ski, poddaje ostrej k ry ty c e p race teorety czne J. M ayn ard a K ey- nes’a, zarzucając im b ra k w ery fik acji z a ło ż e ń .9

6 L. c., ...die A m e e n d u n g je n e r G e s e tz e au f den v e r s c h ie d e n e n G e b ie te n

des k o n k r e t e n w ir t s c h a ft li c h e n G e se llsc h a ftsle b e n s enth ält.

1 L. c enth ält, w i e die e r w ä h n t e n t h e o r e ti s c h e n G e s e tz e u n d die p r a k tisc h e n Erfahrung en richtig a u s g e n u t z t w e r d e n m üssen, i m den grösst- m öglic hen g esellschaftlic hen N ü tze n zu brin gen u n d w e l c h e V e r ä n d e r u n g e n in d e r w ir t s c h a ftlic h re c h tlic h e n S t r u k t u r d e r g e g e n w ä r ti g e n G e s e ll s c h a f t s ­ or dnung hierzu n o t w e n d i g sind.

s J o h n N e v ille K e y n e s , The sc ope and m e t h o d of p o litic a l econ om y. L o n d o n 1891, s. 209: w h e n e v e r conclusio ns are rea ch ed b y d e d u c t i v e rea -

soning, th eir a p p li c a b il it y to actu al p h e n o m e n a m u s t r e m a in h y p o th e t ic a l , until it has been d e te r m i n e d h o w fa r the p r e m is s e s w h ic h f o r m th e basis of the reasoning are realised in fact.

' 9 Z. R a w i t a G a w r o ń s k i , Zało że nia te orii K e y n e s ’a, „ E k o n o ­ m is ta “ , II I/I V (1947) 60: „C ały sz e re g tw ie r d z e ń K e y n e s ’a... je s t n ic z y m

(4)

Z definicji W icksella po lity k i ekonom icznej w ynika jej cha­ r a k te r teleologiczny. K ry ty k a prof. T aylora możliwości k o n stru k ­ cji tej n au k i ud erza w łaśnie w jej teleologizm, poddając w w ą t­ pliw ość m ożność u stalen ia obiektyw nego celu gospodarczego. 10 Nie należy jed n a k zapom inać, że problem celowości nie powstał w zw iązku z k o n stru k c ją p o lity k i ekonom icznej, ale istniał i był dysku to w any w teo rii ekonomii. S tąd rozw iązanie powyższego zagadnienia w ym aga n a jp ie rw rozstrzygnięcia spornego do dziś zagadnienia teleologizm u ekonom ii teoretycznej.

Celowość je s t w najogólniejszym u jęciu dążeniem określonym kierunkow o, w stosun k u do istot rozum nych celowość należy poj­ m ow ać jako zjaw isko stosow ania środków dla osiągnięcia okre­ ślonych celów. 11 D ążenie nieśw iadom e do określonego celu może być w ięc uw ażane jed ynie za dążenie kierunkow e. Celowość świa­ dom a polega n a w yborze celu i środków do niego wiodących.

P rzed m io tem ekonomii jest działalność gospodarcza człowieka. Pow yższą definicję m ożna rozw inąć, określając pojęcie działal­ ności gospodarczej, ale z p u n k tu w idzenia interesującego nas zagadnienia nie jest to potrzebne. N a działalność człowieka sk ła ­ d a ją się czynności celowe w p rzeciw staw ieniu do odruchów nie m ający ch tego ch a ra k te ru , gdyż nie będących czynnościam i świa­ dom ym i. M ożna powiedzieć, że k ażda czynność świadom a m usi być celowa, 13 stw ierdzen ie przeciw ne byłoby zaprzeczeniem po­ jęcia człow ieka jako istoty rozum nej.

Ekonom ika jako n a u k a teorety czn a (nomologiczna) szuka r e ­ g ularności w p rzejaw ach życia gospodarczego, tj. pow tarzalności zjaw isk zachodzących w ty ch sam ych w arun kach. N asuw a się w ięc p y tan ie czy w działalności gospodarczej człowieka w ystę­ p u je jedno — czy wielocelow ość o raz czy w zakresie doboru środków działania w y stęp u je określona reguła, w spólna w szyst-in n y m j a k k o n s e k w e n c ją założeń, s z ty w n y c h i c ia s n y c h o w y so k im sto p n iu a b s t r a k c j i“ ; s. 61: „ K e y n e s n ie ro z w ią z u je sw y c h a b s tra k c ji. J e g o w y w o d ó w r e a lis ty c z n y c h n ie m o ż n a u w a ż a ć aa w e ry fik a c ję zało ż eń .“

10 T a y l o r , op. cit., s. 36— 39.

11 F. L e m a s s o n , M anuel de ph iloso phie, P a r ts 1938, s. 296. 12 L. c„ s. 291.

13 A. H e y d e l , P o d s t a w o w e z a g a d n ien ia m e to d o lo g ic zn e ekonomii, K r a ­ k ó w 1925, s. 45: ..C elow ość s e n s u s tric to w y s tę p u je ty lk o tam , gdzie maijny d o c z y n ie n ia ze ś w ia d o m o śc ią .“ S ąd zim y , że tw ie r d z e n ie to m o ż n a odw rócić.

(5)

kim podm iotem gospodarczym zasada. Z agadnienie to je st n ie ­ zm iernie w a ż n e ,14 od odpowiedzi na nie n iek tórzy ekonom iści uzależniają możność zaliczenia ekonom iki do n a u k nom ologicz- nych, generalizujących zjaw iska rzeczyw iste drogą izolacji i a b ­ strakcji. 15

Zw olenników teleologii w ekonom ice m ożna podzielić na dw ie zasadnicze grupy.

Jed n a z nich widzi możność ustalen ia w spólnych celów in d y ­ w idualnych dysponentów gospodarczych jed yn ie w zględnie w r a ­ m ach określonych w arunków czasu i m iejsca. M ożnaby stąd m ó­ wić tu o wielocelowości w czasie i m iejscu.

Do przedstaw icieli tego k ieru n k u należy H. P esch i w szcze­ gólności O. Spann. P esch ’a różni od S p a n n ’a uw zględnienie ró w ­ nież celów m oralnych jako teorety czn ych założeń gospodar­ czych, 10 ale tra k tu je on podobnie ja k S p ann gospodarstw o n a ­ rodowe jako jed n ą całość. 17 W koncepcji P esch ’a z a traca się w łaściw ie różnica pom iędzy teo rią i po lity k ą ekonom iczną, cho­ ciaż tę ostatn ią p ró b u je w ydzielić z całokształtu n au k ekonom icz­ nych sprow adzając ją do zbioru prak ty czn y ch w skazań dla in te r­ w encjonizm u państw owego. 18

14 W i c k s e l l , op. cit., s. 5: V ie le so w o h l p r a k t is c h e w i e th e o r e ti s c h e

S c h w ie r i e g k e it e n b le i b e n ta tsäch lich z u ü b e r w in d e n , ehe m a n w i r d sagen können, dass das Ziel der w ir t s c h a f t li c h e n o d e r sozia le n E n t w i c k l u n g kla r gefasst sei. ■

15 p o r T a y l o r , op. cit., s. 47—49 i 84, p o d o b n ie A. V o i g t , w a r t

V o lk s w i r ts c h a f t u n d V o lk s w i r ts c h a f ts le h r e w H a n d w ö r t e r b u c h d e r S t a a t s ­ w iss e n sc h a fte n w yd. IV , J e n a 1928. W a ru n k i p rz e d m io to w o -p o z n a w c z e te o r ii

ek o n o m ii o k re ś la o n w n a s tę p u ją c y sp o só b : ...eine gro sse G le ic h f ö r m i g k e it

i m H andeln aller Menschen... alle so v e r f a h r e n w i e w i r es s e l b s t in änli- cher Lage tun w ü r d e n (s. 822).

18 H. P e s c h , L e h rb u c h d e r N ation alökon om ie, w y d . IV , I B d., F r e i­ b u rg i. B, 1924 s. 503 i 507.

17 L. c. s. 484: Die n a tio n a lö k o n o m isc he W isse n s c h a ft g ilt uns als

s ta a tsw isse n sc h a f tlic h e D is z iplin die V o l k s w i r t s c h a f t als B e s ta n d t e il des G essellsch aftsleben s ein er staatlich ge e in te n V o lk s g e m e in s c h a ft. Die V o l k s ­ w ir t s c h a f t s t e h t so m it u n te r d e m re g e ln d e n u n d o r d n e n d e n Einfluss des S ta a tszw e c k e s.

