Cieślak, Tadeusz
"Die Flucht. Ostpreussen 1944/45",
Edgar Günther Lass, Bad Neuheim
1965 : [recenzja]
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 297-299
syn tety czn y m h isto rii sz tu k i W arm ii i M azur u . A u to r k o n ty n u u je chw alebne tra d y c je n au k o w e polskich b iskupów w arm iń sk ich , a jeg o prace d ru k o w an e w różnych czasopism ach c h a ra k te ry z u je g ru n to w n a w iedza i szczegółowe o p raco w an ie tem atu .
K a m ila W ró b lew ska
E d g ar G ü n th e r L a s s , Die F lucht. O stp reu ssen 1944/45, B ad N euheim 1965, ss. 336.
W p o d ty tu le książki a u to r pow ołał się n a k ilk a zbiorów do k u m en tó w zajm u jący ch się ucieczką ludności cyw ilnej w o sta tn ich d n iach w o jn y oraz pow ojennym p rzesied lan iem ludności niem ieckiej, ale w sam ej k siążce dosyć dow olnie je w y k o rzy stu je, w p la ta ją c w te k s t u ry w k i różnych w spom nień i ośw iadczeń. Z p u n k tu w idzenia zasad ed y to rsk ich n ie d o b rą p ra k ty k ą je s t w y ry w a n ie zdań i g ęste p rz e ty k a n ie te k s tu w y k ro p k o w an y m i m iejscam i, gdyż czytelnik n a ty c h m ia st p y ta o treść opuszczonych m iejsc i przyczyny takiego postępow ania. Z asadniczo k o n stru k c ja książki o p a rta je s t na schem acie te ry to ria ln y m ; po p ro stu om aw iany je s t p o w iat za pow iatem , co n a w e t w y raża się ty tu ła m i podrozdziałów . Od tej k o n stru k c ji w prow adzono szereg odchyleń, np. j e : t sp e cjaln y rozdział o sk a rża ją cy E rich a K ocha, o w alk ach w K rólew cu, w reszc ie w zakończeniu m am y rozdziały u ję te odrębnie, m ające c h a ra k te r podsum ow ań, a w śród nich re k a p itu la c ję dorobku byłych P ru s W schodnich o ra z liczb dotyczących s tr a t w w o jn ie i p rzesied leń pow ojennych. W o sta tn im rozdziale podano w y ją tk i z różnych ośw iadczeń czołow ych p o li ty k ó w i do k u m en tó w na te m a t byłych P ru s W schodnich. Jednym z p atro n ó w tej książki je s t Z iom kostw o P ru s W schodnich, w ob ręb ie k tó reg o d ziała koło badaczy pow iatów rodzinnych. O no to najm o cn iej w łączyło się w pracę nad om aw ianą książką. C zytelnika polskiego z a in te re su ją siln e ak c e n ty o sk a rźy - cielskie pod ad resem p a rtii h itlero w sk iej, k tó re j n iero zu m n e zarządzenia uniem ożliw iły e w ak u a cję ludności, doprow adziły do straszliwiej ucieczki pod ogniem a rty le ry js k im i kosztow ały se tk i tysięcy o fiar w śró d ludności cyw ilnej. W p ra c y opisano cały szereg w ypadków ' nie stosow ania się do tych zarządzeń, u m o żliw iając tym sam ym lu d n o śc i cyw ilnej w cześniejsze opuszczania teren ó w zagrożonych zbliżaniem się fro n tu . W ym ieniane są n azw isk a ty ch rozsądnych .urzędników , k tó rz y m im o zagrożenia k a rą śm ierci przez E rich a K ocha, sp ra w u jąceg o ja k o k o m isarz o brony Rzeszy n ajw yższą w ładzę n a tym teren ie, d o rad zali i organizow ali odjazd ludności cyw ilnej. N a sk u te k rozpaczliw ych zarządzeń m obilizacyjnych h itlero w có w ściąg ający ch do obrony o sta tn ich m ężczyzn p rzew ażały w śród ludności cyw ilnej k o b iety i dzieci, co jeszcze pow iększało tru d n o ści. U czucie b ezg ran iczn ej odrazy m o raln ej budzi opis zachow ania się w ty m o