,a L. c. s. 486: In s o fern nun ab er d e r N a tio n a lö k o n o m a u f G ru n d

seiner w iss e n sc h a ftlic h e n E rk en n tn is des Z ie les der V o lk s w i r ts c h a f t, seiner th eoretischen u n d g eschichtlic hen F e s ts te l lu n g e n ü b e r da s V o lk s w i r ts c h a f

(6)

t-W przeciw ieństw ie do P esch ’a S pann usiłuje nadać ch arak ter bard ziej ścisły swej teorii. Życie gospodarcze przedstaw ia dla niego organiczną całość (W ie im m enschlichen Organismus), za­ sadnicze w ielkości gospodarstw a narodow ego (np. gałęzie pro­ dukcji) pozostają w określonych p roporcjach (Entsprechung), k tó re d e te rm in u ją użyteczność działalności gospodarczej jedno­ stek w ch ara k te rz e św iadczeń społecznych. Św iadczenia te, które z n a jd u ją się w konsekw encji rów nież we w zajem nej współzależ­ ności, tw orzą określony uk ład gospodarczy (Gebäude von L ei­ stungen). 19

O ch ara k te rz e nom ologicznym ekonom iki decyduje w edług S p a n n ’a m onogenetyczność św iadczeń społecznych. Poniew aż zaś do pojęcia św iadczeń sprow adza on całą działalność gospodarczą człowieka, tra k tu ją c ją przy ty m jako w y b ó r środków dla osiąg­ nięcia celów determ in ow any ch przez uk ład gospodarstw a naro­ dowego, zm ienny w czasie i m iejscu, osiąga przeto istotnie znaczną jednorodnośę pojęciow ą m ogącą służyć za założenia do konstru o w an ej przez siebie teorii.

E konom ia zajm uje się w edług S p anna nie n a tu rą celów gospo­ darczych, lecz tylko środkam i, p rzy pom ocy któ ry ch m ożna je osiągnąć. Z ty tu łu celów gospodarczych, któ re nie są ustalane em pirycznie lecz sp ek u laty w n ie zostaje do niej wprow adzony p ierw ia ste k n iem aterialn y , z ty tu łu m aterialn y ch środków po­ zostaje w niej jed n a k i p ierw iastek m a te ria ln y .20

Zarów no Pesch jak i Spann, staw iając zagadnienie w płasz­ czyźnie geograficznej i historycznej, w płaszczyźnie gospodarstw a narodow ego jako całości, nie m ogą utrzym ać się na gruncie roz­ w ażań czysto gospodarczych, lecz m uszą nie tylko dopuszczać

liche ..Sein“, ü b e r n a tü r lic h e u n d ta tsäch lich e Z u s a m m e n h ä n g e und K a u s a li tä t e n i m W i r ts c h a fts le b e n , ü b e r die Erfahrungen, die m i t st a a tl i­ chen u n d gese llsc h a f tlic h e n M as sregeln w i r t s c h a f t s p o l it is c h e r A r t be reits g e m a c h t w u r d e n usw ., auch s e l b s t zu R atsch lä g en fü r die G e g e n w a r t u n d Z u k u n f t h e r v o r r a g e n d b e fä h ig t erscheint, hat m a n v o n V o l k s w i r t ­ sc h a f ts p o l it ik als e in e m Teil d e r w is s e n s c h a ft li c h e n N a tio nalökonom ie sp r e ­ ch en z u kö n n en gegla ubt.

10 O. S p a n n , F u n d a m e n t d e r V o lk s w i r ts c h a fts le h r e , J e n a 1921, s. 119— 122.

20 W y l e r J., Die G r e n t z n u tz e n l e h r e und die W e rtth e o rie O th m ą r Spanns, „ J a h r b . f. N a tio n a lö k . u. S ta t is t.“ , B. 129, J e n a 1928.

(7)

działanie czynników poza ekonom icznych n a u k ład gospodarczy, lecz badać działanie ty ch czynników , co w ykracza poza ram y n au k ekonomicznych. Ich założenia teo rety czn e sprow ad zają się w istocie do przyjęcia za cel d ob ro b y tu społecznego, rozw oju gospodarstw a narodow ego a więc sp ro w ad zają ekonom ię teo re ­ tyczną do przedm iotu p o lity k i ekonom icznej. P isan y p rz y ty ch założeniach podręcznik ekonom iki m iałb y w arto ść tylk o w za­ stosowaniu do danego gospodarstw a narodow ego (kraju) i danej epoki. N aw et i w ty m w yp ad k u jed n a k nie spełniałby w łaściw ego zadania, gdyż operując istniejącym i w dan y m gospodarstw ie n a­ rodow ym w ielkościam i gospodarczym i, nie m iałby p o dstaw dla w skazań praktycznych, gdyż nie posługując się a b stra k cją nie m ógłby przew idzieć jak ie przyczyny w yw ołają jak ie sk u tk i gos­ podarcze. 21

D ruga g ru p a zw olenników celowości w ekonom ice w ychodzi z założenia, że działalność gospodarczą człow ieka m ożna sp ro w a­

dzić do jednego w spólnego celu, niezależnie od czasu i m iejsca. Pogląd te n rep re z en tu je przede w szystkim znana koncepcja człowieka gospodarczego, hom o oeconomicus, którego m otyw em działania gospodarczego je s t jed y nie i w yłącznie chęć zysku. K oncepcja homo oeconomicus z p ew nym i w a ria n tam i stanow i zasadnicze założenia m etodologiczne ekonom iki w szkole k la ­ sycznej, poczynając od S m ith ’a a zwłaszcza M ill’a 22 a kończąc na współczesnych przedstaw icielach n e o k la sy c y zm u .23

N ajbardziej typow e dla klasyków je s t stanow isko J. N ev ille’a K eynes’a, k tó ry uważa, że pożądanie bogactw a je s t m otorem dzia­ łania ludzkiego i jakkolw iek przy jęcie tego fa k tu za podstaw ę teorii ekonomii zaw iera pierw iastk i hipotetyczne, to jed n a k w ży­ ciu prak tyczn ym w yk azu je znaczne zbliżenie do rzeczy w isto ści.24

21 P o r. k r y t y k ę S p a n n ’a u p ro f. T a y l o r a , op. c i i , s. 74— 75 i 101. 22 P o r. T a y l o r , op. cit., s. 50 sq., J. B o n a r, P h il o s o p h y a n d p o ­

litical ec onom y, L o n d y n 1893, s. 221 sq.

23 T a y 1 o r, op. cit., s. 63 sq.

24 J. N. K e y n e s , op. cit. s. 121— 122: Sti ll th e d esire fo r w e a l t h is,

un d e r n o rm a l conditions, th e a c ti v e im p e ll in g force; ...It is th is f a c t of com m on e x p e rie n c e th a t ju s tifies econ om ists in s t a r ti n g f r o m th e c o n c e p ­ tion of the eco n o m ic man, as a p p r o x i m a t e l y ty p i c a l of actu al m e n consi­ de re d in th e i r econom ic relations. Conclusions b a sed on this conception contain a h y p o th e t ic a l ele m e n t; b u t t h e y are n e v e r t h e le s s , i t a n y rate

(8)

T ak p o jęty hom o oeconomicus w prow adza do problem u celo­ wości w ekonom ii czynnik su biek ty w ny w przeciw ieństw ie do obiektyw izm u celowego (interes p aństw a, gospodarstw a narodo­ wego) P esch ’a, S p a n n ’a i in n ych przedstaw icieli h istoryzm u i so- cjologizm u w ekonom ii, przez co p rzed zw olennikam i tego poglądu o tw iera się szerokie pole d la b ad ań psychologicznych m otyw ów działan ia ludzkiego. W te n sposób ekonom ika w ychodzi poza w łaściw y jej przedm iot, k tó ry m są zjaw iska gospodarcze bądź tra c i podstaw ę jednorodności zjaw isk, bądź też stw arza koncepcje całkow icie rozbieżne z rzeczyw istością.

Założenia k lasyczne n ie ogran iczają się do w yboru celów dzia­ łania, a le szu k ają regu larn o ści w w yborze środków czego w y ra ­ zem je s t tzw . zasada gospodarczości. N ajogólniejsza jej definicja stw ierdza, że człow iek dąży do osiągnięcia najw iększego rezul­ ta tu (m aksim um ) p rzy użyciu n ajm n iejszy ch środków.

W zastosow aniu do zjaw isk gospodarczych dążenie do m aksy­ m alizacji w yn ik ów sprow adza się do m aksim um korzyści ekono­ m icznych czyli zysku. W istocie w ięc ta część zasady gospodar­ czości w y ra ż a to sam o co homo oeconomicus z tą różnicą, że stw ierd za ob iektyw ny fa k t nie w chodząc w pobudki psychiczne sk łan iające k u niem u człowieka. J e s t to jed n a k rzecz tylko po­ zorna, gdyż dla zdefiniow ania pojęcia m aksim um korzyści należy pow rócić do m otyw ów działania ludzkiego.

W ty m k ie ru n k u poszedł „beh av io ry zm ‘! szkoły in stytucjonal­ nej V eblena. A le rów nież neoklasycyzm nie pom inął pierw iastków psychicznych. C h araktery sty czn e je s t pod ty m w zględem stano­ w isko jednego z nielicznych m etodologów tego k ieru n k u Lionela Robbinsa.

Ekonom ika je s t dla niego n a u k ą o zachow aniu człowieka wo­ bec altern aty w n o ści w y b o ru celów i ograniczonych środków. Zaznacza jed n a k Robbins, że stanow isko ekonom iki wobec celów gospodarczych je s t całkow icie n eu traln e, to znaczy nie zajm uje się ona celam i jako takim i. B łędem więc byłoby mówić o celach ekonom icznych lu b p ozaekonom icznych.25

in c e r t a in d e p a r t m e n t s of th e science, w i t h i n m e a s u ra b le d is ta nce of the co n crete r e a litie s of th e actu al econorriic w orld .

25 L. R o b b i n s , A n ess a y on th e n a tu r ę a n d significance of econo-

(9)

D ruga część zasady gospodarczości stanow i pojęcie n a jm n ie j­ szego środka, w yrażające dążenie człow ieka do m inim alizacji w w yborze środków działania gospodarczego.

Zasada gospodarczości u jm o w an a jest w spółcześnie w szeregu odm iennych w ersji. T ak np. W. W eddigen, w ychodząc z p rz e ­ słanek techniczno-gospodarczych, w prow adza zasadę rac jo n al­ ności (Rationalität) , 26 k tó ra sprow adza się do dążenia do osiąg­ nięcia najw iększej w ydajności (E rtrag) w yrażonej n adw yżką użyteczności ponad poniesione koszty (U eberschuss des N u tzen s über die Kosten). 27

K. Englis w prow adza pojęcie n ajm n iejszej przy krości (U nlust­ m inim um ) jako czynnika praw idłow ości w w yborze środków działania gospodarczego, łącząc je jednocześnie z czynnikiem obiektyw nym człowieka typow ego w danych w a ru n k a ch gospo­ darczych. 2S

Koncepcje W eddigen’a i E nglis’a nie wnoszą w istocie nic nowego do klasycznej zasady gospodarczości, sprow adzają się bowiem do uniform izacji działania człow ieka w dziedzinie gospo­ darczej.

Nowsi teoretycy zdają sobie dokładnie spraw ę z a b stra k cy j- ności koncepcji homo oeconomicus czy zasady gospodarczości. P rzykładem je s t tu stanow isko zajęte przez A. H e y d la ,29 i G. Bousqueta. Stanow isko ostatniego z ty ch autorów je s t przy tym szczególnie charak tery sty czne, hom o oeconom icus jest dla niego tak ą sam ą a b strak cją jak zasady geom etrii E uklidesa — p u n k t nie m ający w ym iarów , lin ia nie m ająca określonej g ru ­ bości i t p . 30 Istnieniu homo oeconomicus przeczy rzeczyw ista 211 W. W e d d i g e n , Teleo logisch e und, te ch n ologisch e W i r ts c h a f ta u f ­

fassung, ..J a h r b ü c h e r f. N a tio n a lö k . u. S ta tis t.“ . 129 B. I I I F., J e n a 1928, s. 362.

L. c.. s. 345.

22 K. E n g l i ś , G ru n d la g en des w i r t s c h a f t li c h e n D e n k e n s, B r ü n n 1925 i H andbuch der N a tio nalökonom ie, B r ü n n 1927 cyt. p rz e z W e d d ig e n ‘a, op. cit.. s. 373— 374.

29 H e y d e l , op. cit., s. 51 s. 2.

3(1 G. H. B o u s q u e t. Cours d ’écon om ie pure. P a r is 192.8, s. 7 :

De l'h om m e réel a v e c ses s e n t im e n ts et ses pa ss io ns, nous ne vou lon s re te n ir Que le côté e s s e n tie l le m e n t économ ique; l’in d i v i d u que nous créo ns ainsi s'appelle „hom o oeconom icus“ (l’h o m m e éc onomique), il est analo gue

(10)

działalność człowieka, k tó ra często nie jest zgodna z zasadam i logiki an i n aw et celowa; nieśw iadom ość, błąd, niedbalstw o tak często spotykane, zaprzeczają istn ien iu tej k o n c e p c ji.31

Inaczej u jm u je to zagadnienie prof. Taylor. O drzucając zdecy­ dow anie koncepcję hom o oeconomicus jako podstaw ę nomologiz- m u ekonom iki p rz y jm u je on zasadę gospodarczości w zm odyfiko­ w anej nieco form ie. D efinicja T aylora je s t n astępująca: „Człowiek w działan iu gospodarczym :

1. postaw iw szy sobie cel, zm ierza do osiągnięcia go n a jm n ie j­ szym w edług swego rozum ienia kosztem,

2. pośw ięcając dan y środek p rag n ie uzyskać z niego m áxim um re z u lta tu jak ie uw aża su b iek ty w n ie za m ożliw e.“ 32 Nie przesądza w te n sposób a u to r „m otyw ów d ziałan ia“, stw ierdzając tylko, „że po d jęte działanie gospodarcze będzie zawsze subiektyw nie celowe, jeżeli chodzi o użycie środków “. 83

Tego ro d zaju stanow isko jest, sądzim y, całkowicie słuszne. Z aprzeczenie su b iekty w nej celowości działalności człowieka by­ łoby zaprzeczeniem rozum nej n a tu ry ludzkiej. D ążenie do su ­ biek ty w n ej m aksym alizacji w życiu gospodarczym może być uw a­ ż an e za dążenie do postępu, k tó re ze sw ej stro n y je st przejaw em dążen ia do szczęścia (beatitudo), będącego n a tu ra ln ą skłonnością w oli ludzkiej, tkw iącą im m an en tn ie w psychice czło w ieka.34

a u x a u tr e s a b s t r a c ti o n s s c i e n ti f iques: le p o in t sans éten du, la ligne sans épaisse ur, etc...

31 L. c., s. 8.

32 T a y l o r , op. eit., s. 96. 33 L. c., s. 97.

34 S. T h o m a e A q u i n a t i s , S u m m a T heolo gica, T a u r in i 1927,

1— I I q. I I I a. I B e a ti tu d o e s t u lt im u s finis, in ą u e m n a tu r a lite r humana

v o lu n t a s t a m q u a m in f i n e m te n d i t. T o d ą ż e n ie do szczęścia m o że się p r z e ­

ja w ia ć w z a k re s ie z d o b y w a n ia d ó b r m a te ria ln y c h , g d y ż są o n e p o trz e b n e d la o sią g n ię c ia szczęścia d o czesn eg o . I —I I q. IV, a. IV : A d b e a ti tu d i n e m

im p e r f e c t a m , q ualis in h a c v i t a p o t e s t haberi, r e ą u i r u n tu r ex te r io r a bona.

N a u k ę św . T o m a sz a p o tw ie r d z a w z u p e łn o ś c i w s p ó łc z e s n a p sy ch o lo g ia. P o r. K s. J. P a s t u s z k a , P s y c h o lo g ia ogólna, t. II. L u b lin 1947, s. 93 „...b y ło b y sp rz e c z n e z n a t u r ą ro z u m n ą czło w ie k a, g d y b y w o la p rz e k ła d a ła m n ie js z ą w a rto ś ć p o n a d w ię k sz e d o b ro . W ola z aw sze id zie za siln ie jsz y m m o ty w e m i w y b ie r a w ię k s z ą w a rto ś ć , ...w ola w y b ie ra n a jb a r d z ie j w a r ­ to ś c io w ą m ożliw ość, a le to n ie znaczy, a b y d o k o n a n y w y b ó r b y ł ró w n ie ż

(11)

Ale prof. T aylor zdaje sobie ¡sprawę z niedostateczności po­ wyższego założenia dla stw ierd zen ia praw idłow ości w poczyna­ niach gospodarczych człowieka. D latego też w in n y m m iejscu cytow anej p racy w prow adza dodatkow e założenie dotyczące po­ jęcia m aksim um środków jako celu gospodarczego. „P rzy jm u je m y m ianowicie za m aksim um to m aksim um , k tó re m ógłby uzyskać na w olnym ry n k u w drodze norm aln ej w y m ian y gospodarz d ą ­ żący racjonalistycznie i reflek sy jn ie do m aksym alizacji sw ych korzyści, św iadom y w pełni sy tu acji ry nk o w ej i stosujący o p ty ­ m alne m etody p ro d u k c ji.35

Do stanow iska prof. T aylora zbliża się V oigt w prow adzając pojęcie celowości gospodarczej (w irtsch a ftlich Zw eckm ässige zu tun), k tó ra p rzejaw ia się w zjaw iskach m asow ych n a ry n k u (auf den M ärkten in M assenw irkungen zu r G eltung k o m m t) . 3ß

D efinicja T aylora jest n iew ątp liw ie znacznie głębsza i b a r­ dziej ścisła niż hipoteza homo oeconomicus, ale bardziej og ra­ niczona pojęciowo. Nie m ożem y bow iem podzielić poglądu autora, aby w ystarczyła „sw oista in te rp re ta c ja “, na to aby zastosować jego założenie m etodologiczne do gospodarstw a n a tu ra ln e g o czy planow anego.