k resie sam ego K ocha i jego sz tab u w spółpracow ników . Z je d n e j stro n y z a b ra n ia ją pod n ajsu ro w szy m i k a ra m i p rzy g o to w an ia p lan ó w e w a k u a cy jn y ch , n a k a z u ją w?alk ę do o sta tn iej k ro p li k rw i, a z d ru g iej stro n y zapew nili sobie bezpieczny odw rót. Poza tym o d m aw iają z a b ra n ia innych uciekinierów , m im o p o sia d an ia w olnych m iejsc. O d trą c a ją kobiety, dzieci, by zrobić m iejsce dla zapasu w ó d ek w yborow ych i psów m yśliw skich. Jeszcze je d n a w s trz ą sa ją c a ilu stra c ja zak łam an ia hitlerow skiego, d w o iste j m o ra l ności — dla d e k la ro w a n ia w obec .innych i zupełnie inna, odm ienna d la sto so w a n ia w obec siebie! G roza nieludzkości zarządzeń K ocha p rz e w ija się przez 14 P ró b y ta k ie j syntezy dał ju ż w ym ieniony w p rzy p isie 12 p ro f. C hm a- rzyński, je s t ona ciągle a k tu a ln a .
całą książkę, by w rozdziale specjalnym znaleźć sw ój p u n k t k u lm in acy jn y . T rochę śm ieszy p o d k reślan ie, że on nie urodził się na te j ziem i, ja k gdyby to w czym kolw iek oczyszczało liczne grono jego w spółpracow ników , któ rzy już n a ta k ą okoliczność pow oływ ać się nie mogą. K ilk a k ro tn ie a u to r w skazyw ał na inne źródło niep o trzeb n y ch s tr a t niem ieckiej ludności cyw ilnej, a m ian o w icie na ślepą w ia rę w siłę h itlery z m u , w tajem n iczą broń, w możliwości jego zw ycięstw a ju ż w obliczu o statecznej klęski. W ystarczało ośw iadczenie iakiegoś m aleńkiego k acy k a h itlerow skiego i pow racano... do p ra c żniw nych. D ługa szkoła p ru sk ieg o ślepego posłuszeństw a, um ocniona h itle ro w sk ą te o rią w o dzostw a k o szto w ała życie k ilk a se t tysięcy n a tym teren ie, a d ziesiątk i m ilionów w całej w ojnie. Z opisów zachow ania w ład z h itlero w sk ich bije w oczy g łu p o ta w ielu ich posunięć. P rz y k ład ó w w tek ście je s t w iele, n iek tó re z nich są d o k ład n ie omówione, ja k np. zab ran ie chłopów do budow y rowów, a rów nocześnie posłanie oddziałów w ojskow ych do p ra c żniw nych — na m iejsce zab ran y ch chłopów . C iekaw ym elem entem w spom nień je s t p o d k re ś la n ie pom ocy w ielo k ro tn ie u dzielanej przez ro botników -obcokrajow ców , p rz y m usow o sprow adzonych n a roboty. O pisyw ane są różne w y p ad k i k o n k re tn e j opieki ze stro n y Polaków , F ran cu zó w i innych. W praw dzie w o jsk a radzieckie są często p rzedm iotem różnych oskarżeń, ale n ie b ra k rów nież opisów pomocy i ochrony z tej strony. Są p odane tak że w y p ad k i odm ow y pom ocy ze strony w spółziom ków — Niemców, a w ięc je s t to ob raz w m iarę p raw dziw y, choć oczywiście przew aża m etoda osk a rża n ia innych i nie dostrzegania całej p re h isto rii zm agań, poprzedzanych la ta m i ludobójczej działalności hitlerow ców . Z całego m a te ria łu ja sn o w ynika, że stra ty w śró d ludności cyw ilnej m ogły być znacznie m niejsze, gdy b y nie zarządzenie w ład z h itlero w sk ich , u tru d n ia n ie z ich stro n y ew ak u a cji, nak azy pow rotu w stre fę fro n tu , zabezpieczenie w y godnego od w ro tu ty lk o d la siebie. Nie ty lk o nazw isko E rich a K ocha je s t tu ta j w y m ien ian e w śród sp raw có w nieszczęść, ale i innych m. in. gen. G u d erian a.