Treścią zasady sform ułow anej przez T aylora jest, że w o k re ­ ślonych w aru n k ach rynkow ych pojęcie m aksim um będzie jed n o ­ znaczne dla św iadom ych i racjo n aln ie d ziałających gospodarzy. Tym czasem w stosunku do gospodarstw a n a tu raln eg o pojęcie m aksim um będzie różne dla każdego gospodarza w zależności od w arunków każdorazow ych gospodarstw a.

Zasada prof. T aylora uw zględnia jed y n ie p u n k t w idzenia go­ spodarstw a indyw idualnego n a m aksim u m gospodarcze podczas gdy w gospodarce planow ej w y stęp u je w yłącznie in te res gospo­ darstw a narodow ego, gdyż jed n o stk a nie je s t d ysponentem gospo­ darczym. Otóż o ile w stadium staty czn y m w idzim y m ożliwość p rz e d m io to w o n a jle p sz y . W ola n ie je s t z d e te rm in o w a n a p rz e z p rz e d m io t jak o ta k i, a le p rz e z a k t w a rto ś c io w a n ia teg o p r z e d m io tu .“

35 T a y l o r , op. cit., s, 117— 118. N a le ż y zaz n a c z y ć n a m a rg in e s ie , że te r m in „ ra c jo n a lis ty c z n ie “ z o sta ł tu m n ie j szc z ę śliw ie u ż y ty , gdyż o z n a c z a o n k ie r u n e k m y ś li filo z o fic z n e j r a c jo n a liz m u , p o d c z a s g d y a u to r o w i ch o d ziło oczy w iście o d ą ż e n ie ra c jo n a ln e c z ło w ie k a tj. d ą ż e n ie ro z u m n ie celow e.

(12)

ab strak cyjn eg o m ierzenia korzyści społecznych jedynie w a rto ­ ściam i gospodarczym i, o ty le w stadium dynam icznym nie da się abstraho w ać od w pływ u zjaw isk pozagospodarczych na pojęcie korzyści społecznej, gdyż zjaw iska te m ogą w pływ ać d eterm in u ­ ją « ) n a w artość (potrzeby i rzadkość) dóbr gospodarczych.37

D rugie nasze zastrzeżenie dotyczy pojęcia wolnego ry n k u i norm alnej w ym iany.

W spółczesne k ieru n k i bad ań ekonom icznych w prow adzające pojęcie niedoskonałej konkurencji, niedoskonałego m onopolu po­ daży i p o py tu (duo i oligopol, duo i oligopson), próby ro zp a try ­ w an ia zjaw isk gospodarczych przy założeniach określonych w a­ ru n k ó w ustrojow ych, w reszcie nowość m etodologiczna, teoria gry (th eo ry of games) von N eu m an n ’a i M o rg e n s te rn a ,38 która sp o tk ała się z p rzy ch y ln ą a niejed n ok rotn ie entuzjastyczną o c e n ą ,39 w p ły w ają n a zm ianę pojęcia rynku.

Te now e k ieru n k i n a d a ją m etodzie naukow ej ekonomii znacz­ nie w iększą elastyczność pojęciow ą w stosunku do zbyt sztyw nych k o n stru k c ji szkoły klasycznej i w iększe zbliżenie do rzeczywistości gospodarczej w stosunku do zbyt abstrak cy jn y ch konstrukcji szkoły m atem aty cznej lozańskiej (Walras). Sądzim y, że w św ietle ostatn ich p rac ekonom ika nie może się ograniczać do m aksym

a-31 P o r. p r a c ę m o ją Zag a d n ien ie m i ę d z y n a r o d o w e j w s p ó łp r a c y gosp o d a r­ cz ej i w y m i a n y h a n d lo w e j. ..R o ln ic tw o “ . I I I (1931) z. 2.

88 J . v o n N e u m a n n . O. M o r g e n s t e r n . T h e o ry of G am es and

E conom ic B eh aviou r. P r in c e to n 1944.

89 D o e n tu z ja s ty c z n y c h o cen z a lic z a m y n a s tę p u ją c e a r ty k u ły : J. M a r s c h a c k, T h e o r y of games. ..J o u r n a l o f P o litic a l E c o n o m y “. IV (1946)

97 sq ; J . R. N. S t o n e , T h e th eorie of games. „ T h e E co n o m ic J o u r n a l “ , L V I II (1948) 185: U n q u e stio n a b ly , for economists, the great w o r k of vo n

N e u m a n n an d M or g e n ste r n is th e m o s t im p o r t a n t con tr ibu tion th a t has a p p e a r e d since J. M. K e y n e s 's .,G en era l T h e o r y “ w a s p u b lis h e d in 1936; W. J . B a u m o 1, M a t h e m a t ic s fo r econom ists. „E c o n o m ic a “ , X I (1947) 313: W e h a v e y e t b efo r e its th e ta n ta lisin g su ggestion b y P ro fes so r Von N e u ­ m a n n of n e w m a t h e m a t i c a l dis cip lin e esp ecia lly su ited to the needs of th e econom ists. P o s s i b ly w h e n this m aterialises, a r e v o lu tio n in th e teach ing of m a t h e m a t i c s fo r eco n o m ists m a y y e t be fo r ced upon us. Do p o z y ty w ­

n y c h ocen, lecz o p a tr z o n y c h p e w n y m i z a s trz e ż e n ia m i n a le ż ą n a s tę p u ją c e r e c e n z je : L. H u r w i c z w ..E conom ic R e v ie w “ , X I I (1945) 909 sq; T. B a r - n .a w „ E c o n o m ic a “ , (1946) o ra z a r t y k u ł C. K a y s e n w „T h e R e v ie w of E c o n o m ic S tu d ie s “ , 35 (1946/47) 1 sq.

(13)

lizaćji zysku w w aru n k ach w olnej k o n k u ren cji jako do naczel­ nego założenia m etodologicznego. Może ono być jed n y m z założeń, jed n y m z w arian tó w schem atu ab strakcji, ale nie jed y n y m i w y ­ łącznym.

Wreszcie pojęcie człow ieka dążącego „racjo nalisty cznie i r e ­ fleksyjnie do m aksym alizacji sw ych korzyści“ nie je s t w łaściw ie niczym innym ja k daw ną koncepcją homo oeconomicus, gdyż je s t rzeczą jasną, że m otyw em działania takiego hom o rationalis je s t wyłącznie zysk. D rogą w ięc dedukcji z założenia „m ak sim um “ zdefiniow anego przez prof. T aylora dochodzi się nieuchro nn ie do homo oeconomicus.

Założenie homo oeconomicus posiada już obszerną lite ra tu rę dyskusyjną, najsilniej atakow ane je s t przez katolicką n a u k ę spo­ łeczną, k tó ra w idzi w jego k o n stru k cji n aru szen ie zasad m o ral­ ności chrześcijańskiej.

U zasadnienie k ry ty k i hom o oeconom icus przez katolicką nau k ę społeczną nie da się rozpatrzeć bez om ów ienia szerszego zagadnie­ nia stosunku ekonom iki do etyki. W y stęp u ją pod ty m w zględem w yraźnie dw a p u n k ty w idzenia: jeden, k tó ry chce podporządko­ wać ekonom ikę etyce w sensie pozy ty w n y m i drugi, k tó ry ogra­ nicza się do żądania negatyw nej zależności ekonom iki od etyki. Do pierwszego k ieru n k u należy zaliczyć np. Taparelłego d ’Azeglio P esch ’a, A ntoine’a, Yves Sim on’a a z auto rów po l­ skich L. Caro i w ielu in nych zwłaszcza d aw niejszych autorów , z nowszych zaś D u th oit i Fyot. Zbliżone stanow isko choć nie ta k zdecydow anie zajm uje w spółczesna włotska szkoła ekonom ii i so­ cjologii np. Vito i M enegazzi.

Poglądy drugiej g ru p y są m niej rozpow szechnione, rep re z en ­ tu je je z polskich uczonych ks. Szym ański, z zag ranicznych — Nel Ariès, z now szych — D auphin-M eunier.

Szczególnie w ażne jest pod ty m w zględem stanow isko filozofa włoskiego O. T aparelłego d ’Azeglio TJ, którego pism a w y w arły głęboki w pływ n a podejście uczonych katolickich do p ro b lem a­

tyki ekon o m icznej,40 zwłaszcza poprzez podręcznik ekonom ii

40 P o r. K o t h e n R., La p e n s é e e t l’a ction sociales des cath oliqu es

(14)

jego ucznia O. L ib e ra to re TJ. 41 W edług T aparellego ekonomia je s t ściśle podporządkow ana etyce, nie ty lk o m usi ją szanować, ale czerpie z niej sw e istnienie. S tosunek ekonom ii do e ty k i może by ć p rzy ró w n a n y do sto su n k u astronom ii do m a te m a ty k i.42

„ E pig rafem każdego p o d ręcznika ekonomii, pisze D uthoit, pow inno być: „m oralność p rzede w szystkim “. A le dodaje zaraz p ra w a ekonom iczne to znaczy stw ierd zen ia o p arte na psychologii i h isto rii m ogą być u stalon e przez ekonom istów na podstaw ie ich w łasn y ch obserw acji. 43

Z upełnie o ry ginalnie podchodzi do tego zagadnienia Fyot. E konom ia nie może, jego zdaniem , tracić z oczu zw iązku jaki zachodzi pom iędzy zjaw iskam i gospodarczym i a n a tu rą czło­ w ieka. 44 D alszą tego konsekw encją je s t konieczność w prow a­ dzenia do ekonom ii sądów w artościujących.

Nie je s t je d n a k jasne skąd m a je ekonom ia czerpać, w ym ienia tu bow iem au to r filozofię i religię n ie w skazując w yraźnie na etykę. Zgodnie z rozum ow aniem F y o t’a ekonom ia staje się je d ­ nak ostatecznie n a u k ą n o rm aty w n ą, p rzy czym za naczelną norm ę u w aża o,n zgodność w arto ści indy w id u alny ch z, w artościam i spo­ łecznym i. 45 Przeniesien ie rozum ow ania ekonomicznego w dzie­ dzinę sądów w arto ściu jący ch w p ro w ad za autom atycznie elem ent etyczny do tej nauki.

V ito stw ierdza, że spór pom iędzy różnym i system am i ekono­ m icznym i nie da się rozstrzygnąć przy dzisiejszym stanie nauki na in n y m grun cie ja k na podstaw ie oceny w artości m o ra ln y c h .415 M enegazzi w ym ien ia w śród 4 p u n k tó w w spółczesnej m etody o b serw acji zjaw isk społeczno-gospodarczych jego finalizm sp o ­

łeczny i ten d en cje życiowe. 47 ,

41 M. L i b e r a t o r e , P rin c ip e s d ’économ ie p o litique, (tłum . fra n c .), P a r i s 1899.

42 Essai sur les p rin c ip e s ph ilosoph iqu es de l’économ ie politique, (tłum . fra n c .) 1943.

43 E. D u t h o i t, V écon om ie au s e r v ic e de l’hom m e, L ille 1932, s. 15. 44 J . L. F y o t, D im e n s io n s d e V hom m e e t science éc onom ique, P a r is 1952, s. 300.

45 L. c., s. 300— 303.

46 F. V i t o , I c r i te r i d e c is iv i d é li a co n tr o v e r s i a fra s i s te m a d i con-

co rr e n za e d econ om ia pian ificata, „ P o lite ia “ , I (1948/49).

(15)

W ypowiedzi Dutho.it, V ito i M enegazziego spro w ad zają się w łaściwie do żądania pow iązania nie ekonom ii teoretycznej lecz polityki ekonom icznej i społecznej (u M enegazziego) z etyką. Szczególnie w yraźnie w ystąpiło to u Duthoiit, gdyż niezależność od etyki p raw gospodarczych to nie co innego ja k niezależność ekonomiki.

Yves Simon i L. Caro dom agają się w pro w ad zenia do ekonom ii teoretycznej sądów w arto ściujący ch o p arty ch o zasady m o ra l­ ności c h rz e śc ijań sk ie j.48 Pesch stw ierdza, że ekonom ika nie tylk o musi pozostawać w zgodzie z etyką, 19 ale może od niej o trzy m y ­ wać pozytyw ne, cenne w skazania. 50 A ntoine stoi na stanow isku, że ety k a nie tylko może, ale pow inna kierow ać ekonom iką, k tó ra jest jej p o d p o rząd ko w an a,51 nie neg u je w praw dzie m ożności is t­ nienia czystej teorii ekonomii, lecz nazyw ając ją za A rystotelesem chrem atystyką uważa, że przedm iotem jej byłoby bogactw o roz­ p atryw an e samo w sobie, w o d erw aniu od człow ieka i społeczeń­ stwa. 32

Ks. A. Szym ański, p rzedstaw iciel drugiej g ru p y poglądów stw ierdza, że m ając „odrębny przedm iot fo rm aln y ekonom ika i etyka są ty m sam ym odrębnym i i sam oistnym i n a u k a m i“, „Eko­ nom ika teoretyczn a je s t więc niezależna od etyki. Niezależność ta nie jest jedn ak bezwzględna... E konom ika teo retyczn a jest... nega­ tyw nie zależna od etyk i to znaczy, że jej w yniki nie m ogą stanąć w sprzeczności z etyką. Dlaczego? D latego, że ekonom ika teo re ­ tyczna nie przestaje być n a u k ą o działalności ludzkiej, k tó ra zawsze w e w szystkich dziedzinach podlega etyce, oraz dlatego, że

48 Y. S i m o n , C ritiq u e de la co nnaissa nce m orale , P a r is 1934, s. 129;

En d'autres te r m e s , une science to u te s p é c u l a ti v e des fa its sociaux, i n d i f f é ­ ren te à leu r v a l e u r humaine, e s t - e ll e p ossib le ? P e u t-o n fa i r e p a r e x e m p l e , une é tu d e s c ien tifiq u e des fa its con cern an t la v i e éc o n o m iq u e sa n s rien sa vo ir de ce que do it être, c o m p t e te n u des v a r i a ti o n s a p p e lé e s p a r la v a r i é té des conditions, la con ception h u m a in e du tr a v a i l e t de l’argen t?

P o d o b n ie L. C a r o, S o li d a r y z m , L w ó w 1931, s. 101. 49 P e s c h , op. cit., s, 503.

59 L. c„ s. 506.

51 Ch. A n t o i n e , Cours d ’écon om ie sociale, P a r is 1921, s. 3 j 10. 52 L. e,, s. 17.

(16)

ekonom ika teo retyczn a jest częścią ekonom iki, k tó ra w swej isto­ cie jest n a u k ą p rak ty c zn ą .“ 53

P odobny pogląd, tylko m niej precy zy jnie sform ułow any, znaj­ du jem y u N el A riè s a .54. A u to r ten m iesza jednak, naszym zda­ niem , dw a zagadnienia: podporządkow anie ekonom iki zasadom m oralności oraz w ytyczny m filozofii chrześcijańskiej. To ostatnie zagadnienie n ie m a nic w spólnego z teleologizm em w ekonomii.

Z upełnie n a to m ia st popraw nie i ściśle p rzedstaw ia m yśl nega­ ty w n ej zależności ekonom ii od ety ki D auphin-M eunier. „Ekono­ m ia nie m a być podporządkow ana etyce, lecz tylko inform ow ana p rzez n ią.“ 53

P rzy p isan ie etyce m ożliwości pozytyw nego w pły w u n a ekono­ m ikę, d aw ania jej k o n k retn y ch w skazań, je s t zaprzeczeniem teo­ retycznego c h a ra k te ru ekonom iki a ściślej teoretyczno-em pirycz- nego c h a ra k te ru , k tó ry posiada, ja k to słusznie stw ierdza ks. Szy­ m ański. 56

63 K s. S z y m a ń s k i , E k o n o m ik a i e ty k a . L u b lin 1936, s. 5 i 72. 34 N. A r i è s. L ’écon om ie p o litiq u e e t la doctr in e cath oliq ue P a r is 1923.