W końcow ym , podsum ow ującym rozdziale obszernie w yliczono w y b itn y ch ludzi regionu. W ykaz je s t ułożony w edług różnych zasad, bo niek tó rzy ty lk o zw iązani z regionem m iejscem urodzenia, inni działalnością, a jeszcze inni jak im ś w ycinkiem sw ojego życia. W obec ta k ie j kolejności znaleźli się tu ta j i H in d en b u rg i H e rd er, i m a la rz Corinth, i m a la rk a K ä th e K ollw itz. Je st i M ikołaj K opernik. Oczyw iście b łęd n ie podano nazw isko h isto ry k a Baczko, którego zanotow ano ja k o Bacyko.
W o sta tn ich zdaniach określono, że s tr a ty łączne w la ta c h 1939— 1950 w yniosły 614 000 osób, przy 2 653 000 m ieszkańców (1939 г.?) byłych P ru s W schodnich. B ra k jak ich k o lw iek objaśnień, kogo te stra ty obejm ują. Z ogól nego u ję c ia w ynikałoby, że są to rów nież stra ty poniesione n a w szystkich polach b ite w i różnych fro n tach . Poza tym , liczba dw a i pół m iliona ludności w skazuje, że chodzi tu ró w n ież o stra ty polskich m ieszkańców regionu? T ru d n o dyskutow ać o te j liczbie w obec jej ogólnikow ego ujęcia. P odobnie je s t z n a stę p n y m i liczbam i, dotyczącym i przesiedleń. W książce podano, że w o kresie kw iecień—m aj 1945 r. p rzebyw ało na te re n ie byłych P ru s W schodnich około 600 tys. N iem ców i liczba ta w zrosła na s k u te k pow rotów do 800 tys. P o p rz e siedleniach pozostać m iało w 1950 r. jeszcze 75 tys. N iem niej ta liczba m iała zm niejszyć się w ro k u w y d an ia k sią żk i do 50 tysięcy. S k ąd te liczby wzięto, n a czym o p ie ra ją się i jak ie k ry te riu m je s t decydujące — w książce n ie w yjaśniono, co n a tu ra ln ie bardzo u tru d n ia w szelką dyskusję.
O m aw ian a książka posiada szereg ilu stra c ji. D uża liczba ty ch ilu stra c ji dotyczy e w ak u a cji i różnych tru d n o ści z tym zw iązanych. J e s t i zdjęcie „głów nego oskarżonego” g au leitera i k om isarza obrony Rzeszy — E rich a Kocha. C ennym u zupełnieniem są m apy, p rzed staw ia ją ce k ie ru n k i ucieczki
ludności n iem ieck iej, głów ne szlaki ew ak u a cy jn e. M im o sw oich a n ty ra d z ie c kich ak cen tó w i często uproszczonego obrazu przyczyn niedoli ludności n ie m ieckiej, k sią żk a ta je s t dla n as in te re su ją c a , gdyż k o ry g u je tw ierd zen ia rew izjo n istó w zachodnioniem ieckich i w sk azu je na isto tn y e lem en t s tr a t ludności niem ieckiej w postaci e w ak u a cji i ucieczki w dniach w a lk fro n to w ych na ty m teren ie.
T a d e u sz Cieślak
W o sto czn o -p ru sska ja operacja w cifrách, W o jen n o -Isto riczesk ij Ż u rn ał,
n r 2^1965, ss. 80—90, W yd. M in isterstw o O brony ZSRR.