s. 59 i 72: L ’é co n o m ie e t la Morale, in s é p a ra b le s t a n t qu’ on en vis age

l’action, c e s s e n t de l’ê tr e dans le d o m a n e de l ’étude. Les p r o b l è m e s écono­ m i q u e s -— pro d u ctio n , co n so m m a tio n , échange e t circu la tio n des richesses ■

e m b r a s s e n t u n e n s e m b le v a s t e et c o m p le x e , ou des c hapitres en tiers r e lè ­ v e n t de la n a tu r e p h y s i q u e et de l’e x p é r i e n c e sensible. En quoi la théologie a u r a i t- e l le le d r o i t à i n t e r v e n i r et que p o u r r a it- e ll e o b je c t e r à ce qu i se co n s t a te p a r v o ie d ’o b s e r v a tio n e t d e r a i s o n n e m e n t’?... Est condam nable to u t e écon om ie fo n d é e sur un p r i n c ip e c o n tr a ire à la m o r a le ou co m pris d ’un e fa çon q u ’elle ne p e u t a d m e ttr e . ...Peut-on r é e l le m e n t tr a it e r l ’écono­ m i e en d e h o rs d e to u te con sidérati on m orale ? Non. Q ui con stru ir a un s y ­ s t è m e éco n o m iq u e, d o it a v o ir p r é s e n ts à l’esprit, s o u s -e n te n d u s , les p r i n ­ cipes de la morale . Cela se p r o d u i r a t o u t n a t u r e l l e m e n t dans un cerveau f o n c i è r e m e n t cath oliq ue. Mais c o nstruir e un s y s t è m e éco n o m iq u e dans ces con dition s n ‘e s t p as faire de la m or ale c'est faire de l'économie. Car a u tr e chose est fa ire d e l’écon om ie qu i soit m orale , a u t r e chose e s t faire d e la m o r a le éc onom ique. ...Il ne s'ensuit n u ll e m e n t q u e l'économie ne re s te p as d is ti n c te de la morale... La sci en ce écon om iqu e a p o u r o b je t in recto l'économie, in o b l i quo la m o r a le (co m m e direction). La science morale

a p o u r o b je t in recto la m or ale, in obliquo (co m m e m a t iè r e d'application)

l'économie.

ss D a u p h i n - M e u n i e r , La d o c tr in e éco n o m iq u e de l'Eglise. P a ­ r i s 1950, s. 92

(17)

Rozstrzygnięcie tego p u n k tu w idzenia uzależnione jest od od­ pow iedzi na py tan ie czy m ożna rozdzielić ekonom ię n a części: teoretyczną i prak ty czn ą (stosowaną), politykę ekonom iczną. Jeżeli stoi się n,a gruncie jedności przedm iotow ej ekonom ii, ja k to czyni prof. Taylor, zaprzeczając m ożności istnien ia polity ki ekonom icz­ nej jako nauki odrębnej (tj. posiadającej odm ienną m etodę b a ­ dań), to przyjęcie p ry m a tu etyki, podporządkow anie ekonom iki etyce jest rzeczą niezbędną z p u n k tu w idzenia katolickiej nauki sp o łe c z n ej.57 Ale w ty m w ypad k u ekonom ia tra c i c h a ra k te r em ­ piryczny, sta je się nau k ą norm atyw ną, tra c i c h a ra k te r teoretyczny (generalizujący), sta je się nau k ą prak ty czn ą. D la każdego ekono­ m isty jest rzeczą jasną, że takie p ostaw ienie sp ra w y jest nie do przyjęcia, byłoby ono rów noznaczne z p rzek reślen iem w ielkiego dorobku ekonomiki, nauk i teo rety czn o -em p iry czn ej, posługującej się m etodą ab strak cy jn ą i dośw iadczalną, d ed uk u jącą i in d u k u ­ jącą.

Z drugiej strony żaden kato lik nie może nie p rzy jąć m inim a - listycznego, z p u n k tu w idzenia roli etyki, założenia, że ekonom ika jest ,,negatyw nie zależna od ety k i to znaczy, że jej w yniki nie mogą stanąć w sprzeczności z e ty k ą “. Sądzim y, jed n a k że po ­ wyższe sform ułow anie ks. Szym ańskiego należy raczej u jąć w ten sposób, że nie w yniki, ale założenia ekonom iki nie m ogą stać w sprzeczności z zasadam i m oralnym i. J a k słusznie stw ierdza je ­ den ze w spółczesnych polskich ekonom istów „w nioski teoretyczne m ają znaczenie tylko w zw iązku z ab strak cjam i w y b ran y m i jako przesłanki i tylko o tyle, o ile k o n stru k c ja logiczna w yprow adzo­ na z tych ab strak cji jest bez zarzutu. 5S A więc w ekonom ii te o r e ­ tycznej założenia d e te rm in u ją w nioski w yprow adzone z teorii, gdyż teorie ekonomiczne są logicznym i kon struk cjam i, z któ ry ch

37 Ks. A. S z y m a ń s k i , op. cit., s. 40: „S ądzę, że g d y ch o d zi o e k o n o m i­ k ę w z ię tą w całości, n ie m o ż n a je j stw o rz y ć bez e ty k i i n a u k ś w ia to p o g lą d o ­ w y c h “ . L. c., s. 41: „ Je ż e li je d n a k w e k o n o m ii w y o d rę b n i się e k o n o m ik ę c z y stą (te o re ty c z n ą , te o r e m a ty k ę e k o n o m ic z n ą , te o r ię e k o n o m ik i) z je d n e j stro n y a z d ru g ie j p o lity k ę g o sp o d a rc z ą i sp o łe c z n ą , to m o ż n a e k o n o m ik ę te o re ty c z n ą tr a k to w a ć ja k o e m p iry c z n ą n.aukę te o re ty c z n ą , p o lity k ę g o s­ p o d a rc z ą i sp o łeczn ą ja k o w ła śc iw y te r e n p r a w id e ł i n o rm p o s tę p o w a ­ n ia .“

(18)

w nioski w y n ik a ją autom aty cznie tak ja k w m atem atyce. Stąd m ożna n a zakończenie w ielu rozw ażań teoretycznych w ekonomii napisać zn an ą w g eom etrii form u łę (q.e.d.).

Skoro założenia teo rety czn e d e te rm in u ją co najm n iej w znacz­ n y m stopniu w nioski a w ięc w y nik i badań, to je s t rzeczą jasną, że w a ru n e k negatyw nego podporządkow ania ekonom iki etyce m usi dotyczyć nie ty lk o w yników , ale w pierw szym rzędzie założeń teoretycznych, ogólnych założeń teorii a więc założeń m etodolo­ gicznych.

J a k w św ietle pow yższych w niosków będzie się przedstaw iała zgodność człowieka, „dążącego racjon alistyczn ie i reflek sy jn ie do m aksym alizacji sw ych korzyści“ jako naczelnego założenia m eto­ dologicznego ekonom iki.

„Pojęcie hom o oeconomicus, pisze ks. Szym ański w Ekonomice i e ty c e, je s t błęd n e i sprzeczne z rzeczyw istością, gdy m a być ty p em człow ieka, którego badaniem zajm u je się ekonom ia, albo gdy m a u sp raw iedliw iać m otyw in te resu jako m otyw działania w ogóle lu b w yłączny m otyw czynności gospodarczych. Ale jest p rzy d a tn e jako m eto d a badania, gdy w yodrębnia się zjaw iska z całości, gdy stw arza się sztuczne ab strak cy jn e środowisko, żeby lepiej rzecz: poznać.“ 59 Tak słusznie, ale o ile potraktow ać to z a ­ łożenie jako pierw sze p rzybliżenie do rzeczywistości, k tóre będzie spraw dzone em pirycznie. Jeżeli jed n a k m a ono stanow ić fu n d a­ m e n t m etodologiczny całej n au k i, to je s t rzeczą jasną że jego k onsekw encje p rak ty czn e nie będą nigdy em pirycznie spraw dzone i cala n a u k a ekonom ii teoretycznej, w szystkie jej wnioski, cały dorobek badaw czy będzie m iał zastosow anie tylko do nierealnego św iata gospodarczego, w k tó ry m istn ieje ów homo rationalis czy oeconomicus.

Takie stanow isko je s t n ie do p rzy jęcia z p u n k tu w idzenia ka­ tolickiej etyk i społecznej. J e s t ono rów nież niezgodne z istotą n a u k i teoretycznej jak ą m a być ekonom ika, gdyż w m iejsce u n i­ w ersalizm u teorii pociąga za sobą zacieśnienie jej możliwości za­ stosow ania a więc znaczenia praktycznego, konsekw encji p ra k ­ tycznych, do u s tro ju liberalnego (dalsze założenia koncepcji pro! T aylora) g ospodarstw a w ym iennego i specyficznego środow iska

(19)

społecznego o zdecydow anym n astaw ien iu przedsiębiorczym , ka­ pitalistycznym .

Czy katolicka ety k a społeczna m oże w skazać n a m iejsce homo oeconomicus inne założenie m etodologiczne?

K om entator n a u k i społecznej św. Tom asza z A kw inu, F. Schreyvogl, przeciw staw ia pojęciu hom o oeconom icus koncepcję homo christianus człowieka, k tó ry w życiu gospodarczym k ieru je się etyką chrześcijańską i o p artą n a tej etyce oceną w artości go­ spodarczej. 60 Ale cóż takie założenie m etodologiczne m oże dać ekonomii? Nową Utopię św. Tom asza M ore! O p eru jąc ty m założe­ niem , ekonom ika odbiegłaby bardziej od rzeczyw istości gospodar­ czej niż teo ria posługująca się założeniem hom o oeconomicus.

Idealizow anie n a tu ry człow ieka nie leży w płaszczyźnie k a to ­ lickiej etyk i społecznej, przeciw n ie p rzedstaw iciele tego k ie ru n k u zarzucają n ad m iern y idealizm szkole socjalistycznej. 61

Założenia praw idłow ości teleologicznej w d ziałaniu gospodar­ czym człowieka prow adzą bądź do fik c ji (hom o oeconomicus, rationalis, christianus), k tó ry odry w a teo rię ekonom ii od rzeczy­ wistości gospodarczej i zabija w szelki sens p ra k ty c zn y k ie ru ją c ją n a bezdroża, podobnie ja k hasło sztu k a dla sztuki (nauka d la nauki), bądź też są zb y t ogólne, aby m ogły przyczynić się w ja ­ kim kolw iek sto pn iu do generalizacji zjaw isk gospodarczych (za­ sada gospodarezości w w e rsji subiektyw nej).

Zasada m aksym alizacji w sensie dążenia do subiektyw nego m aksim um zarów no ja k zasada najm niejszego środka, k tó ra jest w łaściw ie odw róceniem zasady m aksym alizacji od celu do śro d ­ ka, 62 nie dają żadnych w skazań p rak ty czn y ch dla rozw ażań eko­ nom icznych. Stosunek człow ieka bow iem do poczynań gospodar­ czych, do celów, osiągnięć i środków , p rzy pom ocy k tó ry ch 60 F. S c h r e y v o g l , A u s g e w ä h l t e S c h r i fte n z u r S t a u t s - u n d W i r t ­

sch aftsleh re des T h o m a s v o n A quin o, J e n a 1923, s. 309 sq.

61 F o r. np. H. G e t z e n y, K a p i t a l i s m u s u n d Sozialism us, R e g e n s b u rg , s. 210.

62 N a jw ła śc iw s z ą e k sp o z y c ją z a s a d y n a m n ie js z e g o ś r o d k a je s t, są d z im y , p rz e d s ta w ie n ie je j ja k o d ą ż e n ia do m in im u m p ain s lu b d is u tilitie s J e- v o n s-‘-a (T h e o ry of political e c o n o m y IV w y d ., L o n d o n 1911) lu b U nlu st-

m i n im u m E n g lis 'a (1. c.), w e k sp o z y c ji te j su b ie k ty w iz m , a le ró w n o c z e ś ­

(20)

m ożna je zaspokoić, p rzed staw ia niezm ierną ró żnoro dn ość,63 nie d ającą żadnej p o dstaw y do generalizaeji. S tąd słusznie au tor jed ­ nego z licznych am ery k ań sk ich podręczników ekonom ii A lbert E. W augh stw ierdza, że wobec różnorodności m otyw ów działal­ ności człow ieka m ożliw e je s t tak ie zjaw isko, że m otyw y poza- gospodarcze, zw yciężają i człow iek woli w y brać ubóstw o niż porzucić sposób życia, k tó ry w y d aje się p rzedstaw iać dla niego w iększe korzyści d u c h o w e ,64 Ten p u n k t w idzenia nie pow inien dziw ić ze stro n y uczonego am erykańskiego: obserw ow ał on to zjaw isko w e w łasny m k ra ju , którego autochtoni Indianie w oleliby w y b ra ć nie tylk o ubóstw o, ale n a w e t śm ierć niż porzucić swój try b życia, sw oje obyczaje i wolność, choć ekw iw alentem m ia­ ły być zdobycze k r a ju o n ajw iększym rozw oju dobrobytu m ate ­ rialnego. Ale z pew nością w k ra ju bussines'u nie w ielu ludzi po­ dziela idealizm W augh’a.

W skutek tak w ielkiej zm ienności m otyw ów poczynań ludzkich nie m oże się utrzym ać i teo ria behavioryzm u, k tó ra tra k tu je eko­ nom ikę jako n a u k ę o zachow aniu się człowieka (behaviour) . ü:' B ehavioryzm zak łada do pew nego stopnia determinizim rozpow­ szechnionych w danym społeczeństw ie zw yczajów w stosunku do d ziałan ia jed no stek skoro w idzi możność generalizaeji na tym gruncie. Nie da się to, sądzim y, pogodzić z założeniam i etyk i chrześcijańskiej, uzależniającej postępow anie człowieka przede w szystkim od woli, k tó ra może działać nie tylko- niezależnie od pobud ek zew nętrznych, ale naiwet niezależnie od pobudek w e ­ w n ę trz n y c h ,66 (behaviourystyczne in sty n k ty dziedziczne).

03 P o r. F. W. T a u s s i g , P rin cip les of economics, IV w yd., N ew Y o rk 1946. t. I, s. 11— 12.

64 A. E. W a u g h . P rin c ip le s of econom ics, N e w Y o rk , L o n d o n 1947. s. 859

63 W. C. M i t c h e l l , T h e p r o s p e c ts of economics, N e w Y o rk 1930. c y t. p rz e z p ro f. T a y l o r a , op. cit., s. 92.

6ci S u m m a Theol. I. I I q. IX a. 2: M a n ife stu m est au tem , quod sec u n ­

d u m p a s s io n e m a p p e ti tu s s e n s iti v i i m m u t a t u r h om o a d a li q u a m dispo sitio - n e m : u n d e s e c u n d u m quod hom o e s t in passio ne aliqua, v i d e t u r ipsi ali- q u id co n venie ns, qu o d non v i d e t u r e i e x t r a p a s s io n e m exis ten ti; sicut ir a to v i d e t u r quiet o; e t p e r h unc m o d u m e x p a r t e o b j e c t i a p p e titu s sen ­ s i t i v a s m o v e t v o l u n t a t e m “. S u m m a Theol. I. I I a. 2 Cone, a d I I I : ...ratio, in qua e s t v o lu n ta s, m o v e t suo im p e r i o ir a s c ib i le m e t coneupiscib ile m ;

(21)

Zachodzi jed n a k py tan ie co pozostanie n am jako założenie teo ­ retyczne ekonomiki, jeżeli odrzucim y celowość, jeżeli będziem y abstrahow ać od m otyw ów działania ludzkiego.

A by uniknąć nieporozum ienia należy podkreślić, że przez w y ­ kluczenie celowości z założeń teoretycznych ekonom iki nie stw ie r­ dzam y bynajm niej, aby człowiek m iał w życiu gospodarczym postępow ać w sposób subiektyw nie niecelow y. A le stw ierdzam y, że nie daje to podstaw y do żadnej istotnej generalizacji, o kreśla­ jącej praw idłowość, w y stępującą w p rzejaw ach celowości działania w dziedzinie gospodarczej. Je d y n y p rzejaw praw idłow ości, k tó ry może podlegać generalizacji, to dążenie do su b iektyw nie pojm o­ wanego szczęścia doczesnego (beatitudo im perfecta) p rzy pom ocy subiektyw nie rów nież celowo dobranych środków . A le ta ten d e n ­ cja psychiki ludzkiej m a c h a ra k te r zb y t ogólny, aiby m ogła w sil­ niejszym stopniu determ inow ać zjaw iska gospodarcze a przeto nie może być podstaw ą założeń m ętodologicznych. W konsekw encji więc celowość nie może stanow ić zasadniczego założenia ekonom ii teoretycznej.

Podobnie i przez w ykluczenie z założeń teoretycznych m oty ­ w ów działania gospodarczego nie przeczym y, że pobudki m oralne w yw ierają w pływ na życie gospodarcze.67 „W ychow anie jed n ak w m oralności należy do etyki i do religii a nie do ekonom iki, k tó ra tylko ubocznie może się zająć tym zagadnieniem “. fc8

„Aby znaleźć przedm iot form alny dla ekonom iki, pisze ks. Szymański, należy w skazać gospodarcze znam ię czynności ludz­ kiej, a nie cechę psychologiczną lu b m oralną. W ystarczy n a jz u ­ pełniej przyjęcie, że cechą odróżniającą czynność gospodarczą stanow i to, iż jest ona skierow ana do środków m aterialnych, słu ­ żących do zaspokojenia p o trz e b “. 69

D efnicję tę uw ażam y za bardzo szczęśliwą. P rzed m iotem eko­ nom iki w edług ogólnie p rzy jętej dziś definicji, je s t działalność

non q u id e m d e s p ó t ic o princip atu, sicu t m o v e t u r s e r v u s reg u n t u r a gu-

b ernante, qui ta m e n p o s s u n t contr a m o v e r e . U n d e et, irascńbilis et con-

cupiscibilis p o ss u n t in c o n tr a r iu m m o v e r e v o lu n t a te m : et sic nih il pro- hib et v o l u n t a t e m ali qu an do ab cis m o v e r i.