Do n ie d a w n a liczba op u b lik o w an y ch m ate ria łó w źródłow ych o o p eracji w sch o d n io p ru sk iej A rm ii R adzieckiej (od 13 stycznia do 26 k w ie tn ia 1945 r.) była b ard zo niew ielk a. D opiero w y d a w a n a w o sta tn ich la ta c h Isto rija W ie lik o j
O tieczestw ie n n ej W o jn y S o w ietsko g o S o ju za (zwłaszcza je j 5 tom z 1963 r.)
p rzyniosła sporo in fo rm a c ji nie znanych szerszem u ogółow i czytelników . P ew n e sukcesy n o tu je tu rad zieck ie czasopiśm iennictw o w o jsk o w o -h isto - ryczne. O rgan M in isterstw a O brony ZSSR „W ojenno-Istoriczeskij Ż u rn a ł” n r 2/65 r. w dziale D o k u m e n ty i m a te ria ły d o starcza dużo now ego m a te ria łu źródłow ego. Są to głów nie d an e sta ty sty czn e zeb ran e w 13 tab licach . Bogaty m a te ria ł liczbow y o b ejm u je głów nie szczebel o p eracy jn y tzn. fro n t — arm ia.
T ablice 1, 2 i 4 p o k azu ją liczbow y sk ła d w o jsk biorących u d ział w o peracji. Obok znanych już liczb a rm ii d o w iad u jem y się o sile k o rp u só w p an cern y ch i piechoty (w tych o sta tn ich znajdow ało się 130 d y w izji piechoty!) w edług sta n u na 10 sty c zn ia 1945 r. P o n ad to podano liczbę organicznych i sam odziel nych dyw izji, b ry g ad i pułków : p an cern y ch , zm echanizow anych, a r ty le ry j skich, przeciw lotniczych, p rzeciw p an cern y ch , m oździerzy, a rty le rii rak ie to w e j (, K atiu sz”) i inży n iery jn y ch .
U derza duże skom asow anie a rty le rii p rzeciw lo tn iczej: 12 dyw izji i 25 sa m o d zielnych p u łk ó w przeciw lotniczych p osiadających n a u zb ro jen iu 1844 działa. A rty le ria ra k ieto w a, k/tórej oddziały nosiły m iano „g w ard y jsk ich m oździerzy” sk ła d a ła się z 2 dyw izji, 2 sam odzielnych b ry g ad i 20 sam odzielnych p ułków m ający ch n a sw ym sta n ie 1563 w y rzu tn ie. W iększość z nich, bo 970, z n a j dow ało się w 2 Froncie B iałoruskm .
P o d an o ta k ż e sta n y osobow e — i rzecz c h a ra k te ry sty c z n a — dzieląc je na żołnierzy zn ajd u jący ch się w jed n o stk a ch bojow ych o raz w je d n o stk a ch ty ło w ych. Na dzień 1 sty c zn ia 1945 r. do o p eracji przeznaczono 1669105 żołnierzy, z tego w je d n o stk a ch bojow ych zgrom adzono 1 222 656.
W składzie w o jsk zn ajd o w ało się 59 881 sam ochodów . Poza tym w a rty k u le zestaw iono liczby sp raw n y ch technicznie sam olotów n a początku o p eracji w podziale n a m jrśliw ce, szturm ow e, b o m b ard u jące, nocne bom bow ce i ro z poznawcze.
P o ró w n an ie tab lic 3 i 5 p o k azu je stosow anie szerokości pasów obrony i n a ta rc ia stro n w alczących. D yw izja n iem ieck a b ro n iła p asa szerokości 1342 km . P rz y czym na spodziew anych odcinkach biern y ch szerokość ta zw iększała się do 18,6 km , a na p rzew id y w an y ch — zresztą dość tra fn ie — k ie ru n k a c h n a ta rc ia z m n iejsz ała się do 11,2 km . D yw izje rad zieck ie n a c ie ra ły śred n io w p asie 4,1 km , a le już na odcinkach p rz e ła m a n ia szerokość p asa n a ta rc ia m alała do 900 m.
K o lejn a tab lica p rzed staw ia dyw izje h itlero w sk ie, rozbite w poszczególnych m iesiącach operacji. W ydaje się, że d la czytelnika nie znającego przebiegu