67 P o d o b n e s ta n o w isk o z a jm u je ks. S z y m a ń s k i , op. cił., s. 62—63. 68 L. c., s. 63.

(22)

gospodarcza człowieka, stą d określenie tej działalności, czyli de­ finicja czynności gospodarczych je s t niezbędna dła w yodrębnienia przedm iotow ego ekonom iki z in ny ch nauk, rów nocześnie zaś de­ fin ic ja ta je s t w ystarczająca, skoro o kreśla czynność będącą przed­ m iotem tej nauki. O kreślanie dób r gospodarczych jako środków m a te ria ln y c h służących do zaspokojenia potrzeb nie m a ch arak te­ ru teleologicznego, n ie stw ierd za bowiem , że celem danej czynno­ ści jest zaspokojenie potrzeb, co byłoby w pew nych w ypadkach błędne, np. w ty p ie go,spodarki kapitalistycznej p rzy nastaw ieniu przedsiębiorcy n a „pro duk cję dla p ro d u k cji“, kiedy to celem bo­ gactw a m a być nie zaspokojenie potrzeb, lecz w ła d z a .70

Słow a „środków m a te ria ln y c h służących dla zaspokojenia po­ trz e b “ są bliższym ty lko określeniem c h a ra k te ru dóbr gospodar­ czych; z p u n k tu w id zen ia teoretycznego określenie to nie jest w ystarczające, gdyż nie odróżnia dóbr gospodarczych od dóbr w olnych, k tó re rów nież m ogą służyć zaspokojeniu potrzeb. W łaściw sza w ięc będzie n astęp u jąca definicja czynności gospo­ darczej: czynność skierow an a do ograniczonych środków m ate­ ria ln y c h służących do zaspokojenia potrzeb. D la określenia dobra gospodarczego w y starczałoby sform ułow ać ograniczone ś ro d k i71 m aterialn e, sądzim y jednak, że w definicji ks, Szym ańskiego szczęśliw e jest p odkreślenie w irtu aln eg o przeznaczenia, finalizm u d ó b r gospodarczych.

O statecznym stąd w nioskiem jest podporządkow anie ekono­ m ik i nie etyce lecz filozofii, z któ rej m usi ekonom ika czerpać podstaw ow e założenia, pojęcia zarów no człowieka jako podm iotu życia gospodarczego ja k i przy rod y jako p rzedm iotu tego życia, d ó b r m a te ria ln y c h jako przedm iotu działalności gospodarczej człow ieka. K u tak iem u stanow isku sk łan ia się dziś ogrom na w ięk­ szość uczonych katolickich. W ystarczy w ym ienić przykładow o ta k ie pow agi ja k O. Tonneau, O. von N ell-B reuning i ks, M essner.

Pierw7sz,y z nich w ypow iada się w yraźnie za autonom ieznością ekonom iki jako nau k i em pirycznej, pow ołując się przy ty m na

70 P r o p e r t y j o r p o w e r an d n ot for use R. A. L. S m i t h , The catholic

ch u rc h an d social ord er, L o n d o n , N e w Y o rk , T o ro n to 1943, s. 134.

(23)

a u to ry tet św. Tom asza z A k w in u .72 Ale ekonom ika ja k każda n auka zależna je s t od filozofii. D w aj ludzie niezależnie od sw ych poglądów m o ralnych czy przek o nań relig ijn y ch m uszą dojść do podobnych w niosków ekonom icznych jeżeli ro zu m u ją praw idłow o opierając się n a zasadach zdrow ej filo z o fii.73

W cześniej jeszcze od O. T onneau z a ją ł podobne stanow isko mało znany uczony holen d ersk i J . D alm u łder. Rozw aża on p ro ­ blem m etody n a u k ekonom icznych n a m arg inesie sw ej dość specjalnej pracy o ekonom etryce. k ie ru n k u b a d a ń ekonom icz­ nych, k tó ry wówczas staw iał dopiero p ierw sze k r o k i.71

Ekonom ikę różni od ety k i w ęższy zakres przedm iotow y. P od­ czas gdy pierw sza z ty ch n a u k zajm u je się w szystkim i czynno­ ściami ludzkim i, dru gą in te re su ją tylko te czynności, k tó re są skierow ane k u osiągnięciu dob ro b y tu i to w ty m zakresie w jakim są one skierow ane ku dobrobytow i. 75 Pogląd te n ja k

72 J . T o n n e a u , Eco nomie p o li ti q u e e t théologie , „ L a v ie in te lle c tu ­ e lle “, IV (1952) 28: Il s ’ag it d e la science écon om iqu e. Celle-c i n ’a aucune

liaison o b j e c t iv e a v e c le donné r é v é l é ou su rn atu rel. S es p r i n c ip e s so n t ceu x de la raison p ra tiq u e , elle se n o u r r it d e r é f le x io n s ration n elles, d ’e x ­ périence. S. 27: Que c e tte s o m m e é n o r m e de co nnais sances e t d e r é f l e ­ xions s ’organ ise m é t h o d iq u e m e n t, q u ’on d é g a g e c e rta in e s liaisons d e c a u ­ salité (au moins en règle générale), il y a bie n d e quo faire u n e sci en ce pratiq ue: on d e v i n e que c e tt e science aura u n e ass ez g ra n d e m obilité, par to u t ce q u ’elle p o r t e d ’o b s e r v a tio n sur un p r é s e n t to u jou rs so u m is au ch a n g em en t et qui ne se r é p è t e ja m ais ; m ais certain s é lé m e n ts o n t chance de se d é g a g e r a v e c u n e so r te de r é g u la r ité e t p r e s q u e de nécessité, soit p a r e x e m p l e c e tt e con statation qu e la m a u v a i s e m o n n a ie ch asse la b o n ­ ne. Voilà, s e m b l e - t - i l la p la ce e t le s t a t u t qu e s a in t T h o m a s d o n n e r a i t à cette science p r a t iq u e de l ’économ ie p o litique.

73 L. c., s. 31: C ’est que la v é r i t é d ’une science m ê m e p r a t i q u e et m o ­

rale d é p e n d de ses p rin c ip e s et de sa r i g u e u r d é m o n s t r a t i v e e t non pas d e la re c t it u d e m o r a le du sa v a n t. On p e u t do n c co nclu re q u e s ’il e x i s t e une science écon om iqu e fon dée su r une saine p h ilo so p h ie de l’h o m m e, su r de co re ctes ob se r v a tio n s e t su r de bonnes d é m o n s tr a t io n s ra tio nnelle s, elle est id e n t iq u e et v a la b l e p o u r les d eu x , p o u r v u que ce d e r n i e r p a r t a g e ce tte saine philosophie.

11 D a l m u l d e r J . J. J., On econom etrics. S o m e suggestions concer-

ning the m e t h o d of econ om etrics an d ist a p p lica tio n s to st u d ie s reg a r d in g th e influ ence of ratio nalisatio n on e m p l o y m e n t in U. S. A., „ N e d e rla n d s c h

E co n o m isch I n s titu u t, N r 19, H a a r le m 1937. 75 L. c., s. 12.

Cytaty

Powiązane dokumenty

w  dziedzinie administracji publicznej przyjętych przez jednostki administra- cji gminy; 2) do w glądu kopii wniosków komunalnych jednostek administracji przyjętych

G rzech pierw orodny bow iem to zarów no grzeszny stan, w jak im znajdują się ludzie przed przyjęciem chrztu (peccatum originatum ), ja k i grzech popełniony przez

W jego losach m ożna bow iem odnaleźć syntezę naszych narodow ych dośw iadczeń syberyj­ skich, gdyż w ątek patriotyczno-m artyrologiczny splata się w nich

Stw ierdzono bow iem , że poza deform acją ścian w yż­ szych kondygnacji, nastąpiło odspojenie i w ybrzusze­ nie się zew nętrznej ściany nośnej od ściany poprzecznej

O to bow iem na przestrzeni ostatn ich dekad n astąpiło bardzo znaczne poszerzenie pojęcia za­ bytku i dziedzictw a. B ezpow rotnie kończą się też czasy tylko o

Ze w zględu bow iem na specyfikę swego zaw odu adw okaci nie płacą poszczególnych rodzajów składek lub też p ła­ cą je w m niejszej skali, co niekiedy

Jeden z autorów niniejszej publikacji (S. Domoradzki), będąc na konferen- cji organizowanej przez Instytut Historii Nauk Przyrodniczych i Techniki Ro- syjskiej Akademii Nauk

Dochodzimy do niej przez odróżnienie sfery ducha i ogólniej duchowości (która stanowić może podstawę dla zjawiania się du- chów, w tym także politycznych) od samych zjaw.